FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Muzyka- czego od niej oczekujemy?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Another World
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sro Wrz 14, 2011 12:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ramac odświeżenia i zaisnpirowany wnioskami z rozmowy w temacie "Anathema"

Fenderek napisał:

Umówmy się- cenimy zupełnie inne rzeczy w muzyce. Jeżeli nie słyszycie na Opeth nic zupełnie specjalnego- koniec tematu. Słuchajcie sobie i po 30 razy dziennie smyków z Falling Deeper. Dla mnie ta płyta różni się naprawdę niewiele od płyt z muzyką relaksacyjną... Tak, przesadzam. Ale to takie samo rozczarowaie jak S&M Metaliki. Można było zrobić coś wręcz wybitnego. Niestety, poszli na największą możliwą łatwiznę. Podoba się? No dobrze, to się podoba. Mnie dużo bardziej kręci klimat jaki panuje na Heritage...

Ja już dawno mówiłem, ze cenię taką muzykę, która daje mi cały wachlarz emocji- od smutku po złość, przez żal, gorycz itd. Tutaj mam płytko- jedną, dwie emocje. Nic więcej. Używacie słowa subtelny często- ale ja częściej widzę je użyte w przypadku rzeczy której bym subtelną nie nazwał. Subtelny to jest ten ruch ręki, który ledwo można zauważyć. Więc subtelne piękno to też nie będzie to walące po oczach od razu. O jakie to smutne, o jakie to piękne. Ja szukam czegoś bardziej wysublimowanego, ja chcę w muzyce przeżywać całą karuzelę odczuć, chcę się zachwycać, smucić, cieszyć, złościć, podziwiać, analizować i oddać się bezwiednie- wszystko naraz. Tutaj mogę co najwyżej spać. Ja kocham jak mnie muzyka zaskakuje. Tu po 30 sekundach wiem jaka będzie reszta płyty. Ja kocham jak muzycy zabierają mnie w podróż. Pozwalają mi zagłębić się w świat moich własnych emocji. Ale moje własne emocje są bardzo skomplikowane- są różne, jest ich wiele. Jeżeli ktoś mam mnie tylko zasmęcić- sorry, podziękował. Ja uwielbiam Into My Arms. Ale gdyby Nick Cave nagrał całą płytę skłądającą się z Into My Armsów to bym na niej zasnął. Jedno uczucie może nawet dominować, to może być głównie smutek (w sumie w muzyce której słucham tak raczej jest), ale... on nie może być sam.

Jest delikatna (subtelna...) różnica między pięknem a byciem ładnym. Piekno jest mniej uchwytne. Potrafi być ukryte. Nie jest oczywiste. Może być nawet szorstkie. Ładne jest ładne, ale też trochę płaskie... nic za tym nie ma... zero charakteru... banał.

Tak to widzę, ta to czuję. Ja w muzyce szukam piękna a nie ładnych aranżacji. Jak jadę na wakacje to nie szukam ładnych widoków czy atrakcji tylko przepięknych chwil, momentów i miejsc, zazwyczaj zdobywanych przy większym nakłądzie sił- ale takich które zostaną ze mną do ostatniego oddechu. Ja mogę mieć w dupie piramidy w Egipcie ale przejdę bez namawiania 30 kilometrów żeby zobaczyć wschód czy zachód słońca na Saharze. Nie wiem, ja... ja lubię dokopywać się do piękna... ja kocham je zdobywać, czuć że je odkryłem, czuć że ono wynika także ze mnie, że to odkrycie tego piękna stało się także moim udziałem. Że wynika w jakiś sposób z tego kim jestem, jaki jestem, czego chcę, co cenię, itd. Podana na tacy ładność nie interesuje mnie ani trochę. To coś jak wjechać kolejką na Kasprowy- po chuj, skoro możesz wejść na Krzyżne albo przejść się Orlą Percią? Widoki i przeżycia milion razy lepsze, wysiłek jeszcze dodatkowo wynagradza wrażenia estetyczne, czujesz że sam sobie dane emocje i wrażenia wyrwałeś życiu... Tak samo z muzyką- zawsze będę cenił rzeczy mniej oczywiste, takie które powoli odsłaniają przede mną całę piękno, które są trochę trudniejsze, których poznawanie sprawia tak wielką frajdę... wtedy czuję się częścią danej płyty. Jej odbiór zależy ode mnie. Ja, jako słuchacz staję się bardzo ważną częścią całości. Jeżeli coś jest oczywiste i ładne- ja jestem niepotrzebny. Moje emocje nie są testowane, nie ma w tym ani intelektualnego ani nawet emocjonalnego wyzwania. W tym momencie tracę zainteresowanie.

_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Maciej



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 1329
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sro Wrz 14, 2011 8:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś Umberto Eco napisał o tym jaka jest idealna powieść nawiązując też do świata dźwięków ale te słowa można równie dobrze przełozyć na muzykę generalnie i mogę się pod nimi podpisać a brzmiało to tak,muzyka której szukam to taka że
"można w niej odkryć przy kolejnych odtworzeniach czy przy studiowaniu partytury wiele motywów, które umknęły nam przy pierwszym wykonaniu, lecz już to pierwsze zetknięcie z utworem powinno być tak zachwycające — nie tylko dla specjalistów — że następnych oczekuje się z radością.”
Mówię oczywiście o muzyce w którą sam się zagłębiam a nie tej której mogę posłuchać jako przyjemne tło.

Paradoskalnie mimo że wszystkich płyt łącznie (mp3,audio,cd) to mam chyba z tysiąc..to ciągle mam głód nowej muzyki.W zasadzie mówię sobie, tyle tego mam osłucham dobrze starsze rzeczy do końca roku nic nie ściagam..ale nie da się Laughing ,już mam listę kilkudziesięciu płyt z tego roku z którymi chce się zapoznać.Tak chyba musi być że człowiek chce ciagle być Kolumbem i odkrywać nowe szlaki..
Mimo że trzy dychy za rogiem się czają to zawsze chyba tak będzie.Dla większości ludzi muzyka poza okresem nastoletnim to tło do sprzątania lub relaksu etc.. Dla mnie myślę że nawet jak będę miał powiedzmy sześćdziesiąt lat(daj boże) to wciąż będzie to jedna z fundamentalnych życiowych pasji i nałóg.I chyba... dobrze
_________________
Light the fire, feast
Chase the ghost, give in
Take the road less traveled by
Leave the city of fools
Turn every poet loose

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Mefju



Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 2871
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 12:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja od muzyki zawsze oczekiwałem przede wszystkim rozrywki! Po prostu rozrywki. Wink No i emocjonalnych przeżyć, które też jako tako są dla mnie rozrywką. Zawsze traktowałem ją jako umilacz różnych chwil, coś przy czym mogłem się dobrze zabawić, zrelaksować, odpocząć czy też rozruszać się aby po prostu zabić nudę. Coś co nie wymagało myślenia i wysiłku intelektualnego. Laughing I to pod takim kątem dobierałem sobie gatunki i wykonawców. Razz Nie musiały to być rzeczy ambitne, byleby łatwo wpadały w ucho i które później zapamiętam na długie lata, do których będę ciągle/często wracać, dzięki czemu będą mi się już zawsze kojarzyć z różnymi przyjemnymi chwilami mojego życia. Smile
Nigdy nie miałem dużych wymagań i też nie pragnąłem być jakimś znawcą. Razz

Czego w muzyce nie lubię i raczej staram się unikać to przekombinowanie i przeintelektualizowanie przez co trzeba się w dany utwór/twórczość/gatunek wsłuchiwać po 15 lub więcej razy, podjąć wysiłek intelektualny, rozkładać wszystko na czynniki pierwsze i dogłębnie każdy dźwięk(a nawet teksty) analizować aby chwyciło i abym uznał to za arcydzieło. Wtedy jest to dla mnie zwykła męczarnia i już raczej do takiej muzyki nie wracam. Razz Nie, bynajmniej nie sugeruję wobec tego, że np. nie lubię muzyki z wyższych sfer artystycznych, czyli chociażby rocka progresywnego i jego pochodnych. Razz Wink Bo lubię, ba, nawet uwielbiam, ale... no właśnie muszą być spełnione warunki o których pisałem wcześniej których poszukuję w muzyce. Razz Utwór musi łatwo wpadać w ucho i najlepiej jeśli chwyta za pierwszym razem(No ok, jak chwyta za drugim czy trzecim lub piątym to też źle nie jest, ale każde kolejne bezowocne odsłuchy tego samego utworu to już jest dla mnie po prostu męczarnia! I żadnej przyjemności z tego nie mam. Zwykle mam tak, że może coś mnie nie chwycić za pierwszym razem, ale jednak czuję, że jest w tej muzyce coś ukrytego, jest coś czego w niej poszukuję na co mam duże szanse by to odkryć w niedługim czasie. I pomimo, że mnie za pierwszym razem coś nie chwyciło to przynajmniej nie znięchęciło do powtórnego poznania. Wink Ale jeśli mam na to poświęcić dużo więcej odsłuchań i podjąć wysiłek intelektualny to już dziękuję bardzo. Szkoda mi na to życia.). A w rocku progresywnym też wbrew pozorom znajduję takich rzeczy pełno. Wink Rozbudowane suity, itp. nie muszą wcale być nudne i nie muszą wymagać dogłębnej analizy ich struktury i składowych. Rozbudowane wcale nie znaczy przekombinowane. Wink Jak się dużo dzieje, z sensem i stosunkowo szybko mnie łapie to takie coś jak najbardziej dostarcza mi rozrywki i niezapomnianych wrażeń. Dzięki różnym takim wariacjom można odbyć niesamowicie ciekawą podróż zupełnie jak podczas oglądania dobrego filmu lub czytania dobrej książki(o ile i te są jako tako łatwe w odbiorze dla niewymagającego odbiorcy. Razz). Smile No ale jak wiadomo co za dużo to niezdrowo i jeśli coś jest zbyt przekombinowane a nawet przeintelektualizowane co wymaga myślenia i analizy to dla mnie to to już traci sens. Razz Ja chcę żeby muzyka pozostała dla mnie po prostu rozrywką do umilania czasu/życia a nie czymś w rodzaju lektury szkolnej/akademickiej/wszystko jedno jakiej, której muszę się nauczyć i którą muszę bezwględnie rozumieć i dochodzić do tego co nam autor chciał przez to przekazać.

Zastanawia mnie jednak jedno: ciekawe jak to się stało, że chwyciły mnie(akurat mnie - człowieka kompletnie niewymagającego i któremu się myśleć nie chce! Razz) za pierwszym razem rzeczy, które powszechnie na tym forum traktuje się jako trudne w odbiorze i do których trzeba dojrzeć... Jak. np. "The Dark Side Of The Moon" albo "Brave"... podczas gdy inni muszą się z tym niemiłosiernie męczyć...

A propos tego analizowania i w ogóle to rozumiem, że może się niektórym wydawać, że lubię się w to bawić o czym mogą świadczyć moje komentarze do Queenwizji chociażby. Razz No owszem w sumie jakiś czas temu rzeczywiście lubiłem się w to bawić, jednak czuję, że coraz bardziej mnie to męczy i coraz mniej przyjemności mi to sprawia i że ogólnie to raczej nie do końca w moim stylu. I najprawdopodobniej w związku z tym zakończę za jakiś czas swój udział w QW(gdzie takich rzeczy jest pełno i niestety ale rzadko kiedy znajduję tam coś dla siebie, coś do czego później co jakiś czas wracam i co na stałe pobrzmiewa w mojej mp3-jce) i nie będę startował w kolejnych edycjach. Wolę, żeby muzyka pozostała dla mnie tym czym była pierwotnie. Razz Niewymagającą rozrywką. Wink

Jeszcze a propos miłych skojarzeń z muzyką: bo pisałem, że lubię wracać do muzyki której słuchałem w dzieciństwie i okresie dojrzewania przez sentyment chociażby. Ale lubię tez poznawać taką muzyką, która już automatycznie kojarzy mi się ze starymi dobrymi czasami, chociaż nigdy wcześniej jej nie słyszałem, jednak mam cholernie silne wrażenie jakbym znał tą muzę od zawsze. Przykładami takich wykonawców u mnie są m.in. Pink Floyd(normalnie nie mogę uwierzyć, że słucham tej muzyki dopiero od roku! Shocked ), Van Morrison, The Animals, wczesna twórczość Rolling Stonesów i Zeppelinów. Wszystkich tych wymienionych wykonawców(a tych niewymienionych jest zapewne jeszcze więcej Razz) zacząłem poznawać dopiero w przeciągu ostatniego roku, ale mimo to z jakiegoś powodu, jakimś cudem czuję w nich ducha moich dawnych lat.
_________________


"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 12:47 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mefju napisał:

Zastanawia mnie jednak jedno: ciekawe jak to się stało, że chwyciły mnie(akurat mnie - człowieka kompletnie niewymagającego i któremu się myśleć nie chce! Razz) za pierwszym razem rzeczy, które powszechnie na tym forum traktuje się jako trudne w odbiorze i do których trzeba dojrzeć... Jak. np. "The Dark Side Of The Moon" albo "Brave"... podczas gdy inni muszą się z tym niemiłosiernie męczyć...

pewnie dlatego, że ani Pink Floyd ani Marillion nigdy (no dobra, zazwyczaj) nie grali jakiejś super trudnej muzyki. I ani Dark Side ani Brave nie są matematycznymi połamańcami i posiadają mnóstwo pięknych i "przebojowych" melodii Wink

choć to że między 'polubieniem', a 'zrozumieniem/załapaniem/pokochaniem/łotewer' jest różnica to insza inszość ;d
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 8:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAR mądrze gada.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kater



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 6820
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 12:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No, aż żem się zdziwił, bo on ostatnio jest jakiś przytępiony przez te ukswowe poprawki. Pamiętam, że też DSOTM mi "podeszło" i że fajnie mi się bardzo tego słuchało. To niewiele miało wspólnego z legendarnym DOJRZENIEM do DSOTM. Wątpię zresztą, żebym nadal w pełni dojrzał, w końcu do 30. jeszcze mi trochę brakuje HEHE.
_________________

PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG Tlen
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 12:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kater napisał:
No, aż żem się zdziwił, bo on ostatnio jest jakiś przytępiony przez te ukswowe poprawki.

nom
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 2:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie przytępiony. ja tu po prostu coraz mniej pasuję....
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 2:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie, Ty tu pasujesz idealnie... Razz Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
wasdfg7



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 4279
Skąd: Dębica/Wrocław

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 2:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek w lepszy humorze. Nie wierzę... to chyba były te dni Razz
_________________

MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 5:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widzę że jak ja mam dobry humor to i w-7 się dowcip wyostrza Wink

W sumie synchronizacja tych dni jest udowodniona od 30-40 lat...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
gosiakn



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 421
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 8:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Od muzyki oczekuję obudzenia we mnie emocji, umilenia mi czasu, przyczynienia się do stworzenia niesamowitych, niezapomnianych chwil w życiu.

Zaczęłam się zastanawiać, czym dokładnie jest dla mnie muzyka i może to zabrzmieć głupio, ale w zależności od tego, co to za muzyka, to jest czym innym, choć zawsze sprowadza się do silnego wewnętrznego przeżywania. "Głupota" w tym przypadku miałaby polegać na tym, że Queen tworzyłoby oddzielną kategorię (choć na tym forum może i głupotą to nie powinno być), a wyróżniłabym trzy:
1. muzyka, która daje mi moc przeżyć, wzbudza wiele emocji, nadaje się do płytszej lub głębszej analizy, muzyka wymagająca, rozumiana wielopłaszczyznowo, bogata, intrygująca, sprawiająca, że chcę znać więcej w tej kategorii;
2. muzyka przyjemna, czytaj do umilenia czasu, do rozerwania się, nie koniecznie wymagająca, może obejmować punkt 1. lub 3. ale nie musi, coś co może lecieć w tle jakiejś czynności w danym momencie;
3. Queen – to jest i muzyka wymagająca, i nadająca się do zrelaksowania bez angażowania każdej klepki w głowie do analizy muzycznej, rozpatruje to oddzielnie, bo jednak ciągle jest czymś, do czego regularnie wracam, dodatkowo wiąże się z pięknymi chwilami w moim życiu, takimi jak spotkania z fanami w Warszawie, wypad do Łodzi, zloty, czy koncert w Pradze w 2008r. To jest ciągle muzyka z historią i istotnym tłem, co sprawia, że czasem wolę czegoś nie załączać, bo wiem, że jak to zrobię, to się rozkleję, a np. w danym momencie nie mam na to czasu Wink Może to i zabrzmi jak „krzyk walniętej fanki”, ale moment przebywania pod stopą Maya wciąż uważam za jeden z najwspanialszych w życiu Wink Queen to też muzyka, którą śpiewają fani dla fanów, to też pieśni wyśpiewane z Freestonem w czasie zlotu, to wybrzdękane na instrumentach dźwięki znajomych kawałków… to odrębny dział życia, z niecierpliwością czekam na rozdział listopadowy Wink
Jest jeszcze inny rodzaj muzyki, taki, który sami tworzymy, to brzmi jeszcze inaczej i pozwala wszelkim emocjom wydobyć się z wnętrza. Nie ma podobnej aktywności do tej, jak granie na instrumencie, w rozumieniu takim, że nic innego nie wyzwala tego rodzaju odczuć – taka muzyka jest bardzo „moja” i taka dokładnie, jaką chciałabym, żeby była.
Szczęśliwi ci, którzy zdolni są przeżywać dźwięki Very Happy to wyszedł jakby czwarty jej rodzaj...

w każdym razie muzyka jest do przeżywania i odczuwania piękna KROPKA Wink
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Wrz 16, 2011 8:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a jeszcze co do pytania w temacie, bo nie wypowiedziałem się: soundtracku do dnia codziennego i związanych z nim przeżyć będzie chyba najbliższą odpowiedzią.

po sesji może napiszę trochę więcej Wink
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Another World Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek