Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 12:51 am Temat postu: Od innej strony - Najlepsze grupy KONCERTOWE wszechczasów! |
|
|
No więc takiego tematu jeszcze nie było, jak widzę. Krótko: która z grup rockowych (a może niekoniecznie zaliczających się do tego gatunku?) może być uznana za najlepszą koncertową grupę wszechczasów? Kto dostarczał największych wrażeń emocji i po prostu show, jednocześnie odznaczając się pełnym profesjonalizmem muzyczynym? Uściślam: w pytaniu nie chodzi mi o sam fakt, ile kto dał koncertów albo ile wydano oficjalnych koncertówek tego zespołu, raczej kto odznaczał się w.w. przymiotami Jest to przecież forum zespołu, który, jak mniemam, ma bardzo dużą szansę by zdobyć głosy waszego poparcia, ale może ktoś uważa inaczej? Liczę, mimo zimowej, świątecznej atmosfery, na gorącą i ekscytującą dyskusję
P.S. Przy okazji zaprawieni w bojach mogą tutaj właśnie poradzić mniej doświadczonym forumowiczom, które koncerty danej grupy koniecznie należy obejrzeć, by się na jej temat wypowiadać, bądź też jakie bootlegi (Queen i nie tylko) powinny być dla fanów muzyki rzeczą priorytetową... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 1:06 am Temat postu: |
|
|
Tu się zapowiada na dłuższy post... o kilku zespołach...
Ale na absolutnym topie postawiłbym chyba jednak Purpli. Kto słyszał MADE IN JAPAN ma szansę zrozumieć czemu.
C.D. na pewno N. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 1:08 am Temat postu: |
|
|
Nie mam zbyt wielkiego dośwadczenia, jedyną większą grupą, na której koncercie byłem jest Iron Maiden... Ale i tak mogę ją z pewnością polecić. Show jaki prezentują, tak w latach '80 korzystając ze środków jakich mogli, jak i teraz, przy pomocy najnowszej techniki jest niezwykły, a przede wszystkim dopracowany i wspaniały. Oni nie chcą po prostu wyjść zagrać 15 kwałki i zejść, oni chcą dać swoim widzom przeżycie niezapomniane. A już o gadkach Bruce'a z publicznością nie wspomnę Świetną koncertówką jest z pewnością Life After Death, z klasycznego okresu Iron Maiden, aczkolwiek ówczesne stroje mogą przerazić a Bruce nie był zbyt dysponowany wokalnie (był to już koniec trasy), ale najlepsze z pewnością było Rock i Rio _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 1:47 am Temat postu: |
|
|
A może Rammstein? Swego czasu robili niezłe show. A do tego ich muzyka na żywo brzmi rzeczywiście niesamowicie. _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 2:33 am Temat postu: |
|
|
Niesamowite koncerty to przede wszystkim Deep Purple, Marillion, Queen, Led Zep, Genesis, INXS, polski Dżem, Republika (ta "stara") - in my opinion. _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 3:02 am Temat postu: |
|
|
No właśnie, być może nie dość dokładnie uściśliłem, ale również chętnie poznam wasze opinie nt. koncertów polskich wykonawców |
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 3:35 am Temat postu: |
|
|
Deep Purple - za MIJ. Nic dodać nic ująć.
Queen - za energie i show, które serwowali nam przez tyle lat.
INXS - oglądałem Live Baby Live z 1991 roku i na prawdę jestem pod wielkim wrażeniem, wspaniale brzmią na żywo.
Marillion - to teatr. Gdzie wokalista strzela do ludzi ze statywu, niszczy kwiat doniczkowy, ma dziwny makijaż, czy wreszcie wyciąga kogoś z widowni i odgrywa scene... Te gesty, ten wokal. Tylko Fish.
Genesis - identycznie jak Marillion, jeżeli chodzi o czasy Gabriela. Fenomenalne koncerty. Collins też mi się podoba.
Led Zep - wulkan energii, wystarczy obejrzeć, posłuchać sobie płytki do filmu "The Song Remains The Same". Tyle.
Dżem - Riedel na scenie i wystarczy. Potężna moc brzmienia live i potężna charyzma Ryśka - koncertów się nie zapomina.
Republika - piszę "stara", bo ta po 1990 jakoś do mnie nie trafia. Ale ta pierwsza...mniam. Zero gestów, zero ruchów. Tylko słowa i muzyka. Ciągle taka sama. Jak jakaś hipnoza. Biało-czarne stroje, krawaty, scena, światła - wszystko. Człowiek wpada w trans. _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 4:04 am Temat postu: |
|
|
Depeche Mode.
Będę miał okazję być na 'stadionie' Gwardii 23 maja 2009 i nie mogę się doczekać.
A czekam głównie na tę piosenkę i ten jeden, magiczny moment:
http://pl.youtube.com/watch?v=t8l4-SzOoto
I powiedzcie mi, że nie popełniliby zbiorowego samobójstwa, gdyby Dave im kazał _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 4:54 am Temat postu: |
|
|
Pierwszy zespół który przychodzi mi na myśl to...The Who! Ta energia która z nich biła, te szaleńcze riffy Pete'a połaczone z charakterystycznym skakaniem po scenie( dziwiesie że gosciu tyle wtedy pił a nigdy nic sobie nie zrobił tak szalejąc na scenie, Keith szalejacy na perkusji, komediant ale i genialny prekusista. Ciągle grał narabany, ale za to jak grał, ja dla mnie to najlepszy perkusista ever...niestety jak szalenie grał tak szalenie żył... John na basie wyprawiał niesamowite rzeczy, grał bardzo agresywnie, zwsze słyszalny nie gorzej od gitary, chyba pierwszy tak grający basista w muzyce rockowej. Szkoda tylko że niestety też wciągnoł sie w takie życie jakie cały zespół prowadził w latach 60' i 70'... mo ale co będę gadał ja też bym sie wciągnoł pewnie No i jakże rozpoznawalny wokal Rogera...dobra nie wiem co zabardzo o nim wiecej napisać...zbytnio się na wokalu nie znam, ale wiem jedno że jego wokal do mnie trafia, a gościu ma naprawdę wielkie mozliwości. Ale jeszcze ten temat uzupełnie o klipy z youtube i tym podobne, dzisiaj juz mi się nie chce, bo troche wina juz dziisiaj wypiłem ( rocznik 2000 ) . _________________ hayzee rider |
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 9:38 am Temat postu: |
|
|
Szkoda że tylko o zespołach. Solowi artyści też robią wyborne show. Dane mi było być kiedyś na pewnym warszawskim lotnisku...
Gęsia skórka towarzyszyła mi przez cały koncert. Rozmachem show miecie wszystkie wymienione poniżej...
Z zespołów... Dżem na pewno. I ten z Riedlem (byłem raz za szczeniaka) ale i ten dzisiejszy też wyborny.
A te z DVD które uważam za wyborne to Pink Floyd, Queen, The Rolling Stones, AC/DC, Depeche Mode, Genesis and many more. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qnrad
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 1092 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 1:56 pm Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie Queen, Led Zeppelin i The Rolling Stones. Bez jakiejś kolejności, ale to jest największa trójka. Przy czym Q z lat siedemdziesiątych, bez wąsów, Led Zeppelin zawsze dobry, a Stonesi teraz, a przynajmniej nie w latach kiedy byli totalnie pijani na scenie i wykonywali wszystko na odwal się. No i poza kiczowatym okresem. _________________ bardzo mało czasu na forum, niestety... |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 4:58 pm Temat postu: |
|
|
Metalowe koncerty to niezapomniane przeżycie (zwłaszcza, kiedy wpadniesz w centrum pogo i z tego wyjdziesz), np. zespołu Therion.. A po za tym oczywiście Deep Purple, (Przykład) i Uriah Heep. Queen też, ale do 1982 roku. Niemniej, 2005 też był niezły. |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 4:24 pm Temat postu: |
|
|
Absolutnym numerem jeden jest dla mnie Rolling Stones... ale to głównie za Mickowe ganianie po scenie w różowych pantalonach i błyszczącym szaliku... No i za Lisę Poza tym, Iron Maiden ma świetne koncertówki, King Crimson - głównie za improwizacje, no i Pink Floyd - Pompeje nie były odosobnionym przebłyskiem geniuszu... _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dustin24
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 136 Skąd: Prabuty
|
Wysłany: Pon Gru 29, 2008 6:43 pm Temat postu: |
|
|
Dla mnie zdecydowanie Led Zeppelin, chociażby za fenomenalne improwizacje Jimmiego, które dla wielu osób są nudne, ale ja je uwielbiam i za swobodę z jaką grali, brak jakiegokolwiek spięcia mimo wielkich tłumów przychodzących na koncerty. Również podobają mi się koncertowe wykonania utworów Thin Lizzy, które na żywo nabierają jeszcze więcej energii. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
futureal
Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 554 Skąd: Edge of Darkness
|
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 12:46 pm Temat postu: |
|
|
Iron Maiden,Deep Purple,Queen,Motorhead
te zespoły na scenie wypadają przeważnie lepiej niż w studio, są stworzone na scenę |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 03, 2009 4:34 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Tu się zapowiada na dłuższy post... o kilku zespołach...
C.D. na pewno N. |
tiaa
Ten jakże ambitny post jest spowodowany tym, że pierwszy raz od dłuższego czasu (kilku miesięcy) przesłuchałem On Fire. Wiem nie jest to najlepszy koncert, ale... łoł Somebody to love jako prawie 8 minutowe monstrum... zmiata mnie. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
AveQueen
Dołączył: 06 Lis 2008 Posty: 523 Skąd: xtr
|
Wysłany: Pią Kwi 03, 2009 7:43 pm Temat postu: |
|
|
1.Queen(70s) piękny niezapomniany klimat bezpowirotnie stracony w latach 80. Piekna muzyka bez zbędnych dodatków no i te stroje!
2. Guns n Roses za energie i siłe z jaką grali koncerty
3. Led Zeppelin- za klimat
4.Iron Maiden - szoł na skalę galaktyczną _________________ WWW.MEALKISDIANA.BLOOG.PL |
|
Powrót do góry |
|
|
black_queen
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 354 Skąd: Nowy Sącz, prawie;)
|
Wysłany: Pią Kwi 03, 2009 9:47 pm Temat postu: |
|
|
komora maszyny losującej jest pusta, następuje zwolnienie blokady -
Pink Floyd- muzyka + światła = odlot, ew.spadające białe C-główki
Kraftwerk - wspaniałe podejście do idei koncertów, sukcesywnie przekazywana publiczności filozofia zespołu, jak ktos ich nie sluchał na żywo to nie zrozumie tego fenomenu - czterecch gości, zero ruchu, muzyka i wizualizacje, trans, mensch maschine poprostu ;f
U2 - dla mnie magiczna atmosfera, jak ktoś uwża inaczej to się nie zna i wogóle xd Bono pieprzy o ratowaniu świata, latają białe gołąbki, Izrael i Iran trzymają się za ręce
AC/DC - bo jak patrzę na Angusa, to sobie myślę, że też bym chciała do późnych lat tak szaleć
Genesis - Collins robi niezłe show, ale to Piotr w czerwonej sukience i lisiej głowie jest debeściak ;p to są całe spektakle, nie tylko koncerty. Może i czasem te kreacje były kiczowate, ale hu kers? Kto inny pompował sobie jądra na scenie?
Marillion - Luke, to ja jestem twoim ojcem /w miejsce Luka wstaw Marillion, a mówi to Genesis, wszystko jasne?/
to tyle jak na moją teraźniejsze doświadczenia _________________ mam plan tak szczwany, że można mu doczepić ogon i powiedzieć, że to lis |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 10:48 am Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | Ten jakże ambitny post jest spowodowany tym, że pierwszy raz od dłuższego czasu (kilku miesięcy) przesłuchałem On Fire. Wiem nie jest to najlepszy koncert, ale... łoł Somebody to love jako prawie 8 minutowe monstrum... zmiata mnie. |
To akurat jest jeden z najlepszych koncertów Queen.... I nie tylko Somebody To Love tam wymiata. _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
kwak Gość
|
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 11:56 am Temat postu: |
|
|
NAR napisał: |
przesłuchałem On Fire. Wiem nie jest to najlepszy koncert, ale... |
ooo skąd wiesz ? |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 12:12 pm Temat postu: |
|
|
Mariusz napisał: | NAR napisał: | Ten jakże ambitny post jest spowodowany tym, że pierwszy raz od dłuższego czasu (kilku miesięcy) przesłuchałem On Fire. Wiem nie jest to najlepszy koncert, ale... łoł Somebody to love jako prawie 8 minutowe monstrum... zmiata mnie. |
To akurat jest jeden z najlepszych koncertów Queen.... I nie tylko Somebody To Love tam wymiata. |
No co ty nie powiesz
kwak napisał: | NAR napisał: |
przesłuchałem On Fire. Wiem nie jest to najlepszy koncert, ale... |
ooo skąd wiesz ? |
Bo przesłuchałem też kilka innych koncertów Q
aaaa IMHO oczywiście _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Tkacz
Dołączył: 01 Mar 2009 Posty: 172 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 4:07 pm Temat postu: |
|
|
Deep Purple - wynika to z profesjonalizmu całego zespołu. I to, co tak rzadko się zdarza - wokal równie mocny, jak w studiu. Yes - niezawodny live. Pink Floyd - jeden z bardzo niewielu zespołów, które na żywo pokazują jakąś nową jakość, tworzą coś, czego na płycie nie można doświadczyć, można tylko na koncercie. Iron Maiden - chyba nie trzeba wiele mówić. Energia, power, moc, wokal. Rolling Stones - jeden z pierwszych zespołów (jeśli nie pierwszy) dających takiego czadu na koncertach.[/b] _________________ Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno". |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 10:13 am Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | Bo przesłuchałem też kilka innych koncertów Q
aaaa IMHO oczywiście |
Tylko kilka? Radzę więcej. Będziesz miał lepsze rozeznanie. _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 1:23 pm Temat postu: |
|
|
A wedlug mnie Milton Keynes jest jednym z LEPSZYCH koncertow, jakie zespol zagral w CALEJ swojej karierze- mimo kilku pomylek. Niechodzi mi o setliste- chodzi o poziom grania. Miodzio. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 2:54 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | A wedlug mnie Milton Keynes jest jednym z LEPSZYCH koncertow, jakie zespol zagral w CALEJ swojej karierze- mimo kilku pomylek. Niechodzi mi o setliste- chodzi o poziom grania. Miodzio. |
Nigdzie przecie nie napisałem że nie jest to jeden z lepszych
Napisałem że nie jest to NAJLEPSZY. IMHO oczywiście
Mariusz napisał: |
Tylko kilka? Radzę więcej. Będziesz miał lepsze rozeznanie. |
_________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Tkacz
Dołączył: 01 Mar 2009 Posty: 172 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 7:27 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: |
Nigdzie przecie nie napisałem że nie jest to jeden z lepszych
Napisałem że nie jest to NAJLEPSZY. |
Zgadza się. Najlepszy jest Montreal. Pod względem poziomu wykonania oczywiście _________________ Twoja stara nie umie zanucić zwrotki "Jest już ciemno". |
|
Powrót do góry |
|
|
cinas91
Dołączył: 15 Paź 2008 Posty: 329 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 7:31 pm Temat postu: |
|
|
Tkacz napisał: |
Zgadza się. Najlepszy jest Montreal. Pod względem poziomu wykonania oczywiście |
To Twoja opinia |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 7:35 pm Temat postu: |
|
|
Tkacz napisał: | NAR napisał: |
Nigdzie przecie nie napisałem że nie jest to jeden z lepszych
Napisałem że nie jest to NAJLEPSZY. |
Zgadza się. Najlepszy jest Montreal. Pod względem poziomu wykonania oczywiście |
Montreal jest GORSZY od Milton, IMO
Houston, Hammy 79, Sao Paulo 1981... Tak jeszcze ze 20 możnaby wymienić. To taka dziwna sprawa. Człowiek słucha tych Miltonów i Montreali i wydają się one na najwyższymz możliwych poziomie... a jestem przekonany, że kiedy (jeśli?) zespół zremasteruje i wyda porządnie coś z tych naprawdę nawjiększych i najwspanialszych- kopary opadną i długo się nie podniosą... na zasadzie- "to można JESZCZE lepiej?". Takie Milton póki było bootlegiem też brzmiało tak sobie- zremasterowali i jest odjazd. To co będzie jak wyprodukują te które JUŻ brzmią bosko ? _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 7:38 pm Temat postu: |
|
|
Pewnie biorą pod uwagę zawał większości fanów, dlatego nie wydadzą tych boskich koncertów.
Chociaż Hammy 79 można by wydać. |
|
Powrót do góry |
|
|
krs
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 1677
|
Wysłany: Pon Kwi 06, 2009 7:39 pm Temat postu: |
|
|
najlepszą grupą koncertową wszech czasów był queen - nie mam najmniejszych wątpliwości - przede wszytskim ze względu na freddiego, który był (także wg zdania na ogół nieprzychylnej queen krytyki muzycznej) największym z rockowych 'szołmenów' na polskim podwórku zdecydowanie najlepsi są acid drinkers. |
|
Powrót do góry |
|
|
|