Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 12:14 am Temat postu: Religia - czyli Jesus Save Us ! |
|
|
Nie ma ostatnio ciekawych tematów to założę sobie. Może pożyje dłużej niż temat o beatnikach.
Kruchy lód. Religia.
W wielu kulturach, krajach, rzecz najwyższej wagi. Rzecz za którą oddaje się życie ślepo wierząc w odkupienie.
Jak to jest z wami ? Ślepa wiara, czy może cicha. Katolicyzm ? A może Ateizm ? Albo Buddyzm ?
Sam osobiście jestem w momencie przemian. Sześć lat byłem ministrantem w kościele katolickim, i to co tam widziałem przyprawiało mnie o dreszcze. Wszystko sterylne, poukładane, oklepane i dobite. Wszystko grobowe, żadnej radości, czy ruchu. Jak to jest np. w kościołach protestanckich w USA. Chórki Gospel.
Myślę, że sam jestem zlepkiem. Duży wpływ Nietzschego. Trochę Ateizmu. Czasem się zastanawiam, bardzo serio, że wytłumaczenie, że wszystko stworzył jakiś absolut jest co najmniej naciągane. Człowiek stara wytłumaczyć sobie niewytłumaczalne.
Jest też dużo buddyzmu. Przyznam się bez bicia, że zainteresowałem się tą 'religią' [chociaż lepiej nazwać to systemem 'etyczno-filozoficznym'] po przeczytaniu 'Włóczęgów Dharmy' Jacka Kerouaca.
Spodobały mi się dwie rzeczy. Po pierwsze-brak absolutu. Nie ma boga. Wszystko w koło jest bogiem. Każdy jest bogiem.
Indywidualność. Nie ma tutaj jakiegoś przymusu. Każdy we własnym zakresie, może medytować aby osiągnąć stan bodhisatwy, a po śmierci nirwanę.
Nie mówiąc już i religia ta przesiąka miłością. W ich historii nie było krucjat, mordowania w imię 'Boga' czy tego typu rzeczy. Wręcz przeciwnie. Jest w tym trochę naiwności, ale też wiele piękna.
Cóż.
Nie wiem jak to się zakończy tak na prawdę. Mimo wszystko buddyzm uważam zarazem za religię piękną, radosną pokojową, ale zarazem bardzo smutną. Można się bardzo wyizolować dzięki niej.
Czekam na wasze odpowiedzi.
Teolog-daruj sobie swoje krucjaty. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
snopek
Dołączył: 07 Sie 2006 Posty: 637 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 12:27 am Temat postu: |
|
|
katoliko - taoista, tyle z mojej strony^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
tyna
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 833 Skąd: krk
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 1:23 am Temat postu: |
|
|
wkroczylismy na naprawde cienki lod... ;) ponoc polityka i religia to dwa tematy, ktorych dla dobra zabawy nigdy nie powinno poruszac sie w nieznanym towarzystwie. wej, toc my sie znamy... :P
jestem praktykujaca katoliczka, dokladniej jest to kosciol rzymsko - katolicki. jest to okropnie skostniala instytucja, w polsce jeszcze bardziej zbiurokratyzowana i upolityczniona niz gdziekolwiek indziej. lecz nie ta instytucje wyznaje, a tego, ktory ta religie stworzyl, i bez znaczenia dla mnie jest, jak to wyglada ' z zewnatrz ' ;)
nigdy nie interesowaly mnie inne religie. czytalam nieco, lecz nie w kontekscie zmian czy czegos w tym rodzaju. moje wyznanie daje mi to, czego najbardziej potrzebuje - wiare, wiec nie szukam innej.
no... wiecej mi sie nie chce, za pozno na myslenie :P napisze pozniej ... _________________ , 2006
' ... zapamtite : sloboda je pravo na IZBOR - jebati ili biti jeben ' |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 9:47 am Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lily of the valley
Dołączył: 16 Gru 2005 Posty: 820
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 10:33 am Temat postu: Re: Kwestie religijne-czyli Jesus Save Us ! |
|
|
BeBe napisał: | Sześć lat byłem ministrantem w kościele katolickim, i to co tam widziałem przyprawiało mnie o dreszcze. Wszystko sterylne, poukładane, oklepane i dobite. Wszystko grobowe, żadnej radości, czy ruchu (...)
(i o buddyzmie)
Indywidualność. Nie ma tutaj jakiegoś przymusu. Każdy we własnym zakresie, może medytować aby osiągnąć stan bodhisatwy, a po śmierci nirwanę.
. |
BeBe - czytałeś "Przebudzenie" de Mello? Autor to hinduski jezuita, który w interesujący sposób łączy duchowość chrześcijańską z religiami Wschodu. Swego czasu zrobiła na mnie ta książka spore wrażenie. Choć są w niej motywy, które zostały przez Watykan potępione jako zbyt odległe od chrześcijaństwa. Ale nie został de Mello wyklęty . A ja podobne motywy widzę na przykład w poezji Twardowskiego... Albo w tekstach jak najbardziej "oficjalnych" mistyków chrześcijańskich.
"Przebudzenie" można przeczytać online:
http://integra.xtr.pl/teksty/Przebudzenie/249-ind.htm _________________ - Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia - powiedział nagle Włóczykij. - To wiem.
- Wiem, że ty wszystko wiesz - mówiło dalej stworzonko, przysuwając się jeszcze bliżej. - Wiem, że wszystko widziałeś. Wszystko, co mówisz, jest słuszne, i zawsze będę się starał być równie wolnym jak ty. |
|
Powrót do góry |
|
|
tyna
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 833 Skąd: krk
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 11:56 am Temat postu: |
|
|
moze to nie miejsce, ale dla niewymagajacych polecam ktorys tam z kolei odcinek wlatcy moch - ' piersza komunja '. lepiej oddac skostnialosci kosciola katolickiego nie mozna :P _________________ , 2006
' ... zapamtite : sloboda je pravo na IZBOR - jebati ili biti jeben ' |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 12:33 pm Temat postu: |
|
|
Ze mną to już nie wiadomo jak jest. Ale najlepiej chyba to ująć jako katolik, który powoli zaczął już wątpić w sens tego wszystkiego. Czystym ateistą nie jestem na pewno, może więc deistą albo agnostykiem. Ciężko powiedzieć, jedynym faktem jest to, że wątpię w Kościół jako instytucję, co i na wierze się odbija. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 12:40 pm Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o mnie, to najbliższe "prawdy" byłoby określenie agnostyk bądź apateista. Osobiście nie mam potrzeb duchowych związanych z istnieniem Wyższej Istoty, nie zaprzątam sobie głowy jej istnieniem bądź nie-istnieniem, gdyż uważam, że jest to właściwie obojętne dla mojego życia. Oczywiście w życiu, w przemyśleniach itd muszę poczynić pewne założenia i można powiedzieć, że takim założeniem jest dla mnie mimo wszystko brak Boga - ale jest to kwestia właśnie konieczności stworzenia jakiejś bazy moralnej, intelektualnej.
Religii jako takiej nie uważam za "wroga", wręcz przeciwnie, mam ogromny szacunek do osób, które jej potrzebują i traktują poważnie. Ja jej nie potrzebuję i nie zamierzam się za bardzo wtrącać w życie duchowe osób religijnych. Ale chciałbym, żeby zachowana też została pewna symetria i żeby osoby religijne nie wchodziły w butami w moje życie i żeby odchrzaniły się od mojej moralności.
Prostackiego antyklerykalizmu i zadufanego w sobie ateizmu nie znoszę równie mocno jak religijnego fanatyzmu. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 12:54 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | BeBe - czytałeś "Przebudzenie" de Mello? Autor to hinduski jezuita, który w interesujący sposób łączy duchowość chrześcijańską z religiami Wschodu. Swego czasu zrobiła na mnie ta książka spore wrażenie. Choć są w niej motywy, które zostały przez Watykan potępione jako zbyt odległe od chrześcijaństwa. Ale nie został de Mello wyklęty Wink. A ja podobne motywy widzę na przykład w poezji Twardowskiego... Albo w tekstach jak najbardziej "oficjalnych" mistyków chrześcijańskich. |
De Mello, de Mello. Coś mi mówi to nazwisko. To ten od 'Mądrości Żaby' czy coś takiego ? _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 12:57 pm Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: | Cytat: | BeBe - czytałeś "Przebudzenie" de Mello? Autor to hinduski jezuita, który w interesujący sposób łączy duchowość chrześcijańską z religiami Wschodu. Swego czasu zrobiła na mnie ta książka spore wrażenie. Choć są w niej motywy, które zostały przez Watykan potępione jako zbyt odległe od chrześcijaństwa. Ale nie został de Mello wyklęty Wink. A ja podobne motywy widzę na przykład w poezji Twardowskiego... Albo w tekstach jak najbardziej "oficjalnych" mistyków chrześcijańskich. |
De Mello, de Mello. Coś mi mówi to nazwisko. To ten od 'Mądrości Żaby' czy coś takiego ? |
Dobrze kojarzysz, ale ściślej rzecz ujmując, była to "Modlitwa żaby". _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 1:21 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Dobrze kojarzysz, ale ściślej rzecz ujmując, była to "Modlitwa żaby". |
Tak właśnie.
Mój kumpel ma parę książek. Może znajdę i to, co ty polecasz Lily. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 1:30 pm Temat postu: |
|
|
Podobnie jak mike. W kościół jako instytucję nie wierzę... A tak 'wogle':
Jeszcze katolik, ale już nie praktykujący (choć podobno nie ma czegoś takiego ^^) i często nie zgadzający się z wieloma kwestiami w tezach kościoła. Powoli zmierzam chyba do ateizmu, ale jeszcze jako tako w Boga mogę uwierzyć (no Jezus to po Ziemii jednak chodził...)... Tyle łodemnie ^^ _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 1:39 pm Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | Podobnie jak mike. W kościół jako instytucję nie wierzę... A tak 'wogle':
Jeszcze katolik, ale już nie praktykujący (choć podobno nie ma czegoś takiego ^^) |
Zakładając, że na religię istotnie składa się i kult i wiara to owszem. Ale z drugiej strony...ile osób uważających się za katolików nie praktykuje. I tu pojawia się kwestia, czy bycie katolikiem to samoświadomość czy wypełnianie wymogów nakreślonych w doktrynie?
Poza tym, pamiętajmy też, że istnieje wąskie, elitarne grono praktykujących niewierzących _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Just_A_Poor_Girl15
Dołączył: 01 Paź 2005 Posty: 657
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 1:42 pm Temat postu: |
|
|
mumin - moze po prostu jestes chrzescijaninem ?
Jesli chodzi o mnie - ateizm. Wszystkie znane mi religie są dla mnie zwyczajnie absurdalne. Nawet jesli jest/byl/musialby byc jakis byt, ktory wszystko zapoczątkowal, to wydaje mi się, ze jest/byl/musialby byc on bez porownania bardziej skomplikowany, wyzszy, bardziej nieosiągalny.
Btw, czytal ktoś The God Delusion lub oglądał The Root of All Evil Richarda Dawkinsa ? |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 1:44 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zakładając, że na religię istotnie składa się i kult i wiara to owszem. Ale z drugiej strony...ile osób uważających się za katolików nie praktykuje. I tu pojawia się kwestia, czy bycie katolikiem to samoświadomość czy wypełnianie wymogów nakreślonych w doktrynie? |
O ile mnie pamięć nie myli, Jezus rzekł, że tylko gdy grupa w niego wierzy, to on tam jest.
'Gdzie jest dwóch lub trzech tam i Ja jestem pomiędzy nimi'-czy coś takiego. Więc ktoś kto 'nie uczęszcza' do KK za katolika chyba uważać się nie może. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
snopek
Dołączył: 07 Sie 2006 Posty: 637 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 2:06 pm Temat postu: |
|
|
ja rzadko chodzę do Kościoła, nie dlatego, że nie wierzę lub jestem słabej wiary, a dlatego, bo po prostu uważam Kościół za zwykła instytucję ściągającą pieniądze od ślepo zapatrzonych w dobroć księży ludzi.
Osobiście twierdzę, że jestem bardzo wierząca, może nie jestem super zapalonym katolikiem, ale wierzę i praktykuje; niekoniecznie w Kościele, bo jak uczą katecheci na religii; Jezus i Bóg są wszędzie, nieważne gdzie Ty jesteś oni są zawsze. Równie dobrze mogę modlić się w domu, w pociągu lub na ulicy, bo przecież i tak, i tak Bóg mnie wysłucha...
Przykładowo proboszcz mojej parafii średnio co dwa lata kupuje nowy samochód, za pieniądze wiernych kupił sobie kilka hektarów ziemi pod uprawy i kupuje drogie perfumy za ok. 300zł (tak, ministranci wszystko wiedzą^^) i wku*wia mnie to, że bezczelnie pieprzy o biedzie w naszym mieście, o głodzie i biednych dzieciach...
Dalej, w mojej wierze miesza się trochę toizmu. Uważam, że szczęście wewnętrzne można uzyskać nie tylko dzięki modlitwie, ale też medytacji i zrozumieniu świata w innym aspekcie. Aby być czystym w środku i spokojnym nie wytarczy iść do spowiedzi raz w miesiącu, trzeba zrozumieć ostaczający nas świat i zachować równowagę (dlatego np. nie jem mięsa^^ choć zdarza się czasami ;P) Może wyda się Wam to głupie, ale dla mnie wszystko jest sobie równe; nieważne czy to pies, kot, człowek czy mucha^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 2:18 pm Temat postu: |
|
|
Just_A_Poor_Girl15 napisał: | mumin - moze po prostu jestes chrzescijaninem ? |
A raczej mógłbym być Jeżeli miałbym uwierzyć w kogoś z religi chrześcijaństwa, to najprędzej byłby to właśnie Chrystus (dorzucając tym samym dwie pozostałe osoby boskie). W każdym bądź razie, źle się wyraziłem... _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 3:57 pm Temat postu: |
|
|
Ateistka. Kiedyś byłam gorliwą katoliczką, ale jak widać nie dość gorliwą, by wiara całkowicie nie rozpłynęła się w natłoku różnych innych poglądów. Oczywiście taka postawa wiąże się z odłączeniem się od wspólnoty Kościoła (dlatego też nie idę do bierzmowania). Agnostycyzm jest dla mnie zbyt wygodnym, żeby nie powiedzieć wygodnickim, rozwiązaniem; poza tym uważam, że brak dowodów jest wystarczającym dowodem na nieistnienie.
Osoby wierzące szanuję, a nawet podziwiam - może z tego względu, że one wytrwały, a ja nie . Sporo mam też wierzących przyjaciół, ale mimo to nie ścieramy się o sprawy religijne ze sobą - po co? One i tak są niezależne od nas... A co do Kościoła...? A niech istnieje. Niektórym jest potrzebny. Ja nie zwalczam, ale myślę nad apostazją. _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 6:15 pm Temat postu: |
|
|
Zgadzam się w 100% z dwoma osobami w pewnych kwestiach:
tyna napisał: | jestem praktykujaca katoliczka, dokladniej jest to kosciol rzymsko - katolicki. jest to okropnie skostniala instytucja, w polsce jeszcze bardziej zbiurokratyzowana i upolityczniona niz gdziekolwiek indziej. lecz nie ta instytucje wyznaje, a tego, ktory ta religie stworzyl, i bez znaczenia dla mnie jest, jak to wyglada ' z zewnatrz '
nigdy nie interesowaly mnie inne religie. czytalam nieco, lecz nie w kontekscie zmian czy czegos w tym rodzaju. moje wyznanie daje mi to, czego najbardziej potrzebuje - wiare, wiec nie szukam innej.
|
Ludzie mówią, że księża są hipokrytami odnośnie do dóbr materialnych czy nawet samych zachowań. Niech są, kim chcą - ja idę do kościoła dla siebie, a nie dla księdza. Nikt nikogo nie zmusza do dawania jałmużny - ani w kościele, ani na kolędzie (przynajmniej u nas nigdy tak nie było, chociaż po spotkaniu zawsze coś od siebie dajemy).
A druga kwestia:
le_mmor napisał: | Prostackiego antyklerykalizmu i zadufanego w sobie ateizmu nie znoszę równie mocno jak religijnego fanatyzmu. |
Ja sam jestem praktykującym katolikiem, ale również nie uważam Kościoła za wyznacznik wiary - nie zgadzam się z nim w co najmniej kilku sprawach. To trochę dziwne... Jest chyba jedno dobro, pewnego rodzaju zbiór praw, które dał nam Bóg, byśmy dostali się po śmierci do raju. Kościół natomiast zmienia swe poglądy na przestrzeni dziejów. Bóg zaczyna rozumieć dobro inaczej co jakiś czas? Dla mnie to swego rodzaju... hmmm... dowód to za mocne słowo, ale ten fakt sugeruje mi, iż Kościół nie jest związany z Bogiem w 100%. Jego rola ogranicza się dla mnie do pomagania nam, byśmy sami mogli poznać, co jest dobre, a co złe, co powinniśmy robić, a czego nie, działając przede wszystkim zgodnie z Dziesięcioma Przykazaniami.
Qnegunda napisał: | poza tym uważam, że brak dowodów jest wystarczającym dowodem na nieistnienie.
|
Wszystko jest kwestią wiary. Dla wierzących - są dowody (np. w postaci objawień w Fatimie), niewierzący po prostu wątpią, że coś takiego miało miejsce. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 7:09 pm Temat postu: |
|
|
Qnegunda napisał: | Agnostycyzm jest dla mnie zbyt wygodnym, żeby nie powiedzieć wygodnickim, rozwiązaniem; |
To właśnie raczej ateizm jest wygodnym, żeby nie powiedzieć prostackim rozwiązaniem - aaa, nie wierzę, Boga nie ma. No i fajnie, tak sobie uważam, nie mam wątpliwości. Tylko na jakich przesłankach?
Właśnie agnostycyzm, który polega na ciągłym konfrontowaniu różnych wątpliwości, na ciągłej niepewności, niewiedzy itd jest znacznie bardziej skomplikowany i niejednoznaczny.
Qnegunda napisał: | poza tym uważam, że brak dowodów jest wystarczającym dowodem na nieistnienie. |
Tu akurat może być różnie. Przez całe wieki ludzie, z uwagi na brak odpowiednich narzędzi poznawczych, nie mieli dowodów na istnienie dajmy na to pulsarów czy chociażby na to dlaczego słońce świeci. Czy to znaczy, że wówczas pulsary nie istniały albo, że w słońcu nie dochodziło do syntezy termojądrowej?
Misiu napisał: | Ja sam jestem praktykującym katolikiem, ale również nie uważam Kościoła za wyznacznik wiary - nie zgadzam się z nim w co najmniej kilku sprawach |
No właśnie to jest ciekawe. Z jednej strony, katolicyzm tym się różni od protestantyzmu, ze prócz Pisma Świętego akcentuje również znaczenie tradycji kościelnej. Podobnie, z tego co wiem, nigdy nie odwołano XIX-wiecznego dogmatu o nieomylności papieża w kwestiach wiary. Teoretycznie więc, wedle takiego podejścia, katolikiem jest tylko ten, który dokładnie podąża za wskazaniami katechizmu, encyklik, doktryny i tak dalej.
Tylko, że oczywiście nie jest to takie proste i kryje się za tym pewne założenie, że katolicyzm jest monolitem. Tyle, że wystarczy spojrzeć nieco by zauważyć, że zarówno Marek Jurek jak i Józefa Hennelowa są katolikami i w przypadku żadnej z tych osób nie można temu zaprzeczyć. Chociaż...całkiem możliwe, że zwolennicy MJ uznaliby JH za nieprawdziwą katoliczkę. Ale tu włąśnie wracamy do tego założenia o jednolitości wzorca katolicyzmu.
Tylko cóż mają oni wtedy począć, gdy Józefa Hennelowa wykaże silną samoświadomość i poczucie katolickiej tożsamości. Oczywiście, mogą jej nie uznać. Pytanie tylko, czy to jest stanie na straży czystości doktryny czy raczej jej zawłaszczanie? _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 7:16 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Nie Maj 13, 2007 7:52 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
...i wtedy wymyślili Boga Wink (albo wersja dla mnie jako deistki - doszli do wniosku, ze skoro nie ma na to racjonalnego wytłumaczenia, to pewnie dzięki jakiejs sile wyzszej..). A teraz tlumaczy sie, ze nie mozna wszystkiego analizowac i albo sie slepo wierzy, albo nie jestesmy prawdziwie wierzacy. |
Warto zauważyć, że wielu wielkich naukowców, nie wiem czy to z obawy, czy z rzeczywistej wiary, mówili, że robią wszystko w 'imię Boga'. Tak było z Darwinem, Einsteinem i wieloma innymi. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 2:05 am Temat postu: |
|
|
'Niewierzący praktykujący' wygodnicki agnostyk, jak już pisałem, bo był już taki temat. :E BeBe, przypominam, że nie lubisz takich topiców, bo potem są z tego tylko niepotrzebne kłótnie. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 1:33 pm Temat postu: |
|
|
Jestem osobą wierzącą, ale różnie to u mnie z tym bywa. Właściwie, to wierzę ze strachu. Ze strachu, że po śmierci nic mnie już nie czeka, że to już naprawdę koniec wszystkiego. Ale z drugiej strony jak ktoś mądry powiedział, że śmierci nie należy się bać, bo "kiedy jesteśmy to nie ma śmierci, a kiedy jest śmierć to nie ma nas". Jeżeli chodzi o wiarę, to jestem taki dość "letni". Nie zawsze chce mi się latać do kościoła co niedzielę. Rozumiem ludzi, którzy kompletnie nie chcą się w te sprawy mieszać, tj. agnostyków. Natomiast jeśli przyjąć, że wiara jest absurdem, to ateizm jest nie mniejszym absurdem. Koleżanko, od kiedy to brak dowodów na istnienie jest równoznaczne z dowodem na nieistnienie... Poza tym z pewnym niesmakiem czytam niektóe posty, ale też pojawia się w nich pewna prawidłowość. Czy zauważyliście Drodzy Forumowicze, że osoby deklarujące się jako ateiści to zaanagażowane feministki. Coś w tym jednak jest. Może uwierzyłyby, gdyby Bóg był kobietą. _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 1:43 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 3:46 pm Temat postu: |
|
|
caterkiller napisał: | 'Niewierzący praktykujący' wygodnicki agnostyk, jak już pisałem, bo był już taki temat. :E BeBe, przypominam, że nie lubisz takich topiców, bo potem są z tego tylko niepotrzebne kłótnie. |
To nie forum PF ! ;d
Cytat: | Właściwie, to wierzę ze strachu. Ze strachu, że po śmierci nic mnie już nie czeka, że to już naprawdę koniec wszystkiego. |
Ja z kolei mam zaszczepioną bojaźń do Boga. Łojezusicku, jakby on mi się objawił nocą, zasrałbym całe łóżko ze strachu ;d
Cytat: | Poza tym z pewnym niesmakiem czytam niektóe posty, ale też pojawia się w nich pewna prawidłowość. Czy zauważyliście Drodzy Forumowicze, że osoby deklarujące się jako ateiści to zaanagażowane feministki. Coś w tym jednak jest. Może uwierzyłyby, gdyby Bóg był kobietą. |
Gohan snuje teorie spiskowe
Zaraz dowiemy się, że za wszystkim stoją Masoni [bo, że Żydzi to wiadomo ;d] _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 3:49 pm Temat postu: |
|
|
le_mmor napisał: | No właśnie to jest ciekawe. Z jednej strony, katolicyzm tym się różni od protestantyzmu, ze prócz Pisma Świętego akcentuje również znaczenie tradycji kościelnej. Podobnie, z tego co wiem, nigdy nie odwołano XIX-wiecznego dogmatu o nieomylności papieża w kwestiach wiary. Teoretycznie więc, wedle takiego podejścia, katolikiem jest tylko ten, który dokładnie podąża za wskazaniami katechizmu, encyklik, doktryny i tak dalej. |
Zapewne masz rację. Jednak słowo 'katolik' nie było w mojej wypowiedzi najważniejsze, toteż mogę określić się równie dobrze jako 'wierzący i praktykujący'. W moim przypadku wychodzi chyba na jedno. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Just_A_Poor_Girl15
Dołączył: 01 Paź 2005 Posty: 657
|
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 4:19 pm Temat postu: |
|
|
Monior vel. MoniQue(en) napisał: | Gohan napisał: | Czy zauważyliście Drodzy Forumowicze, że osoby deklarujące się jako ateiści to zaanagażowane feministki. |
Kto, oprócz Qndzi? |
zaangażowaną to moze nie póki co, ale feministką jestem . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|