Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 11:47 am Temat postu: |
|
|
Resurrection jeszcze. A Old Friends tak niesamowicie pachnie TATDOOL, że aż miło. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 12:39 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Tak słucham koncertów z 1973 i faktycznie, to nie byłą górna półka. To już była inna planeta. |
Teraz za to mamy światy równoległe i deja vu! Widać, każdemu w ramach Queen należy się etap kręcenia dupką ...
F wtedy gwiazdorzył...- ale nie zawsze w dobrym stylu. Czy daleko im bylo do "motylem jestem..." i kusych futerek w stylu Morrisona ???
Jednak..., pomijając wątek koneserski (bo o gustach się nie dyskutuje:), przyznaję- brzmienie instrumentalne wtedy już BYŁO, ale dla mnie za dużo niedociągnietych chórów kastralnych.
Domyslam sie boskiego palca...W OKO- jako stymulatora dalszego rozwoju wielowątkowej historii muzycznej Queen !
Ostatnio zmieniony przez DDelilah dnia Wto Lip 10, 2012 12:57 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 12:53 pm Temat postu: |
|
|
666 666.
Bo do wielu osób przez lata (także tutaj) pieprzących bezkompromisowo o złych Borsukach i Taylorach i nie przebierając w stosunku do nich w słowach, że mają starych fanów w dupie i nie wydają tego czy tamtego, że lecą tylko na kasę, że szargają legendę (lista zarzutów była zawsze długa)- a dziś wesoło ćwierkających o tym jaki to ten koncert z Lambertem był wspaniały, że nie przeszkadzał, że w ogóle cud, miód itd- straciłem autentycznie szacunek.
Ja rozumiem czemu i doskonale wiem, że zabawa na pewno była przednia a przeżycie ogromne, ale... momentami kontrast między tym co tu czytałem naprawdę niedawno a tym co nagle teraz czytam jest dla mnie zbyt duży. To się nazywa hipokryzja. Albo jest teraz albo- i tu bym się dużo bardziej skłaniał- była wtedy. Po prostu było modne, c'nie? Borsuk, co za głupek, ma nas w dupie, co za jełop- o wow, tam stoi, dziękuję za wszystko, mogę dostać autograf?
Żałosne. Sorry, ale autentycznie żałosne. (dopisek na wszelki wypadk: nie, nie fakt wzięcia autografu; tylko fakt wzięcia skontrastowany z tym, co się wcześniej wypisywało).
DDelilah napisał: | ale dla mnie za dużo niedociągnietych chórów kastralnych. |
Czy ja wiem? Słucham Son & Daughter z Golders Green i facet może i kręcił dupką ale w głosie miał ogień już, górował nad całą salą, miał moc. Nie to co w 1985 na Live Aid, ale... Lambert przy tym to kompletna popierdółka _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 1:18 pm Temat postu: |
|
|
abercjusz napisał: |
Za taki transparent powinien dostać po ryju |
Szczera prawda, nie wiem kto wpadł na pomysł by umieszczać tego dziwnego kolesia pod drugim "E", i to jeszcze obok samego Adama! |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 1:39 pm Temat postu: |
|
|
Jacob napisał: |
Szczera prawda, nie wiem kto wpadł na pomysł by umieszczać tego dziwnego kolesia pod drugim "E", i to jeszcze obok samego Adama! |
under psessure ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ausangate
Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 74
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 2:53 pm Temat postu: |
|
|
Thanks God, tu jeszcze nie dotarli:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Queen
Niech ktoś zedytuje tą wiki, bo to woła o pomstę do nieba!!!!!
A za transparent należy się porządne lanie |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacob
Dołączył: 05 Sie 2010 Posty: 135
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 3:12 pm Temat postu: |
|
|
Już zedytowano dawno artykuł o Lambercie tylko czeka na sprawdzenie przez któregoś z modów Wiki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 7:23 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Bo do wielu osób przez lata (także tutaj) pieprzących bezkompromisowo o złych Borsukach i Taylorach i nie przebierając w stosunku do nich w słowach, że mają starych fanów w dupie i nie wydają tego czy tamtego, a dziś wesoło ćwierkających o tym jaki to ten koncert z Lambertem był wspaniały, że nie przeszkadzał, że w ogóle cud, miód itd- straciłem autentycznie szacunek.
|
Jedno nie wyklucza drugiego. Polityka wydawnicza Queen a ich koncert na żywo to 2 zupełnie inne światy. Można jechać po Borsuku za niewydanie Hammy 75 (co często czynię) a jednocześnie jarać się tym jak zagrał on koncert. Nie ma tu żadnej, nawet najmniejszej sprzeczności. Tak samo jest z filmem Obcy;Decydujące Starcie. Ci sami ludzie, którzy najeżdząją na Camerona za debilne zakończenie (Ripley z uchwyconą do nogi królową obcych i dekompresja statku) jarają się tym filmem i oglądają go po raz 50. Na forach SF na całym świecie to zagadnienie to już niemal legenda. Geniusz tego filmu jest niepodważalny, ale zakończenie zawsze będzie krytykowane. Podobnie jest z Queen - trudno nie zachwycać się ich koncertem, nawet jeśli czuje się złość na Borsuka za lenistwo wydawnicze.
Fenderek napisał: |
momentami kontrast między tym co tu czytałem naprawdę niedawno a tym co nagle teraz czytam jest dla mnie zbyt duży. To się nazywa hipokryzja.
|
Jaka jest hipokryzja w wylewaniu swoich żalów na politykę wydawniczą a następnie pojechaniu na koncert i radości z niego? Jedno nie wyklucza drugiego. To 2 różne aspekty działalności Queen. W przypadku kogokolwiek lub czegokolwiek widzimy dobre i złe strony. Gdybyśmy przyjęli tylko pierwotny punkt widzenia (np. negatywny, zjebliwy...) musielibyśmy przy nim pozostać dla zasady i nawet jeśli coś jest dobre, dalej powinniśmy się trzymać naszego punktu widzenia.
Fenderek napisał: |
Żałosne. Sorry, ale autentycznie żałosne. (dopisek na wszelki wypadk: nie, nie fakt wzięcia autografu; tylko fakt wzięcia skontrastowany z tym, co się wcześniej wypisywało).
|
Tu się mogę zgodzić, ostra jazda po Borsuku a potem dobijanie się o jego autograf i fotkę z nim to dosyć dziwna rzecz. Jakkolwiek cudownie bawiłem się na koncercie, nie pomyślałem ani przez chwilę, by jechać pod hotel i czekać na niego, bo wiem, że musiałbym go zapytać o koncerty i politykę wydawniczą i pewnie nie skończyłoby się to miło; ani dla niego ani dla mnie.
Natomiast fakt, że ludzie którzy znani są z tego, że jechali po nich niekiedy dość mocno (za politykę wydawniczą, za Lamperta) nagle oceniają ten koncert wspaniale może po prostu świadczy o tym że to rzeczywiście było coś. Nie wierzę, że nagle wszyscy doznali jakiejś iluminacji i zobaczyli tylko to, co w głębi duszy chcieli zobaczyć w marzeniach. Owszem, magia koncertu na żywo, publiczność, stadion-to wszystko pozwala na olanie ewentualnych wpadek, pomyłek czy niedoskonałości i przytępia nam krytycyzm, ale nie na tyle, żeby podejść do tematu bez żadnej refleksji.
Jakkolwiek dziadki dają dupy gdy chodzi o wydanie czegoś starego (i będziemy za to po nich jechać), nie dali dupy we Wrocławiu - było 130 min. grania bez opierdalania się i z szacunkiem dla widowni. I to, co zrobili, ludzie oceniają uczciwie, gdyż to było widać i słychać. _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
haes82
Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 757
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 7:29 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | 666 666.
Bo do wielu osób przez lata (także tutaj) pieprzących bezkompromisowo o złych Borsukach i Taylorach i nie przebierając w stosunku do nich w słowach, że mają starych fanów w dupie i nie wydają tego czy tamtego, że lecą tylko na kasę, że szargają legendę (lista zarzutów była zawsze długa)- a dziś wesoło ćwierkających o tym jaki to ten koncert z Lambertem był wspaniały, że nie przeszkadzał, że w ogóle cud, miód itd- straciłem autentycznie szacunek.
|
Koncert nie był wspaniały - ale BYŁ i to było wspaniałe. Być może po zobaczeniu 9x(Q+PR) straciłeś troszkę perspektywę, ale dla takich jak ja Queen - czy to z Lambertem, Szpakiem, Biebierem czy Mandaryną to wielkie wydarzenie.
Natomiast można dać długą listę "wolałbym, aby Maylors zamiast koncertować z Lampertem...". Jedno absolutnie nie wyklucza drugiego. _________________ Zdeklarowany brianofil, korwinista oraz wyznawca Latającego Potwora Spaghetti. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ausangate
Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 74
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 7:39 pm Temat postu: |
|
|
DDelilah napisał: | Taaaa,... -definicje....
Kochani, tylko skala głosu pozwoliła LUKROWANEMU SMUTASOWI być tam, gdzie jest ! Muszla koncertowa, czy klozetowa... wszystko jeszcze przed nim stoi otworem ... (ups ))
Nasz nieodżałowany F, alias Larry Lurex ... też nie zaczynał z górnej półki )
Dla mnie- optymistycznie! Na koncercie we Wrocławiu widać pozytywną ewolucję. Pokolenia pokojowo współistniały na jednej imprezie, a czoła dotąd niezmącone myślą przynajmniej pomyślały "wtf" patrząc na tą druga frakcję, spiewającą z idolami. Jest tylko pytanie o granice cierpliwości i osobowość. Jak na razie- czekamyyyy... |
Ok, ale właśnie tu jest różnica. Bo Freddie z chłopakami doszedł tam gdzie doszedł dzięki talentowi i ciężkiej pracy. Jak wiadomo prasa i krytycy byli przeciwko nim. A Lambert - przeciwnie. To produkt. Wypromowany i narzucony przez ludzi z kasą. A jak skończy - zobaczymy. Ja, póki co, go nie kupuję.
Natomiast zgodzę się, że Freddie momentami też wyglądał jak pajac i się zachowywał. Tylko... hmm... jakiś taki autentyczny był. Miał przy tym trochę wdzięku Lambert jest plastikowy do bólu. Aczkolwiek moja opinia jest subiektywna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ausangate
Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 74
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 7:40 pm Temat postu: |
|
|
Ausangate napisał: | DDelilah napisał: | Taaaa,... -definicje....
Kochani, tylko skala głosu pozwoliła LUKROWANEMU SMUTASOWI być tam, gdzie jest ! Muszla koncertowa, czy klozetowa... wszystko jeszcze przed nim stoi otworem ... (ups ))
Nasz nieodżałowany F, alias Larry Lurex ... też nie zaczynał z górnej półki )
Dla mnie- optymistycznie! Na koncercie we Wrocławiu widać pozytywną ewolucję. Pokolenia pokojowo współistniały na jednej imprezie, a czoła dotąd niezmącone myślą przynajmniej pomyślały "wtf" patrząc na tą druga frakcję, spiewającą z idolami. Jest tylko pytanie o granice cierpliwości i osobowość. Jak na razie- czekamyyyy... |
Ok, ale właśnie tu jest różnica. Bo Freddie z chłopakami doszedł, tam gdzie doszedł dzięki talentowi i ciężkiej pracy. Jak wiadomo prasa i krytycy byli przeciwko nim. A Lambert - przeciwnie. To produkt. Wypromowany i narzucony przez ludzi z kasą. A jak skończy - zobaczymy. Ja, póki co, go nie kupuję.
Natomiast zgodzę się, że Freddie momentami też wyglądał jak pajac i się zachowywał. Tylko... hmm... jakiś taki autentyczny był. Miał przy tym trochę wdzięku Lambert jest plastikowy do bólu. Aczkolwiek moja opinia jest subiektywna. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ausangate
Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 74
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 7:41 pm Temat postu: |
|
|
DDelilah napisał: | Taaaa,... -definicje....
Kochani, tylko skala głosu pozwoliła LUKROWANEMU SMUTASOWI być tam, gdzie jest ! Muszla koncertowa, czy klozetowa... wszystko jeszcze przed nim stoi otworem ... (ups ))
Nasz nieodżałowany F, alias Larry Lurex ... też nie zaczynał z górnej półki )
Dla mnie- optymistycznie! Na koncercie we Wrocławiu widać pozytywną ewolucję. Pokolenia pokojowo współistniały na jednej imprezie, a czoła dotąd niezmącone myślą przynajmniej pomyślały "wtf" patrząc na tą druga frakcję, spiewającą z idolami. Jest tylko pytanie o granice cierpliwości i osobowość. Jak na razie- czekamyyyy... |
Ok, ale właśnie tu jest różnica. Bo Freddie z chłopakami doszedł, tam gdzie doszedł dzięki talentowi i ciężkiej pracy. Jak wiadomo prasa i krytycy byli przeciwko nim. A Lambert - przeciwnie. To produkt. Wypromowany i narzucony przez ludzi z kasą. A jak skończy - zobaczymy. Ja, póki co, go nie kupuję.
Natomiast zgodzę się, że Freddie momentami też wyglądał jak pajac i się zachowywał. Tylko... hmm... jakiś taki autentyczny był. Miał przy tym trochę wdzięku Lambert jest plastikowy do bólu. Aczkolwiek moja opinia jest subiektywna. |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 11:40 pm Temat postu: |
|
|
ramash napisał: | A ja zawsze chciałem, żeby znaleźli sobie "popychadło" do nagrywania płyt.
Tzn. jakiegoś bezimiennego warsztatowca, który wykonywałby ich polecenia i nie podskakiwał. Wtedy mogliby nagrywać solowe projekty pod szyldem Queen.
Takie "bussiness" czy "foreign sand" proszą się by być znane pod marką Queen.
Zatrudnianie gwiazd (Rodgers) skutkuje tym, że mają zbyt duży wpływ na materiał i płyta Queen nie brzmi już jak płyta Queen. To gwarantują tylko oryginalni muzycy. Oczywiście zdarzają się hipertrafne posunięcia -
Ray Wilson.
Innym wyjściem byłoby też zatrudnianie wielu gwiazd na płyty (jak Santana czy Iommi).
A zdecydowanie najlpesze byłoby gdyby przygarnęli Staffela i reaktywowali Smile. To by było piękne zwieńczenie historii (oczywiście pod warunkiem, że tworzyli by rzeczy pokroju Earth).
Może gdzieś, w alternatywnej rzeczywistości tak jest... |
Ludzie, genialny temat! Z tego banalnego Glambertowego wątku rodzi się nowy... Brak nam Freddiego, to stwórzmy go na nowo, w obecnej rzeczywistości (botox i biotechnologia to dobra powszechne)...
Mercury- reaktywacja!!!
1. żaden z żyjących znanych nam wokalistów nie zadowala fanów
2. załóżmy, że ma sens jedynie dyskusja nad pozytywną ewolucją Queen (podkreslam EWOLUCJĄ!- nie konserwą)
3. co bierzemy z doczesnego Queen, aby się rozwijał?
4. ślepe zaułki ewolucji (jak Glambert) sa dopuszczalne i nas nie zniechęcą
5. 1000 cech nowego Mercurego i jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjazda! |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 11:40 pm Temat postu: |
|
|
Lesheq napisał: |
Tu się mogę zgodzić, ostra jazda po Borsuku a potem dobijanie się o jego autograf i fotkę z nim to dosyć dziwna rzecz. Jakkolwiek cudownie bawiłem się na koncercie, nie pomyślałem ani przez chwilę, by jechać pod hotel i czekać na niego, bo wiem, że musiałbym go zapytać o koncerty i politykę wydawniczą i pewnie nie skończyłoby się to miło; ani dla niego ani dla mnie.
|
Ale właśnie o to mi głównie chodzi. Nie o samą ocenę- powtarzam, ja wiem co się podobało, ja wiem co się mogło podobać, ja znam te wrażenia, te uczucia i te emocje. Wiem, ze to było wydarzenie. Doskonale. Bardziej mi chodzi o to właśnie, ze nagle Borsuk stał się Brajanusiem, że nagle wszystko jest cacy, nawet wybór Lamberta- no przecież "jest piękny i ma wspaniałe mięśnie" (kto wie z czego to cytat? ), cudną skalę. Ale i to pal sześć. Jedna okazja, zeby pokazać dla kogo tam ludziska są- Lambert zaczyna jakieś improwizacje- to był moment na pokazanie im czego chcecie. Wykorzystany? Nie. Nagle Adaś jest liderem zespołu, wszyscy śpiewają Eoo czy Getip czy co on tam zapodał akurat wtedy. To co zrobi zespół, kiedy tak reagują fani- wróci do Hammy 75 czy może pomyśli "cholera, a moze by tak z nim płytę nagrać?". Tego typu rzeczy.
Czy ich polityka wydawnicza i koncerty na żywo to dwa różne światy? Nie. To są decyzje jakie podejmują. Nie mam NIC do tego jak tych dwóch gości gra, sam w czasie Kijowa mówiłem, że AKOM, TATDOOL były magiczne. Bo były. Oni robią magię. Ale przez wybór tego z kim pojechali, to były tylko momenty, bo wyobraźcie sobie, że mogło być przez 120 minut tak jak przy TATDOOL! Wiem, bo tak kiedyś było. Tak jak polityka wydawnicza tak samo to jest kwestią ich wyborów. Wyborów, w których nie są faworyzowani starsi fani. Wyborów, które akceptujemy. Kupując kolejną składankę, bo ma napis Queen, śpiewając "wyjeb" z Lambertem- to są momenty w których stjemy się w sporym stopniu współodpowiedzialni za politykę wydawniczą, za to z kim oni grają, itd.
Poza tym zgubiłeś jedną rzecz. Chodziło mi o to, że zawsze pojawiały się głosy krytyki ocierające się niemal o chamstwo, naprawdę bez przebierania w słowach w stosunku do Briana i/czy Rogera. Nie że tylko merytoryczna krytyka (no kuźwa, przecież nie to mam na myśli!), ale niemal wyzywanie ich od takich czy owakich. A potem nagle ojej, wspaniały Brian, ojej. Nie no, serio... to nie są dwa różne światy, to jest jakaś odpowiedzialność za to co się wygaduje, tak? O taką hipokryzję mi chodzi. Jezu, z kim oni grają, kurwa, jakieś Pepsi, jak można. O boże, co oni robią, Robbie Willaims? Co za zjeby! Kurwa, jak można się tam zeszmacić i grać z jakimś Dappim. Boże, 5ive, ale nisko upadli, mają nas w dupie. O, grają z Lambertem w Polsce. Przywitajmy ich chlebem i solą.
Really? Pfft. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Wto Lip 10, 2012 11:50 pm, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2012 11:43 pm Temat postu: |
|
|
Nie cytuj Potemu gdzie nie trzeba. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 1:44 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Czy ich polityka wydawnicza i koncerty na żywo to dwa różne światy? Nie. To są decyzje jakie podejmują. Nie mam NIC do tego jak tych dwóch gości gra, sam w czasie Kijowa mówiłem, że AKOM, TATDOOL były magiczne. Bo były. Oni robią magię. Ale przez wybór tego z kim pojechali, to były tylko momenty, bo wyobraźcie sobie, że mogło być przez 120 minut tak jak przy TATDOOL! Wiem, bo tak kiedyś było. Tak jak polityka wydawnicza tak samo to jest kwestią ich wyborów. Wyborów, w których nie są faworyzowani starsi fani. Wyborów, które akceptujemy. Kupując kolejną składankę, bo ma napis Queen, śpiewając "wyjeb" z Lambertem- to są momenty w których stjemy się w sporym stopniu współodpowiedzialni za politykę wydawniczą, za to z kim oni grają, itd.
|
Polityka... to parszywe słowo, ale pasuje do kontekstu- nawet bardzo...
Nie można jednak ciągle żyć przeszłością.
Co do jednego zgadzam się, old-boye są jednak mega-optymistami, że nie obawiali się stanąć na koncertach z opuszczonymi spodniami (=wpuszczając Glamberta na żywca!) Chyba ufają fanom, że nie wybuczą tak od razu (lub umiarkowanie) takich ekstrawagancji.
A komercyjnie- to dość sprytne, bo można sprzedawać wydawnicze starocie glamberciątkom ... tylko czy ta ilość jest zadowalająca... ??? Nieeeee... w takim przypadku zaprosiliby Lady GaGa... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ausangate
Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 74
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 9:22 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Lesheq napisał: |
Tu się mogę zgodzić, ostra jazda po Borsuku a potem dobijanie się o jego autograf i fotkę z nim to dosyć dziwna rzecz. Jakkolwiek cudownie bawiłem się na koncercie, nie pomyślałem ani przez chwilę, by jechać pod hotel i czekać na niego, bo wiem, że musiałbym go zapytać o koncerty i politykę wydawniczą i pewnie nie skończyłoby się to miło; ani dla niego ani dla mnie.
|
Ale właśnie o to mi głównie chodzi. Nie o samą ocenę- powtarzam, ja wiem co się podobało, ja wiem co się mogło podobać, ja znam te wrażenia, te uczucia i te emocje. Wiem, ze to było wydarzenie. Doskonale. Bardziej mi chodzi o to właśnie, ze nagle Borsuk stał się Brajanusiem, że nagle wszystko jest cacy, nawet wybór Lamberta- no przecież "jest piękny i ma wspaniałe mięśnie" (kto wie z czego to cytat? ), cudną skalę. Ale i to pal sześć. Jedna okazja, zeby pokazać dla kogo tam ludziska są- Lambert zaczyna jakieś improwizacje- to był moment na pokazanie im czego chcecie. Wykorzystany? Nie. Nagle Adaś jest liderem zespołu, wszyscy śpiewają Eoo czy Getip czy co on tam zapodał akurat wtedy. To co zrobi zespół, kiedy tak reagują fani- wróci do Hammy 75 czy może pomyśli "cholera, a moze by tak z nim płytę nagrać?". Tego typu rzeczy.
Czy ich polityka wydawnicza i koncerty na żywo to dwa różne światy? Nie. To są decyzje jakie podejmują. Nie mam NIC do tego jak tych dwóch gości gra, sam w czasie Kijowa mówiłem, że AKOM, TATDOOL były magiczne. Bo były. Oni robią magię. Ale przez wybór tego z kim pojechali, to były tylko momenty, bo wyobraźcie sobie, że mogło być przez 120 minut tak jak przy TATDOOL! Wiem, bo tak kiedyś było. Tak jak polityka wydawnicza tak samo to jest kwestią ich wyborów. Wyborów, w których nie są faworyzowani starsi fani. Wyborów, które akceptujemy. Kupując kolejną składankę, bo ma napis Queen, śpiewając "wyjeb" z Lambertem- to są momenty w których stjemy się w sporym stopniu współodpowiedzialni za politykę wydawniczą, za to z kim oni grają, itd.
Poza tym zgubiłeś jedną rzecz. Chodziło mi o to, że zawsze pojawiały się głosy krytyki ocierające się niemal o chamstwo, naprawdę bez przebierania w słowach w stosunku do Briana i/czy Rogera. Nie że tylko merytoryczna krytyka (no kuźwa, przecież nie to mam na myśli!), ale niemal wyzywanie ich od takich czy owakich. A potem nagle ojej, wspaniały Brian, ojej. Nie no, serio... to nie są dwa różne światy, to jest jakaś odpowiedzialność za to co się wygaduje, tak? O taką hipokryzję mi chodzi. Jezu, z kim oni grają, kurwa, jakieś Pepsi, jak można. O boże, co oni robią, Robbie Willaims? Co za zjeby! Kurwa, jak można się tam zeszmacić i grać z jakimś Dappim. Boże, 5ive, ale nisko upadli, mają nas w dupie. O, grają z Lambertem w Polsce. Przywitajmy ich chlebem i solą.
Really? Pfft. |
I tego chyba najbardziej żałuję. Ja jestem antylambert od początku i się wtedy zamknęłam. Ale w sumie nie dziwię się, że ludzie śpiewali. Tam były emocje. Jak ktoś nie jest tak bardzo o tego pajaca wkurzony, to dał się ponieść. Tak jak mówiłam - śpiewaliby wtedy z każdym. |
|
Powrót do góry |
|
|
Alvy Singer
Dołączył: 11 Lip 2012 Posty: 2
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 12:08 pm Temat postu: |
|
|
Wow, w koncu ktos napisal cos z sensem! Brawo dla fenderka.
Od samego początku patrząc z boku trochę na społeczność jaka stworzyła się wokół zespołu, bardzo zaskakiwała mnie niesamowita dysproporcja, pomiędzy narzekaniem (oczywiście zawsze przed) o złych reedycjach, fatalnym Lambercie, etc., a tym, co później, zdecydowana większość czyni.
Oczekujecie "Rainbow 74" na DVD? Jeśli się najpierw narzeka, a później biegnie i kupuje wszystko to, co się wciska z pocałowaniem ręki... no cóż, czekajcie dalej. Szczerze wątpię aby pan May i Taylor śledził wpisy forumowiczow czy też czytali komentarze pod wszelkiej maści artykułami. Przekonany jestem za to, że patrzą na frekwencje na koncertach, i sprzedaży tego, co tak chętnie się kupuje. Będąc nim, nie myślałbym raczej - "poświęcę 4 miesiące ciężkiej pracy na przygotowanie czegoś sensownego", skoro słupki sprzedaży pokazują, że ludzie chętnie biorą to, co już jest (i proszę mi nie cytować list sprzedaży, bo gdyby ludzie nie kupowali tego na odpowiednim poziomie, nie byłoby wznowień).
Można wydać więc Houston, Rainbow, Hyde Park i wziąć w trasę wokalistów z krwi i kości, którzy zapewnią nie tylko "odrobinę dawnej magii", ale także poziom, proporcjonalny do pozycji w rockowym światku. Ale po co, skoro weźmie się Lamberta i wyda Wembley 42 raz, a ludzie będą zadowoleni?
Więc nie piszmy petycji do Queen, że nie podobają nam się okładki ich ostatnich wydawnictw. Po prostu ich nie kupujmy. Nie piszmy, że Lambert jest zły - po prostu nie wykupujmy wszystkich biletów. To na pewno dostrzegą - i wtedy - o czym jestem przekonany - wyciągną odpowiednie wnioski. |
|
Powrót do góry |
|
|
Alvy Singer
Dołączył: 11 Lip 2012 Posty: 2
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 12:14 pm Temat postu: |
|
|
I tak, chodzenie na koncerty, stanie z transparentem, jest także wspieraniem ich polityki wydawniczej.
I Brian jest napewno tak zachwycony reakcja publiki, ze pewnie dojdzie do wniosku - "Adam, oni nas kochaja, nagrajmy dla nich plyte".
Wiec jesli wspolpraca ta dalej bedzie kontynuowana, studyjna jak i koncertowa - bedzie po czesci wynikala z przyjecia przez publike, ktore zapewnie pan May powie, przeszla ich najsmielsze oczekiwania. |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 12:31 pm Temat postu: |
|
|
Z tym, co napisał Fenderek i Alvy Singer, to w sumie mogę się zgodzić, ale niestety nie pójście na koncert, żeby zamanifestować swoje niezadowolenie, pewnie nie ma prawa powodzenia. No umówmy się, większość nie śledzi polityki wydawniczej QPL. Ktoś, kto nie jest jakimś zagorzałym fanem, a zna tylko grejtest hitsy, to i tak pójdzie, jeżeli zobaczy napis Queen, bo mimo, że pewnie wie, że to nie to samo, że Freda i tak nie zobaczy, to jednak patrzy na wszystko z innej perspektywy i pójdzie bo lubi lub z ciekawości. Natomiast wśród tych bardziej zagorzałych fanów też pewnie nie będzie aż taki duży odsetek tych, którzy się powstrzymają. Niestety, Bri i Rog trzymają nas fanów w szachu, bo ta 1/2 Queen gra pierwszy raz w Polsce, to w sumie nie byle co (pomijam już fakt z kim na wokalu) i kwestią było to, czy ktoś bardziej woli iść, zeby zobaczyć Roga i Bri, pomimo Lamberta, czy jednak zrezygnuje, bo go to albo odstraszy albo wyda się obojętne. _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 1:39 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | bo ta 1/2 Queen gra pierwszy raz w Polsce, to w sumie nie byle co (pomijam już fakt z kim na wokalu) |
A właśnie, nie zastanowiło nikogo czemu oni oprócz Londynu (no jednak u siebie i fanatyków zespołu tu jednak jest najwięcej, zawsze było) zagrali w Moskwie, Kijowie i Wrocławiu a nie Paryżu, Monachium, Amsterdamie, Rzymie? Grają tylko 5 czy 6 razy i akurat w takich a nie innych miejscach- ten wybór był bardzo, bardzo przemyślany IMO. I nie odkrywanie nowych miejsc bo tak w Moskwie jak i Kijowie już byli. No więc? Pytanie jest z tych retorycznych. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Anunaki
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 1794 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2012 1:41 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
A właśnie, nie zastanowiło nikogo czemu oni oprócz Londynu (no jednak u siebie i fanatyków zespołu tu jednak jest najwięcej, zawsze było) zagrali w Moskwie, Kijowie i Wrocławiu a nie Paryżu, Monachium, Amsterdamie, Rzymie? Grają tylko 5 czy 6 razy i akurat w takich a nie innych miejscach- ten wybór był bardzo, bardzo przemyślany IMO. I nie odkrywanie nowych miejsc bo tak w Moskwie jak i Kijowie już byli. No więc? Pytanie jest z tych retorycznych. |
+1 _________________ The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 1:19 am Temat postu: |
|
|
Pytanie całkiem serio - czy ten obraz nie budzi w Was ambiwalentnych emocji? Z jednej strony to wygląda tak zabawnie, ale z drugiej - to smutny widok. Brian May: z piedestału na reklamę na tramwaju... (chociaż wiem, że z kim by nie przyjechali, to reklama na środkach komunikacji miejskiej i tak by się pojawiła ) _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 1:24 am Temat postu: |
|
|
Dla mnie szkoda, że nie było Roga, ale do zdjęcia stanęłam tak, żeby zasłonić Lamparta. ^^ Ja to bym całe miasto przybrała flagami Queen i różnymi plakatami, nie tylko tramwaje (i jeden autobus widziałam, ale to była tylko tylna szybka). |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 1:28 am Temat postu: |
|
|
Znaczek "IRA 25 LAT" rekompensuje.
A serio? Wiadomo, czasy są jakie są. Zeppelini na koncert w O2 mieli chetnych bodaj 1000 osób na bilet (serio, jak nie więcej, z tego co kojarz to tę salę chciało zapełnić kilka milionów ludzi). To jest konsekwencja takich a nie innych ruchów. Tego, czy myślisz krótkowzrocznie czy nie... widocznie panowie są na takim etapie- reklama na wrocławskim tramwaju. Dokładnie takie samo miejsce jak Sebastian Mila zapraszający na mecz Śląska Wrocław.
Ni, serio, marzy mi się sytuacja w której pełen stadion jest zagwarantowany bez najmniejsze reklamy. To se nevrati. Mimo iz w języku czeskim takie zdanie nie istnieje. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 1:34 am Temat postu: |
|
|
Ja tam byłam pewna, że reklamy nie są potrzebne. Traktowałam to jako atrakcję i możliwość na pamiątkowe zdjęcie. Jak napisałam, chętnie bym zrobiła z Polski drugą Japonię, choć już czasy nie te same. Ale gdyby coś takiego się udało jak musieliby się czuć później Brian i Roger z myślą, że nie przyjechali tu wcześniej (czyt. u szczytu popularności). |
|
Powrót do góry |
|
|
AABBAAA
Dołączył: 18 Mar 2013 Posty: 155 Skąd: rozległe łąki Rohanu
|
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 8:00 pm Temat postu: |
|
|
Kurde, trochę to trwało, ale przeczytałem cały ten temat (w sumie liczyłem na lepszy powód 1000 ) _________________ Do you think you're better ev'ry day?
No, I just think I'm two steps nearer to my grave |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
|
Powrót do góry |
|
|
david82
Dołączył: 09 Wrz 2012 Posty: 569
|
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 10:48 pm Temat postu: |
|
|
A myślałem że trąbicie o kolejnych planowanych koncertach z Lambertem |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|