Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Porcupine Tree |
Tak |
|
43% |
[ 27 ] |
Nie |
|
9% |
[ 6 ] |
Nie znam |
|
46% |
[ 29 ] |
|
Wszystkich Głosów : 62 |
|
Autor |
Wiadomość |
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 12:25 am Temat postu: |
|
|
Takoż słyszałem, że Deadwing to najsłabsza płyta. Że za dużo metalu i że 'to już nie to'. Ale nie słuchałem, więc nie ma co się uprzedzać, bo to samo się mówi o Train Of Thought które miażdży, tratuje i wog'le.
A nawrócon przez Misia poznałem (oprócz wspomnianego Stupid Dream), jak dotąd, trzy pierwsze płyty i jestem pod wielkim wrażeniem debiutu i The Sky Moves Sideways. Mam nadzieję, że dalej jest conajmniej tak samo dobrze _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lis 22, 2007 3:10 pm Temat postu: |
|
|
caterkiller napisał: | Takoż słyszałem, że Deadwing to najsłabsza płyta. Że za dużo metalu i że 'to już nie to'. Ale nie słuchałem, więc nie ma co się uprzedzać, bo to samo się mówi o Train Of Thought które miażdży, tratuje i wog'le. |
FAKT- Deadwing jest chyba najbardziej metalowa pozycja w repertuarze Porcupine, ale... to ciagle jest to! Mniej finezyjna od ABSENTII czy FEAR... ale ciagle ma klimat. I to jaki!
Ostatnia ich na razie plytka absolutnie miazdzy!!! FEAR OF A BLANK PLANET to powrot do "tego samego"- jeden utwor ma 17 minut i ani sekundy za dlugo- w odroznieniu do ostatniego albumu DT... Rewelacja. Do tego te teksty...!
"My friends says he wants to die / He's ina band- they sound like Pearl Jam / The clothes are all black- the music is crap". No geniusz!!! I zeby nie bylo- to nie krytyka Pearl Jam tylko ich "wannabes" _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Lis 27, 2007 8:35 pm Temat postu: |
|
|
Co wam powiem to wam powiem- ale Porcupiny to teraz mój ulubiony zespół...! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto Lis 27, 2007 8:50 pm Temat postu: |
|
|
A to prawda, że takie rzeczy jak Voyage 34 były tworzone pod wpływem narkotyków? Wiem, że nie ma to większego znaczenia, po prostu kolega tak mi dziś powiedział. Nieco się zdziwiłem, ale gdy się wsłuchać w ten klimat, to w sumie... _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 1:54 am Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciłem z koncertu... Było... BOSKO...
Najlepszy koncert w życiu? ZDECYDOWANIE!!!
Panom wysiadły efekty wizualne, było trzeba grać bez filmików i... wybronili się... O mój Boże, to niesamowite, że 5 facetów może zrobić na scenie TAKI klimat... Jakie Dream Theater... Rany- tu było tyle energii i tyle DUSZY...! 5 facetów, góra 30 reflektorów, zero innych wizualnych "pomagaczy", może z 500 osoób an sali...
Kto nie słyszał Porcupinów na żywo ten nie wie z czym to się je- na płytach brzmią bosko, ale na żywo ta muzyka nabiera... no życia To jest podróż... Grali rzeczy z DEADWINGA, ABSENTII... A jak walnęli całe 17 minut ANESTHETIZE... ORGAZM!!!
Steven Wilson moim nowym muzycznym bogiem...
Aha- i ci którzy twierdzą, że nie potrafi śpiewać... BUAHAHAHAH.. DUPA- takie rzeczy odstawili na dwa głosy z drugim gitarzystą, że Queen o takich chórkach na koncertach mogło tylko marzyć...
Teraz już wiem czemu tak STRASZNIE nie podoba mi się SYSTEMATIC CHAOS- bo JEST dużo lepsza muzyka całkiem niedaleko... Jedyny dobry utwór na SC jest w stylu... Porcupine Tree... taaa... Panowie Petrucci i spółk amusieliby teraz nagrać arcydzieło, żeby odzyskać moje zaufanie. Przez tyle lat broniłem ich twierdząc, że to nieprawda iż prezentują tylko technikę i zero duszy- a oni na ostatniej płycie udowodnili mi, że nie miałem racji...
Przed nimi grała ANATHEMA i... rozczarowali mnie... Zwłaszcza wokalista to cholerny pozer... Dobry głos, ale... talent kompozytorski nie ten... I część utworów brzmiała jak jakiś pieprzony Him... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 2:02 am Temat postu: |
|
|
A co grali z Deadwing? Sam chciałbym usłyszeć przede wszystkim Arriving Somewhere But Not Here i Open Car...
I jeszcze jedno - jak spisuje się perkusja na koncertach? Bo wydaje mi się, że w studio jest troszkę zaniedbana. A sam ze swoimi kilkoma bootlegami niewiele mogę wiedzieć... _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 2:57 am Temat postu: |
|
|
Perkusja jest BOSKA! Rany, jak ten facet wymiata...
Zagrali Open Car- i to jak...
NIE ZAGRALI Arriving Somewhere, co mnie nawet zdziwiło, bo to mój ulubiony kawałek z płytki....
Było jeszcze LAZARUS (piękna wersja!) HALO (świetna wersja, prawie na koniec) i dość niespodziewanie MELLOTRON SCRATCH. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 1:06 am Temat postu: |
|
|
Czytając pochlebne komentarze dotyczące zespołu - sam postanowiłem się zapoznać z twórczością tej grupy.... I szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś zajebistego... A bardzo się zaskoczyłem... Ciężko mi było przetrawić album In Absentia (bo o nim mówię) dwukrotnie, by móc się do niego w pełni przekonać (tak, dwa razy to za mało, ale po prostu nie daję rady). Jednak spodobały mi się utwory 'Trains', 'Wedding Nails' i - przede wszystkim - 'Prodigal'. Hmm, może po prostu moje oczekiwania względem Porcupine Tree były zbyt wysokie i jeszcze nie dojrzałem? Nie wiem - w każdym bądź razie na tę chwilę myślę, że będę musiał odłożyć dalsze poznawanie tej grupy na bliżej nieokreśloną przyszłość...
No i zgadzam się z Qnradem - wokal kiepski (jak dla mnie oczywiście), ale plus za to, że wokalista nie szarżuje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 1:21 am Temat postu: |
|
|
Wokal w tej muzyce nie jest po to by lecieć po skalach-a le żeby przekazać coś i UZUPEŁNIĆ MUZYKĘ... Tu liczy się klimat, nie technika... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 1:30 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Wokal w tej muzyce nie jest po to by lecieć po skalach-a le żeby przekazać coś i UZUPEŁNIĆ MUZYKĘ... Tu liczy się klimat, nie technika... |
Ja w sumie nawet wolę wokal Wilsona niż to co wyrabia ze swoim głosem LaBrie, szczególnie na wczesnych płytach. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 1:31 am Temat postu: |
|
|
caterkiller napisał: | Fenderek napisał: | Wokal w tej muzyce nie jest po to by lecieć po skalach-a le żeby przekazać coś i UZUPEŁNIĆ MUZYKĘ... Tu liczy się klimat, nie technika... |
Ja w sumie nawet wolę wokal Wilsona niż to co wyrabia ze swoim głosem LaBrie, szczególnie na wczesnych płytach. |
TOTALNA zgoda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 3:35 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Masz Misiu przykład tego jak perkusja się spisuje na żywo |
Jestem mile zaskoczony. Bardzo dobra robota. A w porównaniu z Deadwing i The Sky Moves Sideways - wręcz rewelacja! Na tych dwóch albumach, perkusja to po prostu typowy wybijacz rytmu, prawie brak jakichkolwiek zmian metrum. Nie zdziwiłbym się, gdyby ona okazała się być loopowaną!
A swoją drogą - kto by pomyślał, że jedno badziewne Systematic Chaos zrobi z Ciebie ZDRACJĘ!!!!!! A tak poważnie - odnoszę wrażenie, że przez jeden album skreślasz cały Dream Theater... Od pewnego czasu nie napisałeś ani dobrego słowa o tym zespole. Ba, przyznajesz nawet, że Teatr Marzeń to przerost formy nad treścią! ZESPÓŁ, nie tylko ostatni ALBUM - tak napisałeś! Stary, co jest?
Porcupine Tree to świetna sprawa, ale chyba jednak inna bajka. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 4:13 am Temat postu: |
|
|
Może przeszedłem na inną bajkę?
Nie neguję świetnej roboty jaką wykonali na SCENES FROM A MEMORY tudzież AWAKE- absolutnie kocham te albumy. Przerost formy nad treścią jest wszechobecny na ostatnim albumie- serio, uważam, że zebrało się na nim wszystko to, co w muzyce DT NIE JEST dobre. Nie ma tego dużo- ale jak zbierzesz tych kilka kropelek do jednego kieliszka... to masz pełen kieliszek badziewia...
Koncertowo też- kiedy ich oglądałem,a było to kilka razy- grali przez ponad 3 godziny. NIGDY nie wiadomo było CO zagrają. Teraz? Dwie godziny z małym kawałkiem, setlista przewidywalna... To już nie jest zespół, który zasługuje na peany. Są ciągle świetni ale... już nie najlepsi. Tyle. Był czas, kiedy wydawało mi się, iż nikt inny nie podchodzi do muzyki i do grania muzyki tak czysto jak oni. Może po prostu jestem rozczarowany? Całe lata byłem świadomy pewnych braków, pewnych małych rzeczy które w DT nie były doskonałe. Ale- kiedy obok były różne inne wspaniałości- to było nieważne... nagle tych wspaniałości nie ma... nagle jedynym utworem na płycie który jest NAPRAWDĘ SZCZERY jest utwór w stylu... Porcupine Tree... Nagle ich ostatnie poczynania położyły nacisk na dokładnie to, co w ich muzyce mi się NIE PODOBAŁO, równocześnie zabierając większość tego za co ich kochałem.
Bohaterowie są po to, by nas rozczarować- zawsze to wiedziałem Oni mnie na razie rozczarowali. Co nie znaczy, że SPACE DYE VEST podoba mi się choć o 1% mniej To nie znaczy, że 6 DEGREES OF INNER TURBULANCE uważam dziś za słąbsze niż rok temu. Ale... przez to że tak bardzo mnie rozczarowali dali mi szansę spojrzeć na inną muzykę z dużo większą dozą entuzjazmu, może nadziei? A może zaufania? Przez to, że DT wydało aż tak kupiasty album mogłem odkryć W PEŁNI jak wspaniałym zespołem jest PT... Heh- skróty są podobne
Nic nie zdradzam Jeżeli ktokolwiek to oni mnie A to przecież nie tak działa. Oni robią swoje- ja to albo akceptuję jako fan- albo nie. I tak jest dobrze. Ostatnie ich poczynania mnie rozczarowały. I to bardzo. Może strąciło ich to z piedestału i zdałem sobie sprawę, że też są ludźmi? Całkiem możliwe
Nie neguje ich poprzednich dokonań- ale też nigdy nie lubiłem ŻADNEGO zespołu tudzież artysty za zasługi, z sentymentu. Muzyka albo mi się podoba albo nie. Możemy pogadać o AWAKE- będą peany. Możemy pogadać o nowej płycie- będzie mało pozytywów. Zresztą- ta mnie tak mało interesuje, że po prostu nie czuję potrzeby rozmawiania o niej Stąd tak mało mówię o DT- to nie jest tak, że ich znienawidziłem. Bardziej... stali mi się obojętni... Niech wydadzą arcydzieło... ba, niech wydadzą coś na miarę TRAIN OF THOUGHT (ciągle nie mogę uwierzyć, że tak dużo ludzi krytykowało TAMTEN album... zwłaszcza po tym, co usłyszałem na ostatnim...)- i nie chodzi mi o to, że ma być ciężko czy balladowo czy ma być concept... ja chcę od nich tylko i wyłącznie szczerego albumu, z PRAWDZIWYMI emocjami... Jak na SPACE DYE VEST... Albo SPIRIT CARRIES ON... Albo STREAM OF COUNSCIOUSNESS... Albo REPENTANCE... Wydadzą taki album- będę gadał o nim i o nich w kółko. Na razie... na razie nie ma o czym... Możemy wspominać stare dobre czasy, ale... po co? jest tyle innych nowych fantastycznych doznań Porcupine to jedno. Może jutro będzie jeszcze następne? To mnie w muzyce pociąga- niekończąca się podróż. Nie chciałbym zostać przy DT z przyzwyczajenia... ja słucham muzyki dobrej (dobrej WEDŁUG MNIE, albo dobrej DLA mnie), bez względu na to, kto ją nagrał... DT W TEJ CHWILI takiej nie nagrywa... A Porcupine jak najbardziej
Bardzo bym chciał, żeby mnie DT przekonało, że to było chwilowe, że nie prezentują przerostu formy nad treścią, że nie emanują techniką dla techniki... Bardzo, BARDZO chcę, żeby mnie o tym kolejnym albumem przekonali. Bo to JA zawsze sprzeciwiałem się słysząc takie zarzuty skierowane w ich stronę. Na ostatnim albumie oni je wszystkie potwierdzili... wytrącili mi wszelkie argumenty by zrozumieć ich muzykę... przestałem rozumieć o co im chodzi... A to chyba jest dla mnie ważne... Oni chwilowo przestali mi swoja muzyką (tą NOWĄ!) opowiadać jakąkolwiek historię...
PS
OK- miałem na myśli ostatni album albo zespół na ostatnim albumie pisząc o przeroście formy nad treścią... Musiałem bardzo uogólnić swoje myśli kiedy to pisałem. Gdzie to było tak w ogóle? ) _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 5:00 am Temat postu: |
|
|
Kilka postów wyżej. Napisałeś prawie to samo, co teraz, dziwnie zabrzmiało:
Fenderek napisał: | Przez tyle lat broniłem ich twierdząc, że to nieprawda iż prezentują tylko technikę i zero duszy- a oni na ostatniej płycie udowodnili mi, że nie miałem racji...
|
Pozostaje zatem czekać na kolejne płyty. Podobno wyszedł już nowy Liquid Tension Experiment, ale bez Pietruchy... Słyszał ktoś?
Tak jeszcze dodam od siebie jedną rzecz odnośnie do wokalu u Porcupinów... Partia Wilsona z The Sky Moves Sideways to jeden z najwspanialszych wokali, jaki mogłem usłyszeć. To jest szept... Pieszczący uszy, uspokajający i jakże szczery szept...
Co Ty tu robisz o 4.00 rano? _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 11:49 am Temat postu: |
|
|
Misiu do Fenderka napisał: | Co Ty tu robisz o 4.00 rano? |
Nie o 4:00 rano, tylko 3:13 ... i nie o 3:13, tylko o 2:13
Żeby nie offtopić, swego czasu PT podsunął mi Misiu, a konkretnie dwa kawałki z Deadwing:
- The start of something beautiful
- Arriving somewhere but not there
Niedawno przesłuchałem cały album i wstępnie wydaje mi się, że reszcie płyty daleko do w/w utworów. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 12:22 pm Temat postu: |
|
|
co do trzeciegi LTE, to nien jest to nic nowo nagranego... to nagrania z sesji bodaj(r?)ze do dwojki, kiedy pietruch pojechal do rodzacej zony i jammowali w trzech... to nie sa owe nagrania.. czesc z nich chyba nawet potem trafila na dwojke... nie wiem czy portnoy mial jakis wplyw na wydanie tego... on z magna carta raczej gadac nie chcial i nie wiem czy maczal w tym palce, czy moze MC sobie wydala te plyte bo wiedzieli , ze portnoy nic u nich juz nie wyda... fenderek albo grandville beda tu bardziej zorientowani zapewne _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 3:12 pm Temat postu: |
|
|
CORAX napisał: | Misiu do Fenderka napisał: | Co Ty tu robisz o 4.00 rano? |
Nie o 4:00 rano, tylko 3:13 ... i nie o 3:13, tylko o 2:13
Żeby nie offtopić, swego czasu PT podsunął mi Misiu, a konkretnie dwa kawałki z Deadwing:
- The start of something beautiful
- Arriving somewhere but not there
Niedawno przesłuchałem cały album i wstępnie wydaje mi się, że reszcie płyty daleko do w/w utworów. |
U mnie jest godzina wcześniej, fakt
LAZARUS mnie przekonało... dopiero na koncercie! Tera podoba mi się strasznie, wcześniej wydawało mi się średnie.
OPEN CAR jest przeboskie. No ale... te dwa podrzucone to ballady, inne są ostrzejsze, trochę inna bajka... GLASS ARM SHATTERING też bardzo lubię. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 3:45 pm Temat postu: |
|
|
zassalem sobie z dime boota chyba z 08.12. (nie pamietam, mam w domu , a w domu nie jestem ) na razie jeszcze calosci nie sluchalem, bo brak czasu ale nie moglem odmowic sobie przyjemnosci posluchania trains w wersji 'live' mam nadzieje, ze reszta tez taka bedzie _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 4:16 pm Temat postu: |
|
|
8-12 to Manchester był- podobno był niezły.
JAKBYŚ gdzieś wypatrzył 10-12 (to Nottingham) to daj cynk _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 16, 2007 4:36 pm Temat postu: |
|
|
na dime jest z ostatnich dni 3 grudnia - paryz, wlasnie manchester z 8 grudnia, norwich z 7 grudnia oraz helsinki z wczoraj... notthingam nie ma, ale ja sprawdzam nowe booty na dime ze 2 razy dziennie wiec jak sie pojawi to nie powinienem przegapic _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pią Gru 21, 2007 10:23 pm Temat postu: |
|
|
Misiu- wspominałeś o OPEN CAR i koncertowej wersji- no brzmi to mniej więcej tak
http://www.youtube.com/watch?v=S1Y7OIeyxZ0 _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią Gru 21, 2007 10:34 pm Temat postu: |
|
|
No, już się obawiałem, że usłyszę tylko odegranie tego, co nagrano w studio. Fajna ta środkowa część. Ten utwór jest krótki, składa się może z jakichś czterech wątków muzycznych (zwrotki, riff, refren itp.), które są dość proste. A i tak go uwielbiam.
W ogóle oglądając i słuchając te nagrania, które nam tu serwujesz, stwierdzić trzeba, że Steven wokalnie jest dużo lepszy niż wielu uważa.
Swoją drogą - co to jest za koncert? Ten, na którym byłeś? Skąd taki świetny montaż? _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sob Gru 22, 2007 12:32 am Temat postu: |
|
|
Nie- to z Chicago, DVD nazywa się bodaj ARRIVING SOMEWHERE. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob Gru 22, 2007 12:49 am Temat postu: |
|
|
Zgadza się, widziałem to w Media Markt. Tyle do kupienia... _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Gru 22, 2007 1:05 am Temat postu: |
|
|
czy to to dvd gdzie w trakcie trains wokaliscie poszla struna w gitarze? bo widzialem takie wlasnie wykonanie na youtube i to bylo profesjonalnie zarejestrowane wiec to moglo byc to dvd _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sob Gru 22, 2007 1:46 am Temat postu: |
|
|
Tak- to było w trakcie TRAINS, jak miało być solo... którego i tak nigdy nie gra _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 4:33 am Temat postu: |
|
|
zgodnie z obietnica, daje cynk na dime jest nottingham 10.12.2007 audio.. wlasnie zasysam _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 5:34 am Temat postu: |
|
|
A ja cholera nie mogę zdobyć tam konta, bo jest limit 100000 i wszystkie zajęte od tygodni... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|