Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 5:42 pm Temat postu: |
|
|
zgredzik napisał: | Coldplay - Viva La Vida
jedna z moich ulubionych zagranicznych płyt - może nie lubicie, ale co mnie to
a tak przy okazji to dzisiaj mija mi rok na forum, ah - jak to szybko minęło |
wtf ?? sorry, ale nie ogarniam. Kolejka jakaś tam alfabetyczna jest w tym tygodniu miał wrzucić Michalzbiku i wrzucił, ty chyba nawet w zabawie chyba nie jesteś i nagle wpierdalasz jakąś chujową płytę. _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
zgredzik
Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 1002
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 5:54 pm Temat postu: |
|
|
manwerty napisał: | zgredzik napisał: | Coldplay - Viva La Vida
jedna z moich ulubionych zagranicznych płyt - może nie lubicie, ale co mnie to
a tak przy okazji to dzisiaj mija mi rok na forum, ah - jak to szybko minęło |
wtf ?? sorry, ale nie ogarniam. Kolejka jakaś tam alfabetyczna jest w tym tygodniu miał wrzucić Michalzbiku i wrzucił, ty chyba nawet w zabawie chyba nie jesteś i nagle wpierdalasz jakąś chujową płytę. |
sorry, gdybym tylko dał radę to usunąć to zapewne by zniknęło, lecz mam tylko możliwość edycji postu ale nigdzie nie ma opcji usuń - uznajcie, że nic nie pisałem - bawcie się dalej. sorki _________________ http://youtu.be/kaeFYigriek?t=4m14s
mercedes nówka od Ernesta, jo nie psujo ja ulepszom.
pyrsko, nie pyrsko!
~~Bercik
JAKI KRAJ TAKIE SERIALE |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 6:08 pm Temat postu: |
|
|
zgredzik napisał: | manwerty napisał: | zgredzik napisał: | Coldplay - Viva La Vida
jedna z moich ulubionych zagranicznych płyt - może nie lubicie, ale co mnie to
a tak przy okazji to dzisiaj mija mi rok na forum, ah - jak to szybko minęło |
wtf ?? sorry, ale nie ogarniam. Kolejka jakaś tam alfabetyczna jest w tym tygodniu miał wrzucić Michalzbiku i wrzucił, ty chyba nawet w zabawie chyba nie jesteś i nagle wpierdalasz jakąś chujową płytę. |
sorry, gdybym tylko dał radę to usunąć to zapewne by zniknęło, lecz mam tylko możliwość edycji postu ale nigdzie nie ma opcji usuń - uznajcie, że nic nie pisałem - bawcie się dalej. sorki |
Spoko Zawsze można po fenderkowemu napisać deleted, co nie? _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 10:24 pm Temat postu: |
|
|
mike napisał: | Zwłaszcza jak już jest milijon cytatów |
Cicho, nikt nie zauważy _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 20, 2013 11:51 pm Temat postu: |
|
|
bosh, nie robta popeliny itd. chce chlopak brac udzial, to niech bierze, zapraszamy. tylko sie dopisz jak czlowiek u prowadzącego na koniec kolejki i zacznij od recenzowania tego, co aktualnie jest "na tapecie", a za pare kolejek przyjdzie pora na ciebie i twoją plyte _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Sro Maj 22, 2013 10:42 am Temat postu: |
|
|
Miles Davis - In A Silent Way
[przestroga, nie naciskajcie w połowie pisania kombinacji ctrl+r]
No, jazz. Osobiście lubię ten rodzaj muzyki. Mam jednego składaka tego pana i całkiem lubię. Chociaż głównie za te wolniejsze, spokojniejsze kawałki. Chociaż jeśli już uściślam to muszę stwierdzić, że wolę jazz gitarowy niż trąbkowy. Czyli Django Reinhardt>Miles Davis.
A co do recenzowanej płyty. Pierwsza strona jest całkiem fajna. Klawisze przygrywają miło, reszta też jest ok. No właśnie, klawisze są dobre, ale gdzie się podziała trąbka głównego pana? Nie ma jej tutaj za wiele. Czasami coś tam pogra, ale jakby mi ktoś dał tę płytę bez powiedzenia że to jest krążek Milesa, to pomyślałbym że to album jakiegoś klawiszowca.
Ogólnie to druga strona>pierwsza strona. Shhh/Peaceful to przyjemny w słuchaniu numer, ale bez jakichś naprawdę interesujących fragmentów. No i jest za monotonnie jednak.
Druga utwór jest IMO lepszy. Bardziej klimatyczny i w moim guście. Przeszkadzajki ładnie robią tło, czuć ducha improwizacji dokonanej przez profesjonalistów. Niestety, około 10 minuty miałem marzenie. Dość proste - żeby już jednak się to skończyło, albo żeby chociaż zaczęło się coś dziać. Smutna prawda o mnie, ale nie jestem z gatunku ludzi, którzy delektują się jazzem. Ja lubię jak jest skocznie, po murzyńsku. Tutaj jest powściągliwie i w ostateczności nudno.
No i za mało Milesa Davisa.
Ocena płyty: 6.5/10 - Not my cup of tea, ale doceniam bo jest w tym dużo klasy. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 24, 2013 3:28 am Temat postu: |
|
|
Nino Rota – Amarcord
Jak już wspomniał Bizon, soundtracki rządzą się własnymi prawami. Dlatego też ciężko je oceniać w oderwaniu od obrazu, często przewija się w nich "główny" motyw, co może denerwować (aczkolwiek nie musi), częstokroć składa się z miliarda krótkich utworów, które tworzą (albo i nie) spójną całość.
W wypadku Amarcord część powyższych cech spotykamy. Nie jest to jednak zbyt drażniący OST, nie jest to też krążek wybitny. Ot, sympatyczne, lekkie granie, co istotne - krótkie. Nie przeżyłem nie wiadomo jakich uniesień, ale też nie oczekiwałem z nadzieją "kiedy się to skończy". Przyjazne tło, ot co mam do powiedzenia.
+: Miła muzyka jako tło dla codziennych obowiązków
-: nic nadzwyczajnego
Ocena: 6/10 _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Pią Maj 24, 2013 9:41 am Temat postu: |
|
|
Nino Rota – Amarcord
Lekka dla ucha płyta. Niektóre kawałki nawet się bronią jako pełnoprawne utwory. Jest żywo i całkiem wesolutko. Wprawdzie są powtórzenia motywów, ale nie jest to jakiś straszny proceder, zwłaszcza że kawałki są króciutkie. Zapamiętałem jeden kawałek - La Struscio. Fajne paryskie klimaty. Reszta zdecydowanie nie jest czymś co słucham na co dzień. Niemniej jest sympatycznie i lekko. A momentami nawet bajkowo. Z początku miałem dać coś około 5/10, ale jednak urok całości mnie porwał. Ostatnio był Miles z 6.5 - ale trochę się przy nim wymęczyłem. A tutaj jest przyjemniej. Niechaj będzie...
7/10 - Urok tej płyty jest niezaprzeczalny. Moja muzycznie pedalska dusza mówi: "sweeeeeeeeet"
No, patrzcie jak się pisze recenzje. A nie że jakiś żółty ser. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
Michalzbiku95
Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 995 Skąd: Warszawa - Bielany
|
Wysłany: Sob Maj 25, 2013 3:00 pm Temat postu: |
|
|
Nino Rota – Amarcord
Bardzo fajna do posłuchania na luzie płyta
Utwory krótkie, treściwe, super zagrane instrumentalnie. Na mnie działa tak, że od razu mam lekkiego banana na twarzy
Aż chcę obejrzeć film
Ocena ogólna : 7/10 _________________ Nagroda "Tomisiępodobatomniejoznowucośfajnego 2010" |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Nie Maj 26, 2013 5:29 pm Temat postu: |
|
|
Nino Rota - Amarcord
Myślę Nino Rota - myślę Ojciec Chrzestny i właśnie Amarcord.
Świetnie zagrane, ale nic mnie tu tak nie powala jak Love Theme z Godfathera. Przyjemne, ale niewiele ponadto. No dobra - 7/10. _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Nie Maj 26, 2013 6:06 pm Temat postu: |
|
|
Nino Rota - Amarcord
Miłe utwory instrumentalne. Jednak słychać, że są one jedynie częścią większej całości, tzn. filmu - pomimo niezaprzeczalnej [img]melodyjności brzmią jak typowa muzyka ilustracyjna. I w sumie to [/img]by było tyle. Choć nie, jeszcze się pożalę: nie lubię raczej brzmienia akordeonu. Tak ogółem. A tutaj jest tego instrumentu sporo. I choć nie przeszkadza specjalnie w odbiorze tej płyty przeze mnie z czynnego punktu widzenia, to nie wykluczam, iż moja podświadomość sabotuje odsłuchy trochę. Jednakże muszę powiedzieć, że grało się przy tym w SimCity 4 i robiło trygonometrię absolutnie wybornie. Jak to drugie o tym świadczy - pozostawiam to do oceny wam samym.
Generalnie bardzo cute wydawnictwo, które rozjaśnia atmosferę audialną pomieszczenia bardzo ładnie*. Chciałem dać trzy gwiazdki, ale było miejscami tak całkiem uroczo, że gdy wspominam te chwile to aż się przyjemnie robi. Toteż podniosłem jednak ocenę i nie już ma te trzy i pół gwiazdki. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Maj 26, 2013 11:21 pm Temat postu: |
|
|
mike Twoja kolej dziś _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Maj 26, 2013 11:41 pm Temat postu: |
|
|
Chico Buarque - Construção
Do tej propozycji podchodziłem z największymi nadziejami na przełamanie impasu u mnie w muzyce. Szukam czegoś co przesłoni mi trochę prog i pozwoli się zanurzyć w muzyce gdzieś w trochę innym gatunku. Początek może i jeszcze obiecujący. Choć tekst brzmi mało poważnie (niezależnie od tego jaki jest) przez to w jakim języku jest ta płyta nagrana. Brzmi jak jakaś muzyka filmowa do pościgu w mało udanym filmie bollywood
Nie no, fajna przyjemna muzyka do posłuchania w spokojniejszy dzień. A takich ostatnio brak przez nawał obowiązków ;p i nie trafiła do mnie w żaden specjalny sposób. Może sobie o niej przypomnę gdy będzie nastrój. Póki co jakieś 5/10
NINO ROTA - AMARCORD
Tu od razu wyczuwalny klimat z gry Mafia ;p Albo coś na jego wzór. Co prawda teraz brzmi jak Simsy ale mam nadzieję, że to jest chwilowe ;p
Jak nic to musi być coś filmowego. Płynie jak w bajkach Disneya. Ale jest to tylko takie swobodne i zwiewne granie bez większego celu. Może sobie plumkać w tle ale nic więcej.
Sam nie wiem co mam o tej płycie myśleć. Znów, jak poprzednio propozycja na kolana mnie nie rzuciła. Jest przyjemnie i zwiewnie ale to jednak trochę za mało. Mniej zgrzytów więc automatycznie 6/10
OF MONSTERS AND MEN - MY HEAD IS AN ANIMAL
Ostatnio coraz częściej mnie takie granie bierze. W wizji gdy ta jeszcze istniała utwór otwierający bardzo polubiłem. Na płytę jakoś nie było pomysłu. Więc koniec końców cieszę się, że tego w końcu słucham. Tu też jest fajnie lekko i luźno. Muzyka na odprężenie. Bardzo skoczna. Koncert mógłby być bardzo ciekawym przeżyciem. Mają może zamiar nas odwiedzić?
Szkoda tylko, że płyta jest bardzo jednostajna i zagrana na jedno kopyto. Taki ich styl, wiem, ale jakby czasem urozmaicili swój repertuar - mogłoby to się odbić dla nich z zyskiem. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywnie. Na pewno wrócę. 7/10 _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 26, 2013 11:41 pm Temat postu: |
|
|
Nino Rota - Amarcord
Rzadko soundtrack może istnieć samodzielnie bez filmu. W tym wypadku nie znam z kolei filmu,więc trudno ocenić jak się ma powyższe stwierdzenie-mam nadzieję, że zrozumiale się wyraziłem. W każdym razie nie poraziła mnie niczym. Ot instrumentalne granie, bez obejrzenia filmu, ciężko je docenić. Słuchało się przyjemnie i to by było na tyle. Raczej nie wrócę do tej płyty więcej. Ocena 3/5, lub 6/10. _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 26, 2013 11:55 pm Temat postu: |
|
|
Początkowo miałem zaplanowaną zemstę i chciałem Was ZMUSIĆ do słuchania Wingera . Później chciałem dać coś z trójcy Alice Cooper - Toto - Meat Loaf, ale to by było zbyt oczywiste (poza tym na pewno przyjdzie na to odpowiednia pora). Jeszcze później wpadłem na to, żeby Wam dać Bizon Rock dla ubogich (czyli taki, który podoba się tylko mnie ). W rezultacie daję Wam album, który sam dopiero co poznałem, tylko dlatego, że na majówce nikt nie chciał słuchać w kółko dwóch utworów AC/DC (jeden to Hells Bells, a drugi to trzy albumy AC/DC xD).
Przed Państwem Fun. - Some Nights.
Fun. to dość młody amerykański zespół, który trudni się indie popem. Na swoim koncie ma dwa albumy, ten powyżej to właśnie najnowsze dzieło z 2012 r. Możecie kojarzyć tę kapelę z przeboju We Are Young, który swego czasu był katowany przez wszystkie komercyjne stacje w Polsce (i który znajduje się na Some Nights, więc jeśli nie kojarzycie, to macie okazję sobie odświeżyć ).
Dlaczego padło na nich? Dlaczego padło na tę płytę? W sumie to cholera wie, jedno co wiem to to (hehe toto), że jest to naprawdę dobra płyta. Nie wybitna, ale dobra. I na pierwszy rzut ucha totalnie nie w moim stylu, więc tym bardziej jaram się tym, że mi się podoba . W opinii krytyków są tu wyraźne nawiązania do Queen i rzeczywiście coś w tym jest - całkiem kompetentny Pan wokalista (który czasami przywodzi na myśl Freddiego), dużo fortepianin, chóralne zaśpiewy i liczne harmonie wokalne - to wszystko jest. Za to dość rzadko pojawia się gitara, zaś niektóre efekty nałożone na wokal drażnią, niemniej taka chyba była wizja artystyczna . Szczególnie polecam Wam kawałek tytułowy oraz Why Am I the One, który chyba najbardziej przywodzi na myśl cztery cioty, na których Forum się znajdujemy.
Serdecznie zapraszam - Hotel Gołębiewski _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Michalzbiku95
Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 995 Skąd: Warszawa - Bielany
|
Wysłany: Pon Maj 27, 2013 9:12 pm Temat postu: |
|
|
nawet nie wiesz Mike jak mi dobrze zrobiłeś
chyba Cię polubiłem 300 razy bardziej. Paczałeś mojego lasta może? XD _________________ Nagroda "Tomisiępodobatomniejoznowucośfajnego 2010" |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 1:39 am Temat postu: |
|
|
OGŁOSZENIE
Po kilku kolejkach mamy już obraz jak to mniej więcej wygląda. Na ten moment dyskwalifikację dostaje mumin za 4 z rzędu żółte kartki. Jakoś trzeba popracować i zaproponować coś dla recydywistów. Jakieś propozycje?
W tym momencie żółte kartki na koncie posiadający:
w7 (2)
Atrus (1) za Amarcord
I upomnienie dostaje Oberst za ominięcie terminu pierwszej płyty. Upomnienie jako żeś nowy człowieku i miałeś prawo nie ogarnąć. Żadnych konsekwencji ;p
Jakieś propozycje co do urozmaicenia zabawy? _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 3:47 pm Temat postu: |
|
|
OF MONSTERS AND MEN - MY HEAD IS AN ANIMAL
uu islandia. me likes islandia. znalazlem na YT wersje international reissue, ktora troche rozni sie od oryginalnego wydania kolejnoscią i jednym czy dwoma kawalkami, wiec te oceniam.
miłe w sumie granie, ciekawy klimat. lekko, ale nie banalnie. wpada w ucho, bardzo melodyjne. niektore rzeczy nawet kojarze, np. dirty paws. nie wiem czy z jakiejs reklamy, czy z trojki, a moze z qw... niemniej kojarze.
minusem jest to, że te kawałki w sumie utrzymane w podobnym klimacie i po wysluchaniu płyty niespecjalnie potrafie odroznic jeden od drugiego. slyszac cos w radio bylbym w stanie pewnie rozpoznac, ze to oni, bo brzmienie charakterystyczne, ale za cholery nie bylbym w stanie powiedziec, ktory to numer, bo one w sumie posiadają podobne cechy brzmieniowe. i chyba ten brak roznorodnosci najbardziej mi tu przeszkadza. jakims tam urozmaiceniem jest wejscie meskich wokali od czasu do czasu. ale ogolnie to takie typowo trojkowe granie - taka lana del rey na lekkim speedzie. w zaden sposob mnie to nie kreci, ale na pare minut moze byc i ładnie sobie płynie.
5,5/10 - czyli niezle jak na płyte kompletnie nie w moim klimacie. wiadomo, że inaczej oceniam płyty będące stylistycznie w kregu moich zaintresowan, a inaczej rzeczy z innej beczki. 5/10 dla płyty rockowej, wydanej przez jakis zespoł, ktorego slucham, to raczej kiepska ocena, swiadcząca o tym, że płyta mi nie podeszla i jest w tyle za wiekszoscią dyskografii danego zespolu. w przypadku rzeczy zupelnie nie z mojej muzycznej bajki 5/10 to niezla ocena - płyta nie zmeczyla mnie, ale tez nie znalazlem tu nic dla siebie i raczej nie wroce. za fajną produkcje i ładne brzmienie dodam pół jeszcze. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 6:51 pm Temat postu: |
|
|
wasdfg7 napisał: |
Jakieś propozycje co do urozmaicenia zabawy? |
Ja mam zasadniczą propozycję-może byście zaczęli proponować płyty zasługujące na minim 4/5,a nie jakieś nędzne 2/3 ,wtedy na pewno będzie ciekawiej . _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
Michalzbiku95
Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 995 Skąd: Warszawa - Bielany
|
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 8:06 pm Temat postu: |
|
|
ja bym jeszcze prosił o usunięcie tej brzydkiej literki "Ż" z drugiego postu przy moim nicku _________________ Nagroda "Tomisiępodobatomniejoznowucośfajnego 2010" |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 12:09 am Temat postu: |
|
|
OF MONSTERS AND MEN - MY HEAD IS AN ANIMAL
Płyta lekka, łatwa i przyjemna. Nie ma się czego za bardzo przyczepić, ale pochwalić to też ciężko. Chociaż może kilka kawałków brzmi ok, a ten QW-wrzut rzeczywiście mi się podoba. Niestety, większość płyty wpadło mi jednym uchem, a wyleciało drugim. Na plus na pewno klimat. Czyli najprościej mówiąc - album fajnie działa jako tło, ale jakiejś wielkiej wartości ze sobą nie niesie.
6.0/10 - ni to ziębi, ni to grzeje. Do całości raczej nie wrócę, ale pojedyncze kawałki mają szanse. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 5:29 pm Temat postu: |
|
|
Of Monsters and Men - My Head Is an Animal
Brrr, z trudem dosłuchałem do końca. Połączenie trójkacore z Arcade Fire dla ubogich. Braciakom pewnie by się spodobało, chociaż trochę za niska średnia na RYMie. I raczej się do jej podniesienia nie przyczynię, z następujących powodów:
1) Brak dobrych melodii. Popowa płyta bez dobrych melodii to nie jest dobra popowa płyta. W tym kontekście wadą jest również
2) całkowity brak oryginalności. Gdyby ktoś mi powiedział, że to odrzuty Arcade Fire, czy jakieś ich dema z innymi wokalistami, uwierzyłbym bez zająknięcia. Balans na granicy plagiatu bez żadnej wartości dodanej - bardzo źle.
3) Nuda. Na domiar złego płyta trwa osiem godzin, czy coś takiego - po co? Od biedy dałoby się z tej płyty wykroić przyzwoity singiel (Little Talks/Love Love Love? Nie powiem, nie byłoby to arcydziełem, ale chyba cieplej bym o zespole myślał mimo wszystko), ale dosłuchanie tego albumu było dużym wyzwaniem.
4) Bezpłciowość/nijakość. Brak charakteru. Jednowymiarowość. Wymieniać dalej?
Może trochę za ostro ich potraktowałem, w końcu to debiutanci, niewykluczone, że im coś wyjdzie w przyszłości, ale tą płytą zdecydowanie mnie nie zachęcili do siebie. Islandio, nie idź tą drogą.
Poza tym przyłączam się do tego, co napisał Anunaki: wrzucajcie tylko naprawdę porządne, sprawdzone rzeczy, bo jak dotąd z naprawdę znakomitych rzeczy jedną znałem od kilku lat, a drugą musiałem sam wrzucić. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 5:55 pm Temat postu: |
|
|
Of Monsters and Men - My Head Is an Animal
Nudne, miałkie, pozbawione jakiejkolwiek oryginalności indi srindi i w zasadzie na tym mógłbym zakończyć recenzję. Dirty Paws znam z Trójki, reszta brzmi praktycznie tak samo tzn. wszystko zlało mi się w jedną całość i niczego nie mogę wyróżnić. Z trudem dobrnąłem do końca,chociaż już 2 ostatnie piosenki musiałem przewinąć . Ocena 2/5 lub 4/10. Dziękuję za uwagę. _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
MCwalter01
Dołączył: 30 Maj 2010 Posty: 507 Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 1:52 pm Temat postu: |
|
|
Michalzbiku95: Of Monsters And Men - My Head Is An Animal 6/10
Przy ocenianiu tej płyty towarzyszyły mi sprzeczne odczucia. Najpierw zajmę się tymi mniej przyjemnymi stronami wydawnictwa.
Po pierwsze debiutancki album Of Monsters And Men trwa - o zgrozo - prawie godzinę, czyli mniej więcej tyle czasu ile poświęcilibyśmy na oglądanie np. "Żółtego szalika" Morgensterna albo "Pasażerki" Munka (ograniczę się do polskich tytułów). Przy takiej dość monotonnej i jednowymiarowej muzyce, jaką prezentuje islandzka grupa na pierwszym albumie, godzina to całkiem sporo. Przez to album traci na atrakcyjności.
Szkoda, że musiałem to napisać, bo na "My Head Is An Animal" zauważyłem również plusy. Urokliwe From Finner i przebojowe Little Talks to naprawdę piosenki co najmniej dobre. Słuchając paru innych również można dostrzec niemały potencjał drzemiący w zespole.
Mimo, że "My Head Is An Animal" nie do końca mnie przekonuje, życzę im jak najlepiej i mam nadzieję, że następne propozycje zespołu jeszcze nas czymś zaskoczą. _________________ "In fact the whole of Japan is a pure invention. There is no such country, there are no such people." (Oscar Wilde) |
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 2:04 pm Temat postu: |
|
|
Of Monsters and Men - My Head is an Animal
Zarzutów nie ma, pozytywów też nie. Nic oryginalnego, takiego indie popu jest masa. Little Talks jest rzeczywiście fajny. Czy za długi? Cóż, mnie nie znudził. 5/10 _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 3:00 pm Temat postu: |
|
|
Of Monsters and Men - My Head is an Animal
Po pierwsze:
Po drugie: ta płyta nie jest zła. A przynajmniej taka mi się nie wydaje. Nie wydaje się też średnia. Wydaje się... dobra. Być może jest to wpływ tego, że podobnie do braciaków uwielbiam przesłodkie indie popy, wyjść na zieloną trawkę, posłuchać sobie tego uroku patrząc w chmury gdy one leniwie przemykają po niebie. Po jest to album, który wybitnie nadaje się do opisania słowem: "cute". Ale jest to taki dziwny rodzaj słodkości - z jednej strony melodyjny i bardzo przyjemny, ale z drugiej strony czuć, że państwo są z Islandii - całość jest też trochę chłodna atmosferycznie. Nie jest to więc raczej idealny album na bardzo słoneczną pogodę, a raczej na szary dzień - wtedy możemy nałożyć słuchawki i udać się na miłą przechadzkę.
Oczywiście, tej płycie daleko, daleko do ideału. Jest za długa; debiuty trwające od godziny wzwyż to nigdy nie jest dobry pomysł. Poza tym, choć niektóre utwory mają swój własny urok (Dirty Paws, Little Talks, Your Bones), to inne mogą się zlewać w jedną, miałką, ale jakże przyjemną maź, szczególnie, gdy nie słuchamy płyty uważnie.
Ale to jest muzyka, której aż chce mi się słuchać. Lubię. Nawet bardzo. 8/10 _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 3:02 pm Temat postu: |
|
|
And now for something completely different:
BBC napisał: | Lifeblood may be imbued with a powerful melancholia, but it's not perfect. In recent years The Manic Street Preachers seem incapable of making an album that's not slightly disappointing. |
Dot Music napisał: | An often mediocre record, with a few peaks and an awful lot of troughs. |
Amazon napisał: | Quality [...] is variable – there's a couple of tracks here so inoffensively beige we won't waste words |
Le Soir napisał: | But we are quickly disappointed by the lack of originality of the tunes and production, which doesn't bring anything new to a very nice band, but who repeats themselves far too much. |
Manchester Music napisał: | A muted pop album, Lifeblood shakes off the bloated stadium rock fillers, but in its place there’s half-arsed ideas. |
Wirtualna Polska napisał: | Rozumiem, że z wiekiem ludzie łagodnieją, nie mają siły i ochoty buntować się, kontestować i zmieniać istniejącego porządku rzeczy, ale czy muszą być hipokrytami? Muzycy Manic Street Preachers sami kiedyś głosili: "Nie możesz po prostu rozsiąść się w fotelu na biegunach, kiedy wywołałeś rewolucję", tymczasem wszystko wskazuje na to, że właśnie spoczęli i powoli zaczynają się bujać. |
Q Magazine napisał: | Miserable and insipid. | .
RYM napisał: | RYM Rating: 3.33 from 923 ratings |
MANIC STREET PREACHERS - LIFEBLOOD
obiad napisał: | Lifeblood
MSP postanowili się wziąć za syntezę swojego stylu z synth popem. I wyszło absolutnie przepięknie. Od gęstego 1985, przez całkiem elektroniczną Miłość do Richarda Nixona, do posiadającego przestrzeń że ja cię To Repel Ghosts. Najlepiej brzmiący album Maniców, a i pomysły na utwory były. |
Dostępne teraz w Spotify, w Groovesharku i na YT! ZAPRASZAM. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
manwerty
Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 975 Skąd: kuj-pom
|
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 3:29 pm Temat postu: |
|
|
whoatemydinner napisał: |
MANIC STREET PREACHERS - LIFEBLOOD
. |
Dzięki bo już od dawna miałem się za za to wziąć, ale wolałem słuchać ponownie EMG, THB czy TIMTTMY. _________________ "Do you really want to live forever?
Forever and ever"
http://www.lastfm.pl/user/manwerty |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|