Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:33 pm Temat postu: Czemu nie pojechaliśmy na Lamberta? |
|
|
No właśnie... przecież Queen grało w Polsce, tak? Bliżej nie mogli być. A jednak... nie wszyscy tam byliśmy.
Czemu? Piszcie!
Dla mnie powodów było kilka. Po pierwsze- wielbie ten zespół nie za to że "było nawet OK" ale za to, ze "było ZAJEBIŚCIE". Nienawidzę zaniżać poziomów. Niestety, już w 2008 odczułem, że poziom był niższy niż w 2005 i w czasie koncertów to było jak zimny prysznic. Nagle zamiast uwielbienia dla tego co działo się na scenie, pojawiała się przy takich "We Believe"... obojętność? A nie ma nic gorszego niż uczucie obojetności na koncercie rockowym. Nic. Zwłaszcza swoich idoli...
Po drugie- pamiętam że w tym 2008 jak grali to nieszczęsne We Believe to będąc w drugim rzędzie ostentacyjnie nie klaskałem. Klaskać to ja mogę i będę jak słyszę coś wartego moich oklasków. Wtedy będę wrzeszczał, klaskał, śpiewał, tańczył, cokolwiek. Ja się muzyce daję porwać jak mało kto, ale... muzyka musi trzymać poziom. Z Lambertem musiabym stać z założonymi rękami przez 50-75% trwania koncertu. W dodatku jak sobie pomyślę, że miałoby to iść w parze z tą obojętnością... o nie, co to to nie... w dodatku mam za płacić. Hm. Za ciężko pracuje na swoje pieniądze.
Wreszcie- ja już za nimi jeździłem z miasta do miasta. Słyszałem Red Special i wokal Roera na żywo i w dodatku to słyszałem to Red Special z naprawdę magicznym głosem (nie "nawet dawał czasem radę") w duecie i... chyba tak to chcę zapamiętać. Moi idole w formie. Moi idole grający dla mnie tak, jak zawsze to sobie wymarzyłem... moi idole nie zaniżający moich własnych wobec nich oczekiwań a je spełniający- z nawiązką!!! Przecież ta noc w Brixton, kiedy pierwszy raz opadła kurtyna... to było wszystko co sobie zawsze wymarzyłem PLUS coś jeszcze. Bijou, Love of My Life z mamą Freda wśród publiczności, genialne wersje FBG czy TYMD, kiedy Brian na wybiegu grał na slajdzie na wyciągnięcie ręki. Dosłownie na wyciągnięcie ręki. Tak chcę to pamiętać. Było genialnie. Queen nie kojarzy mi się z "no w sumie nawet nie było źle"- Queen to byli mistrzowie nad mistrzami- i to wbrew pozorom potrafili nawet zrobić całkiem niedawno.
Nie jestem żadnym szajbusem spod znaku "Queen RIP 1991". Bynajmniej. Ale jestem szajbusem spod znaku "znak jakości Q". Koncert z frajerem z programu Simona Cowella- sorry, wysiadam. W ogóle, kolejny powód... nie klaskałem przy We Believe i nie poszedłem tu zeby im pokazać, że nie akcpetuję tego co się dzieje. Niestety, znajduje się wielu którzy i tak będą klaskać i tak kupią a oni... no cóż, jak będzie wystarczająca ilość osób im schlebiających bez względu na to co się dzieje- to oni będą święcie przekonani że my to kochamy i tego chcemy. Maile z negatywnymi opiniami do nich nie docierają, już admini strony Briana o to dbają. Więc? Taki koncert to jest JEDYNA szansa na jakikolwiek kontakt. No a skoro klaszczemy, to znaczy że Adaś jest OK, że nie czekamy na Box Sety, itd. Skoro kupujemy kolejne skłądanki- to znaczy że polityka wydawnicza zdaje egzamin. I tak dalej, i tak dalej... narzekamy na politykę wydawniczą zespołu a kupując kolejną składankę jesteśmy jej tak samo winni.
Smutny jest dzień, w którym zespół kiedyś nagrywający Marsz Czarnej Królowej gra z wyprodukowanym talentem. I niech mi nikt więcej nie mówi że na żywo brzmi lepiej niż na nagraniach. Tak, głośność tuszuje niedoskonałości, to jest pierwsza zasada grania na żywo. Wrzuć głośność na maksa i nawet najgorszy wokalista brzmi lepiej, niż gdyby miał śpiewać w pustej sali. Wystarczy zawyć a przez to że wszystko jest głośno to barwa przestaje mieć znaczenie. Sorry, ale to działa tylko do momentu w którym można porównać- nagle okazuje się, że jeden brzmi "nawet OK" a drugi (Paul? Fred? setki PRAWDZIWYCH wokalistów rockowych a nawet popowych z Georgem Michaelem na czele?) brzmi GENIALNIE.
Niestety, ten zespół ze słowem GENIALNIE mi się właśnie kojarzy. Za to ich kiedyś pokochałem. Nie za to, że "bałem się, ze będzie gorzej", ale za to, że bywało "lepiej niż kiedykolwiek bym to sobie wymarzył". I jeśli to ostatnie już jest niemożliwe, to... niech przynajmniej pozostanie w mojej pamięci jako to najbardziej żywe...
Panie i panowie, którzy odpuściliście- napiszcie czemu. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
kot
Dołączył: 09 Gru 2010 Posty: 178 Skąd: z psychiatryka
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:36 pm Temat postu: |
|
|
Bo nie xD
Po co się rozpisywać? Lepiej wyjść na dwór(co zaraz uczynię) _________________ It's a.... NERD TIME! |
|
Powrót do góry |
|
|
kama
Dołączył: 12 Gru 2011 Posty: 467
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:41 pm Temat postu: |
|
|
No więc...
Po pierwsze nie miałam z kim jechać. Moi rodzice na samą wadomość, że sama mam jechać popatrzyi tak , że nie poruszałam tematu, mimo, że jestem pełnoletnia
Po drugie znajomi mieli mnie w ... i nawet chłopak kuzynki- fan Qeen powiedział nie.
Po trzecie powodem dla którego większość znich powiedziałą nie był Adam Lampert.
Ja sama chciałam jechać, ale jak już pisałm nie było mi to dane. Miałam poczce, że mnie coś ważnego omija, ale po koncercie w Kijowie całkiem oduciłam. Przestało mi zależeć. Możecie mówić, że nie jestem prawdziwą fanką, bo nie poruszyąm nieba i ziemi. Bo nie byłam na żadnym koncercie. I co z tego? |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:45 pm Temat postu: |
|
|
kot napisał: |
Lepiej wyjść na dwór(co zaraz uczynię) |
Przy pogodzie u mnie NIE DA SIĘ _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
kot
Dołączył: 09 Gru 2010 Posty: 178 Skąd: z psychiatryka
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:47 pm Temat postu: |
|
|
Trąba powietrzna? Tajfun? Tsunami? _________________ It's a.... NERD TIME! |
|
Powrót do góry |
|
|
kama
Dołączył: 12 Gru 2011 Posty: 467
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:48 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | kot napisał: |
Lepiej wyjść na dwór(co zaraz uczynię) |
Przy pogodzie u mnie NIE DA SIĘ |
ja wychodzę na pole
albo jakpowiedziała babeczka na zajęciach z gramatyki opisowej- na zewnątrz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:49 pm Temat postu: |
|
|
A ja jestem właśnie tym szajbusem spod znaku ,,Queen RIP 1991" (a konkretnie ,,Queen RIP 1997") - i to był główny powód dla którego nie pojechałem do Wrocławia.
Uważam, że większość rzeczy jakie Brian i Roger robią w XXI wieku to zwykła profanacja legendy jaką był (i wciąż na szczęście jest) Queen.
Jedynie koncert w oryginalnym, pozostałym przy życiu składzie byłby w stanie przekonać mnie do zmiany zdania i wyruszenia na ten koncert. Choć i tak jestem przekonany, że co by panowie nie zrobili, jakby się nie silili, i tak to nie będzie nawet 70% tego co robili podczas koncertów w swoich złotych latach. Prawdziwy Queen po prostu się już skończył gdy umarła główna postać zespołu, a już odejście basisty tylko postawiło pieczęć na testamencie zespołu. |
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:53 pm Temat postu: |
|
|
A wiecie, dlaczego ja nie pojechałam? Bo o koncercie dowiedziałam się 24 kwietnia, a słucham ich od... pierwszego kwietnia. Do tego finanse (zbieram na marzenie mojego życia, czyli Martensy i naprawdę żal mi było rozwalić tę kwotę) i to, że nie miałam z kim pojechać. Może gdybym miała kasę, wkręciłabym się i pojechała z jednym kolegą, który właśnie opisuje na fejsie, jak było zajebiście, a ja chcę rozwalić klawiaturę. Drugi raz mi się takie coś zdarzyło - zaczynam słuchać zespołu, który dwa miesiące później gra koncert, na który ja już nie mam szansy się wybrać, bo rodzice pukają się w czoło.
Żal trochę. Bo mimo, "że z Lambertem", "że bez Freddiego i Johna", "że już nie ta forma", chciałoby się takie coś przeżyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:56 pm Temat postu: |
|
|
June napisał: | A wiecie, dlaczego ja nie pojechałam? Bo o koncercie dowiedziałam się 24 kwietnia, a słucham ich od... pierwszego kwietnia. . |
Wszyscy się dowiedzieli tego samego dnia o tym koncercie
A co było 1 kwietnia, że nagle przyszło oświecenie i zapuściłaś Queen pierwszy raz w życiu, jeśli można wiedzieć? Przypadek czy jakieś umyślne działanie 'ala ,, tyle mówią o tym zespole, sprawdzę czy rzeczywiście jest taki dobry"? |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:58 pm Temat postu: |
|
|
Ja Queen słucham od marca-kwietnia.
Rozpisywać sie nie będę - jak się ma tyle lat co ja to niestety nie można jeszcze o wszystkim decydować. Trochę za daleko było do Wrocka.
Gdyby grali np. w Lublinie to pojechałabym na 200 % |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:00 pm Temat postu: |
|
|
kot napisał: | Trąba powietrzna? Tajfun? Tsunami? |
Jeszcze w domu?
Biorąc pod uwagę jak leje- prawie tsunami _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:06 pm Temat postu: |
|
|
Żenada. Taki zespół jak Queen powinien wypełnić każdy stadion na świecie po brzegi. Ale to tylko świadczy o tym jaki jest stosunek fanów do współpracy dziadków z Lambertem. |
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:07 pm Temat postu: |
|
|
Jacob - Prima Aprilis
Nie, ale tak na poważnie nie żartuję z tym kwietniem. Tak się złożyło w moim życiu, że mój ojciec pracuje (albo raczej pracował) w takim zakładzie, że w pewnym momencie pracownicy musieli zacząć strajkować. Nie było go już chyba tydzień w domu, więc wręcz chodziłam po ścianach (strasznie jestem z nim związana), do tego moja mama właśnie miała popołudniowe zmiany, więc siedziałam sama w domu, przy komputerze i nie wiedziałam, czy lepiej oglądać jakieś durne śmieszne obrazki żeby przestać o tym myśleć, czy raczej słuchać jakiejś muzyki "ku pokrzepieniu serca". Wylądowałam na yt i obejrzałam TATDOOL. Tak mnie wzięło, że pobrałam cały album, a tydzień później miałam go na półce. Potem się rozszerzyło. O Queen oczywiście wiedziałam wcześniej, ale kojarzyli mi się z jakimś Radio Ga Ga i AKOM. Freddie w mojej świadomości zawsze wyglądał jak na Live Aid (i tu ciekawostka, bo Live Aid znałam już dużo wcześniej). Olśnienie przyszło dopiero przy "odkryciu" lat siedemdziesiątych. Teraz sobie nie wyobrażam, żebym kiedyś mogła zrezygnować z ich muzyki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:12 pm Temat postu: |
|
|
June - a no chyba, że tak.
Ale skoro mówisz, że znasz Live Aid to dziwne, że od razu Cię nie porwało po obejrzeniu występu Królowej tamże. Wszak to (według ogólnie przyjętej prawdy) ich najlepszy (mini)koncert i jeden z najlepszych występów rockowych w historii.
Swoją drogą uwielbiam całe Live Aid, świetna atmosfera, prawdziwe święto muzyki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Brimay
Dołączył: 06 Wrz 2004 Posty: 124 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:12 pm Temat postu: |
|
|
Pusty stadion to bajki. Jedyne niezapełnione miejsce, na które można było kupić bilet to trybuna VIP. Reszta sektorów i płyta dopisała. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:14 pm Temat postu: |
|
|
Brimay napisał: | Pusty stadion to bajki. Jedyne niezapełnione miejsce, na które można było kupić bilet to trybuna VIP. Reszta sektorów i płyta dopisała. |
No ale przecież jest film. Chyba, że połowa publiki się spóźniła na początek koncertu i przyszła sobie w połowie |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:18 pm Temat postu: |
|
|
June napisał: | Jacob - Prima Aprilis
Nie, ale tak na poważnie nie żartuję z tym kwietniem. Tak się złożyło w moim życiu, że mój ojciec pracuje (albo raczej pracował) w takim zakładzie, że w pewnym momencie pracownicy musieli zacząć strajkować. Nie było go już chyba tydzień w domu, więc wręcz chodziłam po ścianach (strasznie jestem z nim związana), do tego moja mama właśnie miała popołudniowe zmiany, więc siedziałam sama w domu, przy komputerze i nie wiedziałam, czy lepiej oglądać jakieś durne śmieszne obrazki żeby przestać o tym myśleć, czy raczej słuchać jakiejś muzyki "ku pokrzepieniu serca". Wylądowałam na yt i obejrzałam TATDOOL. Tak mnie wzięło, że pobrałam cały album, a tydzień później miałam go na półce. Potem się rozszerzyło. O Queen oczywiście wiedziałam wcześniej, ale kojarzyli mi się z jakimś Radio Ga Ga i AKOM. Freddie w mojej świadomości zawsze wyglądał jak na Live Aid (i tu ciekawostka, bo Live Aid znałam już dużo wcześniej). Olśnienie przyszło dopiero przy "odkryciu" lat siedemdziesiątych. Teraz sobie nie wyobrażam, żebym kiedyś mogła zrezygnować z ich muzyki. |
Jeśli mogę napisać coś od siebie - Mnie Freddie od kiedy go znam zawsze kojarzył się z Wembley.
Może to dlatego, że pierwszy raz go zobaczyłam na zdjęciu z tego koncertu.
Dla mnie powiem szczerze jest to taki "najlepszy" Freddie, cały w swojej Mercurowatości. |
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:21 pm Temat postu: |
|
|
Obejrzałam Live Aid, nawet nie jeden raz, ale w sumie zagrali chyba wszystko, co znałam (no, może oprócz HTF), więc nie było takiego "szoku", jak przy TATDOOL. Myślę, że potrzebowałam czegoś nowego, by mnie zaciekawili - po Live Aid mogłam najwyżej sięgnąć po Greatest Hits (a nie lubię takich wydawnictw i nie zanosiło się na to), więc tylko odłożyłam sobie Live Aid na taką półeczkę "jak masz nastrój to posłuchaj" i nic więcej z tym nie robiłam. Sam koncert faktycznie świetny (tę zabawę z publicznością przewijałam chyba dwa razy ^^), chociaż generalnie nie kręci mnie ta era.
Widziałam początek tego filmiku, no nie ma bata, pustki. Może Atlas Arena, ale nie stadion...
Rogerina - jak Freddie, to tylko wąs, ramię w górze i ta kurtka ^^. Na szczęście już mi przeszło . |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:28 pm Temat postu: |
|
|
June napisał: | Obejrzałam Live Aid, nawet nie jeden raz, ale w sumie zagrali chyba wszystko, co znałam (no, może oprócz HTF), więc nie było takiego "szoku", jak przy TATDOOL. Myślę, że potrzebowałam czegoś nowego, by mnie zaciekawili - po Live Aid mogłam najwyżej sięgnąć po Greatest Hits (a nie lubię takich wydawnictw i nie zanosiło się na to), więc tylko odłożyłam sobie Live Aid na taką półeczkę "jak masz nastrój to posłuchaj" i nic więcej z tym nie robiłam. Sam koncert faktycznie świetny (tę zabawę z publicznością przewijałam chyba dwa razy ^^), chociaż generalnie nie kręci mnie ta era.
Widziałam początek tego filmiku, no nie ma bata, pustki. Może Atlas Arena, ale nie stadion...
Rogerina - jak Freddie, to tylko wąs, ramię w górze i ta kurtka ^^. Na szczęście już mi przeszło . |
Eh no tak Ta poza to znak rozpoznawczy Fredka. ^^
Jeszcze to zdjęcie uwielbiam :
http://www.posterplanet.net/music/images/queenfreddiewembley.jpg |
|
Powrót do góry |
|
|
Pafnucy
Dołączył: 02 Lip 2004 Posty: 227 Skąd: Piechowice/Jelenia Góra
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:02 pm Temat postu: |
|
|
Główna przyczyna to oczywiście Lambert , po koncertach z Paulem Rodgersem , gdzie wtedy zrobiłem tournee po Europie, i wciąż mi się chciało ale już funduszy brakowało ( ) nie chciałem sobie psuć wspomnień A teraz? No załamałem się , myślałem ,że gorszej chujni od występu z Five czy jak to tam się zwało i reklamie pepsi nie zrobią, no ale widać są uparci;) Wahałem się czy jechać teraz do Wrocka czy nie, nie powiem.Głównie dlatego ,że pierwszy raz w Polsce byli ,bo to taki "historyczny" moment . Ale bo obejrzeniu Kijowa przeszło mi na szczęście. I nawet nie wiem czy za darmo bym się na to wybrał... _________________ RUNNING WILD!
------------------------------------ |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszek
Dołączył: 08 Lis 2010 Posty: 701 Skąd: Zawoja/Kraina Rhye
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:09 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego? Składa się na to kilka czynników ale zacznę od początku
Tak jak Jacob byłem niegdyś zagorzałym fanem typu Queen RIP 1991 i koncerty z Paulem Rogersem były dla mnie świętokradztwem itd itp no ale młodość ma to do siebie że się robi błędy i głupoty i taką moją głupotą było właśnie takie postrzeganie Queen. Z czasem człowiek mądrzeje i inaczej patrzy na pewne sprawy bardziej dojrzale kolaboracja z Rodgersem to była znakomita sprawa dwie wielkie postacie sceny muzycznej razem mieszanka doborowa i strasznie zazdroszczę Fenderkowi i innym że byli na tych koncertach i poczuli tę magię ja też mogłem ale wieku 20lat nadal trwałem w swoim mylnym postrzeganiu Królowej i sporo straciłem..
I w końcu nadszedł rok pański 2012 Queen znów koncertuje i to w Polsce, gdyby to był koncert z Paulem czy Soto stanął bym na rzęsach i nawet te 300km ode mnie do Wrocławia na nogach szedł ale niestety był z Adamem Lambertem którego nie trawię i to jeden z powodów, gdyby nie ten cały jego wizerunek postać jaką kieruje moja antypatia na pewno byłaby mniejsza,
Kolejny powód to podobnie jak u Fenderka poziom który był niski to tak jakby się cieszyć że polska drużyna awansował do LM ale dostawała w dupę od każdej drużyny w grupie ale cieszmy się bo w ogóle awansowaliśmy nie ja tego nie kupuje,
Jak już biorą się za granie to niech kogoś wezmą na swoim poziomie albo niech sami śpiewają bo Adam do Queen pasuje jak Nergal do zespołu Boys i podpisuje pod stwierdzeniem które padło że Adam byłby w sam raz do musicalu We Will Rock You
I powód ostatni przeważający, ostatnio zacząłem się łamać myślałem może pojadę namówię koleżankę fankę która też jest przeciw (Q+AL) i pojedziemy ale w sobotę równy tydzień przed koncertem wrocławskim olałem koncert Moniki Brodki w mojej miejscowości na rzecz obejrzenia sobie koncertu w Kijowie i to przelało czarę goryczy pewno w Moskwie i Wrocławiu poziom wokalny był nieco wyższy ale pewnego poziomu nie przeskoczy
Na koniec dodam że cieszę się czytając komentarze że było fajnie jak już ktoś się zdecydował jechać to najważniejszę żeby dobrze się tam bawił _________________ I'm slightly mad
Oh dear |
|
Powrót do góry |
|
|
art_mar
Dołączył: 28 Cze 2004 Posty: 1247 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:16 pm Temat postu: |
|
|
Nie kupiłem biletu, nie pojechałem, bo jak jest się szanującą legendą muzyki rockowej, to nie miesza się tego ze światkiem ulizanego żelem popu. Po prostu nie. Poza tym już wolałbym, aby przy mikrofonie stał jakiś gość, który odśpiewuje wszystkie utwory z tekstami na kartkach niż wyrabia to, co robi Lambert. Na koncercie Queen zawsze było miejsce na szaleństwo, ale jak usłyszałem z Kijowa "hir łi goł, hir łi goł, kamą" to stwierdziłem, że nie, ja nie będę przyklaskiwał komuś, kogo kompletnie nie szanuję muzycznie i nie będę jeszcze na niego wykładał kasy. I najważniejsze- jak słyszałem Q+AL gdziekolwiek i kiedykolwiek, to miałem poczucie, że Lambert robi swoje, a Brian i Roger robią zupełnie coś innego. Jakby kompletnie brak był u nich wspólnego zamysłu do tego wszystkiego. Nie, dziękuję. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:18 pm Temat postu: |
|
|
Jaszek napisał: |
Jak już biorą się za granie to niech kogoś wezmą na swoim poziomie albo niech sami śpiewają bo Adam do Queen pasuje jak Nergal do zespołu Boys i podpisuje pod stwierdzeniem które padło że Adam byłby w sam raz do musicalu We Will Rock You |
Idąc w porównania, powiedziałabym raczej, że odwrotnie, że Queen z Lambertem to jak Behemoth z Marcinem Millerem na wokalu, ale... .
A mi dalej żal. Bo mogłam chociaż Briana i Rogera zobaczyć. I Red Special. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszek
Dołączył: 08 Lis 2010 Posty: 701 Skąd: Zawoja/Kraina Rhye
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:23 pm Temat postu: |
|
|
Racja racja powinienem na odwrót to porównanie ułożyć _________________ I'm slightly mad
Oh dear |
|
Powrót do góry |
|
|
Rogerina
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 153 Skąd: Skrobów/okolice Lubartowa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:24 pm Temat postu: |
|
|
Eh ja w sumie też żałuję, że mnie nie było.
Gdybym pojechała, to tylko dla staruszków.
Ale kto wie, może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:40 pm Temat postu: |
|
|
Brimay napisał: | Pusty stadion to bajki. Jedyne niezapełnione miejsce, na które można było kupić bilet to trybuna VIP. Reszta sektorów i płyta dopisała. |
Tak, a w Smoleńsku był zamach.
Widać przecież. Chyba żeście nigdy na pełnym stadionie nie byli.
ŻENADA, ale... może da im to choć trochę jednak do myślenia? Cieszę się, że jedno wolne miejsce było "moją zasługą"...
art_mar napisał: | ale jak usłyszałem z Kijowa "hir łi goł, hir łi goł, kamą" to stwierdziłem, że nie, ja nie będę przyklaskiwał komuś, kogo kompletnie nie szanuję muzycznie i nie będę jeszcze na niego wykładał kasy. |
Nic tylko się zgodzić.
A Lamberta w Queen można porównać do Justina Biebera w Metallice. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:53 pm Temat postu: |
|
|
Jacob napisał: |
Żenada. Taki zespół jak Queen powinien wypełnić każdy stadion na świecie po brzegi. Ale to tylko świadczy o tym jaki jest stosunek fanów do współpracy dziadków z Lambertem. |
Z czasem płyta była pełna _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Queenman
Dołączył: 30 Paź 2003 Posty: 151 Skąd: Bydgoszcz/Mallow, Co. Cork, Ireland
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:54 pm Temat postu: |
|
|
kilka powodów w skrócie:
- największy, może to zabrzmi strasznie ale BRAK MOTYWACJI, tym bardziej, że w 2005 i 2008 jeździło się za chłopakami po Europie
- co za tym idzie, odległość (Irlandia - Polska)
- podpisuję się pod słowami Fenderka: jakość, jakość i jeszcze raz Q Niestety, po wysłuchaniu Kijowa tym bardziej się przekonałem iż jest granica szaleństwa, miłości, uwielbienia dla zespołu, o ile setlista cieszyła oko, tak wykonanie tylko utwierdziło mnie iż dobrze że nie jechałem
- i pewnie jeszcze parę innym mniejszych argumentów za tym
na plus: scena, oświetlenie, BASISTA oraz całokształt wizyty we Wrocku (otwartość dla fanów i nie chowanie się przed nimi w hotelu) _________________ mała reklama: www.corkcinemas.com zakładka MALLOW
Pozdrawiam
Michał, Bydgoszcz(PL)/Mallow(IE)
Ostatnio zmieniony przez Queenman dnia Nie Lip 08, 2012 3:56 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 3:55 pm Temat postu: |
|
|
Pełna zgoda co do basisty. Gość! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|