Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
damiandaj
Dołączył: 26 Gru 2010 Posty: 68
|
Wysłany: Pon Maj 13, 2013 7:40 pm Temat postu: Najgorsze koncertowe wykonania utworów |
|
|
1. Body Language - Tokio 82
Prawdopodobnie jedna z najgorzej zaśpiewanych przez Freda piosenek w Historii. Mnóstwo załamań i pęknięć głosu. SEXY BODYYYYYYYY
2. Play The Game - Tokio 82
Kolejny przykład dlaczego nie wydadzą tego koncertu w całości, nawet gdyby je wydawali (chyba że wszystko połatają). Wyczerpująca trasa.
3. It's a Hard Life - 07.09.1984 Londyn
Najbardziej przerażający wstęp w historii
4. One Vision - 2 Zurich 86
Wykonanie nawet gorsze od drugiego występu na Wembley. Fred nie śpiewa absolutnie żadnych wyższych dźwięków
5. Staying Power - 2 Zurych 82
Doskonały przykład jak nie należy wykonywać Staying Power. Losowo trafiane notatki i piski wokalne.
6. Bohemian Rhapsody - 25.04. 1979 Tokio
Większość wykonań z tej części trasy jest słaba jednak ta jest najgorsza. Kolejny przykład wyczerpującej trasy koncertowej (chyba nawet bardziej).
7. Tie Your Mother Down - 24.04.1979 Tokio
Fred mówi a nie śpiewa.
8. Love Of My Life - 23.04.1979 Tokio
Trudności Freda w środkowej części piosenki (rzadko spotykane) oraz pauza. Kilka japońskich koncertów zawiera tę cechę
9. The Hero - Essen 80
Zabawne pierwsze wykonanie tej piosenki. Jedyne gdzie grają w oryginalnej tonacji. Fred gdyby to zaśpiewał zdarłby sobie kompletnie gardło więc improwizuje modyfikując lekko piosenkę. Ciekawa wersja.
Czekam na Wasze propozycje i opinie. Podawajcie najgorsze wg Was (do 1986 roku) wykonanie danej piosenki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Czw Maj 16, 2013 7:24 pm Temat postu: |
|
|
Kacio94 napisał: | hmm, ciekawy temat, muszę pomyśleć, posłuchać i sobie stworzę top 10 takie, gdzie po prostu poszło chłopakom gorzej |
Lepiej daj sobie spokój i nie nabijaj sobie postów. _________________ magic
Niesamowity Chuck Norris!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 16, 2013 8:15 pm Temat postu: |
|
|
cokolwiek z koncertu jazz final... chyba najslabszy koncert queen ever. totalny brak życia i energii. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
damiandaj
Dołączył: 26 Gru 2010 Posty: 68
|
Wysłany: Sob Maj 18, 2013 12:13 am Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | cokolwiek z koncertu jazz final... chyba najslabszy koncert queen ever. totalny brak życia i energii. |
Akurat na jazz final (jeśli dobrze rozumiem koncert Sapporo 06.05.1979) Fred zdołał już lekko odzyskać formę (choć i tak jest nie najlepiej). Najgorzej brzmiącymi japońskimi koncertami są te od 21 kwietnia do 1 maja 1979. Zespół jest ogólnie w bardzo dobrej formie tylko Fred ma olbrzymie problemy z głosem - brak życia i energii, przez co trudno te koncerty słuchać.
Plusem słabego wokalu mogą być zupełnie nowe interpretacje utworów- niektóre nawet ciekawe.
Najlepszy przykład jak dla zespołu ważna jest dobra forma wokalisty. Gdy wysiada wokal nawet dobrze grający zespół nie jest w stanie tego nadrobić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 18, 2013 1:32 am Temat postu: |
|
|
no wiec wlasnie wedlug mnie jazz final nie byl najslabszy pod wzgledem glosowym, bo tak jak piszesz, bywalo gorzej na poprzednich koncertach, ale wedlug mnie caly zespol jest tak totalnie bez zycia, ze bolesnie sie tego slucha xD _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
damiandaj
Dołączył: 26 Gru 2010 Posty: 68
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 8:40 pm Temat postu: |
|
|
Zgadza się, wykonania BL na koncertach są słabe jednak nie każde.
Przykładem mogą być wersje z europejskiej części, które brzmią naprawdę mocno (zwłaszcza Wiedeń) i są jako jedyne zagrane w całości! Jedyne co można zarzucić to to, że panowie nie są w pełni zgrani.
Od początku amerykańskiej części trasy piosenka była grana(mimo, iż w wersji skróconej) co koncert, co wg mnie było błędem. Fredowi z biegiem czasu głos na trasie Hot Space słabł, dlatego na wiekszości wykonań BL z tego okresu słyszymy pęknięcia przy śpiewaniu wyższych dźwięków. W amerykańskiej części trasy jednak także możemy znaleźć ciekawe wykonania (głównie początek trasy) : Montreal, Boston, Nowy Jork (drugi), Toronto.
Poprostu wydzieranie się charakterystyczne dla tej piosenki, na koncertach było trudne do zrealizowania. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 9:05 pm Temat postu: |
|
|
damiandaj napisał: | Zgadza się, wykonania BL na koncertach są słabe jednak nie każde.
Przykładem mogą być wersje z europejskiej części, które brzmią naprawdę mocno (zwłaszcza Wiedeń) i są jako jedyne zagrane w całości! Jedyne co można zarzucić to to, że panowie nie są w pełni zgrani.
Od początku amerykańskiej części trasy piosenka była grana(mimo, iż w wersji skróconej) co koncert, co wg mnie było błędem. Fredowi z biegiem czasu głos na trasie Hot Space słabł, dlatego na wiekszości wykonań BL z tego okresu słyszymy pęknięcia przy śpiewaniu wyższych dźwięków. W amerykańskiej części trasy jednak także możemy znaleźć ciekawe wykonania (głównie początek trasy) : Montreal, Boston, Nowy Jork (drugi), Toronto.
Poprostu wydzieranie się charakterystyczne dla tej piosenki, na koncertach było trudne do zrealizowania. |
fakt, początek trasy "Amerykańskie" był dobry, lecz potem, głos Freddiego załamywał się coraz bardziej, ale Body Language, jak już było lubiane w USA to, błędem było granie skróconej wersji... _________________
http://queenremixes-bykacio.blogspot.com
http://youtube.com/KacioRMX
http://vimeo.com/kacio94
http://www.mixcloud.com/KacioRMX
http://queenphotos.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
damiandaj
Dołączył: 26 Gru 2010 Posty: 68
|
Wysłany: Sro Maj 22, 2013 4:15 pm Temat postu: |
|
|
Kacio94 napisał: | damiandaj napisał: | Zgadza się, wykonania BL na koncertach są słabe jednak nie każde.
Przykładem mogą być wersje z europejskiej części, które brzmią naprawdę mocno (zwłaszcza Wiedeń) i są jako jedyne zagrane w całości! Jedyne co można zarzucić to to, że panowie nie są w pełni zgrani.
Od początku amerykańskiej części trasy piosenka była grana(mimo, iż w wersji skróconej) co koncert, co wg mnie było błędem. Fredowi z biegiem czasu głos na trasie Hot Space słabł, dlatego na wiekszości wykonań BL z tego okresu słyszymy pęknięcia przy śpiewaniu wyższych dźwięków. W amerykańskiej części trasy jednak także możemy znaleźć ciekawe wykonania (głównie początek trasy) : Montreal, Boston, Nowy Jork (drugi), Toronto.
Poprostu wydzieranie się charakterystyczne dla tej piosenki, na koncertach było trudne do zrealizowania. |
fakt, początek trasy "Amerykańskie" był dobry, lecz potem, głos Freddiego załamywał się coraz bardziej, ale Body Language, jak już było lubiane w USA to, błędem było granie skróconej wersji... |
Po pierwsze: Miałem na myśli nie to, że błędem było granie skróconej wersji, tylko to, że błędem było granie piosenki co koncert - bo Fred nie dawał rady.
Po drugie: BL było lubiane w USA? Nie był to czasem jeden z czynników za które Ameryka znienawidziła Queen? |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Sro Maj 22, 2013 5:07 pm Temat postu: |
|
|
damiandaj napisał: |
Po drugie: BL było lubiane w USA? Nie był to czasem jeden z czynników za które Ameryka znienawidziła Queen? |
Było. Jedenaste miejsce na tamtejszych listach przebojów. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
damiandaj
Dołączył: 26 Gru 2010 Posty: 68
|
Wysłany: Sro Maj 22, 2013 6:23 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki!
Teraz rozumiem dlaczego musieli męczyć się z tą piosenką co koncert.
10. Back Chat - Paryż 19.04.1982
Rozważałem także koncert z Fukuoki, to jednak jest gorsze. Dowód na to, że Fred na początku trasy(!) Hot Space też nie był w najlepszej formie.
11. Put Out The Fire - 1 Fukuoka 82
Najgorsze wykonanie Put Out The Fire ponieważ jako jedyne posiada załamanie głosu (w refrenie). Ogólnie ta piosenka nie ma słabych wykonań ponieważ wszystkie są na podobnym poziomie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
zgredzik
Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 1002
|
Wysłany: Pon Wrz 02, 2013 9:27 pm Temat postu: |
|
|
wydaje mi się, że najgorsze były wykonania "starych" piosenek na trasie w 1982 roku podczas koncertów w Japonii. ale takie moje zdanie ;D _________________ http://youtu.be/kaeFYigriek?t=4m14s
mercedes nówka od Ernesta, jo nie psujo ja ulepszom.
pyrsko, nie pyrsko!
~~Bercik
JAKI KRAJ TAKIE SERIALE |
|
Powrót do góry |
|
|
|