Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 10:51 am Temat postu: Koncert Queen i Adama we Wrocławiu - opinie, komentarze... |
|
|
Myślę, że wczorajsze wydarzenie zasługuje na nowy osobny wątek Zachęcam do podzielenia się uwagami, opiniami, spostrzeżeniami dotyczącymi sobotniego koncertu.
Nie mam wątpliwości, że warto było przejechać pół Polski, by być częścią festiwalu. Zanim ocenię występ "naszych" chłopaków, najpierw dwa słowa o innych wykonawcach: Mona i Power Of Trinity to jakieś nieporozumienie (niczym mnie nie zachwycili). Z kolei Ira pokazała się według mnie z jak najlepszej strony _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Rockitka
Dołączył: 07 Cze 2012 Posty: 23 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 11:07 am Temat postu: |
|
|
Ira szkoda że tak krótko , te 2 kapeli co były też tak średnio.
A koncert Queen mimo wszytsko bardzo udany .Wiadomo nie zawsze wszystko wyjdzie idelanie ale to koncert na żywo trzeba o tym pamiętać to tylko ludzie Udzieliłam z Jackiem wywiadu do dokumentu
A jak się Afterek po koncercie w klubie Zmierzch podobał? Czekam na miłe opinie po 5 rano opuściłam klub i tak zakończył się dzień festiwalowy :)Warto było. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 11:56 am Temat postu: |
|
|
Moja relacja z koncertu:
Najpierw ponarzekam - nosz...czy w tym kraju jak się coś organizuje to zawsze coś musi pójść nie tak?? Po koncecie był niezły problem wyjechać z parkingu przy stadionie - przez prawie godzinę stałam i auto ruszyło się o pół metra. Przez tą godzinę praktycznie byłabym pod zjazdem z autostrady i potem jeszcze niespełna godzinka byłabym w domu...Obłęd naprawdę obłęd....
Co do samego koncertu...Pierwsza połowa dopóki Adam nie zszedł ze sceny była znośna. Mówicie, że byli sami fani Lamberta - jakoś tego nie odczułam. Może bardziej z przodu byli, ale stałam w grupie fanów Queen i patrząc po koszulkach, ile osób śpiewało i próbowało przekrzyczeć Adama (co nawet skutecznie nam się udawało taż że stwierdziłam po co im Adam jak mogą mieć polskich fanów ), wiekowo także były starsze osoby w wieku około 55 lat i się świetnie bawiły.
W momencie gdy wszedł Brian i Roger na scene - jak w pozostałych przypadkach tj. w Kijowie i Moskwie jakość występu podskoczyła wysoko do góry. Gdy Roger skończył "A Kind Of MAgic" i zapowiedział że teraz będzie coś starszego myślałam, że to będzie "Tenemet Funster" a tutaj się okazało "These Are the Days.." które wyszło przepięknie. W momencie solówki w tym kawałku miałam ciarki na plecach.
"Love Of My Life" - a mianowicie przed Brian całkiem udanie powiedział "Dzień Dobry Polsko" (czy Polska). Moment gdy "wszedł" na scenę Freddie - tych obok mnie zamurował. Wyszło to magicznie i to jak oglądamy to w filmikach na youtubie nie oddaje piękna tego co wyszło. Jedynie co to mogli go dać troszkę głośniej...
Ponownie wejście Adama - prawdę mówiąc to była ta gorsza część występu...Solówka na perkusji- młody Taylor daje radę oj daje. Na żywo znacznie lepiej to wyszło niż się spodziewałam. "Last Horizon" cudo naprawdę tak jak "Guitar Solo" pierwszy raz słyszałam Old Lady na żywo i było naprawdę świetnie.
Adam oczywiście musiał się machnąć w kilku miejscach w tekście. Nie wiem jak tam bliżej sceny było, ale czy przypadkiem gdy Brian śpiewał "Tie Your Mother Down" nie miał wyłączonego mikrofonu
Ponoć w TSMGO było Freddiego słychać - prawda to??? Czy na gazetawrocławska się pomylili???
Acha i wszelakie informacje o 30 tysiącach ludzi można uznać za wątpliwe do uwierzenia. Poza drobnymi jednostkami praktycznie cała prawa vipowska trybuna była pusta. Na pozostałych też były luki więc tak z 25 tysięcy góra było sprzedane.
Ogólnie to było bardzo okej bo mogło być jeszcze znaaaaaaczniej gorzej. widać było, że próby sporo dały. W momencie gdy zagrali God Save The Queen jak zeszli ze sceny zdałam sobie sprawę, że widziałam ich poraz pierwszy i możliwe, że ostatni...Szkoda, że nie dane mi było wcześniej to przeżyć.
acha i przyjmę zdjęcia Rogera...Moje paskudnie wyszły _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anet
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 762 Skąd: Leszno/ Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:02 pm Temat postu: |
|
|
Byłam, widziałam, słyszałam więc krótko napiszę to co mi przychodzi na szybko do głowy.
- Lambert na żywo nie wkurza tak bardzo jak na filmikach. Wydaje się jakiś bardziej ludzki, aczkolwiek podtrzymuję zdanie że nie pasuje on do Queen. Zmanierowany totalnie, ale zaznaczę raz jeszcze, że nie raził na żywo tak bardzo jak się go ogląda w TV czy w necie. Był znośny.
- Najlepsza część to oczywiście ta bez Adasia i uważam że Roger i Brian by sobie świetnie poradzili bez niego ( Love of my life, Kind Of Magic, 39', These Are The Days - tutaj w ogóle brawa dla Rogera i ten telebim) to najlepsze moje muzyczne momenty. Owszem głosy już nie te ale mi to nie przeszkadzało, chociaż Roger daje ciągle czadu.
- Najgorszy moment na koncercie- Another one Bites The Dust i Lambert udający lidera te przyśpiewki itp. Koszmar.oraz Don't Stop Me Now.
- mimo najgorszych momentów i tak wszystko brzmiało mi lepiej niż to co oglądałam z Kijowa, być może podziałała tak atmosfera miejsca i klimat wokół.
- najlepszy moment dla mnie to bez wątpienia to krótkie wejście gitary w Who Wants to Live Forever... Trwało to sekundy ale masakra.Nie wiem co wtedy poczułam, ale nigdy nie doświadczyłam takiego uczucia na żadnym koncercie.
Podsumowując to absolutnie nie żałuję że tam byłam. Cieszę się, że zobaczyłam na żywo 2 osoby z zespołu, który zawsze będzie stanowił podium najlepszych zespołów na tym świecie, a May zawsze będzie jednym z najlepszych gitarzystów dla mnie.
Lambert był i trudno, próbowałam skupić się na gitarze, czasami wyobrażałam sobie że jest tam Freddie i nawet na krótko mi się to udawało. _________________ "O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki." |
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:22 pm Temat postu: |
|
|
innuendo0 napisał: |
"Love Of My Life" - a mianowicie przed Brian całkiem udanie powiedział "Dzień Dobry Polsko" (czy Polska). |
Nie powiedzieli mu, że "dzień dobry" mówi się na poczatek a tym bardziej nie poźnym wieczorem?
Kensington napisał: | Z kolei Ira pokazała się według mnie z jak najlepszej strony |
Długi występ? Na 25lecie to chyba powinien być porządny koncert a nie popierdółka. |
|
Powrót do góry |
|
|
kot
Dołączył: 09 Gru 2010 Posty: 178 Skąd: z psychiatryka
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:25 pm Temat postu: |
|
|
Hej a podobno było dużo pustek na stadionie, to prawda?
Smutna sprawa jeśli to prawda.(aczkolwiek było to do przewidzenia)Taką miałam cichą nadzieję że za jakiś czas panowie może zmądrzeją, wezmą kogoś porządnego i dadzą jeszcze jeden koncert w Polsce.
Pewnie więcej było fanek Lamberta niż Queen _________________ It's a.... NERD TIME! |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:28 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Kensington napisał: | Z kolei Ira pokazała się według mnie z jak najlepszej strony |
Długi występ? Na 25lecie to chyba powinien być porządny koncert a nie popierdółka. |
Z punktu widzenia IRY porządny koncert to byłby taki, w którym IRA wystąpiłaby na końcu i była główną gwiazdą. Z drugiej strony (z całym szucunkiem dla grupy) - IRA nie zapełniłaby stadionu nawet grając za darmo - co najwyżej halę stulecia. Mieli po prostu okazję zagrać dla tak dużej publiczności i zwyczajnie skorzystali, chociaż przyznać trzeba że taki jubileusz lepiej robić w małym, za to wiernym gronie swoich fanów aniżeli na doczepkę do wielkiej gwiazdy.
Ostatnio zmieniony przez haes82 dnia Nie Lip 08, 2012 12:33 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:32 pm Temat postu: |
|
|
kot napisał: | Pewnie więcej było fanek Lamberta niż Queen |
O dziwo, piszczących fanek Lamberta nie było prawie wcale. Większość ludzi w Q-koszulkach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anet
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 762 Skąd: Leszno/ Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:33 pm Temat postu: |
|
|
Z tego co ja zaobserwowałam wokół mnie to ludziom się naprawdę podobało... Brawa, śpiewy, klaskanie, żadnego gwizdania na Lamberta czy coś. Byłam w szoku powiem szczerze, bo myślałam że reakcje będą negatywne a miałam wrażenie, że jest totalnie odwrotnie. _________________ "O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki." |
|
Powrót do góry |
|
|
Rockitka
Dołączył: 07 Cze 2012 Posty: 23 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:40 pm Temat postu: |
|
|
no włąśnie ja myślałam że będą stada dziewczynek co kochają Adama a tu masa rodzin z dziećmi . Fani królowej z każdej strony , bardzo zgrani ludzi . Tak fajnie się razem tańcowało i klaskało .Przed nami na sektorze taka mała dziewczynka była z rodzicami i cały czas śpiewała i tańczyła a koło nich pan po 60-tce z synem tak wymiatali że myślałam że spadną.Z powrotem też nie było problemu wspólne tulenie się w tranwaju . A i pustek prawie nie było.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
MCwalter01
Dołączył: 30 Maj 2010 Posty: 507 Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:44 pm Temat postu: |
|
|
Power Of Trinity - może jakiś tam moment fajny był, ale raczej występ nużący.
Z występu Iry zapamiętam 20-minutową wersję Ona jest ze snu i niewiele krótszą Szczęśliwego Nowego Jorku. Ucieszyła niespodzianka w postacie wspólnego wykonania z Lipą Znamienia.
Mona - na początku wydawało mi się, że będzie słabiej, ale frontman się okazał naprawdę spoko gościem. No i mają plusa za cover Casha - wg mnie najlepszy fragment ich występu. Ale szału nie było.
A moje wrażenia z występu Q+AL? Sam się zdziwiłem, że Lambert mnie nie denerwował (no może oprócz momentu, gdy śpiewał Dragon Attack). Ma niezły głos, ale jest bardzo pretensjonalny. Moment wieczoru to jak dla mnie wspólnie odśpiewane z Brianem i Freddiem Love Of My Life. W sumie pełno było takich momentów, które cieszyły - Brian mówiący po polsku, cały stadion równo klaszczący przy Radio Ga Ga i WWRY, solo na basie, napis "Freddie 4ever", Spike w koszulce Śląska (choć w wyniku rozemocjonowania mogłem przypisać koszulkę komuś innemu), Last Horizon... No można tego wymienić naprawdę dużo. Bardzo się cieszę, że mogłem być na tym koncercie. Wcześniej nie miałem za bardzo okazji. Teraz pojawiła się okazja niepowtarzalna - Queen w Polsce. I to we Wrocławiu. _________________ "In fact the whole of Japan is a pure invention. There is no such country, there are no such people." (Oscar Wilde) |
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 12:55 pm Temat postu: |
|
|
MCwalter01 napisał: |
Z występu Iry zapamiętam 20-minutową wersję Ona jest ze snu i niewiele krótszą Szczęśliwego Nowego Jorku. |
Zabawne, w kontekście, że na jubileuszu IRY gra się kawałki nie-IRY, które robią za standardy IRY, którymi nigdy nie były. |
|
Powrót do góry |
|
|
MCwalter01
Dołączył: 30 Maj 2010 Posty: 507 Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:06 pm Temat postu: |
|
|
ramash napisał: | MCwalter01 napisał: |
Z występu Iry zapamiętam 20-minutową wersję Ona jest ze snu i niewiele krótszą Szczęśliwego Nowego Jorku. |
Zabawne, w kontekście, że na jubileuszu IRY gra się kawałki nie-IRY, które robią za standardy IRY, którymi nigdy nie były. | Szczerze powiem, liczyłem na więcej starszych kawałków. Tutaj pojawiło się tylko Znamię i na sam koniec Nadzieja z Gadowskim na gitarze. Pewnie jakby koncert był bardziej kameralny z udziałem fanów Iry setlista byłaby ułożona zupełnie inaczej - niekoniecznie z samych hitów. _________________ "In fact the whole of Japan is a pure invention. There is no such country, there are no such people." (Oscar Wilde) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ausangate
Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 74
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:21 pm Temat postu: |
|
|
Powiem tak... jeśli to, co wczoraj oglądałam, to Cień Królwej (a niewąpliwie tak było) z Pajacem na wokalu.... to po Koncercie Queen 100 % trzeba byłoby mnie reanimować. Bawiłam się świetnie. Nie oczekiwałam dzieła na miarę Earls Court czy Milton (szczerze - wcale nie chciałabym, żeby tak było). Lamberta postanowiła zlewać i... w zasadzie się udało.
W pierwszej części koncertu został zakrzyczany przez publikę (dzięki!!!), w drugiej się trochę przebił, ale no cóż był najsłabszym ogniwem i wszyscy wiedzieli, ze tak będzie. Mam wrażenie, że ludzie ogólnie go zlali. Tzn. nie gwizdali, jak coś tam zapodał, to powtarzali po nim. Ale skandowane było "Queen", "Roger" "Brian", "Freddie" a "Adam" ani razu - o czymś to moim zdaniem świadczy. Więszość ludzi wokół mnie ewidentnie przyszła na Q. Znali teksty, widać, że wiedzieli o co biega.
Dużo było ludzi w wieku moich rodziców, młodzież, niektórzy z dziećmi. Naprawdę fajnie. Tylko na Irze przypałętał się podpity koleś,który zaczął się szarpać z jakimś starszym facetem ale potem gdzieś zniknął.
Ogólnie ludzie wokół mnie bawili się świetnie.
Było trochę wolnych miejsc na trybunach, ale NIE były puste!
Warto było - bez dwóch zdań. A pana AL z tym jego futrem a'la Piasek mam głęboko w poważaniu. Szkoda, że nie wzięli kogoś lepszego, ale nie będę już rozdzierać szat.
No i:
"złóż parasol! złóż parasol!!!"
Przepraszam za chaotycznego posta, ale piszę na szybko. Więcej szczegółów opiszę potem.
Ostatnio zmieniony przez Ausangate dnia Nie Lip 08, 2012 1:32 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:32 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Było trochę wolnych miejsc na trybunach, ale WCALE NIE były puste!
|
Bo nikt nie pilnował biletów. Mając najtańszy bilet za 99 zł można było iść gdzie się chce (chyba tylko VIPy i golden circle były pilnowane). A ja głupi zapłaciłem 249 zł... Poza tym, sporo ludzi z trybun wyemigrowało na płytę, gdzie komfort gorszy, ale za to lepsza zabawa. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:35 pm Temat postu: |
|
|
Arquest napisał: |
O dziwo, piszczących fanek Lamberta nie było prawie wcale. Większość ludzi w Q-koszulkach. |
Pech chciał, że akurat jedna była i to w dodatku jako jedyna wpadła na pomysł ze streamem. No ale co zrobić, złośliwi powiedzą; ,,trzeba było iść na koncert"
Anet napisał: | Z tego co ja zaobserwowałam wokół mnie to ludziom się naprawdę podobało... Brawa, śpiewy, klaskanie, żadnego gwizdania na Lamberta czy coś. Byłam w szoku powiem szczerze, bo myślałam że reakcje będą negatywne a miałam wrażenie, że jest totalnie odwrotnie. |
Heh, w Internecie to każdy jest mocny w gębie, mówi co by to nie zrobił z Lambertem, jakby go nie wygwizdał, obrzucił jajkami itp. a gdy się już stoi w tłumie i ma się go parę metrów przed sobą to zabrakło tych odważniaków |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:44 pm Temat postu: |
|
|
Jacob napisał: |
Anet napisał: | Z tego co ja zaobserwowałam wokół mnie to ludziom się naprawdę podobało... Brawa, śpiewy, klaskanie, żadnego gwizdania na Lamberta czy coś. Byłam w szoku powiem szczerze, bo myślałam że reakcje będą negatywne a miałam wrażenie, że jest totalnie odwrotnie. |
Heh, w Internecie to każdy jest mocny w gębie, mówi co by to nie zrobił z Lambertem, jakby go nie wygwizdał, obrzucił jajkami itp. a gdy się już stoi w tłumie i ma się go parę metrów przed sobą to zabrakło tych odważniaków |
Tylko niech potem nie płaczą, jak oni z nim wydadzą płytę... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
kama
Dołączył: 12 Gru 2011 Posty: 467
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:46 pm Temat postu: |
|
|
Jacob napisał: | Arquest napisał: |
O dziwo, piszczących fanek Lamberta nie było prawie wcale. Większość ludzi w Q-koszulkach. |
Pech chciał, że akurat jedna była i to w dodatku jako jedyna wpadła na pomysł ze streamem. No ale co zrobić, złośliwi powiedzą; ,,trzeba było iść na koncert"
Anet napisał: | Z tego co ja zaobserwowałam wokół mnie to ludziom się naprawdę podobało... Brawa, śpiewy, klaskanie, żadnego gwizdania na Lamberta czy coś. Byłam w szoku powiem szczerze, bo myślałam że reakcje będą negatywne a miałam wrażenie, że jest totalnie odwrotnie. |
Heh, w Internecie to każdy jest mocny w gębie, mówi co by to nie zrobił z Lambertem, jakby go nie wygwizdał, obrzucił jajkami itp. a gdy się już stoi w tłumie i ma się go parę metrów przed sobą to zabrakło tych odważniaków |
zabrako Ciebie- wczorajsze komentarze ze streamemu świadczą o twojej nieugiętej postawie |
|
Powrót do góry |
|
|
Anet
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 762 Skąd: Leszno/ Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:46 pm Temat postu: |
|
|
A niech płaczą sobie, jakie to ma znaczenie? Tylko świnia nie zmienia zdania, a człowiek może wszystko _________________ "O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki." |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 1:52 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Tylko niech potem nie płaczą, jak oni z nim wydadzą płytę... |
Nie wydadzą, widzę, że czym dłużej trwa ich współpraca tym bardziej B i R zdają sobie sprawę jakie głupstwo uczynili wiążąc się z panem Lambertem.
kama napisał: |
zabrako Ciebie- wczorajsze komentarze ze streamemu świadczą o twojej nieugiętej postawie |
Niestety ja też bym stchórzył, co najwyżej nie klaskałbym po piosenkach Lamberta ale wtedy musiałbym praktycznie cały koncert stać w bezruchu |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:03 pm Temat postu: |
|
|
Dobra,za 50zł byłem więc kilka słów ode mnie .
Najlepszy moment koncertu zdecydowanie AKOM,These Are The Days Of Our Lives (się wzruszyłem i nie tylko ja ),LOML i 39 i Guitar Solo. Jeśli chodzi o lambertowe wykonania to dzielę je na takie ,których dao się słuchać(Dragon Attack,CLTCL i chyba tyle ) oraz te,które mnie wkurwiły mniej(WTLF,IWIA,) lub wkurwiły mnie na maxa (SMGO-za zbiorowy gwałt na tym utworze panowie MTL powinni dostać 10 lat ),STL,AOBTD,GAGA,DSMN. Wg mnie nagłośnienie było słabe. Red Sepcial na początku koncertu ledwo było słychać . Ogólnie za te 50zł,to niech im będzie-warto było dziadków zobaczyć jeszcze raz. Publika śpiewałą głośniej niż lambert. Jakaś laska obok zastanawiająca się ze znajomymi ,czy "ten na basie,to był Deacon,czy jednak on już nie gra z nimi"-bezcenne .
Aha i jeszcze taka refleksja-po co taki May i Taylor mają się wysilać,skoro wszyscy i tak kochają klaskać do Radio Gaga
Względy pozamuzyczne za to były bardzo na plus,a godzina 3.33 najlepsza (zainteresowana osoba wie o co chodzi ) _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
ramash
Dołączył: 07 Lip 2012 Posty: 34
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:08 pm Temat postu: |
|
|
Ausangate napisał: |
No i:
"złóż parasol! złóż parasol!!!" |
Potem było jeszcze "Blondynko, złóż parasolkę! Kobito, złóż parasolkę!". A koniec końców deszczochron walał się pogięty na płycie po koncercie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anet
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 762 Skąd: Leszno/ Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:12 pm Temat postu: |
|
|
Arquest napisał: | Ausangate napisał: |
No i:
"złóż parasol! złóż parasol!!!" |
Potem było jeszcze "Blondynko, złóż parasolkę! Kobito, złóż parasolkę!". A koniec końców deszczochron walał się pogięty na płycie po koncercie. |
To było świetne Na końcu ktoś go tej kobiecinie wyrwał, złożył i rzucił do tyłu Obok nas był taki agresywny gościu co prawie się pobił o miejsce na płycie _________________ "O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki." |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:22 pm Temat postu: |
|
|
Anet napisał: | Obok nas był taki agresywny gościu co prawie się pobił o miejsce na płycie |
Gdyby stał obok tej kobiety z parasolem,to nie byoby potrzeby okrzyków "złóż parasol",bo sam by to rozwiązał w 5 sekund,po tym jak go otworzyła _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
oscura
Dołączył: 02 Lis 2011 Posty: 2 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:23 pm Temat postu: |
|
|
- Lambert prawie w ogóle mi nie przeszkadzał. W ogóle starałam się na niego nie patrzeć, chyba że robił dziwne rzeczy w stylu: "teraz zaśpiewam trzecią zwrotkę zamiast drugiej, ciekawe czy ktoś się zorientuje", "seksowna różowa kurtka z futerkiem", czy "trzymam mojego penisa, jest fajnie". Jeśli chodzi o śpiewanie, to nie przeszkadzał mi w ogóle, bo zaśpiewałam wszystko sama, głośniej od niego i z pewnością 537 razy lepiej. (Tu chyba powinnam przeprosić wszystkich ludzi, którzy znajdowali się w GC, po prawej (tej od Briana) stronie sceny.)
- Zobaczyłam nagie plecy Briana, kiedy tam się gdzieś przebierał i myślał, że nie patrzę.
- Napis "Brian "Last Horizon" Please" na trybunach. To pewnie nie jest jego zasługa, ale zagrał, popłakałam się i ghfghfghfgbvvhf.
- Fani Queen, którzy przyjechali z daleka. (Jakaś Argentyna? Serio?)
- Ludzie, którzy przez wszystkie supporty siedzieli pod barkierkami w golden circle i czytali książki.
- Idealna organizacja. To, że po wejściu na stadion kupiłam sobie wodę w kubku za 7 zł, po czym musiałam ją wyrzucić, bo na płytę nie można było wnieść niczego do picia. Całkiem sensowne, szczególnie przy takiej pogodzie.
- Idealna organizacja vol.2. czyli jakieś idiotyczne opaski na rękę i tłum ludzi, który chciał je dostać. No ale przynajmniej mam pamiątkę.
- Last Horizon. Nie zagrał w Moskwie ani w Kijowie. A trasa z Rodgersem, to przecież już prehistoria.
- Klaskanie przy Radio Ga Ga. Zawsze chciałam to zrobić.
- Boże, jaki Roger jest przystojny. W takim wieku.
- Reakcja ludzi po zobaczeniu Johna na telebimie.
- No i ten telebim ogólnie. Śpiewający Freddie, ujęcia z gitary Briana, These Are The Days Of Our Lives.
- W ogóle było wspaniale. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:30 pm Temat postu: |
|
|
oscura napisał: | -- Boże, jaki Roger jest przystojny. W takim wieku.
|
+1000000000000000000000000000000000000000000000
Czekam na relacje naszej wysłanniczki która miała się z nimi spotkać _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:34 pm Temat postu: |
|
|
oscura napisał: |
- Ludzie, którzy przez wszystkie supporty siedzieli pod barkierkami w golden circle i czytali książki.
|
Serio?
oscura napisał: |
- Reakcja ludzi po zobaczeniu Johna na telebimie.
|
CO?! John był na telebimie?! :O |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszek
Dołączył: 08 Lis 2010 Posty: 701 Skąd: Zawoja/Kraina Rhye
|
Wysłany: Nie Lip 08, 2012 2:41 pm Temat postu: |
|
|
Jacob napisał: |
CO?! John był na telebimie?! :O |
W Kijowie tez był _________________ I'm slightly mad
Oh dear |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|