Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 3:04 pm Temat postu: |
|
|
Ty brudna świnko Ty _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 4:52 pm Temat postu: |
|
|
ostrzezenie
uzytkownicy niepelnoletni lub wrazliwi na piekno jezyka polskiego i nietolerujący przeklenstw proszeni są o nie czytanie ponizszego posta. jesli jednak przeczytają, niech czują sie ostrzezeni, bo pretensji przyjmowac nie bede...
to tak moze na pierwszy ogien u mnie:
wiecie co mnie wqrwia?
- chamstwo i brak wyobrazni polączone z patrzeniem tylko na wlasną dupe i nie przejmowaniem sie nikim dookola. takich egzemplarzy widuje dziennie po kilkadziesiat przynajmniej. wliczają sie w to:
debile jadący ponad setke przez centrum miasta, bo trzeba sie popisac przed przechodzącymi kumplami/panienkami.
bezmózgi (najczesciej paniusie) organizujący sobie pogawędki w kilka osob na srodku chodnika tak, ze wszyscy przechodzący muszą łazić dookola, no bo przeciez po co kurwa odejsc na bok jak sie chce zatrzymac i z kims pogadac. rozłóżmy dupe na srodku przejscia, niech sie inni mączą... inny typ to całe rodzinki lub kilka kolezaneczek, ktore musza koniecznie isc jedna kolo drugiej caly czas na chodniku i pindy nie zejdą nawet na centymetr jak idzie ktos z naprzeciwka. oj dostalo sie z lokcia ode mnie juz wielu przez ostatnie kilkanascie lat...
kretyni chodzący po ścieżkach rowerowych mimo tego, ze metr obok mają chodnik wcale nie węższy, a najczesciej duzo szerszy niz sciezka. ale po co? lepiej isc jak panisko po sciezce, jeszcze najczesciej całą jej szerokością i z oburzeniem dziwić się, że "jedzie jak wariat i prawie ją/go przejechał"... a ja specjalnie przed takimi egzemplarzami hamuje z piskiem. niech dostaną zawału.
ludzie kopcący na przystankach, albo na srodku zatloczonego chodnika. idzie taki kilka metrow przed tobą i oczywiscie wszystko dokladnie na ciebie leci. najchetniej bym w dupe im tego rozzarzonego peta wsadzil...
jeszcze wiekszy debilizm to palenie pod samą sceną na koncertach. kurwa mac, powietrza nie ma, wszyscy sie lepią, oddychac nie ma czym, ciasno jak miedzy nogami dziewicy, a tu jeden kretyn z drugim sobie zapalić muszą...
pogo na koncertach za wszelką cene. no ja rozumiem. gra s'e jakis mocny zespol, ludzie chcą sie ponapierdalac (chociaz nie rozumiem idei pojscia na koncert i nie sluchania muzyki, tylko napierdalania sie ze wszystkimi dookola..). jest ok, wtedy staje sobie dalej. ale kurwa mac, jak na dajmy na to riverside widze, ze przychodzi grupa inteligentow i koniecznie chcą robic pogo mimo, ze wiekszosc nie jest zainteresowana, to mnie szlag trafia. jeszcze zeby oni kurwa do gory s'e skakali. nie mam nic przeciwko, sam sobie lubie poskakac na koncertach zywszych. ale dlaczego zawsze trzeba wpierdalac sie na chama we wszystkich dookola, niezainteresowanych taką forma rozrywki? i ich argumenty - jak ci sie nie podoba to idz na trybuny. SAM CHUJU WYPIERDALAJ NA TRYBUNY, JESTES W MNIEJSZOSCI, KURWA TWOJA MAĆ! naprawde, zastanawiam sie jak ten gatunek przetrwal tyle tysiecy lat mając "w swoim skladzie" tylu kretynow i bezmozgów... jest jednak zawsze szansa, ze wraz z pojawianiem sie coraz wiekszej ilosci roznych gadzetow i postepem techniki, ci idioci po prostu bedą stopniowo ginąć. w koncu ciezko bylo zginac pod kolami jak nie bylo samochodow, albo jezdzily powoli. ale im szybsze, tym wiecej debili bedzie sie zabijac albo wlazic pod nie.
- wkurwiają mnie komary i inne kąsające kurwiszony. spokojnie do lasu nie mozna skoczyc, czy nad wode, zdjec porobic, czy nawet posiedziec w ogrodzie, bo zaraz sie wylazi z kilkudziesiecioma ugryzieniami (a bywalo i wiecej..)
- wkurwiają mnie wszelkiego rodzaju reklamy papierów toaletowych, podpasem i zabijaczy smrodu w kiblu, o ktorych jacys inteligenci w kolejnych reklamach ukladają coraz bzdurniejsze pieśni chwalące wybor. kurwa, jak mozna spiewac piosenke o pieprzonym papierze do dupy? czy kogos czasem nie pojebalo? ale są i inne wkurwiajace reklamy. ta pinda z nordei, to wiadomo. ale oprocz tego tez wybitnie wkurwia mnie ta reklama z pseudo rymami czestochowskimi o tym , ze jak mozna nie wiedziec co ci moze w dupie siedziec. co za wkurwiajaca rymowanka. jak tylko uslysze, to lece po pilota jeszcze szybciej niz w przypadku tego cioterskiego plumkania od nordea...
- wkurwia mnie bezmyslne powtarzanie kazdej zaslyszanej bzdury bez jakiegokolwiek sprawdzenia faktow czy logicznego podejscia do sprawy. pozniej dochodzi wlasnie do sytuacji opisanych przez fenderka, kiedy jakis "wielki fan" serwuje nam tysiac sensacji i nowinek, z ktorych 99% nie ma nic wspolnego z prawdą. ale oczywiscie to moze dotyczyc wszystkiego, nie tylko muzyki
- wkurwia mnie obluda i dwulicowosc ludzka. pierdolenie jednego oko w oko, a za plecami obrabianie dupy i innych czesci ciala. i nie mowie tu o powiedzeniu, ze maryśka to dzisiaj miala kiepski ciuch, a stefan ma małego chuja, bo takie rzeczy sie zdarzają i w sumie są dosyc powszechne. natomiast udawanie przyjazni/milosci/szczerosci przed kims i jednoczesne robienie czegos, co swiadczy o czyms zupelnie innym jest zwyklym kurestwem/skurwysynstwem.
- nie znosze obludy wiekszosci politykow. patrze na te mordy i wiem doskonale, ze jedna menda z drugą łżą jak wszy (bo psy to mile zwierzątka w wiekszosci...). i wiedza to wszyscy oprocz wąskiej grupy naiwniaków, a i tak ciągle te mendy są wybierane. i nie chodzi tu o konkretne partie. w kazdej z tych najwiekszych są jakies osoby, ktore są wartosciowe, tak samo w kazdej są zwykle mendy, ktore w dupie mają ludzi. wazni są tylko oni, pieprzeni obludnicy, i okazja, zeby komus dosrac z byle powodu.
- wkurwia mnie znajomy mojego ojca, ktory w kazdy wtorek po turnieju brydzowym dzwoni po wyniki i nigdy kurwa nie powie dzien dobry, nigdy sie nie przedstawi, nigdy nie wezmie pod uwage, ze w tym domu mieszka jeszcze ktos inny niz moj ojciec, tylko od razu jak podniose sluchawke to slysze zulerskie "noooo maaasz juz?". cale szzczescie chyba mu juz ojciec ostatnio musial powiedziec co o nim mysle, bo wczoraj powiedzial dzien dobry i zapytal, czy moze z tatą rozmawiac... przynajmniej jednego dalo sie zmienic...
- wkurwia mnie koniecznosc dzwonienia do obcych ludzi lub tez zalatwiania czegokolwiek z obcymi, zwlaszcza w urzedach. NIENAWIDZE! ja do rodziny nie lubie dzwonic, a co dopiero do obcych. 2 dni sie zbieram najczesciej, zeby cokolwiek zalatwic bo mnie skreca na samą mysl o dzwonieniu do kogos, kogo nie znam albo ledwo znam. to samo jak mam isc do zusu, banku, na poczte i cokolwiek zalatwiac poza ewentualnie odbiorem paczki czy wplatą na poczcie ( i to tez tylko w radomsku czy w lodzi, bo jade do warszawy, a tam mi jakies kurwa numerki na poczcie dają i zakladają z gory, ze bede wiedzial o co chodzi, gdzie mam z tym isc i w ktorą kolejke stanąć...)
na razie tyle...
that's da muthafuckin' shit of the bull! _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 6:04 pm Temat postu: |
|
|
Kensington napisał: | A nie prościej by było, gdybyś na zakupy chodził z własną reklamówką...? Zaręczam, to bardzo prosty zabieg i zaoszczędzi Ci wielu nerwów
|
W Anglii to ja chodze z taka fajna, przyjazna ekologicznie torba. Ale nie biore ze soba wszystkiego z Anglii za kazdym razem jak odwiedzam Polske Wiec dwa razy w roku kupouje sobie z 6 piw w sklepie i dostaje w sklepiku reklamoweczke, ktorej wypelnienie tymi 6 piwami bez rozerwania powinno byc nagrodzone czlonkostwem w Mensie
Aha- chyba nic bardziej nie wkurwia mnie niz osoby w Tatrach chwytajace za lancuch, kiedy Ty sie go jeszcze trzymasz... zwlaszcza jezeli nie ma tloku a ta osoba (jezeli jej sie tak spieszy) miala kilka(nascei) okazji zeby mnie wyprzedzic... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Sro Lip 22, 2009 6:08 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 6:08 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | [i]ostrzezenie
[b]uzytkownicy niepelnoletni lub wrazliwi na piekno jezyka polskiego i nietolerujący przeklenstw proszeni
(...) tam mi jakies kurwa numerki na poczcie dają i zakladają z gory, ze bede wiedzial o co chodzi, gdzie mam z tym isc i w ktorą kolejke stanąć...)
na razie tyle...
that's da muthafuckin' shit of the bull! |
Ja pierd...., a myslałem , ze to ja jestem marudny _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anka793
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 315 Skąd: Warszawa / Lublin
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 7:12 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Bizon próbuje Ci powiedzieć, że nia ma takiej możliwości właśnie dlatego, że chodzi o pieniądze Zarabiają na tym, no |
To nie można było tak od razu? Jak jest normalnie napisane, to wszystko rozumiem, a nie jakieś rebusy z pogrubianiem słów i weź się domyślaj co autor miał na myśli .
I tu dochodzimy do kolejnej rzeczy, która mnie wkurza, mianowicie jak inni ludzie chcą coś ode mnie, ale mi tego dosłownie czy wprost nie powiedzą tylko robią jakieś insynuacje, delikatnie dają do zrozumienia, a mi się najczęściej nie chce domyślać, o co im chodzi. Nie znoszę tego, zwłaszcza jak potem ktoś się na mnie obraża i nawet nie wiem za co. Przykład: koleżanka mi kupuje prezent na mikołajki, ale ja nie mam dla niej, bo nie spodziewałam się że mi coś kupi. Ona oczywiście, że nic się nie stało i że nie ma sprawy. No to spoko. Ale oczywiście potem widzę, że chodzi obrażona bo myślała, że ja jej i tak później coś kupię. Dużo jest takich przykładów.
Reklamy mnie też wkurzają, przy wielu albo wyłączam głos (to najczęściej te o których pisał Bizon, czyli pieśni pochwalne o papierze toaletowym ) a często przełączam w ogóle na inny kanał, nienawidzę reklam z gołymi dziećmi albo obsmarowanymi jakimś serkiem, takich w których kobiety przedstawiane są jak kompletne kretynki, np. jak śpiewają i tańczą ze szczęścia bo im zniknął cellulit czy mają błyszczące okna, i wielu innych.
Jak mi się coś jeszcze przypomni, to napiszę . |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 7:36 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | - wkurwia mnie koniecznosc dzwonienia do obcych ludzi lub tez zalatwiania czegokolwiek z obcymi, zwlaszcza w urzedach. NIENAWIDZE! ja do rodziny nie lubie dzwonic, a co dopiero do obcych. 2 dni sie zbieram najczesciej, zeby cokolwiek zalatwic bo mnie skreca na samą mysl o dzwonieniu do kogos, kogo nie znam albo ledwo znam. to samo jak mam isc do zusu, banku, na poczte i cokolwiek zalatwiac poza ewentualnie odbiorem paczki czy wplatą na poczcie ( i to tez tylko w radomsku czy w lodzi, bo jade do warszawy, a tam mi jakies kurwa numerki na poczcie dają i zakladają z gory, ze bede wiedzial o co chodzi, gdzie mam z tym isc i w ktorą kolejke stanąć...) |
Kurna, myślałem, że ludzie w wieku Bizona to już dawno z tego wyrastają... Pomijając fakt, że myślałem, że tylko ja mam takie fobie Oj, czeka mnie ciężkie życie... _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 11:54 pm Temat postu: |
|
|
mike napisał: | Mnie strasznie wkurzają panie i panowie z Dialogu/Tele 2/Netii, którzy to dzwonią cyklicznie z zapytaniem, czy interesuje moją rodzinę ich najnowsza, zajebista oferta o 100 razy lepsza niż ta, którą oferuje Telekomunikacja. Ja wszystko rozumiem - to jest ich praca, niewdzięczna niezwykle, ale oni potrafią dzwonić po kilka razy w miesiącu, czym już doprowadzają domowników do szewskiej pasji. Najczęściej kończy się to tekstami w stylu: "jesteśmy związani umową z neostradą"; "niestety jestem niepełnoletni, a rodziców nie ma w domu" (to najszybsza metoda na zerwanie rozmowy, która zaczyna się od pytania <<czy rozmawiam z osobą pełnoletnią?>>" i mój ulubiony tekst: "Pani Alfreda nie żyje od pół roku, żegnam"* |
Mam coś podobnego, bo ma momo jeździ często na szkolenia różne i tam musi oczywiście wypisywać głupie kwestionariusze z danymi osobowymi, które trafiają do miliona różnych, obco brzmiących firm... I tak jak pisze Maleństwo, potrafią nawet strofować za to, że z usług nie chce się skorzystać, bo to przecież "niezwykle tanie bony na usługi fryzjerskie i kosmetyczne" albo fantastyczna oferta gabinetu protetyki zębowej (nie zauważyłam jeszcze, żeby komuś w rodzinie gwałtownie ubywało zębów). Ale tekst o śmierci dobry, na pewno wykorzystam - jestem ciekawa reakcji
Nie lubię dzwonić na niebieską linię tepsy, bo oczywiście wszystkich dzwoniących traktują jak idiotów. Ja rozumiem, że mnóstwo ludzi robi problem zanim poszuka czegoś w instrukcji albo chociaż wciśnie "on/off", ale kurde... Jeśli tłumaczę i mówię, że siedzę trzy godziny nad jakimś sprzętem, tysiącami dróg sprawdzam, czy może tym razem zadziała i nie mogę się z tym uporać, to chyba nie trzeba mi dyktować, żebym "najpierw sprawdziła kable". Trochę ratuje ich to, że zazwyczaj są uprzejmi, więc da się to przeżyć.
Niebywale wkurzają mnie też takie cechy jak brak dystansu do siebie, strzelanie fochów o byle co, zacietrzewienie i totalny fanatyzm. Jeszcze w moim przypadku gorzej, jeśli trafię na fanatyka z drugiej strony barykady, czyli konserwatywnej... idzie koty drzeć.
Nie znoszę, nie cierpię, nienawidzę snobizmu. Akurat wybrałam sobie szkołę, w której jest on dosyć powszechny, więc na początku roku było baaaardzo trudno się dostosować... Nie rozumiem, jak można żywić pogardę wobec kogoś, kto nie ma polówki z Lacosty, dżinsów z Hilfigera, płaszcza z Ralpha Laurena czy kurwa apaszki z Mexxa. Banany* to gatunek, który jest bardziej wkurwiający niż jakiekolwiek dresy, emo czy solary, bo - mimo że niekiedy inteligencją nie grzeszą - mają pieniądze swoich rodziców, zapewnioną pozycję oraz dominację w niektórych grupach towarzyskich i z tychże powodów czują się lepsi. Nie wspominając już wkurzającego nawyku lansowania się tym, że jest się w jakiejś dziedzinie ignorantem i jedyne, co jest fajne w piątek to "iść się nachlać na imprezę kurwa".
Nauczyłam się już dystansu i tego, że takie osoby najlepiej wyśmiać albo olać, ale mnóstwo moich znajomych się na kontaktach z banankami sparzyło. Nie mam nic przeciwko bogaceniu się, korzystaniu z pieniędzy czy markowym ciuchom, naprawdę. Ale nie rozumiem żywienia pogardy wobec innych, zwłaszcza z tak dziwnych powodów.
Wkurza mnie, gdy ktoś się bezpodstawnie obraża i blokuje jakiś pomysł czy inicjatywę jakże wyszukanym argumentem "bo nie". Odpychająca obojętność i złośliwość do granic niemożliwości.
Pewnie jeszcze coś by się znalazło... c.d.e.n.
*Tak się u nas nazywa właśnie rozpieszczone i rozwydrzone dzieciaczki bogatych rodziców - banany, bananowa młodzież, lacostowi (od Lacoste)... łotewa. Chyba nie u wszystkich to funkcjonuje, bo nie wszyscy wiedzieli - gdy opowiadałam o mojej szkole - dlaczego gadam o owocach. _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 12:19 am Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | Kurna, myślałem, że ludzie w wieku Bizona to już dawno z tego wyrastają... Pomijając fakt, że myślałem, że tylko ja mam takie fobie Razz Oj, czeka mnie ciężkie życie... |
Ale z tego się nie da wyrosnąć, bo brak tolerancji na chamstwo i nieróbstwo urzędników nie ma niestety nic wspólnego z wiekiem Ja na szczęście od ponad 2 lat kontakty z urzędem skarbowym i zusem ograniczam do minimum dzięki mojej księgowej
Ktoś tu o kierowcach wspomniał - naprawdę, na ogół jestem człowiekiem miłym i spokojnym, ale to co widzę na drogach nierzadko wzbudza we mnie krwiożercze instynkty, że wspomnę tylko o debilach którzy:
* wyprzedzają cię na grubość lakieru, oczywiście bez użycia kierunkowskazów
* wpychają się przed ciebie gdy tylko odległość między tobą a następnym samochodem stanie się o 1 cm większa od długości ich - debili - samochodu
* przemykają sąsiednim pasem gdy zatrzymasz się na przejściu żeby przepuścić pieszego
* jeżdżą L-ką lewym pasem (to bardziej zarzut do debili siedzących po stronie pasażera)
* jadą pasem np. do skrętu w prawo a potem nagle, w ostatniej chwili, "przypominają" sobie, że przecież mieli jechać prosto i wpychają się przed ciebie i są strasznie zdziwieni gdy nie chcesz ich wpuścić
* jeżdżą taksówkami oraz pojazdami firmowymi - naprawdę, jak widzę gdzieś przed sobą na drodze "złotówę" czy innego pana tymbarka, to spodziewam się po nich najgorszego i na ogół mam rację
* gadają przez telefon albo piszą smsa podczas jazdy. Szlag mnie totalny trafia gdy ktoś robi coś takiego np. skręcając w lewo z podporządkowanej
* zachowują się na drodze jakby to było Gran Turismo na plejkę: gaz-hamulec-gaz-hamulec i 15 zmian pasa i to wszystko na odcinku 100 metrów między dwoma czerwonymi światłami
* pozwalają małym dzieciom siedzieć z przodu na miejscu pasażera (nie raz i nie dwa widziałem jak taki chłystek jedzie koło tatusia-debila tudzież mamusi-debilki i ma pas na szyi zamiast na klatce piersiowej) _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:21 am Temat postu: |
|
|
Już nie chodzi o chamstwo, ja po prostu bardzo niechętnie podchodzę do takich kontaktów z obcymi osobami
A banany ja znaju charaszo, w stolicy to naprawdę plaga, i jak tylko się takiego widzi, to nóż się w kieszeni otwiera... Jeszcze dziewczyny jak dziewczyny, one po prostu przesadnie kolorowo się ubierają, jebie po oczach, ale wkurza tylko trochę, za to te metroseksualne zniewieściałe cioty* w obcisłych bluzeczkach, rurkach wpuszczonych w converse'y, czapeczkach z croppa i zerówkach, popalający tu i tam na chmielnej She czy inne Vogue'i po prostu sprawiają, że nie wiem, co mam zrobić - zapaść się pod ziemię ze wstydu, że reprezentuję ten sam gatunek - ba, podobno i tę samą płeć! - czy od razu doń doskoczyć i zabić za sam wygląd... Ja naprawdę jestem tolerancyjny, ale kurna, bez przesady...
*sorry za wyrażenie _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:38 am Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: |
Kurna, myślałem, że ludzie w wieku Bizona to już dawno z tego wyrastają... Pomijając fakt, że myślałem, że tylko ja mam takie fobie Oj, czeka mnie ciężkie życie... |
heh, ja tam tez z tego nie wyrosłem xd na szczescie teraz tez juz bardzo rzadko musze załatwiac takie sprawy _________________ hayzee rider |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 2:12 am Temat postu: |
|
|
u mnie to sie bierze z dwoch rzeczy. po pierwsze z wlasnie nie znoszenia chamstwa i lenistwa urzednikow wszelakich. ale po 2. ze zwyklej niecheci do ludzi heh nie do wszystkich oczywiscie, ale zdecydowana wiekszosc ludzi po prostu wzbudza we mnie niechec. nic na to nie poradze, wiem , ze to niesprawiedliwe zapewne, ale tak juz mam i tyle heh _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 2:31 am Temat postu: |
|
|
Najpierw opiszę pewien przykład, który był ze mną 6 lat - coś, czego absolutnie nienawidzę.
Przez 6 lat można było do znudzenia powtarzać te same, kretyńskie dowcipy - wyrzucić długopis przez okno, wsadzić ołówek do banana i jeszcze wiele innych tego typu bzdur. Przez cały czas to miało być śmieszne, a jeśli w końcu nie wytrzymałem (bo ileż można?), to się okazuje, że jestem obrażalski i nie mam dystansu do siebie. Tylko że jeśli którejkolwiek z tych osób zrobić coś takiego chociaż jeden raz, to nigdy Ci tego nie podaruje i momentalnie się obraża. Co za pieprzony egoizm. Tak samo jak ktoś specjalnie prowokuje, a Ty w pewnej chwili nie wytrzymasz i gdy jakoś zareagujesz, to wychodzi na to, że sam zacząłeś i należy Ci "oddać".
Nienawidzę wprowadzonej ostatnio "mody" na słuchanie muzyki z komórki bez słuchawek, tj. gość włącza sprzęt i cały autobus musi słuchać tego, co on. To jest po prostu chamskie i bezczelne - nawet jeśli puściłby Floydów (a puszcza się zawsze to samo, wiadomo co...).
Wkurza mnie bezlitosność i nierzadko cwaniactwo kontroli biletów w autobusach. Tak, wiem, że każdy powinien mieć bilet i to nie podlega dyskusji, sam zresztą mam w 90% przypadków, ale dlaczego oni przychodzą sprawdzać bilety wtedy, gdy wiadomo, że wielu ludzi ich nie ma albo ma, ale nieaktualne? Bilet jest ważny 28 dni, a oni 29. dnia miesiąca przychodzą sprawdzać - wtedy, gdy ludzie jadą do centrum doładować. Wredne.
Nie cierpię tego, że jakąkolwiek kwotą zapłacisz w spożywczym, to zawsze pytają przy kasie: "A te 20 będzie?" A co, oni nie umieją mi ich wydać? Kiedyś to było od czasu do czasu i było okay, teraz to słyszę non stop...
To, o czym pisał Bizon w kwestii polityków - że gówno ich obchodzi konkretna sytuacja, rozważa się tylko dosranie przeciwnikowi. Właśnie dlatego nienawidzę tej "codziennej" polityki, dlatego uważam ją za wielkie bagno, gdyż panujące w niej zasady napawają mnie odrazą, a podporządkować się im muszą bardzo często nawet ci, którzy jako zwyczajni ludzie są absolutnie w porządku. W polityce jednak wartości się zmieniają - na takie, które mnie osobiście nie odpowiadają. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
RockFan90
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 1319 Skąd: Łobez/Gdynia
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 3:12 am Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: |
A banany ja znaju charaszo, w stolicy to naprawdę plaga, i jak tylko się takiego widzi, to nóż się w kieszeni otwiera... Jeszcze dziewczyny jak dziewczyny, one po prostu przesadnie kolorowo się ubierają, jebie po oczach, ale wkurza tylko trochę, za to te metroseksualne zniewieściałe cioty* w obcisłych bluzeczkach, rurkach wpuszczonych w converse'y, czapeczkach z croppa i zerówkach, popalający tu i tam na chmielnej She czy inne Vogue'i po prostu sprawiają, że nie wiem, co mam zrobić - zapaść się pod ziemię ze wstydu, że reprezentuję ten sam gatunek - ba, podobno i tę samą płeć! - czy od razu doń doskoczyć i zabić za sam wygląd... Ja naprawdę jestem tolerancyjny, ale kurna, bez przesady...
|
Oj tak tak... zgadzam się w całej rozciągłości. Jak to Qndzia mówiła jeszcze o tych "bananach" to też znam kilka przypadków. Takiego to nie tylko po ubraniach poznasz, wystarczy rzucić okiem na te kołtuńskie mordy żeby od razu domyślić się z kim ma się do czynienia. Prawda, że nie mają szacunku do innych, ale żeby człowieka oceniać tylko dlatego, że nie ma markowych ubrań... no qrwa. Przyznam, że nie chciałbym mieć od samego urodzenia zagwarantowanych jakichś luksusów, cieszę się, że mam jak mam- żyję po prostu normalnie. Jeśliby wszystko zagwarantowali mi rodzice to o co miałbym się starać, walczyć w życiu? Zarabiam teraz na studia, bo nie chcę obciążać starych. No i dobra lekcja usamodzielniająca.
Co mi jeszcze podnosi ciśnienie. Właściwie odkąd zacząłem pracę (już nawet zmianę na kuchni prowadzę ) to czasem ciśnienie potrafią podnieść pracujący na serwisie. I tylko pytania "za ile to? za ile tamto? a kura za ile?". Czasem to w restauracji jest taki wyjebany ruch że nie ma czasu się w dupę podrapać, kanał z produktem niesamowity, a tamci pierdolą i pierdolą. Idzie się zdenerwować No i czasem wybredni klienci, że to mu nie pasuje i takie tam bzdety. A Ty musisz zapierdalać i jak zobaczysz lub usłyszysz takiego delikwenta to masz chęć dodać mu do kurczaka sos własny
Bizon wspominał, że zdarzają się ludzie, którzy przychodzą na koncerty żeby tylko się ponapierdalać. Mnie mocno wnerwia jak idę sobie ulicą i jakiś nawalony w trzy dupy koleś podchodzi i standardowy tekst "Chcesz wpierdol?". Tak, chętnie, po to wyszedłem na spacer, marzyłem o tym. A idź ty w chuj.
Wkurwiają mnie, a w zasadzie już to należy do przeszłości (dzięki Bogu ) koleżanki z klasy z liceum. A zwłaszcza taka grupka z pięć czy sześć ich tam było. Mistrzynie w obrabianiu dupy. Miało się chęć takiej po prostu przyłożyć jak już się nie wytrzymało, ale z racji że to dziewczyna sratatatata.... dobre było to, że jak z tobą gadały do potrafiły wejść w dupę bez mydła, komplemenciki itepe itede. A jak sobie dalej odszedłeś to wiadomo.
Wariaci drogowi. Tak, tak, jest chętka żeby takich ubić. Toć to kuwa ja na zielonym się bezpiecznie nie czuję przechodząc bo jakiś oszołom zapierdala na złamanie karku jakby dopiero ujrzał Godzillę. Jak się przechodzi w zwartej grupie przez pasy to jeszcze OK, ale jak idę sam, albo ze mną jeszcze ze dwie osoby to po prostu masakra. Jak taki mi przed twarzą zachamuje to tylko patrzę na tę mordę i po głowie lata mi dużo przekleństw i wyzwisk ale tym razem się wstrzymam i nie zacytuję _________________ "Our lives dictated by tradition, superstition, false religion
Through the eons, and on and on"
|
|
Powrót do góry |
|
|
cinas91
Dołączył: 15 Paź 2008 Posty: 329 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 10:48 am Temat postu: |
|
|
Pierwsza sprawa. Wkurwiają mnie osoby, które szydzą z ciebie z powodu muzyki jakiej słuchasz. Słuchasz rocka, jesteś "brudem", wyznajesz szatana itd. Kurwa, co to jest w ogóle, wszyscy jak tacy debile powtarzają w kółko ten sam stereotyp, a pewnie żaden debil nie zadał sobie trudu, żeby przesłuchać parę utworów i stwierdzić czy to rzeczywiście nie dla niego. Wkurwia mnie to wrogie nastawienie, nie muszą lubić tej muzyki, ale niech mnie nie osądzają z tego powodu.
Kolejna rzeczą jest brak szczerości. Jak ktoś ma coś do mnie to niech mi to powie prosto w oczy, a nie, że mówi każdemu o tym jakie ma do mnie problemy, a jak się go spytam o co chodzi, to siedzi chicho jak pizda udając wielce obrażonego.
Nie lubię osób które za jedyny argument swojego zdania, podają "bo tak", kurwa jakie "bo tak"? Myślisz, że twoja opinia to ta jedyna i prawdziwa, to czas się obudzić! Z takimi osobami nie idzie przeprowadzić rozmowy. Jak podam kilka argumentów na obronę swojego zdania, to wzruszają ramionami i powiedzą, że "robisz z siebie wielkiego znawce i filozofa". Nic do nich nie dociera, a w pizdu z taką rozmową.
Dobra, resztę później dopisze, bo spać mi się chce. |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 12:21 pm Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | - wkurwia mnie koniecznosc dzwonienia do obcych ludzi lub tez zalatwiania czegokolwiek z obcymi, zwlaszcza w urzedach |
A'propos - sytuacja dosłownie z przed chwili...
Nie wiem, czy mi się to teraz śni, czy wprowadzili w ramach show-biznesu nowy rodzaj ukrytej kamery, czy ludzie są naprawdę tak popierdoleni, czy też może świadomie robią sobie ze mnie bekę...?
Potrzebuję jednej wiadomości. Dosłownie, kurwa, jednej. Dzwonię do sekretariatu akademika i pytam, do kiedy można składać wnioski o przydzielenie pokoju. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do dziekanatu". Dzwonię do dziekanatu. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do portierni akademika". Dzwonię do portierni. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do wydziału spraw studenckich". Dzwonię do wydziału. Odpowiedź: "proszę zadzwonić na Uniwersytet na swój wydział". Dzwonię na swój wydział. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do dziekanatu..."
To jest kurwa jakaś pierdolona kpina, skandal i nic poza tym! Jakim cudem, do chuja wafla, NIKT z kierownictwa nie potrafi udzielić mi odpowiedzi na jedno, podstawowe, kurwa jego mać, pytanie???!!! Czy ja jestem w ukrytej kamerze, czy tam pracują same pojeby, które nie potrafią się odnaleźć w tym burdelu? Dzwonię jeszcze do tego pierdolonego dziekanatu i jakaś stara baba mnie opieprza, że zły numer wybieram. Co to ma, do kurwy nędzy, znaczyć? Ciule robią mnie w ciula, żebym dzwonił do innych ciuli i taki właśnie mamy finał.
Ja pierdole, a chciałem tylko wiedzieć, do kiedy mogę złożyć jeden, malutki wniosek... |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
RockFan90
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 1319 Skąd: Łobez/Gdynia
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:20 pm Temat postu: |
|
|
Leniu napisał: | Bizon napisał: | - wkurwia mnie koniecznosc dzwonienia do obcych ludzi lub tez zalatwiania czegokolwiek z obcymi, zwlaszcza w urzedach |
A'propos - sytuacja dosłownie z przed chwili...
Nie wiem, czy mi się to teraz śni, czy wprowadzili w ramach show-biznesu nowy rodzaj ukrytej kamery, czy ludzie są naprawdę tak popierdoleni, czy też może świadomie robią sobie ze mnie bekę...?
Potrzebuję jednej wiadomości. Dosłownie, kurwa, jednej. Dzwonię do sekretariatu akademika i pytam, do kiedy można składać wnioski o przydzielenie pokoju. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do dziekanatu". Dzwonię do dziekanatu. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do portierni akademika". Dzwonię do portierni. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do wydziału spraw studenckich". Dzwonię do wydziału. Odpowiedź: "proszę zadzwonić na Uniwersytet na swój wydział". Dzwonię na swój wydział. Odpowiedź: "proszę zadzwonić do dziekanatu..."
To jest kurwa jakaś pierdolona kpina, skandal i nic poza tym! Jakim cudem, do chuja wafla, NIKT z kierownictwa nie potrafi udzielić mi odpowiedzi na jedno, podstawowe, kurwa jego mać, pytanie???!!! Czy ja jestem w ukrytej kamerze, czy tam pracują same pojeby, które nie potrafią się odnaleźć w tym burdelu? Dzwonię jeszcze do tego pierdolonego dziekanatu i jakaś stara baba mnie opieprza, że zły numer wybieram. Co to ma, do kurwy nędzy, znaczyć? Ciule robią mnie w ciula, żebym dzwonił do innych ciuli i taki właśnie mamy finał.
Ja pierdole, a chciałem tylko wiedzieć, do kiedy mogę złożyć jeden, malutki wniosek... |
Doświadczyłem podobnego wkurwu. Ale na początek małe wyjaśnienie.
Pojebały mi się numery konta do uiszczenia opłaty rekrutacyjnej i wysłałem kasę na ogólny a nie indywidualny. No i dzwonię żeby się zapytać jak zaksięgowali wpłatę. A gość do mnie, że nie da się tego odkręcić i to co mnie najbardziej wkurwiło "no to ma pan problem" wypowiedziane tak obojętnym tonem że miałem ochotę wejść do słuchawki i temu kolesiowi po prostu dojebać. Powiedział, że trzeba zapłacić jeszcze raz. Tym razem bez pomyłki numerów kont wysłałem, a o tamtą kasę napisałem pismo o zwrot z wszystkimi papierkami i pieczątkami zeby nie mieli do czego się dojebać.
No i najśmieszniejsze. Stoje w sklepie w kolejce, telefon dzwoni. Jakiś gość z komisji rekrutacyjnej i mówi, że wszystko ładnie pięknie, są potrzebne dokumenty ale brak uiszczonej opłaty. Sobie myślę, kurwa czy was pojebało przecież dwa dni temu wysłałem. On prosi o dowód wpłaty, ja mu mówię, że nie mam fizycznej możliwości się pojawić gdyż jestem jakieś 600 km od Szczecina ale mogę przesłać faksem. A on na to, że nie mają faksu. Że co kurwa? No bez jaj, zeby na UNIWERSYTECIE nie było faksu? A później jak się już naprawdę zdenerwowałem i już chciałem powiedzieć co o tym wszystkim myslę, to w cudowny sposób się okazało, ze jednak faks jest... tyle nerwów przez takich debili _________________ "Our lives dictated by tradition, superstition, false religion
Through the eons, and on and on"
Ostatnio zmieniony przez RockFan90 dnia Czw Lip 23, 2009 1:23 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:23 pm Temat postu: |
|
|
y Qnegunda napisał: | Nie znoszę, nie cierpię, nienawidzę snobizmu. |
Ho, ho- temat rzeka... absolutnie nienawidze snobizmu, chyba po hipokryzji druga najbardziej znienawidzona przeze mnie rzecz... zreszta, one obie BARDZO czesto ida ze soba w parze...
A jak juz jestesmy przy hipokryzji- cale to "pokolenie Jana Pawla" mnie tylko mierzi... zwlaszcza kiedy widzisz te osoby wklejajace sobie obrazki w okna czy profile naszej klasy i tym jak zyja reprezentujace dokladne PRZECIWIENSTWO tego, czego ten czlowiek niby nauczal... i czego tak niby sluchali (g***o tam sluchali, pewnie spiewali "sto lat" przerywajac mu w pol slowa...). Po prostu- nienawidze balwochwalstwa. Rownie dobrze mozna tanczyc wokol swiatowida, przynajmniej nie ma wtedy jakiegos poczucia wyzszosci nad innymi, nad reszta...
Nienawidze podpitych 40-kilku latkow (kazdy wiek jest wk***jacy, ale ci jakos najbardziej, moze jakos najbardziej przykladem powinni swiecic, noie wiem...) na wakacjach, zwlaszcza w parkach Narodowych. Rozkrzyczanych, glosnych, chamskich panow Mietkow i panie Jole, panow Zenkow i panie Krysie... przyjechali w Tatry czy w Kotline Klodzka, bo inna Hania w biurze byla miesiac wczesniej i mowila ze bylo fajnie i da nad to Morskie Oko, siedzac na tych wozqach i zlopiac piwo, docieraja do Moka juz pijani i wrzeszcza i zabieraja jakakolwiek przyjemnosc innym z obcowania ze wspoanialym zywiolem... Ja lubie wypic- kto mnie zna ten wie, ze lubie wypic... ale k***a!!! jest czas i jest miejsce... W takich miejscach jak Bialowieza, Zakopane czy inne tego typu przed wejsciem powinien byc test na IQ... O smieceniu czy tego typu rzeczach juz nawet nie wspominam... bo przyjechalo panisko z Warszawy czy Katowic czy innego Wielkiego Miasta na prowincje i mu wszystko mozna...
Nienawidze mody. Cos takiego jak moda (na cokolwiek) dobija mnie, wkurwia i generalnie mam ja gdzies. Mam nosic to co inni, bo tak sobie ktos gdzies wymyslil. W dupe mnie moga pocalowac A potem czlowiek patrzy na zdjecia z lat 80-tych i widzi ze wygladal jak kompletny debil i czyta, ze bedzie "kombak"... albo sluchal bede takiej muzyki, jaka radio teraz promuje... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Czw Lip 23, 2009 1:35 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:29 pm Temat postu: |
|
|
E, 80 lata były zajebiste _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:33 pm Temat postu: |
|
|
Ziutek98 napisał: | E, 80 lata były zajebiste |
Tak, zwlaszcza te pudle na glowie i te pedalskie spandexy...
Wkurzaja mnie wszekie gadzety, IPhony, srajPhony, jakies notesy w ktorych mozesz pisac myslami, telefony komorkowe ktore robia loda (za taka cene powinny), aparaty fotograficzne z 9 tryliardami pikseli, lodowki, ktore robia kostki lodu (kurwa, wynalazek... ) mikrofalowki z grzebieniem i odkurzacze z budzikiem czy caly miliard innych pierdol, bez ktorych zawsze sobie radzilismy- i bez ktorych poradzic sobie totalnie mozna.. ale tylko wyjdzie cos nowego- ludzie ida i kupuja to badziewie, pol roku pozniej wymieniaja na nowsze i tak sie kreci... a ty chcesz kupic jedna rzecz, ale ona po roku sie psuje, bo... bo nikt nie przewidzial, ze ktos chcialby tego tak dlugo uzywac...
W ogole nienawidze komorek. serio. Moja jest i tak non stop wylaczona. Wow- moge byc w stalym kontakcie ze wszystkimi. Pytam- po czlonek??? I ajk mysmy zyli w czasach, keidy nie mozna bylo zadzwonic albo tekstnac do kogos, ze wlasnie sie wsiadlo do autobusu albo ze wlasnie jemy kolacje albo ze wlasnie jestesmy w wannie... Czy niektorzy sa az tak bardzo znudzeni swoja wlasna osoba i tak strasznie boja sie choc przez chwile byc sami? _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Czw Lip 23, 2009 1:45 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 1:36 pm Temat postu: |
|
|
Żebyś wiedział No, chociaż może zamiast spandexów podarte dżinsy... _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 6:02 pm Temat postu: |
|
|
Portal nasza-klasa a konkretnie ci użytkownicy, którzy używają go do projekcji swoich niespełnionych marzeń oraz leczenia długo hodowanych kompleksów. Faceci prężący swoje rzeźbione sterydami i obsypane krostami muskuły i panienki które na rok przed ślubem wpisują w rubryczce nazwisko "Xińska, już niedługo Ygrekowska", do tego obowiązkowe zdjęcie na tle bryki (w 8 na 10 przypadków nie własnej) oraz wakacyjne z Egiptu na wyleniałym wielbłądzie. Do tego "co u mnie słychać" prosto z sufitu - trochę jak w CV: przecież wiadomo, że wszyscy oszukują, więc nie można być gorszym i napisać czystej prawdy; trzeba troszkę podkoloryzować i będzie git, a nuż kogoś igiełka zazdrości ukłuje. Ach, no i zdjęcia - temat-rzeka! Fotki "z poziomu gały", "na pobożnego chłopca", "na tajemniczą" (profil pod kątem z góry - najlepiej strzelany własnoręcznie przed lustrem w łazience), "swojskie porno", do wyboru do koloru. Auuuuu _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 6:26 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | lodowki, ktore robia kostki lodu |
No co? Ja to uważam za spore ułatwienie - nie muszę się chrzanić z wyciąganiem kostek z worków foliowych, dobry wynalazek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 8:03 pm Temat postu: |
|
|
Mnie z kolei nasza-klasa wkurza jako inicjatywa. Ołkej, fajnie było, jak moja mama zaczęła odnajdywać swoich znajomych ze szkoły, miało to sens. No ale, kur... czak, na chu... steczkę konto na takim protalu ludziom w moim wieku to nie pojęcia... Żeby "zaliczyć" jeszcze jeden portal społecznościowy i na wszystkich mieć te same zdjęcia, tych samych znajomych, pisać o tym samym? Cała ta nagła moda na spotkania klasowe zaraz w pół roku po rozstaniu się ze szkołą, to takie sztuczne, takie idiotyczne... Nie sądzę, bym miał ochotę się na czymś takim (jeśli idzieo gimnazjum) zjawić co najmniej do matury, przecież z kim chce, to kontakt utrzymuję, a reszty albo mam totalnie dość, albo zwyczajnie mi wisi Do tej pory mam bardzo dobry kontakt z ludźmi z podstawówki, mimo, iż naszej-klasy nie było, gdy ją kończyłem i do tej pory nie jestem tam zalogowany. _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 9:34 pm Temat postu: |
|
|
Wqrwia mnie fotka.pl. Ludzie myślą, że są zajebiści i największe pasztety dają całe ryje w okazałości. Daję wtedy jedyneczq, żeby sobie ulżyć. Wqrwiają mnie też złodzieje - człowiek pracuje ciężko, żeby cokolwiek mieć, a tu taki jeden s'e przyjdzie i zapierdoli.. ręce opadają. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 11:39 am Temat postu: |
|
|
mike napisał: | I ślubne w avatarze...istna tragedia . |
Wara od zdjęcia mojego pradziada
IMO gorszą tragedią jest moda na avatary powiązane z pewnym beznadziejnym filmem o Netoperku _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 4:48 pm Temat postu: |
|
|
Ostatnio strasznie wkurza mnie sieć energetyczna i elektrownia w moim cholernym miasteczku. Po raz 4 czy 5 w tym pieprzonym TYGODNIU pół miasta nie ma prądu! Jeszcze rozumiem, jakby były jakieś burze, wiatry czy coś - ale dzisiaj na niebie białe baranki, wiatru zero - a chwilę temu włączyli mi dopiero prąd po jakiejś półgodzinie przerwy... Już chyba w czasach Edisona sieć energetyczna działała stabilniej... Nie zdziwiłbym się, gdyby mi w końcu wysiądzie komputer od tego ciągłego gwałtownego wyłączania (nie mówiąc już o tym, że tracę mnóstwo czasu przez to...).
A ludzie to już inna sprawa. Też mnie denerwuje wiele ludzkich cech, które już zostały poruszone, snobizm, hipokryzja, egoizm itp. Nawet mi się nie chce już pisać na ten temat _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 11:31 pm Temat postu: |
|
|
juz wiem co mnie wku..wia ostatnio...
"jestem Ania, jestem slamerką"
Jak ja widze i slysze to mam ochote przyj..ać jej pod oko. Dziewczyn nie bije ale ona mnie irytuje _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Dołączył: 18 Sie 2008 Posty: 1074 Skąd: Szklary/ Rzeszów
|
Wysłany: Sob Lip 25, 2009 11:16 am Temat postu: |
|
|
Dokładnie, ja tak samo z tą Anią. Dżizyz, bardziej wkurzającej reklamy nie mogli stworzyć. No, chyba że tą z rymami częstochowskimi. Ktoś już poruszył chyba wątek tej reklamy _________________ "uwielbienie dla Rogerrrka ^^ :* :love: $vvEEt"
(by Mike) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|