Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Kwi 16, 2008 9:32 pm Temat postu: |
|
|
haha jazda na pietrze autobusu to jak karuzela prawie szkoda, ze w richmond pietrowy jest tylko na jednej linii, ktorej nie uzywam, ale w centrum sie zdarzalo _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 11:15 am Temat postu: |
|
|
Jadę sobie ostatnio ulicą (dla zorientowanych w topografii Łodzi - Kopcińskiego) i spotkała mnie taka sytuacja: pruję skrajnym prawym pasem, na liczniczku jakieś 75 km/h, środek dnia. Nagle zza pleców wyłania się ogromny TIR. Dogania mnie i zaczyna mi dawać znaki długimi. Raz, drugi. Najpierw sobie myślę - może nie mam świateł? Albo nie wiem, klapa mi się otworzyła? Ale nie, wszystko gra, więc o co temu durniowi chodzi?
Zlałem go i jadę sobie dalej. A ten się ciągle trzyma na ogonie i wali tymi długimi. Wyprzedzać chce?! To niech se wyprzedza, ja jadę skrajnym prawym i nie mam obowiązku nikomu z drogi zjeżdżać - jak ma ochotę, lewy pas wolny. Ale nie, on jedzie za mną.
Wreszcie dojechalim do świateł. Korek. Na tyle duży, że przy pełnym cyklu zmiany światła, samochody przesuwają się o 2 metry... Ja w takich sytuacjach wrzucam tylko bieg i wolniutko, na półsprzęgle, dotaczam się do samochodu przede mną. Ale widać dla TIRowca z tyłu było to za wolno bo... zaczął na mnie trąbić!
W tym momencie nie wytrzymałem. Pierwszy raz w życiu! Zaciągnąłem ręczny, odpiąłem pas i wysiadłem Gestem zapytałem go czego do k... n.... ode mnie chce. Zaczął się fafulić, wymachiwać gałęziami - strasznie był przy tym poirytowany. Podszedłem więc bliżej i pokazałem mu najpiękniejszego potężnego wała a'la Kozakiewicz '80. Myślę, że miałem coś takiego w wyrazie twarzy (i we wzroście - prawie 2 metry, hehe), ze kolo natychmiast się zamknął, skurczył i zapadł w fotelu. Dyskusja się skończyła A kolo jechał już grzecznie :PPP
Na ogół nie polecam wysiadania, kłócenia się i pokazywania obraźliwych gestów - każdy kto mnie zna wie, że jestem daleki od takich rzeczy. Ale czasem, jak widać trzeba _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 23 Lis 2003 Posty: 301 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 12:11 pm Temat postu: |
|
|
Mnie wkurzają ci, którym się ciągle spieszy i slalomem jeżdżą z pasa na pas, byle tylko wyprzedzić, biorą cię z lewej, z prawej jak im wygodnie, wjeżdżają przed maskę, byle tylko znaleźć sie przed tobą.
Albo tacy co to wyprzedzą mnie a potem dają po hamulcu i skręcają w prawo tuż przed moim nosem |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 12:40 pm Temat postu: |
|
|
Jacek napisał: | tacy co to wyprzedzą mnie a potem dają po hamulcu i skręcają w prawo tuż przed moim nosem |
Mnie też spotkało to już kilka razy...
A póki co irytują mnie trzy rzeczy:
- rowerzyści jeżdżący pod prąd
- piesi pojawiający się znienacka na jezdni w miejscu do tego nie przeznaczonym
- nieodpowiedzialne zachowanie kierowców na rondzie (w ubiegłym tygodniu niemal otarł się o mnie jakiś pajac).
Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że i ja bywam utrapieniem dla współużytkowników dróg, gdy pędzę moją "ELKĄ" 40-50 km/h _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 12:52 pm Temat postu: |
|
|
Kensington napisał: | Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że i ja bywam utrapieniem dla współużytkowników dróg, gdy pędzę moją "ELKĄ" 40-50 km/h |
Na autostradzie? A tak na poważnie, to mnie podczas kursu trochę korciło, żeby wdepnąć w gaz, ale mój instruktor zawsze mnie powstrzymywał I dobrze robił, bo jeżeli już podczas kursu nauczyłbym się jeździć te 10-20 km/h, co podczas normalnej jazdy swoim samochodem ujdzie w tłoku to na egzaminie mogłoby być niewesoło. _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 1:09 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | mnie podczas kursu trochę korciło, żeby wdepnąć w gaz, ale mój instruktor zawsze mnie powstrzymywał |
Mnie też korci, ale instruktor czuwa Jeżdżąc po mieście staram się nie przekraczać 50 km/h, natomiast poza miastem potrafię rozpędzić się do 90-100 km/h. Więcej nie mogę, bo by nam ELKĘ z dachu zdmuchnęło _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 1:15 pm Temat postu: |
|
|
Niczego tu nie było -jak to pisałam byłam tępa, zią
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sro Maj 28, 2008 4:37 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 1:18 pm Temat postu: |
|
|
Mi na początku też kazał zwalniać instruktor. Teraz nigdy się nie odzywa mimo, że na liczniku czasem przekraczam dozwoloną prędkość (choć nieznacznie).
Co mnie wkurza u innych kierowców? To, że są bezmyślni (przynajmniej niektórzy). A piesi wkurzają mnie nie tyle przechodzeniem gdzie się da tylko niezdecydowaniem na przejściu dla pieszych. Wczoraj ze dwa razy podczas jazdy mi wyskoczyli na pasy, kiedy na początku zdawało się, że tego nie zrobią. A na mieście jeździłem z 40 minut. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 10:18 pm Temat postu: |
|
|
Jacek napisał: | Mnie wkurzają ci, którym się ciągle spieszy i slalomem jeżdżą z pasa na pas, byle tylko wyprzedzić, biorą cię z lewej, z prawej jak im wygodnie, wjeżdżają przed maskę, byle tylko znaleźć sie przed tobą.
|
Tiaaa.... Ja o takich mówię, że jeżdżą jak w grze komputerowej Tylko, że tu jak taki dureń popełni błąd, to giną prawdziwi ludzie... _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Sob Lis 14, 2009 1:48 pm Temat postu: |
|
|
Po niecałym roku jeżdżenia raczej nie zdarzyła mi się jakaś okropna sytuacja z innym kierowcą. Jednak denerwuje mnie to, że jeżdżą po pijaku i z nadmierną prędkością, co powoduje wypadki i się to odbija na statystykach.
Nie wiem, co wy macie do polskiego oznakowania, bo jest dobre.
A jeśli chodzi o drogi, to zarówno jak i ich stan i infrastruktura się gwałtownie poprawia. Mi się jeździ bardzo miło.
A kto mi nie wierzy, to polecam tą witrynę:
http://www.skyscrapercity.com/forumdisplay.php?f=240
I przede wszystkim, niech wybierze się na porządny rejs po całej Polsce _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo0
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1519 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob Lis 14, 2009 1:53 pm Temat postu: |
|
|
A mnie wkurw***ją te osoby co przed szkołami przeprowadzają dzieci na pasach. Nie wiem jak Wam,ale mnie już wiele razy wyszły pod koła.
A u innych kierowców, jechałam wczoraj z mamą czyms co się w Polsce nazywa autostrada A4 (a GPS podaje droga ekspresowa) i były takie sytuacje,że ciężarowki jechały koło siebie, a mama w lusterku już widziała szybko zbiliżające się światła i nie miałyśmy gdzie uciec, ale na szczęście cięzarówka w końcu zjechała na bok i mogłyśmy ją wyprzedzić i bezpiecznie zjechać (jak się okazało) przed audicą a6 quattro _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dundersztyc19
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 1356 Skąd: Kuala Lumpur
|
Wysłany: Sob Lis 14, 2009 1:58 pm Temat postu: |
|
|
Ja też właśnie w jeździe najbardziej nie lubię tego, że ktoś może mi wejść pod samochód albo jak jakiś dziadzio se jedzie na rowerku
Dziwne, że twój GPS podaje tą autostradę jako drogą ekspresową. Chyba musiał się popsuć Rok temu rodziną jechaliśmy kawałkiem istniejącej A1 na północy. Była po prostu świetna. Jeśli by ci się nie podobało, to by znaczyło, że jesteś typową Polką _________________ - Odnoszę wrażenie, że niektórzy powinni dostać dożywotni zakaz słuchania Kazika Staszewskiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 2:29 am Temat postu: |
|
|
moniczka_FFC napisał: | Piesi, którzy bez zastanowienia wchodzą na pasy lub Ci, którzy mają wahania: dojdzie do połowy i stwierdzi, że jednak nie, on się wróci. Spotkałam się też z sytuacją kiedy pieszy stoi na przejściu na wysepce, samochody się zatrzymują, żeby go przepuścić, ale on i tak nie przejdzie. |
W sumie nie dziwię się tym, którzy się wahają. O ile pamiętam sama kiedyś tak miałam, a to wina kierowców. W mojej okolicy absolutnie nikt się nie zatrzymuje, kiedy widzi pieszego czekającego na pasach. Może stać nawet kilka osób. Jeśli ktoś się zatrzyma, to właśnie wykorzystał półroczny limit takich "uprzejmości" - ustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach w mojej okolicy wprawia mnie w osłupienie. Więc czasem mogę dzięki temu stać jak ten słup soli. ;] Żartuję, niemniej jest to dla mnie ogólnie zjawisko niezwykłe. A w szkołach nie uczą, jak się zachować na drodze. Nie mówią o Kodeksie Drogowym, że tam są też przepisy dotyczące poruszania się pieszych. Więc ogólnie niektórzy ludzie mogą być zdezorientowani, przyzwyczajeni do swojej niskiej wartości na jezdni. Oczywiście to nie tłumaczy już tej części, która łamie przepisy w sposób oczywisty. Pomijam już te wszystkie bzdurne przejścia, np. takie, gdzie nic nie jeździ, a światło zielone dla samochodów i tak jest w stosunku 9:1 do światła dla pieszych.
wasdfg7 napisał: | Z perspektywy użytkownika roweru totalne chamstwo i olewanie jako innego uczestnika ruchu drogowego właśnie rowerzystów. |
Ja jak na razie jestem "tylko" kierowcą roweru (no i pieszym, kierowcą własnych nóg). Znam z praktyki to, o czym pisze wasdfg7. Chciałabym, żeby rowery mogły sobie legalnie jeździć po chodnikach, bo szlag mnie trafia, kiedy wiem, że nie mogę i muszę jedynie po jezdni. Jako pieszemu nie przeszkadzało by mi to. Jako rowerzysta nie jestem piratem chodnikowym, ustępuję aż do przesady pierwszeństwa pieszym, jeżdżę wolno i ostrożnie, używam dzwonka, kiedy już muszę (bo ogólnie wolę poczekać, nawet zsiąść z roweru - w końcu chodniki są dla pieszych). Uważam, że gdyby wszyscy rowerzyści się tak zachowywali, to nie powinno być sprzeciwów, żeby mogli sobie jeździć swobodnie po chodniku, bez żadnych prawnych ograniczeń. Myślę tak jako pieszy. Do tego w mojej okolicy piesi pojawiają się głównie na przystankach autobusowych. Rowery też są rzadko i czasem na chodniku, czasem na jezdni. A że ruchu na chodnikach nie ma wielkiego, to tym bardziej mi to nie przeszkadza. Myślę, że nawet, gdybym nie była rowerzystą, uważałabym tak, jak uważam. Jazda po jezdni wg mnie jest często bardzo niebezpieczna, za dużo jest samochodów, kierowcy są nieprzewidywalni, jazda po mieście to wielkie wyzwanie, ogromny stres i niepewność.
Jeśli chodzi o konkretne przykłady (niekoniecznie mówiąc o "innych kierowcach", raczej po prostu o kierowcach - z perspektywy pieszego) to - poza tym, co pisałam na początku - nie ustępowaniu pierwszeństwa pieszym (i to nie tylko na moim osiedlu), mogę podać kilka. Na razie podam jeden, który zrobił na mnie wyjątkowe wrażenie. Z jakiś miesiąc temu przechodziłam sobie na przejściu dla pieszych. Przejście bez pasów, ale wyraźnie oznakowane. Nie byłam jedynym pieszym, nie wyszłam znienacka. Rozejrzałam się - jak zawsze - czy nic nie nadjeżdża. Może 40 metrów dalej ruszał od świateł jakiś samochód. Czyli mogę iść, nawet, jeśli dojedzie, to przecież już mnie widzi i zatrzyma się. Szłam sobie równym tempem, byłam już na środku jezdni, a ta małpa wjechała tuż przede mnie! Wystarczyło by, że dochodząc do przejścia trochę bym przyspieszyła, a miałam taki zamiar. Osoba, która przechodziła obok mnie stwierdziła, że za kierownicą siedziała wyraźnie zadowolona z siebie pani. I jak tu nie ulec stereotypom myślenia o kobietach-kierowcach? Pomijam zwykłe nieustąpienie, ale to była ogromna nieodpowiedzialność, zagrożenie życia itd. Ja osobiście chętnie odebrałabym tej osobie prawo jazdy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 10:50 pm Temat postu: |
|
|
U polskich kierowców najbardziej mnie wkurza arogancja i czyste chamstwo. Ruszanie z piskiem opon na światłach, pokazywanie "jakie to moje auto ma zajebisty zryw" - k***a, jak ja tego nienawidzę... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fairy King
Dołączył: 21 Maj 2005 Posty: 359 Skąd: Lublin/Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2011 12:00 pm Temat postu: |
|
|
Dużo rzeczy mnie wkurza u innych kierowców, ale chyba najbardziej, jak jest dwupasmówka i jakiś palant wlecze się lewym pasem! Szczególnie jak nikogo nie wyprzedza, tylko jedzie lewym... czy tacy "kierowcy" zapominają, że mamy ruch prawostronny? A już najgorzej, jak nie reagują na sygnały świetlne i trąbienie.. uważam, że za to powinny być surowsze mandaty, tak jak w niektórych innych państwach.
Kolejna rzecz, to gdy ktoś jedzie źle na skrzyżowaniu i jeszcze ma pretensje do tych, którzy jadą dobrze. Mam na myśli takie jedno skrzyżowanie w Lublinie, gdzie dwa pasy są do skrętu w lewo, przy czym po skręceniu z tego skrajnie lewego należy zająć skrajnie lewy lub drugi od lewej, a po skręceniu z drugiego od lewej można zająć drugi od prawej lub skrajnie prawy. I problemem jest, że gdy ktoś prawidłowo zajmuje pas drugi od prawej przy skręcaniu z tego prawego pasa, to niektórzy trąbią na niego, a nawet zdarza się, że pokazują coś, wymachują rękami, grożą, zajeżdżają potem drogę (!), a to de facto oni jechali źle! To mnie wkurza jak cholera! _________________
I'm in love with my cars:
- BMW E60 530d 218 KM, rocznik 2003 - stan idealny - do dbania i podróżowania w trasach
- BMW E36 328i 193 KM, rocznik 1995 - do katowania, kjsów, driftu |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2011 6:02 pm Temat postu: |
|
|
Mnie wnerwia absolutny opór przyswojenia sobie zasad metody zamka błyskawicznego w zatłoczonych miastach. Np. w Niemczech jest nawet zapis w kodeksie na ten temat, więc warto poćwiczyć to u nas w kraju zanim tam się skompromitujemy Powinni tego uczyć na kursach i starać się na egzaminach, żeby egzaminowany wykazał się tą umiejętnością, jeżeli istnieje tylko taka okazja na drodze. _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2011 9:59 pm Temat postu: |
|
|
Mnie wkurwia jak bez przerwy ktoś na mnie trąbi! Nie mówię tu o sytuacjach gdy to ewidentnie ja zawiniłem, np. zajeżdżając komuś drogę lub wymuszając pierwszeństwo, ale jak trąbi na mnie ktoś komu się po prostu śpieszy, a po wyprzedzeniu mnie widzę jak gościu gna sobie po szosie slalomem to czuję jak mi się nóż w kieszeni otwiera! A przed wyprzedzeniem też wcale nie jest fajnie! Jak taki gościu niebezpiecznie mi z tyłu podjeżdża i ustawia się delikatnie na lewo żeby mnie wyprzedzić... i to co gorsza na drodze na której nie można jechać szybko bo są dziury i jest wąsko... to też dostaję jakiejś kurwicy i pomimo że przez te dziury i ciasnotę nie jest zbyt bezpiecznie to specjalnie na złość gościowi przyśpieszam żeby nie dać mu satysfakcji! Chociaż on przyśpiesza razem ze mną i dalej jedzie ustawiony delikatnie po lewej stronie od tyłu.
Ale to oczywiście ja jestem zatrzymywany przez policję pod zarzutem, że jeżdżę za wolno! Spoko, tak naprawdę to zatrzymali mnie jak na razie tylko raz.
Dobra zrobiła się dygresja a jeszcze chcę na chwilę wrócić do tego trąbienia od którego zacząłem - inna sytuacja w której wkurwia mnie jak niesłusznie na mnie trąbią to gdy widzę, że jest za ciasno bym się wcisnął między dwa pojazdy albo minął się z nadjeżdżającym z naprzeciwka! I wtedy jadę wolniej lub się zatrzymuję by ustąpić to oczywiście gościu z tyłu albo po kilka krótkich sygnałów daje albo jeden długi jednostajny robiąc przy tym kretyńskie gesty drugą ręką i coś jeszcze do mnie wygadując... - no i to jest kolejna rzecz która mnie wkurwia u kierowców prócz trąbienia, bo gdyby tylko trąbili to jeszcze pół biedy, ale nieeeee, oni jeszcze muszą pogrozić, wymachać pięścią, drzeć ryja, zaciskać zęby... no po prostu muszą sobie w ten sposób swoje żałosne ego podbudować! no co to jest jak nie zwykła prowokacja?! Ja z natury jestem spokojnym człowiekiem ale raz nie wytrzymałem i pokazałem gościowi z tyłu fucka, a innym razem odpowiedziałem na jego klakson jeszcze głośniejszym, jeszcze dłuższym i jeszcze bardziej wkurwiającym klaksonem!
Kolejną wkurwiającą mnie rzeczą jest gdy chcę zmienić pas ruchu a żaden kierowca nie chce mnie wpuścić a jak już się wbijam bo szacuję, że jest dużo miejsca to oczywiście gościu musi jeszcze przyśpieszyć żeby mi to uniemożliwić! Tak samo irytujące jest jak ktoś nie jedzie centralnie na pasie i koła zahaczają mu o sąsiedni pas!
Z nieustąpowaniem pierwszeństwa to w ogóle są poważne problemy u mnie w okolicy tam gdzie mieszkam, tuż pod Piasecznem. Jest takie jedno skrzyżowanie z drogą podporząkowaną, gdzie nikt wyjeżdżający z tej drogi nie ustępuje nikomu pierwszeństwa! Ba, co więcej ta ulica jest tak niebezpiecznie ciasna i dziurawa, że minięcie się dwóch pojazdów podczas skrętu jest praktycznie niemożliwe... i oczywiście z racji ciasnoty tej podporządkowanej ulicy to tamtym trzeba ustąpić pierwszeństwa! Mało tego - widoczność tej podporządkowanej drogi też ma wiele do życzenia, bo tuż przy niej bez przerwy parkują jakieś samochody dostawcze, a obok ktoś postawił wysoki płot przez który już kompletnie nic nie można dostrzec! Ale to nie na całej długości posesji tylko na tym jednym króciutkim fragmencie tuż przy skręcie! No jakby ktoś specjalnie chciał ograniczyć nam kierowcom widoczność tej drogi!
No i wkurwia mnie mój szwagier za kierownicą ale to już inna historia. Tyle tylko powiem że on zawsze ma pierdolonego fuksa jak go policja złapie bo zasłania się swoją odznaką/plakietkę pracownika ochrony! _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Wto Sie 02, 2011 2:24 am Temat postu: |
|
|
Słyszałam o tym w Faktach. Ale że była ciężarna, z nogą w gipsie i bez prawa jazdy (w ogóle) powiedzieli tylko raz, w zapowiedzi, a potem dali nagranie, na którym tłumaczy jakby nigdy nic, że wyszło jej przed samochód dwóch ludzi, pijanych czy coś, może wybiegli. A ona biedna musiała zareagować. I coś jeszcze było o drugim kierowcy - że jakby ona się nie przyznała bodajże, to on by mogliby mu odebrać prawo jazdy, a ona tego nie chciała, chciała uchronić go od więzienia. Ogólnie odebrałam to tak, jakby była bohaterką. Chyba im coś nie wyszło przy układaniu materiału... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Nie Paź 30, 2011 5:05 pm Temat postu: |
|
|
Temat rzeka, przede wszystkim nieuważność (brak dawania kierunkowskazu przy skręcie lub przy zmianie pasa) oraz kierowcy tirów (uważają, że cała droga należy do nich i absurdalne manewry wyprzedzania na autostradzie, co hamuje ruch)... _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
LoveBeatz
Dołączył: 27 Wrz 2012 Posty: 10
|
Wysłany: Czw Wrz 27, 2012 11:26 am Temat postu: |
|
|
Mnie na drodze denerwuje strasznie gdy właściciele większych aut niż moje uważają że mają większe prawa na drodze i że koniecznie muszą jechać szybciej niż ja- i mnie wyprzedzają, a potem jadą z taką samą prędkością...
No i jeszcze temat kierowców autobusów - wojna trwa!! Takim się nie popuszcza. _________________ Zapraszam na zimowisko w góry. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pią Wrz 28, 2012 9:22 pm Temat postu: |
|
|
Mnie wkurwiło wczoraj kilku kolesiów co próbowali wyprzedzać z przeciwnego pasa... może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że robili to będąc zaledwie w odległości... ledwie 20 czy coś metrów ode mnie? Kurna, jakby mnie w ogóle nie widzieli, że jadą prosto na mnie, że wykonują manewr będąc za blisko mnie i gdyby nie szerokie pobocze dzięki któremu jakoś się w ostatniej chwili wyminęliśmy to nie wiem co by z nas zostało. _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|