FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Po Pradze: Recenzje i zdjęcia
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Live
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Do you BELIEVE ?
Yes
71%
 71%  [ 23 ]
No
28%
 28%  [ 9 ]
Wszystkich Głosów : 32

Autor Wiadomość
Kuba



Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 2024
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 10:04 am    Temat postu: Po Pradze: Recenzje i zdjęcia Odpowiedz z cytatem

Cóż... Zacznę od tego że razem z częścią forumowiczów [Corax, Marcin, wasdfg, dudek, mike, Bizon] mając bilety tańsze, na płytę najzwyklej w świecie staliśmy przed samym wybiegiem Laughing



[Kurwa, w czasie pisania skasowała mi się cała wypowiedz...]

Teraz skrótowo:

Wielka euforia, trudno o obiektywną ocenę, niech za stan faktycznego szaleństwa mówi fakt iż Corax po koncercie stwierdził iż szkoda że nie zagrali Tie Your Mother Down [jak dobrze pamiętam to własnie ten z początkowych kawałków wypadł mu z pamięci]
Wstęp [Od Hammer to Fall To Break Free] To była dla mnie rockowa orgia, byłem cały mokry i brakowało mi tchu. Niestety Dwa utwory z Cosmos Rocks nie mają takiego potencjału koncertowego.

Set akustyczny cudowny, Paul nie wyszedł na catwalk w czasie Seagull, ale urokliwość tej ballady sprawia iż mogę mu to wybaczyć. Love of My Life i '39 obowiązkowe odśpiewane [Przynajmniej przez tych w okolicach sceny] I'm In Love with My Car we współpracy z nami [Ooooo yeeaaah!] niesamowite, tak blisko nas to sie działo, magiczny moment. A Kind Of Magic pozytywnie zaskoczył, jak tego słuchałem podchodziłem sceptycznie, jednak wyszło całkiem zgrabnie.

Niesamowite, klimatyczne, płynące, troche mroczne Bad Company to kapitalny utwór, świetnie wykonanie, szkoda że poprzedzone i nastąpione dwoma koszmarkami z nowej płyty Wink Bijou niezwykle wzruszające [Te wizualizacje...] Efektowne Last Horizon, niezły moment wytchnienia. Radio GaGa skrócone, co moim zdaniem wyszło temu kawałkowi na dobre, w Crazy Little Thing Called Love początkowe akordy grał Jamie, ładny gest chłopaków dla drugiego gitarzysty. Przy "Ready Freddie" myślałem że padnę z powodu braku powietrza w płucach.

Trudno opisać słowami co się działo podczas: Show Must Go On/Bohemian Rhapsody/Cosmos Rockin'/All Right Now/We Will Rock You/We Are The Champions TO dla mnie było coś wiekopomnego, niezapomnianego do końca życia, jedne z piękniejszych przeżyć, rockowa uczta zgotowana przez gigantów rocka. Nie zapomnę tego nigdy... Może rzeczywiście w 2005 roku to wszystko było bardziej spontaniczne, bardziej oddziaływało na emocje, ale może dlatego że to pierwszy raz, set-lista mogłaby być o wiele lepsza, bardziej bezkompromisowa, jednak bliskość z muzykami w jjakiej znalazłem się wczoraj i emocje z tym związane były niesamowite...

"It's a Kind of Magic..."

Tyle z moich odczuć
_________________
Well, it's all right then, and it's all right now
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Arquest



Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1942
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 11:31 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cóż... Niby setlista taka sama, niby głupie miejsca (sektor 120), ale... BYŁO ŚWIETNIE!

Set na catwalku był cudownie, przezajebiście świetny! Szkoda tylko, że Paul nie wyszedł na wybieg, ale można to przeboleć... LOML i '39 dobrze odśpiewane (chociaż nie słyszałem dokładnie, bo darłem się w niebogłosy)... IILWMC było świetne (jak zwykle)... AKOM bardzo ładnie wyszło (ach, te światła)...

Po Bo Rhap wszyscy, którzy byli w zasięgu mojego wzroku wstali i wrzeszczeli aż do Cosmos Rockin'...

Szkoda też, że aż PIĘĆ (chyba) utwórów było skróconych (Ga Ga, CLTCL i coś jeszcze)... Panom chyba juz się nie chciało grać encore'a - Cosmos Rockin' i All Right Now skrócili... Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Arquest dnia Pon Lis 03, 2008 8:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG WP Kontakt
justysbk



Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 374
Skąd: Lubin/Wrocław

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 12:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No super że jesteście zadowoleni...e w euforii....szale amoku i co tam jeszcze...Smile ubawił mnie komentarz Kuby że kolega żałował ze nie grali TYMD.... Very Happy hehe ja pamiętałam po koncercie w Berlinie że grali ale...nie potrafiłambym powiedzieć jaka była cała setlista tak po koncercie...i nie od razu rozpoznałam Surf's w euforii że ich wogóle widzę Laughing Smile też w szale byłam szczególnie jak Brian podszedł na początek wybiegu pierwszy raz...więc rozumiem hehe niemniej jednak dobrze bardzo to świadczy o zespole że potrafi ludzi doprowadzać do takich emocji Wink no czekamy z niecierpliwością na resztę relacji także tych co jeszcze do Wiednia pojechali... super fotki Kuba...super miejsca rozumiem że wybieg był okupowany przez rozszalałych polskich fanów... Very Happy
_________________
Nothing is over until we say it is
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
rusek



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 128
Skąd: katowice

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 1:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja odpuścułem pchanię się pod sam wybieg i teraz trochę żałuję chociaż i tak pwnie musiłbm do toalety wyjść i bym pewnie juz nie wrócił w to sam mejsce. stałem pare metrów od wybiego. Co tu dużo gadać - spełnienie marzeń... Panowie w wilekiej formie jak na swój wiek. Ja byłem po koncercie spnoniewierany niemiłsirnie, ale darłem się z żoną od początku do końca. Czesi to dla mnie porażka koncertowa i niezasługują na takie koncert. Jakby nie Polacy było by kiepsko.
Teraz dziwny stan mam - taka nostalgia i smutek. Zamiast czuć spełnienie czuję żal, że chyba nigdy ich juz na żywo nie zobaczę. Ale może się mylę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
justysbk



Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 374
Skąd: Lubin/Wrocław

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 3:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rusek napisał:
Teraz dziwny stan mam - taka nostalgia i smutek. Zamiast czuć spełnienie czuję żal, że chyba nigdy ich juz na żywo nie zobaczę. Ale może się mylę?


Hmm czemu? Nie płaczmy i nie smućmy się póki to jeszce trwa i panowie bynajmniej nie wyglądają jakby mieli kończyć Smile Będziemy się zastanawiać po trasie w USA... Nigdy nic nie wiadomo więc po co się smucić Smile szczególnie po koncercie...byc moze zobaczysz jeszcze nie raz kto to wie...być może większość z nas zobaczy w naszym kraju...nigdy nic nie wiadomo...a jak nie to zostaną wspomnienia Twisted Evil (no dobra jak nie to będzie żal oj będzie duży i płacz pewnie trochę ale to narazie jeszcze nie) Być moze będzie Queen Paul Rodgers The Universe Rocks tour 2011 Laughing " We will start from Poland because we've seen so many dedicated Polish fans during our last tour in 2008 so we want to give them something special and finally play our first concert in this beautiful country...and we actually plan to play two concerts in Poland just like we did in Moscow few years ago... Wink "
_________________
Nothing is over until we say it is
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 5:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ahooooooooooj

czesi sa dretwi jak dziewica w łóżku; mam nadzieje, ze brian wie (a jak nie wie, to trzeba go mailowo uswiadomic), ze pod scena (zarówno tą własciwą, jak i pod catwalkiem) wiekszosc ludzi była z polski. Ale pewnie i tak potem będzie, ze czeska publicznosc genialna... sorrow.com... Stalismy wlasciwie ze 2 metry od konca wybiegu, co jak na moment, w którym weszlismy było cudem, bo skurwysyny czeskie zaczeli wpuszczac najpierw innymi bramkami. W zyciu w polsce nie widzialem, żeby na koncert czesc ludzi sobie weszla kilkoma bramkami, a pozostali stojacy pare metrow dalej przy kolejnej bramce musieli czekac kilkanascie minut. Up your ass, fuckers...
Podroz powrotna juz bez wiekszych atrakcji, dotarlem po 9 do domu, mialem sie przespac 2h i zaczac grobbing, ale obudzilem się o 15 Laughing dobrze, ze jednak po poczatkowym zamieszaniu, wyjazd z topbiletami się udal, nie było już zadnych dalszych problemow.

Poza tym chcialem pozdrowic piekną czeszke, która i tak tego nie przeczyta, która stala z metr ode mnie przed wybiegiem w bialej kurtce, z dlugimi kreconymi wlosami i jednymi z najzajebistszych oczu jakie w zyciu widzialem Twisted Evil echhhhhhhhhhh chyba się pzeprowadze do naszych zachodnich sasiadow, jeśli można tam znalezc na koncertach takie cuda Razz

Pzdr. dla napotkanych forumowiczow.

Setlista to calkowita porazka; we believe i SINT spieprzyly prawie skutecznie caly nastroj; nie mam glosu, wszystko mnie boli. na bijou, koncowce bo rhap, czy nawet na dennym WATCh mialem prawie potop oczu. Pod względem emocji (moich) był to najlepszy koncert na jakim byłem. Dziekuje za uwage.
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wrócił Największy Spamer Forum Queen.Pl jak to zostałem określony Wink.

Po wielu perypetiach udało nam się z Bizonem nie spóźnić do Wrocławia (6:00 - 10:25 -> podróż z Łodzi Kaliskiej do Wrocławia Głównego, upłynęła pod znakiem rozmów ogólnych, bluzgania na pana Topbileta, spaniu Bizona, bluzganiu na "jebany pociąg" i wniosku, że w PKP albo dojeżdżasz na czas, albo spóźniasz się na całego [nasz pospieszny pociąg przepuszczał osobówkę -.-), zajęliśmy miejsca w autokarze, gdzie spotkaliśmy Sweet Lady, Dudka i Marcina. Droga do Pragi dość żmudna, ale i wesoła, bo głownie nabijaliśmy się z We Believe (liczyliśmy na 20 minutową wersję bez Paula z udziałem biednych afrykańskich Murzyniątek, Vondrackovej, Karela Gotta, Krecika i Rumcajsa). W czasie postoju do naszej grupki dołączył Krzysztof vel Papa, który stwierdził, że nie może odnaleźć się na Forum ( ='( ), za to lubi fotografować, kręcić filmy i kupować mapy. Na tym samym postoju brat pana Topbileta se wymyślił, żebyśmy zmienili autokar...no to my, że się na miejscu przesiądziemy (ku rozpaczy Dudka, któremu zajmowaliśmy jakże cenne miejsca Razz). Potem wjechaliśmy do Czech i podziwialiśmy znaki drogowe z Charliem Chaplinem. I tak jedziemy, jedziemy aż dojeżdżamy pod O2 Arena. Tam połączyliśmy forumowe siły z drugim autokarem Topbiletowym, a potem także z ekipami z Invitatio. Pobluzgaliśmy na vipów (ludzie z fanklubu), próbowaliśmy przekupić ochroniarza, jednak bez skutku. Gdy otworzyli w końcu bramki, to chyba nie tylko ja z "catwalkowców" straciłem nadzieję na dogodne miejsce...szczególnie, że przy zejściu na płytę była kolejna bramka i kolejny tłum...Ale jak już Kuba napisał udało nam się dostać pod sam niemal wybieg! Potem zaczęło się żmudne odliczanie Teleexpressów (do rozpoczęcia koncertu było ich bodaj 5) w takty muzyki rozmaitej acz zbyt często powtarzającej się. W dodatku nosiwodowie nas wkurwili niemiłosiernie obsługując wszystkich tylko nie "catwalk" (swoją drogą w czasie koncertu szkoda mi było Paula, który myślał, że do niego machamy, a tak naprawdę wyciągaliśmy ręce po wodę...). Ale dość pitolenia, bo oto zaczął się koncert!

Intro (Cosmos Rocks)/Hammer To Fall - Efekty wizualne generalnie mi się na tym koncercie nie podobały, niektóre wywoływały wręcz śmiech, jednak intro nawet przyzwoicie wykonane. Potem to nieszczęsne przejście do Hammer To Fall, a raczej jego brak - wiecie co? Na bootlegu mnie to wkurwiało, jednak live wcale nie zwróciłem na to uwagi...ogólna wrzawa i podniecenie w pełni rekompensowały ten drobny defekt. Jedyny zarzut to skrócenie Hammer To Fall
Tie Your Mother Down - według mnie świetne jak zawsze, chyba już najbardziej ograny utwór, co wyraźnie było słychać, mocny punkt show, chociaż Corax żałował, że tego nie zagrali.
Fat Bottomed Girls - ah to White Manowe intro...że też oni tego nie grają...ale Fat Bottomed Girls ciężkie, porządnie zagrane z zadziornymi pozami Paula, extra!
Another One Bites The Dust - również ciężkie, również klimatyczne, tak różne od wersji Queen, ale Paul miał w paru miejscach problemy z melodią.
I Want It All - było mocnym punktem w 2005, jest i teraz, fajnie, że grają niesinglową wersję, niefajnie, że Jamie gra na akustyku.
I Want To Break Free - grejtest hicior, więc powinno się rzec, że jest "bee" i do bani. Ale nie można tak rzec! Przy tym tak naprawdę zaczęła dopiero śpiewać większość hali! I pierwszy utwór, gdzie Paul oddał na moment wokale nam Wink
C-lebrity - jak to Bizon się ucieszył "będą fałsze"...no i były, ale chociaż Brian chórków nie śpiewał. Ale oprócz tego to porządny rocker z dobrym wokalem Rodgersa. Poza tym kolejny plus - chłopak stojący za mną i Bizzym nie znał kawałka, więc przestał drzeć ryja (tak, drzeć ryja, bo wcześniej to on nie śpiewał, tylko zagłuszał Paula), zresztą leciał wszystko do tej pory na gardle i padł mu głos, niah niah niah Razz
Surfs Up...Schools Out - live to brzmi naprawdę nieźle! Nie jest przekombinowane, pełne dynamiki i takie inne od reszty. No i Paul mógł dać popis harmonijkowy, a także ministerstwo dziwnych kroków w czasie drugiej harmonijkowej solówki...a jak weszły fale i ogólnie zakończenie utworu, to przez chwilę miałem nadzieję, że pójdzie chociaż repryza Small...rozczarowałem się, jednak tylko na moment, gdyż następne było oczywiście...
Seagull - to fakt, Rodgers nie wyszedł na wybieg, ale ten utwór jest magiczny! I chwała Bogu, że nikt słów nie znał, to mogłem wsłuchać się w tę magię w spokoju... Potem przyszedł Brian i powiedział nam o przyjacielu, którego niestety nie ma już wśród nas, a który zostanie z nami na zawsze dzięki...
Love Of My Life - jak oglądasz to na bootlegu/dvd to myślisz sobie - fajne, że tak cała publika śpiewa, fajny tribute...ale jak jesteś częścią tego i metr od Ciebie siedzi niekryjący wzruszenia Brian, to LOML ma już dla Ciebie zupełnie inny wymiar...
'39 - udawaliśmy zaskoczenie przy tym bass drumie, ale jak już śpiewaliśmy, to tak się wciągnąłem, że zapomniałem o tym, że Brian przerwie utwór w połowie i zaprosi kumpli Wink
Bass Solo incl Under Pressure/Another One Bites The Dust - urokliwe przekomarzanie się Taylora z Mirandą i śmiech mnie ogarnął jak publika zaczęła śpiewać "Another One Bites The Dust", które sekundę później się skończyło xD
Drum Solo - nie przemawiają do mnie takie rzeczy, chyba, że mają jakiś większy koncept lub płonące pałeczki...ale ogółem poklaskałem sobie Wink
I'm In Love With My Car - ja nie wiem, jak Roger to gra bez maski tlenowej, ale to jest po prostu mistrzostwo świata (szczególnie, gdy masz Rogera na wyciągnięcie ręki!)
A Kind Of Magic - po czesku (jak to stwierdził Corax) "To Je Czary-Mary". No i kurcze je...Paul jest w tym lepszy według mnie, ale i tak śpiewała cała publika, więc Roger skutecznie zagłuszony został. Magia prysła przy następnym utworze...
Say It's Not True - zanim skupiony Roger zaczął śpiewać, Corax zadedykował utwór Bizonowi. A potem Roger zaczął śpiewać, wraz z nim ja...i kuźwa przyrzekam - przez pół zwrotki miałem wrażenie, że śpiewa tylko Roger i ja Bizonowi do ucha xD. Spełniłem swoje marzenie (o zaśpiewaniu Bizonowi tej oto pieśni), zaś Bizzy prawie się popłakał (jak mniemam ze wzruszenia).
Bad Company - wrócił Paul odziany w ciemną marynarkę, zasiadł przy fortepianie i...to wyglądało świetnie! Brzmiało również przezajebiście, szkoda tylko, że prawie nikt nie pokwapił się do braw przy wyświetlaniu archiwaliów z Paulem w roli głównej (pokazaliby Johna albo Freddiego, to niejednemu by stanął i niejedna dostałaby orgazmu...ale po co dowartościować Paula, nie?). Gdyby na koncertach było więcej takich utworów. Ale nie martwcie się, na szczęście jest...
We believe - niestety bez wokali Briana (a ćwiczyłem nawet jego pozę przy tym utworze :/), bez Murzyniątek i bez mojej ulubionej frazy "some of us believe that we are chosen and if God is on our side we'll win the game", ale było nadal tak beznadziejne jak zawsze. Za to mina Bizona - bezcenna Very Happy
Guitar Solo - nowy wstęp, by potem przejść do praktyk sprzed 30 lat - nuuuuuuuda
Bijou - a tu pięknie...płakać nie płakałem, ale gula w gardle się pojawiła
Last Horizon - też jedna z lepszych wersji jakie słyszałem, szkoda tylko, że przejście z Bijou takie...no takie, że walnął fragment z Guitar Solo, który do niczego nie pasował...
Radio GAGA - co tu dużo gadać: lubię się czuć jak w sekcie...to jest jednak magia koncertów: wspólne śpiewy, wspólne klapanie. Ale tu Paul też chyba miał lekkie problemy z melodią.
Crazy Little Thing Called Love - jak zaczęli grać wstęp, to generalnie nie wiedziałem jaki utwór mnie czeka xD. A potem już znajome akordy. Paul chciał skrócić ten utwór jeszcze bardziej, ale na szczęście w porę się kapnął, że jeszcze zwrotkę miał zaśpiewać zanim przejdzie do "There goes my baby" Wink
The Show Must Go On - piękne...tylko, że publiczność znów miała problem, bo Rodgers wprowadził swoje melodie i zaciągania wyrazów Razz
Bohemian Rhapsody - kolejny moment magiczny. Ogólna euforia, chóralny śpiew, coś na kształt pogo w czasie części rockowej, super!
Encores:
Cosmos Rockin' - oni naprawdę grają to tak jak piosenkę sprzed kilkunastu lat! Świetnie się przy niej bawili, jak i my. Energia, światła i w ogóle oh ah!
All Right Now - Wreszcie Paul mógł czuć się dowartościowany - chóralny śpiew, i ogólna zabawa.
We Will Rock You - znowu sekta, znowu magia.
We Are The Champions - jak normalnie nie mogę już tego słuchać, tak tu po raz kolejny euforia, wspólny śpiew, gibanie się.
God Save The Queen - potrójny incydent pałeczkowy: po pierwsze - Roger miał je rzucić do MNIE! po drugie - jak już rzucił w stronę Kuby, Marcina, Coraxa, wtf7, to miał ją złapać któryś z nich. I po trzecie - jak już złapał jeden Pepitek, to niech drugi go nie bije -.-.

Powiem tak - o ile na bootlegach wyłapuję większość błędów i jestem raczej krytyczny, o tyle live zostałem oczarowany. Zgoda - to mój pierwszy koncert Q+PR (i możliwe, że ostatni), byli na wyciągnięcie ręki przez większość czasu, ale...no kurde, może tak jak pisał Fenderek "płacę wymagam", ale skoro ja się świetnie bawiłem i nawet wiedząc, że już zaraz pójdzie to God Save The Queen i to już będzie koniec, to nie myślałem o tym. Nie, myślami byłem tu i teraz. Co więcej - choć znałem setlistę na pamięć, nie spowodowało to umniejszenia radochy...pewnie, zaskoczenie byłoby fajne, ale dla mnie to i tak było nowe, przeżywać to live. I powiem Wam jedno - w Pradze zobaczyłem, że chłopakom granie sprawia niesamowitą radochę: wygibasy Spike'a przypominające mi nieco ruchy Johna, głupie miny Briana i Paula, przekomarzanie się Rogera i Mirandy (+ wygibasy tego drugiego), ogólna cheerfulność Jamiego. To jest piękne.

That's what I believe!

Po koncercie z Kubą udaliśmy się do sklepiku, by pozbyć się koron, Bizon zaś zakochał się w Czeszce. Ekipa zmierzająca jeszcze na koncert do Wiednia zaczaiła się na autografy. Czy je zdobyli, nie wiem, ale sami pewnie się jutro pochwalą. Bizon za to zakochał się w Czeszce i napisze dla niej utwór pod tytułem "Ahoj". Następnie z Bizzym udaliśmy się do wrocławskiego Topbiletu, bo pan Topbilet napisał Bizonu, że jednak lepsze połączenie było z Wrocławia. Ale dobre połączenie szlag trafił, bo oczywiście Dudek i Sweet Lady koniecznie musieli porozmawiać z Phoebe, przez co opóźnili całą grupę (wybaczam Wam i zazdroszczę Wink ). I tak po okupowaniu Wrocławia Głównego w godzinach 3:40 - 6:40 udałem się do Łodzi (niestety sam, bo Bizon pojechał do Radomska, o ile wiem równie "korzystną" relacją z przesiadkami). Co prawda godziny 3:40 - 10:50 były straszliwą mordęgą, jednak było warto, jako, że cały wczorajszy dzień zaliczam do najszczęśliwszych w moim życiu.

Hasła wieczoru:
I believe i różne jego warianty (jest mi źle, on głoduje, a ja nie; We Believe - achuj, etc.)
Ahoj
czaj
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rusek napisał:
Zamiast czuć spełnienie czuję żal, że chyba nigdy ich juz na żywo nie zobaczę. Ale może się mylę?

Śmiem wątpić, żeby ostatni koncert zagrali gdzieś w Ameryce Pd czy Stanach... Nie wierzę, że takowy miałby odbyć się gdziekolwiek indziej niż w Anglii. A to by znaczyło, że CHOCIAŻ NA CHWILĘ do Europy wrócą Smile

Gratuluję Kubie, Bizonowi i reszcie "crew" świetnego miejsca- BARDZO podobne do tego które miałem w Birmingham, lekko tylko lewo... Smile No i wiedziałem- kiedy Brian wybiega na małą scenę żeby zagrać solo do TYMD... Orgazm Wink No i nie powiecie- IILMC- coś nieprawdopodobnego, nie? Smile
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/


Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Sob Lis 01, 2008 6:50 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kuba



Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 2024
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

OOOOOoooooo yeeeeaaaaahhhh Wink
_________________
Well, it's all right then, and it's all right now
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I jeszcze o jednym zapomniałem - nie było opóźnień na telebimie...chociaż z racji miejsca rzadko nań spoglądałem Wink.
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:


Gratuluję Kubie, Bizonowi i reszcie "crew" świetnego miejsca- BARDZO podobne do tego które miałem w Birmingham, lekko tylko lewo... Smile No i wiedziałem- kiedy Brian wybiega na małą scenę żeby zagrać solo do TYMD... Orgazm Wink No i nie powiecie- IILMC- coś nieprawdopodobnego, nie? Smile


no miejsca mielismy swietne. ja to nawet na wprost wybiegu wlasciwie, bo stalem z 2-3 metry na prawo na kuby chyba wiec lewa strona wybiegu byla dokladnie przede mna. jak roger zaczal IILWMC to bylem chyba najszczesliwszą osobą w hali (no bylbym jeszcze szczesliwszy jakby czeszka na mnie spojrzala... Twisted Evil )
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mike napisał:
może tak jak pisał Fenderek "płacę wymagam", ale skoro ja się świetnie bawiłem i nawet wiedząc, że już zaraz pójdzie to God Save The Queen i to już będzie koniec, to nie myślałem o tym. Nie, myślami byłem tu i teraz. Co więcej - choć znałem setlistę na pamięć, nie spowodowało to umniejszenia radochy...pewnie, zaskoczenie byłoby fajne, ale dla mnie to i tak było nowe, przeżywać to live.

Żeby było jasne- ja mówiłem o czymś takimw znaczeniu, że mogło być lepiej, że w 2005 było lepiej... ale źle nie jest Wink Są tragedie i nikt mi nie wmówi, że podczas WE BELIEVE atmsofera nie siada, ale... no właśnie... Roger 2-4 metry od Ciebie grający IILWMC, BIJOU, AKOM (mówiłęm, że będzie genialne...! Cool ), wspólne śpiewanie, BAD COMPANY...
Z tym "płacę- wymagam" chodziło mi raczej o to, że... to już nie jest ta trasa, na której MUSZĘ być na 6-7 koncertach... Był jeden, 7-ego (i ba- nie mogę się doczekać!) będzie drugi... i starczy... ale jak idę na dwa koncerty, to też aż tak tragicznego zdania na ten temat nie mogę mieć, no nie? Wink

Bizon wspominał emocje... Pamiętam jak dziś, do tej pory poszczególne pierwsze razy z roku 2005. Brixton- i w ogóle pierwszy raz, w genialnej, małej sali... Potem MANCHESTER- i pierwszy WIELKI koncert, z pełnymi światłąmi, wizualicjami, długim wybiegiem... Nawet przy SINT byłem wzruszony jak cholera... Wink A potem Birmingham (3 lata temu- swoją drogą mam ogromne szczęście do tego miasta, bo dwa koncert na których byłem NAJBLIŻEJ były właśnie tam... Smile ) - i pierwszy raz TAK BLISKO... Na swój sposób zazdroszczę tego doświadczania "pierwszego razu", chciałoby się to zaliczyć "dziewiczo" jeszcze raz... Bo wiem jedno- i Wy pewnie też wiecie- tego wieczoru nie zapomnicie do końca życia Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/


Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Sob Lis 01, 2008 6:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 6:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No właśnie o to mi chodzi - mogło być lepiej, ale dla mnie będzie to niezapomniany wieczór Smile.

Jeszcze jedno pytanie - czy scena w Pradze była wyjątkowo mała, czy tylko "w telewizji" to się zawsze większe wydawało? Wink
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
justysbk



Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 374
Skąd: Lubin/Wrocław

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mike napisał:
I powiem Wam jedno - w Pradze zobaczyłem, że chłopakom granie sprawia niesamowitą radochę: wygibasy Spike'a przypominające mi nieco ruchy Johna, głupie miny Briana i Paula, przekomarzanie się Rogera i Mirandy (+ wygibasy tego drugiego), ogólna cheerfulność Jamiego. To jest piękne.

That's what I believe!



Fajnie się czyta wasze relacje i wspomina własne przeżycia od których minąl miesiąc ponad ale i tak jak czytam wasze opinie to widzę ponownie Berlin i swoje zachowanie i odczucia Very Happy ...gratuluję świetnych miejsc no i wogóle super że tak dużo ludzi było z naszego forum...a co do koncertów własnie też mi się to podoba jak widze na scenie QPR...że mają radochę to widać i można udawać...ale wydaje mi się że to jest raczej szczere... nie grają na siłe czy coś...no potrafią się bawić i dawać radochę ludziom...
_________________
Nothing is over until we say it is
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To co dla mnie zawsze było niesamowite- podczas LOML, kiedy stoi się blisko... Kurczę, WIDAĆ wzruszenie Briana... Aż tak dobrym aktorem to on nie jest... Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dokladnie i co wiecej, widac ze sie udzial tez publicznosci, bo nawet dretwi czesi na trybunach dali sie poniesc podczas tych najbardziej znanych kawalkow
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
art_mar



Dołączył: 28 Cze 2004
Posty: 1247
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

w telegraficznym skrócie: WYPIERDOLCZO BYŁO Very Happy

też stałem tam gdzie wspomniani panowie, tylko się nie obnosiłem ze swoją tożsamością ;P 2-3 metry od Briana jak grał te solówki, po prostu ach i ech, że to już tylko wspomnienie Smile ale było PIĘKNIE! nie sposób opisać każdego orgazmu na tym koncercie, ale nawet przy tym intro to mnie coś wzięło, bo uświadomiłem sobie, że spełnia się moje marzenie i jak panowie wpadli na scenę- po prostu zajebiste uczucie Smile LOML i IILWMC po prostu super, ale nawet A Kind Of Magic- tak, wiemy, jaki to utwór z jakiej płyty, ale jak grali go zaraz przed nami, to nie ważne było, co grali, ważne, że to byli ONI!

wiem, że może trochę emocjonalnie to powiem, ale szczerze? czasem to naprawdę Paul mógł zostać poza sceną, bo dla mnie to co wyprawiał Roger na wybiegu- no i oczywiście Brian niemal w każdym utworze- te dwie rzeczy dawały już satysfakcję, że się tam było...

a Freddie na telebimie... a gdyby on tam był naprawdę... ech... Smile
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG Tlen WP Kontakt
Arquest



Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1942
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
Nie wierzę, że takowy miałby odbyć się gdziekolwiek indziej niż w Anglii. A to by znaczyło, że CHOCIAŻ NA CHWILĘ do Europy wrócą


Ja wierzę, że takowy będzie w Polsce (Ej! Ja nie wierzę - ja wymagam) ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG WP Kontakt
Kuba



Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 2024
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

LOL - Na youtube znalazłem filmik jak słychać tych pepików jak się biją o pałeczkę Rogera Laughing Złapał ją chyba gość co to wszystko filmował - Stał zaraz obok nas, słychac Coraxa, który ich uspokaja i proponuje że to on weźmie pałkę Laughing Hahahah

http://www.youtube.com/watch?v=kLwXVtGYHgc
_________________
Well, it's all right then, and it's all right now
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
LepP



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 699
Skąd: trójmiasto

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeszcze tylo 6 dni do "mojego" koncertu. cieszę, się, że opinie entuzjastyczne. nie wybrałem sie na ten kooncetr po części ze względu na Czechów którzy bardzo mnie rozczarowali na Stonesach. sektory siedzące wogóle nie wstawały. Wyglądało jak na meczu tenisa.
_________________
LepP
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Arquest



Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 1942
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 8:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

LepP napisał:
sektory siedzące wogóle nie wstawały.


Tutaj wstawały po Bo Rhap (do Cosmos Rockin') i przy WWRY i WATCH...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG WP Kontakt
justysbk



Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 374
Skąd: Lubin/Wrocław

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kuba napisał:
LOL - Na youtube znalazłem filmik jak słychać tych pepików jak się biją o pałeczkę Rogera Laughing Złapał ją chyba gość co to wszystko filmował - Stał zaraz obok nas, słychac Coraxa, który ich uspokaja i proponuje że to on weźmie pałkę Laughing Hahahah

http://www.youtube.com/watch?v=kLwXVtGYHgc


jak nie chcecie ja wezmę... Laughing Laughing ale normalnie można się przestraszyć Rolling Eyes nie no niektorzy po prostu by cie prawie podeptali i stlamsili za paleczke Rolling Eyes bez przesady...troche jak dzicz...wogóle to dobrze ze przychodza na koniec wybiegu od jakiegos czasu bo na poczatkowych koncertach nie dochodzili nie wiedziec czemu ( w Berlinie zostali na glownej scenie... Rolling Eyes )
_________________
Nothing is over until we say it is
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
marmoore



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 11

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:05 pm    Temat postu: Ahoj Odpowiedz z cytatem

A ja powiem tak:)
Bylem pod Arena o 15 - maly tlumek był jeszcze wiec praktycznie bylismy pierwsi- potem tłum gęstniał i oczywiście nie można było doczekać sie wejścia- Je****ni Czesi zrobili numer zamiast wszystkich wpuscic od razu zaczeli sobie wybierac co i jak i kogo wpuszczac- ale nie zaluje byłem pod samym wybiegiem tuz za gosciem z koszulka We will Rock You- -caly koncert niezły orgazm- jednym słowem pozytyw. Jedynie organizacja koncertu do dupy- czesi sa do dupy- miasto do dupy, poruszanie sie po miescie do dupy- musialem kupic GPSa zeby z kotelu trafic na arene. Ale koncert zajebisty. Ja zdecydowanie najbardziej lubie tworczosc Rogera i byc 2 m od niego jak smigał na perkusji to dla mnie jest orgazmem. Moja babcia by powiedziała - Teraz juz moge umrzec w spokoju. Koncert super- swiatła przy The Show Must .... omal nie spałiły twarzy temperatura rosła , jedynie wydawało mi sie ze Paul R. troche jakby wstawiony był i troche za bardzo nie nadażał za publicznościa ze spiewem. Moje ulubione momenty tego koncertu to : Intro - super swiatla - caly set akustyczny i zajebiste 39 i sola Rogera , Akind of magic Radio Gaga- Cosmos Rocking, niestety przy all right now musialem wyjsc z hali bo kolega ktory ze mna byl zle sie poczul- fakt duszno bylo i czesi zajebali nam picie przy wiejsciu, ale nie zaluje bo ilez mozna sluchac WWRY i WATCh ? za to to co chcialem to widzialem - Set Rogera mam na video telefonem i przyznam ze jakosc zajebista jak na Samsunga... Pozdraiwm wszystkich
_________________
-Say it's not true ......that I have been there......
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:25 pm    Temat postu: Re: Ahoj Odpowiedz z cytatem

marmoore napisał:
byłem pod samym wybiegiem tuz za gosciem z koszulka We will Rock You


hmmm moze za mną XD
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Marcin



Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 1706
Skąd: Police

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To było coś niesamowitego! Jak w 1998 roku zacząłem interesować się Queen to w najbardziej optymistycznych snach i marzeniach nie wierzyłem że 10 lat później zobaczę swoich idoli na żywo!
Przez 2 czy 3 pierwsze utwory byłem w wielkim szoku, że nawet nie zwracałem uwagi co i jak grają, nie mogłem uwierzyć że widzę ich na żywo i w dodatku tak blisko - na wyciagnięcie ręki. Obudziłem się gdzieś podczas Another One Bites The Dust, co chwile ręce same do góry się unosiły i darłem się w niebogłosy. Prawdziwa euforia u mnie zaczęła sie jednak od Bijou - kiedy Fred pojawił się na telebimie, przepięknie Brian to zagrał, Last Horizon - totalne mistrzostwo (chociaż wg mnie nie potrzebnie w kulminacyjnym momencie zaczął grać chyba fragment Hammer To Fall czy jakieś dziwne solo). Później tylko klasyki - GaGa, Crazy, TSMGO - coś niesamowitego jak 16 tys. ludzi drze ci się nad uchem i klaszcze. Podczas Bohemian Rhapsody dostałem chyba orgazmu Very Happy wykurwiacz na maksa, max euforii, to mnie zmiażdżyło na całego - chyba na wszystkich ten utwór mocno podziałał że nawet pepiczki z trybun powstawały. Dalej do samego końca ten stan się utrzymał. Do tej pory nie mogę uwierzyć ze byłem tam, widziałem, śpiewałem, klaskałem, nie zapomniane przeżycie. Dla mnie idealnie. Nie wiem jak ten koncert będzie oceniany przez innych, czy jest przeciętnym czy jednym z gorszych - w każdym razie to był jeden z najważniejszych dni w moim życiu.

Jedno co się zdziwiłem -> mała scena - nie wiem czy na video inaczej to wygląda ale na żywo wydawała się nie zbyt duża. Np. w Montrealu hala była na 18 tys. a O2 w Pradze na 16 tys. więc wielkościowo sceny powinny być podobne , a na DVD wygląda na dość obszerną. W każdym razie to wychodzi na plus bo byłem bardzo blisko Briana i Roga.

Bardzo fanie było poznać forumowiczów osobiście (z Dudkiem, Sweet Lady, Mike i legendarnym Bizonem jechałem autokarem), w Pradze, jak i po drodze spotkałem nowych fanów. Szkoda że nie było zbytnio czasu aby z większą ilościa fanów porozmawiać, przywitać się. W każdym razie było bardzo fajnie.

Ahoj!
_________________
The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
marmoore



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 11

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:36 pm    Temat postu: Re: Ahoj Odpowiedz z cytatem

Bizon napisał:
marmoore napisał:
byłem pod samym wybiegiem tuz za gosciem z koszulka We will Rock You


hmmm moze za mną XD



ja bylem w bluzie brazowej Smile z kolega
_________________
-Say it's not true ......that I have been there......
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
White Man



Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 175
Skąd: Silesia

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja jestem jeszcze pod wrażeniem i chyba zostanie mi to na długo. Koncert był REWELACYJNY. Jak dotąd najlepszy na jakim byłem. Wczoraj spełniło się jedno z moich dziecięcych marzeń. Fenderek - miałeś rację. Wiesz co mam na myśli Wink
Co do setlisty - podobało mi się wszystko, nawet utwory z nowej płyty. WSZYSTKIE, także - tak tutaj wyśmiewane - We Believe. Ale największy odlot był przy Bijou i Bohemian Rhapsody. Acha - i jeszcze przy solówce Briana podczas AKOM. Acha - i jeszcze przy solo Rogera. Acha - i można by tak bez końca ... Laughing
Staliśmy w sektorze pod sceną, przy końcu wybiegu, po jego prawej stronie, w odległości około 5 metrów. Widok był super. Zwłaszcza podczas solo Rogera - było widać jak na dłoni z jaką pasją wali w te bębny Wink
Co do zachowania Czechów, to zgadzam się z przedmówcami - porażka. Blisko nas stał taki wielkolud (miał chyba ze dwa metry) i przez cały koncert nic innego nie robil tylko właśnie STAŁ. Jak słup soli. Po jaką cholerę kupił bilet pod scenę? Atmosferę w dużym stopniu uratowali Polacy i mam nadzieję, że zostanie to przez zespół odnotowane. Liczę, że zobaczymy ich jeszcze w Polsce, bo po tym co zobaczyłem nie mam wątpliwości że zespół będzie nadal koncertował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:44 pm    Temat postu: Re: Ahoj Odpowiedz z cytatem

marmoore napisał:
Bizon napisał:
marmoore napisał:
byłem pod samym wybiegiem tuz za gosciem z koszulka We will Rock You


hmmm moze za mną XD



ja bylem w bluzie brazowej Smile z kolega


To myśmy się chyba wodą we czterech dzielili Razz
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
art_mar



Dołączył: 28 Cze 2004
Posty: 1247
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja tak patrząc na te posty, to proponuję zrobić jakąś mapę, kto gdzie stał na płycie, bo jak sam widziałem- wszyscy dość blisko siebie... ja sam wiem, że miałem z Wami do czynienia, tylko jedynie wasdfg7 znałem z twarzy- trudno nie znać kuzyna Wink
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG Tlen WP Kontakt
wasdfg7



Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 4279
Skąd: Dębica/Wrocław

PostWysłany: Sob Lis 01, 2008 9:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kuba napisał:
LOL - Na youtube znalazłem filmik jak słychać tych pepików jak się biją o pałeczkę Rogera Laughing Złapał ją chyba gość co to wszystko filmował - Stał zaraz obok nas, słychac Coraxa, który ich uspokaja i proponuje że to on weźmie pałkę Laughing Hahahah

http://www.youtube.com/watch?v=kLwXVtGYHgc



Hola Hola...
"Jak wy nie chcecie to ja wezmę ..." To ja mówiłem.... resztę i owszem mówi CORAX vel. Przemek ale to jest mój tekst........ a wiecie, że nawet dotknąłem tę wyrąbistą pałeczkę....

Wrażenia z koncertu?

Początek koncertu... szok że ja tu w ogóle jestem, że widzę tych ludzi, dzięki którym pokochałem muzykę.... pokochałem Queen. I tak naprawdę cały czas szaleństwo, ale pierwszy naprawdę magiczny moment...LOML ... mówcie co chcecie, ale gdy cała sala to śpiewa..... któs mówił, że na dvd wygląda to nawet i do bani, ale trzeba to przeżyć, żeby poczuć NAPRAWDĘ te emocje. Nawiasem mówiąc przy Seagull Bizon staje się romantykiem..... niestety nie uwieczniłem tego xD Ogólnie cały czas orgazm czy jak to się dziś mówi, i jak do tej pory Wam nie wierzyłem, tak teraz błagam o wybaczenie. We Belive - najgorszy moment całego utworu... było nijak, pierwszy raz chyba zleciałem na ziemię tego pamiętnego wieczoru. Kolejny magiczny moment? Bijou.... jakby Freddie w Noc Żywych Trupów zleciał na chwilę do Pragi..... czuć było..... przeogromnie wielkie emocje, coś naprawdę niezapomnianego.... gdy teraz jeszcze o tym myślę.... to.... normalnie MAGIA. Radio GG?? wszyscy się chyba ruszali.... ale najbardziej magiczny moment? TSMGO i BR. Nie wiem jak ot możliwe bo o ile przez cały koncert sił mi brakowało to przy tych dwóch utworach wzleciałem na wyżyny... pierwsze nuty TSMGO i ekstaza, genialność boskość.... słów brak... naprawdę ... nie pokazywali Fredka, ale ON TAM BYŁ..... genialny moment no i to na co czekałem najbardziej jeszcze gdy byłem głupi i patrzyłem przez pryzmat ROTCH... BR... Magia jak najbardziej i to jaka, ale IMO najgenialniejszym momentem koncertu był TSMGO. Nie, że mnie nie chwyciło przy BR... skądże znowu, ale.... osłuchane to takie jest, lae i tak szaleństwo było jak przez cały koncert nigdy..... I cała końcówka też ekstaza..... bo niestety była już świadomość, że to ostatnie chwile.....


Nowe twarze ujrzałem.... pozdrawiam ich co by nie było.....

I wyżalić się na organizację chcę.... to co wszystkim nie pasuje....te bramki to przesada była...... ale niech im tam będzie... miałem ich na wyciągnięcie ręki... tak byłem wśród bizonów majków, kubów i innych podobnych.....


EDIT

I tak... to był jeden z najszczęśliwszych, najzajebistszych dni w moim życiu Wink
_________________

MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Live Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek