Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Lip 23, 2012 2:41 pm Temat postu: |
|
|
Super. Fajnie się czytało.
W sumie chyba nie ma zbyt wielu rzeczy po polsku o winylach, a szkoda, nie każdy zna angielski, przez co może trochę te płyty w Polsce tracą. Sama chętnie bym przeczytała/kupiła jakiś taki przewodnik "Płyty winylowe od A do Z", choćbym wszystko to już wiedziała. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią Sie 03, 2012 10:16 am Temat postu: |
|
|
A także w Karuzeli, na stronie 11-tej, Jan Niedzielski z zespołu Dianoya, pytany o najważniejszy zespół w historii rocka, odpowiada "Queen. Praktycznie same hity i wszystko na bardzo wysokim poziomie. A Freddie Mercury był najbardziej utalentowanym muzykiem w historii rocka". _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 10:24 am Temat postu: |
|
|
Wrześniowy numer Teraz Rocka-historia Red Special na jednej z ostatnich stron. _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
pp72
Dołączył: 09 Wrz 2012 Posty: 5
|
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 4:01 pm Temat postu: |
|
|
Witam . Czasopismo "mój pies"
P.S. jak było to sorry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
June
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 329
|
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 7:46 pm Temat postu: |
|
|
Na temat tych karpi... Cóż, Freddie uwielbiał otaczać się pięknymi rzeczami, to oczywiste, ale w książce Huttona natknęłam się na ten kawałek o pająkach - bał się ich, ale zamiast kazać je ubijać, ponoć mówił "zabierz go, tylko na litość boską nie rób mu krzywdy"... O tego jednego zabitego karpia też się denerwował, bo nie zostało to zrobione humanitarnie... Sądzę, że Brian nie miałby go za co opieprzyć, bo Freddie pewnie też kochał zwierzęta.
Wywiad ciekawy. Cóż, nie można zmienić świata, ale można próbować - jemu się to powoli udaje. Brian z borsukiem i lisem na "kubraku" na zakończeniu Igrzysk dalej jest ciut... egzotyczny, ale jeśli w ten sposób dotrze do większej ilości osób, to w porządku. Od kiedy mam psa, trochę inaczej na to też patrzę - czy taka krowa albo świnia nie czuje? A psa na talerz bym nie dała, więc... Rozważam ograniczenie mięsa i zastąpienie go czymś innym (oczywiście nie tylko ze względu na Briana, chociaż jego stanowisko utwierdza mnie w przekonaniu, że to dobry pomysł). Nie potrafiłabym zrezygnować z mięsa kurczaka (bardzo lubię), ale inne mięsa średnio mi smakują i mogłabym się bez niektórych obejść, bo nie jestem wybitnym smakoszem. Ale to kwestia porozmawiania z rodzicami na temat diety w ogóle, bo jemy średnio zdrowo (ofc, warzywa też itd.), ale zdaje mi się, że ciut za słono i czasem za tłusto. _________________
Prześpij się trochę.
Nie udzielaj rad.
Dbaj o zęby i dziąsła.
Ron Padgett, Jak stać się doskonałym |
|
Powrót do góry |
|
|
stanli
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 378 Skąd: LUBLIN
|
Wysłany: Nie Wrz 09, 2012 11:18 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | Co do wywiadu z Bri. Ciekawe co by powiedział Fredkowi na temat koi
Byłam świadkiem ekscytacji i strachu Ani przed wywiadem i radochy już po nim. Aż było milo to było obserwować. I dodam, że tylko Ania uzyskała zgodę na wywiad z Polsce z muzykiem Queen, nawet Teraz Rockowi odmówili. |
A jak się odniesie co do pingwinów , które to na pewno nie były zadowolone podczas nagrywania "i'm going slightly mad"? _________________ stanli |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 735
|
|
Powrót do góry |
|
|
pp72
Dołączył: 09 Wrz 2012 Posty: 5
|
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 7:52 am Temat postu: |
|
|
Podjął by się ktoś przetłumaczenia tego wywiadu ? Pliss. |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
merkuria
Dołączył: 03 Lip 2009 Posty: 9 Skąd: centalna
|
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:29 pm Temat postu: |
|
|
ja bym się podjęła, ale skoro już przede mną obiecali... Cóż, fakt, że pewnie jak na tygodniu każdy - mam co robić. Nawet słuchanie odkładam teraz na później. Co do wywiadu z Brianem Mayem z gazetki Mój Pies (czytałam już parę tygodni temu) - powiem tak: jako obecny wieloletni hodowca kotów rasowych, wkrótce psów rasowych, a przedtem nawet myszy rasowych, a do tego jednak fanka Queen (i BM w szczególności) od ponad dwudziestu lat... nigdy nie czułam aż takiego zawodu:( To wstyd, że postać tak wpływowa jak BM ma takie g*wniane pojęcie o hodowli zwierząt rasowych i o chowie zwierząt udomowionych w ogóle. Pewnie jego zdaniem najlepiej by było, gdyby rzesza zdziczałych psów i dzikich kotów samopas latała sobie po ulicach Londynu, bo przecież nie powinniśmy ingerować w prawa natury. A to, że będą stanowić zagrożenie dla ludzi (wygłodniałe psy na przykład), a ludzie dla nich (bezmyślne dzieci czy młodzież z upodobaniem będą na przykład wypalać oczy kociakom czy szczeniakom, bo to przecież taka frajda) to już mało istotne. Podobnie jak chów wsobny, choroby (śmiertelne dla zwierząt i groźne dla ludzi), kociaki czy psiaki pokaleczone, zagryzane przez inne psy, rozjeżdżane przez samochody... Pan May pewnie o tym nie ma pojęcia, ale ja już za dużo widziałam. I pomyśleć, że w pewnym momencie byłam wręcz dumna, że on taki dobry dla zwierzątek jest... |
|
Powrót do góry |
|
|
Man From Heaven
Dołączył: 27 Lut 2006 Posty: 134
|
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 11:42 pm Temat postu: |
|
|
Może dobrze to ukrywa, iż w istocie to zwyczajny borsuczy sadysta ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 12:38 am Temat postu: |
|
|
TŁUMACZENIE WYWIADU Z JER BULSARĄ
oryginał dostępny tu: http://www.telegraph.co.uk/culture/music/rockandpopfeatures/9523701/Exclusive-interview-Freddie-Mercurys-mother-on-her-dear-boy.html#
Ekskluzywny wywiad: Matka Freddiego Mercury’ego o swoim “kochanym chłopcu”
20 lat po śmierci najsławniejszego rockowego piosenkarza i w przeddzień wydania książki obfitej w nieznane fotografie, jego matka, Jer Bulsara, rozmawia z Angelą Levin o tym, jak poradziła sobie z transformacją od Farrokha Bulsary do Freddiego Mercury’ego.
Matka Freddiego Mercury’ego oglądała ceremonię zamknięcia Igrzysk Olimpijskich, gdy nagle obraz jej uwielbianego syna pojawił się na ogromnym ekranie. „Wykrzyknęłam: O, mój kochany chłopcze, gdzie jesteś?” – powiedziała mi – „Tęsknię za nim tak bardzo”. Po chwili na jej twarzy pojawił się zuchwały uśmiech. „Pokazywali też Johna Lennona, ale większy aplauz otrzymał mój Freddie”.
Freddie, urodzony jako Farrokh Bulsara, frontman rockowego zespołu Queen i charyzmatyczny artysta solowy, zmarł w 1991 r. w wyniku zapalenia płuc powiązanego z Aids. Miał 45 lat. Jer Bulsara, która w przyszłym miesiącu skończy 90 lat, znalazła pocieszenie w jego nieustającej popularności, jednak rozmawiając o nim, jej głos wciąż łamie się ze wzruszenia.
“Nie wydaje się, jakby odszedł ponad 20 lat temu” – mówi – “Wciąż czuję, że jest obok, ponieważ tak często grają jego muzykę. Upewnia mnie to w tym, że wciąż jest kochany przez ludzi na całym świecie, ale oczy wiście nikt nie kocha go tak bardzo jak jego matka.”
Pani Bulsara, która mieszka w specjalnie skonstruowanym trzypokojowym domku w Nottingham, jest drobna, nieskazitelna i raczej przygarbiona, lecz jej umysł jest ostry jak brzytwa, a jej życzliwe oczy promienieją, kiedy opowiada o „moim chłopcu”. Jest praktykującym Parsem, należy do wyznania podążającego za naukami proroka Zaratusztry, który w VII w. przybył do Indii z Persji. Ceni także swoją prywatność i jest to pierwszy wywiad-rzeka jakiego udzieliła. Powotem jest nowa książka: The Great Pretender, A Life in Pictures, która jest pełna wspaniałych fotografii, także nigdy wcześniej niewidzianych, które obejmują życie gwiazdy rocka
Można sobie tylko wyobrazić jak trudno było pogodzić się głęboko wierzącym rodzicom Freddiego z ich zbuntowanym synem. Na szczęście, miłość była obustronna i Freddie starał się chronić rodziców przed swoimi ekscesami.
W rzeczy samej, Pani Bulsara ujawnia zupełnie innego Freddiego od tego znanego opinii publicznej egzotycznego, biseksualnego, prowadzącego szalony tryb życia, niezwykle utalentowanego artysty. „Freddie przez całe życie ściśle oddzielał pracę od domu” – mówi.
“Gdybym kiedykolwiek o coś pytała powiedziałby – Mamo, tamto to biznes, a to rodzina. Był bardzo życzliwy i miał ogromny szacunek zarówno do mnie, jak i swojego ojca.” Jej mąż, Bomi, były skarbnik w Brytyjskim Biurze Kolonialnym (org. British Colonial Office), zmarł dziewięć lat temu w wieku 95. lat.
Jego seksualność nigdy nie była tematem, który Freddie poruszał w domu. Tak samo nigdy nie powiedział jej (matce – przyp. mike), że był nosicielem HIV albo że umierał z powodu Aids. „Chronił nas nigdy nie omawiając tych kwestii,” – wyjawia pani Bulsara. – „Teraz jest inaczej, ale wtedy trudno było mu o tym mówić, a my szanowaliśmy jego uczucia.” Czy odwiedzała go, gdy umierał? „Oczywiście,” – szepcze – „Nie musiał nic mówić. Wiedziałam, że jest bardzo chory.”
Freddie urodził się na Zanzibarze w 1946 r. i gdy miał 8 lat został wysłany do stylizowanej na angielską szkoły z internatem w Indiach. „Staraliśmy się zaszczepić w nim dobre wartości, takie jak szacunek dla rodziny oraz dawanie z siebie 100% niezależnie od tego co robił i pomimo, że nie był religijny, to szanował nasze zwyczaje.” Parsowie wierzą w jednego niewidzialnego Boga i opiera się na trzech założeniach: dobrych myśli, dobrych słów i dobrych uczynków.
“Freddie zawsze lubił śpiewać i założył szkolny zespół w wieku 12. lat.” W 1964 r., w wyniku Zanzibarskiej Rewolucji, rodzina, w tym młodsza siostra Freddiego – Kashmira, dziś 60-cioletnia, poleciała do Wielkiej Brytanii i osiadła w czteropokojowym domu szeregowym w Feltham, w Middlesex. Pani Bulsarze i jej mężowi było ciężko, nie tylko ze względu na pogodę, ale Freddie kwitł.
Tak jak większość rodziców chcieli, by ich jedyny syn miał pewną pracę. „Większość z naszej rodziny była prawnikami albo księgowymi, ale Freddie upierał się, że nie jest wystarczająco bystry i że chciał grać i śpiewać,” – śmieje się – „Myśleliśmy z mężem, że jest to taki okres, z którego wyrośnie i spodziewaliśmy się, że wkrótce powróci do zmysłów i właściwych studiów. Tak się jednak nie stało.” Była to oczywiście wymówka i Freddie podjął studia na Ealing Art. College, gdzie studiował sztukę I grafikę. “Było mi strasznie smutno, gdy Freddie postanowił opuścić dom I przenieść się do mieszkania w zachodnim Londynie,” – kontynuuje jego matka – „Ciągle odtwarzał muzykę i starszy sąsiad skarżył się na hałasy, więc zdecydował się, by odejść. Powiedziałam mu, że rozumiem.”
“Na początku miał mieszkanie, póżniej duży dom, także w Kensington, ale gdy nie był w trasie koncertowej, regularnie odwiedzał dom rodzinny. Zawsze lubił moją kuchnię, zwłaszcza moje dahls, słodko-kwaśne herbatniki z mielonego sera. Kiedy był sławny i zapraszał ludzi na obiad, czasem prosił mnie, bym mu je zrobiła.”
“Był także hojny. Pewnego dnia kupił mi komplet antycznych srebrnych sztućców w ramach przeprosin za niepojawienie się na posiłek. Nie lubiłam ich używać, były zbyt szykowne, więc wyjmowałam je tylko wtedy, gdy on przychodził. Zapraszał nas również na posiłki przygotowywane przez jego kucharza i strasznie nade mną nadskakiwał. Kiedy z przyzwyczajenia poszłam do kuchni, żeby pomóc, naciskał bym usiadła i się zrelaksowała.”
Freddie miał niezliczoną ilość kochanków w swoim życiu, jednak osobą, którą nazywał miłością swojego życia była kobieta. Freddie spotkał 19-stoletnią Mary Austin, która była PR-owcem w butiku Biba we wczesnych latach ’70. Byli razem przez siedem lat i później opisywał ją jako swoją żonę (org. common-law wife – przyp. mike). Powiedział, że była jedyną osobą, którą naprawdę kochał i zostawił jej swoją posiadłość, większość majątku oraz tantiema. Zaprowadził ją nawet do domu, by poznała jego rodziców.
“Była urocza i zwykła przychodzic do nas na posiłki,” – wspomina pani Bulsara – “Marzyłam kiedyś, że się pobiorą i będą wieść zwykłe życie z dziećmi. Jednak nawet, gdy się rozstali wiedziałam, że nadal kochała mojego chłopca i pozostali przyjaciółmi do samego końca. Nie widziałam jej od jego śmierci.” Czy zaakceptowała, że zostawił Mary większość majątku? „Dlaczego nie?” – odpowiada zdecydowanie – „Była dla nas jak rodzina i nadal jest.” Mary ma dwóch synów; Richarda, którego Freddie znał, oraz Jamiego, który urodził się krótko po jego śmierci. Jej związek z ich ojcem nie przetrwał, później wyszła za londyńskiego biznesmana. Do dziś mieszka w pięknej posiadłości Freddiego.
W kilka lat od śmierci Freddiego nastąpiły znaczne udoskonalenia w zakresie leczenia HIV i Aids. Niektórzy wierzą, że gdyby wytrwał trochę dłużej, jego życie zostałoby uratowane. Pani Bulsara ma bardziej filozoficzne podejście. „Listopad 1991 r., gdy zmarł, był bardzo smutnym dniem, ale zgodnie z naszą wiarą, kiedy nadchodzi właściwy moment, to nie możesz tego zmienić. Musisz odejść. Bóg kochał go bardziej i chciał, by był z Nim i to zawsze powtarzam sobie w myślach. Żadna matka nie chce widzieć umierającego syna, ale jednocześnie zrobił dla świata więcej podczas swojego krótkiego życia niż wielu mogłoby uczynić w ciągu 100. lat.”
“Gdy umarł tęskniliśmy z mężem tak bardzo, że postanowiliśmy przenieść się do Nottingham, gdzie mieszkali Kashmira i jej mąż Roger, także mogliśmy być blisko dwojga naszych wnucząt. Osiedliłam się i jestem tu szczęśliwa. Zaznaję pociechy we wszystkich rzeczach związanych z Freddiem. Jest tak wiele tribute bandów, a na We Will Rock You (musical Queen w Londynie) byłam około sześć razy.
“Byłam taka szczęśliwa w związku z Freddie for a Day,” – dodaje. To doroczne wydarzenie, które ma miejsce w urodziny Freddiego (5. września) lub w okolicach tej daty, obejmuje osoby przebrane za Freddiego w celu zgromadzenia pieniędzy na Mercury Phoenix Trust, fundację założoną przez członków Queen, która wspiera organizacje prowadzące walkę z Aids na całym świecie.
Pani Bulsara jest szczególnie zadowolona z nowej książki, która zawiera reprodukcje fotografii Freddiego od momentu, gdy miał sześć miesięcy aż do okresu tuż przed jego śmiercią. Ukazuje nastolatka z wystającymi zębami, – „Próbowałam temu zaradzić za pomocą aparatu na zeby, ale nie chciał go nosić. Później nie chciał robić niczego, co mogłoby wpłynąć na jego głos” – ekstrawagancką gwiazdę rocka i transwestytę (org. cross dresser – przyp. mike). Zawiera także płytę CD z wywiadami z Freddiem z lat ’80.
Twarz pani Bulsary pogodnieje, gdy delikatnie przewraca strony, odnosi fotografie do konkretnych sytuacji, komentuje, nie zawsze pozytywnie, jego fryzurę i ubiór. „Jako matka myślisz ‘co to ma być?’” – śmieje się wskazując na wyjątkowo jaskrawy strój.
“Często mówiłam mu, że nie lubię jego ubioru i starałam się namówić go na ostrzyżenie włosów, ale wyjaśniał mi, że było to coś niezbędnego, gdy żyje się w świecie popu i stopniowo nauczyłam się to akceptować.”
Przerwała na chwilę, potem uśmiechnęła się. „Niezależnie od tego co robił lub w co się ubierał, widziałam w nim to samo dziecko, które znałam, opowiadał nam dużo dowcipów i zawsze czułam z nim więź.” Nie każda matka może tak powiedzieć o swoim sławnym synu. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
pp72
Dołączył: 09 Wrz 2012 Posty: 5
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 8:08 am Temat postu: |
|
|
mike bardzo bardzo dziękuję. Stawiam duże . A mama mi mówiła żebym się uczył a ja wolałem.......... |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Paź 03, 2012 6:22 pm Temat postu: |
|
|
o, to pewnie w koncu niektorzy bedą mogli pofapowac sobie do recenzji, w ktorej plyta zwiazana z queen dostaje 10/10 i są same zachwyty dla odmiany _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Claudio
Dołączył: 30 Cze 2012 Posty: 40 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 11:06 pm Temat postu: |
|
|
W Perkusiście jest ponoć wywiad z Rogerem, czytał ktoś?
Mała zajawka: http://ulubionykiosk.pl/demo/14-perkusista _________________ Gonna rock gonna roll you
Get you dancing in the aisles
Jazz you razzamatazz you
With a little bit of style
C'mon let me entertain you! |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
Dołączył: 06 Lis 2012 Posty: 680 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Gru 21, 2012 7:50 pm Temat postu: |
|
|
Bri nie zgodził by się na Gagę.
Swoją drogą ja bym widziała w tej roli Charlize Theron _________________ There's no time for us, there's no place for us... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sooki
Dołączył: 14 Lip 2012 Posty: 54
|
Wysłany: Pią Gru 21, 2012 8:16 pm Temat postu: |
|
|
Jedna gorsza od drugiej. |
|
Powrót do góry |
|
|
annie_m
Dołączył: 01 Gru 2012 Posty: 688 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią Gru 21, 2012 10:29 pm Temat postu: |
|
|
Ja się boję dalszych pomysłów na obsadzanie ról. |
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
Dołączył: 06 Lis 2012 Posty: 680 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Gru 21, 2012 10:45 pm Temat postu: |
|
|
Niech zagra jeszcze Bimber, Pattison i Nicki Minaj _________________ There's no time for us, there's no place for us... |
|
Powrót do góry |
|
|
stanli
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 378 Skąd: LUBLIN
|
Wysłany: Sob Gru 22, 2012 2:54 am Temat postu: |
|
|
Bimber to może zagrać statyw mikrofonu freda albo odkurzacz z 'I want to break free' _________________ stanli |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
hot rychu
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 170
|
Wysłany: Pią Sie 09, 2013 7:10 pm Temat postu: |
|
|
w środowym numerze ( 7 sierpnia) dziennika EXPRESS BYDGOSKI jest artykuł na pół strony o nagraniach QUEEN/MERCUREGO/ - z JACKSONEM..tytuł SPOTKANIE DWÓCH IKON............. |
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
Dołączył: 06 Lis 2012 Posty: 680 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Sie 10, 2013 12:41 pm Temat postu: |
|
|
hot rychu napisał: | w środowym numerze ( 7 sierpnia) dziennika EXPRESS BYDGOSKI jest artykuł na pół strony o nagraniach QUEEN/MERCUREGO/ - z JACKSONEM..tytuł SPOTKANIE DWÓCH IKON............. |
jakiś skan? _________________ There's no time for us, there's no place for us... |
|
Powrót do góry |
|
|
hot rychu
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 170
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|