FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Komercyjny sukces- ważny dla fanów? A może przekleństwo...?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
futureal



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 554
Skąd: Edge of Darkness

PostWysłany: Sob Lis 08, 2008 3:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak mi się napisało, to czysto subiektywne zdanie ,poprostu jak słucham ich nagrań z lat 80 to słyszę bardzo dobry rock, natomiast ich muzyka z lat 70, przynajmiej część utworów to absolutne dzieła sztuki np.Death on Two Legs,Bohemian Rhapsody, Flick of the Wrist czy ten dla wielu śmieszny i traktowany jako żart muzyczny Bicycle Race, już od The Game muzyka się zmieniła, jej klimat

ale tak -Queen od początku do końca to była wielka klasa muzyczna
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
irminella



Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 1074
Skąd: Szklary/ Rzeszów

PostWysłany: Sob Lis 08, 2008 4:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja też sądzę, że w latach 70. lepiej brzmieli i to też jest obiektywne zdanie. Ale nie sądzę, żeby to miało związek z ich prawdziwością
_________________
"uwielbienie dla Rogerrrka ^^ :* :love: $vvEEt"
(by Mike)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
futureal



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 554
Skąd: Edge of Darkness

PostWysłany: Sob Lis 08, 2008 4:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja napisałem tylko jak ja to odczuwam, poza tym może troszkę źle dobrałem słowa, poprostu klimat wokół tej muzyki był inny, w latach 80 coraz bardziej kojarzyło się z zespołem masowym, hiciorami na listy przebojów, ja oczywiście nie uważam to za coś złego, ale w latach 70 nawet jak patrzę na image zespołu ,na stare zdjęcia i przede wszystkim muzykę, to czuć taki specyficzny klimat, nie wiem może to lekko dziecinne co napiszę ale taki troszkę bajkowy ,nawet barwa Freddiego była inna ,to oczywiście nie jego wina, tak poprostu wyszło, ale też może Freddie nieco przesadzał z byciem ekscentrykiem,ja nie wiem czy to kwestia kasy .Wydaję mi się że na początku 70 najważniejszą osobą był Brian a z czasem rola Freddiego była coraz większa który jak wiadomo raczej nie był tym który ciągnął w rockowe rejony.
Zresztą to trochę wszyskto na siłę piszę, bo nie potrafię zmieszać z błotem niczego Queen nawet z lat 80 (nie słyszałem jeszcze Hot Space) np.
I Want to Break Free mnie lekko irytuje ,ale bym tego chałą nie nazwał . Też trzeba powiedzieć że nawet w latach 80 potrafili rozpieprzyć wszystko jak na Hammer to Fall , One Vision albo I Want it All .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Nie Maj 06, 2012 8:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odkopuję
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon Maj 07, 2012 1:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Póki co czekam na to, co przyniesie kolaboracja z Lambartem. Jeżeli okaże się komercyjnym sukcesem oraz zostanie zwieńczona wydawnictwem, to wtedy możemy mówić o przekleństwie. To tylko utwierdzi Briana i Rogera w tym, że ich polityka jest słuszna i właściwa, że fani łykną jak młode pelikany wszystko to, co oni wydadzą. Smutna prawda o nas (fanach globalnie).

Napisał bym więcej, ale czekam na konferencję ze źródełkiem po sześciu dniach...a nie, idę się masturbować. Buziaki :*.
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 11:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak sobie myślę, że w dobie panowania jaśnie miłosiwego nam Adama ten temat nabiera nowego wydźwięku, c'nie?

mike napisał:
To tylko utwierdzi Briana i Rogera w tym, że ich polityka jest słuszna i właściwa, że fani łykną jak młode pelikany wszystko to, co oni wydadzą.

Hie, hie
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Żbik88



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 573
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 2:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Konercyjny sukces jest wazny dla zespolu bo na ustach wiekszej czesci spoleczenstwa sluchajacego muzyke rozrywkowa bedzie przewjala sie nazwa Queen, wiec wierni fani interesujacy sie tworczoscia Queen sie juz nie licza. Prosty przyklad: zaspol The Cross byl komercyjnym sukcesem? Heh raczej klapa. Ale projekt Rogera zyskal w wiekszosci aprobate fanow Queen w tamttm czasie, byly wydawnictwa byly koncerty bardziej kaneralne, nie bylo poslugiwania sie nazwa Q wiec tym bardziej szacun dla goscia ktory robi to dla przyjemnosci
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 2:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trudno odnieść komercyjny sukces nagrywając szlagiery pokroju Shove It Wink.

W sumie to nie mam nic do dodania do powyższej mojej wypowiedzi - wydawnictwo najpewniej będzie, bankowo sprzeda się dobrze, bo nawet jeśli fani Queen się zbuntują (taaa) i go nie kupią, to dziadki mogą liczyć na Glamberciątka. I tu nie ma się co dziwić - dla Adama płyta z Queen będzie swego rodzaju podwyższeniem jego statusu jako artysty. Dla Queen...cóż, jak zawsze - "Cyrk Mamona".
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Żbik88



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 573
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 3:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak wiem pierwsza plyta to lekka porazka napomiast Mad Bad i Blue Rock byly juz wartymi uwagi pozycjami dla słuchacza Queen. Chodzilo mi raczej o porownanie co mozna zrobic z klasa i smakiem a co robi sie teraz konertujac z czlowiekiem ktory do Queen pasuje jak pięść do nosa. I to absolutnie nie jest wina Lamberta jest soba a powiedzialbym nawet nie afiszuje sie soba jak na konertach solowych a moglby. Ze smakiem i klasa jak juz bylo pisane to bylby hakus kameralny akustyk wlasnie albo po prostu ktos z odpowiednim wokalem ale nie nasladownictwo tylko interpretacja i cos od siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 4:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komercyjny sukces ogólnie jednak był ważny, bo bez niego pewnie nigdy bym nie usłyszała o Queen, a jeśli już, to dużo później, przez co mogłabym już mieć inny najważniejszy zespół. Jak im się udało odnieść taki sukces przy pomocy BoRap to nawet nie można mówić o złych skutkach, bo poziom utworu jest wysoki. To, co się stało później - nagrywanie płyt pokroju AKOM czy The Works to wg mnie wybór zespołu, ot, rozleniwili się, w końcu już sporo byli na rynku, więc ja tego jako komercji nie traktuję, bardziej jako lenistwo. Z drugiej strony stali się już wtedy marką. Obecnie Brian i Roger na tej marce bazują, trudno ich za to winić, mają prawo. Jednak dla zespołu-legendy jedynie bazowanie na nazwie to trochę mało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Dreamer



Dołączył: 15 Lip 2012
Posty: 71
Skąd: Wrocław.

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 5:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ważny, gdyby nie odnieśli takiego komercyjnego sukcesu ciężko by było się dowiedzieć młodszym pokoleniom o ich twórczości.
Poza tym byłoby mniej filmików, występów, zdjęć i takich tam. Co ja bym oglądała?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 6:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dreamer napisał:
Ważny, gdyby nie odnieśli takiego komercyjnego sukcesu ciężko by było się dowiedzieć młodszym pokoleniom o ich twórczości.
Poza tym byłoby mniej filmików, występów, zdjęć i takich tam. Co ja bym oglądała?

Po pierwsze- o Sabbathach, Zeppelinach czy innych Marillionach (których na próżno szukać na listach przebojów- a o tego typu sukces komercyjny chodziło) nie ma problemu się dowiedzieć. Zresztą- wystarczy chcieć słuchać muzyki i w dzisiejszych czasach nie można wręcz na cokolwiek nietrafić, czy się słucha jazzu, metalu czy disco... wszystko jest dostępne w dobie internetu. Pomijam już to, że... wisi mi to, jesli mam być szczery? Bo wychodzi na to, ze to jest cel sam w sobie. Ja nie dostanę tego co mógłbym dostać, bo sukces komercyjny wczoraj wymusza sukces komercyjny dziś, musimy znowu dotrzeć. I znowu. I znowu. I prędzej wyjdzie Greatest Hits IV (czy tam Deeper Cuts czy cokolwiek) niż Box Set...

Po drugie- byłoby ich... więcej? Queen trzyma rękę na wszystkim i wydaje drobną część- gdyby nie ten sukces i odwoływanie się tylko do szerokiej publiczności, gdyby nie przekonanie ze każdy jeden produkt musi być marketingowo atrakcyjny- całkiem możliwe, ze mielibyśmy całą furę oficjalnych rarytasów dostępnych, czy to studyjnych czy to koncertowych... Wystarczy popatrzeć na artystów niszowych, którzy fanów w porównaniu do Queen autentycznie ROZPIESZCZAJĄ. Bo muszą, bo to jest to co mają- tych najbardziej oddanych fanów. Queen, dzięki wielkiemu komercyjnemu sukcesowi może pozwolić sobie na to, zeby najbardziej oddanych fanów i ich zdanie mieć w dupie- bo cokolwiek wydadzą będzie skierowane do szerokiej publiczności i swoje zarobią... po prostu.
Poza tym tu nie chodziło o to czy był ważny sam w sobie tylko czy przypadkiem nie jest głównym powodem tego, ze zamiast Huston dostajemy Lamberta, że zamaist Hammersmith dostajemy przepakowane Wembley, itd...

O Golders Green to w ogóle mozemy tylko pomarzyć- tam przecież nie ma ani WATC ani BoRhap ani radio Ga-Ga- to po co wydawać, no nie?
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 6:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, czy Black Sabbath i reszta byli na listach przebojów, ale każdy z tych zespołów ma co najmniej jeden taki ogólnie znany utwór (BS akurat w ogóle nie znam, więc się nie wypowiem): Stairway to Heaven i Kayleigh. Oba można usłyszeć w radiu. A że obecnie jest doba internetu - te zespoły zaczynały wcześniej. Ja np. nie miałam szansy się dowiedzieć o nich z internetu, sam Queen poznałam jeszcze zanim w domu pojawił się pierwszy komputer. Teraz to rzeczywiście wszystko jedno, kto się interesuje może wejść na jakąś stronę, poszperać podobnych wykonawców do ulubionych, posłuchać albumów i wszystko w cenie internetu, nawet nie trzeba wydawać pieniędzy na płytę, która może się nie spodobać. Mimo wszystko dalej są jeszcze ludzie, którzy żyją bez internetu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

futureal napisał:
tak mi się napisało, to czysto subiektywne zdanie ,poprostu jak słucham ich nagrań z lat 80 to słyszę bardzo dobry rock, natomiast ich muzyka z lat 70, przynajmiej część utworów to absolutne dzieła sztuki np.Death on Two Legs,Bohemian Rhapsody, Flick of the Wrist czy ten dla wielu śmieszny i traktowany jako żart muzyczny Bicycle Race, już od The Game muzyka się zmieniła, jej klimat

ale tak -Queen od początku do końca to była wielka klasa muzyczna


komercja ,trochę kiczowatości w pozytywnym tego słowa rozumieniu , przekształcali się przez lata 70-te ,80-te, zmieniając barwy jak kameleon i dostosowywali się do nowych nurtów muzycznych jak nikt inny w tamtych czasach , potrafili to zrobić i nie trzymać się wyznaczonych konwenansów , za to chyba ich uwielbiamy
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jezu, wy chyba autentycznie nie łapiecie o co chodzi w tym temacie... Confused

Nie o sam sukces chodzi ale o to co on przyniósł NAM. Nie im- NAM. Dlatego jeszcze rozumiem argument "dlatego ich poznałem/am" (choć uwazam że człowiek by ich poznał tak czy siak...), ale... to my w tych dywagacjach jesteśmy punktem odniesienia. Nie oni. My. Dziś. Tu i teraz. Co ten sukces nam dał i daje a co zabiera.

...i nie, nie lubię ich za to- cenię ich za ten okres w którym BEZKOMPROMISOWO brali kazdy jeden możliwy gatunek i grali go PO SWOJEMU. Nie trzymali się żadnych konwenansów tylko swojego brzmienia, któe sami wypracowali. W latach 80-tcy totalnie poddali się temu, jak działą rynek. Już nie było Cygańskich Rapsodii ani Marszów Czarnej Królowej- było czyste naśladownictwo brzmień, stylów, itd. Wtedy właśnie się poddali konwenansom, poddali sie totalnie temu, co działo się w muzyce w tamtym czasie.

I nie wiem czy "jak nikt inny"- a choćby Genesis, jak już mamy mówić o rockowych zespołach które w mniejszym bądź większym stopniu dały dupy? Razz Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
jezu, wy chyba autentycznie nie łapiecie o co chodzi w tym temacie... Confused

Nie o sam sukces chodzi ale o to co on przyniósł NAM. Nie im- NAM.


co ich sukces przyniósł nam ,ten sukces z lat 70-tych , a póżniej przekształcanie się umiejętne w inne nurty muzyczne nam słuchaczom przyniósł w latach 80-tych apogeum ich twórczości i wielkie hiciory , nie zapomniane kreacje twórcze w teledyskach , i mega koncerty , które dziś możemy odtwożyć
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No ale przecież już w latach 70. odnieśli sukces, a jakoś dalej nagrywali po swojemu. Popowe Hot Space nie odniosło sukcesu, a mimo to poszli w tym kierunku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Jaszek



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 701
Skąd: Zawoja/Kraina Rhye

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

stanli napisał:
i mega koncerty , które dziś możemy odtwożyć

Stanli akurat mega koncerty to były w latach 70...
_________________
I'm slightly mad
Oh dear
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG WP Kontakt
punkadiddle



Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1123

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:40 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale tamte były z tych mega koncertów, które dziś da się odtworzyć tylko na DVD. xP A te z lat 80. oni dalej odtwarzają na scenie. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Jaszek



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 701
Skąd: Zawoja/Kraina Rhye

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:44 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

stanli napisał:
nam słuchaczom przyniósł w latach 80-tych apogeum ich twórczości i wielkie hiciory

Apogeum ale prędzej popularności... Bo twórczość jaka taka wróciła w 89 a z hiciorami to się zgodze Wink
_________________
I'm slightly mad
Oh dear
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG WP Kontakt
stanli



Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 378
Skąd: LUBLIN

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 7:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jaszek napisał:
stanli napisał:
i mega koncerty , które dziś możemy odtwożyć

Stanli akurat mega koncerty to były w latach 70...


chodziło mi te najbardziej widowiskowe : live aid ,trasa magic 86 , rock in rio
i tkd, bo tak na przykład występ na live aid jak dla mnie przebija każde widowisko z lat 70 -tych , ale to kwestia gustu , jedni lubią ten stary rockowy queen lat 70-tych , a jedni bardziej komercyjny queen lat 80-tych i wyprzedane koncerty stadionowe
_________________
stanli
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
damiandaj



Dołączył: 26 Gru 2010
Posty: 68

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 11:40 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Queen praktycznie od zawsze mieli w dupie starych fanów bo ich celem było przede wszystkim zdobywanie nowej publiczności a przez to większy sukces komercyjny.

Tak jest i dziś a Lambert wg nich ma pomóc w zdobyciu nowej publiczności która nie kupiła jeszcze kolejnych składanek hitów oraz reszty dyskografii. Starzy fani już to co mieli kupić kupili i niech spieprzają i tak nie przyniosą już takiego zysku jak nowy fan.

Zgadzam się, sukces komercyjny wielu osobom pomógł w poznaniu zespołu ale z drugiej strony wcale nie pomaga w zapoznaniu się z nim, gdyż blokuje chęć wydania naprawdę ciekawych rzeczy jakie ten zespół ma jeszcze w swoich archiwach. Nie muszą się starać o ciekawe wydawnictwa bo i tak znajdzie się ktoś kto kupi to co oni sprzedają (a w tym wypadku mają jeszcze zaciętych i niezwykle wiernych fanów Lamberta).

Na pewno dla nas jest to bardziej na minus niż plus gdyż my już się z tą muzyką zapozaliśmy i chcemy więcej. Jeśli od czasu do czasu(np. raz na rok) wydaliby jakiś koncert czy płytę z demami na prawdę ciągle by się żyło tym zespołem a tak mam wrażenie że wiele osób jest już śniętych i zmęczonych ich beznadziejną polityką wyadawniczą.

Niech grają z Lambertem. Niech wydają z nim płytę. Niech zbierają nową publiczność. Niech zajmują się czymkolwiek chcą ale czy nie mogą przez chwilę pomyśleć o tych którzy już ich muzykę znają? Czy naprawdę wydanie kilku koncertów na DVD to tak wielki wysiłek który nie są w stanie spełnić? A może po prostu boją się że jeśli będą wydawać materiał z Fredem nikt nie zainteresuje się ich obecną twórczością?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wiki



Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 735

PostWysłany: Sro Lip 18, 2012 11:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

damiandaj napisał:
Czy naprawdę wydanie kilku koncertów na DVD to tak wielki wysiłek który nie są w stanie spełnić? A może po prostu boją się że jeśli będą wydawać materiał z Fredem nikt nie zainteresuje się ich obecną twórczością?

A może myślą : "a kto kupi stary koncert sprzed lat 30-40 lat...?" Wink
Heh...a kupiłoby sporo.. Very Happy
A ich aktualną twórczością i poczynaniami interesują się wszyscy.Zawsze znajdzie się gdzieś w tv czy radio info,więc na brak reklamy nie mogą narzekać.

Ale wątpię żeby wydali te dvd..
Swoją drogą, czy ktoś kiedyś widział wywiad, by odpowiadali na takie pytanie dotyczące wydania starych koncertów...? Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
aber



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 1325
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 12:05 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak: Is there any possibility to publish some unreleased early seventies live material from which there is no official documentation? (Bri) - I can definitely say that we will publish in its entirety the Rainbow Theater concert of the ’74 and I personally would like also to see the Budapest concert restored. For this particular concert we are also thinking of making a 3D version. Currently we are just doing some tests to see how it could be… intrigues me very much to publish something in this format.” czerwiec, 2011
_________________
QPoland - Największa polska strona o zespole Queen
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wiki



Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 735

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 12:31 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

abercjusz napisał:
Tak: Is there any possibility to publish some unreleased early seventies live material from which there is no official documentation? (Bri) - I can definitely say that we will publish in its entirety the Rainbow Theater concert of the ’74 and I personally would like also to see the Budapest concert restored. For this particular concert we are also thinking of making a 3D version. Currently we are just doing some tests to see how it could be… intrigues me very much to publish something in this format.” czerwiec, 2011

Dzięki. Smile

Szaleństwo... Very Happy .. Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
DDelilah



Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 190
Skąd: Wrocław/Warszawa

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 1:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:


Co ten sukces nam dał i daje a co zabiera.

...i nie, nie lubię ich za to- cenię ich za ten okres w którym BEZKOMPROMISOWO brali kazdy jeden możliwy gatunek i grali go PO SWOJEMU. /.../


Wygląda na to, że po sukcesie komercyjnym, to własnie "fani" utrącili im skrzydła i wybuczeli, gdy chcieli grać po swojemu. Któryś z Queen powiedział, że po sukcesie komercyjnym na początku lat 80-tych świat stanął przed nimi otworem, zamykając ich jednocześnie w bardzo ograniczonej przestrzeni. O ile na poczatku kręciły ich koncerty i ładowali w ten sposób akumulatory, to dalsza wspólna praca wygląda na jakieś przypadkowe zrywy. Pierwszy wyrwał się z zaklętego kręgu Freddie, bo dla niego muzyka była najważniejsza. Oceniam ten moment jako koniec kwartetu Queen.
Unikając dyskusji na temat tego, co oznacza "fan" (choć dla mnie istnieją 3 główne gatunki- a nikogo nie chcę szufladkować), to:
sukces ( o którym marzyli i Roger, i Braian i pozostali pewnie też) zabrał NAM kreatywność Queen, jako zespołu. Dała NAM solowe albumy nagrane w przyzwoitych warunkach + szerzej zakrojone trasy koncertowe dające NAM szansę na zobaczenie ich na żywo+nieuzasadnioną nadzieję na więcej Smile
Freddie mnie oszołomił i poprzez swój dorobek, charyzmę i ...a kind of magic... do tej pory stanowi dla mnie wielką inspirację...no, i zespól Queen też... Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
innuendo0



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1519
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 7:27 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żbik88 napisał:
Prosty przyklad: zaspol The Cross byl komercyjnym sukcesem? Heh raczej klapa. Ale projekt Rogera zyskal w wiekszosci aprobate fanow Queen w tamttm czasie, byly wydawnictwa byly koncerty bardziej kaneralne, nie bylo poslugiwania sie nazwa Q wiec tym bardziej szacun dla goscia ktory robi to dla przyjemnosci


Jeden z powodów dla jakiego im się nie udało było właśnie że to nie jest Queen i ludzie w tamtych czasach znali raczej tylko Freddiego i mogli Rogera nie kojarzyć. Przez takich ludzi ciężko teraz dorwać oryginalne płyty The Cross Sad Nawet Freddiemu nie udało się solo zdobyć wielkiej sławy skoro Mr Bad Guy sprzedał się w niewielkiej liczbie egzemplarzy jak na gwiazdę formatu Freddiego że musiano płytę wycofać ze sklepów...

DDelilah napisał:
sukces ( o którym marzyli i Roger, i Brian i pozostali pewnie też) zabrał NAM kreatywność Queen, jako zespołu. Dała NAM solowe albumy nagrane w przyzwoitych warunkach + szerzej zakrojone trasy koncertowe dające NAM szansę na zobaczenie ich na żywo+nieuzasadnioną nadzieję na więcej Smile


Błagammmm
Od trzech czy czterech lat fanki Taylora czekają na jego nową płytę SOLOWĄ bo ciągle mówi NEXT YEAR, NEXT YEAR Rolling Eyes Teraz zapowiedział listopad i znając jego zapędy znów będzie w listopadzie next year

Skoro nawet solo nie potrafią fanom "dogodzić" to co dopiero jako Q. Wolą współpracować z kimś kto im się podoba (typu AL, Five, Robbie Williams, Lady GaGa) pomijając opinię wszystkich fanów - zarówno tych co się za tró uważają jak i tych normalnych. Słuchają tylko tego co oni chcą nie pozwalając dojść do słowa tym drugim, a powinni ich wysłuchać bo często dają ważne wskazówki które mogą im pomóc

DDelilah napisał:
Freddie mnie oszołomił i poprzez swój dorobek, charyzmę i ...a kind of magic... do tej pory stanowi dla mnie wielką inspirację...no, i zespól Queen też... Very Happy


Powiem Ci, że z pewnością w tym ich ponoć istniejącym archiwum jest sporo rzeczy w wykonaniu Freddiego, które jeszcze bardziej oszołomią człowieka niż ten materiał, który oficjalnie ujrzał światło dzienne Wink To z pewnością pozwoli im wrócić na wyżyny a nie powoli się z nich staczać

Fenderek napisał:
I nie wiem czy "jak nikt inny"- a choćby Genesis, jak już mamy mówić o rockowych zespołach które w mniejszym bądź większym stopniu dały dupy? Razz Wink


Przy tym co Genesis daje swoim fanom można z bankrutować i to dosłownie Confused Shocked Nawet pomijając solowe projekty członków zespołu.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 9:27 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DDelilah napisał:

Wygląda na to, że po sukcesie komercyjnym, to własnie "fani" utrącili im skrzydła i wybuczeli, gdy chcieli grać po swojemu. Któryś z Queen powiedział, że po sukcesie komercyjnym na początku lat 80-tych świat stanął przed nimi otworem, zamykając ich jednocześnie w bardzo ograniczonej przestrzeni. O ile na poczatku kręciły ich koncerty i ładowali w ten sposób akumulatory, to dalsza wspólna praca wygląda na jakieś przypadkowe zrywy.

To jest złożone. Po pierwsze- nie uważam że chcieli grać swoje. Fred i John być może- Brian i Roger już niekoniecznie. W samym zespole zaczęły się tarcia, że wspomnę tylko Monachium. Tu druga sprawa- tak, to wyglądało jak zrywy, bo... tak było. Jeśli muzycy poza sceną i studiem wręcz momentami ze sobą nie rozmawiali, to nie mogło być po prostu inaczej. Chemia? Jaka chemia? Tak, na scenie jako muzycy potrafili ciągle wytworzyć magię, ale już jako kompozytorzy czy aranżerzy się nie rozumieli, nie ciągnęli tego wózka w tą samą stronę. Niby zawsze tak było- a jednak nie. Przecież na ANATO też pisali wszyscy, też mieli swoje pomysły- a wyszła im spójna całość. Na Works zgodzili się żeby każdy przyniósł odpowiednią ilość kawałków- nagle decydowała nie jakość a wysokość przyszłych tantiemów...
Wreszcie, znowu wrócę do tego "grania po swojemu". Jak dla mnie sporą odpwoiedzialność ponosi Mack, który wymusił na Brianie, kiedy ten chciał grać na Red Special Telecastera, żeby po prostu wziął Telecastera. Chcesz brzmieć jak telecaster- czemu go nie weźmiesz? I Brian wziął. Tylko w tym momencie zniknął strasznie ważny element Queen- ta gitara która grała WSZYSTKO. Gdyby na ANATO czy QII zamiast gitarowych orkiestracji były klawisze- te płyty byłyby ze trzy razy gorsze... Potem już nikomu się tak nie chciało dłubać. Poeta nie był głodny. Tak sobie przypominam okoliczności powstania ANATO... okoliczności powstania QII czy SHA... okoliczności powstania Innuendo i... nie służył im jakoś wybitnie czas, kiedy było dobrze, niestety.

Czy fani ich wybuczeli kiedy ci chcieli grać po swojemu? Freda i Johna być moze tak. Briana i Rogera wybuczeli za to, że się ugięli. I o ile w latach 70-tych panowie łamali konwenase- tak w latach 80-tych nie grali już "jak nikt inny"- grali "tak jak inni". Pomijam tu oczywiście kretyństwa w stylu żyletek na scenie itd- to był po prostu debilizm ówczesnych fanów Queen i tyle. Ja np za taką wersję jaką znamy na żywo Staying Power dałbym się pokroić. O, właśnie, złapałem pewną rzecz. Weźmy taki 1982 rok i to jak Staying Power brzmi na płycie a jak brzmi na scenie. Dwa zupełnie różne zespoły. To na scenie masz SWOJE brzmienie. Tam choćby się muzyk skichał- będzie sobą, z wszystkimi wadami i zaletami. Problem polega na tym, że o ile w latach 70-tych to też były dwa różne światy (studio i koncert) o tyle był w tym ogromny wspólny mianownik. W kolejnej dekadzie go zabrakło... Im przyniosło to niebywały sukces (ale co ciekawe- poza Ameryką, czego chyba nigdy nie zrozumieli i dalej myślą że to przez teledysk do IWTBF co jest bzdurą, bo proces zaczął się już 2 lata wcześniej przecież...)- nam przyniosło... nam przyniosło to, że są kojarzeni tylko z jednym obrazem. Fred na Wembley. Teledysk do IWTBF. WATC. Radio Klap-Klap. Inne obrazy, inne twarze tego zespołu są mniej znane- a skoro są mniej znane to się nie sprzedadzą. A skoro się nie sprzedadzą- to po co sobie nimi zawracać głowę? Własciwie ostatnie "odważniejsze" wydawnictwo to było genialne Milton Keynes, bo zespół jednak zdecydował nam się pokazać siebie w naprawdę dość specyficznym dla nich momencie...

stanli napisał:
bo tak na przykład występ na live aid jak dla mnie przebija każde widowisko z lat 70 -tych

Live Aid to przebija 99% jakichkolwiek występów, kogokolwiek, ale...

...to było całe 20 minut.

stanli napisał:
jedni lubią ten stary rockowy queen lat 70-tych , a jedni bardziej komercyjny queen lat 80-tych i wyprzedane koncerty stadionowe

Tylko jedni mają się czym cieszyć, jeśli chodzi o wydawnictwa a drudzy nie. To raz. Dwa- poczekaj aż zobaczysz w pełni odrestaurowany, zremasterowany występ z lat 70-tych i dopiero wtedy oceń. Za te 20-30 lat, kto wie... Laughing

Aha, lata 80-te to nie jest apogeum ich twórczości, jak rany. Ja rozumiem że można lubić pop, ale apogeum ich twórczości to było ANATO i kropka. Atrtystycznie panowie wznieśli się na wyżyny, potrafili przez 3 tygodnie siedzieć nad jednym kawałkiem (i wcale nie mówię o Bo Rhap)...

punkadiddle napisał:
Popowe Hot Space nie odniosło sukcesu, a mimo to poszli w tym kierunku.

W sumie Hot Space było z jednej strony odważnym ruchem- z drugiej... zbyt dużym kompromisem. Bo ja mam wrażenie, ze im się tak strasznie spodobał sukces AOBTD, ze zapragnęli go powielić. A już na pewno suckes "Another One..." dał argumenty Johnowi i Fredowi, zeby to dalej ciągnąć w tym a nie innym kierunku. Wcześniej Maylory mogły storpedowac tego typu zapędy Johna- po suckesie AOBTD nie mieli nic do gadania. Zresztą, zastanawiam się własnie czy to podczas The Game zespół nie podzielił się na te dwie frakcje naprawdę ostatecznie...?

innuendo0 napisał:

Przy tym co Genesis daje swoim fanom można z bankrutować i to dosłownie Confused Shocked Nawet pomijając solowe projekty członków zespołu.

Wiem, wiem. Bardziej mi chodziło o styl w latach 80-tych, że niby "nikt inny tak się nie odnalazł w nowych warunkach". Bzdura. Wystarczy spojrzeć na Genesis. Tylko...

...hmmm, widocznie tam komuś zależy... ktoś ma frajdę wydając przeróżne archiwa i tak dalej. Nasi nie muszą, a skoro nie muszą to... im się nie chce. Janse, mogliby to komuś zlecić, ale przecież perfekcjonista Brian nie pozwoli, sam musi zrobić wszystko i potem mamy się jarać 10 sekundami jego rąk grających na koto jako "wcześniej nie widziany footage"... Confused Tymczasem box set Freda przy powstawaniu którego nie miał nic do gadania jest wzorem tego jak to powinno/mogłoby wyglądać...
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
whoatemydinner



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 1771
Skąd: Z Mornington Crescent.

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 10:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
punkadiddle napisał:
Popowe Hot Space nie odniosło sukcesu, a mimo to poszli w tym kierunku.

W sumie Hot Space było z jednej strony odważnym ruchem- z drugiej... zbyt dużym kompromisem. Bo ja mam wrażenie, ze im się tak strasznie spodobał sukces AOBTD, ze zapragnęli go powielić. A już na pewno suckes "Another One..." dał argumenty Johnowi i Fredowi, zeby to dalej ciągnąć w tym a nie innym kierunku. Wcześniej Maylory mogły storpedowac tego typu zapędy Johna- po suckesie AOBTD nie mieli nic do gadania. Zresztą, zastanawiam się własnie czy to podczas The Game zespół nie podzielił się na te dwie frakcje naprawdę ostatecznie...?

IMO to nie podczas nagrywania The Game zespół się podzielił, a po tym, jak AOBTD stało się ogromnym hitem. Jak dobrze zauważyłeś, zapędy Johna mogły zostać przedtem przytłumione przez Rogera i Briana, ale potem - cholera, odnosimy tym sukces, nie mamy nic do gadania. Zawsze odczuwałem, że The Game było jakby pewnym przyzwoleniem ze strony Maylorów na trochę eksperymentów w stronę new wave czy funk rocka, coby właśnie John i (w mniejszym stopniu wtedy) Freddie nie narzekali. Jednak to chyba właśnie wydanie Another One na singlu, gdzie stało się ogromnym hitem sprowadziło Queen tak, że powstało Hot Space - a przecież to ta płyta była chyba największym apogeum kłótni i utarczek w zespole (o solówkę w Back Chat na przykład). Mi się wydaje, że pójście w tę stronę było w dużej mierze faktem tego, że Queen stało się ofiarą jednego ze swoich eksperymentów, tym razem z "czarną muzyką".
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
aber



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 1325
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw Lip 19, 2012 11:47 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzeba podziękować Majkelowi J. Very Happy
_________________
QPoland - Największa polska strona o zespole Queen
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek