Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Sty 06, 2008 2:09 am Temat postu: |
|
|
Pod tym wzgledem bootlegi maja swoj niepowtarzalny urok. Niestety zespol istnial w takich czasach, gdzie jakosc nagrywanego materialu przez fanow byla niekiedy tragiczna, ale z drugiej strony w tych czasach juz byla taka mozliwosc rejestrowania dzwieku
Ostatnio z QueenZone sciagnalem koncert w Japonii z 76 http://www.queenzone.com/queenzone/forumnew/forum_topic_view.aspx?Q=1069076
Nie powiem jakosc fantastyczna, sam koncert rowniez.
Zastanawiam sie dlaczego w tamtych czasach rozbijali Bo Rhap na czesci ?
Czy to miala byc czesc odslon jak w operze ?
Poza tym Lazing z tego koncertu powalil mnie na kolana ... _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09
Ostatnio zmieniony przez Karolina dnia Nie Sty 06, 2008 2:15 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Sty 06, 2008 2:12 am Temat postu: |
|
|
Z tym przyspieszaniem to chyab nawet nie do końca była decyzja zespołu- oni w ogóle jakoś mało mieli do powiedzenia przy tym projekcie, Brian z Rogerem TUŻ po wydaniu przecież zjechali dość ostro LIVE KILLERS... Może dlatego teraz aż tak bardzo naciskają by mieć kontrolę ABSOLUTNĄ...?
Swoją drogą Budapeszt też jest szybciej... To zdaje się jest jakiś techniczny feler (prędkośc taśmy takiej a takiej, nagranej na tym czy tamtym- coś ze standatdami nagrywania) którego nie zauważono w porę... przyznam, że nie znam szczegółów... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Sty 06, 2008 2:30 am Temat postu: |
|
|
mike napisał: | W Magii nie ma miejsca na pomyłki...ale Wembley nie dało się poprawić .
A właśnie, wiadomo czy/co poprawiano w i tak gniotnym wydawnictwie? |
Na WEMBLEY?
Musiałbym dokładnie posłuchac bootlega...
ale zdaje się, że wysokie nuty w ONE VISION i IWTBF pochodzą z innych koncertów... tyle z pamięci Było tego trochę... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Nie Sty 06, 2008 2:51 pm Temat postu: |
|
|
Mike, trzeba było podkreślić, że chodzi Ci o poprawki koncertowe _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Nie Wrz 02, 2012 8:20 pm Temat postu: |
|
|
Postanowiłem odkopać stary temat, ale chyba w obliczu ostatnich wypowiedzi Rhysa Thomasa znów warto pogadać o mitach dotyczących zawartości archiwów Queen.
Cytując za Abercjuszem, takie oto "nowinki" zapodał Thomas
- Niestety w archiwum nie ma nagrania z ostatniego występu Freddiego na żywo, czyli musicalu Time z 1988 r. Najpewniej posiada je Dave Clark.
- Oprócz słynnego koncertu w Houston, w archiwum znajdują się także inne występy z amerykańskiej trasy ’77 (czyżby Fort Worth i Las Vegas?) oraz wielogodzinny nieruszany przez 30 lat materiał (w jakości HD) nakręcony przez ekipę Boba Harrisa, która towarzyszyła wtedy zespołowi.
Ci sami ludzie sfilmowali również sesje zespołu dla BBC w 1977 r. (My Melancholy Blues oraz It’s Late), a także proces tworzenia We Are The Champions.
- W przyszłości Thomas chciałby wydać wszystkie klipy Queen na Blu-ray wraz z alternatywnymi ujęciami; na taśmie filmowej – czyli w najwyższej jakości – zachowały się m.in. teledyski do utworów Scandal, Headlong, The Miracle, It’s a Hard Life, Body Language oraz Breakthru.
- Prawdopodobnie koncerty z Hyde Parku ’76, Rainbow ’74 oraz Hammersmith ’75 zostaną wydane razem na boxie Early Years (rozmowy na ten temat trwają). Prace nad ostatnim z wymienionych koncertów zostały już ukończone; nagrano nowe wywiady z Brianem, Rogerem oraz Bobem Harrisem (już w 2010 r.).
- Thomas potwierdził brak zapisu koncertu z Knebworth w archiwum; zachowały się jedynie nagrania kilku utworów przez DoRo na potrzeby dokumentu Magic Years oraz relacja telewizyjna.
- W archiwum znajduje się demo nagrane z Davidem Bowiem I Don’t Want To Be A Rolling Stone, które później zostało przerobione na I Go Crazy. Rhys twierdzi, że jest równie dobre jak Under Pressure
Największe emocje budzi oczywiście zawartość nagrań z trasy po USA 1977. Pamiętam, że kiedyś to sam fakt istnienia pełnego Houston to rozważania z kategorii SF, teraz jest na Youtube w całkiem dobrej jakości. Ale co do reszty nagrań z 77 to chyba mocno powątpiewaliśmy, że jeszcze istnieje, a Thomas mówi o innych koncertach z tej trasy w HD i nagraniach Harrisa.
Oczywiście te gnoje będą to wydawać bardzo powoli, więc nie ma sensu w tym temacie o tym pisać, ale jedno w przypadku Queen można po ostatnich latach stwierdzić - powiedzenie, że "nic już nieznanego w ich archiwach nie ma" nie ma nic wspólnego z prawdą. Coraz bardziej upewniam się w przekonaniu, że może tam tkwić jeszcze wiele niesamowitych rzeczy, zarówno studyjnych jak też koncertowych.
Użyte w ostatnim dokumencie "scenki" z Fredem grającym na perkusji czy "wtopka z Rainbow" a także nagrywanie WATC czy wizyty w TOTP to tylko przykłady archiwalnych skarbów. Sam jestem ciekaw, co oni tam jeszcze mają, a czego na pewno nie ma lub co utracono.
Abstrahując od tego, że przyjdzie nam jeszcze poczekać na te rzeczy, jak wygląda wasza "wiara" lub wiedza co do rzeczy, które mogą jeszcze spoczywać w archiwach? Mnie już nic nie zdziwi - nawet jeśli pewnego dnia okaże się że maja pełne video z New Haeven 82 _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 02, 2012 11:35 pm Temat postu: |
|
|
Lesheq napisał: | "nowinki" (...)
[i]- Niestety w archiwum nie ma nagrania z ostatniego występu Freddiego na żywo, czyli musicalu Time z 1988 r. Najpewniej posiada je Dave Clark.
|
To nie jest żadna nowinka. Właśnie dlatego nie ma tego narania na Boksie Freda, bo Clark chciał jakies tantiema za nagranie które posiada a nikt mu ich nie chciał dać, więc walnęli bajkę, że nie ma nagrania o odpowiedniej jakości, co było zwykłym kłamstwem. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
DDelilah
Dołączył: 09 Lip 2012 Posty: 190 Skąd: Wrocław/Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 03, 2012 12:03 am Temat postu: |
|
|
Taaa...showbiz to kasa, za która nie tylko tworzy, ale często tez niszczy się wartościowe rzeczy. A my...mamy tylko jedno życie, aby celebrowac to co uda nam się wyrwac
Tak, to dla mnie tez temat marzeń, bo ostatnio mam fazę na koncerty z lat 70- tych. Magia...a oprócz muzyki- narracje Fredka...
Niech moc bedzie z nim, gdziekolwiek się obecnie znajduje
A tak z innej beczki: Chili Gonzales będąc ostatnio w Polsce mówi "I like Freddie", no to u mnie radość, ze coś z Q zaimprowizuje... Ale za chwile dodaje "Freddie Chopin"...
No trudno...ale i tak było wiele radosci |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 8:21 pm Temat postu: |
|
|
O taki mit lub fakt:
Cytat: | ACETATE nov. 21 1980 Queen's X MAS EP. 10" acetate double sided. Made a couple of days before Queen went on tour again. Their first show was november 23rd in Zurich. Though this project was dropped. I wonder what is on this acetate. I know a testpress from 1981 excists called "QUEEN + DAVID BOWIE Xmas single EP 1981 on ISLAND LABEL !! Never seen that one in real life.Anyone ? |
co ciekawe właściciel acetate NIGDY nie grał tego... jest jakiś mega kicz fanem, bo nie chce chyba uszkodzić nagrania, bo nie ma odpowiedniego sprzętu, światło słoneczne szkodzi....
dla mnie oni nagrywali multum rzeczy, o których dawno już zapomnieli, leża na dnie w szafie, ludzie rozkradli itd itp _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
qwertyasdfgh
Dołączył: 11 Lip 2010 Posty: 392 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 9:08 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | O taki mit lub fakt:
Cytat: | ACETATE nov. 21 1980 Queen's X MAS EP. 10" acetate double sided. Made a couple of days before Queen went on tour again. Their first show was november 23rd in Zurich. Though this project was dropped. I wonder what is on this acetate. I know a testpress from 1981 excists called "QUEEN + DAVID BOWIE Xmas single EP 1981 on ISLAND LABEL !! Never seen that one in real life.Anyone ? |
co ciekawe właściciel acetate NIGDY nie grał tego... jest jakiś mega kicz fanem, bo nie chce chyba uszkodzić nagrania, bo nie ma odpowiedniego sprzętu, światło słoneczne szkodzi....
dla mnie oni nagrywali multum rzeczy, o których dawno już zapomnieli, leża na dnie w szafie, ludzie rozkradli itd itp |
O ja Cię!! Daga, skąd masz to zdjęcie i ogólnie tą plotkę? |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:06 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | alternatywna wersja FBG |
Wiadomo, czy to tylko jakiś edit, czy rzeczywiście zupełnie inna wersja typu "take ileśtam", czy coś w tym stylu? _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
tretos
Dołączył: 14 Lut 2011 Posty: 330
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:08 pm Temat postu: |
|
|
Daga, bądź tak miła i daj link do tego gościa na FB |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
|
Powrót do góry |
|
|
qwertyasdfgh
Dołączył: 11 Lip 2010 Posty: 392 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:33 pm Temat postu: |
|
|
Aa kojarzę typka, to FBG to jakaś ponad 7 minutowa wersja. Ciekawe. I'm Going SLightly Mad na kasecie też podobno ma alternatywną wersję. Słyszałem też że ktoś posiada acetate Breakthru z inną wersją. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:44 pm Temat postu: |
|
|
najgorsze jest to, że kolekcjonerzy, którzy wydali konkretną kasę na takie rarytasy, nie są fanami Queen i trzymają to dla siebie traktując tego typu taśmy jako inwestycję.
Nie mniej, głęboko wierzę, że niejedno jeszcze zobaczymy i usłyszymy, co jakiś czas pojawia się coś nowego, jak np. rok temu Affairs i Grand Dame. Już my znamy naszych dziadków i ich zapewnienia, że nic już nie mają _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 10:47 pm Temat postu: |
|
|
Lesheq napisał: | nie są fanami Queen |
Niby czemu- bo nie oddają czegoś takiego QP za darmo? _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 11:06 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Lesheq napisał: | nie są fanami Queen |
Niby czemu- bo nie oddają czegoś takiego QP za darmo? |
Do QP posiadacze takich rarytasów akurat nie powinni oddawać za darmo niczego bo to marnotrawcy, zabiorą i wrzucą do szuflady lub zgubią.
Ale zrobić mp3 lub zgrać jakiś plik video (w miarę możliwości) i udostępnić choćby na YT, żeby fani mogli sobie posłuchać to już nie problem. Ale lepiej jest wrzucać na FB zdjęcia owych rarytasów wedle zasady "patrzcie jaką mam taśmę". Taki sam zarzut można postawić "kolekcjonerom" bootlegów, którzy przez lata chomikowali pewne rzadkie nagrania i nie udostępniali ich nikomu. Nie wiem, co ci ludzie robili w zaciszu domowym, ale chyba onanizowali się na myśl, że mają coś tak rzadkiego.
Gdybym posiadał takie rarytasy, nie miałbym sumienia, żeby się nimi nie podzielić z innymi fanami, zwłaszcza gdyby to były naprawdę nieznane rzeczy. Tak nakazywałoby mi po prostu sumienie. Bardzo się cieszę, że wielu bootlegowców rownież wyszło z tego założenia i teraz można w necie odszukać rzeczy, które kiedyś były tylko wymieniane na inny rarytas i zwykli śmiertelnicy (czyli fani nie mający żadnych rarytasów) byli bez szans by te rzeczy usłyszeć.
Pasja muzyczna to nie biznes - albo się kocha muzykę i dzieli się nią z innymi fanami albo się traktuje muzykę jak pieniądz. _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 11:49 pm Temat postu: |
|
|
Lesheq napisał: | albo się kocha muzykę i dzieli się nią z innymi fanami |
Albo się kocha muzykę i jej po prostu słucha. A jak się zdobyło coś bardzo rzadkiego długą i żmudną pracą, czasem też przy ogromnych nakłądach finansowych, poświęcając inne rzeczy (nie kupił sobie gość komórki, który Ty być moze masz, telewizora, samochodu, whatever)- tym większa satysfakcja.
Nikt nikomu nie broni zdobywać takich nagrań. Oczywiście dużo łatwiej jest nic nie robić, wydawać kasę na inne rzeczy a potem słuchać danej rzeczy na YT- bo kolekcjoner MUSI ją udostęopnić, inaczej nie jest fanem.
Sorry- nie tak to działa. Totalnie rozumiem, czemu takie rzeczy są tak a nie inaczej przez takich ludzi traktowane. To JEST skarb- i niekoniecznie chodzi tylko i wyłącznie o finanse.
Inna sprawa, ze ewentualne nagranie moze wymienić z kimś, kto ma podobny rarytas- i nagle ma dwa rarytasy. Moment w którymw rzuca to na YT jest momentem, w którym przestaje mieć to jakąkolwiek wartość. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacio94
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 1391 Skąd: Choszczno
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 12:12 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Lesheq napisał: | albo się kocha muzykę i dzieli się nią z innymi fanami |
Albo się kocha muzykę i jej po prostu słucha. A jak się zdobyło coś bardzo rzadkiego długą i żmudną pracą, czasem też przy ogromnych nakłądach finansowych, poświęcając inne rzeczy (nie kupił sobie gość komórki, który Ty być moze masz, telewizora, samochodu, whatever)- tym większa satysfakcja.
Nikt nikomu nie broni zdobywać takich nagrań. Oczywiście dużo łatwiej jest nic nie robić, wydawać kasę na inne rzeczy a potem słuchać danej rzeczy na YT- bo kolekcjoner MUSI ją udostęopnić, inaczej nie jest fanem.
Sorry- nie tak to działa. Totalnie rozumiem, czemu takie rzeczy są tak a nie inaczej przez takich ludzi traktowane. To JEST skarb- i niekoniecznie chodzi tylko i wyłącznie o finanse.
Inna sprawa, ze ewentualne nagranie moze wymienić z kimś, kto ma podobny rarytas- i nagle ma dwa rarytasy. Moment w którymw rzuca to na YT jest momentem, w którym przestaje mieć to jakąkolwiek wartość. |
wartość hm... mógłby dać daną rzecz na yt video albo audio w gorszej jakości, podając np że posiada lepszą, tylko z takiej i siakiej przyczyny dodał tylko w takiej wersji
wiem, że to jest skarb no ale kurcze tych za przeproszeniem gnoi z Queen trzeba jakoś upokorzyć, że wyjdą nagrania które tak naprawdę nie są ich własnością, bo zostały opylone po prostu tak jak z tym Budapesztem, ich nagranie w sensie oni tam są ale no nie ich taśma (tamta pełna co zaginęła) i mógłby sobie ktoś wrzucić ten koncert w pełnej wersji i tylko by tracili jakby nagle chcieli do wydać czy coś, a po co mam to w necie i w genialnej jakości itd
większość kolekcjonerów właśnie umie gadać jak ten Stuart na QZ albo jak inni wrzucać jakieś fotki taśm i tyle, chociaż mogliby jakieś sample dać czy coś to już byłoby coś! _________________
http://queenremixes-bykacio.blogspot.com
http://youtube.com/KacioRMX
http://vimeo.com/kacio94
http://www.mixcloud.com/KacioRMX
http://queenphotos.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
aber
Dołączył: 09 Sty 2010 Posty: 1325 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 12:22 am Temat postu: |
|
|
Czytasz czasem swoje posty, Kacio? _________________ QPoland - Największa polska strona o zespole Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 12:44 am Temat postu: |
|
|
większość z tych rzeczy można traktować jako bootlegi, które powinny być wyłączone z obrotu i nikt nie powinien na tym zarabiać. Dotyczy to zarówno koncertów jak i pochodzących z archiwaliów taśm z demami itp. Te rzeczy wypłynęły zazwyczaj w niejasnych okolicznościach z archiwum, trafiały z rąk do rąk, aż ktoś zaczął robić na tym kasę, bo zauważono,że są osoby skłonne zapłacić za takie taśmy.
Dobrze pamiętam, jak kilka lat temu napisałem do jednego w kolekcjonerów bootlegów w sprawie koncertu z Norwegii 82, koleś mi napisał,że nie udostępni nawet jednego utworu w mp3 bo zapłacił za to, no chyba, że będę skłonny zaoferować odpowiednią kwotę za jego taśmę. Aż mnie zamurowało.
I mało mnie obchodzi to, że sobie być może koleś odmówił kupna czegoś innego żeby tę taśmę zdobyć. Jakiś czas temu chyba David R.Fuller poudostępniał sporo rzeczy i zaraz posypały się na niego gromy od kolekcjonerów, że ich zdradził, że udostępnił rarytasy plebsowi. Żeby zdobyć wiele z rzeczy, które posiada też wydał trochę kasy, ale zaraz umieszczał to na Youtube. Pytanie - po co? Czy aby wnerwić innych kolekcjonerów, którzy chomikują dla siebie? Aby zyskać rozgłos i uwielbienie fanów Queen? Pisałem z nim kilka razy na FB i wyraźnie stwierdził, że zrobił tak, bo będąc fanem to jest jedyne uczciwe posunięcie.
Gdyby nie takie pozytywne postawy, nie mielibyśmy takich rzeczy jak np. idealne audio Boston 76 czy radiowy Rainbow 74. Jakiś kolekcjoner mógłby przecież dalej to trzymać tylko dla siebie i zamieszczać w necie fotki tych taśm byśmy wytrzeszczali gały
Poza tym obecnie, aby dotrzeć do wielu rzadkich taśm - trzeba po prostu dobrze zapłacić. Czy ktoś, kto sprzedaje za grubą kasę bootleg Queen może się nazywać fanem (abstrahując od nielegalności tego typu procederu) ? Moim zdaniem nie. Na szczęście coraz więcej osób myśli w ten sposób i dzieli się tym co posiada.
Odpowiedzcie mi, czy jakbyście zdobyli w jakiś sposób np. wersję studyjną utworu Hangman (o ile istnieje) na taśmie, to czy trzymalibyście to tylko dla siebie chwaląc się np. na FB, że to macie, czy zrobilibyście mp3 i udostępnilibyście w sieci? Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 9:50 am Temat postu: |
|
|
A ja pozwolę sobie siąść okrakiem na płocie. Z jednej strony wiadomo, że rarytas to rarytas i ktoś kto go zdobył mógł się naprawdę wiele napocić (i wydać kupę kasy). I załóżmy, że jest 5 gości na świecie, którzy mają np. Love Kills w wersji Queen. Jeden z nich wrzuca to do sieci. I wtedy każdy może sobie to ściągnąć, wrzucić na mp3 i słuchać sobie nawet w kiblu. Wyobraźmy sobie, co by poczuli 4 pozostali właściciele? Jasne, cieszyłbym się jak głupi, jakby coś takiego ujrzało światło dzienne, a gość który by to udostępnił, byłby moim bogiem. Tylko, że czasami trzeba pomyśleć co może czuć druga strona.
Na początku pisałem coś o płocie i siedzeniu okrakiem. A co jeśli taki kolekcjoner udostępniłby np. 5, 10 sekund utworu (na dodatek w słabej jakości)? Nadal miałby status kolekcjonera z rarytasem, a prawdziwi fani mieliby nową podjarkę. A wytwórnia widząc zainteresowanie, mogłaby nacisnąć na pewnych panów, w sprawie wydania nowego materiału. _________________ FAN KOBIAŁEK
GOŁA KASIA |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 10:22 am Temat postu: |
|
|
Lesheq napisał: | Odpowiedzcie mi, czy jakbyście zdobyli w jakiś sposób np. wersję studyjną utworu Hangman (o ile istnieje) na taśmie, to czy trzymalibyście to tylko dla siebie chwaląc się np. na FB, że to macie, czy zrobilibyście mp3 i udostępnilibyście w sieci? Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna |
Ani to, ani to. Trzymałbym dla siebie, ale siedziałbym cicho _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 10:47 am Temat postu: |
|
|
OberstPrymas napisał: | I załóżmy, że jest 5 gości na świecie, którzy mają np. Love Kills w wersji Queen. Jeden z nich wrzuca to do sieci. Wyobraźmy sobie, co by poczuli 4 pozostali właściciele? Jasne, cieszyłbym się jak głupi, jakby coś takiego ujrzało światło dzienne, a gość który by to udostępnił, byłby moim bogiem. Tylko, że czasami trzeba pomyśleć co może czuć druga strona.
|
istotne tu jest słowo "właściciele". Oni są właścicielami ale jedynie nośników, na których zarejestrowano dema czy utwory. Prawa autorskie jako prawa osobiste należą tylko i wyłącznie do Queen jako do twórcy nagrania, chyba żeby udzielili komuś odpłatnie lub nieodpłatnie licencji. Bez znaczenia pozostaje tutaj fakt, że tych utworów nie wydano oficjalnie i być może sami panowie z Queen o nich nie pamiętają.
Pewnie w sytuacji udostępnienia ludowi rarytasów przez "nielojalnego" kolekcjonera, pozostali posiadacze tych nagrań poczuliby się nienajlepiej, ale zupełnie niesłusznie, bo w końcu nie mają żadnych praw do tych utworów. To, że zapłacili za nie jakąś kasę (pewnie nawet sporą), a potem jakiś inny kolekcjoner to samo upublicznił (przez co rarytas przestał być rarytasem), to już ich problem. Jak się handluje czymś, do czego nikt z handlujących nie ma praw autorskich, to nie trzeba się potem oburzać, że ktoś to upublicznia, a kolekcjoner, który zapłacił za taśmę grubą kasę wychodzi na jelenia.
Dlatego też wszyscy kolekcjonerzy, którzy rzucili się na Davida R.Fullera powinni sobie uświadomić, że:
- to, że zapłacili grubą kasę za taśmy jest bez znaczenia
- nie mają praw autorskich do tego, co jest na tych taśmach
- nie mogą zrobić nic nikomu, kto też posiada te nagrania (choćby skopiowane od nich)
Prędzej czy później rarytasy i tak wypływają, bo albo miał je także ktoś inny, albo zostaną wydane oficjalnie. I wtedy taki kolekcjoner, który wydał kasę na taśmę wychodzi na jelonka. A mógł się przecież podzielić z innymi fanami "gorszą kopią mp3" _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 11:56 am Temat postu: |
|
|
Nie wiem, ja widzę tylko podejście "nie mam, ale tyłka nie ruszę, kasy nie wydam, itd- daj mi, bo mi się należy jako fanowi".
Kolekcjonerzy którzy się rzucili na Fullera... sprawa własności praw jest drugorzędna- tak, mogą mu nafiukać, masz rację- inna sprawa jednak jest taka, ze ten gość od NIKOGO nie dostanie już NIC- i to jest z kolei konsekwencja którą on poniesie. Jest spalony i... tam chodzi też o coś innego. O złamanie obietnicy, co jest skurwysyństwem na zwykłym, ludzkim poziomie. Gdybym ja Ci dał jakiś przedmiot który mam a Ty mi obiecasz ze tego nikomu nie dasz innemu do ręki/nie powiesz/nie będziesz używał w wannie- a potem to zrobisz, to tylko i wyłącznie by świadczyło o Tobie jako o człowieku, o tym ze nie jesteś osobą słowną, że łamiesz dane słowo itd. Nieprawdaż?
Mam na przykład koncert Q+PR z Brixton z zupełnie innego źródła- dostałem go (wideo) od osoby która go nagrała z zastrzeżeniem że nie jest do wymian. Nie sprzedawać, nie wymieniać. Ona też go nie sprzedaje/nie wymienia. Nagrała go tylko dla siebie, kilku znajomym sprawiła przyjemność dzieląc się nim. Co, mam go teraz wrzucić na YT żeby jakiś chłoptaś w Polsce, Mozambiku albo Wenezueli mnie wielbił a złamać słowo dane przyjaciółce? Alboi żeby się dochrapać tytułu "fana Queen", w dupie mając przy tym zaufanie jakim zostałem obdarzony? Pffft.
Inaczej. Czy gdybym miał Hangmana w wersji studyjnej bym go udostępnił na YT?
Nie. Przepraszam- niby czemu miałbym to zrobić? W imię wyższych ccelów? W imię wyższych celów tyo mógłbym takie nagranie wystawić na aukcji w czasie WOŚP... A gdybym miał- nie, nie podzieliłbym się. No chyba że bym ją znalazł na ulicy. Ale gdyby jej zdobycie kosztowało mnie sporo wysiłku miałbym gdzieś hordy "fanów" którzy tyłka sprzed monitora nie ruszyli tylko kontaktowałbym się z ludźmi którzy mają inne pdoobne skarby po to, zeby ich najwięcej poznać.
Lesheq napisał: | Czy ktoś, kto sprzedaje za grubą kasę bootleg Queen może się nazywać fanem (abstrahując od nielegalności tego typu procederu) ? Moim zdaniem nie. |
Wiesz... większości naprawdę wisi czy moze się nazywać fanami według określonych przez kogoś zasad czy nie
Dla mnie osoba, która spędziła 20 lat (czasem faktycznie tak t wygląda!) szukając jakiegoś nagrania jest w dużo większym stopniu fanem niż ktoś, kto siedzi na dupie przezd ekranem monitora na YT i oczekuje, że wszystko dostanie "bo tak" albo na koncert jedzie tylko i wyłącznie wtedy jak zespół pojawi się na jego niemal progu a potem mówi że "prawdziwy fan by tego nie przepuścił"- zero wyrzeczeń, same oczekiwania.
Co do bootlegów... generalnie sprzedawanie bootlegów jest widziane przez samych kolekcjonerów jako coś złego. Wymiany tak- i tu też będą takie, które są rzadsze a przez to musisz po prostu zaoferowac coś równie ciekawego i tyle. Poza tym bootlegi były nagrywane przez prywatne osoby- czasem taśma którą ma kolekcjoner po prostu została przez niegos amego nagrana. Ma prawo zrobic z nią co tylko chce. Wymieniać tylko na te nabradziej ciekawe a nawet trzymać w piwnicy gdzie zupełnie zgnije. I taki los zdaje się spotyka koncert z Kalamazoo z 1978 roku. Ktos go nagrał, nie ma najmniejszego zamiaru udostępniać ani sprzedawać ani nic. Ma w dupie czy ktoś go uważa za fana czy nie. Taśma z naganiem jest jego i... już. I ma rację.
Lesheq napisał: | Aby zyskać rozgłos i uwielbienie fanów Queen? Pisałem z nim kilka razy na FB i wyraźnie stwierdził, że zrobił tak, bo będąc fanem to jest jedyne uczciwe posunięcie.
|
A, no to skoro tak napisał to na pewno tak jest...
Bardzo uczciwe posunięcie. Tylko w stosunku do kogo? Na pewno nie do tych osónb, od których otrzymał te nagrania. Plus i minus dają plus? Nie w mojej bajce. Skurysyństwo to skurwysyństwo.
A zeby był odpowiedni kontekst do tego co piszę- wiszą mi już te wszystkie nagrania. Gdyby dziś wyszedł box set to pewnioe bym go kupił, ale nie tak jak kiedyś że w dniu wydania, ze koczowałbym pod sklepem itd. Więc wisi mi kogo Fuller oszukał a komu coś dał, wisi mi czy znam jeden Boston więcej czy jeden mniej (serio, mam chyba ze 120 bootlegów Queen, ostatni raz jakiegokolwieks łuchałem chyba z 5 lat temu a mam takie, których słuchałem TYLKO JEDEN RAZ). Więc nie piszę z pozycji osoby zainteresowanej tymi nagraniami, utrzymaniem ich w tajemnicy bądź ich powszechnym rozpowszechnieniem. Jestem tu totalnie bezstronny.
Meritum? Zależy komuś tak bardzo na tych (albo takich) nagraniach- to ruszyć dupska. Do boju. Ci którzy je zdobyli od tych którzy ich nie mają różnią się tylko tym. Wysiłkiem. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
qwertyasdfgh
Dołączył: 11 Lip 2010 Posty: 392 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 1:02 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Meritum? Zależy komuś tak bardzo na tych (albo takich) nagraniach- to ruszyć dupska. Do boju. Ci którzy je zdobyli od tych którzy ich nie mają różnią się tylko tym. Wysiłkiem. |
I grubością portfela |
|
Powrót do góry |
|
|
Lesheq
Dołączył: 17 Paź 2007 Posty: 785 Skąd: Przemyśl/Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 2:22 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Nie wiem, ja widzę tylko podejście "nie mam, ale tyłka nie ruszę, kasy nie wydam, itd- daj mi, bo mi się należy jako fanowi".. |
Oczywiście nikomu nic nie należy się z tej tylko racji, że jest fanem, ale zwróćmy uwagę na to, że przysłowiowe ruszenie tyłka w celu zdobycia pewnych nagrań jest w większości przypadków niemożliwe. 99,9 % fanów nie ma w posiadaniu niczego, co mogliby wymienić na inne rzeczy. I to niekoniecznie z ich lenistwa, ale raczej z tego powodu, że rzeczy naprawdę rzadkich jest mało i dawno już trafiły w ręce kolekcjonerów, którzy je mają. Część z nich zapłaciła za te rzeczy ale wielu zdobyło je w sposób łatwy, bo pozwalała im na to sytuacja (praca w wytwórni, znajomi pracownicy QPL). Nie mówię, że w tym coś złego, ale też nie było tak, że każdy kolekcjoner odmawiał sobie jedzenia, żeby zdobyć różne taśmy. Przez lenistwo i gnuśność QPL, wiele rzeczy w łatwy sposób wypłynęło i trafiło tu i ówdzie.
Fenderek napisał: | Inaczej. Czy gdybym miał Hangmana w wersji studyjnej bym go udostępnił na YT? Nie. Przepraszam- niby czemu miałbym to zrobić? W imię wyższych celów? |
Fenderku - Ty Izraelito, cyklisto ... Hangmanem byś nie poczęstował
Fenderek napisał: | Bardzo uczciwe posunięcie. Tylko w stosunku do kogo? Na pewno nie do tych osób, od których otrzymał te nagrania. Plus i minus dają plus? Nie w mojej bajce. Skurysyństwo to skurwysyństwo. |
Tu racja, jak ktoś dał słowo, że nie upubliczni, powinien go dotrzymać, ale to jest tylko sprawa między tymi konkretnymi osobami. Fuller będzie skurwysynem dla kilku gości z Queenzone i jak go spotkają, mogą mu obić kichadło. Ale gdyby nie to skurwysyńskie zachowanie, ci ludzie dalej kisiliby w swoich szufladach różne nagrania. A tak przynajmniej stały się one ogólnie dostępne. Wiem, że Fuller zachował się wobec kilku osób jak cham, ale mam to zupełnie gdzieś, jak sobie pomyślę, ile rzeczy dzięki temu poznaliśmy. Gniłyby w szufladach, a my nie mielibyśmy o czym dyskutować na QF.
Mam pełną świadomość, że każdy, kto posiada coś rzadkiego i wartościowego ma pełne prawo trzymać to w szufladzie lub nawet zniszczyć i nic nam do tego. Nie mamy najmniejszych praw by się domagać tych rzeczy, ot tak by je nam po prostu udostępniono na YT.
Ale czy nie jest to skazywanie konkretnej muzyki zrobionej przez czterech muzyków Queen na wieczny niebyt? Na to, żeby umarła w końcu w tej szufladzie? Po części tak właśnie jest. A co gdyby, taśmy EC czy Houston były tylko w rękach kolekcjonerów i nie moglibyśmy podziwiać tych rzeczy tylko słyszelibyśmy w kółko "a co masz do zaoferowania, może San Francisco 77?"
Gdyby nie "puszczanie w sieć" pewnych rzeczy - dalej tkwilibyśmy w czasach gdy dostępne było tylko to co na płytach i nic więcej. Tak przynajmniej ten nasz światek kłinowy jakoś żyje i ma rację bytu.
ps Oczywiście powyższe uwagi nie odnoszą się do sytuacji, gdy ktoś samodzielnie nagrał koncert i posiada własną prywatną taśmę. To pamiątka takiej osoby i niemoralne byłoby nawet proszenie jej o udostępnienie takiej rzeczy każdemu. _________________ Lesheq |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 2:24 pm Temat postu: |
|
|
qwertyasdfgh napisał: | Fenderek napisał: | Meritum? Zależy komuś tak bardzo na tych (albo takich) nagraniach- to ruszyć dupska. Do boju. Ci którzy je zdobyli od tych którzy ich nie mają różnią się tylko tym. Wysiłkiem. |
I grubością portfela |
Rozumiem, że pieniądzy wysiłkiem się nie zdobywa...?
Hangmanem może i bym poczęstował, ale... co, po to żeby mi go ktoś umieścił na YT? Więc faktycznie siedziałbym cicho i nikt by nawet nie wiedział że go mam. Poza innymi kolekcjonerami.
Co do Fullera- właśnie o to mi chodziło. Ja na niego nie naskakiwałem nigdy, bo nic z nim nie miałem wspólnego, nie moja kadencja z boku mogę mieć jakąś opinię, ale jest ona niezowbowiązująca- natomiast doskonale rozumiem tych oszukanych, mimo wszystko...
Tak czy siak, jakbyśmy na to nie patrzyli... wcześniej czy później, te co lepsze (te naprawdę dobre a nie 5 sekund taśmy wideo z koncertu 1984 na której nie widać NIC ) rzeczy wychodzą na światło dzienne. Ot, choćby to wspomniane Huston. O Drammen też swego czasu było trudno (to to ci chciał ktoś sprzedawać? Toć to do zdobycia normalną drogą już zdaje się jest/było... ) a status bardzo spadł... koncerty w RPA, Nowa Zelandia, itd... wcześniej czy później będą, bo stracą na swojej wartości. Mając Hangmana wymieniałbym sie z innymi żeby usłyszeć wszystkie inne, co tam kto akurat ma. O, tu na chwilę znowu wejdę w te obietnice. Mam Hangmana. Daję go komuś, zeby w zamian dostać Love Kills. Ta osoba ma lepsze ode mnie kontakty i sama się wymienia moim Hangmanem, przewz co mój Hangman staje się bezużyteczny i więcej nowych rzeczy na niego nie poznam. Co robię? Transakcja odbywa się na zasadzie "nie możesz tym się wymieniać". Bo to ja powinienem mieć możliwość ugrania na rynku czegoś tym Hangmanem. Obietnica złamana- kolekcjoner spalony. Dlatego to dawanie słowa jest takie ważne, jest w tym jakiś niepisany kodeks... A po jakimś czasie, kiedy na tego Hangmana człowiek juz zdobył to co było do zdobycia i przez jakiś czas nic się nie dziej- co wtedy? Wtedy wypłynie. Bo już nie pomoże w niczym jego trzymanie. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 3:33 pm Temat postu: |
|
|
Lesheq napisał: |
Tu racja, jak ktoś dał słowo, że nie upubliczni, powinien go dotrzymać, ale to jest tylko sprawa między tymi konkretnymi osobami. Fuller będzie skurwysynem dla kilku gości z Queenzone i jak go spotkają, mogą mu obić kichadło. Ale gdyby nie to skurwysyńskie zachowanie, ci ludzie dalej kisiliby w swoich szufladach różne nagrania. A tak przynajmniej stały się one ogólnie dostępne. Wiem, że Fuller zachował się wobec kilku osób jak cham, ale mam to zupełnie gdzieś, jak sobie pomyślę, ile rzeczy dzięki temu poznaliśmy. Gniłyby w szufladach, a my nie mielibyśmy o czym dyskutować na QF.
|
No nie wiem, dla mnie ktoś niedotrzymujący słowa jest niegodny zaufania i jest skurwysynem, niezależnie od tego czy oszukał osobę x, czy mnie bezpośrednio. To nie jest kategoria względna, IMO. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|