Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 12:48 am Temat postu: Saxon Shore |
|
|
Pierdzielnę sobie temat, bo czuję potrzebę zająć mój piękny umysł pierdołami i nie myśleć o pracy. Chciałem zacytować polską wiki, ale oczywiście nawet ich nie zna. No nic.
Saxon Shore - amerykański zespół grający instrumentalny (w ogromnej większości) postrock. Tak wyglądają te jełopy:
Nawet nie wiedziałem, widzę ich pierwszy raz w życiu. Nieważne. Nagrali 4 płyty plus jedną epkę. Ich DSOTM to zdecydowanie płyta o uroczym tytule The Exquisite Death of Saxon Shore - zero słabych momentów, całość bardzo spójna, kolorowa i ze spektakularnym zakończeniem. O właśnie, tu dosyć istotna sprawa - generalnie to postrock, więc powinno być apokaliptycznie, pesymistycznie i beznadziejnie. Nie wiem czy taki był zamysł, ale, o ile do zobrazowania apokalipsy ta muzyka mogłaby się miejscami nadawać, to jak dla mnie jest to bardzo radosna apokalipsa. Coś jak wysadzenie w powietrze krainy My Little Pony albo czegoś w tych klimatach. Whoatemydinner chyba powinien przesłuchać. W każdym razie NIE MA (zwracam uwagę na caps lock) drugiej takiej muzyki, która by mi tak poprawiała humor jak ta. Ma to w sobie coś z ambientu czy innego TECHNO (hehe), o którym gdzieś pisałem, że porządkuje myśli i uspokaja. Pewnie głównie dlatego, że nie ma wokalu, który by przeszkadzał albo narzucał interpretację, przez co jest to zarówno świetna muzyka do słuchania "na serio" jak i do wrzucania w tło. I dotyczy to właściwie wszystkich płyt. Wyjątkiem jest ostatnia, w której po pierwsze pojawiają się gdzieniegdzie wokale (nie wiem po co), a całość bardziej uderza w ponure klimaty Godspeed You! Black Emperor, przez co traci to, za co kocham pozostałe płyty.
Właściwie gdybym miał ich porównywać do kogokolwiek to raczej przychodzą mi do głowy Sigury (chociaż to inna stylistyka i inne tempo przede wszystkim ) niż inne postrocki. Bo w sumie niby to podobne do Explosions In The Sky np. ale jednak wali z tego jakimś optymizmem, zupełnie jak na Takk.. Albo to tylko ja tak mam. Tak czy srak, oficjalnie polecam (do tej pory robiłem to nieoficjalnie we wszelkich tematach z listami). Przede wszystkim braciom Faradajom o ile nie znajom, bo ten zatwardziały progowy Fenderek to nie poznałby się na dobrym postrocku nawet gdyby ten zjadł mu żonę. Za to Atrus (albo Bebe) mógłby mi polecić jakiś zespół co gra podobnie. Na wiki amerykańskiej coś tam piszą, ale m.in. wspomnieli o GY!BA więc im nie wierzę.
A wog'le musiałem założyć ten temat, bo przed jakąś godziną miałem tak totalny emozjazd jak rzadko, myślałem, że się pochlastam, wog'le nie wiedziałem co jest pięć, a jak sobie puściłem dwie płyty to już znowu jestem względnie zdrowy psychicznie. Także tego, nie żarty. Nawet ANATO nie ma na mnie takiego wpływu (jednak).
Dyskografia skopiowana z wiki:
2002: Be a Bright Blue – LP (Broken Factory Records)
2003: Four Months of Darkness – LP (Burnt Toast Vinyl)
2005: Be a Bright Blue (Digipak re-release) – LP(Burnt Toast Vinyl)
2005: Luck Will Not Save Us From a Jackpot of Nothing – EP (Burnt Toast Vinyl)
2005: The Exquisite Death of Saxon Shore – LP (Burnt Toast Vinyl)
2009: It Doesn't Matter – LP (Broken Factory Records/& Records) _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 12:55 am Temat postu: |
|
|
Przypomnij to, co wrzucałeś w QW, bo pamiętam, że chyba fajne było. Pierwszy od prawej ma ciotowatą grzywkę. _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 1:07 am Temat postu: |
|
|
No ich Dark Side of The Moon znam i bardzo lubię, muszę sobie przypomnieć bo nastraja pozytywnie, a ostatnio mi tego trzeba. Porównałbym w sumie to do weselszych części Takka, ale mimo wszystko to nie ten poziom dla mnie, ale Sigurzątka z 2005 to moje TOP 5 ever, więc tego. Chyba każdy ma jakąś swoją płytę post-rockową, która działa tak niesamowicie tylko dla niego. W sensie do mnie tak dociera Takk, a do katera The Exquisite Death. Co dalej z Saxonami, co ściągnąć? Znaczy nie obiecuję od razu, ale w tym tygodniu/miesiącu może się uda. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 1:13 am Temat postu: |
|
|
no Exquisite Death też słyszałem. mniej więcej w tym samym czasie co God is an Astronaut. Tylko to drugie było piękne, a to było wesołym popierdywaniem. Bardzo przyjemnym, ale jednak popierdywaniem. I jakoś do nich nie wracałem od tamtego czasu. Mimo, że fajne to było. Choć do God też nie. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lis 09, 2011 8:56 am Temat postu: |
|
|
A ja do God is an Astronaut czasami wracam! _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 1:23 pm Temat postu: |
|
|
To Wam teraz odpiszę, skoro i tak leżę nołlajfiąc z lekka.
Xavi napisał: | Co dalej z Saxonami, co ściągnąć? Znaczy nie obiecuję od razu, ale w tym tygodniu/miesiącu może się uda. |
Be a Bright Blue chyba najrówniejsza z pozostałych i najbardziej pozytywna. Mniej wybuchów, więcej odświeżającego mózg wesołego plumkania. Ewentualnie It Doesn't Matter - co prawda ja się zawiodłem, bo chciałem znowu tego samego, ale zawsze to jakaś ewolucja i może akurat Tobie bardziej podejdzie.
Ziutek napisał: | A ja do God is an Astronaut czasami wracam! |
Które płyty? Znam dwie pierwsze tylko.
Ziutek napisał: | Przypomnij to, co wrzucałeś w QW, bo pamiętam, że chyba fajne było. |
This Shameless Moment (The Exquisite Death of Saxon Shore)
Jeśli kater dostaje dużo punktów na QW a nie dał Toola, to wiedz, że coś się dzieje
Więcej linksorów:
Silence Lends a Face to the Soul (The Exquisite Death of Saxon Shore)
Grzyb atomowy w stylu GY!BA, przy czym to jest bardziej jak pójście do nieba rozświetlanego przez mnóstwo gigantycznych kolorowych fajerwerków, niż jakaś nudna zagłada ludzkości.
Isolated By the Secrets of Your Fellow Man (The Exquisite Death of Saxon Shore)
Chyba najbardziej znany ich kawałek. Finał roxuje.
The Lame Shall Enter First (The Exquisite Death of Saxon Shore)
Dla odmiany postrockowe piekło z końca albumu.
Jeszcze parę rzeczy z tej płyty chciałem wrzucić, ale nie ma na YT, a i tak prościej będzie jak ukradniesz całą, bo jak ona nie chwyci to za pozostałe nie ma co się brać.
Niemniej:
Bar Claening Good Times (It Doesn't Matter)
To chyba dałem na olimpiadzie fawowej kiedyś. Bardzo pozytywne i w starym stylu, mimo, że mało reprezentatywne dla tej płyty. Youtubowa jakość dźwięku trochę zjebana.
Nothing Changes (It Doesn't Matter)
Tytuł niezmiernie przewrotny, bo tu akurat zmieniają styl na prawie zupełnego Godspeeda, nawet bardziej, po pod koniec płoną głośniki.
Amber, Ember, Glow (Four Months Of Darkness/It Doesn't Matter)
Nowa wersja kawałka z pierwszej płyty. Wolę starą, ale na YT nie ma.
Replacement Driver (Be a Bright Blue)
O, to jest chyba najbardziej charakterystyczne dla nich. Soundtrack do codzienności optymistycznie nastrajający, zwłaszcza kiedy idziesz cudze dzieci uczyć. Codziennie tej płyty słuchałem wtedy.
Guardians of the Second Tower (Be a Bright Blue)
Jw. Końcówka płyty. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 2:46 pm Temat postu: |
|
|
kater napisał: | Ziutek napisał: | A ja do God is an Astronaut czasami wracam! |
Które płyty? Znam dwie pierwsze tylko.
|
Nie mam zielonego pojęcia, utworami lecę. _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 5:50 pm Temat postu: |
|
|
Ok to kradnę Be a Bright Blue na początek. Odświeżyłem sobie ichniego Dark Side'a i jest to przeładowane pozytywnością, bardzo fajnie się zrobiło. Jak poznam nowe to się tu podzielę wrażeniami.
God is an Astronaut mimo wszystko są jakby powtarzalne z czasem. W sensie wszystko brzmi dość podobnie, bardzo fajnie się słucha, ale nie ma tych emocji na aż tak wysokim poziomie. W sensie kiedyś się nawet zachwycałem i wrzuciłem No Return do QW, ale to był może z miesiąc. Aż sobie badnę wieczorem czy coś się zmieniło. A znam All Is Violent, All Is Bright i God is Astronaut (tytuł jak zespół) z 2007. Podobne najlepsze więc jakoś tak średnio z motywacją do poznawania nowości. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Wto Gru 20, 2011 10:27 pm Temat postu: Re: Saxon Shore |
|
|
kater napisał: | Whoatemydinner chyba powinien przesłuchać. |
Sobie le przesłuchałem.
Nawet bardzo spoko, mówię afkors o The Exquiste Death. Sama okładka już mnie zaciekawiła. Co to jest, ja sobie zadaję pytanie. Jakieś pęcherzyki płucne? Nieważne zresztą, bo fajnie wygląda, a jeśli fajnie wygląda, to może sobie być równie dobrze budowa molekularna wargi Hogartha, nie ważne już jest co to. Jak okładka Meddle, która do dziś nie jestem pewien, czy przedstawia ucho czy co. A muzycznie mówiąc... Od The Revolution Will Be Streaming aż do The Lame Shall Enter First to całkiem dobre, atmosferyczne instrumentalne granie. Ale aż apokalipsy to ja tu nie widzę... No dobra, no chyba że właśnie tej takiej zajebiście radosnej, gdzie cała ludzkość z bananem na twarzy jest anihilowana przez wielki tęczowy grzyb atomowy. Jak na przykład w otwieraczu jak te gitary walą jakieś riffiory i nagle efekciarskie loopy po kanałach skaczą i wtedy tak w 3:28 walące się studio nagraniowe się odzywa. No tak w bardzo korzystny sposób wykorzystana elektronika, połączona z żywym brzmieniem basu i elektrycznych gitar. Właściwie trudno mi jest wyróżnić poszczególne piosenki, bo wszystko mi się tak zlewa w jedną całość. Da się wyróżnić jakieś poszczególne motywy (pianinowe arpeggio motorujące całe This Shameless Moment ftw), ale co z tego. Tej płyty jak już zdążyłem zauważyć najlepiej się słucha w całości. I najlepiej na łóżku przy zgaszonym świetle, z odsłoniętym oknem, żeby sztuczne światło z latarni ulicznej dawało taki śmieszny blask. Albo pisząc esej z fizyki o elektrowniach wodnych. Wszystko jedno. Saxoni nie rozpraszają, pozytywny klimat budują i są w ogóle zacni. Miło poznać coś tak fajnego. No także kater dzięksy za tą rekomendację. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|