Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 8:13 pm Temat postu: |
|
|
q_michal napisał: | .O Convetion band zostalu już napisana w sumie, wszystko - czpaki z glow, przede wszytkim dla Pieci, który oprocz tego, ze jest genialnym pianista okazal się także znakomitym wokalista (Tyna, Karolina i Pikers także na swiatowym poziomie a nie tylko wystep a ich fanastyczny calkosztal na Zlocie mam na mysli). |
O boże, czym ja sobie zasłużyłem na takie pochwały, takie opinie... _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 8:29 pm Temat postu: |
|
|
Boże, drugi po Tynie skromniś Wbijże sobie w ten łeb, że jesteś zajebistym wokalistą i pianistą, chodź z dumnie podniesioną głową i nagraj mi She Makes Me na fortepian, no!!! JUŻ!!!!!!!!!!
_________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 8:31 pm Temat postu: |
|
|
No już taki jestem, że skromny i tyle...
Co do She Makes Me - już się robi, szanowny kolego Le_mmorze _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 8:52 pm Temat postu: |
|
|
Lemmor, ja wciąż nie potrafię zrozumieć, co ty widzisz w tym kawałku na dwa akordy na gitarze i jęki Briana? Wystarczy, że Kot mnie tym męczyła przez jakieś pół godziny zaraz po moim przyjeździe. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 10:47 pm Temat postu: |
|
|
Poniewaz Tynka wybyla, wiec moge napisac cos od siebie (brzmi jakbym byl terroryzowany ... tak to prawda ).
Moja przygoda z VI zlotem rozpoczela sie juz w Krakowie, z ktorego 'Slowly Train' udalem sie do Katowic, aby dolaczyc do mojej bratniej paczki slaskich fanow Q z domieszka Pikersa i jego kumpli.
Po wyposazeniu sie w niezbedne do podrozy produkty udalismy sie na 4 peron bedacego 'perla architektoniczna' dworca PKP.
'Az ze zdziwienia zmieknie Ci dziub' .. i rzeczywiscie .. bylismy w szoku kiedy na peron podjechal nasz 'Miracle Express' swiecacy pustkami w wagonach. Poczatkowo wsiedlismy do jednego z nich, ale pozniej przenislismy sie blizej lokomotywy .. tak na wszelki wypadek jakby mieli odczepiac tylni sklad
Tak tez chyba pierwszy raz w historii wedrowek slazakow na zlot nie musielismy walczyc o przedzialy, gniesc sie itp tylko kulturalnie rozpoczelismy otwieranie kolejnych puszek ... Red Bull'a oczywiscie. Opisywac samej podrozy nie bede, bo za duzo szczegolow ...
Jakos po 2 dosiadla sie do nas Warszawska ekipa ... a najwazniejsza dla nas postacia byla Kinga ... dlaczego ? Pewnie sama sie domysla
Razem wspolnymi silami, brzdekoleniem na gitarach i rozmowami dotarlismy do Ilawy.
Jak to juz tradycja nakazuje, do NML udalismy sie pospiechem na Warszawe, dzieki czemu po ok 30 minutach bylismy na PKSie u Zbyszka
Krotki przemarsz i strefa zero ... Zbyszka zastalismy nie nastawionego na nasz przyjazd ... tym bardziej ze paradowal w majciorach ... Zbychu szybko ratujac sytuacje wlaczyl nam kompa bysmy mogli sie zabawic, pokazal nam obrazki w antyramach przeznaczonych na aukcje ... po czym Calina stracil rownowage i rozwalil Briana
Po 9 udalismy sie do internatu i z Pikersem zaklepalismy sobie czworke z Tynka i Pasqualem .. z nadzieja, ze nie bedziemy glodowac ... mylilismy sie.
Po chwili odpoczynku z Qbikiem poszlismy po Tynke na PKS ... ale chyba sie spoznilismy bo zastalismy ja pod glownym wejsciem na cmentarz... chyba mi tego Kicius nie wybaczysz ... a zreszta, kupie Ci Marsa i bedzie ok
W sumie to juz niewiele pamietam co dzialo sie pozniej
Chyba od 11 byly proby, gdzie z Pikersem i Tynka poznalismy naszego gitarzyste i basiste. Po zmudnych i niemalze bezowocnych probach (ciezko tez bylo sie zgrac z powodu braku mikrofonu, no ale moglo byc gorzej).
Po kilku godzinach udalem sie z Tynka do zajazdu na pizze (ktora byla naszym podstawowych produktem spozywczym przez kolejne dwa dni). Po powrocie nadal trwaly proby, pomagalismy z Tynka przygotowywac sale, zreszta to my wywiesilismy plakaty czlonkow Queen, ale nikt nas za to nie pochwalil .. a raz prawie wylecialbym przez okno ... za waskie parapety maja:P)
Po powrocie skads tam byl juz q_michal, Lemur, Leszcz, Crowley, z ktorymi mialem przyjemnosc zamienic kilka zdan .. ale cale szczescie nie ostatni raz
Wieczorem odbylo sie Q ognisko zaraz za stadionem Drwecy, na ktore dotarlismy wraz z Losiem i jego mama jako pierwsi. Troche sie zdziwilismy ze sa takie pustki, no ale po kilku minetach reszta sie zeszla i od czasow akcji z dzikami, odbywalo sie najlepsze ognisko.
Atmosfere rozkrecala poczatkowo Daga, ktorej nikt nie chcial pomoc w rozpalaniu ognia ... ale za to wszyscy pomagalismy jej z oproznianiu butelki slynnego juz wina
Byly spiewy, smiechy a ja mialem najwiekszy kiedy wygralem LP 'Hot Space' w Hot Konkursie, w ktorym z na chyba 6 pytan na ktore udzielilem odpowiedzi, tak na prawde bylem pewny na 1, 2
Niestety tego wieczoru zgubilem moje czarne okulary, ktore byly ze mna od 3 zlotu ... R.I.P.
Po powrocie do internatu i wykapaniu sie udalismy sie z Tynka i Pasqualem do pokoju zostawiajac klucz w drzwiach ... niestety ktos sobie z nas zrobil beke bo nas zamknal i poszedl .. dzieki temu Pikers spedzil romantyczna noc z Leszczem, Gohanem i q_michalem .. klucz odnalazl sie w pokoju Dagi, dopiero nastepnego dnia po 9tej
Po wypuszczeniu nas na wolnosc udalismy sie na sniadanie .. czytaj: pizze. Pozniej juz rozpoczela sie proba z bracmi grudzinskimi, tzn z Grudziadza. Przy okazji mialem mozliwosc poznania PieciM w wersji 4D. Po fajnej zabawie w nowomiejskich lochach, udalem sie na pieterko, na ktorym odbywal sie juz VI zlot.
Oczywiscie tradycyjnie bylo przeciaganie druta, karaoke, a nastepnie picie piwa na czas ... w piecioosobowym skladzie (q_michal, Qbik, Calineczka, Pikers, ja) zajelismy zaszczytne pierwsze miejsce, ale za to kosztem Caliny, ktory prawie dodal co nieco do puszki ...
Wieczor zblizal sie wielkimi krokami, a tym samym koncert naszego Convent Bandu, ktorego chcialem stworzyc na IV zlot, ale ostatecznie nie zebralem skladu .. tym razem udala sie ta sztuka Zbyszkowi, za co mu bardzo dziekuje.
Co do koncertu to juz wypowiadaliscie sie. Na scenie bawilem sie swietnie, ciesze sie, ze nie rzucaliscie we mnie jajkami, pomidorami itd, ale to chyba dlatego, ze nie chcieliscie zniszczyc instrumentow Wykonalem TYMD, White Man, po czym 'wymuszajac' na reszcie zespolu akustyczny set zagralem na gitarze do Say It's Not True, ktore cudownie zaspiewala moja zona, a nastepnie przy akompaniamencie Pikersa zaspiewalismy z Tynka 'Too Much Love'.
Jestem pod wrazeniem PieciM. Ma bardzo fajny rockowy glos .. no ale cos, ktos musi miec fajny glos, zeby ktos jeczal jak Brian (chyba mam tu siebie na mysli ).
Niestety nie bylo mnie na Ananakofanie, bo akurat bylem z bracmi 'cugowskimi' w internacie i dotarlismy na ostatnie 'buuuuum' nowomieszczan.
Po tym byl Smile. Rozpoczeli tak ostro, ze wywalilo korki przy I Want It All i przez ok 5-10 min byla cisza:P, ale koncert sie odbyl i byl fajny.
Troche sie juz przejadlem Smile, wiec dlatego jakos ich nie wychwalam jak rok temu. Chyba tez nastawialem sie na jakies niespodzianki w repertuaze, no ale bylo jak bylo. Oczywiscie technicznie byli swietni, pomimo wpadek perkusisty, gitarzysty czy wokalisty, ktory wciaz nie zna tekstow. No ale czy Queen tez bylo idealne?
Po koncertach uderzylismy na 'Duo', do ktorego powrocilo 'Queen Party'. Tam rowniez swietnie sie bawilem czy to na parkiecie czy na krzeslach i innymi fanami. Moja czapka zrobila furrowe (kto jej nie mial na glowie?) z czego jestem dumny. Niestety chyba komus sie za bardzo spodobala, bo zginela mi ... wiem, ze na 100 % wychodzilem w niej z Duo, ale juz nie pamietam czy dotarlem do pokoju z nia, ale raczej tak, bo idac spokojnie z Pikersem, nie moglem jej zgubic. Tak tez chyba ktos z pokoju musial mi podwedzic moja futerkowata czapke (a mama jeszcze nic nie wie:P).
Po powrocie z Duo siedzielismy jeszcze na korytarzu popijajac wino. Pozniej jeszcze byla gra na gitarze, a nastepnie lozeczko ... pomimo kapieli padlem jak mucha na ok 3 godziny.
Niedziela ... pelen sil i nadziei wyruszylismy z Pikersem w celu skompletowania skladu na mecz. Chyba po godzinie mecz sie rozpoczal. Poczatkowo dziewczyny mialy grac z dziewczynami, a chlopy z chlopami, ale ostatecznie sklad sie wymieszal i bylo ciekawie
Slaska ekipa z mala domieszka reprezentantow innych regionow rozpoczela dzielnie boj. Jakims cudem udalo mi sie strzelic 3 bramki (w tym pierwsza w calym meczu, oraz jedna w okienko), a Pikers dobil Warszawe 5 strzalami. Do wyniku dorzucil sie jeszcze Qbik, ktory zastapil Tynke w drugiej polowie. Tym samym Slask odniosl pierwsze zwyciestwo w historii pojedynkow slasko-warszawskich w pilke nozna.
Cieszy tym bardziej fakt, ze nasza ekipa byla mocno okrojona, a w naszym skladzie do konca grala Qnegunda, przy czym Warszawka pod koniec meczu odsunela od skladu wszystkie dziewuchy.
PS. Qndzia, super bronisz. Jeszcze Cie bardziej tylko wyszkolimy i bedziesz na miare Dudka w sezonie 2004/2005.
Po meczu udalismy sie do 'DK', w ktorym to oprocz wyswietlania koncertow, aukcji z ktorej 'odchody' zostaly przekazane na fundacje TFMPT. Udalo mi sie zapupic koszulke produjaca koncertowa plyte PR'a 'Live In Glasgow' jak i sama plyte z autografem 1/3 formacji QPR.
Niestety po aukcji i rozdaniu pamiatek, nagrod itp wielu ludzi nas zaczelo opuszczac i tym samym zrobilo sie nas tylko ok 20 fanow.
Z Tynka wyjechalismy ok. 20. Niestety pogoda pokrzyzowaly nam plany ogniskowe, ale pozostali zlotowicze doskonale wykorzystali ostatnia noc.
Chcialbym jeszcze napisac, ze bardzo dziekuje Lemurowi, za mily kontakt; Qnegundzie, ze mnie polubila; Moniorowi za fajna mine na zdjeciu (zaraz bede publikowac); Leszczowi, q_michalowi, slaskiej ekipie, Pasqualowi, Dadze, Kindze, Gregowi i innym, ktorych juz nie jestem w stanie wymienic, za swietna zabawe.
Byl to dla mnie najlepszy zlot zaraz po moim pierwszym zlocie (III w 2004), kiedy to dla mnie wszystko bylo nowoscia. Teraz juz znajac wszystko, wiedzac na co mozna sie nastawiac, a na co nie, to jestem pod wrazeniem jak bardzo fani (a przynajmniej wieksza czesc) sie zjednoczyla i wspolnie krecila beke (trzech synow czy kupa).
Tesknie za Wami, za Toba Zbyszku. Prosze Cie, zrob cos by to nie byl ostatni zlot.
Kocham
Karolina xxx _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09 |
|
Powrót do góry |
|
|
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 10:06 am Temat postu: |
|
|
Karolina napisał: | ... niestety ktos sobie z nas zrobil beke bo nas zamknal i poszedl .. dzieki temu Pikers spedzil romantyczna noc z Leszczem, Gohanem i q_michalem .. |
Piker to w sumie wrecz z nami mieszkal na tym Zlocie...
W uzupelnieniu relacji Karoliny dodam ze Kondor (Leszcz) rozwalil zamek po tym jak wspolnie z Pikersem zamknelismy mu drzwi i nie pozwolismy wejsc do pokoju.
Co do meczu zas to gwoli uczcwiosci nalezy dodac,iz Was w pewnym momencie bylo o jednego wiecej (Kupik)i o ile pamietam to dziewczyn,graly w sumie z nami do konca...Bylyscie skuteczniejsi,ale piekniejsze dla oka akcje byly naszym udzialem !
Warto tez dodac,ze najmlodsza uczestniczka Zlotu byla jedna z siostr Miniora (Zosia?),najstarsza zas chyba mama PieciM. Bylem w szoku bo po wygladzie bylem przekonany,ze ten tytul przypadnie Crowleyowi...
..i jeszcze dwa kawaly zlotowe:
1. Bajka o Napoleonie: Ona po Leonie [/b]jeszcze wielu miala
2. Pyta sie sum suma:ktora godzina? W sumie nie wiem.[/b] _________________ "You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
Be free with your tempo, be free be free
Surrender your ego - be free, be free to yourself"
7 miejsc na podium w Wyborach Forumowych 2012 !
www.klasykarozrywki.pl - Wydawnictwo, Usługi Dziennikarskie, Usługi Reklamowe, Internetowa Księgarnia Muzyczna, Turystyka Koncertowa, Imprezy i Projekty Kulturalne
www.sklep.klasykarozrywki.pl - Internetowa Księgarnia Muzyczna |
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 11:11 am Temat postu: |
|
|
dodam ze Kondor (Leszcz) rozwalil zamek po tym jak wspolnie z Pikersem zamknelismy mu drzwi i nie pozwolismy wejsc do pokoju.
mam nadzieje ze nie bede musial pokywac kosztów naprawy zamka w drzwiach,ale na szczescie wiem z kogo te pieniazki sciągnać jak by co |
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 12:10 pm Temat postu: |
|
|
WOW!!! Dzięki Zbyszek! Super, ze gazety też o tym piszą i to w samych pozytywach! Pozdrawiam!!! _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 12:59 pm Temat postu: |
|
|
ZLOT napisał: | dodam ze Kondor (Leszcz) rozwalil zamek po tym jak wspolnie z Pikersem zamknelismy mu drzwi i nie pozwolismy wejsc do pokoju.
mam nadzieje ze nie bede musial pokywac kosztów naprawy zamka w drzwiach,ale na szczescie wiem z kogo te pieniazki sciągnać jak by co |
Tak,od Kondora:) _________________ "You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
Be free with your tempo, be free be free
Surrender your ego - be free, be free to yourself"
7 miejsc na podium w Wyborach Forumowych 2012 !
www.klasykarozrywki.pl - Wydawnictwo, Usługi Dziennikarskie, Usługi Reklamowe, Internetowa Księgarnia Muzyczna, Turystyka Koncertowa, Imprezy i Projekty Kulturalne
www.sklep.klasykarozrywki.pl - Internetowa Księgarnia Muzyczna |
|
Powrót do góry |
|
|
KonradWallenrod
Dołączył: 09 Lis 2004 Posty: 159 Skąd: Warszawa/Radom
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 1:36 pm Temat postu: |
|
|
Moje odczucia po pierwszym zlocie są absolutnie pozytywne. To były trzy dni spędzone wśród niezwykle interesujacych ludzi, połączonych wspólną pasją. Jedyne czego żaluje to, że ZLOT nie byl dluższy , gdyz nie wszystkich zdazylem poznac tak jak bym chcial. Pewnie gdzieś tydzień trwania bylby optymalny.
Oczywiscie niekwestionowanym bohaterem calego przedsięwzięcia jest Zbyszek-organizator.
Nie bede opisywal tutaj konkretnych sytuacji (bylo tego bardzo wiele), ale chcialbym ogromnie podziekowac osobom takim jak: Qmichal (jest nienormalny i za to go lubię), Tyna (najsympatyczniejsza osoba jaka bylo mi dane poznac od dawna) i Karolina, Aśka, Błażej Pascal, Crystal (nieświadomy złotousty), Pikers, Qundzia (umysłowo wyprzedza swoj wiek o conajmniej 5 lat) i jej Mama, Le_lemmor (dziekuję za wyborne podanie z prawego skrzydła), Piecia_M (wirtuoz klawiszy, którego dłonie wypada tylko całować), Zbyszek, Daga, Łosiu, Crowley (czytając forum inaczej Go sobie wyobrażałem choć cały czas są to wrażenia pozytywne)Gohan (chociaż trochę za dużo spał , bynajmniej nie z powodu alkoholu), Pewne Skrzyżowanie Tatiany Okupnik i Wiliama Defoe jak to określił Qmichal i cała reszta obecnych za
Wspaniałą Zabawę.
Mam nadzieję, że to nie ostatni ZLOT, bo się rozochociłem.
PS. Rzeczywiście nie ma słowa ubodzić , jest natomiast ubóść.
Ze Słownika Języka Polskiego:
ubóść
1. «uderzyć czymś ostrym, spiczastym»
2. «bardzo mocno obrazić lub urazić kogoś» _________________ carpe diem |
|
Powrót do góry |
|
|
KonradWallenrod
Dołączył: 09 Lis 2004 Posty: 159 Skąd: Warszawa/Radom
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 1:40 pm Temat postu: |
|
|
q_michal napisał: | ZLOT napisał: | dodam ze Kondor (Leszcz) rozwalil zamek po tym jak wspolnie z Pikersem zamknelismy mu drzwi i nie pozwolismy wejsc do pokoju.
mam nadzieje ze nie bede musial pokywac kosztów naprawy zamka w drzwiach,ale na szczescie wiem z kogo te pieniazki sciągnać jak by co |
Tak,od Kondora:) |
No nie wiem Qmichale, w każdym razie Ty też jesteś współwinny, gdyż bezpośrednio posunąłeś mnie do tego okropnego czynu _________________ carpe diem |
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZLOT
Dołączył: 02 Lut 2004 Posty: 222 Skąd: Nowe Miasto Lubawskie/Okehampton
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 6:46 pm Temat postu: |
|
|
nie bawem bedą zdjecia ze zlotu w necie!!
Dla mnie osbiscie byl najlepszym zlotem !sam swietnie sie dobrze bawiłem i czytając forum wiekszosc chyba tez dobrze sie bawila i czula klimat!
Oby za rok było nas wiecej !! |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 8:21 pm Temat postu: |
|
|
Zlot: będzie śmiesznie, strasznie i po tyłku.
Statystycznie rzecz ujmując był to mój już 5 zlot obok Prezesa, Żbika i Daniela, którzy mają podobne osiągnięcia. Mam już szerokie doświadczenia na polu naszych zjazdów satanistycznych.
W sumie było ok.60 osób nawet zaplątała mi się lista fanów, więc wiem o was wszystko
Wymiennie mniej i bardziej znanych fanów: Michał, Crystal zwany w sumie, Kinga, Crowly, KonradWallenrdo, Krzyś alias Upadły Ksiądz, znikający punky alias Ghan, Kot, Balsa, Basia i Aga, Qbik, Calineczka, Stańczyk, Lemurem, Tyna i Karolina, Łosiu, mama Łosia, Piecami, Krystyna mama Pieci, Qngunda + Danusia(?), Monitor i dwie siostry plus Max, Vessena + Michał, Prezes, MarcinN, Ika+Jacek+Lavenda, Dawid, Grześ z Olsztyna, Pasquale itd.
Dzień 0
Czyli czwartek, wolny od pracy, zmartwień, ale nie od zajęć. Musiałam kupić prowiant na zlot, przygotować milion rzeczy. Zdążyłam jeszcze z Kingą odwiedzić komisariat, ale nas nie przymknęli. Wieczorem plany zostały zachwiane przez apel Kingi, że nie da rady z kapeluszem. Na moje pytania o to czy ma podwójną zakładkę czajnik nie potrafiła odpowiedzieć. I tak o 24 znalazłam się w piwnicy Kingi…. Waląc dłutem w dno czajnika! Dno czajnika okazało się na zakładkę, co ułatwiło sprawę. Po drobnych zabiegach przygotowawczych ruszyłyśmy nocnym nad podbój świata. Podróż zakłócił Le-mmor telefonem! Dzwonić do ludzi o 2 w nocy! Do porządnych ludzi! Na centralnym czekała już cała ekipa. Po małej zmyłce peronów, głowa Qbika wskazała nam wagon. W pociągu zaczęliśmy orgię. Grała muzyka, tamburyno i śpiewy. Z Kotem nuciłyśmy Szatan, szatan na melodie pieśni Kur. Po przeprawie z niedopitym konduktorem jakoś dojechaliśmy do Iławy.
Dzień 1
Po nawiedzeniu Zbycha w slipach w jego domu, jakoś się rozlokowaliśmy w internacie. Potem z Kinga i Kotem, Łosiem ruszyłyśmy na łowy. Po zakupieniu towaru plastycznego, postanowiliśmy coś zjeść. Co okazało się trudne, ale zjedliśmy. Fani zaczęli przybywać, a w tym czasie zaczęliśmy dekorować salę w DK. Ja zaczęłam tworzyć giganta żurawia. I potem przy pomocy Kingi montować to na suficie. I wisiał i nie spadł. Zdążyłam jeszcze obrazić Kingę, po tym jak naprowadzałam Pieci na internat.W międzyczasie Kot szalał za perkusją. I nastał czas ogniska. Po drodze nastąpiła pielgrzymka z mną do sklepu 24h po cos na patyk. Ale nic nie było! Potem panowie mnie unerwili, kiedy nie raczyli ruszyć tyłków do układania ogniska. Drogi Crowly zapalił mi zapalniczkę, bo to ciężka sprawa. Po chwili przy pomocy Zbyszka i Michała (Vesseny) płonęło ognisko. Ale prze całą noc nikt nie raczył d… ruszyć za patykiem do wsadzenia w ogień. Jedyna zasługa męskiej populacji to, że je przywieźli z lasu. Jak się okaże później na zlocie nie tylko to będę miała szczęście robić. Nie cierpię tego! A, że mam szczęście być piecowym z przypadku, bo inni wolą grzać tyłki na wszelakich spotkaniach plemiennych…… To zajęcie samców palić! W między czasie dokonałam poczęstunku Toruńskimi specjałami od Tigerki nie obecnej. A potem spiłam Hot Wiem wszystkich. W pewnym momencie stado czegoś chciało mnie otoczyć, ale zrobiłam slalom wokół ogniska i przeżyłam atak dzieciaków z Poznania i okolic. Cichcem poczęstowałam wienm Monitora i Qndzie. Znawcami wina okazali się Tyna z Karoliną. I jakimś cudem wypiłam z 0,75l wina… samodzielnie. Nie wspomnę, że Basia i Aga z Crystalem czyhali na moje życie ustawiając piramidę z puszek na trasie mego kursowania z drewnem. Między czasie stoczyłam bitwę na pale z Qndzią. Oznajmiłam jej złą wiadomość o ASAQ. Pod koniec ogniska waliłam w bongosa ta, że łapa mnie bolała, ale miał się to okazać pikuś z dniem następnym. A i przeprowadziłam zakręcony konkurs Hot Space chyba ludzie byli zadowoleni z nagród otrzymanych później. W czasie ogniska odbyła urocza rozmowę z ….. Crowleyem i …….. mam białą plamę w pamięci w tym momencie….. Crowly próbował mnie przekonać, że nie u mnie śpiewać, że go szkoliła chórzystka Kubika z blizną i obiecywał inne rzeczy. I mówił „kochana” lub „droga” co w innym momencie zlotu skwitowała, że „nie jesteśmy jeszcze na tym etapie znajomości” co rozbawiło niesamowicie Ikę.
W internacie toczyły się długie nocne rozmowy Polaków przy winie i piwie.
Dzień 2
Sobota właściwy start zlotu. Szalone momentami karaoke i inne konkursy ogółem kupa śmiechu. I kiedy już ustały śmiechy i udzie zaczęli znikać aby startować na koncert na Stadionie stało się. Michał po prosił mnie o przysługę, przebicia zalaminowanego identyfikatora nożyczkami. A, że on biedak wypił tylko 12 piw z chęcią mu pomogłam. Przebiłam co trzeba plus rozryłam sobie wyciągając nożyczki z plastiku swój palec. Najpierw myślałam, że to tylko lekkie rozcięcie…. Czas a raczej upływ krwi pokazał, że to coś większego. W DK został tylko pijany Michał i mniej pijany Konrad, zabiegany Zbych i Krzyś. Michał oferował się, że mnie odprowadzi do szpitala, ale podziękowałam. Krzyś mi przyniósł plasterki, ale one na nic się zdały. I z mętlikiem mętlikiem głowie pt.: ile krwi trzeba stracić aby umrzeć, czy niskie ciśnienie ułatwia zemdlenie i czy jak padnę to mnie znajdą…. Zdołałam zadzwonić do Kingi co wywołało panikę u niej i Prezesa. Do człapałam się do internatu a potem do szpitala….. i leniwy lekarz nie zszył mi palca. I wyszłam ze szpitala z łapą jak Rambo XI. I koncert….. Convention Band……. Pikers dał czadu w Drum Solo, kawałki Rodgersa wymiatały a Daniel fajnie wyciągał w swoim stylu, no i Piecia mój idol. Gdybybył młodszy poderwałabym go taki porządny facet i uroczy, i słodką mamę ma. I zaśpiewał Spread your wings plus pianino. Na Anankofanie pałętałam się wszędzie tak, że zgubiłam kasę Łosia, który zapisał się do PFQ….. w plecy 40zł mam…… Na Smile po klaskałam na pierwszych kawałkach z bólem ręki a potem siedziałam na scenie i rozpraszałam Johna, ale ten gapił się na swoją dziewczynę i sam się rozpraszał. Zagrali jak dla mnie gorzej niż rok temu i nie było Mustaphy! Szkoda. Po koncercie Queen Party, które opuściłam ok.2 z prezesem, bo ból palucha jakoś przeszkadzał mi w dobrej zabawie…. I zasypiałam.
Dzień 3
To dramatyczny mecz Borsuków. Borsuków najpierw miało być tak pięknie baby kontra chłopy, ale się bali, że przegrają i zagraliśmy Wawa kontra reszta świata po 3 baby. Dzielnie się trzymałam mimo, że po zmianie opatrunku krew mi się lała z palca, dlatego przepuściłam jedną bramkę feralnie…… Po meczu, który został manipulowany przez sędziego Kalosza, poszłam znowu do szpitala, gdzie paluch opatrzono tak, że mogłam wyjść z nim do ludzi a nie horroru. Po tem był koniec…… po latach manipulacji i trudów dostałam wreszcie nagrodę na zlocie w konkursie… skromnie stwierdzę tak, że złoto znaczy się srebro w piłce i jako Równorzędny Fan Zlotu z Calineczką i Żbikiem otrzymałam Puchar z platyny (chyba ). A jeszcze aukcja fajnych gadżetów, których nikt nie chciał kupić. No prawie nikt oprócz: Asi, Lemura, Łosia, Calineczki, Żbika, Michała., Maxa, Aleksandry siostry Monitora i mnie. Szkoda, że 90% z was woli przepić kasę niż poświęcić 10-20zł na coś np. książkę, płytę. Pieniądze idą na szczytny cel na moje oko zebraliśmy około 400zł. No taka postawa mnie zniechęca do przyszłorocznych starań o cokolwiek. Aż żal było patrzeć, że nikt nie chciał kupić refleksyjnych grafik Qbika za 10-20zł! W sumie nie sprzedało się zdjęcie Anity Dobosn z jej autografem i płyta Bohemy z autografem. A potem znowu to co mnie wkurzyło. Po wspólnych fotach, nagrodach i całusach wszyscy znikneli i zostałam sama ze Zbyszkiem i Wojtkiem…. I cały ten burdel sprzątaliśmy chyba ze 2h. Dzięki Wojtek za pomoc. Potem poszliśmy znowu do Duo na pizzę…. Gdzie rozgrywały się sceny dantejskie. W między czasie rozwaliłam sobie palec u stopy tej samej co ręka, ale z mniejsza ilością krwi. Miało być ognisko, ale deszcz zarządził inaczej i tak spędziliśmy upojny wieczór w internacie. Pikers z Michałem zmasakrowali mi marakasy. Kiedy śląska część ekipy nie chciała przyjść do nas zagroziłam wyskoczeniem za okno za 15minut, co prawie uczyniłam, ale parapet okazał się za szeroki. Później upiłam Qndzie, bo ona nie mogła mieć alkoholu w rękach, co zostało uwiecznione na zdjęciach i filmie. W międzyczasie Michał używał Konrada.Po dramatycznej scenie wizja mamy Qndzi kształtowała się w granicach smoka lub czarownicy. Ale po przypadkowym odkryciu mamy Qndzi w pokoju przeprowadziłam z nią miłą rozmowę. A reszta wieczoru to Crystal o czym czytaliście wcześniej.
Dzień 4
Mycie w zimnej wodzie jedną ręką boskie, a raczej zgodnie z tradycją.
Pakowanie, plany spalenia feniga i orgia sesja u Zbycha i powrót do domu.
Praca
Paluch jakoś mi przeszkadzał w pracy, byłam niewyspana.
Praca dzień 2
O poranku zmiana opatrunku na paluchu, widok jak z rzeźni numer 5.
Do kolejnego zlotu…….. może nie stracę ręki.
BTW
Idole zlotu dla mnie Piecia ma coś takiego w oczach…….
Crowly za mówienie do mnie „droga” i założenie czapki szatańskiej na Queen Party zrobionej przeze mnie. I wreszcie go polubiłam.
Porażka zlotu. Brak ASAQ i S.o.s. bandziku.
btw 3 dni pisałam to...
Foto
http://s131.photobucket.com/albums/p308/queenfani/Trzech%20synow%20matka%20miala%20by%20daga/
niebawem fotki Kingi i Zbycha _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 8:29 pm Temat postu: |
|
|
Fajne zdjęcia Daga!!! _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 8:34 pm Temat postu: |
|
|
Mariusz napisał: | Fajne zdjęcia Daga!!! |
Fajne, tylko że trochę niewyraźne.
No i za mało na nich Moniki i Prezesa _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 8:36 pm Temat postu: |
|
|
Ja tam i tak nikogo nie poznaję... _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 8:41 pm Temat postu: |
|
|
Niewyraźne, bo dałam sporą kompresję. Niechciało mi się wieczność czekać na załadowanie ich.
Monior i Prezes..... na paru fotkach są.
swoją drogą nie mam co rodzinie pokazać, bo za mało mnie na nich, muszę wypatrzyć siebie na cudzych fotach.
Nadmienię, że nożyczki co to mi palec ucięły zniknęły! Nie wiem czy qMichał coś z nimi nie zrobił.
A jeszcze siedzę z Kingą w szpitalu, telefon do niej: Konrad prosi o zaparzenie kawy...... _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 8:43 pm Temat postu: |
|
|
Biedna Daga...Trzymaj się!!! _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 9:15 pm Temat postu: |
|
|
Ja i tak nie mam dżwięku na swoim kompie, tak więc nie wiem, co powiedziała... _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 9:26 pm Temat postu: |
|
|
Mariusz napisał: | Ja i tak nie mam dżwięku na swoim kompie, tak więc nie wiem, co powiedziała... |
Mimo że posiadam dźwięk, to ja też nie jestem w stanie stwierdzić, "co autor miał na myśli", albowiem dochodzące spoza kadru głosy wszystko zagłuszają. Przydałby się film z napisami lub z lektorem _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 9:27 pm Temat postu: |
|
|
He, he, a to dobre... _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 9:32 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | [...]no i Piecia mój idol. Gdybybył młodszy poderwałabym go taki porządny facet i uroczy[...]
[...]Idole zlotu dla mnie Piecia ma coś takiego w oczach…….[...] |
Daga, przestań, bo się rozpłynę... _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 9:48 pm Temat postu: |
|
|
Nie rozpływaj, bo co w płynnej postaci mi nie zagrasz
Moment ze zlotu: koniec 3 dnia. Piecia gra Spread your wings i Crowley wyjątkowo śpiewa i mnie zagrania i dołączam do niego... w życiu lepiej nie zaśpiewałam (chyba)
QMichał skończył w sobotę liczyć na 18 piwie....
Setlista Smile (tym razem ładnie pop prosiłam o nią):
I want it all (tu padł prąd i bebny szły tylko......)
Breathru
Gaga
Crazy litte
Dont stop me
I was born
eeeeeeeooooo
Under P
Hammmer
Somebody
Bo Rhap
Save me
Living on my own
Who wants
WWRY
WATC
bis
Show must go
Too much love
I want to break free
Tie mother down _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
S..jak stanczyk
Dołączył: 30 Lip 2007 Posty: 15 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 10:54 pm Temat postu: |
|
|
Wy tu gadu gadu a ja juz prawie jedna noga a austrii.
Co ja powiem na tegoroczny zlot. to moj juz 4 jak zawsze milo go bede wspominal jak wszystkie poprzednie.
Szkoda tylko ze nie bylo na min ani Meliny ani Owcy ani Dona.
Wogle przez te dni panowala jakas taka dziwna atmosfera... przyjazni milosci wzajemnego szacunku.
Jesli za rok Qzbyszkowi ponownie sie uda zorganizowac zlot to wystawie moja flage ,,legende,, na aukcje.
W tym roku jedyna rzecza jaka nie przypadla mi do gustu to Queen Party a raczej Dj to co puszczal zmuszalo wiekszosc fanow do picia. same lata 70 dlaczego nie zagral nic z The Miracle, A Kind of Magic, Made in Heaven nawet Flesh Gordon byl by dobry,
To jedyna moja uwaga.
Aha dla tych co nie byli na poprzednich zlotach powiem ze pobilem chyba rekord jazdy w pkp. trase z Sochaczewa do Warszawy potem do Katowic i z powrotem do ilway przez Warszawe pokonalem w niecale 14h. po tym jak Czarny i Melina poczstowali mnie piwkiem na dojezdzie do w.wa urwal mi sie film..... ale ze zmeczenia. teraz tez jestem zmeczony bo jutro kolejna dluga podroz do wymazonej austrii
PAMIETAJCIE JEDNO
MIALA MATKA 3 SYNOW _________________ 3 synów miala matka |
|
Powrót do góry |
|
|
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 01, 2007 11:21 pm Temat postu: |
|
|
Patrz Daga z tego wszystkiego zapomnailem w sumie w mej relacji wspomniec o Twoim ferealnym palcu...
..a z tymi piwami to miala byc w sumie tajemnica..
..no i w sumie jedna osoba kupila grafika Kupika - ja - ta przedtswiajaca tegorczny ZLOT.
p.s. Zgodniejcie o kim mowila Qundzia ?
p.s.2 Stanczyk trzymaj sie dzielnie i pozdrow spoldzielnie w Austrii!
p.s.3 do "zobaczenia" na Forum po Wodstocku
p.s. 4 nie bedzie p.s. 5
p.s. 5 .. w sumie to zartowalem _________________ "You can be anything you want to be
Just turn yourself into anything you think that you could ever be
Be free with your tempo, be free be free
Surrender your ego - be free, be free to yourself"
7 miejsc na podium w Wyborach Forumowych 2012 !
www.klasykarozrywki.pl - Wydawnictwo, Usługi Dziennikarskie, Usługi Reklamowe, Internetowa Księgarnia Muzyczna, Turystyka Koncertowa, Imprezy i Projekty Kulturalne
www.sklep.klasykarozrywki.pl - Internetowa Księgarnia Muzyczna |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|