Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
C-LEBRITY oceniam na... |
1 |
|
8% |
[ 3 ] |
2 |
|
14% |
[ 5 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
45% |
[ 16 ] |
5 |
|
22% |
[ 8 ] |
6 |
|
8% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 35 |
|
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 5:07 pm Temat postu: C-LEBRITY pod lupą |
|
|
TYLKO I WYŁĄCZNIE O TYM UTWORZE! Wrażenia, oceny, wady, zalety... oceńmy, pogadajmy, pokłóćmy się
Wiem, o nim już pisaliśmy niby wcześniej, kiedy usłyszeliśmy u Murraya, w Album Clubie... ale może nabrał nowego wymiaru jako część płyty? Poiza tym... jak wszystkie to wszystkie... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Czw Wrz 18, 2008 10:06 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 5:16 pm Temat postu: |
|
|
A propos detali w piosenkach. Bizzy wspominał, że koszmarnie drażnią go te wrzaski publiczności wsamplowane w początek C-Lebrity.
Coś w tym jest, że to wioska. Ale patrząc od strony muzycznej, to właśnie ten fragment najbardziej mi się podoba - nadaje swoistej dynamiki początkowi utworu Innymi słowy - mam nadzieję, że zostanę dobrze zrozumiany - od strony sensu i idei, te krzyki wydają mi się kompletnie bezzasadne i głupie, a wręcz kiczowate. Natomiast sam ich dźwięk, natężenie i umiejscowienie bardzo mnie kręcą _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 5:28 pm Temat postu: |
|
|
Rzucę tylko właściwie jednym zdaniem. U Murraya ta piosenka była o wiele lepsza, na albumie jest tak strasznie surowa, taka lipna. Strasznie wersja albumowa się mi nie podoba.... reszta odczuć ta sama co u Murraya. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 6:34 pm Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią Wrz 19, 2008 12:37 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 8:38 pm Temat postu: |
|
|
Piosenka, którą mam ochotę wyłączyć niemal po jej rozpoczęciu. Tragiczny refren, banalny tekst silący się na niewiadomojaką obserwację kulturową-społeczną, toporne zwrociszcza. Może ten riff ma i potencjał, ale jest jakoś tak zaaranżowany, że nie wzbudza żadnego tupania nóżką ani niczym innym. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnrad
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 1092 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 9:20 pm Temat postu: |
|
|
Od początku mi się podobało, pisałem że gdyby cały album taki był to bym się bardzo cieszył. Niestety nie jest, ale C-Lebrity zostanie jednym z jaśniejszych punktów. Praktycznie wszystko mi się podoba, nawet refren! spokojnie dałbym ocenę 4/5 _________________ bardzo mało czasu na forum, niestety... |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 10:31 pm Temat postu: |
|
|
Ponownie napiszę. Po usłyszeniu całego albumu, utwór stracił w moich oczach.
Okej, riff rzeczywiście fajny, chwytliwy. Perkusja jak zwykle fantastyczna. Refren też mi nie przeszkadza, jak niektórym.
Ale temat został zbyt poważnie potraktowany. To powinno coś być w stylu Call Me. Trochę z przymrużeniem oka. Wydaje mi się że wtedy wyraźniej można by było odebrać 'przesłanie'. _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 10:39 pm Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Szymkiem w kwestii tych wrzasków - wieś totalna, ale jakoś tak fajnie, że jest - pasuje do tekstu, nie trwa zbyt długo, więc jest ok. I jak już wiele razy mówiłem - gdyby nie ten paskudny refren, zwolniony i brzmiący jakby go dziady śpiewały, to byłby to naprawdę świetny utwór. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 17, 2008 11:26 pm Temat postu: |
|
|
owszem, wersja z ala murraya byla lepsza. ale ten kawalek wciaz jest razem ze still burnin' wlasnie w takim stylu, jakiego oczekiwalem od tej plyty. dobry riff mocno obecny w calym kawalku, lekko zmodyfikowany na 2 czesc zwrotki, fajny jest ten motyw z gitara w tle taka troche przestrzenna przy wejsciu refrenu. solo bardzo dobre, szkoda, ze krotkie, ale w sumie moze to i dobrze. czasami lepiej zagrac tresciwie i krotko niz pitolic przez minute i zepsuc rytm kawalka. i tylko szkoda, ze ten refren brzmi tak strasznie, anemicznie, jakby panowie przed spiewaniem oddali z 10 litrow krwi kazdy. od razu mi sie przypominaja kolorowe kredki spiewane przez jakies niedozywione dziecko, ktore ledwo glos z siebie wydobywalo. brr no i te cholerne wstawki wrzaskow widowni. zgadzam sie, ze troche dynamiki dodaja, ale wolalbym, zeby dynamiki dodala tu glosniejsza gitara i nieco zywsze tempo, a nie sample, w dodatku kiepsko poucinane i pasujace jak dupa slonia do marchewki. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
justysbk
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 374 Skąd: Lubin/Wrocław
|
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 12:06 am Temat postu: |
|
|
Fajny riff ale... solo gitarowe nie mogę przebaczyc tak szybkiego ucięcia..zaczyna się o jakie fajne..a tu juz...przesłyszałam się czy naprawde koniec? Jakbym miała zadawać pytania zespołowi na temat piosenek i doszłoby do C-lebrity to pierwsze o co bym się zapytała Briana to własnie jak można tak fajnie zaczynająca się solówkę tak po prostu skończyć wrrr.... No a refren...zaskakujący (no był w każdym razie jak się za pierwszym razem słuchało tej piosenki..) i nie jest taki zły..ogólnie w miarę mi się podoba ten utwór ale bez przesady. Nie dałabym go na singiel na pewno... _________________ Nothing is over until we say it is |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Wrz 18, 2008 12:56 am Temat postu: |
|
|
Kawałka też będę bronił. Nawet na swój sposób mi się ten zniekształcony refren podoba. Przede wszystkim mamy genialny riff! Tekst, jak mówiłem zwracam mniejszą uwagę, trafiający w to co się dzieje w showbiznesie (jak widać nie tylko w polskim), może i silący się na jakieś złośliwości czy co, ale jednak trafiający w sedno sprawy. Dalej uwielbiam jak Paul przed refrenem dodaje make me a c-lebirty, no a potem w refrenie. Oczywiście trochę starcił w moich oczach wersją ze studia, bo u Murraya brzmiało to jednak trochę lepiej (fajniej właśnie Paul przed refrenem się zachowuje) i trochę te wstawki na poczatku mogą irytować.
Dla mnie utwór stał się jednym z ulubionych. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Sweet Lady
Dołączył: 21 Cze 2004 Posty: 762
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 12:25 am Temat postu: |
|
|
Nie wiem, co tu napisać, żeby nie powtarzać po innych. Ech tak już jest, jak się pisze recenzję na końcu Nic odkrywczego tu nie wymyślę.
Riff świetny, zwrotki mi się podobają, czego nie mogę powiedzieć o refrenie niestety. Strasznie wkurza mnie sposób, w jaki Roger go śpiewa. Gdyby refren śpiewał Paul i był on w stylu zwrotek, z modyfikacją melodii oczywiście, byłby to po prostu solidny rocker, z świetnym riffem, w sam raz na koncert czy do klubu rockowego, bo ma fajną energię i aż człowiek rwie się na parkiet. A tak te zwrotki psują całość.
Rogera w roli wokalisty zawsze lubiłam (Tenement Funster, I'm in love.., Whisperers, Rock it, Foreign Sand, More of that jazz, mogłabym jeszcze dłuuugo wymieniać). Czemu na tej płycie jego wokal jest taki... hmmm dziwny? (zwrotka w Say it's not true, refren C-lebrity...). Zbyt efekciarski, mało efektowny... Nie mogę dać 3.5, więc daję 4 za potencjał. Refreny wyprę ze świadomości
Edit: Aha, przypomniało mi się co czytałam niedawno na queenzone: tekst niby wyśmiewa "gwiazdy" klasy C, a z Five to jakoś nagrać kawałek nie było im wstyd? Nie wspominając już reklamy Pepsi z Britney... Dla mnie spot on.
Chyba że bardziej chodzi w tekście o "gwiazdy" z programów typu Big Brother, które nic nie osiągnęły i są znane tylko z tego, że pokazały się w TV, a Britney i Five Brian i Roger traktują jak pełnoprawne gwiazdy... Wtedy nie byłoby hipokryzji. Ok przychylam się do tej wersji
Choć podoba mi się tytuł , fajna gra słów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 1:41 am Temat postu: |
|
|
no c-lebrities to sa wlasnie takie gwiazdy znane z tego, ze sa znane czyli taka paris hilton, jej jebnieta kolezanka i im podobne _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 10:31 am Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | czyli taka paris hilton, jej jebnieta kolezanka |
Oj! Chyba jej jebnieta kolazanka juz nie jest. Przynajmniej jedna osoba nie wie kto. _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 3:25 pm Temat postu: |
|
|
Hm... Dałem dwóję! Według mnie to najsłabszy kawałek na płycie
pomijając zakończenie w "Small (Reprise)".
Do tego to jeszcze na singlu wylądowało. Niedobre posunięcie. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 3:27 pm Temat postu: |
|
|
Mandey napisał: | Według mnie to najsłabszy kawałek na płycie |
A SINT ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 3:40 pm Temat postu: |
|
|
Arquest napisał: | A SINT? |
"Say..." jest według mnie nieporównywalnie lepsze. Po raz jest balladą a na te teraz mam wkręta, dwa podzielili się vocalem. Tekst jakoś też do mnie bardziej przemawia, Ale to moje zdanie, nie przejmuj się. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Nie Wrz 21, 2008 2:59 pm Temat postu: |
|
|
C-lebrity to świetny rocker. Może mdły refren i nieco spłaszczony w porównaniu z wersją live u Murray'a, jednak to kapitalny riff i moc, która dżemie w tym kawałku powodują, że nie mogę tego zbytnio skrytykować. Wkurza mnie "but I" Briana, pomimo że to ogromny wkład jego wokalu w cały album; grr wrr.
Głos w ankiecie: 5 _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Wrz 21, 2008 3:14 pm Temat postu: |
|
|
Wersja studyjna z początku mi się nie podobała, a teraz jest lepiej ... Fajnie mi się tego słucha, gdyby jeszcze tylko SINT na TCR nie było ... |
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon Wrz 22, 2008 12:48 am Temat postu: |
|
|
Riff jest super, mogliby każdy kawałek tak pisać. Rockowo. W stylu Paula.
O refrenie się wypowiadać nie będę, bo słów szkoda. _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 22, 2008 5:03 pm Temat postu: |
|
|
Refren trochę drażni, ale w sumie to wysłuchawszy go teraz na płycie stwierdzam, że zajebisty! Riff wymiata, frazowanie Paula, wszystko fajnie pięknie. Nie wiem, czy to świadczy o samym potencjale kawałka, czy o reszcie płyty, że się tak wybiłna jej tle _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Stone Cold
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 886 Skąd: Gdańsk / Bristol
|
Wysłany: Sob Wrz 27, 2008 11:48 am Temat postu: |
|
|
Refren wkurwia na maksa i kompletnie nie pasuje do całości, riff i Paul ok, Pudel i Radzia do dupy. Daje 2 _________________ And that's the bottom line because Stone Cold Said So!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie_Sexx
Dołączył: 12 Cze 2005 Posty: 402 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 11:56 am Temat postu: |
|
|
No, refren jest może ciekawy, ale siada przy nim zupełnie dynamika piosenki. Cholera, mogli go użyc w ramach zupełnie innego kawałka, a tutaj wymyslić może coś bardziej przewidywalnego, ale trzymającego klimat. Byłby doskonały rocker! Przekombinowali i tyle. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 8:56 pm Temat postu: |
|
|
Mnie tam refren nie przeszkadza. Fajnie, że zrobili coś niespodziewanego. Tylko ten tekst! _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie_Sexx
Dołączył: 12 Cze 2005 Posty: 402 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 12:39 pm Temat postu: |
|
|
dla mnie to w tekście mogliby nawet śpiewać, że chcą jeździć na swoich rowerach, albo, że radio gaga i radio gugu... _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 1:20 pm Temat postu: |
|
|
Blackie_Sexx napisał: | dla mnie to w tekście mogliby nawet śpiewać, że chcą jeździć na swoich rowerach, albo, że radio gaga i radio gugu... |
O tak. To fajne.
Ale głupi mi podśpiewywać "I want to be a C-lebrity". _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna A. B.-C.-May
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 121 Skąd: Jasło
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 2:21 pm Temat postu: |
|
|
anulka_rafaleq napisał: |
Ale głupio mi podśpiewywać "I want to be a C-Lebrity |
A może niektórzy chcą być selebritkami.. :> mike, wyjąłeś mi to z ust
Riff jest super.
Co do tekstu to się nie wsłuchuję. wrzaski - dla picu i tyle. Nijakie.
I tak słucham tła. I myślę, że czegoś brak/coś za dużo. Refren - bo się panowie zmęczyli ;p
-4 _________________ Lost, lost and never found
I must have called him
A thousand times
Sometimes I think
He's just in my imagination |
|
Powrót do góry |
|
|
anulka_rafaleq
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1078 Skąd: Puławy <-> Kraków
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 2:54 pm Temat postu: |
|
|
mike napisał: | Wiesz, to, że podśpiewujesz, nie oznacza, że się utożsamiasz (chociaz ja tam bym chętnie został face on TV ). |
Zależy... _________________ All the desirable things in life are either illegal, expensive, fattening or married to someone else … |
|
Powrót do góry |
|
|
Mattey
Dołączył: 08 Lip 2006 Posty: 1417 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 2:35 pm Temat postu: |
|
|
Nawet niezły kawałek i nie odbiega tak bardzo od stylu Queen. W każdym razie o niebo lepsze niż te drażniące Rodżersowskie rhytm&bluesowe wymiociny...
Riff naprawdę dużo obiecuje na początku. Taki mięsisty zgrzyt, a potem melodia, w której czegoś mi brakuje. Jakiegoś spoiwa i koniecznie czegoś do refrenu, który taki trochę za surowy. Ale nawet ma to swój urok. _________________ Pierwszy Mattey Forum
Pierwszy vice Pisarz Forum 2007!
wg Fenderka: Pierwszy Humorysta Forum 2009!
wg NARa: Drugi Fenderek! |
|
Powrót do góry |
|
|
|