Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:19 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:44 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:23 pm Temat postu: |
|
|
Toteż edukuję, gdy piszę, że mnogość Tubular Bellsów ma się nijak do wtórności. Zresztą, ja chyba przestałem już wierzyć w muzyczną edukację ludzkości. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:25 pm Temat postu: |
|
|
Pamiętam, że słuchając kiedyś tam Tubular Bellsów a później tego Ommacośtam nie widziałem żadnej różnicy. Ale ja jestem Marionanistą, więc się nie przejmujcie. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:41 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:44 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:43 pm Temat postu: |
|
|
Z tą różnicą, że Mike jest lepszym gitarzystą niż Rothery. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:44 pm Temat postu: |
|
|
punkadiddle napisał: | Pff, ja też jestem Marionanistą i w niczym mi to nie przeszkadza. Mike potrafi tak zagrać na gitarze jak Rothery, |
GDZIE???
Misiu napisał: | Z tą różnicą, że Mike jest lepszym gitarzystą niż Rothery. |
Misiu... straciłem do... kurde nie umiem tego wyrazić w słowach. Nie znasz się. Lepszy niż Rothery... no kurwa bez jaj. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 1:53 pm Temat postu: |
|
|
Miałem wklejać do Złotych Ust ale stwierdziłem że chociaż tyle upokorzenia Ci oszczędzę
Ale zainteresowałeś mnie Misiu. Nie przesłucham tego ani dziś ani jutro. A za miesiąc ale mówię poważnie. Walnij jakimiś przykładami. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:00 pm Temat postu: |
|
|
i to kurde lepiej by były dobre <groźna mina> _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:05 pm Temat postu: |
|
|
Bez przesady, Rothery jest wielkim gitarzystą, ale jak słucham na przykład Hibernaculum to uświadamiam sobie, że takich gitarzystów jak Mike można policzyć na palcach jednej ręki - rozpoznawalnych od razu, o tak charakterystycznym brzmieniu. Rothery gra piękne solówki, ale gitara Oldfielda to coś więcej - mimo wszystko.
...chociaż, jakbym włączył teraz Chelsea Monday, to pewnie miałbym wątpliwości _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:09 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:44 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:10 pm Temat postu: |
|
|
A piszcie se co chcecie, dla mnie Marillion i tak nie różni się znacznie od innych neoprogresywnych rockowców. Z tym, że był pierwszy i jest zwyczajnie najlepszy. Oldfielda zaś nikt nie podrobił. Są multiinstrumentaliści tacy jak Kitaro czy Vangelis, ale oni są przede wszystkim klawiszowcami, Mike'a wiodącym instrumentem jest zaś gitara, której właściciela czuć po prostu na kilometr, w jakiejkolwiek stylistyce by się nie znalazła (a znalazła się w baaardzo wielu).
Końcówka Ommadawn
Wy i tak wiecie swoje, ale ja słyszę, jak on tu wciska kilkanaście idealnie pasujących dźwięków w jeden takt (coś a'la Gilmour w Comfortably Numb), jak zmierza do samego końca i przede wszystkim - jak świdruje struną!
W skrócie:
Atrus napisał: | Rothery gra piękne solówki, ale gitara Oldfielda to coś więcej - mimo wszystko. |
Swoją drogą, to widzę, że "Rothery" to takie magiczne słowo, za pomocą którego można manipulować ile wlezie, bo ci nienormalni ludzie zawsze złapią haczyk. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie
Ostatnio zmieniony przez Misiu dnia Pon Sie 30, 2010 2:15 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:11 pm Temat postu: |
|
|
0,50 i znajdź mi większego gitarzystę. Dla mnie nie ma. Po prostu. Jasne techniką można przegonić i choćby Pietruchę. Ale feelingiem tego faceta się nie da pobić. Największy? Dla mnie zdecydowanie tak. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:12 pm Temat postu: |
|
|
Dla mnie Oldfield właśnie feelingiem bije Rothery'ego na głowę. Choć techniką pewnie też. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:15 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:44 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:17 pm Temat postu: |
|
|
no to sorry my się NIGDY nie dogadamy techniką... może. Nie znam się na tym więc nie mówię nie. Ale wyczuciem, feelingiem, tym jak przez chwilę staje się jednością z utworem... w tym IMO nikt nie może go pobić.
Misiu napisał: | Oldfielda zaś nikt nie podrobił. |
nie licząc jego samego _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:21 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:44 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:27 pm Temat postu: |
|
|
Bla, bla, bla - feeling to nie tylko wpasowanie się w klimat i poruszenie słuchacza. U Rothery'ego feeling można czuć lub nie, w zależności od tego, czy podoba nam się muzyka Marillion. U Oldfielda po prostu go słychać.
Początek Amarok
A i jak "ładnie" potrafi od 5:48.
A Oldfield cytuje samego siebie, to fakt. I wychodzi to na zdrowie jego twórczości, absolutnie. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 2:41 pm Temat postu: |
|
|
Nie dojdziemy do wspólnego wniosku ;p
Poczekałem chwilę. Przesłuchałem 20 s tego Amaroka od momentu w którym zaznaczyłeś i... no sorry. Mówisz feeling. Nie wiem czy to jest kwestia gustu czy nie. Ja tam nie czuję nic co by wychodziło ponad suche oddanie utworu. Nie kłócę się jak to wygląda z techniką. Nie kłócę się kto jest lepszym gitarzystą, ale gitarzystą który do mnie trafia jest Rothery. Tam czuć oddanie, pasję. Solówka (nie wiem którą podał NAR, wiem tylko, że z TSE) jest tam do bólu subtelna. A u Oldfielda. Jak pisałem. Oddanie tylko kilku linijek nut i nic ponadto. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 3:00 pm Temat postu: |
|
|
Bo Ty tylko czujesz, a nie słuchasz. Posłuchaj całość, a nie od jakichś tam fragmentów. Nie wiem, ja to u Oldfielda po prostu słyszę, jak nawet w popowych utworach (których nie lubię) kręci tymi strunami, wibruje niemiłosiernie, palec mu drży i przechodzi w najwyższe dźwięki jak po maśle. Bez żadnych metafor, tak po prostu jest. Rothery gra piękne rzeczy, idealnie wpasowuje się w stylistykę, tyle że jeśli muzyka Marillion do kogoś nie trafia, to nie czuje i Rothery'ego (żeby nie było - osobiście bardzo lubię). U Oldfielda zwyczajnie słychać, co on robi tymi palcami, nieważne czy gra rock, pop czy new age.
No i jeśli nie słychać pasji i zaangażowania u kogoś, kto sam nagrywa całe albumy, to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Z zaślepieńcami nie warto, zresztą, bo to jak z tymi pod krzyżem. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie
Ostatnio zmieniony przez Misiu dnia Pon Sie 30, 2010 3:11 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 3:09 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:45 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 3:17 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego tylko ten mały fragment? Ponieważ nie mam takiego neta, żeby uciągnąć cały utwór. Musiałbym chyba z 2h czekać. Dlatego tak jak pisałem. Daj tych przykładów kilka a za miesiąc gdy wrócę do akademika, zapewniam Cię. Przesłucham wszystkie. I ja mówię całkowicie poważnie. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 7:23 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Wto Lis 08, 2011 11:44 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 10:59 pm Temat postu: |
|
|
A tam feeling... Nasłuchałem się dzisiaj Queenu i stwierdzam, że May ma lepszy feeling od Rothery'ego _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 11:09 pm Temat postu: |
|
|
hmmm nie
znaczy serio, kocham Maya. NIe da się mu domówić, że ma to COŚ co gitarzysta mieć powinien. Ale głównie to cenię go chyba za ten niepowtarzalny styl jednak, za te jego zabawy z gitarą. Za miauczenie, za walca, za good company etc. Za zabawę i poczucie humoru. jasne także za melodie i inne takie. Za śpiewanie tą swoją gitarą, ale...
no May ma może z 5 solówek, które mnie przenoszą w inny świat. Podczas gdy Rothery... nie wiem ale pewnie z 40. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 11:16 pm Temat postu: |
|
|
ehhh NAR
_________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 8:30 pm Temat postu: |
|
|
Bla bla.
Ostatnio zmieniony przez punkadiddle dnia Sro Lis 09, 2011 2:02 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
whoatemydinner
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 1771 Skąd: Z Mornington Crescent.
|
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 6:59 pm Temat postu: |
|
|
punkadiddle w temacie QW napisał: | No i pod tym Twoim wywodem o braku zchwytu nad drugą częścią Ommadawn napisałam własny krótki komentarz, także z linkiem do odpowiedniego tematu, w którym to już nie napisałeś. Zanotowałam to. |
No to teraz zanotuj, że piszę.
Brak zachwytu nad drugim partem Ommadawn wynika z faktu, iż pierwsza część stawia tak wysoko poprzeczkę, że właściwie trudno jest cokolwiek, co by po niej nie następowało, ocenić tak pozytywnie. Lubię drugą stronę Ommadawn. Owszem. Solówka na koniec jest bardzo fajna, może nie jest w moim top ever, ale bardzo dobrze pokazuje, że Oldfield wielkim gitarzystą jest. Na temat On Horseback się wypowiadałem i uważam, że jest świetnym zwieńczeniem całego albumu. Jak taka wisienka na torcie. Jedyne, co mnie razi w drugiej części tego albumu (i pewnie będę jedyny ) to początek. Te warstwy dud i gitar czy co to tam jest mnie przytłaczają i uszy mnie bolą, gdy słucham tego na słuchawkach. Szczególnie razi po bębnach afrykańskich z końcówki 1. parta. Zamierzenie autora? Być może, ale mnie nie przekonuje do końca. Jednak Ommadawn to mimo wszystko cholernie równa płyta i moja ulubiona tego pana z tych, które dotąd poznałem. Zaraz pod nią jest 5MO (ach, te syntezatory i vocodery), a potem Tubular Bells. No. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 7:12 pm Temat postu: |
|
|
whoatemydinner napisał: | Jednak Ommadawn to mimo wszystko cholernie równa płyta i moja ulubiona tego pana z tych, które dotąd poznałem. Zaraz pod nią jest 5MO (ach, te syntezatory i vocodery), a potem Tubular Bells. No. |
O Exposed zapomniałeś, czy nie znasz? Trzeciej opcji nie ma _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
punkadiddle
Dołączył: 26 Lis 2008 Posty: 1123
|
Wysłany: Wto Lis 01, 2011 7:22 pm Temat postu: |
|
|
Ja znam wszystko i mogłabym powiedzieć, że Ommadawn to i moja ulubiona płyta Oldfielda, gdybym nie znała Exposed. Atrus zostanie chyba moim guru.
E tam, nawet nie ma wideo. To jest moja ulubiona wersja: http://www.youtube.com/watch?v=3-O-WXcLuM0 - także od tyłu. |
|
Powrót do góry |
|
|
|