Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Do you BELIEVE ? |
Yes |
|
71% |
[ 23 ] |
No |
|
28% |
[ 9 ] |
|
Wszystkich Głosów : 32 |
|
Autor |
Wiadomość |
kociarz
Dołączył: 01 Wrz 2008 Posty: 177
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 6:07 pm Temat postu: |
|
|
Musze Was zmartwić, bo spora grupa ludzi na siedzących była z Polski . Były całe rodziny, tatuśkowie z brzuchami . ja siedziałem obok tak na oko 50-letniego fana Paula , ożywiał się tylko na jego piosenkach i tych z CR . Niedaleko siedziała para starszych ludzi, tak około 80-lat, babcia z kulą sobie podrygiwała i wytrwała do końca - w przeciwieństwie do kilku gówniar z płyty, które mdlały i wynosili je co chwilę. poza tym wstawanie na tych miejscach było bez sensu, bo zasłania się wtedy siedzącym wyżej- więc albo nikt albo wszyscy.
Ktoś wyzej napisał,że chamstwo Czechów a po Pradze kiepsko się poruszać.... no cóż, pozwole sobie się nie zgodzić, CZesi byli mili, po mieście łatwo się jeździ (100 razy lepiej niż po Wrocławiu) , hotele, żarcie i piwo tanie , koncerty fajne mają....czego chcieć wiecej? |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 6:26 pm Temat postu: |
|
|
to, ze ludzie siedzą na trybunach to akurat normalka. tak jest niestety wszedzie. natomiast dretwosc na sektorze pod sceną to juz specjalnosc kilku wybranych panstw, w tym niestety i naszych poludniowych sasiadow. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 7:31 pm Temat postu: |
|
|
A ja się nie przejmowałam. Chłopak przede mną musiał być głuchy jeszcze długo po koncercie. _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 7:37 pm Temat postu: Re: Po Pradze: Recenzje i zdjęcia |
|
|
Kuba napisał: | niech za stan faktycznego szaleństwa mówi fakt iż Corax po koncercie stwierdził iż szkoda że nie zagrali Tie Your Mother Down [jak dobrze pamiętam to własnie ten z początkowych kawałków wypadł mu z pamięci] |
Zgadza się, tak było, kompletnie szalałem przy TYMD, które później zaniknęło w mojej pamięci przez konglomerat wydarzeń tamtej nocy!
Bizon napisał: | Poza tym chcialem pozdrowic piekną czeszke, która i tak tego nie przeczyta, która stala z metr ode mnie przed wybiegiem w bialej kurtce, z dlugimi kreconymi wlosami i jednymi z najzajebistszych oczu jakie w zyciu widzialem - echhhhhhhhhhh chyba się pzeprowadze do naszych zachodnich sasiadow, jeśli można tam znalezc na koncertach takie cuda |
Trza było zagadać
mike napisał: | potrójny incydent pałeczkowy: po pierwsze - Roger miał je rzucić do MNIE! po drugie - jak już rzucił w stronę Kuby, Marcina, Coraxa, wtf7, to miał ją złapać któryś z nich. I po trzecie - jak już złapał jeden Pepitek, to niech drugi go nie bije |
Po pierwsze - wcale nie
Po drugie - miałem tę pałeczkę w ręce, ale mi się omskła!
Po trzecie - to byli Słowacy, rozmawiałem z nimi chwilę później, oraz podczas polowania na autografy
Anka793 napisał: | Coraxa z którym jako jedyni mieliśmy inne bilety nie wyglądające jak kupon Lotto |
Bo byliśmy tam najfajniejsi Pozdrawiam, tym razem już nie z miejsca naszego wspólnego narzekania w kolejce przed otwarciem O2
Polowanie na autografy w podziemnych kazamatach nienawiści Sazkiej było jednym z najcudowniejszych przeżyć, zaraz po samym koncercie i spotkaniu Phoebe. Szkoda, że się nie udało. Na afterparty dostałem od Phoebe autografa, a kiedy zapytałem go o zdjęcie, to zamiast jednego mam aż trzy! Po jakimś czasie afterpartowego szaleństwa wróciliśmy do hotelu, gdzie miało miejsce wielkie dzikie spanie w akompaniamencie kwaczących kaczek.
BTW, aż dziw uwierzyć, że to wszystko zaczęło się od mokrej dziewczyny w ręczniku _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 8:02 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 8:04 pm Temat postu: Re: Po Pradze: Recenzje i zdjęcia |
|
|
CORAX napisał: |
BTW, aż dziw uwierzyć, że to wszystko zaczęło się od mokrej dziewczyny w ręczniku |
Ale i to TYLKO dla wybranych xD
Cześć Tereska? _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 8:31 pm Temat postu: |
|
|
Wstałem
Praska wiosna i wiedeńska odsiecz już za mną i nie żałuję ani jednego grosza, które wydałem na te historie. Po prostu...najbardziej intensywnego przeżycia koncertowego w życiu nie da się przeliczyć na kasę.
Podróż do Pragi upłynęła pod znakiem Grzegorza Lato oraz "We Believe" oraz szydery z charkowskiego DVD...ten rechot w autobusie, gdy Brian zaczął śpiewać SINT
Zaburzę porządek chronologiczny, bo co tu jest najważniejsze? OCzywiście to, że gdy zgasły światła i rozpoczęły się efekty intra byłem jak w transie. Napięcie rosło, rosło...a potem nagle zobaczyłem Rogera, a chwilę później Briana. I się poryczałem. To było nie do uwierzenia...i właściwie cały czas w to nie wierzę. Staliśmy z boku łącznika między małą a dużą sceną, więc Paul i Brian dość często biegali blisko nas. I o ile Paul mnie nie podnieca, to to był TEN Brian. Ten człowiek, który współbudował część mojego życia. Nie do opisania, nie do opisania.
Tak samo nie do opisania było to co poczułem, gdy na ekranie przy "Bijou" pojawił się Freddie. Jakby mnie ktoś pierdolnął młotem w czaszkę. Nagłe uderzenie łez, wzruszenia...którego człowiek wcale się nie w wstydzi. A potem "Bohemian Rhapsody". Kręciłem nosem na powtarzanie patentu z 2005 roku, ale na żywo, przepłakałem chyba cały utwór, nawet nie próbując hamować łez, które ciekły mi po policzkach.
Więc cóż się dziiwć, że Praga była dla mnie magiczna. Porywające "Last Horizon" gdzie pasowały nawet sweetaśne metorki na telebimie i ten ostatni fragment z kulą. "Love Of My Life"...co tu dużo mówić. Fantastycznie, z ikrą zagrane "Surf's Up..." czy "I Want It All". Czy ten moment, gdy Brian i Roger byli na catwalku i grali "A Kind Of Magic". W pewnym momencie przestałem widzieć tam QPR, zobaczyłem Queen. Kolejna bezcenna rzecz.
Oczywiście, były rzeczy pod względem muzycznym koszmarne. "We Believe", SINT, C-lebrity. Ale cholera, czymże one są przy tym co działo się w tej hali w ogóle? Chyba czuję to co każdy z nas, który po raz pierwszy pojechał na koncert Queen. Jakieś...spełnienie. Poczucie, że właśnie tego w życiu fana brakowało.
Z anegdotek...genialna czeska organizacja, gdzie paski na rękę rozdaje kilka przerażonych hostess, każda otoczona przez dziki, tratujący się tłum. Atak na parking VIP-owski i kontrofensywa połączonych sił 10 ochroniarzy i radiowozu. Wyczajenie Freestone'a na trybunach i machanie mu i czekanie, aż dotrze do niego, że tak, właśnie o niego tym Polakom chodzi. Spotkanie Freestone'a na afterparty, jego autograf, zdjęcie...to był cżłowiek, który kilka dobrych lat znał Freddiego...o kurwa.
Samo afterparty, z naszym brawurowym wykonaniem Tavaszi Szel i LOML.
Ogólna, ciągła, niezwykła ekscytacja tym co się zdarzy w kolejnym momencie. Zmęczeni, niewyspani, zmarźnięci...ten marsz spod hali na afterparty chyba każdemu, prócz Still Burnin Dagi, dał się we znaki...
To je czary-mary, jak stwierdził już Corax.
I tylko setlisty żal troszeczkę... _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/
Ostatnio zmieniony przez lemur dnia Nie Lis 02, 2008 9:34 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 8:58 pm Temat postu: |
|
|
Chyba będę pisać w częściach i tak połowę zapomnę
Dla mnie każdy wyjazd zaczyna się zawsze wcześniej jakimiś przygotowaniami.
Na te koncerty jechałam plecakiem wypełnionym moimi pomysłami jak Adam Słodowy
Dzielnie poszłam spać o 21 aby wstać o 2.30. Ku mojej rozpaczy inni na miejscu zbiórki już byli.
Jak zawsze sporo starych twarzy, kilka znanych ale mniej widywanych i nowych. No i Kirmucie
W autokarze jazda na całego jak za dawnych lat gdzie głównym tematem był Lato i PZPN i wersja We Believe - bla bla bla bla. W trakcie jazdy rozkoszowaliśmy się kulturalnie Hot Winem - Anulka została miłośniczką. Po drodze mijaliśmy pomnik Papieża ( W mieście świętej wieży) i ja stwierdziłam, że to nasz Papa i w tym momencie telefon od...... Krzyśka vel Papa... :] Urocze.
Drogi Wasssssss7 próbował wydusić ode mnie obiecany fotel, ale ma już 18 lat i mu nie przysługuje
Oczywiście w busie zebrałam obowiązkowo do was namiary :]
W trakcie słuchaliśmy relacji smsowej z podróży Śląska, która miała pecha trafić na głodnych inspektorów - 50zł mandacik po 1,5h dziwnych dociekań.
Praga:
Po okrążeniu z trzy razy Saskiej w poszukiwaniu parkingu, po usunięciu barierki i zaparkowaniu gdzie się chciało koło sexy ciężarówek Queen udaliśmy się do hotelu, który okazał się dla wielu darem niebios
Hotelik mały, ale z 300metró od hali.
Ja i Anulka przy głupim stukaniu się w głowę reszty zostałyśmy pod halą od ok.15.30.
Skorzystałam z okazji i dokonałam aneksji pomnika pod halą, zostałam rozpoznana przez fanów całkiem lub prawie mi obcych, poznałyśmy Japończyków z Kanady. Wyłudziłam piłkę i świetlne patyczki, za które nie chciałam płacić I tak trzymając miejsce przy bramce dla wszystkich Polaków stałyśmy planując różne głupoty.
Widząc jakąś ekipę krzyczałam BIZON na cały regulator
Ogólnie czeski fanklub mnie wkurzył, bo Anulka mi światkiem chciałam zorganizować choćby dla PFQ wcześniejsze wejście, ale samoluby z nich jak się przekonaliśmy.
Masakra z wejściem była już opisywana. Dodam, ze czekanie już w środku przed ochrona urozmaiciliśmy sobie krzycząc: Zjedz kremówkę i Zostań z nami do Krzyśka vel papa, który zjeżdżał schodami.
Po masakrycznym czasie dla mnie miałam już opaskę na ręce i pobiegłam na koniec...... rozglądam się i kuźwa nikogo nie widz znajomego! Patrze na styku ogrodzenia jest przerwa i tam wolne miejsce. Z pewną dozą nieśmiałości stanęłam. No bo dziwne miejsce, droga wolna aby wejść na scenę (W czasie koncertu stał koło mnie spokojny ochroniarz) Poprosiłam sąsiadów o przypięcie flagi do bajerki. Po kilku minutach ładnie wisiała. I długo nie powisiała przyszedł szef ochrony i kazał zdjąć. Ogólnie flagi nie mogły być na bajerkach, nawet w rękach nie mogły ich zasłaniać?!?
Jak się okazało po chwili stałam koło Polaka, Czechów i Austriaka. Miałam widok na szalone fani Rogera (Sara & co.) i po jakimś czasie rozglądania się wyczaiłam przy bajerce Anulkę. W sumie stałam w rogu wybiegu po prawej tam gdzie Brian ma stołek - boski widok, zero łap, czegokolwiek zasłaniającego na wprost i w bok. I jakie możliwości kontaktu wzrokowego :]
Był plan, że inni zagadują ochronę, a ja wskakuję na scenę Ochroniarz nie robił mi problemów przy robieniu fotek an koncercie, a nawet odsuwał się :}
Służby rozdawały wodę wielki plus!
Ochrona w czasie koncertu wyprowadziła jednego gościa, jedna Czeszka zemdlała i ją wynieśli (kiepsko to wyglądało).
Relacja z koncertu jutro. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sweet Lady
Dołączył: 21 Cze 2004 Posty: 762
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 9:25 pm Temat postu: |
|
|
Było REWELACYJNIE! Koncert podobał mi się o wiele bardziej niż w Berlinie, mimo że wtedy widziałam ich po raz pierwszy. Po prostu zespół wydawał się teraz w lepszej formie i widać było, że świetnie się bawią (w Berlinie miałam wrażenie, że Brian coś nie w humorze jest). Czuć było prawdziwą magię, a atmosferę, tak jak piszecie, w większości tworzyli Polacy. Gdy na ekranie pokazywali publiczność, aż roiło się od biało-czerwonych flag
Setlista taka sama jak w Berlinie, jedynie wyrzucili Warboys, a dołożyli Hammer to Fall oraz We Believe, które brzmiało lepiej niż na płycie, ale nadal mnie nie przekonuje. Żałuję, że nie słyszałam Coraxa śpiewającego bla bla bla pokój bla bla bla głodne dzieci bla bla, ale Dudek miał tę przyjemność (czy może "przyjemność"? ).
Tak jak już niektórzy pisali, wejście na halę to był istny czeski film... Z 5 minut straciłam dopychając się po durną opaskę, która i tak okazała się zbędna. Nie wiedziałam, że najlepsze IMO miejsca, przed samym początkiem wybiegu, a nie po bokach to zwykłe miejscówki na płytę, a nie na sektor pod scenę. Mogłam zaoszczędzić kilkadziesiąt zł, gdyby nie moja ignorancja
Przez to czekanie na opaski, gdy dotarliśmy z Qbikiem i Caliną na salę, pod wybiegiem była zebrana już spora grupa osób. I tutaj napiszę, że czasem warto być dziewczyną, bo można się przepchać na sam początek i nikt Ci w dziub nie przyłoży ;P Najwyżej paru Czechów na mnie klnęło pod nosem, ale i tak nie zrozumiałam Szkoda, że Wam chłopaki się nie udało, ale i tak z tego co widziałam mieliście super miejsca. Ja stałam w drugim rządku pod samym początkiem wybiegiem, na środku, w przesympatycznym towarzystwie Zbyszka Obok i za mną Polacy, przede mną niestety jakaś drętwa Czeszka, która stała z miną księżniczki, czasami tylko klaszcząc, za to wkurzając się na kogokolwiek, kto śmiał ją przez przypadek dotknąć lub zahaczyć torebką. Jej chłopak bawił się dobrze, ona chyba była tam za karę (to po co pchała się pod scenę...). Ale ładna była, Bizon może to ta Twoja?
Z magicznych momentów dla mnie to na pewno te kiedy zespół był na końcu wybiegu, tak blisko nas... Gdy podczas 39 Brian mówił jak zwykle, że potrzebują jakiś muzyków, żeby zagrać ten utwór, a Zbyszek krzyknął: "You can do it yourself!", a ten mu odpowiedział Chyba "No, I can't". I chwilę później złapałam kontakt wzrokowy z Bri i uśmiechnął się do mnie Pewnie właśnie zabrzmiałam jak podjarana małolata pisząca do Bravo, ale co tam, to było magiczne!
Ulubione momenty koncertu to na pewno wspomniane "39", wzruszające "Love of my Life" (też nam się ze Zbyszkiem wydawało, że Brian uronił kilka łez...), cudownie klimatyczne "Bad Company", "I'm in love with my car" (kocham ten utwór i chyba nie słyszałam jeszcze złej wersji tego kawałka), energiczne Cosmos Rockin', fantastyczne Bijou i Last Horizon, a właściwie to wszystko mi się podobało z wyjątkiem "We Believe"
Zabawne było, jak ekipa śląska wyczaiła Freestone'a i zaczęli do niego krzyczeć, napisali na fladze "Phoebe". Podążając ich wzrokiem też go zlokalizowaliśmy. Pamiętam, że podczas "Bijou" i Bo Rhap, gdy na ekranie pokazywany był Freddie, zastanawiałam się, co w tej chwili czuje Peter...
Po koncercie, gdy ruszyliśmy w stronę wyjścia, udało się nam z Kłinem (brawo za refleks!) , Mackiem, Dudkiem i Leniem (i może kimś jeszcze, wybaczcie nie pamiętam, wszystko działo się tak szybko) spotkać Petera. Słupsk dostał autografy, reszcie się już nie udało, bo musiał już iść, ale za to wcześniej uścisnęłam jego dłoń i spytałam, jak podobał mu się koncert, a on na to, że było fajnie i że kilka tygodni wcześniej był na koncercie w Antwerpii.
To nie przez naszą pogawedkę z Phoebe spóźnilismy się z Dudkiem do autokaru, Mike , tylko przez nasze przygody na Vip Parkingu, które to już opisali inni W końcu Marcin, potem Bizon (dzięki chłopaki i sorry za opóźnienie! ) napisali nam smsa, że już odjeżdżają bez nas, więc zaczął się szaleńczy bieg do autokaru. Nawet nie zdążyliśmy się z Wami pożegnać i podziękować za te niezapomniane chwile Szkoda że w końcu nie udało Wam się spotkać zespołu. Choć z drugiej strony jakbym dostała smsa w 5 minut po wejściu do autokaru, że właśnie wyjechali z tego parkingu i do Was wyszli, to by mnie chyba szlag trafił
Na pewno jeszcze o czymś zapomniałam, bedę dopisywać, jak coś mi się jeszcze przypomni. Super było spotkać znanych już forumowiczów i zlotowiczów, jak i poznać nowych Towarzystwo wyśmienite
Chyba nie przesadzę, jak napiszę, że to był zdecydowanie najlepszy dzień w moim życiu _________________ "Look beyond your own horizons ..." |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 9:41 pm Temat postu: |
|
|
Sweet Lady napisał: | przede mną niestety jakaś drętwa Czeszka, która stała z miną księżniczki, czasami tylko klaszcząc, za to wkurzając się na kogokolwiek, kto śmiał ją przez przypadek dotknąć lub zahaczyć torebką. Jej chłopak bawił się dobrze, ona chyba była tam za karę (to po co pchała się pod scenę...). Ale ładna była, Bizon może to ta Twoja?
|
niee, moja czeszka stala gdzies w polowie drogi miedzy mną, a tobą. no moze troche blizej mnie, czyli ze 2 metry na lewo od ciebie, nie przed tobą i jak najbardziej sie bawila poza tym moja czeszka byla cudowna, nie moglaby sie nie bawic _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 10:21 pm Temat postu: |
|
|
Kuba napisał: | Leniu jaką karę sobie wybierasz, na okazję gdybyśmy się kiedyś spotkali, za nie odpisanie na 2 smsy ? |
Stary, próbowałem napisać do Ciebie smsa i zadzwonić parę razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 10:59 pm Temat postu: |
|
|
Jak zawsze oglądałem Return Of The Champions to scena i hala wydawała mi się dość duża, ale teraz patrzę że jest takiej samej wielkości co była teraz w Pradze, co dla mnie wydała się "trochę" mała. Babcia dobrze mówiła telewizja kłamie. _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
marmoore
Dołączył: 25 Cze 2005 Posty: 11
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:01 pm Temat postu: |
|
|
wcale taka mala nie byla...... mala to byla na koncercie briana w stodole w warszawie...... fakt nie jest to scena z Wembley bo i publicznosc nie tak liczna.Ale byla w sam raz _________________ -Say it's not true ......that I have been there...... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:45 pm Temat postu: |
|
|
Ilu osobowa jest hala w Pradze? Tak mówicie o tej scenie... Ona za każdym razem jest trochę inna- przystosowana do wielkości hali.
POZA TYM- w roku 2005 BYŁA większa niż jest teraz- zmienili dużo. Wtedy była szersza, co sprawiało że wydawała się dużo większa. Miałem porównanie w Birmingham (co prawda inna sala, ale obie o podobnej objętości iwielkości, także ta w Sheffield byłą podobna)- scena w roku 2008 jest MNIEJSZA niż była w roku 2005 według mnie. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:46 pm Temat postu: |
|
|
16 tyś
EDIT: Pomyliłem się nieznacznie, wedle informacji znalezionych w necie hala maksymalnie miesci 18 tyś. _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
Ostatnio zmieniony przez Kuba dnia Nie Lis 02, 2008 11:54 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:50 pm Temat postu: |
|
|
No to dość porównywalna do Sheffield.
Tak czy siak- z tego co widziałem w Birmingham scena jest nie tylko inna- jest też mniejsza w porównaniu z RETURN OF THE CHAMPIONS... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 11:54 pm Temat postu: |
|
|
Czytając wasze relacje zaluje ze nie moglam z wami byc...super atmosferka...moze nastepnym razem ale masakrycznie z tym wpuszczaniem do hali..przeciez w Berlinie jak sie przelazlo brzez barierki ( 3 w sumie i dosc szybko) bieglo sie od razu na hale i szybko bylam pod wybiegiem...opaski..takie rzeczy to tylko w Czechach no i hmm mowicie ze bylo pelno flag polskich..musze poogladac filmiki z Pragi i Wiednia..super...hmm Paul moze sobie przypomnial widzac te flagi skad sa ci najbardziej zywiolowi fani... _________________ Nothing is over until we say it is |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 12:16 am Temat postu: |
|
|
what d'ya think?
doesn't :> _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 12:19 am Temat postu: |
|
|
moj glos liczy sie podwojnie w zwiazku z moją zajebistoscią _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 8:28 am Temat postu: |
|
|
Bizon a ja specjalnie dla Ciebie nagrałam kawałek We Believe z Wiednia. Nie mów mi teraz że nie chcesz zobaczyć! _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 9:18 am Temat postu: |
|
|
anulka_rafaleq napisał: | Bizon a ja specjalnie dla Ciebie nagrałam kawałek We Believe z Wiednia. Nie mów mi teraz że nie chcesz zobaczyć! |
To ja mogę do kompletu skołować kawałek wiedeńskiego SINT _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
rusek
Dołączył: 20 Kwi 2007 Posty: 128 Skąd: katowice
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 9:20 am Temat postu: |
|
|
coraz bardziej żaluję, że nie zawalczyłem o miejsce pod barierkami tylo rzłopałem wóde w barze. Normalnie wstyd mi! Czesi to łotry.
Przy pierwszym podejciu nie wpuśili nas z aparatami węc poszliśmy do innej bramki i pochpowaliśmy aparty w skarpetkach
Stałęm na wysokości końca wybiegu, ale niestyety bliżej bocznych band niż barierek. I w tej okolicy właściwie tylko ja z żoną i flagami szaleliśmy na całego przy dziwnych minach podupconych pepików. Kumpel musiał wyprowadzić swoja dziewczynę bo słabo jej sie zrobiło. Potem stał w na płycie i mówił że był tam taki ścisk, że nie dało sie ruszać.
Faktycznie niektórzy wyglądali jakby za karę byli na koncercie.
Co do samego konceru - był oczywiście cudowny, ale chyba przez nadmiar nagromadzonych emocji duzó rzeczy mi uciekło i tak trochę sie czuje jakbym ten koncert oglądał przez mgłę ( nie byłem nawalony!)
Topbilety mał onie zostawili nas w pradze. Miał byc autokar na okreśłoną godzine więc czekaliśmy nieopodal na przystanku bo knajpy pozamykane w okolicy były i czekaliśmy ąz podjedzie. Jednak bus stanął w innym miejscu, a pan topbilty podobno chodził i zbierał ludzi - my czekaliśmy na autokar, którego nie sposób przegapić w przeciwieństwie do faceta.
Zmarzliśmy na kość i jeszcze pretensje. Wkurzył nas solidnie bo jak na jedno się umawia to powinno tak być! |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 10:18 am Temat postu: |
|
|
Godne wzmianki jest również rockowa część "Bohemian Rhapsody". W naszym wykonaniu było to niemal pogo... Coś niesamowitego! |
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 11:09 am Temat postu: |
|
|
sweet lady napisała :Zbyszek krzyknął: "You can do it yourself!", a ten mu odpowiedział Chyba "No, I can't"
hehe... tak było .no i ogółem pieknie bylo i dziekuje Tobie Agniesiu za wspaniałe towarzystwo na koncercie!!!!
byłem na 9 Q+P.R no i powiem ze w pradze byl jeden z lepszych koncertow , zarówno chlopaki dobrze sie bawili i czuli na scenie nie mowiac o publicznosci!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 12:00 pm Temat postu: |
|
|
ZLOT napisał: | byłem na 9 Q+P.R no i powiem ze w pradze byl jeden z lepszych koncertow , zarówno chlopaki dobrze sie bawili i czuli na scenie nie mowiac o publicznosci!!! |
Miło mi to przeczytać! _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka793
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 315 Skąd: Warszawa / Lublin
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 1:47 pm Temat postu: |
|
|
ZLOT napisał: | sweet lady napisała :Zbyszek krzyknął: "You can do it yourself!", a ten mu odpowiedział Chyba "No, I can't" |
No to było świetne, też to słyszałam i japa mi się uśmiechnęła od ucha do ucha .
Mam pytanie, w którym dokładnie momencie Brian zobaczył polską flagę z napisem 'keep rockin' ladies' bo nie wiem chyba to przegapiłam, czy to nie było przypadkiem podczas Cosmos Rockin'??
W ogóle rzeczywiście fajnie było widzieć chłopaków w dobrym humorze, Paul się ciągle uśmiechał, Brian też, żartował sobie, nie widać było po nich zmęczenia trasą, chociaż na pewno byli już zmęczeni.
Te Czeszki rozdające paski na rękę to rzeczywiście jakiś poroniony pomysł. Moja Czeszka, mimo że bardzo ładna i Bizonowi pewnie by się spodobała , miała przerażenie w oczach, wypieki na policzkach i stała przyparta do ściany, a my machaliśmy jej biletami przed nosem. Jak głodne dzieci czekające na swój przydział jedzenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 1:52 pm Temat postu: |
|
|
Anka793 napisał: | Mam pytanie, w którym dokładnie momencie Brian zobaczył polską flagę z napisem 'keep rockin' ladies' bo nie wiem chyba to przegapiłam, czy to nie było przypadkiem podczas Cosmos Rockin'?? |
Nie, nie... To było wcześniej. Chyba jeszcze wtedy, kiedy Roger grał na wybiegu - po AKOM bodaj, jak Brian wracał... Wołaliśmy go i machaliśmy rękami i flagami, to się zatrzymał, zrobił "skupione oczy" i przeczytał
Chyba to było wtedy, sam dokładnie nie pamiętam |
|
Powrót do góry |
|
|
Kłin
Dołączył: 28 Lut 2004 Posty: 223 Skąd: Słupsk Rock City
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 2:01 pm Temat postu: |
|
|
Praga... najlepszy koncert jak dla mnie w historii moich 5 przequeenowanych okazji.
Po długiej walce z ochroniarzami o odpowiednie i należące się nam miejsca przy barierkach...
...po wytrwałym oczekiwaniu na koncert... stało się. "Queen" byli w najlepszej formie jaką miałem okazję widzieć na żywo. Energia emanowała z nich i energia emanowała z NAS. Nigdy nie czułem się jeszcze tak dumny z bycia Polakiem. (na wyjeździe) Nasze flagi, nasz Rock i nasz Roll totalnie zdominowały sektor, obok czego też nie przeszedł na pewno nikt z muzyków, a w szczególności sam mesje Brian
Świetny nastrój, świetna ekipa polska wkoło, idealna sala, wszystko na najwyższych obrotach. Do tego niespodzianka na i po koncercie - "Fibi".... Najpierw spotkanie z nim w hali-autograf, później zdjęcie na afterparty. Nastrój koncertowy jak jego forma śmiem rzec - IDEALNE.
Pierwszy dzień naszej "mini trasy" klimaciarsko dopełniły biegi po terenie parkingu, zabawa w kotka i myszkę w windzie z siłami zbrojnymi o2:)
i dostateczne pojazdy po jakimś nieumiejącym mówić (JESCZE chyba)synu strzegący bram do kazamatów o2:)
Na afterparty, zabawa przednia i beka po pachy, Polska znowu pokazała jak się powinno bawić w ramach bycia fanem Queen:),
Na minus zaskoczyli mnie ponownie Czesi, praktycznie 0 zabawy, dziwne miny, pretensje, 0 rocknrolla, tak samo ochrona 02-w większości same tępaki niekomunikatywne. Reasumując - Czesi są tak śmieszni jak ich czeskie filmy i ich sandały na koncertach rockowych- (dla nich)piknikowe zjawiska.
Kicz się ziścił, rock n roll dopełnił.
Zdobyliśmy bardzo wiele i daliśmy z siebie wszystko!
a następnego dnia do Wiednia...FOLLOW THE DREAM ! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|