Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 10:28 pm Temat postu: Czemu jedziesz pierwszy raz na Q+PR |
|
|
Mam pytanie do tych, którzy jadą pierwszy raz na Q+PR w tym roku. Why? czemu nie było ich na koncercie w 2005 roku. Co ich przekonało, jakimi teraz kierował się motywacjami, a czemu wtedy ich nie mieli.
Zapewne padną odpowiedzi wiek, pieniądze. Ale na koncerty jechali małoletni, więc jakoś potrafili przekonać, aby ich puścić lub wzięli opiekuna ze sobą. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 10:34 pm Temat postu: |
|
|
Raz, że moja przygoda z forum zaczęła się w 2005 roku, ale to nieistotne.... a jednak. Bo jak zauważyłem, że powstało Q+PR byłem negatywnie do nich nastawiony i zamknięty na wszelkie informacje o nich. Więc skąd miałem wiedzieć, że grają trasę koncertową.... za dowód na to, że naprawdę ich nie chciałem słuchać będzie fakt, że pierwszy raz usłyszałem jak oni grają gdzieś w środku 2007 roku..... Kolejnym argumentem którego jestem przekonany nie przeskoczyłbym to wiek i pieniądze.... no to chyba tyle
Wasz wasdfg7 _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 10:45 pm Temat postu: |
|
|
ka$a, misie, ka$a...
wahalem sie, czy jechac na vr (i sabbathow przy okazji) do pragi, czy na q+pr. zdecydowalem, ze jednak prawdopodobienstwo przyjazdu q+pr do polski jest mimo wszystko wieksze, niz przyjazd VR wiec wybralem stanie 2m. od slasha i oryginalny sklad BS za jednym zamachem _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Ostatnio zmieniony przez Bizon dnia Nie Paź 19, 2008 11:39 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 11:21 pm Temat postu: |
|
|
Pieniążki i wiek na pewno też. Nie tyle nie przekonałem rodziców, co nawet nie próbowałem ich przekonywać, bo ja sam strachliwy dzieciak byłem, a teraz strachliwy młodzieniec (przepraszam wszystkich 15-stolatków, którzy uważają, że sformułowanie "dziedziak" do nich nie pasuje ). Powiecie: "tzreba było jechać z rodzicem!", a ja powiem, że może na mój bilet kasa by się uzbierała, ale na drugi pewnie nie . _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
LepP
Dołączył: 08 Sie 2008 Posty: 699 Skąd: trójmiasto
|
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 11:32 pm Temat postu: |
|
|
Jak nie wiadomo o co chodzi.............
Ale tak na prawdę chciać to móc. Myślałem o tym aby jechać, ale zabrakło motywacji. Miałem wtedy wiele na głowie, między innymi zmiana pracy. Jak by nie było do tego jednak problemu z kasą to pewnie bym pojechał.
Żałowałem, długo, że się nie zdecydowałem i dlatego teraz brak koncertu w Polsce nie mógł być wymówką. Za niecałe 3 tygodnie Londyn będzie mój. _________________ LepP |
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 7:05 am Temat postu: |
|
|
wasdfg7 napisał: | pierwszy raz usłyszałem jak oni grają gdzieś w środku 2007 roku |
U mnie było podobnie... Usłyszałem, że robia trasę, kiedy byli już chyba w Japonii (?)... Śmieszne jest tylko to, że kiedy wchodziłem na stronę Q+PR zobaczyłem datę 16.04... Pomyślałem: 'To może rodzice mi pozwolą pojechać'. Zawołałem tatę, a wtedy zobaczyłem, że wtedy był już październik...
Czemu teraz jadę? Chcę choć raz zobaczyć Briana (a przy okazji Rogera i Paula) na żywo... No, i zawsze chciałem mieć jego autograf... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 9:04 am Temat postu: |
|
|
Wtedy nie jechałem. Po pierwsze - nie miałem pieniędzy. Po drugie byłem święcie przekonany że wcześniej czy później przyjadą do Polski. Ale wyszło z Gdańskiem jak wyszło, wiec zapaliła się u mnie kontrolna lampka, że to jednak może być ostatnia okazja do ich zobaczenia. Panowie grają już razem 4 lata, więc tu już niema nic pewnego, znając jeszcze niestabilność Rodgersa. Obawiam się że to może być ich ostatnia trasa jako Q+PR. _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
White Man
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 10:35 am Temat postu: |
|
|
Hmmm. Bardzo dobre pytanie. Gorzej będzie z odpowiedzią
Pewnie tych którzy czytali moje posty zaskoczę. Jako "stary fan" uważałem, że zespół się skończył wraz ze śmiercią Freddiego. Ignorowałem wszystko co BM i RT robili pod szyldem Queen. Gdy się jednak dowiedziałem, że mają przyjechać do Polski coś we mnie pękło. Pomyślałem, że to może być jedyna i ostatnia okazja by zobaczyć i posłuchać na żywo moich ulubieńców "z młodych lat". Zainteresowałem się więc materiałem koncertowym z 2005 i stwierdziłem, że Panowie trzymają dobry poziom. Pozytywny wpływ miało też na mnie wydanie nowej płyty. Niezależnie od tego jak oceniać jej jakość, świadczy ona o jednym. W tym całym koncertowaniu nie chodzi jedynie o "odcinanie kuponów" z dawnej sławy, czy "odgrzewanie starych kotletów".
No, a teraz z niecierpliwością odliczam dni do Pragi
Cóż, tylko krowa nie zmienia poglądów |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 10:46 am Temat postu: |
|
|
Za pierwszym razem Queen znałem z We Are The Champions, We Will Rock You i Radio Ga Ga no i nie miałem pojęcia, że wyruszyli w trasę (netu jeszcze nie miałem).
Za drugim, pieniądze i zbyt dużo zachodu dla mnie. Może jeszczę dożyję, a raczej może jeszcze dożyją Brian, Roger i Paul momentu ich występu w Polsce. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 10:52 am Temat postu: |
|
|
Pozwolę sobie nieco "odwrócić" pytanie postawione w temacie: czemu nie jadę drugi raz na koncert? Mam nieco zbliżone stanowisko do Mumina - jedynym problemem jest u mnie wygospodarowanie wolnego czasu oraz delikatna niechęć do dalekich i intensywnych podróży. Poza tym widziałem zespół trzy lata temu i na razie powinno mi to wystarczyć.
mumin_king napisał: | Może jeszczę dożyję, a raczej może jeszcze dożyją Brian, Roger i Paul momentu ich występu w Polsce. |
Nic dodać nic ująć - gdyby panowie pojawili się w Polsce, byłoby mi znacznie łatwiej wybrać się na ich koncert. A jeśli nigdy nie zobaczymy ich w naszym kraju, to trudno. I tak na zawsze pozostanie w mojej pamięci to, co przeżyłem podczas poprzedniej trasy _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka793
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 315 Skąd: Warszawa / Lublin
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 11:04 am Temat postu: |
|
|
W moim przypadku przeszkodą były pieniądze, tylko i wyłącznie, ponieważ bardzo chciałam ich zobaczyć na żywo. W tamtym czasie wybierałam się do Anglii na 3 miesiące i dużo kasy wpakowałam w ten wyjazd. Na Queen już nie starczyło, zwłaszcza że studiowałam dziennie na bardzo intensywnym kierunku i nie było kiedy pracować. Teraz na czwartym i piątym roku mam mało zajęć i sporo czasu żeby pracować na pół etatu, dlatego pieniądze już nie są dla mnie przeszkodą. Wtedy bardzo żałowałam że nie będę na ich koncercie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 11:52 am Temat postu: |
|
|
W 2005 miałem dopiero 15 lat, zero pieniądza na koncie i rodziców, którzy by mnie na pewno samego nie puścili, a sami nie daliby rady jechać ze mną, więc to było z góry skazane na porażkę.
W tym roku się wahałem, bo już możliwości były trochę większe... I po zlocie, po poznaniu was i po krótkiej podróży pociągiem z kolegami ze Śląska zdecydowałem, że MUSZĘ pojechać... Inaczej bym sobie tego nigdy nie wybaczył Po powrocie dorwałem haniebną jak na faceta pracę (opiekunka dzieci ) i tak o to zarobiłem na Pragę i Wiedeń
I już się trzęsę na samą myśl o tym, że wreszcie, po tylu latach zobaczę swoich idoli na żywo |
|
Powrót do góry |
|
|
White Man
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175 Skąd: Silesia
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 12:12 pm Temat postu: |
|
|
A tak trochę schodząc z tematu muszę jeszcze dodać, że jestem bardzo miło zaskoczony tak dużą ilością fanów wśród, że tak to nazwę ... ekhm ... "młodszej młodzieży". Kurde, a ja myślałem że młodzi słuchają teraz tylko hip-hopu |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 1:28 pm Temat postu: |
|
|
Moja niewielka wiedza na ten temat i inne zajęcia w roku 2005.
Zarejestrowałem się na forum w lipcu 2004 roku aby siać zamęt i zgorszenie do ostatniego dnia października, kiedy to nastał okres dosyć wielkoskalowego (jak ja to wtedy pięknie nazwałem) beznecia. W międzyczasie przygotowywałem się do matury (buziak dla Sweet Lady i jej nieocenioną pomoc, a także za plebiscyt, który pomimo nieobecności wygrałem). Internet powrócił w ostatni dzień maja 2005, lecz wtedy zamiast na Queen (doskonale pamiętam jak Rzodek wyciągał mnie za zlot) skupiłem się na pracy oraz rekrutacji na studia, na które w końcu nie udało mi się dostać i ponownie musiałem szukać dla siebie kierunku łącząc to jednocześnie z rozważaniami wyjazdu zarobkowego do Irlandii. Moje życie uspokoiło się dopiero w październiku i zacząłem dopiero wtedy snuć queenowe plany na przyszłość - poczynając od zlotu 2006.
Praga/Wiedeń, here I come! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 6:24 pm Temat postu: |
|
|
Hmmm, nie wiem czy mogę się wpisać tu bo nie byłem ani w 2005, nie jadę też teraz, ale nie będę zakładał pod siebie nowego wątku (choć może warto?)... Co do 2005 to już szczerze mówiąc nie pamiętam dlaczego, chyba nigdy o tym na serio nie myślałem. W tym roku razem z Kotem bardzo mocno sie nastawialiśmy na polski koncert i gdyby takowy się odbył, to poleźlibyśmy nań choćby i pieszo. Później, gdzieś tak na początku września, bardzo serio zastanawialiśmy się czy by nie pojechać do Pragi - kaska jest, czas też by się znalazł (choć z tym trudniej, oj dużo trudniej, tym bardziej, że zaraz święto i trza będzie jako szofer dla rodziny harować ), ale... zdecydował "Cosmos Rocks". Po prostu nam się ta płyta nie spodobała na tyle by jechać kilkaset kilosów i słuchać tych kawałków na żywo... Stwierdzilim więc wspólnie, że gdyby żył Freddie, to owszem, ale tak to dajemy sobie spokój _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna A. B.-C.-May
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 121 Skąd: Jasło
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 6:38 pm Temat postu: |
|
|
Nie pojechałam wcześniej bo wcześniej miałam pojęcie o Queen takie, jak statystyczny polski zjadacz chleba/Kowalski. A pozatym w `05 roku .... inne chwile przeżywałam i wogóle....
Teraz poszerzyłam w tej sprawie horyzonty i jadę by zobaczyć Briana i Rogera na żywo, a potem to już spokojnie mogę umierać....
ekhm... tylko żeby potem krzywo na mnie nie patrzeć w autobusie a potem na forum nie pisać, że niby jestem za młoda, że lepiej siedź cicho i nie przeszkadzaj dorosłym....... _________________ Lost, lost and never found
I must have called him
A thousand times
Sometimes I think
He's just in my imagination
Ostatnio zmieniony przez Anna A. B.-C.-May dnia Wto Paź 28, 2008 7:58 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 8:49 pm Temat postu: |
|
|
W 2005 nie miałam odwagi aby się za to wziąć. Potem bardzo żałowałam, bo przeciez to mógł ich być ostatni raz!
Teraz nie mogłam odpuścić. Zwłaszcza po wyjściu nowego albumu, zwłaszcza po pierwszym koncercie. Panowie wygladaja zdecydowanie lepiej na tym koncercie. Ostatnie tez jest powodem dlaczego przestałam żałowac że nie byłam na koncertach w 2005. _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 9:37 pm Temat postu: |
|
|
A ja przeoczyłam fakt że w 2005 r ruszyli w trasę ...nie miałam pojecia tzn znałam Queen słuchałam ale nie śledziłam co się dzieje...dotarło do mnie jak była trasa po USA...i na to nie mogłam sobie niestety pozwolić. Nie miałam jeszcze tego entuzjazmu co teraz...ale to nie znaczy że bym nie pojechała..pojechałabym tylko że jak się dowiaduje z rocznym opóźnieniem no pozostało mi oglądanie ROTCH i bootlegów....zobaczyłam szczęka mi opadła co straciłam...zakochałam się w wokalu Paula...no i możliwośc zobaczenia Briana i Rogera na żywo...no i powiedziałam sobie że nie przegapię i nie przepuszcze następnej trasy...no i sen się spełnił...był Berlin..było cudownie..ehhh...i ja chce żeby się przysnił jeszcze raz...mam nadzieję ( i przeczucie:) ) że to nie ostatnia trasa po Europie....szkoda tylko że juz nie mam kasy na następny koncert na tej trasie....ale jestem szczęśliwa że byłam i nie zapomnę nigdy:D więc teraz do następnego razu...ehhh mówcie co chcecie najlepsze koncerty dla mnie to ich koncerty...żadne nie wzbudzaja we mnie az tyle fajnych uczuć...też wzruszeń ehhh...tym co jeszcze nie byli życze miejsc jak najbliżej sceny...pchajcie się ile wlezie pod ten wybieg a tym co mają siedzące..no też super zabawy _________________ Nothing is over until we say it is |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 12:02 am Temat postu: |
|
|
Coś w tym jest - w Polsce media o odwołaniu gdańskiego koncertu poinformowały dosłownie na kilka dni przed terminem, choć wiadomo było grubo wcześniej, że nic z tego nie będzie... Mnie też z kolei dziwi obecna polityka promocyjna samego zespołu - jak na takich starych wyjadaczy zachowują się raczej mało profesjonalnie. Mam na myśli choćby takie numery jak publiczne zaprezentowanie singlowej piosenki na długo przed wydaniem płyty oraz brak jakiegokolwiek teledysku reklamującego album... Mam wrażenie, jakby zespół Q+PR funkcjonował w jakiejś innej rzeczywistości, poza głównym obiegiem... Jakby grali w jakiejś gorszej lidze... To chyba też jeden z powodów dla których odpuściliśmy sobie Pragę - jeśli nie możemy mieć tego co byśmy chcieli, to wolimy nie mieć nic, niż radować się jakimś, bądź co bądź, ersatzem. _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 12:06 am Temat postu: |
|
|
z tym teledyskiem to poniekad rozumiem. obecnie i tak wiekszosc stacji by tego nie puscila, albo polecialoby gdzies pozno wieczorem. teraz w dzien leci samo disco gowno albo hip hop _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 9:20 am Temat postu: |
|
|
Tak jakby czuli, że 60-latków nikt nie będzie chciał oglądać bądź
chcąc mieć tylko fun i nie interesuje ich promocja, przynajmniej po tym kto będzie wiedzieć i kupi album/przyjdzie na koncert, będzie wiadomo, że takiemu zależy.
Bądź tak naprawdę nie sam PR+Q ale wytwórnia nie chce pakować kasy. Mało to zespołów odeszło z EMI? _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 7:32 pm Temat postu: |
|
|
Hmmm cos w tym jest z ta promocja...bo tamta trasa w 2005 r byla troche na spontana...no bez przesady no moze nie hop robimy trase i pojechali ale planowali mniejsza na poczatku wiec moze dlatego tak malo bylo wiadomo...teraz juz jest lepiej duzo nowy album no i ten koncert na Ukrainie wielki...jakby coś takiego się działo w 2005 r pewnie bym usłyszała...a tak...no ale tlumaczy ich fakt ze sami do konca nie wiedzeli wtedy jak to bedzie:) ja mysle ze im sie nie chce robic tez po prostu jakiejs wielkiej promocji albumu trasy nie wiem...wychodza z zalozenia ze i tak ludzie przyjda..no i to fakt ...no i jak dla mnie nie przywiazuja do tego zbyt duzej wagi...maja inne rzeczy do roboty...doktoraty, pływanie jachtem... a po drodze trasa _________________ Nothing is over until we say it is |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 8:02 pm Temat postu: |
|
|
justysbk napisał: | Hmmm cos w tym jest z ta promocja...bo tamta trasa w 2005 r byla troche na spontana...no bez przesady no moze nie hop robimy trase i pojechali ale planowali mniejsza na poczatku wiec moze dlatego tak malo bylo wiadomo...teraz juz jest lepiej duzo nowy album no i ten koncert na Ukrainie wielki...jakby coś takiego się działo w 2005 r pewnie bym usłyszała...a tak... |
Ja nie wiem... według mnie było więcej krzyku o trasie w 2005 roku... Przecież to był wielki powót... ale może to tylko w Anglii, bo u nas oczywiście wszyscy się zajęli gadaniem, że "bez Freddiego nie ma sensu"... Dopierro się rozpętało jak była zapowiedź Gdańska... ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało, zwłaszcza patrząc na film z Charkowa... To mogła być stocznia... ale u nas nikt nie wierzył że się da zebrać odpowiednią ilość ludzi... Śmiję się- ale tylko po to, żeby nie płakać z takiej głupoty...
A wracając do tematu...
Ja też lekko odwrócę pytanie- czemu na tej trasie idę na mniej koncertów. Widziałem ich już 7 razy w roku 2005. Kiedy zobaczyłem ich teraz- byłem lekko rozczarowany ALE pamiętając to co było wtedy. Płyta mnie raczej rozczarowałą niż oczarowała i jak dla mnie- oprócz COSMOS ROCKIN i THROUGH THE NIGHT- którego i tak nie zagrają- mogliby nie grać nic i zrobić miejsce na klasyki, dużo lepsze... żal mi tego wspaniałego wstępu w 2005 roku, z Eminemem, kurtyną i reaching Out/TYMD, żal mi zmieniającej się setlisty... ciągle mogłem iść do Sheffield po birmingham, aczkolwiek kosztowałoby mnie to troche trudu- po obejrzeniu Birnmingham zrezygnowałem. Koncert był dobry- ale nie na tyle żebym jeździł jak kiedyś... nie był dobry na tyle- poza tym i tak było wiadomo, że w Sheffield zagrają to samo...
Najwspanialsze momenty koncertu nie miały wiele wspólnego z tym co panowie grali bądź jak grali- kiedy Brian wybiegł do nas i grał solo 5 metró ode mnie... To było ogromne przeżycie- ale też nie była to ich czy jego "zasługa"... To był moje, mój odbiór tego, że stoję naprzeciw swojego idola. Niestety, żeby jechać na 7 koncertów to już dla mnie za mało.
Aczkolwiek nie wierzę, że kogokolwiek może nie ruszyć i nie porwać I'M IN LOVE WITH MY CAR... Zwłaszcza jeśli stoi 5 metró oid tego co się dzieje na końcu wybiego... Zapamiętam do końca życia, ale... jedno mi wystarczy.
Jadę jeszcze do Londynu 7-ego, tyle że tym razem na trybunachy. i starczy. Nie jest ta trasa na tyle genialna żebym chciał więcej, niestety... Ba- nawet nie ściągnąłem jeszcze wszystkiego co do ściągnięcia jest/było... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
KonradWallenrod
Dołączył: 09 Lis 2004 Posty: 159 Skąd: Warszawa/Radom
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 10:05 pm Temat postu: |
|
|
Za pierwszym razem (wchodziły w grę Praga bądź Wiedeń) chyba zabrakło determinacji. Niby miałem sporo rzeczy na głowie, ale ... Pamiętam, że poszedłem pierwszy raz na spotkanie fanów Q w Warszawie (I rok studiów w Wawie) i spora część osób jechała. W zasadzie wtedy pierwszy raz przemknęła mi przez głowę myśl o obejrzeniu Q+PR na żywo. Jednak było już dość późno i jak mówiłem na początku zabrakło determinacji.
Kolejną okazją byl koncert w Hyde Parku w 2006. Już w drodze, w autokarze dowiedziałem się, iż wskutek zamachów bombowych koncert został przeniesiony na inny termin ... Efektem rozgorycznia jest jeden z punktów w temacie "czego nie powinno się robić" w dziale Freestyle, choć po prawdzie, i wtedy mogłem się bardziej postarać.
W tym roku przed koncertem w Pradze wykażę maksymalną determinację jeśli los znów wystawi mnie na próbę . _________________ carpe diem |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 10:57 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Ja nie wiem... według mnie było więcej krzyku o trasie w 2005 roku... Przecież to był wielki powót... ale może to tylko w Anglii, bo u nas oczywiście wszyscy się zajęli gadaniem, że "bez Freddiego nie ma sensu"... Dopierro się rozpętało jak była zapowiedź Gdańska... ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało, zwłaszcza patrząc na film z Charkowa... To mogła być stocznia... ale u nas nikt nie wierzył że się da zebrać odpowiednią ilość ludzi... Śmiję się- ale tylko po to, żeby nie płakać z takiej głupoty...
A wracając do tematu...
Ja też lekko odwrócę pytanie- czemu na tej trasie idę na mniej koncertów. Widziałem ich już 7 razy w roku 2005. Kiedy zobaczyłem ich teraz- byłem lekko rozczarowany ALE pamiętając to co było wtedy. Płyta mnie raczej rozczarowałą niż oczarowała i jak dla mnie- oprócz COSMOS ROCKIN i THROUGH THE NIGHT- którego i tak nie zagrają- mogliby nie grać nic i zrobić miejsce na klasyki, dużo lepsze... żal mi tego wspaniałego wstępu w 2005 roku, z Eminemem, kurtyną i reaching Out/TYMD, żal mi zmieniającej się setlisty... ciągle mogłem iść do Sheffield po birmingham, aczkolwiek kosztowałoby mnie to troche trudu- po obejrzeniu Birnmingham zrezygnowałem. Koncert był dobry- ale nie na tyle żebym jeździł jak kiedyś... nie był dobry na tyle- poza tym i tak było wiadomo, że w Sheffield zagrają to samo...
Najwspanialsze momenty koncertu nie miały wiele wspólnego z tym co panowie grali bądź jak grali- kiedy Brian wybiegł do nas i grał solo 5 metró ode mnie... To było ogromne przeżycie- ale też nie była to ich czy jego "zasługa"... To był moje, mój odbiór tego, że stoję naprzeciw swojego idola. Niestety, żeby jechać na 7 koncertów to już dla mnie za mało.
Aczkolwiek nie wierzę, że kogokolwiek może nie ruszyć i nie porwać I'M IN LOVE WITH MY CAR... Zwłaszcza jeśli stoi 5 metró oid tego co się dzieje na końcu wybiego... Zapamiętam do końca życia, ale... jedno mi wystarczy.
Jadę jeszcze do Londynu 7-ego, tyle że tym razem na trybunachy. i starczy. Nie jest ta trasa na tyle genialna żebym chciał więcej, niestety... Ba- nawet nie ściągnąłem jeszcze wszystkiego co do ściągnięcia jest/było... |
Charków...Gdańsk...tak jak odladam koncert z Ukrainy tez nie moge nigdy obejrzec go bez myśli...to miała być Polska...i jeszcze mało tego ze odwołali...ile to się ciągnęło i nie wiedziałam czy kupować bilety za granicę czy czekać...nie chcę wspominać...nadal wierze trochę że może następnym razem...ale lepiej zostawmy ten temat...bo to jak rozdrapywanie starych ran...
Co do trasy...hmm ciekawe co bym mówiła jakbym widziała ich parę razy a nie raz...myślę że pewnie entuzjam byłby trochę mniejszy ale nadal chciałabym jechać na koncerty no i pewnie koncert wzbudzałby podowne emocje...no w końcu ukochany zespół no i ulubieni muzycy...muzyczni idole...wspomnienia związane z ich piosenkami...jak ich pierwszy raz zobaczyłam na scenie...no chwilę mi zajęło zanim uwierzyłam że to prawda... taki szok lekki szał każdy zresztą kto widzial wie...hmm ale pewnie mogłabym byc troche bardziej marudliwa na setliste po paru razach itd:)
Co do trasy...no dla mnie ta zdecydowanie lepsza nie no dobra ale tak obiektywnie...nie mogę wybrać ...ale minimalnie chyba ta trasa za parę takich fajnych rzeczy typu 39' whole band Roger na końcu wybiegu konrabas...tak trochę bardziej na luzie...śmiesznie...takie uczucie no plus grają Bad company....zagrali Shooting Star szkoda tylko że parę razy ...no piosenka Cosmos rockin'...świetnie brzmi na koncercie...Jest Bijou...no na tamtej trasie też było fajnie Reaching out TATDOOL...ale minimalnie wolę tą trasę chyba...hmm no ta i ta ma plusy i minusy jak wszystko na tym świecie u mnie mniej więcej po tyle samo tego wychodzi dla każdej trasy...ale jednak ze wskazaniem na plus na tegoroczną
Genialna to by była jakby wyciągnąć to co najlepsze z trasy z 2005 i z tego roku połączyć w jedną śliczną setlistę...ehhh.... ale i tak każdy lubi coś innego i wszystkich się nie da zadowolić. Ee tam tak czy siak na tym pierwszym koncercie wszystko mi się podobało... _________________ Nothing is over until we say it is |
|
Powrót do góry |
|
|
Sweet Lady
Dołączył: 21 Cze 2004 Posty: 762
|
Wysłany: Sro Paź 22, 2008 10:51 am Temat postu: |
|
|
U mnie podobnie jak u wielu osób zabrakło pieniędzy i przede wszystkim determinacji (bo kasę tak naprawdę zawsze można zarobić/pożyczyć/whatever jak się bardzo chce). Teraz patrząc z perspektywy czasu widzę, jak beznadziejnie sobie sprawę olałam, bo wtedy w 2005 to mogła być przecież ostatnia szansa, by zobaczyć ich na żywo... Dlatego jak dowiedziałam się, że w tym roku też ruszają w trasę, już nic nie mogło mnie zatrzymać
Corax napisał: | W międzyczasie przygotowywałem się do matury (buziak dla Sweet Lady i jej nieocenioną pomoc |
Nie ma sprawy. Pukiel włosów Briana i jesteśmy kwita ;P _________________ "Look beyond your own horizons ..." |
|
Powrót do góry |
|
|
art_mar
Dołączył: 28 Cze 2004 Posty: 1247 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sro Paź 22, 2008 6:15 pm Temat postu: |
|
|
Wiek, przez który trudno mi się było zebrać na zorganizowanie sobie wyjazdu w jakikolwiek sposób. Jednak 15. a 18. lat w moim mniemaniu robi różnicę _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
rusek
Dołączył: 20 Kwi 2007 Posty: 128 Skąd: katowice
|
Wysłany: Czw Paź 23, 2008 10:22 am Temat postu: |
|
|
Ja do teraz pluję sobie w morde że przegapiłem trasę 2005. Chociaz były problemy zdrowotne i to jest usprawiedliwienie.
A pierwsze moje podrygi koncertowe to rok 1992 jak sprzedawałem komputer żeby jechać do Londynu na Tribiute to FM! Szanse były zerowe bo starzy by mnie nie puścili, ale napalony byłem zdrowo
A potem zawaliłem taką szansę!
Teraz już nie odpuszczam i będe w Pradze! |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Nie Paź 26, 2008 12:24 pm Temat postu: |
|
|
A ja się zastanawiam czy będzie jeszce jedna trasa...w Europie. Chodzi mi to po głowie dość często nie bardzo słyszałam jakiś wywiad z nimi w którym by ich pytano co dalej... Wiem to jest gdybanie ale dajmy na to że nadal by byli w dobrej formie i zdrowi. No oczywiście zrobią przerwę...ale coś mi się zdaje że bardzo możliwa jest jeszce jedna większa trasa w Europie...za 3 lata? hmmm...Tylko jedno mnie zastanawia czy Paul nadal będzie chciał to robić bo jakoś myśląc o Brianie i Rogerze to nie mam takich watpliwości...a co do Paula może być różnie...hmm chciałabym coś konkretnego usłyszeć ze strony zespołu mógłby ktoś zadać im takie pytanie zamiast ciągle pytać w wywiadach o to samo prawie...może nagrają jeszce jedną płytę...chciałabym no zobaczymy. Bo czasami jak sobie pomyślę że to miałoby się skończyć po trasie w USA...no szkoda by było..no nie bardzo mi się ta opcja podoba delikatnie mówiąc nie wyglądają jakby grali pożegnalną trasę... mam nadzieję. Mówię tu oczywiście o sytuacji kiedy nadal będa w stanie biegać ponad 2h po scenie...żeby to się nie rozpadło bo np Rodgersowi się znudzi...bo nie sądzę żeby kiedykolwiek ruszyli w większa trasę z kimś innym...nie wiem nie podobałoby mi się to bo dla mnie to jak szukanie kogoś na siłę żeby jeszce grać...ale myślę ze to raczej nie w ich stylu...wydaje mi się że jeśli się skończy odpukać wspólpraca z Paulem większej trasy już nie zobaczymy...nie wiem pożyjemy to się dowiemy...o Polsce kiedyś to mi się marzy...no zobaczymy _________________ Nothing is over until we say it is
Ostatnio zmieniony przez justysbk dnia Nie Paź 26, 2008 12:56 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|