FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Picie na scenie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Another World
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kubolski



Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1270
Skąd: Stare Polesie

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 12:46 pm    Temat postu: Picie na scenie Odpowiedz z cytatem

13. czerwca zespół T.Love zagrał koncert w Pszowie. Wokalista, Muniek Staszczyk, wyszedł na scenę pijany. Miał wyraźne kłopoty z utrzymaniem równowagi, śpiewał nierówno i nieczysto, co widać i słychać na poniższym filmiku:
http://www.youtube.com/watch?v=f4I4wCagUWA

Oto i artykuł o całej sprawie i reakcji Muńka, który uczciwie przyznał się do wypicia "paru głębszych":
http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/article627450/Muniek_pijany_na_scenie_Nie_wybielam_sie.html


Jaka jest Wasza opinia w temacie takich wybryków? Jesteście w stanie coś takiego zrozumieć, tolerować? Czy jest to coś, co jest dla Was nie do przyjęcia?

Pamiętam, że parę lat temu była podobna afera z Kazikiem Staszewskim, który wyszedł pijany na scenę na koncercie Kultu w katowickim Spodku. Później też przepraszał ludzi za tamten "incydent". Podobne wybryki ma na swoim koncie też Janusz Panasewicz z Lady Pank.

Wiem, że każdy jest tylko człowiekiem. Każdemu zdarza się słabszy dzień i każdy tak naprawdę prędzej czy później wychyli o jedno piwo czy drink za dużo. Grunt żeby nie robić tego w godzinach PRACY - a muzyk na scenie jest w tym momencie w pracy, a to zakłada uczciwość wobec słuchaczy. I ja chcę być uczciwie traktowany jako osoba, która kupiła bilet i wymaga od zespołu rzetelnej sztuki. Nie mam absolutnie nic przeciwko piciu na scenie - dopóki nie ma to negatywnego wpływu na wykonanie. Muniek przeholował i zamiast dać normalny koncert musiał przedwcześnie zejść ze sceny. Jednak wieje żenadą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
innuendo0



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1519
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 1:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O nawet nie wiedziałam gdyby nie ten incydent, że byli w okolicy Smile
Chociaż Perfect bliżej mnie grał, a ja się musiałam na egzamin uczyć Crying or Very sad Crying or Very sad

Od siostry nauczyciel był na ich występie w Pszowie i mówił, że nie wyglądało to ciekawie.
IMO świadczy to tylko o danym człowieku.Sory on jest w pracy a każdy zwykły śmiertelnik co przyjdzie pijany do roboty to wylatuje.
Szkoda, że nie ma takiego samego prawa dla nich
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kubolski



Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1270
Skąd: Stare Polesie

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 1:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przepraszam za nieuwagę, ten wątek powinien wylądować raczej we Freestyle'u Wink
No to już jest Wink
Dziękuję Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
krs



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 1677

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 2:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mój drogi, to jest rock&roll, a nie fabryka - więc nie traktuj tego, jak odbijania karty na zakładzie. rock&roll to rock&roll - porządny zespół gra na bani, a bawi... porządny koncert rockowy to taki, gdzie na bani jest i zespół i publika, wtedy się wyrównuje:) keith richards przedstawił niegdyś "johnniego walkera" jako członka rolling stones:) najlepsze koncertowe tripy doorsów były na narkotycznej jeździe morrisona, a najlepsze koncerty nalepy, gdy ten był wstawiony, jak mawiał" "koncertowo" Twisted Evil pamiętaj także, że przed koncertami zdarzało się napruć także muzykom queen, freddiemu także. oczywiście, niesie to za sobą pewne niedogodności - można zaliczyć wywrotkę o kable, brak pamięci do tekstów, ogólny bełkot i żenadę - ale te minusy nie powinny przysłaniać plusów - rock&roll jest związany z używkami od zarania jego powatania Twisted Evil

Ostatnio zmieniony przez krs dnia Sro Cze 16, 2010 3:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Kubolski



Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1270
Skąd: Stare Polesie

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 2:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No spoko, przecież napisałem, że dopóki nie ma ze sceny żenady i używki ogólnie służą występowi, to ja nie mam nic przeciwko. Ale jeśli mi jakiś Muniek albo inny Kazik wychodzi naj**any na scenę i nie może nawet prosto ustać, to ja opuszczam takie widowisko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
lemur
Moderator


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 5251
Skąd: z Komitetu Centralnego

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 3:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To ja przeniosłem ten wątek do Another World - oryginalnei był tutaj - bo uznałem, że jako dotyczący muzyki, jego miejsce jest tutaj. Ale skoro pan Fenderek już go tu przywrócił, to nie będę robił zamieszania i znów go wwalał do AW. Choć msz tam powinien się znajdować

To w takim razie ja go tam z powrotem wrzucę, robiąc zamieszanie, ale skoro sam namieszałem, to sam namieszam bardziej, niech już będzie na mnie od początku do końca Wink Rzecz rzeczywiście w AW bardziej się powinna znaleźć. W ramach sprzątania po sobie- rzecz juz zindeksowana w Spisie Treści Wink
_________________
Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010

Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Kubolski



Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1270
Skąd: Stare Polesie

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 6:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wątek nie dotyczy muzyki, lecz spożywania alkoholu przez osoby publiczne, czyli muzyków estradowych, w godzinach pracy Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
BeBe



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 4252
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Sro Cze 16, 2010 8:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taki Muniek raz pijany przy Morrisonie w Miami to pikuś ;f W każdym razie, dopóki nie psuje to odbioru koncertu - nie przeszkadza mi. Sam byłem raz na koncercie Kultu i Kazik był po paru głębszych, ale koncert zagrał pierwszorzędny.
_________________
Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Cze 17, 2010 11:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostatnio byłem na Lady Pank, Panasewicz był napruty jak nie wiem, ale nawet dawał jakoś radę. Ogólnie tak jak napisał Krs - to jest rock'n'roll. Sam nie wychodzę na scenę bez chocby piwka czy setki Wink
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Kubolski



Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1270
Skąd: Stare Polesie

PostWysłany: Czw Cze 17, 2010 4:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja też sobie często wychylę przed graniem, ale co innego wyjście na scenie po piwku czy setce, a co innego naprucie się i przewracanie na scenie. Ja bym za coś takiego - jako widz i słuchacz - żądał zwrotu pieniędzy za bilet.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
krs



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 1677

PostWysłany: Czw Cze 17, 2010 4:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to musiałbyś żądać zwrotu biletów za większość legendarnych koncertów i festiwali w historii rocka. dla mnie nie ma nic gorszego niż muzyk rockowy traktujący występ jako pracę, którą musi porządnie wykonać. to jest bardzo rzemieślnicze podejście, które jest dobre dla kapel występujących w Sopocie czy Opolu. artysta ma to w dupie i jak morrison lezy 30 min na scenie a zespół za nim transuje improwizowane rytmy. to były koncerty!

ps. pamiętam, gdy kiedyś za młodu grałem koncert to mój kompletnie nawalony basista zasnął na wzmacniaczu... obudził go reflektor, po czym radośnie zaczął pogrywać dalej. i wszystko ok haha Cool z kolei moi znajomi grali kiedyś kompletnie nawaleni w małym klubie... po koncercie zdemolowali ku uciesze publiki całą scenę, niszcząc cały sprzęt... który oczywiście nie był ich - co zabolało trochę po wytrzeźwieniu Cool ale impreza była modelowa!!! Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
LepP



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 699
Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Czw Cze 17, 2010 7:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dokładnie, to nie fabryka. Jednak przy obecnych cenach biletów wymagać niestety trzeba. Nie mam nic przeciwko kiedy koncert jest przynajmniej ok, wiele razy byłem na koncertach na których muzycy byli mniej lub bardziej wstawieni (także t.love), sam kiedyś przed graniami popijałem browara, a i nasz idol na scenie w latach 70tych prawie zawsze miał piwo do popijania, a nie jakąś wodę czy inny badziew.
_________________
LepP
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 12:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

BeBe napisał:
Taki Muniek raz pijany przy Morrisonie w Miami to pikuś ;f


Przy DM, a zwłaszcza Davidzie tak samo Wink Szczególnie to, co sie działo na trasie Devotional w latach 93/94. Można by o tym pisać i pisać......praktycznie na okrągło bania, ale nie tylko, bo ćpanie też takie, że szok do tej pory, jak oni to przetrwali(Dave atak serca w Nowym Orleanie, Martin drgawki i utrata przytomności w LA, Alan usuwane kamienie nerkowe w RPA, a Fletch głęboka depresja). Podpisuję się pod opiniami, że dopóki to nie przeszkadza w odbiorze, to jest ok. Wink
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
zinger menu



Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 396
Skąd: dzikie kraje

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 8:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ziutek98 napisał:
Ostatnio byłem na Lady Pank, Panasewicz był napruty jak nie wiem, ale nawet dawał jakoś radę.

To może po pijoku lepiej mu idzie, bo ile razy słyszę go w miarę trzeźwego, to wyje jak skopany pies. Jego głos jest moim zdaniem najbardziej zużytym głosem w świecie polskiego rocka Razz

A co do samego picia na scenie - ogólnie popieram, na tym polega ten rock'n'rollowy klimat, bez lekko wstawionych wykonawców czułbym się jak na koncercie filharmonii narodowej Razz Sprawa polega na tym, aby ich stan nie kwalifikował się do interwencji pogotowia ratunkowego i nie wpływał negatywnie na jakość muzyczną koncertu. A umiarkowana dawka alkoholu zazwyczaj wpływa dość pozytywnie. Wiadomo, że skrajne pijaństwo nie dopuszcza możliwości udanego koncertu, ale subtelna doza alkoholu chyba nawet pomaga Wink
_________________
2009 edo bentley continental gt speed 2006 edo volkswagen touareg red black
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
daga
Site Admin


Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 11065
Skąd: Warszawa - Ursynów

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 9:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taki pijak na scenie to rzuci butem , butelką w ciebie, przeklnie, a po koncercie pojedzie autem i kogoś zabije na przejściu. Popierajmy może też pobudzonych wspomagaczami szczurów ze szklanych wieżowców, bo to przecież klimacik życia w garniaczku i w stresie i pięcia się po drabinie.
A wracając co tematu dla mnie takie traktowanie słuchaczy to wyraz braku szacunku, a tłumaczenie się klimatem, życiem, stylem muzyki jest tylko mydleniem oczu.
Może dla publiki pijany idol to radocha, ale wyobraźcie sobie innych, którzy muszą pracować z takim typem: dziennikarzy, technicznych, ochroniarzy, współpracowników.
Może jedno piwko wypite przed/na scenie nie zrobi szkody, ale z reguły na tym jednym nie kończy się w wielu przypadkach.
_________________
http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
zinger menu



Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 396
Skąd: dzikie kraje

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 9:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to ja mówię o trzech piwkach przecież, a nie o całej studni Soplicy. Podkreśliłem to w paru miejscach, bycie wstawionym jest zupełnie ok, do dupy jest bycie napierdolonym do potęgi n-tej.
_________________
2009 edo bentley continental gt speed 2006 edo volkswagen touareg red black
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
daga
Site Admin


Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 11065
Skąd: Warszawa - Ursynów

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 10:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko jeden powie, że trzy piwko to jeszcze nic... ale 3 piwka to średnio 2 setki wódki... nikt mi nie wmówi, że to nie działa na zachowanie.... jeden utrzyma równowagę i dośpiewa cały koncert,a drugi straci rytm, a twoje 100-200zł poczuje się jakby je wyrzucono w błoto. Takie moje odczucia.

Prawda jest tak, że w Polsce nikt głośno nie piętnuje takich zachowań na scenie i tzw. artyści pozwalają sobie na coraz więcej video Muniek, Lady Punk, bo przecież i tak ludzie przyjadą a sponsor zapłaci.... a nie wiem czy sponsora, patrona medialnego interesuje bycie kojarzonym z pijanym Muńkiem, Kazikiem, Sojką czy Krawczykiem.
_________________
http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 10:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

daga napisał:
Tylko jeden powie, że trzy piwko to jeszcze nic... ale 3 piwka to średnio 2 setki wódki... nikt mi nie wmówi, że to nie działa na zachowanie.... jeden utrzyma równowagę i dośpiewa cały koncert,a drugi straci rytm, a twoje 100-200zł poczuje się jakby je wyrzucono w błoto. Takie moje odczucia.

Nie no, jeśli ktoś się zatacza po trzech piwach czy dwóch setkach to powinien śpiewac na oazach- a nie bawić się w rock'n'roll...

...ALE... panowie, tak to jest rock'n'roll. Ale to tylko działą wtedy, kiedy muzycy ciągle dobrze grają. Mówicie, że Morrison to czy tamto. Sorry, ale paznokieć pijanego Morrisona miał więcej charyzmy niż Muniek i Panasewicz razem wzięci... więc ktoś taki jak Jim mógł sobie pozwolić na takie a nie inne ekscesy- to była częśc jego osobowości, coś co składało się na tą skomplikowaną ale przykłuwającą uwagę osobę...

Gdybym zapłacił 200 złotych a jakiś Muniek wyszedł na scenę, zataczający się, nie trzymnający rytmu kompletnie, bełkotający zamiast śpiewać- wyszedłbym i nigdy nie wrócił. Straciłbym jakikolwiek szacunek. Kilka piw- to jest inna sprawa. Oczywiście że po kilku piwach jest inaczej- człowiek jest bardziej zrelaksowany, bardziej otwarty, odważniejszy. Zagra faktycznie często lepiej. Zresztą... ten bonus na DVD Queen, z Wembley, trzy kawałki z pierwszej nocy. popatrzcie na Freda. Jak on nie jest wcięty- to ja jestem Matka Teresa. I co? I ten piątkowy koncert był lepszy od sobotniego, tego ogólnie znanego. Ot, różnica.

Tak, to jest rock'n'roll. Rock'n'roll znaczy muzyka. Jeśli facet na scenie jej już nie słyszy ani/albo nie jest w stanie jej z siebie wydobyć- to już nie jest rock'n'roll. To jest żenada.

I daga, to zależy od głowy. I jak szybko pijesz. Jednego piwa to ja osobiście nawet nie czuję, jedno piwo to jest na smak. 3-4 przed koncertem czy w trakcie to nic strasznego. Gorzej, jeśli koleś wypił butelkę wódy...

Zresztą, to jest właśnie tak samo jak z piciem w ogóle. Są ludzie z którymi uwielbia się pić- 3-4 piwa i stają się duszą towarzystwa, ejst zabawa, jest fajnie. Zwłaszcza kiedy wiedzą jak utrzymac ten poziom, lekkiego wcięcia. Ale są też tacy, którzy po 3-4 piwach wypiją następne 3-4 a potem szukają bójki, zalani w trzy dupy szukają tylko zwady. Nie znacie takich? Oczywiście że znacie. Tak samo jest tutaj- jednemu tych kilka piw pomoże, rozluźni i jego i struny głosowe... albo pozwoli na odważniejszą improwizację, która czasem wyjdzie a czasem nie... a drugi będzie się zataczał na scenie, bełkocząc coś niezrozumiale, grając w innej skali niż reszta zespołu, itd.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
daga
Site Admin


Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 11065
Skąd: Warszawa - Ursynów

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 11:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko Morrison pił ponoć, bo się bał koncertów/publiczności i jak skończył... wielu ponoć tym tłumaczy sięganie po % tremą. To niech na nią nie wchodzą skoro na trzeźwo nie mogą. Bo Morrisonowi do czasu się udawało, a potem było chyba gorzej.

Jeszcze przełknę takie jednorazowe wpadki w stylu Fredka czy Briana czy innych. I co raz Fredkowi na Wembley się udało, ale już na Antypodach to mu spodnie przed koncertem zakładali.... i teraz Freestone ma co opowiadać ludziom...
_________________
http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Crystal



Dołączył: 31 Paź 2003
Posty: 742
Skąd: z innego swiata

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 11:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja tam mam takie zdanie że póki to nie przeszkadza w graniu, to nie ma znaczenia dla mnie ile kto wypił. Na szczęście sam po sobie wiem po jakiej dawce % jestem w stanie grać na 100 % a po jakiej nie i tego się trzymam Smile Póki co to się sprawdza Laughing
_________________
hayzee rider
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Cze 18, 2010 11:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Crystal napisał:
Na szczęście sam po sobie wiem po jakiej dawce % jestem w stanie grać na 100 % a po jakiej nie i tego się trzymam Smile

I o to w tym chodzi. Można być rock'n'rollowcem- a równocześnie jednak ciągle profesjonalistą... Niektórzy zaś to, że są rock'n'rollowcami... hmmm... jakby wręcz za bardzo starali się udowadniać...
daga napisał:
Tylko Morrison pił ponoć, bo się bał koncertów/publiczności i jak skończył... To niech na nią nie wchodzą skoro na trzeźwo nie mogą. Bo Morrisonowi do czasu się udawało, a potem było chyba gorzej.

Rolling Eyes A co Ci szkodzi że wychodził? Jego sprawa jak skończył, zdaje się... No i zawsze możesz nie iść na koncert rockowy, jesli na lekko wciętego a przez to rozluźnionego patrzeć nie możesz... też proste...

Nie wiem, mam wrażenie, że próbujesz takich ludzi jak Morrison wsadzić w takie same ramy przez jakie patrzysz na siebie. No tak to faktycznie nic tylko stwierdzić "to niech nie wychodzi na scenę, jak się boi- może zostac krawcem". Tylko Ty, ja i wiele innych osób straciłaby na tym wiele... Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma inne presje, każdy z nas ma inne sposoby radzenia sobie z nimi. Rock'n'roll w dodatku... to taki troche piotruśpanizm... tylko że nawet to można robić inteligentnie- niektórzy potrafią tylko zrobić bydło...

Zdefiniumy- mówimy o kilku piwach na rozluźnienie czy o alkoholiźmie/narkomanii? Bo w tym to nie jest kwestia koncertu- gdyby był ogrodnikiem- też by był zalany w trzy dupy. To żaden rock'n'roll...

No chyba że dla Ciebie cztery piwa przed koncertem to już alkoholizm... Wink Wtedy się nie dogadamy Wink

To że Morrison skończył tak jak skończył to nie dlatego że wypił trzy piwa przed koncertem- tylko dlatego że miał taką osobowość a nie inną. Tam autodestrukcja była jedną z największych cech charakteru. To była też cecha, która sprawia że był tym kim był.
Tak czy siak- za nieobliczalnego Morrisona bym zapłacił wielkie pieniądze, bo byłaby szansa na genialny koncert. Za zataczającego się Muńka to raczej ktoś musiałby mi zapłacić...

daga napisał:
ale 3 piwka to średnio 2 setki wódki... nikt mi nie wmówi, że to nie działa na zachowanie...

No wpływa... ale co, to już zataczanie się, rzucanie butami ze sceny/na scenę, potykanie się o własne nogi, bełkotanie? No bądźmy poważni...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/


Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Sob Cze 19, 2010 12:26 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Crystal



Dołączył: 31 Paź 2003
Posty: 742
Skąd: z innego swiata

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 12:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
Crystal napisał:
Na szczęście sam po sobie wiem po jakiej dawce % jestem w stanie grać na 100 % a po jakiej nie i tego się trzymam Smile

I o to w tym chodzi. Można być rock'n'rollowcem- a równocześnie jednak ciągle profesjonalistą... Niektórzy zaś to, że są rock'n'rollowcami... hmmm... jakby wręcz za bardzo starali się udowadniać...


Ano choćby taki Keith Moon, grał ciągle narąbany jak szpadel ale pomijając kilka "incydentów", to na koncertach dawał z siebie co najmniej 200 %. Choć to oczywiście przypadek skrajny i wiadomo jak to się skończyło później... Ano jednak choć to rock and roll, to jednak trzeba być w takim stanie żeby go umieć grać Laughing A wiele z tych "starych" zespołów jednak było profesjonalistami bo potrafili łączyć i masę alkoholu (i innych rzeczy Laughing ) i do tego jeszcze dawać niezapomniane koncerty.
_________________
hayzee rider
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 12:17 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Crystal napisał:
Ano jednak choć to rock and roll, to jednak trzeba być w takim stanie żeby go umieć grać Laughing A wiele z tych "starych" zespołów jednak było profesjonalistami bo potrafili łączyć i masę alkoholu (i innych rzeczy Laughing ) i do tego jeszcze dawać niezapomniane koncerty.

Bo rock'n'roll to przecież muzyka. Cała reszta to jest tylko otoczka. Bez muzyki cała otoczka staje się żałosną gówniarzernią. Z muzyką... hmmm... z muzyką staje się czymś co pozwakla ją zagrać tak jak trzeba- z jajem, zadziornie, niemal wyzywająco. Rock'n'roll to bunt, do jasnej cholery! Musi być zagrany z testosteronem, z jajami. I od tego jest cała otoczka. Od wyzwolenia takich pokładów energii i adrenaliny o jakie człowiek by siebie nawet nie podejrzewał... po koncercie zresztą ta adrenalina gdzies musi ujść... Ale ciągle- absolutna racja- dać niezapomniany koncert przede wszystkim. Muzyka musi być na pierwszym miejscu. To nie schola, to nie szkółka niedzielna- ale też nie melina... przez zwykły szacunek dla muzyki można wiedzieć gdzie jest granica... i dla każdego przecież przebiega ona gdzieś indziej... a i tak na końcu osądzi cię... publika...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Crystal



Dołączył: 31 Paź 2003
Posty: 742
Skąd: z innego swiata

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 2:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dokładnie tak Smile
_________________
hayzee rider
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
BeBe



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 4252
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 7:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przy DM, a zwłaszcza Davidzie tak samo


O, albo ;d Podać można chociażby sławetne In Your Room, kiedy to Dave na gazie skoczył w publike, chyba nie bardzo świadom co ta może mu uczynić w geście ekstazy Laughing
_________________
Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
KrzysiekP



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 2115
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 9:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Blackmore miał zaznaczoną markerem na butelce granicę ile może wypić. Wink Picie w umiarkowanych ilościach jest OK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 10:20 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

BeBe napisał:
O, albo ;d Podać można chociażby sławetne In Your Room, kiedy to Dave na gazie skoczył w publike, chyba nie bardzo świadom co ta może mu uczynić w geście ekstazy Laughing


Gdyby jeszcze skoczył raz na całej trasie Wink Ale nie, było mu mało Laughing Zresztą, we Frankfurcie to nie był pierwszy raz ani ostatni. Ale tak to wtedy działało....stety czy niestety, to już można dyskutować. Czuł się Supermenem na scenie....i o dziwo, poza tym przypadkiem w Nowym Orleanie, całą trasę przetrwał bez większych wpadek na scenie. Shocked Czyli można, jak widac Wink Laughing No ale to tak pół żartem.

Krzysiek, z tym Blackmorem to niezłe Laughing
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
krs



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 1677

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 10:27 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dadze myli się chyba rock&roll z festiwalem w Opolu czy inną konfekcją muzyczną - pewne podstawowe rzeczy różnicujmy. jeżeli popatrzymy na pierwszy woodstock, czy też na największe koncerty The Who, Rolling Stones, Doors czy Led Zeppelin zobaczymy na czym polega nierozerwalna magia łączenia artyzmu z używkami. nie, to nie są przesadzone słowa. gdyby Page nie był kompletnie uwalony nie grałby 30-minutowej improwizacji na gitarze, której już nigdy nie był w stanie powtórzyć - był to rzecz jednorazowa, piękna, szczególna. częstokroć wychodziły ze wzajemnego muzycznego hedonizmu rzeczy o bryle kryształu - wspomnijmy pana o nazwisku Hendrix! to co robił, kompletnie uwalony na koncertach było jedyne w swoim rodzaju! mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. historia rock&rolla tak bardzo splata się z używkami, że nie sposób tego rozdzielić!

fenderek słusznie napisał trafiając w sedno - albo mówimy o artystach, albo rzemieślnikach. oczywiście, że nawalony rzemieślnik będzie wyglądał żałośnie, bo on tylko odwala swoją 'robotę" na scenie. ale artyzm rządzi się innymi prawami - al alkohol i narkotyki nie raz jeden w historii muzyki udowodniły swoją wielką przydatność. kontrowersyjne? być może... ale czy nie prawdziwe? powiem więcej - bez używek historia rock&rolla to byłaby zupełnie inna bajka - pewien jestem, ze zdecydowanie mniej pasjonująca. to szerszy temat - nie chodzi tu tylko o picie czy ćpanie przed występem. ja mówię o ogólnym wpływie używek na muzykę, czy w szerszym stopniu na sztukę... gdyby beatlesi nie zaczęli szukać odmiennego stanu świadomości jestem przekonany, że nie powstałyby żadne abbey road czy sierżant pieprz... itd. itp. ale to oczywiście temat już na inną tapetę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 10:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

krs napisał:
alkohol i narkotyki nie raz jeden w historii muzyki udowodniły swoją wielką przydatność. kontrowersyjne? być może... ale czy nie prawdziwe? powiem więcej - bez używek historia rock&rolla to byłaby zupełnie inna bajka - pewien jestem, ze zdecydowanie mniej pasjonująca. to szerszy temat - nie chodzi tu tylko o picie czy ćpanie przed występem. ja mówię o ogólnym wpływie używek na muzykę, czy w szerszym stopniu na sztukę... gdyby beatlesi nie zaczęli szukać odmiennego stanu świadomości jestem przekonany, że nie powstałyby żadne abbey road czy sierżant pieprz... itd. itp. ale to oczywiście temat już na inną tapetę.


Nic dodać, nic ująć.
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
daga
Site Admin


Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 11065
Skąd: Warszawa - Ursynów

PostWysłany: Sob Cze 19, 2010 4:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

krs - nie mylę Opola z Woodstockiem Wink
Tylko pytam was po co to? Dla tzw. rock'n'rolla? Dla nie zapomnianych 30 minutowych ekstaz kiedy to muzyk i słuchacze są równo opici i tylko dlatego to wytrzymują... a po latach na bootlegach człowiek się dowiaduje co grał/słuchał....
_________________
http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Another World Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek