FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Koncert Queen i Adama we Wrocławiu - opinie, komentarze...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Live
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daga
Site Admin


Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 11065
Skąd: Warszawa - Ursynów

PostWysłany: Nie Lip 22, 2012 5:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Łukaszu i cała reszta czekamy na wasze recenzje kya@fanklub.queen.pl

Recenzje zebrane i nie tylko w 23 numerze zina.

Zależy nam na najbardziej szerokim przekroju recenzji.
_________________
http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Nie Lip 22, 2012 6:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wiem, obiecałem i tym razem wyjątkowo zamierzam dotrzymać. Zwłaszcza, że teksty nienawistne i pełne mroku wychodzą mi najlepiej.

Michał, ktoś musi być głównym hejterem. Fenderek się nie liczy, bo dupy do cyrku nie ruszył, więc wezmę na siebie ten krzyż.
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Nie Lip 22, 2012 9:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

lemur napisał:
Fenderek się nie liczy, bo dupy do cyrku nie ruszył

Ja się teraz o dziecko staram więc na darmo mojej dupy ruszał nie będę.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
PiotreQ



Dołączył: 03 Kwi 2005
Posty: 4957

PostWysłany: Nie Lip 22, 2012 9:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
lemur napisał:
Fenderek się nie liczy, bo dupy do cyrku nie ruszył

Ja się teraz o dziecko staram więc na darmo mojej dupy ruszał nie będę.

Laughing
_________________


Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008


PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
DDelilah



Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 190
Skąd: Wrocław/Warszawa

PostWysłany: Nie Lip 22, 2012 9:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Życzymy sukcesu Very Happy Jednak, gdyby systematyczność i romantyzm nie wystarczyły (a tak dzieje się zazwyczaj przy staraniach Wink trzeba postraszyć genom WYGINIĘCIEM (np. poprzez AC/DC)...i różne takie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 8:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No dobra, spóźniona bo spóźniona, ale wreszcie jest - zapowiedziana relacja hejtera.

Ponieważ absolutnie nie interesowało nas smażenie się w słońcu przez 6 godzin po to, by stać 10 metrów bliżej Lamberta, na stadionie pojawiliśmy się z Qndzią i mike'm akurat o takiej porze, by szczęśliwie uniknąć IRY. Jeśli chodzi o Monę, to uszy nie bolały. Utwory monotonne, na jedno kopyto, ale z jakąś tam fajną zadziorną surowością. Tylko niech wokalista nieco dopracuje swoją pozę rebela.

Po zejściu panów Amerykanów ze sceny nie trzeba było czekać długo, aż zjawiły się na scenie nasze ukochane dziady ze swoją nażelowaną protezą młodości. Flash, aaa-aaa i lecimy. Początek zaskakująco niezły, dużo lepsze wrażenie niż na jutubie. Set 7SOR-KYA-WWRYFast im się po prostu udał i dał nadzieje, że nie będzie aż tak wielkiej żenady, jakiej się z panią Lemurową spodziewaliśmy.

Problemy zaczęły się już przy Fat Bottomed Girls, choć tu głównie polegały na tandetnej konferansjerce Lamberta i nieprzystawaniu jego barwy do charakteru utworu. Straszno i śmieszno zrobiło się natomiast w Don't Stop Me Now. To, że Lambert nie umie tego śpiewać - zrozumiałe. To, że Queen nie umie tego grać - jednak niespodziewajka. Tak wspaniały, energetyczny numer zamieniony w kwadratowe barachło. Doskonałe.

Poziom podniósł się na nowo przy dueciku w Under Preasure. Roger dawał radę, Lambert chyba się starał. No, na plus. I Want It All - szczerze mówiąc, nie pamiętam. Znaczy się, pewnie było strasznie bezpłciowo albo strasznie poprawnie. I tu się już zaczyna zapalać światełko ostrzegawcze - helloł, czy tego aby oczekujemy od naszego ulubionego, ukochanego, najwspanialszego zespołu?

Jakiś wycinek tego, czego się spodziewamy, nawiedził stadion w WWTLF. A konkretnie - w momencie, gdy Brian zaczął grać solo. Była to ta chwila, jedyna chwila, kiedy pomyślałem - Boże, na polskiej ziemi, TEJ ZIEMI, Brian May gra tak wspaniałe nuty. Tu był dreszcz. Który powinien trwać 2 godziny, a nie 20 sekund. Reszta utworu - powiedzmy, że ok. Tylko, kurwa, to nie jest utwór, który można śpiewać OK. Z drugiej strony, czego ja się spodziewałem, nawet na trasie Magic wypadał miliard razy gorzej niż na płycie, szczególnie jak Freddie śpiewał to w koszulce z Myszką Miki czy co on tam miał.

Potem, rzecz jasna, najlepsza część koncertu. Dobre AKOM, dobre TATDOOL (choć nie wzruszyło mnie aż tak, jak się spodziewałem - albo jestem zupełnie scyniczały, albo po prostu wypłakałem wszystkie łzy na jutubie). Love Of My Life oczywiście świetne, ale to dlatego, że 20 tysięcy Polaków i trup Freddiego śpiewają lepiej niż Brian. Oczywiście, musiała być gadka "zaśpiewajmy to dla Freddiego". Nie, kurwa, ja to zaśpiewam dla Heinricha Himmlera. Tak samo oczywiście ta sama gadka co zawsze, była przed 39. Jak Ci się, Panie May, nie chce gadać, to przynajmniej przestań się powtarzać. W dupie mam Twoje "little space song" przy każdej okazji.

Dragon Attack. Fajnie, że to grają, basista dał radę, Lambert ni chuja tu nie pasuje. Robi się śmiesznie. Zaczyna się popisówa Rogera i jego nieudacznej kopii. Nieudaczna kopia, która przez cały koncert była absolutnie zbędna i nie wnosiła nic do brzmienia - tu parę razy uderzyła w werbel. Fuck yeah. Potem obowiązkowa przerwa na kibel, czyli Dr Brian May. Plus za Last Horizon, nie spodziewałem się, to było naprawdę dobre. A potem jak zwykle, pięć minut nudy. Nie wierzę, że on nie wie, jakie to jest żałosne od jakichś 30 lat. Myślę, że dobrze wie i ma to gdzieś.

No, a potem się zaczęło. Od IWTBF - równia pochyła, zarzynanie kolejnych utworów. Od tego momentu resztki ekscytacji czy zaciekawienia zaczęły ustępować mojej irytacji i wściekłości. Po paru kawałkach - chciałem żeby to się skończyło. Żeby zespół, który uwielbiam od 17 lat zszedł ze sceny i więcej na nią nie wracał. W tym momencie, 7 lipca 2012 roku zespół Queen odwalił kitę.

Płaski IWTBF, fatalne AOBTD (inna sprawa, że ja akceptuję ten kawałek tylko w wersji studyjnej, nawet wykonania Freddiego mnie nie ruszają). Radio GaGa, klap, klap, klap - tylko co z tego? Somebody To Love - nie dość, że nie przepadam za tym utworem, to śpiewało go zarzynane prosię. Freddie potrafił na koncertach zrobić z tego kawałka killera. Lambert okazał się jego killerem.

CLTCL - znów, nawet nie pamiętam jak to wyszło, czyli pewnie chujowo. TSMGO - pominę. Chyba nawet Brian zrozumiał, że Lambert nie powinien się zbliżać do tego utworu na kilometr. Nie chodzi o to, że świętość, że umierający Freddie, że legenda. Chodzi o to, że on nie umie tego śpiewać.

BoRhap z Rodgersem wywołało u mnie największy spazm płaczu w życiu. BoRhap z Lambertem obudziło we mnie największe ziewanie w życiu.

Potem było Tie Your Mother Down, które było rewelacyjne w pierwszej zwrotce, a to dlatego, że Brianowi padł mikrofon i nie było słychać jego głosu. No i na koniec WWRY/WATCh. Oczywiście. Jak od 100 lat. I właśnie dlatego, że od 100 lat jest zawsze tak samo, to siła rażenia tego finału przypomina mokry kapiszon. Nie wierzę, że jest w stanie kogokolwiek poruszyć. Nawet za Freddiego to był najnudniejszy element ich występów, po Guitar Solo oczywiście.

Opisałem przebieg koncertu, teraz pora na garść ogólniejszych uwag, które przybiły te gwoździe do trumny. Po pierwsze - brak jakiejkolwiek chemii między muzykami. Każdy grał sobie, nie czuć było wspólnoty, Spike się chyba nudził. Dwa - brak chemii i kontaktu z publicznością. Jezu, włączcie sobie na YT co w tym obszarze robi Springsteen, jak potrafi ludzi uwieść, nie tylko olśnić, ale i upodmiotowić, zrobić z niej aktora, wykonawcę. Patrząc na naszych dziadów, miałem wrażenie, że równie dobrze mogliby występować przed pustą salą.

Kolejna rzecz - Lambert. Gówno mnie obchodzi jego orientacja seksualna, mało się troszczę o jego stylówę - Mercury też wkładał dziwne łaszki. Problemy są znacznie poważniejsze. Po pierwsze, rzecz jasna, głos. Jakiś tam niby ma. W sumie nie fałszował. Ale ta barwa...czy raczej jej brak. Niewyobrażalnie płaska, na jedno kopyto, niwecząca wszelkie niuanse, które potrafił oddać Freddie. Po prostu straszliwie nudna. Po drugie, osobowość sceniczna. Powiedziałbym tak - gość na scenie umie się nawet znaleźć, ma jakieś tam obycie i wyczucie. Ale nie ma charyzmy. I nie jest to kwestia tylko młodego wieku. U niego nie widać nawet tej charyzmy zalążków.

Co jeszcze? Poziom instrumentalny. Co najwyżej poprawny lub dobry. Ale były i momenty, gdy panom muzykom albo się nie chciało, albo już nie umieją. Czy tego oczekujemy od takiej koncertowej maszyny jaką kiedyś był Queen? Poprawności? Nie, kurwa, oczekujemy chwycenia za gardło, wytrząśnięcia flaków, zaczarowania, porwania. Znowuż. Włączcie sobie Springsteena. Będę to powtarzał do znudzenia.

Taki słaby koncert jakiekolwiek innego zespołu jakoś bym zniósł. Ale w tym przypadku czuję się, jakbym zleciał z wyjątkowo wysokiego konia. Jakby opadły mi klapki z oczu. Wierzyłem w nich albo chciałem uwierzyć, choć współpraca z Lambertem od początku mi śmierdziała. Dostałem coś, co tylko momentami przypominało Queen. Nie mówię tu - Queen z Freddiem. Freddie wciąż nie żyje i nie zanosi się na to, by coś się zmieniło. Nie jestem ortodoksem spod znaku "Queen skończyło się w 1991 roku". Ja chciałbym, żeby to był żywy organizm, żeby koncertował, nagrywał, działał, porywał tłumy, dostarczał wzruszeń i magii. Ale 7 lipca 2012 roku zobaczyłem, że jeśli coś się nie zmieni, jeśli nie dojdzie do jakiejś radykalnej rewolucji - nie ma na to szans. Są na równi pochyłej, a Lambert tylko przyspieszył ześlizgiwanie się w marazm, zdziadzienie i żałosne próby przywrócenia świetności.

To bardzo smutne, gorzkie, przykre. Ale tak się po prostu czuję. Dziękuję za uwagę.
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 10:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

widzę mocne słowa krytyki , ale czego się spodziewać po dziadkach grubo po 60-tce ,przyjeżdżających z materiałem który grali przed 30 lat i 40 temu . , no i z nowym "wokalistą" albo lepiej śpiewakiem i odtwórcą twórczości Mercurego, który będzie miał co wpisać w CV ,skoro występował z Queen. Przyjeżdżając do Wrocławia chyba wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać i przybywając zaakceptowaliśmy to .A dobry chwyt marketingowy Queen jako firmy polegający na dołączeniu Lamberta na pewno dobrze wpłynął finansowo dla nich wszystkich , tylko chyba zapomnieli o czymś.....
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 10:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

stanli napisał:
ale czego się spodziewać po dziadkach grubo po 60-tce

Idź na Springsteena, Purpli, Stonesów, itd.

Zobaczysz. Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Qnegunda



Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 2030
Skąd: Poznań/Warszawa

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 11:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak, tak, idźcie na Springsteena! Lata świetlne od tego, co nasze dziadki teraz robią.
_________________
W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 11:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
stanli napisał:
ale czego się spodziewać po dziadkach grubo po 60-tce

Idź na Springsteena, Purpli, Stonesów, itd.

Zobaczysz. Wink


Ale że on to znaczy Springsteen tak wywija , czy jeszcze gorzej?
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 11:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A czytał dokładnie moją relację?
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 11:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a no już mam. Wink
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Pon Lip 23, 2012 11:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="lemur"]. Ja chciałbym, żeby to był żywy organizm, żeby koncertował, nagrywał, działał, porywał tłumy, dostarczał wzruszeń i magii.

Mam takie pytanie dotyczące tego. Czy jak koncertowali i nagrywali z Rodgersem to dla Ciebie to był właśnie ten Queen który spełniał twoje wyobrażenia na temat dalszego funkcjonowania ?, bo dla mnie na pewno o wiele bardziej niż z Lambertem. Choć tu zagrali parę koncertów , w oczach jednych co najmniej dobrych ,dla innych wyglądało to gorzej, ! Na koncertach z Paulem wyglądało jakby dalej cieszyli się muzyką i pokazywali zgrany team, sama płyta taka sobie. Czy oni są jeszcze w stanie z kimkolwiek w roli wokalisty dostarczyć wzruszeń i magii jak byś chciał? to jest ciekawe pytanie może na nowy temat .
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
DDelilah



Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 190
Skąd: Wrocław/Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 1:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

lemur napisał:

/.../Ja chciałbym, żeby to był żywy organizm, żeby koncertował, nagrywał, działał, porywał tłumy, dostarczał wzruszeń i magii.

Święte słowa...
"Nie wolno się bać , strach zabija dusze"- i widać, ze zabija...
Uważam charakter Bri za najwieksza przeszkodę i jego śmiertelny strach, aby nie stracić status quo. Chciałby być najbardziej kochany, bez względu na to przez jakie audytorium Confused

A tak na marginesie... były we Wrocławiu w niektórych firmach bilety pracownicze na koncert Q+AL (takie po 49 zł z socjalu). To tłumaczy obecność tak dużej ilości PLANKTONU, który miał na wszelki wypadek zapełnić stadion...

Podejrzewam, ze Rog sam puścilby wykonawstwo utworów Q bardziej na żywioł - ciekawych, mlodych, nieobciachowych wykonawców, tworząc przy okazji niezła kuznie dla Rufusa. Do tej pory mógłby z tego powstać nowy Q next generations. Wlasny dorobek w kooperacji z dziadkami tez uzdrowilby sytuacje (jak widać po probce z PR).
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Lesheq



Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 785
Skąd: Przemyśl/Kraków

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 10:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DDelilah napisał:

"Nie wolno się bać , strach zabija dusze"- i widać, ze zabija...
Uważam charakter Bri za najwieksza przeszkodę i jego śmiertelny strach, aby nie stracić status quo. Chciałby być najbardziej kochany, bez względu na to przez jakie audytorium Confused



Ciekawe spostrzeżenie - coś w tym jest, że Borsuk ma charakter uniemożliwiający mu wyjście poza kanon "dobrodusznego dziadka występującego gościnnie z zapatrzonymi w niego młodymi artystami". On się chyba dobrze czuje w tej masce: wszyscy poklepują go po plecach, uważają za autorytet, nazywają bogiem gitary a on wychodzi i gra np. solówkę podczas przedstawienia WWRU Smile Właśnie dlatego uważam, że jako twórca Borsuk już dawno jest skończony. Nie podejmie żadnego ryzyka, choć na swej gitarce mógłby nie raz jeszcze ścisnąć za gardło, nie wykroczy poza schemat projektu Q+ albo BM+, bo tak najwygodniej - to zagra z Kerry, tu się poobściskuje z Katty Perry, kiedy indziej strzeli solówkę z Gagą i tak to leci rok za rokiem od 17 lat, kiedy wydali MIH.

"Zaopatrzony" w Phd, astronomię, stereofotografię i borsuki a także w status legendy Queen, Jezusa Czerwonej Gitary, tkwi nasz Borsuk w zupełnie nietwórczym stanie.

Nie stać go nie tylko na nowa muzykę, ale nawet na godne potraktowanie spuścizny Queen, którą ma jak na dłoni - wystarczy by się przeszedł raz do archiwum QPL.

Owszem, koncert we Wrocławiu dostarczył mi wielkich wrażeń -więc tym bardziej szkoda, że cała reszta jest po prostu do dupy. W dużej mierze z winy Borsuka, którego zachowawczość i niechęć do podjęcia ryzyka są wyraźne. A szkoda, bo mimo całej tej gnuśności, stadion jednak śpiewał LOML; dla Freda, dla Queen - po prostu śpiewał od początku do końca. Tylko z drugiej strony co mógł sobie pomyśleć Borsuk? "Jest wspaniale, wszyscy znają tekst, kochają nas, róbmy dalej swoje, grajmy stare przeboje, dajmy im na gwiazdkę reedycję Wembley lub GH"


_________________
Lesheq
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 1:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Leszku - od 12 lat. Another World i Furia były twórcze i nie pozwalam na ich skreślenie! Wink

Zgadzam się z tym, że to głównie Brian to (nie)chciałby, to boi się, to woli nagrać 12 solówek w 12 utworach 12 artystów, zamiast stworzyć własny dwunastoutworowy album, etc. Niemniej po drugiej stronie barykady mamy Rogera, który chociaż kiedyś zwalał głupie posunięcia na swojego kudłatego kolegę, kto wie, może trochę go strofował. A teraz? Taylor ma chyba jeszcze bardziej w dupie to czym jest i stał się Queen i pewnie gdyby nie Brian, to by w ogóle nic nie robił, poza odkładaniem solowej płyty o kolejny rok Razz. Łyka wszystko co May wymyśli i zdaje się nie mieć swojego zdania...
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 1:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mike napisał:
Leszku - od 12 lat. Another World i Furia były twórcze i nie pozwalam na ich skreślenie! Wink

Co do AW- czy ja wiem? Miały być covery, potem pozbierał wszystkie projekty w jakie się bawił w ostatnich kilku latach i wydał to jako niby jeden album... ma momenty jak najbardziej (China Belle, Wilderness, kilka innych) ale to raczej dowód że raz na rok Brian coś fajnego napisze i tjak to pozbierać do kupy to się album zbierze niż jakaś większa twórcza wena...

A samo sptostrzeżenie wydaje mi sie ciekawe i jak najbardziej prawdziwe. Oni sa już ikonami i wolą utrzymywać status quo niż próbować czegokolwiek nowego. No chyba, ze ktoś za "coś nowego" uważa odgrywanie starych hitów z gwiazdą TV albo 20 sekund gitary z jakimś raperem, ale wtedy raczej sobie nie podyskutujemy, bo różni nas spojrzenie na to co znaczy słowo "nowy". Z Rodgersem mieli szansę na coś nowego i też spieprzyli, ukłonili się nad własną przeszłością i tyle.

Inna sprawa, ze na to zasłużyli, to że np. Brian ma miliard innych hobby- cóż, ja na jego miejscu też bym miał. Tylko... no jak już stwarzają pozory, mogliby to zrobić z nieco większym smakiem...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 2:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
mike napisał:
Leszku - od 12 lat. Another World i Furia były twórcze i nie pozwalam na ich skreślenie! Wink

Co do AW- czy ja wiem? Miały być covery, potem pozbierał wszystkie projekty w jakie się bawił w ostatnich kilku latach i wydał to jako niby jeden album... ma momenty jak najbardziej (China Belle, Wilderness, kilka innych) ale to raczej dowód że raz na rok Brian coś fajnego napisze i tjak to pozbierać do kupy to się album zbierze niż jakaś większa twórcza wena...


Zgoda. Niemniej z drugiej strony - nie dziwię się, że zrobił tak, a nie inaczej. Napisał dwa 30-sekundowe fragmenty do Frank Stubbs Promotes, ale w głowie miał już w zasadzie gotowe piosenki, więc dlaczego miały się zmarnować? Napisał piosenkę do filmu, ale w efekcie jej nie wykorzystano - dlaczego miała się zmarnować. Nagrał muzykę do gry, ale też widział w tym pełnoprawny utwór - w sumie ok. W końcu przygotowywał ten album Heroes, z którego nic nie wyszło, więc postanowił nie wyrzucać gotowych rzeczy do kosza (a i tak nie zamieścił ich wszystkich na "podstawowym" albumie). Fakt, traci to wszystko na spójności i jest lekkim pójściem na łatwiznę, ale z drugiej strony - taki jest chyba tryb pracy Maya. Back to the Light też powstawało długo i myślę, że bez względu na chorobę Freddiego tyle by to trwało. Różnica jest w sumie taka, że większość utworów z Back to the Light była tworzona z myślą o tym albumie. Przy Another World Brian chyba do końca nie wiedział co z tego powstanie.
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Lesheq



Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 785
Skąd: Przemyśl/Kraków

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 2:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Momenty....No właśnie to cechuje Borsuka - miewa naprawdę dobre momenty i co jakiś czas czymś błyśnie; a to fragmentami AW (choć płyta w sumie przyzwoita), a to motywem przewodnim Furii (zwłaszcza Dream of Thee), ale jest tego zbyt mało, by starczyło na 1 porządny album-solowy czy też jakiegoś Q+.

Przecież wystarczyłoby, żeby na TCR napisał 2-3 utwory na poziomie Wilderness czy z riffem jak z utworu Cyborg i już by się nam poziom tej płyty podniósł i to wyraźnie. Ale Borsuk nie jest już pewny swoich możliwości twórczych; woli pacnąć krótką solówkę jako gość u kilku "artystów" niż napisać jeden konkretny utwór, który podpisze swoim nazwiskiem czy też razem z Rogerem nawet jako Queen.

W tym czasie inni osieroceni gitarzyści czy basiści -"łotersy, gilmury, blakmury" nagrywają jednak regularne płyty. Raz gorsze, raz lepsze, ale przynajmniej robią coś nowego. A Borsuk woli być tym "gitarowym hrabią", co sobie podczas musicalu palnie solówkę ku ekstazie publiczności Smile Bo to bezpieczne; solówkę trudno zmaścić, nie jest za długa, do tego jest powszechnie znana, więc wszyscy piszczą.

Nie wiem co byłoby w stanie wykrzesać z niego jakieś twórcze pokłady - jeszcze w 2008 w Ameryce Południowej potrafił zaskoczyć, co prawda tylko na żywo, ale to przecież członek grupy która na żywo zjadała prawie wszystkich.

Otoczony jeżami i borsukami będzie doktor May gnuśniał coraz bardziej. Chyba że go zacznie duch Freda straszyć i zapędzi do archiwum QPL
_________________
Lesheq
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
innuendo0



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1519
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 4:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lesheq napisał:
Tylko z drugiej strony co mógł sobie pomyśleć Borsuk? "Jest wspaniale, wszyscy znają tekst, kochają nas, róbmy dalej swoje, grajmy stare przeboje, dajmy im na gwiazdkę reedycję Wembley lub GH"


Właśnie to mi na myśl na drugi dzień przez głowę przeszło - że przez to, że ludzie się dobrze bawili i byli oczarowani Borsuk and Company pomyślą, że wszyscy uwielbiają tą współpracę Rolling Eyes Mad Ale mam nadzieję, że zauważyli, że najbardziej publiczność cieszyła się gdy Adaś poszedł przypudrować nosek

mike napisał:
Niemniej po drugiej stronie barykady mamy Rogera, który chociaż kiedyś zwalał głupie posunięcia na swojego kudłatego kolegę, kto wie, może trochę go strofował.


Roger jest zajęty pilnowaniem żony by mu w tango nie poszła.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 4:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ej, to ja tu miałem być hejterem naczelnym. Gdzie ci wszyscy, co się zachwycali i cieszyli?
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 4:20 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panowie z Queen poszli na prościznę , po co się męczyć i tworzyć coś nowego ."Męczyć" to jest słowo kluczowe , .za dawnych czasów jak żył FM ,wena twórcza pojawiała się nagle jak przebywali razem z nim w studio.Był katalizatorem maszyny zwanej Queen , teraz brak tego katalizatora , i co ?
Męczyć się i próbować coś stworzyć .Nie. Lepiej kopiować swoje utwory na żywo w nieskończoność. Panie Roger i Brian co się takiego stało ,że parę lat temu potrafiliście i wy obok FM tworzyć wielkie hiciory a teraz posucha na kompozycję?
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 4:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak się zastanawiam, czy łatwo byłoby znaleźć przykłady podobnego regresu wśród ich muzycznych rówieśników. Chyba nie, a przynajmniej mi na pierwszy rzut głowy nikt się nie przypomina.
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 4:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brosuk to, Borsuk tamto. Bez jaj, Roger jest dorosłym facetem i jakby chciał robić coś poważniejszego od jeżdżenia z Lambertami to walnąłby pięścią w stół, że chuj i się nie zgadza i Bri sam by se mógł pojechać. Skoro zamiast tego jeździ z tym pajacem z Idola to znaczy, że mu to nie przeszkadza. Może kiedyś kochał piękne samochody i jeździł szybkimi kobietami, ale te czasy minęły lata temu. Nawet jeżeli przy I'm in love with my car wciąż wygląda i brzmi epicko Wink

lemur napisał:
Gdzie ci wszyscy, co się zachwycali i cieszyli?

ja po przeczytaniu tej recenzji cieszę się, że mój ulubiony zespół ma owcę, wkrótce ma wydać kolejną płytę a w listopadzie da 3 koncerty Wink
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 4:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

z tą płytą z Lambertem to będzie ciekawie ,.Bo słowo "wkrótce" może się trochę przedłużyć , ale to akurat dobrze ,bo może Panowie dojdą do wniosku że Pan Adam tu nie pasuje , ma swoje własne plany artystyczne a Queen to tylko dobra inwestycja w przyszłą karierę!!! Exclamation
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
DDelilah



Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 190
Skąd: Wrocław/Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 7:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAR napisał:
Brosuk to, Borsuk tamto. Bez jaj, Roger jest dorosłym facetem i jakby chciał robić coś poważniejszego od jeżdżenia z Lambertami to walnąłby pięścią w stół, że chuj i się nie zgadza i Bri sam by se mógł pojechać. Skoro zamiast tego jeździ z tym pajacem z Idola to znaczy, że mu to nie przeszkadza.


Rog to drummer... To są raczej prosci faceci. Gra, co ma do zagrania i jest "in love with" his...drums. Co do niego, to jedyna nadzieja w Rufusie, ze wynikna jakies kwasy na linii stare-mlode pokolenie. Stary przypomni sobie, jak to było być młodym wilkiem i podopinguje twórczość niezaleza...A może spusci z łańcucha jakieś starocie...- tak, zeby byla adrenalina!

Może w obecnej historii Q brakuje jakichś wpływowych gruppies- wszystko jedno jakiego gatunku Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 7:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sądząc po osobowości scenicznej Rufusa można założyć, że szczytem buntu w jego wykonaniu może być odmowa zjedzenia zupki przy obiedzie.
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
q_michal



Dołączył: 15 Lis 2003
Posty: 2049
Skąd: Lubartów/Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 24, 2012 8:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

...mi sie podobalo "Don't Stop Me Now"...Smile
_________________
"You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
Be free with your tempo, be free be free
Surrender your ego - be free, be free to yourself"

7 miejsc na podium w Wyborach Forumowych 2012 Smile !

www.klasykarozrywki.pl - Wydawnictwo, Usługi Dziennikarskie, Usługi Reklamowe, Internetowa Księgarnia Muzyczna, Turystyka Koncertowa, Imprezy i Projekty Kulturalne

www.sklep.klasykarozrywki.pl - Internetowa Księgarnia Muzyczna
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Dreamer



Dołączył: 15 Lip 2012
Posty: 71
Skąd: Wrocław.

PostWysłany: Sro Lip 25, 2012 2:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ogólnie strasznie irytowali mnie ludzie, którzy przez pół koncertu narzekali na Lamberta. Rolling Eyes Ok mogło im się nie podobać, ale jak cały czas słyszałam za plecami komentarze, to to zaczynało być wkurzające. Ja tam przyszłam posłuchać, pośpiewać i miło spędzić czas, a nie narzekać
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
OberstPrymas



Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 2830
Skąd: Świebodzice

PostWysłany: Sro Lip 25, 2012 2:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ogólnie strasznie irytowali mnie ludzie, którzy przez pół koncertu narzekali na Lamberta.


Jakbyś napisała, że narzekali przez cały koncert, byłbym prawie pewien że to Fenderek z Bizonem byli we Wrocławiu. Wink
_________________
FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Live Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 12 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek