Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kubol
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 59 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 2:49 pm Temat postu: Faith No More |
|
|
Szukałem tematu o nim, ale nie znalazłem co mnie bardzo zdziwiło (zwłaszcza, że ostatnio było TOP 10 Fenderka na temat FNM). Ale do rzeczy.
Myślę, że większość kojarzy, zna dobrze grupę. Świetne połączenie różnych stylów: rock, metal, alternatywa, funk nawet. Nie wolno też zapominać o wielkim udziale klawiszy, co w rockowym światku jest rzadkie (IMO po Deep Purple najlepsze wykorzystanie klawiszy).
Hity? Było ich trochę; najsłynniejsze: Epic, Midlife Crisis, Easy.
Grupa założona w 1982r. , rozwiązana w 1998r. Nikt nie przypuszczał ... ŻE PO 10 LATACH FAITH NO MORE WRACA NA RING!!!
http://muzyka.wp.pl/title,Znamy-sklad-Faith-No-More,wid,360762,wiadomosc.html
Jak czytamy, koncerty tylko w Europie! Jak zahaczą o Polskę, będzie masakra!
A co Wy sądzicie o tej grupie? _________________ Gust jest jak dupa - każdy ma swój/swoją ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 3:04 pm Temat postu: Re: Faith No More |
|
|
kubol napisał: |
Myślę, że większość kojarzy, zna dobrze grupę. |
Co udowodniło TOP10...
Osobiście bardzo ich lubię, bardzo byli eklektyczni i teoretycznie pomyślałbym, że u fanów Queen to mogłoby być zaletą i czymś przyciągającym uwagę. No ale...
Nie wiem... Nie grają w radio? Nie ma w MTV, VIVIE czy innych...?
Czasami dziwi mnie narzekanie, że dziś nie ma fajnej muzyki, że kiedyś to były czasy a teraz tylko disco czy dance czy jakieś góna na listach przebojów... a nikt poza te listy przebpojów nie patrzy- a ja śmiem twierdzić, ze dziś i w niedalekiej przeszłości jest i był OGROM fantastycznej muzyki. A że nie jest tak popularna i ograna do granic możliwości w radio i TV... To jest wada?
Gdyby panowie mieli zagrać w albo obok Nottingham- poleciałbym an koncert jak na skrzydłach. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 3:07 pm Temat postu: |
|
|
nie sądze, zeby do nas trafili. chociaz z drugiej strony, patton chyba byl z jednym ze swoich projektow u nas wiec moze? szkoda, ze bez martina, no ale on chyba na dobre sie pochlastal z pattonem. gdyby grali w polsce to powaznie rozwazylbym wyjazd, bo to jest jeden z tych zespolow, ktorych moze nie jestem wielkim fanem i nie znam niewiadomo ile, ale zobaczyc chociaz raz na zywo byloby warto.
a ich koncertowe oblicze znam glownie z trasy gunsow i metalliki, kiedy wlasnie FNM bylo supportem na pierwszej bodajze czesci trasy. w glowie zostal mi glownie patton zjadajacy bułki rzucane na scene przez publicznosc _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto Lut 22, 2011 11:27 pm Temat postu: |
|
|
Genialny zespół! Czemu dopiero teraz to odkryłem, nie jestem w stanie pojąć.. znałem parę kawałów (Epic, Easy, Midlife Crisis, Ashes..), fajnie się ich słuchało, ale jakoś nigdy nie wyszło nic więcej. Dopiero na początku lutego jak wziąłem dwie kasety FNM jakie mam (King For A Day i Album Of The Year) w trasę w pełni ich doceniłem, słucha się zajebiście! Strasznie eklektyczni są. Moim ulubionym albumem na razie jest King For A Day, ale nie słyszałem jeszcze w całości Angel Dust, choć 70% tej płyty, którą przesłuchałem było bardzo dobre. Daje kopa. |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 23, 2011 9:30 pm Temat postu: |
|
|
no właśnie muszę poznać bliżej, bo pobieżnie przesłuchałem album of the year i pare rzeczy tam mocno roxowało. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewusxx
Dołączył: 15 Lut 2011 Posty: 114 Skąd: spod Poznania
|
Wysłany: Sro Lut 23, 2011 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Już Cię lubię
A w radiu co najwyżej "Easy" puszczą czasem |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Sro Lut 23, 2011 11:40 pm Temat postu: |
|
|
Jedyne radio, w jakim słyszałem FNM, to było Radio X bodaj w GTA San Andreas. Czasem Midlife Crisis leciał. |
|
Powrót do góry |
|
|
MCwalter01
Dołączył: 30 Maj 2010 Posty: 507 Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 12:27 pm Temat postu: |
|
|
Ostatnio słyszałem w radiu Evidence. Ale było to w Radiu Wrocław, a tam puszczają dużo podobnych piosnek. Właśnie od tej piosenki zacząłem zapoznawać się z twórczością Faith No More. Podoba mi się, że ważną rolę odgrywają klawisze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 1:31 pm Temat postu: |
|
|
IMO, najlepsza ich płyta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 9:21 pm Temat postu: |
|
|
Cholera, geniusz. Popierdolone, w ich stylu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 9:31 pm Temat postu: |
|
|
Top 10 FNM musiał być w czasach, gdy zaglądałam tu raz na kwartał, więc nadrobię teraz:
1. Digging the Grave – sentyment, czad, bezpośredniość, pęd. Nieustanny nr 1.
2. RV – w tym, jak pan wokalista traktuje muzykę, jak się nią bawi, widzę pewne podobieństwo do Queen (słyszałam zresztą, że Patton Queen lubi) – podobna lekkość łączenia różnych stylistyk. I tak mamy tu amanta z potęgą w głosie i przymrużeniem oka. Bo jest to amant z zamierzchłej epoki, melorecytujący dla kontrastu takie teksty...
Besides listening to my belly gurgle
Ain't much else to do
Yeah, I sweat a lot
Pants fall down every time I bend over...
3. Midlife Crisis – to chyba pierwsze usłyszane FNM, gęste, stłumione brzmienie; plemienne okrzyki... You're perfect, yes, it's true, but without me you're only you
4. Star A.D. dżezik i wciągająca wężowość. Pląsy.
5. The Gentle Art of Making Enemies – zdrowa złość. I've never felt... never felt this much alive!
6. Paths of Glory – metalowa odsłona FNM. Ciężar i trans.
7. Ashes to Ashes – kiedyś podobało mi się bardziej, ale wciąż jest ok.
8. Just a Man – Patton pokazuje tu, że umie także śpiewać tak po prostu... ładnie. Liryzm; ale nawet nie można powiedzieć, że nieoczekiwany, bo w przypadku tego gościa nic nie jest nieoczekiwane. To hold the terrible power, to whom only gods are blessed - but me, I am just a man.
9. Evidence – podobnie jak z „Ashes...” - kiedyś byłoby wyżej, ale lubię wciąż.
10. Epic – niech będzie. Dobre, ale się osłuchało i trochę zbladło.
Lubi się też to:
Mouth to Mouth
A Small Victory
Kindergarten
Collision
Last Cup of Sorrow
Got That Feeling
Home Sick Home
Pristina
Ugly in the Morning
What a Day
Ricochet _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 9:40 pm Temat postu: |
|
|
o właśnie, miałem przecież ich ogarnąć. Rozumiem, że po Album of the Year czas na King For A Day? _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 9:42 pm Temat postu: |
|
|
No chyba. W sumie ja lubię wszystkie płyty z Pattonem (Angel Dust!), trochę mniej The Real Thing, ale też fajne kawałki tam są. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 10:01 pm Temat postu: |
|
|
Wszystkie wymienione trzy są mistrzowskie; aż sobie zrobiłam podliczenie, ile mam numerów w dziesiątce z poszczególnych płyt:
- King for a Day...: 5 (i odzwierciedla to mój sentyment do tejże)
- Angel Dust: 2
- Album of the Year: 2
- The Real Thing: 1 [za tą tak bardzo nie przepadam, ale "Epic"...!!] _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 10:42 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | o właśnie, miałem przecież ich ogarnąć. Rozumiem, że po Album of the Year czas na King For A Day? |
IMO lepsze jest The Real Thing od King for a day. Tam jest wszak Epic i genialne Woodpecker from Mars. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 11:22 pm Temat postu: |
|
|
Z drugiej strony King For a Day jest dużo bardziej eklektyczna i IMO pokazuje w pełni uniewrsalność tego zespołu- od wściekłych zagrywek po subtelne nuty.
Akurat obie płyty godzi Angel Dust i to raczej po nią po Albumie Roku bym sięgnął. Ba- sięhgnąłbym nawet po nią pierwszą, ale już za późno _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 11:15 am Temat postu: |
|
|
Dla mnie "King For A Day" jest najspójniejsza. Na "Angel Dust" są rzeczy fajne, ale i takie, które normalnie pomijam. Z kolei "The Real Thing", niestety, nosi brzmieniowe piętno lat 80., no i Mike brzmi na niej jak pedałek. A szkoda, bo płyta ma świetny materiał, przy czym najbliżej jest jej do heavy-metalowych ciągot gitarzysty Jima Martina. Przeróbka "War Pigs" kopie dupy! |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 11:21 am Temat postu: |
|
|
http://www.youtube.com/watch?v=-PIPknLRwtE
Dlatego chociażby warto The Real Thing posłuchać :> Bass to jest totalna miazga w tym kawałku. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaszmira
Dołączył: 14 Mar 2012 Posty: 112 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pią Cze 22, 2012 3:22 pm Temat postu: |
|
|
Uwielbiam,uwielbiam !! Patton mnie rozwala!!
Wybiera się ktoś na koncert do Poznania? _________________ 'And whatever will be will be..'
------------------------
http://sklep.slaskiecentrumperkusyjne.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|