Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
SAY IT'S NOT TRUE oceniam na... |
1 |
|
23% |
[ 8 ] |
2 |
|
8% |
[ 3 ] |
3 |
|
17% |
[ 6 ] |
4 |
|
20% |
[ 7 ] |
5 |
|
14% |
[ 5 ] |
6 |
|
14% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 34 |
|
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 5:09 pm Temat postu: SAY IT'S NOT TRUE pod lupą |
|
|
TYLKO I WYŁĄCZNIE O TYM UTWORZE! Wrażenia, oceny, wady, zalety... oceńmy, pogadajmy, pokłóćmy się
Znowu, znamy od jakiegoś czasu... wczesną wersję już kilka lat, nowa też żadna nowość... ale... jak wszystkie to wszystkie... jak pasuje do albumu? jak prezentuje się na tle reszty? Nowy wymiar? Nowe wrażenia? Załąmka czy totalny odlot? Piszcie! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Czw Wrz 18, 2008 10:09 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 5:31 pm Temat postu: |
|
|
Zacznę od tego że w ogole nie powinno być tego na płycie...
...ale skoro już jest. Cóż, skłamałbym jeżeli napisałbym że mi się nie podoba, owszem, zgadzam się że jest to banał do kwadratu, typowy wyciskacz łez, byłaby nędza, jednak część z Paulem ratuje całość. Prawdą jest że gość, który śpiewał takie rzeczy jak Fire and Water, Heavy Load czy też Moonshine, wyśpiewując szereg frazesów brzmi troszeczkę nie poważnie, co nie zmienia mojego zdania że po prostu mi się to podoba. Może z czasem gdy zacznę patrzeć na współprace Queen i Paula chłodniejszym okiem to zmienię zdanie. _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 6:22 pm Temat postu: |
|
|
Fucktycznie - historia tego kawałka jest wystarczającym powodem, żeby nie pakować tego na płytę. Kiedyś - w tych zamierzchłych czasach - wspaniałe utwory Queen nie trafiały na album bo "nie pasowały do koncepcji". Teraz kawałek powstały wieki wcześniej ląduje na niej bez problemów - jak nie nazwać tego zapchajdziurą?
Ale może o kawałku, w oderwaniu od jego pochodzenia.
Melodia podoba mi się - jest banalna, bez jakichkolwiek zwrotów i zaskoczeń, ale wpada w ucho, doskonale nadając się do nucenia. Tekst denny.
Podrasowane głosy Rogera i Briana drażnią mnie jak jasna cholera. Zwłaszcza tego pierwszego - nie ukrywam, że wogle nie trawię Rogera na wokalu, ale tutaj brzmi wręcz koszmarnie do kwadratu! Brian śpiewa swoje - jak zwykle mogło być lepiej, ale sentyment każe mi pochwalić kudłacza.
Dodam więc, że podzielam zdanie tych, którzy cieszą się przynajmniej z faktu udzielania się perkusisty i gitarzysty. Ja osobiście mam na myśli Briana, którego za mikrofonem uwielbiam do zboczenia. Jest to jakieś nawiązanie do tradycji, które może ująć niektórych fanów.
Utwór jest ździebko za długi - te śpiewy Paula powinny być powtórzone jeden raz i starczy! Po co budować napięcie - żeby potem wałkować w nieskończoność jedną estetykę; hałaśliwy podkład i przedzierającego się przezeń Rodgersa?
"Say It's Not True" oceniam w chwili obecnej na trójkę, trójkę z hakiem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 6:25 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 7:37 pm Temat postu: |
|
|
To znaczy jest tak....
Tekst mnie załamywał od początku. Już nie chodzi o te rymy tylko o pretensjonalność- o takich rzeczach można (ba- trzeba!) mówić niebanalnie, inaczej chwyt może być trochę jakby... tani... nie wiem, naiwny ten tekst jest trochę... Myślę, że sooba dostająca list z wiadomością że ma AIDS nie jęczy tylko "powiedz że to nieprawda" i patetycznie stwirdza "tobie też się mogło przytrafić"- w takiej chwili zawala się świat, targają emocje, milion emocji, urywa się ziemia spod nóg... Ten tekst tak spłaszcza całość, że... Trochę też to wszystko odbieram na zasadzie "o jaka piękna tragedia"...
Muzycznie byłem w stanie strawić wersję akustyczną, głównie ze względu na Rogera i jego głos- ale tez i fakt, że piosenka nie próbowała udawać czegos czym nie jest. To NIE jest materiał epicki. Jako akustyczna balladka- jeszcze dało sie przeżyć... Nagle jednak otrzymujemy jakieś klawisze, jakieś quasi wzniosłe solo, wydzierającego się Paula... Produkcja jest OK- żeby nie było! Ale... to jakby z LOVE OF MY LIFE robić na siłę epicką piuosenkę w stylu Meat Loafa... sorry- ja wysiadam... Jakieś takie "jarmarczne" to wszystko... taki szlagier robiony na siłę... naciągane do bólu- poza tym juz napisałem TONY na temat tego utworu, więc... wystarczy...
Say It's Not True... please, do! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Pią Wrz 19, 2008 3:24 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 7:50 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 10:15 pm Temat postu: |
|
|
Wg mnie są na TCR utwory znacznie gorsze niż SINT. Ja to, panie, nawet ten kawałek lubię, choć najbardziej w wykonaniu Tyny ze Zlotu'07, lepszym pod względem ładunku emocjonalnego od wszystkich innych. W wersji albumowej lubię zwrotkę Rogera, natomiast Brian beczy (i to jeszcze beczy elektronicznie) potwornie. Końcówka to nieco ociekający plastikiem patos, solóka nie przynosi niczego oryginalnego, ale żeby aż tak jej nienawidzić? _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 10:51 pm Temat postu: |
|
|
Mimo wszystko nadal:
Utwór zyskal w moich oczach po przesłuchaniu całego albumu.
Mnie intryguje to połączenie Taylora i Maya jednocześnie śpiewających.
Cóż tutaj można powiedzieć. Większość została wypowiedziana przez ten czas.
Mnie odpowiada, że ich 3 śpiewa. Wydaje się być, że przesłanie nabiera większego znaczenia. W końcu to może się zdażyć i tobie i mnie.
Solówka tak przy 02:56 kojarzy mi się z albumem Made in heaven. _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 10:52 pm Temat postu: |
|
|
O tym utworze napisano już niemal wszystko. Ale co jest charakterystycznego - spora część przeciwników płyty, a może bardziej zasadne będzie stwierdzenie "projektu Q+PR" właśnie ten utwór ceni najbardziej. Dla mnie był on znośny, ba nie boję się stwierdzenia "podobał mi się" w wersji akustycznej. Teraz moze również by mi odpowiadał bez tych wszystkich efektów i syntezatora, kto wie?
Ale jest jak jest - tekst słaby do bólu, Brian niepotrzebnie przeciąga swoje wersy, na jego głos nałożono jakieś reverby, obie "królowe" brzmią jakby swoje partie nagrywały w kiblu, dopiero jak wchodzi Paul to zaczyna się coś dziać, zarówno wokalnie, jak i muzycznie (tekstowo niestety nie). Ale...zaczyna się, by zaraz się skończyć. W tym koszmarku nie ma nic dobrego, może poza ckliwością, która komuś może się spodobać, i może melodią. Z tych dwóch powodów jestem w stanie nie przełączyć SINT...
- Say It's Not True...
- However it is. Fuck off and die you fag! _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 11:31 pm Temat postu: |
|
|
Taak o SINT to już tyle się powiedziało...więć powiem tak sam utwór niezły podobało mi się jak Roger go wykonywał na poprzedniej trasie ale bardziej mi się podoba jego forma teraz. Hmm niewątplwie duży wpływ na to ma fakt że cała trójka śpiewa. A od wejścia Paula zaczyna się coś fajnego. Tylko już wcześniej pisałam efekty na głosach Rog i Bri sprawiają ze wkurza mnie wersja z albumu...i to echo "science science"...wolę posłuchac wykonania z Charkowa gdzie słychać że mogą to normalnie zaśpiewać...nie wiem kto wpadł na ten genialny pomysł żeby się pobawić troszkę efektami..ale wiem że to tam kompletnie nie pasuje. Jakby nie potrafili tego noramlnie zaśpiewać... _________________ Nothing is over until we say it is |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 11:36 pm Temat postu: |
|
|
napisalem juz o tym czyms tyle, ze wlasciwie co bym nie napisal, to nie odda w pelni mojego obrzydzenia tym kawalkiem.
odrzucilo mnie od pierwszego przesluchania pierwotnej wersji dawno temu. tu wcale nie lepiej. czy roger nie moglby po prostu tego normalnie zaspiewac zamiast silic sie na jakies falsety i zaspiewy jak w chorze koscielnym?
poza tym to o czym juz pisalismy, masakrycznie przetworzone wokale briana i rogera. tragicznie napompowany i oklepany tekst z cyklu "jest mi zle, oni glodują/umierają/chorują , a ja nie". zwlaszcza druga zwrotka. lepiej robi sie jak wchodzi paul, ale tekstu w zaden sposob to nie poprawi.
a najgorsze jest to, ze gdyby napisac do tego jakis normalny tekst bez przezywania wszystkich smutkow tego swiata i zaspiewac to porzadnie na rockowo, a nie placzliwym glosem pelnym zalamania, to bylby z tego calkiem fajny, rozbujany numer, bo sama muzyka nie jest wcale zla i nawet to pseudo-wzniosle solo briana dobrze by pasowalo do zwyklego kawalka, ale w kombinacji z patosem i pseudo-wzniosloscią tekstu powoduje przesyt wzioslosci az do wyrzygania. jak dla mnie zdecydowanie jeden z najgorszych kawalkow wydanych pod szyldem queen (z plusem czy bez). o ile nie najgorszy. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 12:44 am Temat postu: |
|
|
No ok. Słabe, kiczowate itd, itp. Ale dla mnie to nie jest najgorszy kawałek płyty (chyba Surf Up przebija to to a już na pewno We Believe)! Dziś się zastanowiłem i nadal jest to 'zwrócenie uwagi na ważny problem w sposób słabiutki' no, ale jednak śpiewają tam Roger i Brian (fakt, że plastykowo jak dobra gitara dan armstrong) no i jak Paul wchodzi to robi się bardziej ciekawie (na tyle jakiej klasy jest kawałek). Na marginesie, wartość kawałka w wersji akustycznej u mnie przynajmniej zyskała na wartości dzięki temu co wyszło na płycie. xD _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Sweet Lady
Dołączył: 21 Cze 2004 Posty: 762
|
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 6:09 pm Temat postu: |
|
|
Dawnooo mnie na forum nie było, więc jeszcze nie wypowiadałam się na temat tego utworu, choć znam od dawna. Efekt osłuchania tu zdecydowania nie wystąpił, wręcz przeciwnie- z każdym razem jest coraz gorzej. Przyzwoicie jest tylko, jak wchodzi Paul i Red Special, ale i tak bez fajerwerków... Plus jest tylko taki, że jak pierwszy raz usłyszałam Say it's not true, pierwszy raz też wpadłam w autentyczny zachwyt nad głosem Paula. Spotęgował to fakt, że wchodzi on energicznie po pitoleniu Briana i Rogera, więc kontrast jest ogrooomny. |
|
Powrót do góry |
|
|
wrona
Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 42
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 4:59 pm Temat postu: |
|
|
To śpiewanie po kolei jest żałosne! Ogólnie cała piosenka jest tragiczna, daję 1! |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 6:05 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Nie Wrz 21, 2008 3:04 pm Temat postu: |
|
|
Say it's not true niezmienione od prawie roku czasu z darmowego downloadu. Ja to naprawdę lubię, przejście z początkowych wymiocin w ostrzejszą część obija mi się po głowie i lubię w ten fragment wracać, ale co tu dużo mówić. Ten kawałek to typowy odsmażany kotlet. But still...
Głos w ankiecie: 4 _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 22, 2008 4:51 pm Temat postu: |
|
|
4. Jest to średnia z 2 za zwrotki i 6 za wszystko od przejścia i wejścia Paula I mogli zacząć od wejścia tych smyczków z syntezatora, bo jak po Thorough the Night wszedł mi od razu ten przesterowany wokal Rogera to prawie zawału dostałem Zwrotki tragicznie nagrane, sama piosenka w sobie nie jest zła. Mógłby ją jednak śpiewać sam Paul... _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
ja
Dołączył: 05 Sie 2008 Posty: 71
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 11:35 am Temat postu: |
|
|
Kicz, tandeta i wycie w refrenie. Amen. _________________ I'll take you to the Seven Seas of Rhye |
|
Powrót do góry |
|
|
Stone Cold
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 886 Skąd: Gdańsk / Bristol
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 11:42 am Temat postu: |
|
|
daje pałke, uzasadnienie kiedyś gdzieś coś jakoś pisałem... gniot i tyle _________________ And that's the bottom line because Stone Cold Said So!
|
|
Powrót do góry |
|
|
irminella
Dołączył: 18 Sie 2008 Posty: 1074 Skąd: Szklary/ Rzeszów
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 8:46 pm Temat postu: |
|
|
Piosenka może średnia i banalna, ale podoba mi się fragment, gdzie śpiewa Roger i gdy refren śpiewa w duecie z Brianem. Chociaż przyzwyczaiłam się, że Roger w Queen robił z reguły dość ostre kawałki a nie ckliwe ballady. Ale jest ok. 5 ode mnie _________________ "uwielbienie dla Rogerrrka ^^ :* :love: $vvEEt"
(by Mike) |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 9:39 pm Temat postu: |
|
|
klawisze w tle zbędne i psują fajny klimat. tyle, że temu kawalkowi nic nie pomoze w takiej formie - musieliby nowy tekst napisać ale fakt, wyciągneli tu z tego chyba maks, co sie dało przy takim tekscie _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią Lis 11, 2011 10:27 am Temat postu: |
|
|
daga napisał: | muzycznie jest dla mnie superowo... |
+1
Słuchałam wiele wersji tego kawałka i IMO wykonanie z Jeffem jest jednym z najlepszych wykonań tego kawałka. Moim zdaniem zagrał nawet lepiej niż Bri _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Nie Sty 15, 2012 2:52 am Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem, ten utwór powinien mieć inny tekst. Bardziej tragiczny, uczuciowy. Powinien być nagrany w oparciu o coś takiego jak "Happines", chodzi mi głównie o ten klimat i brakuje mi fortepianu. A ta wersja z The Cosmos Rocks, ni to ballada, ni to pean, ni to rockowe "coś". . .
Podrasowane wokale Rogera I briana irytują, ale są do przyzwyczajenia. Ogólnie piosenka dobra, ale mogłoby być lepiej, jeśli zastosowali by to:
-Inny tekst
-Fortepian
-Spokojne napięcie
-lepsze wokale
|
|
Powrót do góry |
|
|
|