Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy współpraca Briana z PSY ma sens? |
Tak |
|
15% |
[ 5 ] |
Nie |
|
15% |
[ 5 ] |
Mam ochotę obciąć Brianowi włosy za ten pomysł |
|
69% |
[ 23 ] |
|
Wszystkich Głosów : 33 |
|
Autor |
Wiadomość |
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Wto Cze 25, 2013 3:26 pm Temat postu: |
|
|
haes82 napisał: |
Tu troszkę młodzieńczej energii, tu fajna dupa, tutaj nieco egzotyki - Wielki Brian już się skończył, teraz mamy wesołego dziadunia, który stare lata chce spędzić w nieustannym radosnym zgiełku.
/.../ Ale tam nic nie kapie przypadkowo - jeżeli Brian w swojej muzycznej orgii nagra przypadkiem coś fajnego, to będzie fajnie. Ale on sam z siebie nie będzie się starał o to, aby to było coś wielkiego, monumentalnego godnego nazwy Queen |
+1 000 000
Złote Usta 2013. _________________ “Świat jest dość zasobny, aby zaspokoić potrzeby wszystkich, lecz nie dość zasobny, by zaspokoić chciwość każdego” |
|
Powrót do góry |
|
|
BoRhap
Dołączył: 12 Maj 2012 Posty: 98 Skąd: lubelskie
|
Wysłany: Pon Lip 01, 2013 8:21 pm Temat postu: |
|
|
A ja zgodzę się z Haesem. Brian kasy ma jak lodu - naprawdę nie musi imać się każdej możliwej współpracy, projektów, koncertów. Głównym celem obecnej trasy z Kerry jest zwrócenie uwagi na problemy i zagrożenia dotyczące życia dzikich zwierząt, a tu moim zdaniem chodzi o zabawę, odkrycie czegoś nowego, łączenie pokoleń. Mówicie, że Bri niszczy swoją Legendę - ja mam nieco inne zdanie. Wiadomo, ma ogromne zasługi w świecie muzycznym, jest go za co cenić. Nie patrzy z pogardą na poczynania dzisiejszych "gwiazd", nie zaznacza swojej wyższości, a mimo tego, że "muzycznie" jest od nich całkowicie różny - chce dać coś od siebie i otworzyć się na to, co mają do zaoferowania. Ale to, że stara się iść z duchem czasu, wcale nie oznacza, że będzie jak owca ze stada podążał za większością i zachwycał się wszystkim, co jest modne Przecież on dobrze wie, że takie Gangnam Style nie dorasta do pięt temu, co on tworzył z zespołem. _________________ "Be yourself, no matter what they say" |
|
Powrót do góry |
|
|
Anela
Dołączył: 03 Cze 2012 Posty: 186
|
Wysłany: Wto Lip 02, 2013 4:16 pm Temat postu: |
|
|
no dobrze, na pewno powodem nie są pieniądze. Tak, raczej chodzi o zabawę, coś nowego.. no ok. Podejrzewam,że życie z Queen, bardzo intensywne (mnóstwo koncertów i masa nagrywania, zdarzyło im się wydać dwie płyty rocznie) bardzo Briana wciągnęło, nic dziwnego, to ogromny kawałjego zycia, któremu bardzo się poświęcił. Możliwe, że tęskni za tym, dlatego chce jeszcze próbować, szuka nowych możliwości.
Cytat: | Nie patrzy z pogardą na poczynania dzisiejszych "gwiazd", nie zaznacza swojej wyższości, a mimo tego, że "muzycznie" jest od nich całkowicie różny - chce dać coś od siebie i otworzyć się na to, co mają do zaoferowania. Ale to, że stara się iść z duchem czasu, wcale nie oznacza, że będzie jak owca ze stada podążał za większością i zachwycał się wszystkim, co jest modne |
może Bri nie ma tego na celu ale tak to wygląda - jakby ślepo szedł za tym, co modne.. tym bardziej jeśli ma świadomość tego, jak wielkich rzeczy dokonał, ten wybór mnie dziwi. Ja nie mam nic przeciwko współpracy z innymi gwiazdami. Wręcz przeciwnie, może z tego wypłynąć dużo pożytku, ale pod warunkiem, że dwie strony mają coś wartościowego do zaoferowania, wpływają na siebie, co daje świetny efekt. Pytanie brzmi: co PSY ma do zaoferowania? Nie jestem w stanie przesłuchać za dużo jego muzyki, znam te jego dwa najpopularniejsze nieszczęsne single i podejrzewam, że tak wygląda cała jego twórczość.. Obawiam się, że ta kolaboracja sprowadzi raczej Briana do rejonów i poziomu PSY, a nie odwrotnie.. i tego się BARDZO boję, bo jak zobaczyłam ich wspólne zdjęcie w stylu Gangnam Style to już mi się niedobrze zrobiło. Brian nie musi jechać po dzisiejszych gwiazdach, krytykować, odcinać się od tego - ja jednak uważam że on i jego muzyka a obecna muzyka popularna to dwa różne światy. Tego, co dziś leci w radiu i najpopularniejszych stacjach muzycznych nie da się słuchać.. nawet mój brat gimnazjalista ostatnio stwierdził że PSY to dno, a on nie stroni od tych wszystkich hitów. Szkoda Briana, jego czasu i talentu.. bo on i PSY to moim zdaniem dwie różne galaktyki. Nawet cholerny Adaś Lambert, mimo, że masakrował utwory Queen, był wyborem sto razy rosądniejszym (do czego to dochodzi, żeby rok po wyklinaniach na Lamberta stwierdzać, że w sumie to jeszcze nie było najgorzej ).
Obym się myliła. Oby faktycznie PSY ujawnił nareszcie i pokazał swoją wielką inspirację Queen i jej faktyczny wpływ na swoją twórczość, zrobił coś porządnego, czemu obecność Briana tylko pomoże i doda blasku. Wypluję te nieprzychylne słowa. Póki co, jestem stanowczo na nie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|