Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 9:15 pm Temat postu: Kapsle, Kukuruku, gumy Turbo i inne nałogi z dzieciństwa :) |
|
|
Dawno, dawno temu, kiedy o internecie i przesiadywaniu przy komputerze nikomu z nas się nie śniło...
Chyba nie trzeba wiele wyjaśniać. Któż z nas (starców ) mógłby nie pamiętać tych atrakcji z dzieciństwa...
Zbieranie obrazków z wszelkiej maści gum m.in. Turbo, Final, Cin Cin, Donald, Lazer (taka niby konkurencja dla Turbo z nieziemskimi maszynami wojskowymi), Star Trek itd. i handel / wymiana / interesy na szkolnych korytarzach zbieranie puszek po zagranicznych piwach i innych napojach, kartek z notesów (najbardziej poszukiwane były zapachowe), wafelki Kukuruku (czy jak to się tam pisało) i wklejanie dołączonych do nich naklejek z jakimiś nieziemskimi stworkami do specjalnego albumu, oranżada w torebce (wyglądało to raczej na mocz przygotowany do analizy ), granie w kapsle (kolarze) i robienie kredą torów na chodniku i nie tylko, a może czasami wszędzie tylko nie na chodniku (można było sie wyżyć przy tworzeniu przeszkód i pułapek), zabawy w chowanego, podchody no i coś dla dziewczynek (i nie tylko?), czyli... granie w gumę i coś dla chłopczyków (i nie tylko?), czyli resoraki itd., itd....
A teraz przyznawać się kto i z czym miał do czynienia _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 9:19 pm Temat postu: |
|
|
Z wymienionych przez Ciebie atrakcji z dzieciństwa bezpośrednio dotyczyły mnie:
- gumy Turbo (jeśli dobrze pamiętam, to miały smak morelowy )
- kapsle
- gra w gumę
Innych grzechów nie pamiętam Ale jak mi się coś przypomni, to dopiszę _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 9:53 pm Temat postu: |
|
|
Obrazki z gum Turbo zbierałem - i to chronologicznie najwcześniej, jako sześciolatek podczepiony pod starszego brata. Kupowało się je zawsze w kioskach przy dworcu PKP, bo tylko tam były ogólnodostępne Miałem cały zeszyt wyklejony tym czymś i zawsze się podniecałem, oglądając te bryki Lazery też mi się obiły o oczy! Ale niezbyt wyczynowo - ot, tak.
Grywałem namiętnie w gumę ( ), chowanego i "dziesięć patyków" Miodna rzecz! Zawsze prosiłem mamę o ciemne ubrania, żeby lepiej się wieczorami wtapiać w teren, co zdawało egzamin!
Resorakami bawiłem się, a jakże Potem - późna pedałówa - zbierałem Tazosy z Lays'ów, mimo że na Gwiezdnych Wojnach znałem się jak tasiemiec na seksie. Ale zebrałem wszystkie! Te karteczki z notesików i takie do segregatora też mnie nie ominęły, ale na małą skalę - było to zbyt dziewczyńskie, a ja chciałem unikać skojarzeń z płcią przeciwną, żeby się nie wydało, że... Zresztą, nieważne! Po prostu zbierałem, ale niewiele.
Kolejne zboczenie - Pegasus! I wszystko jasne! Z kumplem w Mortala albo DD - bezcenne. Poza tym, zbierałem kapsle po wódce _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 10:35 pm Temat postu: |
|
|
Ze mnie zbok, bo:
- zbierałam obrazki z Turbo, Donalda, Alfa to gumy
- karty z piłkarzami! Do dziś mi została miłość do ładnych piłkarzy :]
- kapsle - do dziś czuje ten ból paznokci i super kapsle z maści tygrysiej, nalepki z NRD i RFN i Argentyną i cąły dywan tym zawalony z bratem toczyłam walki :]
- Pegasus - Mortal Kombat, Street Fighter, Tetris, Mario Bros, Człogi, Packman
- Gameboy czarnobiały bitwy z bratem, kto ma grać :] i ciągle za mało baterii w domu
- klocki lego :] na dywanie całe sytuacje i walki z bratem na zamki :]
- G.J.Joe a co brat z karę bawił się ze mną Barbie :]
- guma :] to pogra ze mną w piątki?
- albumy z nalepkami pierwszy najlepszy zwierzęta WWF, kolejne to Barbie i samochody
- resoraki miałam swoje ulubione siermiężny Moskwicz, ten ciężar był zabójczy nie co lekkie Maczboxy :] , moje marzenie posiadanie resoraka Garbusa nigdy się nie spełniło
- gry planszowe : Magia i Miecz oraz Fortuna pseudo Monopoly
- karteczki do notesów to już nie moje zabawy tylko młodszego brata
więcej grzechów nie pamiętam, ale sobie przypomnę :] _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 10:41 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | moje marzenie posiadanie resoraka Garbusa nigdy się nie spełniło |
A ja miałem (i mam!) niebieskiego w wersji kabriolet _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
moniczka_FFC
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 121 Skąd: Radom/Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 11:39 pm Temat postu: |
|
|
Aż taka stara to nie jestem, ale pamięta się co nieco
- naklejki z przeróżnych gum, to był standard. Dziadek mi zawsze kupował, a potem miałam całe drzwi obklejone
- składane samochodziki, karty z piłkarzami, tazo i inne rzeczy, które dawniej można było znaleźć w paczce Laysów Pamiętam, że tazo to był hit, jak zresztą całe Pokemony w swoim czasie.
- Pegasus, a jakże, z bratem zawsze grałam
- Klocki Lego, to była zabawa Budowaliśmy z bratem różne statki, a potem wojna Tylko on mi zawsze najlepsze klocki zabierał
- Komiksy z Kaczorem Donaldem, Giganty i te sprawy Pamiętam, że swego czasu dużo u mnie tego było
- resoraki, a jakże Bardzo lubiłam. Do tego jeszcze nawet czołg miałam
- karteczki- to był szał, nowe zestawy, wymiany itp. Miałam dwa wielkie segregatory.
- oranżady w torebce też pamiętam, był takie z Pszczółką Mają i Guciem Ja i tak samą oranżadę zrobiłam chyba tylko raz, tak to zjadałam sam proszek
- liczne zabawy na dworze. Pamiętam bazę na wierzbie, oczywiście zabawy w chowanego i wiele innych m.in zabawa w Power Rangers na rowerach
Trochę tego było, za dużo, żeby o wszystkim pisać, ale cieszę się, że udało mi się przeżyć moje dzieciństwo jeszcze w czasach aż tak "nieskomputeryzowanych" Fajnie było _________________ I nie mówi mi co czujesz, bo nikt lepiej tylko ja znam bólu smak, tę gorycz bycia złą |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 12:17 am Temat postu: |
|
|
moniczka_FFC napisał: | - oranżady w torebce też pamiętam, był takie z Pszczółką Mają i Guciem Ja i tak samą oranżadę zrobiłam chyba tylko raz, tak to zjadałam sam proszek |
Ja pamiętam dwa rodzaje:
- w płynie (gotowa) w woreczku i rzadko kiedy dało się uniknąć poklejenia rąk; można było sobie wziąć jedną słomkę do tego
- właśnie w proszku, której ani razu nie rozrobiłem w wodzie
A ile to człowiek ojadł się "snaków" W drodze do szkoły nie można było nie wstąpić do sklepu i nie napakować teczki chrupkami
http://pl.youtube.com/watch?v=N5AfrOL5kDM _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 12:27 am Temat postu: |
|
|
-Tazo [wszelakie]
-naklejki z boomerów
-karty Dragon Ball z Chio Chips
-kary telefoniczne
-kaczory donaldy
-Wallie Zwiedza Świat
Teraz w sumie też mam manię zbierania różnych pierdół [płyty CD, National Geographic, Machina, książki, komiksy etc] _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 12:50 am Temat postu: |
|
|
gumy turbo na pewno - mialem tych kartek z samochodami w chooj. pozniej byly gumy nba z naklejkami z logami zespolow do wklejania do jakichs zeszytow
byly karteczki z notesow, ktorymi wymieniali sie miedzy soba wszyscy w podstawowce - nawet osmoklasisci z pierwszakami najbardziej szukane byly te z krola lwa
w kapsle sie zdarzalo, ale czesciej gralizmy w zetke (rysowalo sie linie i rzucalo monetami jak najblizej linii, ale zeby jej nie przekroczyc i potem kto byl najblizej to podrzucal swoje monete na monety innych graczy i tym sposobem eliminowal ich z rundy zdobywajac przy okazji ich monety heheh) _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:14 am Temat postu: |
|
|
-kapsle ale chyba nie takie jak wy :/... a może.... moje kapsle to po prostu z piw, coca col i innych takich pierdół..... zbieraliśmy to całą naszą rodzinną bandą.... kuzyni kuzynki, bracia i w ogóle wszysscy.... najlepsze były te rozgniecione na taką małą łądną blaszkę..... może dziś gdzieś by się to znalazło....
- klocki Lego.... ostatnio z bratem odgrzebałem..... ale śmiesznie było... odnalazłem mojego ukochanego Robina Hooda
- ktoś wspomniał o naklejkach z Pszczółką Mają
- nie mam pojęcia co ale coś z Star Foodsów
- kartkomania i mnie nie ominęła.... do dziś pamiętam to uczucie gdy się dowiedziałem że ja posiadam jedyną jakąś tam kartkę na całą szkołę
- z nowszych czasó.. karty z Laysów z postaciami z Władcy Pierścieni... wciąż je mam....
Jeszcze sobie coś przypomnę _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 2:00 am Temat postu: |
|
|
Turbo- ba...
CinCin- baa...
Lazer- no ba....
Granie w kapsle... jezu... ile się te tory robiło... tak sobie myślę teraz, że to była wieksza frajda niż gra Tylko mysmy nie robili na chodniku kredą, myśmy byli burżuje pod Zieloną Górą. Mieliśmy zajefajny park i taką górkę, której jedna strona była kompletnie piaskowa. Jak plaża. Tam powstawały tory- z przedziwnymi zamkami, serpentynami, dziurami, mostami... rany- to były małe dziełą sztuki jak się odpowiednia ekpia zebrałą!!!
Orenżada w torebce (i nie mówię o tej do rozpuszczania, choć ta też była czadowa- ale ta już gotowa), w sklepiku szkolnym. Czad )))
W gumę też grałem Zawsze lubiłem przebywać blisko dziewczynek
Oprócz chowanego graliśmy w "cegłówki" na budowach (za naszym osiedlem budowało się całe odiedle domków jednorodzinnych; wybierało się jeden i chowało w tym surowym domu; szukający musiał układać kope cegłówek, jedna na drugą, miało być 10. Wtedy odchodził żeby szukać innych ALE musiał równocześnie pilnować swojej wieży cegłówek, bo jeśli ktoś niezaklepany przybiegł i ją zburzył- wszyscy chowali się na nowo- nawet ci złapani- i koleś musiał układać cegłówki na nowo i zaczynać od nowa)
Commodore 64 i River Ride, Giana Sisters, Boulder Dash... ludzie, jaką te gry miały grywalność Do tej pory stary Commodore leży u mnie w domu na szafie... i to zmienianie głowicy śrubokrętem...
Zbierałem nalepki z orenżad / piwa itp. Do tego opakowania z czekolad i wafelków, te zewnętrzne...
Muszę natomiast przyznać, ze kartkomania mnie ominęła. Tzn wiem że była, ludzie się tym w szkole podniecali- mnie nigdy nie złapało...
A co powiecie na hasła VIBOVIT? Albo BEBIKO- obowiązkowo w niebieskim woreczku? Grał ktoś może w "klipę"? _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 2:39 am Temat postu: |
|
|
taa vibovit... smakowalo to to troche jak szczyny
no commodore 64 buahahah jakie tam gry byly, pozniej zreszta na amige tez. c64 u kumple tez pamietam jak kaseciaka srubokretem regulowalismy, a i tak najczesciej gda zawieszala sie w ostatnich sekundach wgrania i znowu kilka/kilkanascie minut od nowa pomijajac gry typu batman itd, to byla zajebista gierka, w ktorej bylo sie producentem filmowym i wybieralo sie (majac do dyspozycji oczywiscie odpowiedni budzet) rezysera i aktorow do swojego filmu (i typ filmu) i potem jak juz oni film zrobili to zarabialo sie albo tracilo na osiagnieciach filmu na listach hitow dzizz
no i pierwsza cywilizacja chyba na amige tez wyszla, ile mysmy sie w to nagrali wtedy, to byl szok - pierwsza gra, ktora stala sie az tak popularna na calym swiecie i jednoczesnie prezentowala troche wiecej niz skakanie za kolorowymi przedmiotami z mario
klocki lego afkors tez mialem, chociaz nie w jakichs wielkich ilosciach. ale wolalem kowboji(?) i indian, ktorych mialem po kilkadziesiat sztuk, budowalem w calym pokoju rozne domki, koszary wojskowe i miala miejsce regularna bitwa indianie jakos u mnie zawsze mieli wieksze szanse no i samochodziki tez mialem, niektore calkiem wypasione potem jak juz mialem lat z 11-12, to czesc z nich doswiadczyla mojej piromanii i stracila w ogniu szybki zreszta czesc bialych wozow 'opalalem' bo uznalem ze podpalone lekko beda zajebistsze _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 8:47 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Oprócz chowanego graliśmy w "cegłówki" na budowach (za naszym osiedlem budowało się całe odiedle domków jednorodzinnych; wybierało się jeden i chowało w tym surowym domu; szukający musiał układać kope cegłówek, jedna na drugą, miało być 10. Wtedy odchodził żeby szukać innych ALE musiał równocześnie pilnować swojej wieży cegłówek, bo jeśli ktoś niezaklepany przybiegł i ją zburzył- wszyscy chowali się na nowo- nawet ci złapani- i koleś musiał układać cegłówki na nowo i zaczynać od nowa) |
No to jest właśnie w mojej wersji - 10 patyków To samo, tylko że się kładzie na desce 10 patyków i jak ktoś przybiegnie i butem da w deskę, to patyki sypią się po całej okolicy ^^
Też miałem granatowego garbusa kabrio _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 8:50 am Temat postu: |
|
|
szymek_dymek napisał: | Też miałem granatowego garbusa kabrio |
Mój był prosto z Niemiec z serii Siku, która do dziś cieszy się powodzeniem wśród kolekcjonerów tych modeli. O! Jeszce pamiętam troszkę większe modele z serii Bburago - to były naprawdę wierne kopie prawdziwych wozów. Ta seria również działa do dziś
Ja jeszcze pamiętam zabawy resorakami na podwórku. Brało się kawałek małej deseczki o szerokości kilku cm i robiło się ulice:) Najlepszym terenem była ziemia (taka dobrze ubita). Tutaj podobnie jak w kapslach też można było wykazać się talentem w tworzeniu dróg. Efekty były zadziwiające. Oczywiście zwoływało się kumpli ze swoimi resorakami, budowało się swoje posesje przy zrobionych drogach, garaże itd.
Z gumami Turbo to było dosłownie szaleństwo. Zaczęło się w zerówce kiedy jeden z kumpli pokazał nam obrazek z BMW serii 7 (takie czarne lub granatowe), później zaczęło się na dobre:) Pamiętam, że była to druga seria obrazków zaczynająca się od numeru 51. Wtedy nikt nie wiedział, że jeszcze wcześniej była jakaś seria i było zastanawiające dla wszystkich dlaczego nigdy nie trafiały się nam numery przed 51 Jak już miało się pokaźną ilość obrazków, to często dopadały kryzysy przy rozpakowywaniu, kiedy zaczęły się powtarzać Ja miałem na nie taki specjalny portfel miałem w nim specjalną kieszeń na powtarzające się obrazki, których czasami trudno było się pozbyć bo każdy już je miał.
Był też okres w podstawówce kiedy grało się w piłkę nożną, ale piłką tenisową Kompletnie nie mam pojęcia skąd to zboczenie się u nas pojawiło Oczywiście w normalną piłkę to był obowiązek grać - Często byłem Peterem Shiltonem
Plakaty... o rrrany, kupowało się Bravo, Popcorn, a po krótkim czasie ściany były poobklejane w Roxette, Guns'n'Roses, New Kids On The Block, Take That, Madonnę, no i Queen Jeszcze pamiętam plakaty z van Dammem i wypożyczanie kaset z jego filmami, no a potem trenowanie na podwórku sztuki walki
Było tego tyle, że trudno sobie to w głowie poukładać heheh _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
moniczka_FFC
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 121 Skąd: Radom/Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 8:51 am Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | - w płynie (gotowa) w woreczku i rzadko kiedy dało się uniknąć poklejenia rąk; można było sobie wziąć jedną słomkę do tego |
Faktycznie, teraz sobie przypomniałam, też były takie Ale to bardziej była pomarańczowa woda w folii z miejscem na wbicie rurki z tym, że jak się rurkę wbiło, to mi zawsze się wylało
Pamiętam jeszcze lizaki z wzorkiem pomarańczy, teraz chyba też jeszcze są, ale kiedyś je uwielbiałam _________________ I nie mówi mi co czujesz, bo nikt lepiej tylko ja znam bólu smak, tę gorycz bycia złą |
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilla
Dołączył: 08 Kwi 2008 Posty: 61
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 9:40 am Temat postu: |
|
|
Zbieranie kapsli,karteczek,komiksów(Kaczor Donald, Gigant), kart telefonicznych(krótko, dużo ich nie uzbierałam). Z zabaw podchody(obowiązkowo), gra w gumę i czasami piłka nożna. |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 11:27 am Temat postu: |
|
|
Jesteście boscy Tyle sobie przypomniałem..... do mojej listy dopisuję :
- zbieranie plakatów i nie tak jak bodajże PiotreQ muzyczne, ale sportowe. Kupowało się Piłkę nożna plus, lub Bravo sport i się miało. Niektóre, te które darzę większym sentymentem mam do dziś.....
- Commodore... a kto jest autorem tematu o commodore na tym forum?? Pół życia się przed nim spędziło... właśnie River Ride, Giana Sisters, dalej zagadka dla mnie, ale gra jakiś Robin Hood.....piękne czasy
- samochody.... ahhh te czasy.. pamiętam jak dziś, że brałem kilka swoich ukochanych do wanny i się bawiłem - znaczy samochodzikami Gdzies je jeszcze pewnie mam.... a te z otwieranymi drzwiami... cudo _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnrad
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 1092 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 11:46 am Temat postu: |
|
|
- Pokemony (karty)
- naklejki z piłkarzami (te, którymi się wypełniało album)
- Myszka Miki Geo
- O.K. (co to ponoc angielskiego uczyło, heh)
- Szachy (seria DeAgostini, bardzo ładna kolekcja to była!)
- gdzie jest Wallie?
- Kaczor Donald
Hm, sporo nawet tego. Figurek ze świata Władcy Pierścieni nie liczę, bo to już bardziej dorosłe jest _________________ bardzo mało czasu na forum, niestety... |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 11:47 am Temat postu: |
|
|
wasdfg7 napisał: | Jesteście boscy |
Racja! Z tego wszystkiego przypomniałem sobie, że faktycznie zbierałem nie tylko plakaty muzyczne, ale i też sportowe. Chociaż tych miałem zdecydowanie mniej.
Było też coś takiego jak wycinanie z czasopism i wklejanie zdjęć, artykułów ulubionych zespołów do zeszytu A4 Niektóre zeszyty wyglądały imponująco!
Pamiętam jeszcze coś takiego jak gra "w nogę", ale nie chodziło tu o piłkę nożną. Polegało to mniej więcej na tym ,że trzeba było nadepnąć na czyjąś nogę mając do dyspozycji tylko jeden krok - ten kto został nadepnięty, odpadał
Zbieranie opakowań po czekoladach też mnie wzięło. Zawsze trzymałem je pod stertą książek, żeby się ładnie prasowały
Fenderek napisał: | Grał ktoś może w "klipę"? |
A o co w tym chodziło? Bo nazwa jakoś mnie się nie kojarzy, ale może to tylko skleroza daje znać o sobie i sobie przypomnę _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 11:50 am Temat postu: |
|
|
Przypomniała mi się faza na tzw. "złote myśli"
Był to zeszyt, w którym na pierwszej stronie znajdowały się jakieś zajebiście ambitne pytania - "Imiona rodziców", "Ulubione danie", "Jak masz na imię?", "Ulubiony kolega". Rozdawało się to po ludziach, którzy na kolejnych stronach wpisywali swoje równie ambitne odpowiedzi ("Juzef i Chelena", "Kapusta i kotlet", "Marcin", "Ty") i doklejali jakieś naklejki czy inne ozdobniki.
Podobnie warto zwrócić uwagę na istnienie pamiętników
EDIT: http://pl.wikipedia.org/wiki/Klipa_(gra) (skopiować link, bo coś w kulki tnie) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilla
Dołączył: 08 Kwi 2008 Posty: 61
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 12:19 pm Temat postu: |
|
|
Qnrad napisał: | - O.K. (co to ponoc angielskiego uczyło, heh) |
Ponoc uczylo, wiec to kupowalam, mialam prawie wszystkie numery(brak10?)Mam to chyba w piwnicy, bo w domu za duzo miejsca zajmowalo |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 12:53 pm Temat postu: |
|
|
moniczka_FFC napisał: | Pamiętam jeszcze lizaki z wzorkiem pomarańczy, teraz chyba też jeszcze są, ale kiedyś je uwielbiałam |
Oczywiście, że jeszcze są I nadal smakują doskonale
A z innych wymienionych już tutaj elementów: Bravo, Popcorn - jak najbardziej Szczególnie "cenne" były te numery, w których oprócz plakatów zamieszczano również naklejki (przede wszystkim polowałem wówczas na Roxette i Guns n' Roses)
Natomiast o Commodore 64 można by napisać całe tomy Ale od tego jest już osobny temat na naszym Forum _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:06 pm Temat postu: |
|
|
Gumy Turbo, gumy z Donaldem (traciła smak po jakichś 15 sekundach żucia, ale i tak liczyła się tylko "historyjka"), gumy "papierosy", u mnie na Radogoszczu (SP 184), tak gdzieś w okolicach '92 wszyscy szaleli na punkcie gum do których dodawano karty do gry z wizerunkami samochodów... nazywało się to chyba... "Cars" Pamiętam, że miałem już całą talię, od 2 do asów, a potem się okazało, że są jeszcze... jokery!!! Załamka
Wafle kukuruku (coucou roucou??) też rządziły - na początku można je było kupić tylko w Pewexie, czyli tam gdzie najłatwiej było o Matchboxy i Lego. Miałem szczęście, bo tuż koło mnie otwarto największy w Polsce Pewex - zawsze po szkole odbywały się tam piesze pielgrzymki uczniów... Kupowaliśmy mało, ale jak się udało od wydawcy wydębić jakiś katalog z resorakami czy cuś to się potem miało poważanie na całym osiedlu
Ale ja od Lego milej wspominam takie zwykłe, proste klocki (no name - na takich się wychowałem, miałem ich ze 100 kilo
Nie można zapomnieć o "miniaturkach" - plastykowych żołnierzykach w skali 1:72. Sprzedawano je w foliowych torebkach a na froncie zawsze umieszczony był kartonik ilustrujący jakąś bitwę (Ardeny, Stalingard, etc.). Trochę tego miałem- do końca życia będę pamiętał godziny spędzone przy ustawianiu bitew w moim dawnym pokoju.
A pierwsze planszówki Dungeons and Dragons?? To był hit! Wciągało dużo bardziej niż jakakolwiek późniejsza wersja komputerowa!
Co do gier, to ja zaczynałem od razu od Amigi 600 I nie żałuję tych wszystkich godzin spędzonych nad Another World, Flashback, Sensible Soccer, Kick Off, Mortal Kombat, Deathmask, Cannon Fodder, Alien Breed, Dune II, Ishar, Franko: the Crazy Revenge, Pinball Fantasies, Wings, Lotus, Settlers and many, many more....
Dzieciństwo kojarzy mi się też ze starymi numerami Fantastyki, które mój tata chował w szufladzie - oczywiście odnajdywałem je i chłonąłem wszystkimi (niemalże zmysłami. Największe wrażenie robiła na mnie galeria - to tam odkryłem Beksińskiego, Siudmaka, Fossa, Borisa Vallejo, Witkacego, Grandvilla... A na komiksach o Yansie i Funkym Kovalu uczyłem się czytać
Na razie tyle, na pewno mi się coś jeszcze przypomni _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:11 pm Temat postu: |
|
|
Wow- żołnierzyki 1:72, ileż ja tych paczek nakupowałem!! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:35 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Wow- żołnierzyki 1:72, ileż ja tych paczek nakupowałem!! |
No ba jeszcze do dziś dnia jakiegoś znajdę nie dobitka po szufladzie.
Modele do sklejania. :]
Jajko z niespodzianką chodzenie do sklepów i nasłuchiwanie, wymiana z całym podwórkiem
komiksy TSmic i Marvela: Batman, Punisher, Spiderman, GJJoe, Transformers, Alf, Superman, Xman do dziś dnia lezy tego z 100-200szt? Po tem pierwsze wydania Asterixa i polskie Kajko i kokosz, Tytusy, Nerwosolek, Kloss i obowiązkowy Thorgal.
pudełka od zapałek
Kiedyś dzieciaki zbierały cokolwiek, a dziś firmy na siłę wciskają rzeczy do zbierania. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:42 pm Temat postu: |
|
|
No to teraz będzie HARDCORE Kto pamięta picie tego świństwa (jodu, czy tam płynu Lugola) po wybuchu reaktora w Czarnobylu w 1986? Takich rzeczy, to chyba żadne dziecko nie zapomni
O właśnie! Modele do sklejania. Pamiętam, że non-stop przesiadywałem składając modele plastikowe, a później wzięło mnie na kartonowe - ile to człowiek się nawąchał Butaprenu Mój pierwszy model kartonowy nie należał do udanych, gdyż nie wiedziałem, że wręgi trzeba było podklejać na tekturce, żeby były sztywne "Mały modelarz" - mój ulubiony tygodnik (?) Mam chyba nawet jeszcze kilka numerów, których nie powycinałem _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:48 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | No to teraz będzie HARDCORE Kto pamięta picie tego świństwa (jodu, czy tam płynu Lugola) po wybuchu reaktora w Czarnobylu w 1986? Takich rzeczy, to chyba żadne dziecko nie zapomni |
Ja piłem tylko raz Czy w Twoim przypadku nie była to jednorazowa akcja?
PiotreQ napisał: | Modele do sklejania. Pamiętam, że non-stop przesiadywałem składając modele plastikowe, a później wzięło mnie na kartonowe - ile to człowiek się nawąchał Butaprenu |
Butapren jego mać... Tja, to były dobre czasy Miałem dwa ulubione modele plastikowe - Ił-2M3 oraz SP-AJU, czy jakoś tak Miałem ich w sumie ponad dwadzieścia sztuk. A kupowało się je w tzw. "Składnicy harcerskiej" _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 1:51 pm Temat postu: |
|
|
Kensington napisał: | Ja piłem tylko raz Czy w Twoim przypadku nie była to jednorazowa akcja? |
Broń Boże! Też tylko raz! Podobno przez całą drogę do domu otrzepywało mnie niemiłosiernie Ja pamiętam tylko, że otrzepało mnie w szpitalu bezpośrednio po wypiciu, ale potem musiałem mieć chyba śrubę skoro drogi do domu nie pamiętałem _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 25, 2008 4:07 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: |
Pamiętam jeszcze coś takiego jak gra "w nogę", ale nie chodziło tu o piłkę nożną. Polegało to mniej więcej na tym ,że trzeba było nadepnąć na czyjąś nogę mając do dyspozycji tylko jeden krok - ten kto został nadepnięty, odpadał
|
Tak, tak, pamiętam Stawało się jakoś tak mniej więcej w okręgu i na "trzy!" wszyscy podskakiwali próbując nadepnąć jakiegoś innego uczestnika gry... U nas to się nazywało "deptak"
A co do modeli, to ja również przez to przechodziłem!!! Wszystko przez moją mamę która w latach '80 pracowała w OBR (Ośrodek Badawczo Rozwojowy), który, m.in. zajmował się testowaniem... zabawek przed wprowadzeniem ich na rynek Pracował tam taki pan, który zarabiał na życie... sklejaniem modeli (badał, czy da się je złożyć). Po wizycie w jego pracowni postanowiłem, że też zostanę modelarzem
Sklejałem głównie plastykowe samoloty - ale raz kiedyś spróbowałem razem z kuzynem złożyć "papierowca" z Małego Modelarza... Jeeżu, ileż z tym było roboty - szczerze podziwiam ludzi, którzy się tym zajmują
Aha.. Może wstyd się przyznać (choć właściwie to czego sie tu wstydzić ), ale w ten długi weekend wróciłem do swej pasji sprzed lat i... kupiłem sobie plastykowy samolot Na razie jestem w fazie malowania - dam znać jak idzie
Polecam też wszystkim książkę Bartka Koziczyńskiego - "333 kultowe rzeczy w PRL", czy jakoś tak Jest tam duuużo rzeczy o których tu sobie gaworzymy _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|