Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 12:26 pm Temat postu: Te, których na żywo nie zagrali... |
|
|
Queen jak wiadomo ma calkiem spory odsetek utworow, ktorych nigdy na zywo nie zagrali... Ktore waszym zdaniem na sceniczne aranzacje naprawde zaslugiwaly? A moze ktorys z utworow zagranych kiedys tam na zywo- lecz ktorych nie slyszeliscie- jest na Waszej liscie zyczen? Moze macie jakies pomysly na to, jak te piosenki moglyby byc zaaranzowane...?
Jako pomoc- oto lista tych utworow nigdy na zywo nie zagranych:
My Fairy King (Freddie gdzies tam zapodal wstep w czasie trasy WORKS), Some Day One Day, Loser In The End, Nevermore, Fairy Fellers Master Stroke, Funny How Love Is, Tenement Funster, Lily Of The Valley, Dear Friends, Misfire, She Makes Me, Seaside Randezvous, Good Company, Long Away (oprocz Trasy 2005- i to tylko 2 razy), You And I, Drowse, All Dead All Dead, Fight From The Inside, Who Needs You, Jealousy, Dead On Time, In Only Seven Days, Fun It (grano tylko kilka taktow w srodku innego utworu), Leaving Home Ain't Easy, More Of That Jazz, Don't Try Suicide, Sail Away Sweet Sister, Coming Soon, wiekszosc plyty “Flash Gordon”, Dancer, Cool Cat, Man On The Prowl, Machines (poza wstepem, granym z tasmy), Keep Passing The Open Windows, One Year Of Love, Pain Is So Close To Pleasure, Gimme The Prize, Don't Lose Your Head, Princes Of The Universe i oczywiscie WSZYSTKIE utwory z plyt The Miracle i Innuendo (poza trasa z 2005, kiedy to zagrano Show Must Go On, I Want It All, These Are The days Of Our Lives; jak wiadomo podczas Freddie Mercury tribute uslyszelismy po raz pierwszy i ostatni Innuendo).
W dodatku pare utworo jest praktycznie nieosiagalnych (Jesus czy The Night Comes Down) a o innych sa tylko ciagle nie potwierdzone plotki (Sleeping on The Sidewalk, Las Palabras De Amor)
Zespol nie gral rowniez swoich b-sides; wyjatkiem jest See What A Fool I've Been; podczas gitarowego solo na tarsie z 82 roku Brian czasami wplatal motywy z I Go Crazy; wreszcie- Chinesse Torture grane bylo podczas trasy 2005 ale uwazni sluchacze odnajda co nieco juz na trasie Magic! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Sro Sty 23, 2008 9:33 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
vessena
Dołączył: 18 Sty 2005 Posty: 385 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 12:40 pm Temat postu: |
|
|
Ja chetnie uslyszalabym Some Day, One Day . Bardzo dlugo byla to jedna z moich ulubionych piosenek i do tej pory mi sie podoba. I oczywiscie chetnie uslyszalabym jedna z najlepszych jesli nie najlepsza plyte - Innuendo. Z tym w tym drugim kryje sie wewnetrzna sprzecznosc, bo byc moze plyta byla tak genialna ze wzgledu wlasnie na te same okolicznosci, ktore uniemozliwily koncertowanie. _________________ I can fly, my friends. The show must go on. |
|
Powrót do góry |
|
|
Werty
Dołączył: 06 Lut 2006 Posty: 1310
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 12:53 pm Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim Innuendo... Bardzo ciekawi mnie jak grupa by to zaaranżowała. Szczególnie interesuje mnie tu solówka w stylu flamenco. |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 1:11 pm Temat postu: |
|
|
Spośród tych nie granych na żywo najbardziej chciałbym widzieć absolutnie 'Dead On Time'. IMO ten utwór wybitnie zasługiwał na to, by być grany na koncertach, to przez swoją moc, szybkość, szaleństwo i... dzikość. Poza tym jest jednym z moich ulubionych utworów i jestem niemalże przekonany, że można było to zagrać tak, by utwór brzmiał lepiej niż na Jazz.
W następnej kolejności: Who Needs You... Tam gitara naprawdę świetnie pracuje i przyjemnie się tego słucha. Poza tym chyba już kiedyś pisałem - bardzo lubię ten utwór i wprost uwielbiam jego klimat... Już sobie wyobrażam panów grających ten kawałek w hawajskich koszulach <marzy>
Tenement Funster - z mało Rogera! Tak - IMO Taylor śpiewał za mało swoich piosenek (toteż żałuję, że w całej swojej Queenowej karierze mamy go mało na wokalu... dla mnie za mało). A i szczerze uwielbiam w każdej istniejącej wersji (tja, BBC i studyjna)... Teraz chyba nawet ulubiony śpiewany przez Rogera Dlatego brak wersji na żywo boli jeszcze bardziej...
Dalej 'You And I' - osobiście bardzo lubię kompozycje Johna i uważam, że jego kawałki bardzo dobrze nadawały się do grania na żywo. Takie lekkie, przyjemne granie mogłoby się w wersji live tylko podobać. ;P
No i 'Jealousy' - nie mógłbym pominąć mojej ulubionej ballady... Dlatego powiem krótko - qrwa, dlaczego oni tego nie zagrali nigdy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mattey
Dołączył: 08 Lip 2006 Posty: 1417 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 1:18 pm Temat postu: |
|
|
Na razie zajmę się tymi utworami, które grupa mogła zagrać, czyli The Miracle i Innuendo odpadają z przyczyn naturalnych...
- Long Away - swego czasu bardzo mnie ta piosenka porwała, jest bardzo liryczna i nietrudna technicznie do zagrania. Mogłaby być początkiem jakiegoś fajnego medleya.
- Sail Away Sweet Sister - fajna ballada rockowa, tylko musiałby to chyba Freddie śpiewać (i może właśnie dlatego nie grali tego na żywo ). Ale daje kopa i też bez zbędnego świrowania w linii melodycznej. Praktycznie dałoby ją się odtworzyć w nienaruszonym (studyjnym) kształcie.
- It's Late - wiem, że grali, ale ZDECYDOWANIE za mało. Uwielbiam ten utwór. Szkoda, że nie jest promowany, bo to kawał dobrego rockersa. Słuchałem go tysiące razy i nigdy mi się nie znudził.
- Princes Of The Universe - nie rozumiem czego tego nie grali. Ciężkawe, ale świetnie by się nadawało na koncert takiej grupy jaką było Queen. Zwłaszcza na początek (chociaż kurde One Vision też jest niezłym wstępem). Ale widzicie to? Noc, dym na scenie, powoli zapalają się światła i puszczają z taśmy potężne: "Here we are...", ludzie dostają drgawek, wchodzi Brian z gitarą...mmm... Chyba tej piosenki najbardziej mi szkoda. A z Rodgersem niestety efekt nie do odtworzenia, chociaż jakby zagrali to z chęcią bym zobaczył. _________________ Pierwszy Mattey Forum
Pierwszy vice Pisarz Forum 2007!
wg Fenderka: Pierwszy Humorysta Forum 2009!
wg NARa: Drugi Fenderek! |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 1:27 pm Temat postu: |
|
|
- My Fairy King;
- czarna strona - przecież medley'e wychodziły im znakomicie;
- Dead On Time, More Of That Jazz - nie grali tego?! przecież te kawałki mają ogromny potencjał;
- Gimme The Prize, Princes Of The Universe - na pewno brzmiałyby lepiej niż na AKOM;
- największe hity z Miracle'a, czyli Breakthru, I Want It All, The Miracle;
- z Innuendo właściwie cokolwiek (Hitman jest stworzony dla koncertów, a nie miejsca, w którym się znalazł) ale przede wszystkim The Show Must Go On (to wog'le takie moje marzenie z dzieciństwa ) i tytułowy (głos Plancika świetnie pasuje do tego kawałka, ale zaśpiewał to tak trochę na odwal się). _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 2:41 pm Temat postu: |
|
|
Mattey napisał: |
- Long Away - swego czasu bardzo mnie ta piosenka porwała, jest bardzo liryczna i nietrudna technicznie do zagrania. Mogłaby być początkiem jakiegoś fajnego medleya.
|
a props tego utworu- wiadomo, ze zespol PROBOWAL go przed trasa promujaca ADATR; niestety- nie wiemy w jakiej wersji (39 przeciez spiewal na zywo Freddie- gdyby LA tez wykonal, mogloby byc ciekawe) _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Sebastian pce Gość
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 2:53 pm Temat postu: |
|
|
Podobnie ,jak Mattey , zajme się tylko utworami z okresu gdy zespół koncertował z Freddie'm.Na pewno szkoda że nie zagrali Cool Cat.Dla mnie jest to jedna z ulubionych kompozycji zespołu.Ciekawi mnie jak brzmiałaby w wersji koncertowej.Takie same odczucia mam w stosunku do takich utworów Queen jak np. Sail away sweet sister,One year of love,Machines ( grali tylko wstęp na The Works Tour ),Failly fellers masterstoke,Jealousy,She makes me,Pain is so close to pleasure czy B-sideów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 2:56 pm Temat postu: |
|
|
na pewno chcialbym uslyszec czarna strone dwojki, tylko ze obawiam sie, ze wykonanie wiekszosci tego na zywo przez 4 muzykow byloby malo mozliwe... tzn muzycznie pewnie jeszcze jakos by sie dalo to rozwiazac (zwlaszca, jesli mieliby drugiego gitarnika do pomocy), ale juz glosowo byloby to sporo ubozsze, no a puszczanie wokali z tasmy tak troche nie bardzo mi sie widzi
natomiast przede wszystkim innuendo - to, jak ten kawalek mogl brzmiec na zywo wiemy po wykonaniu z FM tribute... jak dla mnie muzycznie to jedna z najlepszych chwil tego koncertu! nawet lekko przebudowana linia wokalu wedlug mnie sprawdzilaby sie swietnie z freddiem! ten kawalek w wersji z wembley wprowadza taki dziwny hipnotyczny nastroj i zostal swietnie przearanzowany na potrzeby tego koncertu wiec moglby rownie swietnie brzmiec z freddiem... nawet qrde z ta wstawka z zeppelinow heheh a czemu nie?
zaluje troche, ze czasami nie zastepowali crazy little thing takim misfire na przyklad.. kawalek latwo wpadajacy w ucho, lekki, skoczny i przyjemny.. czemu by tego od czasu do czasu nie zagrac zamiast CLTCL albo 39...
takie one year of love mogli spokojnie wykonac we dwoch z brianem w przearanzowanej, okrojonej nieco z instrumentarium wersji zamiast walkowac to nieszczesne is this the world we created...
you and i w sumie pasowaloby do koncertow.. nie jest zbyt skomplikowane muzycznie ani wokalnie, latwo wpada w ucho, na zywo mogloby porwac tlumy i nic by sie panom nie stalo jakby czasami zagrali to zamiast spread your wings, save me albo play the game...
o kawalkach z the miracle ani innuendo (no poza tytulowym wyjatkiem) nie bede tu moze pisac, bo wiadomo, ze tego grac nie mogli, a wolalem sie skupic na tym, co zagrac mogli, a im sie nie chcialo... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Stone Cold
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 886 Skąd: Gdańsk / Bristol
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 3:03 pm Temat postu: |
|
|
Nevermore,
Tenement Funster, (mam wersje live z koncertu Rogera gdzie śpiewa z nim publika - efekt REWELACYJNY! ehh dlaczego tego nie grali ...
You And I,
Drowse,
Jealousy,
Dead On Time,
Don't Try Suicide,
Dancer,
Cool Cat,
Man On The Prowl,
Machines
Gimme The Prize,
Don't Lose Your Head,
Princes Of The Universe (świetnie przedstawił to Mattey) _________________ And that's the bottom line because Stone Cold Said So!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qnrad
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 1092 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 4:37 pm Temat postu: |
|
|
Najbardziej, bo nie chcę tworzyc listy z połową utworów, Sail Away Sweet Sister... Te wejście Freddiego z hot child, don't you know... mogłoby byc naprawdę wielkie... Myślę, że wyszłoby trochę podobnie do Save Me albo Teo Torriate z Japoni z Paulem... Oh, tak...
No, jeszcze You And I, bo to chyba najlepszy napisany przez Johna kawałek. _________________ bardzo mało czasu na forum, niestety... |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
KonradWallenrod
Dołączył: 09 Lis 2004 Posty: 159 Skąd: Warszawa/Radom
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 5:13 pm Temat postu: |
|
|
Hmmmm
Szkoda, ze nie grali dluzszej wersji The March Of The Black Queen na żywo. Myślę, ze fragment zaczynajacy sie gdzies po tym jak Fred śpiewa "You can be my honey chile" az do konca czesci, ktora grali moznaby ladnie wplesc w Medley.
Mogli tez czesciej grac Great King Rat, bo ten kawalek bosko brzmial na zywo.
Co jeszcze ? Nevermore lub Lilly Of The Valley w jakims Medleyu moglyby sie odnalezc.
My Fairy King bym bardzo chetnie uslyszal w opracowaniu koncertowym. Wspominane Dead On Time .
Takze Dancer z Hot Space, ktory osobiscie bardzo lubię ...
No i jeszcze Princess Of The Universe. _________________ carpe diem |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 5:52 pm Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim:
- pełna wersja "The March Of The Black Queen", jeszcze dodatkowo rozwinięta i pokombinowana...tak 12 minut by styknęło
- Jealousy: przecież to aż się prosiło być żelaznym punktem momentu subtelnego wyciszenia na koncertach
- Nevermore - czyż to nie jest perełka absolutna?
- One Year Of Love - w pięknej, akustycznej wersji z fortepianem
- More Of That Jazz - fajnie byłoby usłyszeć inny kawałek z tamtych czasów śpiewany przez Rogera na koncertach
- Dancer - z koncertową dynamiką i głębokim brzmieniem - wymiatałby!!
Utworów z płyt Miracle i Innuendo nie wymieniam z powodów oczywistych. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 5:59 pm Temat postu: |
|
|
le_mmor napisał: | - Dancer - z koncertową dynamiką i głębokim brzmieniem - wymiatałby!! |
O właśnie... Zapomniałbym. 'Dancer' faktycznie mogło brzmieć bardzo dobrze... Tam nawet jakieś solo się przewija po drodze... |
|
Powrót do góry |
|
|
jagaciarz
Dołączył: 16 Cze 2005 Posty: 670 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 6:33 pm Temat postu: |
|
|
Z Miracle:I want it all aż sam się prosi,teraz oczywiście grają,choć z wokalem Paula nie powoduje u mnie emocji.Natomiast dialog Briana z Freddiem na zywo to byłoby coś.Poza tym w głowie brzmią mi świetne opracowania Breakthru ,Invisible man i Hang on in there,natomiast Roger obecnie mógłby spiewać Hijack my heart.
Z Innuendo to oczywiście Headlong,Show must go on jako jeden z evergreenów na koniec koncertu i Innuendo,które live mogłoby być naprawdę WIELKĄ SPRAWĄ, czego jakąś zajawkę dała wersja z Plantem na Tribute(nota bene bardzo ją lubię).Zgodzę się z Caterem-gdyby Plant zaśpiewał to jeszcze lepiej,mógłby być nokaut.
Z innych rzeczy-I go crazy mogłoby się świetnie sprawdzać na koncertach-jakkolwiek studyjne mnie rusza zbytnio,koncertowo byłoby to pewnie to coś.A tak nielubiane Chinese torture powinno być obowiazkowe na każdym koncercie:).
A Roger po I'm in love mógłby dorzucać jeszcze Fight from the inside. _________________ That time will come,one day you'll see when we can all be friends |
|
Powrót do góry |
|
|
Het
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 742 Skąd: Krapkowice-Otmęt
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 7:25 pm Temat postu: |
|
|
ja w sumie odczuwam głód odnośnie My Fairy King... jest to jeden z moich ulubionych kawałków Queen i w sumie dziwie się że go tak nie grali na koncertach bo naprawde utwór ma taką strukturę że mozna by go ciekawie wykorzystać na koncercie |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 10:30 pm Temat postu: |
|
|
My Fairy King - bo to drugi najlepszy numer na debiucie. Aż żal.prv.pl
Nevermore - krótkie i piękne, można by wteknąć jako dajmy na to rozgrzewka przed poważniejszym utworem (w sensie dłuższym).
Tenement Funster, Lily Of The Valley - razem z Flick Of The Wrist jako poteżny 6 minutowy utwór (prawie jak na płytce)
All Dead All Dead + Sail Away Sweet Sister - zamiast Guitar Solo
Dead On Time - ten utwór ma taką moc, że porywałby tłumy. Kolejny żal, że nie grali
One Year Of Love - idę za Bizzym, zamiast piosenki o tym "jak nam jest źle"
Pain Is So Close To Pleasure - takie zboczenie, chciałbym usłyszeć na żywo
Princes Of The Universe - i trzeci żal.pl No nie wiem, też dlaczego nie sięgnęli po 'księżniczki" mógłby być dobry do pogo
z Innuendo i Miracla oraz Made In Heaven nie będę brał piosenek, bo siłą rzeczy by nie mogli ich zagrać przecież. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 1:56 pm Temat postu: |
|
|
mumin,switnie to opisałeś, mam podobne odczucia co do tych kawałków i właśnie ich brakowało mi podczas koncertów. Fajny byłby medley zawierający Tenement/flick/lili. _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 2:07 pm Temat postu: |
|
|
Ja bym chętnie chiał aby w Gdańsku zagrali Headlong Ciekawa by była wersja live Scandal.
A tak w ogóle to moja ciekawość najbardziej się sprowadza jak by brzmiała wersja koncertowa The Show Must Go On z Freddiem na koncercie, jak by zył. _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 2:22 pm Temat postu: |
|
|
Co do Gdańska, czy też ewentualnej trasy 2008 jak kto woli... Osobiście najbardziej chyba chciałbym usłyszeć Innuendo live z Paulem na wokalu... Tylko jeden problem - czy Roger by podołał? |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 2:32 pm Temat postu: |
|
|
Leniu napisał: | Tylko jeden problem - czy Roger by podołał? |
Mysle, ze spokojnie dalby rade... tio nie jest AZ TAK wymagajace... smiem twierdzic, ze NOW I'M HERE w takiej postaci jak grali na zywo w laatch 74-86 bylo bardziej wymagajace... Zreszta- zawsze moze po INNUENDO wziac przerwe podczas ktorej Brian poczestuje Gdansk 30-minutowym solo, specjalnie dla polskich fanow _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Werty
Dołączył: 06 Lut 2006 Posty: 1310
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 2:38 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
Mysle, ze spokojnie dalby rade... tio nie jest AZ TAK wymagajace... smiem twierdzic, ze NOW I'M HERE w takiej postaci jak grali na zywo w laatch 74-86 bylo bardziej wymagajace... Zreszta- zawsze moze po INNUENDO wziac przerwe podczas ktorej Brian poczestuje Gdansk 30-minutowym solo, specjalnie dla polskich fanow | No to nawet 5 tysięcy nie uzbierasz. Byłoby bardzo... hm... kameralnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 2:26 am Temat postu: |
|
|
Ok chetnie chcialbym uslyszec w wykonaniu Queen czy to jeszcze za czasow Freddiego czy podczas nadchodzacej trasy:
- Tenement Funster
- Breakthru (ze wstepem z tasmy i pozniej wszyscy krzycza 'Now' i jazda ! Utwor ma cos w sobie porywajacego i mysle, ze na koncercie moznaby 'to cos' wydobyc
- I Can't Live With You (oczywiscie wersja wyszlaby podobnie do 'Rocks Retake')
- Coming Soon - w sumie wyszloby podobnie jak na plycie
- Don't Try Suicide - to samo co powyzej. Utwor z reszta jakos kojarzy mi sie z zabawa w studio.
- Sail Away Sweet Sister - piekny utwor, oj az slysze Freddiego spiewajacego ten kawalek
- powrot Innuendo - chocby jakis fragment z wokalem Paula i Rogera spiewajacych wspolnie
- Misfire, w szczegolnosci podczas obecnej tasmy ... Jimmy na akustyku, Brian tradycyjnie Red Special i mamy niezly efekt ... tylko kto by spiewal ?
- Nevermore - wstyd, ze nie mogli zagospodarowac tych niecalych 2 minut by to zagrac ...
- Hitman
- Party - na otwarcie koncertu ... _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09 |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 12:10 pm Temat postu: |
|
|
Może zagrają w Gdańsku "Innuendo" tak okolicznościowo, jako utwór pasujący do patetycznego kontekstu? Tak jak Gilmour, który na tę okazję wykonał "A Great Day For Freedom"...
Z drugiej strony, czy Queen kiedykolwiek przejmowali się takimi drobiazgami? _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 12:17 pm Temat postu: |
|
|
le_mmor napisał: | Może zagrają w Gdańsku "Innuendo" |
Jakby zagrali w Gdańsku 'Innuendo' to bym chyba oszalał... tak.
Fenderek napisał: | Mysle, ze spokojnie dalby rade... tio nie jest AZ TAK wymagajace... smiem twierdzic, ze NOW I'M HERE w takiej postaci jak grali na zywo w laatch 74-86 bylo bardziej wymagajace... |
Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że 'Now I'm Here' mogłoby być trudniejsze na perce niż 'Innuendo' ;o |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 1:48 pm Temat postu: |
|
|
Oj jest, jest ... Masz duzo przejsc wiec Roger musialby cholernie szybko obrazac raczkami i paleczkami.
W innuendo masz tylko werbel na poczatku, ktory moglby byc bardziej wymagajacy, ale dla muzyka takiej skali to tylko walenie w werbel
Ale fajnie by brzmial Roger z Paulem na wokalu w tym kawalku. Teraz jestem ciekaw jak wyszedl Roger w wersji demo. _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09 |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 9:30 pm Temat postu: |
|
|
I jeszcze trzeba sie było zgrać co do zakonczenia to też jest bardzo trudne.
Chciałbym usłyszeć na żywo Tenement Funster'a. Słyszałem Rogera solo ale myślę, że z Queen wypadło by to lepiej. |
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 9:37 pm Temat postu: |
|
|
Także nie będe pisać o Miracle i Innuendo, skupmy się na tym, co zagrać faktycznie mogli:
My Fairy King, Misfire (ukochany kawałek, rozwala mnie za każdym razem), You And I, Who Needs You, Dead On Time, Dancer i Cool Cat, Keep Passing The Open Windows, One Year Of Love, Princes Of The Universe... _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 10:38 pm Temat postu: |
|
|
Ja pójdę trasami:
pierwsze koncerty i po wydaniu QI: mogliby grać cały album swobodnie.
a potem Jesusa na koncercie Xmas75 na finał przecież tam jest fantastyczny finał "All going down to see the Lord Jesus......."
trasa QII: wymienie z Modern times rockn roll grają Loser in the end. A gdzieś jako intro Nevermore; jako medley mogło być March of the, Ogre battle i Fairy fellers
SHA: zamiast Modern i Loser grają Tement Funster; jako miły przerywnik Misfire
ANATO: jako medley wszystkie te wodewile plus z Leroy Brown
ADATR: przed You take my breath away mogliby grac You and I zamiast You're my best friend
NOFTW: w czasie akustycznego setu słyszę Who needs you zamiast np. '39
Jazz: Dead on time zamiast If you can't beat lub przemiennie no i Fun it dla Rogera
Game: zamienie z Play the game czy Save me mogliby grać Sail away sweet sister
HS: wszystko powinni grać Dancer zamienie z Back chat, Cool cat zamiast Calling all girls lub gitar solo; set akustyczny z Las palomas
Works: zamiast Spike edney solo mogło być Keep pasing the open...
Magic: Princes zamiast Tear it up, OV czy czegoś równie mdłego.
Szkoda, że nigdy nie zagrali na jakimś koncercie wszystkich piosenek z jednego albumu lub przynajmniej trasie koncertowej. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|