Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 8:36 pm Temat postu: Perfect |
|
|
Jako, że nie ma tematu o tym polskim zespole, postanowiłem go w końcu założyć. Co sądzicie o nim? _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego.
Ostatnio zmieniony przez Dundersztyc19 dnia Pon Cze 21, 2010 8:45 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Nathalie
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 428 Skąd: Z krainy Ozz...
|
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 8:44 pm Temat postu: |
|
|
Praktycznie rzecz ujmując- nie słucham. Ale czasem się zdarzy, to nie mam zastrzeżeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon Cze 21, 2010 8:49 pm Temat postu: |
|
|
Klasyka polskiego rocka bez dwóch zdań! To jeden z zespołów na których się wychowałem! Mam do niego olbrzymi sentyment! Chyba mój ulubiony polski zespół! Ich moja ulubiona płyta to oczywiście ta debiutancka. To właściwie jeden z najlepszych polskich debiutów był! Nie wiem co jeszcze o nim pisać. Może przyjdzie mi coś do głowy później jak już rozkręci się dyskusja.
P.S. Dunder, mogłeś dodać ankietę. _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 10:32 am Temat postu: |
|
|
Więc Perfect należy do najlepszych polskich zespołów wszechczasów. Okres ze Zbigniewem był naprawdę niesamowity. Uważam, że każdy utwór w nim nagrany ma własną siłę, sam się broni, każdy z nich! Perfect był Perfect.
Albumy "Perfect" i "Unu" są płytami doskonałymi!
Perfect na początku lat 90-tych też był znakomity. Jednakowoż z upływem czasu w sumie byli coraz mniej przekonujący.
Album "Jestem" jest świetny, właściwie z dwoma pierwszymi tworzy świetną trójcę, "Geny" też jest dobry, ale już słabszy od poprzedniego. A "Śmigło" jest trochę dziwny, choć też dobry, nie żebym go nie lubił. A "Schodów" nie znam.
Koncertówki też są ciekawe, choć tej pierwszej nie znam. Trudno mi powiedzieć, która najlepsza, ale chyba najbliższa mi jest ta z "Aprila".
"Live 2001" też jest w zasadzie znakomite.
W zasadzie to wszystko, o świetnych klasykach nie ma co się wypowiadać, bo są świetne.
Mogę dopowiedzieć, że szkoda, że nikt nie dał do TOP10 "Idźcie do domu", znakomity utwór
Mefju254, w zasadzie tutaj ankieta nie wydaje mi się potrzebna, poza tym nie mam fajnych pomysłów na opcje. _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Shoryuken
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 358 Skąd: ja mam to k***a wiedzieć?
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 6:50 pm Temat postu: |
|
|
Rewelacyjny zespół, który cały czas "jest sobą". Piękne utwory, nabierające dodatkowej mocy na żywo. Markowski to chyba najlepszy głos polskiego rocka. Nie chyba, na pewno! W chwili obecnej jestem pod OLBRZYMIM wrażeniem koncertu Perfect Symfonicznie. Niepokonani w tej wersji są... no cóż niepokonani _________________ http://www.lastfm.pl/user/Shoryuken10 |
|
Powrót do góry |
|
|
TheHero89
Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 346 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 9:40 pm Temat postu: |
|
|
Shoryuken napisał: | Markowski to chyba najlepszy głos polskiego rocka. Nie chyba, na pewno! |
chyba, chyba. Na pewno nie...
Shoryuken napisał: | Niepokonani w tej wersji są... no cóż niepokonani |
oj tak. Wersji studyjnej nie słucham praktycznie wcale. Do symfonicznej mam niesamowity sentyment. Muszę w końcu posłuchać "jestem" skoro wszyscy zachwalają "jaka to klasyka polskiego rocka itd" _________________ Wiesz, że 99% ludzi nienormalnych i zboczonych czyta mój podpis z ręką na myszce? - Nie zdejmuj ręki, już jest za późno...
-----------------------------
|
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 11:48 pm Temat postu: |
|
|
TheHero89 napisał: |
Shoryuken napisał: | Niepokonani w tej wersji są... no cóż niepokonani |
oj tak. Wersji studyjnej nie słucham praktycznie wcale. Do symfonicznej mam niesamowity sentyment. |
Dupa tam. Oryginalna wersja jest lepsza. W takim utworze klimat robi minimalizm a dodanie orkiestry popycha ten kawałek w zbytni patos i zajezdza kiczem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 2:46 am Temat postu: |
|
|
shamar napisał: | W takim utworze klimat robi minimalizm a dodanie orkiestry popycha ten kawałek w zbytni patos i zajezdza kiczem. |
Zgadzam się. Biesiada się trochę z tego zrobiła. Całą płyta i cały projekt mnie zresztą generalnie rozczarowały... Patos, patos, patos i jeszcze więcej patosu. Ołkej... inna w nich drzemie siła.
Kiedyś napiszę o Perfekcie więcej- dziś tylko powiem że płytę JESTEM absolutnie uwielbiam. Takie numery jak ją otwierające "Nie daj się zabijać"- tak się gra rocka, po prostu... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Shoryuken
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 358 Skąd: ja mam to k***a wiedzieć?
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 4:18 pm Temat postu: |
|
|
"Nie daj się zabić"
Albumu Jestem nie miałem okazji jeszcze słuchać. Ale mam zamiar zaległość nadrobić.
A tak w ogóle to pierdolyta chopaki i w sumie nie wiem czy w końcu o wersji koncercie Perfect Symfonicznie z 2009 czy o albumie Symfonicznie nagranym z Polską Orkiestrą Radiową Tego drugiego nie słyszałem póki co wcale. Rozwalił mnie za to ten koncert z 2009. Jeśli o tej wersji Niepokonanych mówimy to nie rozumiem dlaczego Was odrzuca. Mnie się bardzo podoba. Moim zdaniem aranżacja jest bardzo dobra i bez przegięć. Orkiestry jest tyle co być powinno i nie powoduje odruchów wymiotnych. Wręcz przeciwnie - utwór nabiera jeszcze większej powagi. Choć ja generalnie bardzo lubię takie kombinacje z orkiestrami. S&M, Score, Gdańsk Gilmoura, Coma i teraz Perfect. _________________ http://www.lastfm.pl/user/Shoryuken10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 4:24 pm Temat postu: |
|
|
Shoryuken napisał: | "Nie daj się zabić"
|
Kolejny dowód na to, zeby po powrocie z imprezy nie pisać na Forum... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 4:26 pm Temat postu: |
|
|
A z innej beczki, poza tym, że "Jestem" faktycznie jest całkiem zacnym albumem, to CD jest białym krukiem na polskim rynku muzycznym. Na allegro gdy czasem ktoś wystawi pojedynczą sztukę, to cena poniżej 200zł raczej nie schodzi... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 4:30 pm Temat postu: |
|
|
Przesłuchałem sobie niedawno krążek "Jestem" ze względu na zabawę w "Najlepsze Płyty" gdy byliśmy przy roczniku 94 no i muszę się z Wami zgodzić, że to rzeczywiście kapitalny album, nie wiem czy nie ich najlepszy. Ale na tyle dobry, że dałem go u siebie na pierwsze miejsce do podsumowania dekady.
Utwór "Nie daj się zabić" rzeczywiście miecie zarówno muzycznie jak i tekstowo. Zajebista jest też "Adrenalina". W ogóle tam więcej było mocarzy, ale na chwilę obecną nie mogę sobie żadnego przypomnieć.
A "Kołysanka dla nieznajomej" to IMO nie pasuje do tego albumu. Zawsze mi się kojarzyła z debiutem.
Płytę "Perfect Symfonicznie" z 2009 o której tu teraz mowa też posiadam i też muszę przyznać, że z orkiestrą symfoniczną niektóre kawałki o wiele lepiej wychodzą np. "Niepokonani". Ale IMO to jednak Metallica jak dla mnie lepiej wypada w takich aranżacjach. _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
Shoryuken
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 358 Skąd: ja mam to k***a wiedzieć?
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 4:52 pm Temat postu: |
|
|
lookaug napisał: | A z innej beczki, poza tym, że "Jestem" faktycznie jest całkiem zacnym albumem, to CD jest białym krukiem na polskim rynku muzycznym. Na allegro gdy czasem ktoś wystawi pojedynczą sztukę, to cena poniżej 200zł raczej nie schodzi... |
I jak tu być legalny w tym kraju? To jest nienormalne zwłaszcza, że zespół ma się dobrze, dalej nagrywa. Po co zrobić reedycję? Jestem w stanie przetrawić to w przypadku Kolaży, że ich płyty łatwiej dostać w UK niż na naszym podwórku. Ale oni są już historią no i niewielu ich słucha ale w przypadku Perfect to jest co najmniej chore. _________________ http://www.lastfm.pl/user/Shoryuken10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 9:14 pm Temat postu: |
|
|
Symfonicznie to rządzą Scorpionsi i nikt mi nie powie, że nie... _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 11:08 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Symfonicznie to rządzą Scorpionsi i nikt mi nie powie, że nie... |
No nie bo ich "Moment of Glory" to też był taki patetyczny słodki wyrzyg Ale momentami dobre to było. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 6:23 pm Temat postu: |
|
|
No był patetyczny, był, ale oni naprawdę zrobili coś fajnego z tą orkiestrą, aranże były dośc ciekawe, We'll Burn the Sky czy Big City Nights to w zasadzie była druga młodośc, Hurricane 2000 podobnież - świetny ten riff, dodany w części instrumentalnej Czy np. partie orkiestry w Still Loving You - świetnie dograne. O Deadly Sting Suite nawet nie wspomnę.
Do tych kompozycji wniesiono coś nowego, czego niestety brakuje np. w większości numerów na S&M. A ciekawostka jest taka, że Scorpionsi wpadli na to wcześniej i chcieli Kamena zaprosic do współpracy, ten jednak zwlekał... A potem wziął się za Metę Natomiast Scorpionsi dogadali się z Kolonovitzem, i nie ma tego złego, bo przy całym szacunku do Kamena, Scorpionsi z orkiestrą to był zupełnie inny poziom, no i współpraca przedłużyła się na kolejną świetną rzecz w ich karierze - Acousticę. Bo Unplugged też dla mnie najlepiej wypadli Scorpsi _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 6:43 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | czego niestety brakuje np. w większości numerów na S&M. ...no i współpraca przedłużyła się na kolejną świetną rzecz w ich karierze - Acousticę. Bo Unplugged też dla mnie najlepiej wypadli Scorpsi |
S&M. Nigdy nie rozumiałem zachwytów nad tą płytą. Dla mnie jest to słabe.
Acustica - boooring. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Paź 25, 2010 7:00 pm Temat postu: |
|
|
S&M się genialnie zaczyna. orricone by stworzony do takich wykonań, z kolei w Call of Kthulu pokazali czym mógłby byc ten projekt gdyby starczyło weny, pomysłu, talentu. Czegoś nie starczyło- i niestety im dalej w las tym więcej drzew, kolejne opracowania coraz słabsze, coraz mniej wnoszące, coraz bardziej zbliżające się do dublowania tego co już gra zespół albo wkraczające w obszary wręcz łatwizny... Z S&M oprócz początku dla nie bronią się jeszcze może ze 2-3 rzeczy... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 1:17 am Temat postu: |
|
|
shamar napisał: | S&M. Nigdy nie rozumiałem zachwytów nad tą płytą. Dla mnie jest to słabe. |
Jakich zachwytów?? Z tego, co kojarzę, to Ulrichowi i ekipie ostro się za ten album oberwało od tzw. tró-fanów, dla których przyjęcie do zespołu Kirka Hammetta to był początek końca
Dla mnie też ta płyta to przede wszystkim "Call of Kthulu", które miękką pałą kładzie wykonanie albumowe (sorry, Cliff!). Potem musiałbym się zastanowić, co jest jeszcze ponadprzeciętne... Może "For Whom The Bell Tolls"?
Anyway... W temacie "Perfect" jestem totalnie zielony, ale lubię ten kawałek:
http://www.youtube.com/watch?v=NQZPOSuz254
Generalnie zespół typowy dla polskiego rocka lat 80., czyli gitara na pełnym chorusie i jedziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 9:45 am Temat postu: |
|
|
Tia, ten chorus to mnie czasami przy życiu trzyma
Cholernie lubię muzykę Lady Pank, Perfect, Maanam, Oddziału... Ale brzmienie mnie momentami naprawdę męczy, zwłaszcza, odkąd usłyszałem, jakw tym samym brzmiało chocćby Turbo Pokradli wszystkie kostki z przesterem z muzycznych...? _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Shoryuken
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 358 Skąd: ja mam to k***a wiedzieć?
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 10:38 am Temat postu: |
|
|
Kubolski napisał: |
Jakich zachwytów?? Z tego, co kojarzę, to Ulrichowi i ekipie ostro się za ten album oberwało od tzw. tró-fanów, dla których przyjęcie do zespołu Kirka Hammetta to był początek końca
Dla mnie też ta płyta to przede wszystkim "Call of Kthulu", które miękką pałą kładzie wykonanie albumowe (sorry, Cliff!). Potem musiałbym się zastanowić, co jest jeszcze ponadprzeciętne... Może "For Whom The Bell Tolls"?
|
"tró-fanów" my ass kuźwa Przecież Mustaine to jakieś totalne beztalencie. Megadeth to ja słuchać nie jestem w stanie. Mimo, że chciałem się przekonać ze względu na Marty Friedmana. Nie wyobrażam sobie Mety bez Kirka. Dla mnie uczeń Satrianiego to najlepsze co Meta kiedykolwiek miała i ma. A co do S&M to One z niego to najlepsze wykonanie jakie kiedykolwiek zmajstrowali. Poza tym Call, Master, No leaf, -Human, For Whom, Until it sleeps... Generalnie cały koncert. Fakt, że Scorpionsi może i lepiej całą koncepcję zrealizowali (choc na razie tylko albumu Moment of glory z 2000 słuchalem a nie wykonania live) ale pewnie i tak wszyscy z Was co tak psy wieszacie na S&M byście srali na rzadko do teraz jakbyście mieli możliwość zobaczyć ten koncert na żywo w San Francisco. Poza tym Scorpionsi mieli trochę więcej czasu na przygotowanie tego "show". Najpierw album a po jakimś roku cała trasa koncertowa. _________________ http://www.lastfm.pl/user/Shoryuken10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Incubus
Dołączył: 11 Sie 2009 Posty: 1386 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 12:42 pm Temat postu: |
|
|
Liga obrony Hammetta mode on. Mustaine nie ma startu.
A teraz na temat - kupiłem DVD Perfectu - Symfonicznie z 2009 roku. Jestem pod ogromnym wrażeniem formy chłopaków, są autentycznie Niepokonani. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 3:49 pm Temat postu: |
|
|
Shoryuken napisał: | ale pewnie i tak wszyscy z Was co tak psy wieszacie na S&M byście srali na rzadko do teraz jakbyście mieli możliwość zobaczyć ten koncert na żywo w San Francisco |
Przekonał mnie ten "argument" jak cholera...
Co do Mustaina pełna prawda. Hammett zjada go na śniadanie. Nie wiem co mieli do powiedzenia tró fani, którzy tylko akceptują Kill'em All- co mnie oni obchodzą? Jeżeli ktoś dla mnie odrzuca MoP z jednego tylko powodu, bo tam jest- o, zgrozo- ballada! to ja generalnie takich osób nie słucham bo nie ma po co...
A zachwyty też były i ciągle są, choć pamiętam jak Weiss w Teraz Rocku (wtedy chyba jeszcze Tylko Rock... a może już nie? nie pamiętam) zjechał to ostro i dał ledwie dwie gwiazdki... Wtedy się bardzo z tą opinią nie zgadzałem, kiedy miałem 18 lat jak ta płyta wyszła wyadawała mi się dziełem skończonym. Wyrosłem. Ma dobre momenty- ale tylko momenty. No Leaf Clover wyszło fajnie, bo było słychać ze było jakoś napisane faktycznie jako cross między zespołem a orkiestrą. Kilka opracowań to zespół jedno a orkiestra swoje, albo dublowanie riffu... Rzecz jest nierówna. Co mnie obchodzi rozmach, co mnie obchodzi co by było gdybym siedział tam w San Francisco. Nie siedziałem. Płyty słucham w domu. I nie każda jej sekunda mnie przekonuje. Ba- nawet nie co druga...
Wracając do Perfectu (pamiętajcie, ze mnie nie ma w Polsce, więc jestem z tyłu ździebko)- ja myślałem o albumie z roku 2002, DVD z zapisem koncertu z roku 2009 nie widziałem. Dla mnie znowu zamiast wywrócić aranżacje utworów do góry nogami, co tacy ludzie jak Kanty-Pawluśkiewicz spokojnie mogliby zrobić- postawiono nad dodaniem orkiestrowych brzmień na to co już jest i tyle. Dla mnie to trochę pójscie na łatwiznę, głównie samego zespołu... no i jednak nie wiem, orkiestra i idea połączenia światów muzyki poważnej z rockową to idea czegoś ambitnego, czegoś niekoniecznie łatwego w odbiorze, wyrafinowanego. Tymczasem... nie wiem, dla mnie te orkiestryt robią ładne tło, robią rozmach itd- ale ambicji wielkich w tym nie widzę ani nie słyszę. Rzecz wręcz staje się w odbiorze łatwiejsza i lżejsza... można i tak, mnie to nie przekonuje. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 6:33 pm Temat postu: |
|
|
Przecież Hammett teraz ledwo odgrywa swoje solówki na żywo. Duet Mustaine-Friedman to jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) duet w historii thrash metalu, udowodnili to na płycie Rust In Peace. |
|
Powrót do góry |
|
|
Shoryuken
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 358 Skąd: ja mam to k***a wiedzieć?
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 7:41 pm Temat postu: |
|
|
Po pierwsze to duet a porównujemy tylko Hammetta więc porównanie wyrzucam do śmieci Po drugie widział Francais Pour Une Nuit albo Orgullo, Pasion Y Gloria? Jakoś nie usłyszałem tam by potrzebował pomocy albo robił coś "ledwo" Np na takim solo z One to operator w Orgullo nie "spuszcza w zasadzie kamery" z Kirka i pewnie się jeszcze przy tym onanizuje Jedyne co można zarzucić tym koncertom to fakt, że forma Hetfielda nadal nie jest taka jak kiedyś, Hecio zapomniał słowa na F, a na basie gra małpa Owszem Kirk miał spadek formy na trasie St. Anger ale to się tyczyło całego zespołu jak i samego albumu. James wtedy sięgnął dna a reszta jakby chciała z nim wyrównać. Ale chłopaki odbiły się już od niego zdecydowanie.
Coraz mniej tu mamy wspólnego z Perfectem ale nie mogę siedzieć cicho w takich przypadkach Friedman zdecydowanie tak, Mustaine niet. _________________ http://www.lastfm.pl/user/Shoryuken10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Paź 27, 2010 4:29 pm Temat postu: |
|
|
No bo ciężko wrócic do tematu Perfectu czytając tak dziwne stwierdzenia...
Pierwsza rzecz. Hammet był świetny za młodu. Potem chyba osiadł na laurach niestety. Ty mi rzucasz przykład Francais Pur Une Nuit, oficjalnego koncertu - posłuchaj bootlegów, nie poprawianych, bez łatania. Chorzów 2008 - to legendarne już Ride the Lightning, które Hammet tak położył, że nie mógł się znaleźc do końca W tym roku na Sonisphere jak się stało w publice to wydawało się naprawdę cacy, bodaj w Sanitarium jakieś na wstępie niedociągnięcie - na nagraniach słuchanych już na chłodno w internecie jednak słychac już nieco więcej Generalnie byłbym skłonny twierdzic, ze w tym momencie Hetfield jest lepszy gitarzystą od Hammeta, z tymże nie jest już tak szybki jak przed wypadkiem.
Druga rzecz. Mustaine nawet w czasach świetności Ahmeta go zjadał Po prostu. Można się czepiac wokalu Rudego, przeżyję, ale gitarowiec jest z niego naprawdę pierwszorzędowy. I to zarówno solowy, czym przebija Hammeta, jak i rytmiczny - gdzie po prostu zjada go między posiłkami, bo Kirk gitarzystą rytmicznym niestety jest żadnym.
Trzecia rzecz. Shoryuken jest zwolniony z odpowiedzialności za swe słowa z uwagi na stwierdzenie:
Cytat: | a na basie gra małpa |
bo to oznacza, że musi jak najszybciej umyc uszy Stary, walnąłeś podobną głupotę, jak ja ze dwa lata temu, kiedy spojrzałem na Trujillo i myślałem o nim podobnie. Bo zachowanie sceniczne w istocie ma... specyficzne Ale niewiele czasu potrzebował, by zorientowac się, że można mu to wybaczyc, bo facet jest najlepszym basistą jakiego Meta miała, bijącym na głowę nawet osławionego Burtona. To jest wirtuoz tego instrumentu, tym bardziej żal spieprzonego masteringu na ostatniej płycie, przez który podkręcone do bólu w miksie gitary go zagłuszają...
Ale może przenieśmy tę dyskusję do właściwego tematu... _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Shoryuken
Dołączył: 26 Mar 2010 Posty: 358 Skąd: ja mam to k***a wiedzieć?
|
Wysłany: Sro Paź 27, 2010 5:07 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: |
Trzecia rzecz. Shoryuken jest zwolniony z odpowiedzialności za swe słowa z uwagi na stwierdzenie:
Cytat: | a na basie gra małpa |
bo to oznacza, że musi jak najszybciej umyc uszy Stary, walnąłeś podobną głupotę, jak ja ze dwa lata temu, kiedy spojrzałem na Trujillo i myślałem o nim podobnie. Bo zachowanie sceniczne w istocie ma... specyficzne |
Chwila moment. Nie porównałbym go do tego fajnego zwierzątka mając na myśli jakość gry bo nie słyszałem jeszcze żadnej małpy z gitarą w ręku. Istotnie gra świetnie ale moim zdaniem nie umywa się do Jasona, który wg mnie kładł nawet osławionego Clifa. Mi chodziło TYLKO o jego specyficzne zachowanie na scenie, do którego już przywykłem. Już mnie nie drażni ale beki z niego nie przestanę mieć chyba nigdy, tak kontrastuje z zespołem. Ja mam wrażenie, że on ma problem z tożsamością na scenie. Raz jest małpą, raz helikopterem, raz czarnym madafaką, raz basistą a to wszystko w stroju koszykarza Generalnie już zdążyłem przywyknąć i go polubić
Ziutek98 napisał: | Można się czepiac wokalu Rudego, przeżyję, ale gitarowiec jest z niego naprawdę pierwszorzędowy. I to zarówno solowy, czym przebija Hammeta |
Teraz spróbuje się opanować i nie wyjść z siebie. Bo chyba nie ma sensu. Moje zdanie już znacie _________________ http://www.lastfm.pl/user/Shoryuken10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Sro Paź 27, 2010 10:52 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Można się czepiac wokalu Rudego, przeżyję, ale gitarowiec jest z niego naprawdę pierwszorzędowy. I to zarówno solowy, czym przebija Hammeta |
...który to fakt niewątpliwie przypieczętował legendarną już solówką: http://www.youtube.com/watch?v=_CniXIMb0oo (5:16-5:50)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|