Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na żywo jestem... |
Taki sam jak na forum |
|
55% |
[ 16 ] |
Cześć, jestem Wojtek, też mam 12 lat... |
|
44% |
[ 13 ] |
|
Wszystkich Głosów : 29 |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 9:04 pm Temat postu: Wirtualna gęba |
|
|
Jak to jest z wami? Czy to, co prezentujecie sobą na forum równa się osobowości na żywo?
Czy może zakładacie maskę superbohatera i wrzucacie na forum swój wyidealizowany obraz? |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 9:14 pm Temat postu: Re: Wirtualna gęba |
|
|
kot napisał: | Czy może zakładacie maskę superbohatera i wrzucacie na forum swój wyidealizowany obraz? |
Albo... Często też bywa zupełnie odwrotnie - zakładanie maski supernieudacznika... |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 9:26 pm Temat postu: |
|
|
Nieee... Też jestem taki sam słabodowcipny. ;p
Kurde, nie wiem. Z mojej perspektywy widać to tak, że obecnie macie mumina w ok. 75% prawdziwego (na początku było tego jakieś 20%, mój tamtejszy imidż był zbyt grzeczny i nachalny jak na moją personę). Nie wydaje mi się, żebym się kreował na Bóg/Fenderek wie kogo (nawet nigdy nie ukrywałem swojej facjaty, bo bodajże od drugiego miesiąca swego zarejsetrowania miałem swoje lico na awatarze). Sami być może byście to lepiej ocenili gdybyście mnie zapoznali w Realu/Tesco/Barcelonie. To raczej to forum mnie zmienia niż ja dla tego forum. Nawet moi znajomi mówią, że odkąd się zarejestrowałem tutaj zacząłem się bardziej wykłócać niż dyskutować. xD _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 9:49 pm Temat postu: |
|
|
Co ciekawe daga poruszyła prawie ten sam temat gdzie indziej
A teraz o mnie. Powiem szczerze.... tu na tym forum jestem grzeczniutki ładniutki i w ogóle. Nie no, troszkę przesadzam. Ale mój wizerunek tu i "in live" się troszkę różni. W znanym mi otoczeniu, dobrze wykłócam się, mam swoje zdanie silnie ukonstytuowane i trudno je podważyć no chyba, że rzetelnymi argumentami....A tu? Kreuję się (tak się mi wydaje) na raczej nie rzucającego się w oczy, próbującego czasami rzucić jakąś śmieszną kąśliwą uwagą (co mi się nigdy nie udaje bo się nikt z nich nie śmieje ) zwykłego chłopaka z podkarpackiego ( bo podkarpacia mi podkreśliło jako błąd ). I wiem... jaki kiedyś byłem, że wkurzyłem Pikersa, Bizona, i wielu innych.... nie wiecie o co chodzi?? Zapraszam do tematu chyba o PFQ Choć nie tylko ten temat. Kiedyś byłem nijaki, teraz jestem raczej uporządkowany na tym forum. Często zaniżam swoją wartość, i robię to świadomie, ale nie wiem, może się z tym lepiej czuję? Nie potrafię odpowiedzieć. Tak, mój wizerunek w wirtualnym świecie i na żywo jest różny, ale bez przesady _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 10:12 pm Temat postu: |
|
|
Nigdy nie próbowałem "się kreować", chyba, że podświadomie... To co widać w internecie to jakiś procent tego, jaki jestem live. Nie pokazuję tu całego siebie póki nie jestem bardzo wryty w forum, a i na forach, w których już stanowiłem starą gwardię nie pokazywałem całego siebie, bo internet kreuje inne sytuacje, niż real. Jaki jestem - to zależy od tego kto patrzy, może będziecie mieli okazję kiedyś sami to ocenić _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Lip 01, 2008 10:15 pm Temat postu: |
|
|
To co na Forum- to na żywo. Ale to nie znaczy, że się nie kreuję. Oczywiście że to robię. Wszyscy to robimy- co ciekawe i co zauważył Misiu- nie zawsze jest to kreacja na lepsze! Ale tak czy inaczej- robi się to i... coś się w ten sposób osiąga. Przed sobą samym głównie. Każdy ma jakieś zdanie na swój temat- jestem taki i taki, nieśmiały albo śmiały, wesoły albo smutny. Mamy taki obraz siebie samego. I w życiu bardzo dbamy o to, by go kreować. Czasami to prowadzi do samorozwoju, czasami prowadzi do depresji. Wiele z tego oczywiście przychodzi z zewnątrz; jeżeli komuś całe życie wmawiano że jest łamaga- może być święcie przekonany ze to prawda i odrzuci wszelkie sygnały że jest inaczej. Jeżeli ktoś zareagował na różne zdarzenia w swoim życiu w pewien określony sposób i to zadziałało (klasyczny przykłąd- broniąc się przed innymi- klasowy błazen)- tę rolę można potem nieść przez długi czas w swoim życiu. Problem jest taki, że o ile na początku bardzo naturalnie nam przychodzi nabranie pewnych cech (tabula rasa i te klimaty) tak potem część z nich może się okazać po wypełnieniu swojej roli balastem. I tak klasowy błazen może do końca życia stosować swoją technikę, która jednak przestaje być użyteczna i kończy jako nieodpowiedzialny koleś z którym można pożartować ale nie można nic zrobić serio. Nowe taktyki radzenia sobie z problemiami, szablony (to na poziomie podświadomym) przychodzą z wielkiem dużo trudniej i wymagają niesamowitej samoobserwacji... bo też bardzo często w ogóle sobie z nich nie zdajemy sprawy...
Na swój sposób dobrym miejscem do takiej samoobserwacji może być takie Forum. Czytane rzeczy na chłodno, po czasie mogą nieźle otworzyć oczy na siebie samych... a to wielki krok w tym by pozbyć się szablonów w życiu kiedyś przydatnych ale teraz już przeszkadzających i pielęgnować te użyteczne...
No i nie zapominajmy o próżności. Czasami będzie bardzo użyteczna i sprawi że będziemy się rozijać w jakijś dziedzinie. Ale może też być bardzo zgubna, wręcz tragiczna. Są ludzi eczerpiący satysfakcję, OGROMNĄ satysfakcję z tego, że im źle... I kreują swój obraz jeszcze bardziej, niejako wywołując, prowokując i czekając aż kolejna zła rzecz się przytafi. Z własnego doświadczenia wiem, ze jak się bardzo chce, żeby się coś złego stało- jakims "magicznym" sposobem to się dzieje...
Oczywiście że się kreuję na tym Forum. Ale robię to przed samym sobą głównie. Już dawno zrozumiałem, że NIGDY nie będę miał najmniejszej kontroli nad tym jak widzą mnie inni. Oczywiście że cieszę się, gdy osoby których zdanie wiele dla mnie znaczy wypowiadają się o mnie dobrze - i bardziej boli gdy te osoby mnie krytykują. Naturalne. I choćby teraz- pisząc o tym że wiem iż nie mam najmniejszej kontroli nad tym co myślą inni- teraz też kreuję swoją asertwynośc, swoje podejście, jaki u mnie samego mi się podoba...
Tylko że ja tego kreowania nie widzę jako nakładania maski. Nie udaję kogoś innego. Widzę siebie takiego a nie innego i zachowuje się (znowu- mówię o rzeczach podświadomych- nie wyrachowanych) w taki sposób, który potwierdzi mój włąsny siebie obraz. Więc kreowanie się jest podświadome- ale to co ja osobiście robię to staram się go być świadomy... kiedyś bardzo zaiteresowałem się gestaltem i to jest właściwie jego podstawa- samoobserwacja...
Cholera, miało być bardzo z sensem, ale wyszło chaotycznie... na dziś na więcej mnie nie stać... może jak się dyskusja rozwinie to napiszę coś bardziej sensownego... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
wrona
Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 42
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 12:08 am Temat postu: |
|
|
ja tam w żadnym wirtualnym wcieleniu nie czuję się komfortowo, nawet w tym prawdziwym. dlatego porzucam wszystkie konta po napisaniu kilku postów i powoli zaczynam mieć gdzieś takie gierki. wolę nieco bliższe kontakty niż to, co się wyprawia w internecie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cuidado Llama!
Dołączył: 14 Cze 2007 Posty: 127 Skąd: Z wykopalisk
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 12:26 am Temat postu: |
|
|
To jest dobry temat. Dobry kocie, dobry.
Chyba w wirtualu jestem bardziej sobą i czuję się bardziej komfortowo, bo: zanim coś napiszę, mam czas na zastanowienie się, nikt mnie nie pogadania, jak komuś zależy to mnie czyta, nikt mi nie przerywa a jak olewa moje wypowiedzi to to tak nie irytuje jak w realu. Na żywo niby jestem taka sama ale czasem mam problem z ułożeniem i przygotowaniem myśli do wypowiedzi ustnej. Dlatego wiele osób uważało mnie za osobę nierozgarniętą, a ja żyje po prostu swoim tempem. I nie znoszę kiedy mi się przerywa lub nie słucha w rzeczywistości, dlatego z czasem zamykam się w sobie coraz bardziej i mam świat w szczerej czarnej dupie. Mam zajebistą rodzinę, więc nie cierpię tak bardzo.
A poza tym - od mowy wolę se pośpiewać albo właśnie ---> POPISAĆ. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
mucha
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 393 Skąd: Gruda Kcyńska
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 12:26 am Temat postu: |
|
|
A ja mam to w dupie... _________________ DBK. Corporation |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:36 am Temat postu: |
|
|
Na forum chyba odważniejszy...Albo inaczej. Na forum traktuję Was tak, jak przyjaciół w rzeczywistości. W rzeczywistości traktuję Was jak nowo poznane osoby, mało mówię, jestem onieśmielony i w ogóle taka picka trochę . _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:41 am Temat postu: |
|
|
Cuidado Llama! napisał: | To jest dobry temat. Dobry kocie, dobry.
Chyba w wirtualu jestem bardziej sobą i czuję się bardziej komfortowo, bo: zanim coś napiszę, mam czas na zastanowienie się, nikt mnie nie pogadania, jak komuś zależy to mnie czyta, nikt mi nie przerywa a jak olewa moje wypowiedzi to to tak nie irytuje jak w realu. Na żywo niby jestem taka sama ale czasem mam problem z ułożeniem i przygotowaniem myśli do wypowiedzi ustnej. Dlatego wiele osób uważało mnie za osobę nierozgarniętą, a ja żyje po prostu swoim tempem. I nie znoszę kiedy mi się przerywa lub nie słucha w rzeczywistości, dlatego z czasem zamykam się w sobie coraz bardziej i mam świat w szczerej czarnej dupie. Mam zajebistą rodzinę, więc nie cierpię tak bardzo.
A poza tym - od mowy wolę se pośpiewać albo właśnie ---> POPISAĆ. |
Lol, zupełnie jakbym ja to pisał. Ale śpiewam tylko po pijaku. Poza tym wszystko się zgadza. /o/
Miałem tak, że coś usilnie kreowałem w internecie, ale uznałem, że to głupie i obecnie to co sobą reprezentuje na tym forum niewiele odbiega od "reala" - na żywo też mało mówię, a jeśli już to głównie spam. ;f <- btw, zdanie wielokrotnie złożone - całkiem spójne i sensowne. Na żywo by mi to nie wyszło, chyba, żebym je sobie wcześniej przygotował.
Ale wog'le to jest ciekawa kwestia z tym wizerunkiem pisemnym i oralnym. Może potem spróbuję napisać coś mądrego na ten temat. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:53 am Temat postu: |
|
|
mysle, ze najlepiej byloby spytac ludzi, ktorzy mnie znaja nie tylko z forum, ale i w tak zwanym 'realu' (co za debilne okreslenie), czy wedlug nich jestem taki sam tu, jak i w zyciu pozaforumowym. fakt, ze niewiele takich osob by sie akurat na tym forum znalazlo, bo tylko fenderek, z ktorym tez przeciez widzialem sie ledwie pare razy w zyciu, a poza forum na codzien ze soba kontaktu nie mamy, a na dodatek, co sie widzimy, to pijemy, wiec i obraz moze byc zaburzony a druga osoba, ktora widziala mnie na zywo dluzej niz kilka sekund jest crystal, ktory tez najczesciej widzi mnie nie do konca trzezwego, a na dodatek tez nie widzielismy sie juz od wiekow. wiec tak na doba sprawe, moglbym tutaj napisac prawie wszystko, co tylko chce, a i tak malo kto mialby okazje to zweryfikowac. tylko hmmmm po co?
oczywiscie, ze na forum moge byc nieco inny niz w zyciu pozaforumowym, ale to nie ma zadnego zwiazku z udawaniem czegos, czy przywdziewaniem masek. po prostu, ludzie w roznych sytuacjach i srodowiskach zachowuja sie inaczej. ale to nie sprawia, ze w ktorejs sytuacji nie sa soba. znam osobe, ktora w internecie jest kompletnie pokrecona, a na zywo sprawia wrazenie niesmialej i takiej na pierwszy rzut oka 100% normalnej i przecietnej osoby. w obu tych "wcieleniach" jest rownie prawdziwa.
oczywiscie, ze na codzien i na forum czasem zachowuje sie inaczej. mysle tak samo, mam te same poglady, mam te same wady czy zalety w obu tych "swiatach", ale pewne czynniki srodowiskowe uwypuklaja niektore cechy, a inne chowaja w cien. tak samo jest tu. chocbym chcial, to nie zaprezentuje tu siebie w 100% bo ogranicza nas bariera audiowizualna. mozecie widziec jak obecnie wygladam, jesli wrzuce swoje zdjecie, mozecie wiedziec jak sie obecnie czuje, jesli opisze swoj stan na dana chwile, ale poniewaz nikt z was nie siedzi w tym momencie obok mnie, to tak naprawde nie wiecie czy w tym momencie jest mi wesolo, czy smutno, czy jestem zamyslony, czy pelen energii, czy mam dzisiaj dobry humor czy nie. to mozna wiedziec TYLKO jesli sie ze soba mieszka, lub ewentualnie moga to wiedziec o sobie badzo bliscy przyjaciele, tacu, ktorzy nie maja przed soba tajemnic. miedzy forumowiczami zawsze bedzie ta bariera.
inaczej tez sie zachowuje w roznych sytuacjach tu i "tam". w zyciu czasami trzeba zagryzc zeby i zadawac sie z przymusu z kims, komu najchetniej daloby sie w ryj, bo wymaga tego praca/nauka/jest to czlonek rodziny/ma sie wspolnych bliskich znajomych, itd. tutaj tego nie musze. nie bede mogl kogos tolerowac to albo postawie sprawe jasno - albo ja albo on(a), albo po prostu przestane czytac/pisac. forum nie jest niezbedna czescia zycia, natomiast zycie jak najbardziej jest niezbedna czescia.... zycia.
forum daje jakas namiastke danej osoby. wiemy tyle, ile ta osoba pozwala nam wiedziec (lub tez nic nie wiemy, jesli nas oklamuje). gadamy tak sobie i zazwyczaj jest fajnie i pewnie nikt nie pomysli, ze jest duze prawdopodobienstwo tego, ze wsrod nas (chocby tu na tym forum) jest osoba niepelnosprawna, ktos kto siedzial w wiezieniu, homoseksualista, ktos kto chcial sie zabic, moze zlodziej, ktos obrzydliwie bogaty, ktos kto dla kogo swiat wirtualny jest jedynym jaki zna, bo nie ma nikogo poza nim. jest wiele mozliwosci, a w wiekszosci przypadkow nie mamy o tym pojecia, bo nie kazdy musi chciec sie tym dzielic.
do pewnego stopnia weryfikacja pogladow o danej osobie sa spotkania znajomych z internetu w "realu" (znowu to debilne okreslenie). tyle, ze nie kazdy musi chciec sie spotykac, niektorym wystarczy mozliwosc wymiany pogladow poprzez forum. a nawet jesli sie ktos zdecyduje na spotkanie, to przez te kilka godzin tez nie pozna sie go nie wiadomo jak dobrze. ale oczywiscie mozna dobrze poznac kogos poznanego przez internet, nawet jesli mieszka sie daleko od siebie i spotkania nie sa zbyt czeste czy regularne. takie znajomosci czesto trwaja dlugo po odejsciu z miejsca, gdzie sie poznalo. do tej pory mam kontakt czesty z paroma osobami (a okazjonalny z kolejnymi kilkunastoma) z forum garden, a wczesniej z comy, na ktora trafilem 6,5 roku temu. wiekszosc starej ekipy przestala pisac kilka lat temu, a samo garden zamknelismy na dobre pol roku temu. a mimo to sa ludzie poznani tam, z ktorymi na gg rozmawiam prawie codziennie i z ktorymi wykorzystujemy kazda okazje typu koncert czy wyjazd z innych powodow do innego miasta, zeby sie spotkac chocby na pare minut i pogadac moment.
a cala reszta? cala reszta pozostanie na zawsze tylko nickami na forum, z ktorymi wymienilo sie mniej lub wiecej zdan, ktore kojarzylo sie glownie z ich avatarami i o ktorych na codzien za bardzo sie nie mysli. wiec tak naprawde, po co udawac kogos innego? przed tymi ktorych sie pozna na zywo lub tymi, z ktorymi ma sie blizszy kontakt chocby internetowo-telefoniczny i tak nie ma to sensu, bo predzej czy pozniej prawda wyjdzie na jaw. przed tymi, ktorzy sa tylko nickami i avatarami? po co? skoro nie pelnia az tak waznej roli w zyciu, to po jaka cholere udawac przed nimi kogos lepszego? przeciez z ich opinia i tak sie czlowiek na dobra sprawe nie bedzie liczyl.
bes sęsu _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
black_queen
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 354 Skąd: Nowy Sącz, prawie;)
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:56 am Temat postu: |
|
|
Staram się być normalna, taka jak w realu, ale chyba mi sie to całkiem nie udaje. W rzeczywistości ciągle wtrącam jkaieś absurdalne powiedzonka, jestem bardziej odważna i chodzę po mieście jak Cleese w ministerstwie głupich kroków. Częściej wdaję się w dyskusje, w których do końca walczę o słusznośc moich opinii, tak więc jeszcze Wam nie pokazałam swojej prawdziwej twarzy wynika to z mojego stosunkowo niedługiego stażu na tym forum, porównując do innych użytkowników, których z nazwy nie wymienię (: Zapomnialabym - w moim odczuciu o wiele lepiej idzie mi opowiadanie o czymś niz popisywanie tego np. na forum. Kiedy o czymś mówię, to mogę tak bez końca jeśli jest to dla mnie ważne i wtedy wypowiadam się pięknie, kwieciście itp, itd, jakoś samo to ze mnie wychodzi. Tutaj nawet porządnie nie opiszę filmu, który normalnie streszczam i analizuję mojej przyjaciółce. No coż, mam nadzieję, że kiedyś mi to przejdzie. _________________ mam plan tak szczwany, że można mu doczepić ogon i powiedzieć, że to lis |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 2:08 am Temat postu: |
|
|
Raczej nie mam "wirtualnej gęby". Tutaj łatwiej mi się rozmawia, jestem bardziej stonowany i mniej wulgarny niż w "realu". Ale to chyba tylko tyle, poza tym - BeBe tu czy BeBe tam, bez różnicy. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 8:25 am Temat postu: |
|
|
Arquest na forum, Artur na żywo ... Muszę powiedzieć jedną rzecz ... Chyba nikt nie jest na forum w 100 % taki sam, jak na żywo ... Jakiś odsetek zawsze zostaje ukryty ... I dotyczy to także mnie ... I tak jak napisał Bizzy: PO CO mamy udawać kogos innego, skoro i tak na forum jesteśmy tylko użytkownikami z nickiem i avatarem ? Ja reprezentuję siebie, a nie kogos innego ... Czasem Artur różni się od Arquesta i , moim zdaniem, to się nigdy nie zmieni ... Ale to nie znaczy, że na forum jestem wyidealizowany czy wręcz odwrotnie ... Na forum każdy mówi do siebie "na ty" ... Nie wiem, czy na żywo byłoby tak samo ... To tyle na ten temat ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 9:06 am Temat postu: |
|
|
Bizzy napisał: | a na dodatek, co sie widzimy, to pijemy, wiec i obraz moze byc zaburzony |
E tam- po pijaku człowiek szczery i prawda z niego wychodzi _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Stone Cold
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 886 Skąd: Gdańsk / Bristol
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 9:15 am Temat postu: |
|
|
Troche mało opcji w tej ankiecie. Ja nie mam czasu na wypociny na 2000 słów i walczenie o swoje poglądy na forum, spotkałem sie w Gdańsku z kilkoma użytkownikami tego forum, z którymi tutaj nie zamieniłem ani jednego "posta" do momentu spotkania,co uważam jest na plus. Zresztą wychodze z założenia, że człowieka poznaje sie po tym co robi a nie pisze czy też opowiada. Zaznaczyłem opcje numer jeden i znowu brak czasu bo musze jechać do pracy. _________________ And that's the bottom line because Stone Cold Said So!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 10:01 am Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
black_queen
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 354 Skąd: Nowy Sącz, prawie;)
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 11:55 am Temat postu: |
|
|
Mam tylko jedno pytanie, Arquest, w realu też stosujesz tyle wielokropków? ;p _________________ mam plan tak szczwany, że można mu doczepić ogon i powiedzieć, że to lis |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 12:07 pm Temat postu: |
|
|
Bizzy napisał: | wiec tak naprawde, po co udawac kogos innego? przed tymi ktorych sie pozna na zywo lub tymi, z ktorymi ma sie blizszy kontakt chocby internetowo-telefoniczny i tak nie ma to sensu, bo predzej czy pozniej prawda wyjdzie na jaw. przed tymi, ktorzy sa tylko nickami i avatarami? po co? skoro nie pelnia az tak waznej roli w zyciu, to po jaka cholere udawac przed nimi kogos lepszego? przeciez z ich opinia i tak sie czlowiek na dobra sprawe nie bedzie liczyl.
|
Dobre. Tylko mam wrazenie, ze zbyt czesto w rzeczywistosci jest troche inaczej- wymaga to swego rodzaju sily. Trzeba sie czuc silnym, szczerym wobec samego siebie i pewnym siebie, zeby podejsc do tego w ten sposob. Ktos kiedys powiedzial, ze czlowiek ma "zalosna chec bycia akceptowanym"- i wielu, WIELU zrobi prawie wszystko by byc zaakceptowanym przezprawie wszystkich... nawet bezosobowe nicki na internecie... To o czym mowisz wymaga wiele asertywnosci- i jest jak najbardziej logiczne, jak najbardziej zdrowe. Podoba mi sie, mam nadzieje ze mam tak samo Ale dla wielu w jakis sposob niezwykle trudne. Znam ludzi, ktorzy wrecz zmienia swoja opinie na jakis temat- byle zostac zaakceptowanym... a ci ktorzy ubieraja sie tak a nie inaczej zeby byc przyjetym przez innych- nawet jesli inni w ogole nie sa tego warci?
Ale podoba mi sie to co mowisz, powtarzam- mam nadzieje ze tak mam. Mowie mam nadzieje, bo co wiem i mysle o sobie a co widza inni z boku to moga byc dwie rozne rzezcy _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Cuidado Llama!
Dołączył: 14 Cze 2007 Posty: 127 Skąd: Z wykopalisk
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 12:32 pm Temat postu: |
|
|
black_queen napisał: | Mam tylko jedno pytanie, Arquest, w realu też stosujesz tyle wielokropków? ;p |
Ej, no właśnie
A, no jak mam ochotę się pozgrywać to idę na jakieś forum i trolluje, tak samo zresztą jak w rzeczywistości - uwielbiam się przebierać i robić sobie obciach. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arquest
Dołączył: 27 Lut 2008 Posty: 1942 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:00 pm Temat postu: |
|
|
Nie, nie stosuję tyle wielokropków ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:05 pm Temat postu: |
|
|
Monior vel. MoniQue(en) napisał: | mam nadzieję, że na żywo nie jestem taka, jaka bywam ["bywasz"?] tutaj |
Neee, na żywo jesteś jeszcze gorsza. I właśnie dlatego Cię lubie |
|
Powrót do góry |
|
|
vessena
Dołączył: 18 Sty 2005 Posty: 385 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:40 pm Temat postu: |
|
|
Nie staram sie siebie kreowac na forum bardziej niz w realu, co tak jak to pisal Fenderek nie oznacza, ze siebie nie kreuje w jakis sposob. Kazdy to robi, w roznych miejscach w teatrze zycia codziennnego (vide Goffman)
O to czy w ogole jest jakas roznica, mozna by spytac osoby ktore mnie znaja . A tych akurat tu troche jest - ekipa warszawska, bywalcy zlotow w NML. ja tak czy siak duzej roznicy nie czuje, chociaz wydaje mi sie ze w necie jestem spokojniejsza i bardziej opanowana niz w realu ogolnie. Co mi sie w sumie podoba. _________________ I can fly, my friends. The show must go on. |
|
Powrót do góry |
|
|
Cuidado Llama!
Dołączył: 14 Cze 2007 Posty: 127 Skąd: Z wykopalisk
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 1:44 pm Temat postu: |
|
|
Mnie parę osób by mogło s'e porównać, ale nie z tego forum. Chyba nie byli zawiedzeni. Nie lubię zawodzić ludzi _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Sro Lip 02, 2008 3:03 pm Temat postu: |
|
|
Sposób bycia na żywo jest dokładnie taki, jak na forum - Was wszystkich znam, i tak samo zachowuję się wobec osób, które dobrze znam w rzeczywistości. Jedynie poznawanie nowych ludzi sprawia mi kłopot, zaś na forum - oczywiście nie.
Elementy lansu zdarzają się w szczegółach treściowych - czasem na forum znam jakąś płytkę lepiej niż w rzeczywistości, albo wygrywam typera, choć piłką się nie interere _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna A. B.-C.-May
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 121 Skąd: Jasło
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 8:10 pm Temat postu: |
|
|
pierwsza opcja.
Wielokrotnie cytowany Bizzy (Bizon): Po co mamy udawać kogoś innego, skoro prawda i tak wyjdzie kiedyś na jaw?
Na forum niby na razie cicho siedzę, ale SOMEONE się pomału rozkręca _________________ Lost, lost and never found
I must have called him
A thousand times
Sometimes I think
He's just in my imagination |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Lip 06, 2008 2:45 pm Temat postu: |
|
|
Wrzucę coś nieco bardziej treściwego niż pmoje poprzednie posty w tym temacie
Nie czuję potrzeby kreowania swojej osoby w przestrzeni wirtualnej(i tu mała aluzja)
Jestem równie zboczona i bezczelna
(No, może i łatwiej przychodzą takie zachowania tutaj To tak jak przy psikusach telefonicznych), wiadomo, nikt nikogo nie widzi)
Raczej w rzeczywistości jestem mniej pozbierana- piękną sobie wystawiam cenzurkę teraz
O, i tak samo jak ziąąą;
Cuidado Llama! napisał: |
A, no jak mam ochotę się pozgrywać to idę na jakieś forum i trolluje, tak samo zresztą jak w rzeczywistości - uwielbiam się przebierać i robić sobie obciach. |
Oui!
Viva le PP!
Reasumując;
Sposób bycia mam taki sam(choć przez pierwsze 1,5 roku po wyprowadzce nie byłam sobą)
A, i tu właśnei można by było rozszerzyć temat. Ludzie w zależności od sytuacji w jakich się znajdują, inaczej się zachowują.
Czasem coś blokuje, czasem coś popycha. Jednak wystarczy pare odpowiednich bodźców
aby prawdziwa natura jednostki wyszła na wierzch, bo tego nigdy nie da się oszukać (to tak jak z gejostwem, hihi)
Bywają i przypadki gdy osoby z pozoru jakieś tam, na przestrzeni forumowej zachowują się zupełnie inaczej.
I w nieco ponad połowie tych przypadków mamy do czynienia z odkrywaniem drugiej strony osobowości danego człowieka,
niekoniecznie ze świadomym kreowaneim |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Lip 13, 2008 2:51 pm Temat postu: |
|
|
Nie wiem na ile różnie się w spotkaniach face to face, a to co prezentuje w necie sobą. Nie mi to oceniać.
Wiem jedno w necie na forach, GG potrafię być bardziej "wygadana" niż siedząc gdzieś z kimś. W barze, imprezie wolę czasem siedzieć z boczku i słuchać innych. Bo w pisaniu nikt mi nie przeszkadza, a jak coś mówię to mnie zagadają i nikt nie słucha........
Swoją drogą nigdy nie pojmę wirtualnych troli co oni z tego mają, czy normalnie też malują po murach szubienice, piszą wyzwiska itd. lub dokonują innych łobuzerskich wyczynów. Byle na złość innym. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Nie Lip 13, 2008 3:28 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|