Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 5:58 pm Temat postu: |
|
|
Też będę trendi i zarzucę swoją listę.
Aborcja - Tak, z ograniczeniem wykonania zabiegu do czasu, gdy dziecko będzie zdolne żyć samodzielnie
Eutanazja - Tak, choć przyznam że temat nieco chybotliwy i trudno jednoznacznie mi w tym wypadku cokolwiek stwierdzić
Legalizacja marihuany - Tak
Legalizacja związków homoseksualnych - Tak
Kara śmierci - Nie!
Armia - Zawodowa
UE - tak
Równouprawnienie kobiet - No jasne że Tak. Przecież wszyscy widzą że kobiety są leps.... eeee
Stosunek do religii - Można powiedzieć że jestem agnostykiem... do kościoła nie chodzę bo nie mogę słuchać tych bredni wygadywanych przez księdza o kazaniu, że o nudzie nie wspomnę. Wierzę z wygody, wolę wierzyć... |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 6:25 pm Temat postu: |
|
|
- Aborcja - tak, do pewnego momentu oczywiście... a już ABSOLUTNE tak gdy ciąża jest efektem gwałtu, kazirodztwa... albo gdy zagraża życiu matki...
- Eutanazja - gdy ciężko chora osoba tego chce... chyba tak...
- Legalizacja marihuany - TAK!
- Legalizacja związków homoseksualnych - TAK!
- Kara śmierci - nie, wolę dożywocie BEZ apelacji, bez żadnych zwolnień za dobre sprawowoanie, połączone z ciężkimi robotami... na zawsze, bez nadziei, bez celu... żadnych telkewizorów w celach, żadnych praw... to gorsze od kary śmierci...
- Armia zawodowa- pobór to pomysł absolutnie poroniony...
- UE - i tak jesteśmy... ale jestem na tak, choć biurokracji w Brukseli mogłoby być tak z 5 razy mniej...
- Równouprawnienie kobiet - TAK tzn. kobiety POWINNY mieć takie same prawa i szanse- ale to nie znaczy, że np. w jakimś środowisku POWINNO być tyle samo mężczyzn co kobiet. To proste- te same warunki trzebaby spełniać a płeć powinna być BEZ znaczenia...
- Stosunek do religii - hmmm...
Wiara jest jedną z najpiękniejszych rzeczy na świecie, to jest coś co pozwala wielu ludziom iść przez życie z uśmiechem i radzić sobie z przeciwnościami losu. W tym nie widzę nic złego. Religia natomiast uważam (i chodzi mi o wszystkie razem wzięte) jest czymś co tylko ludzi dzieli, jest najgorszą rzeczą jaką człowiek wymyślił...
_________________ _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnrad
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 1092 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 6:40 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
- Równouprawnienie kobiet - TAK tzn. kobiety POWINNY mieć takie same prawa i szanse- ale to nie znaczy, że np. w jakimś środowisku POWINNO być tyle samo mężczyzn co kobiet. To proste- te same warunki trzebaby spełniać a płeć powinna być BEZ znaczenia... |
Ot toto, feministki jakoś nie postulują, aby połowa szambonurków była kobietami _________________ bardzo mało czasu na forum, niestety... |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 7:20 pm Temat postu: |
|
|
Qnrad napisał: | Ot toto, feministki jakoś nie postulują, aby połowa szambonurków była kobietami |
Mogłabym napisać tutaj nawet niezły elaborat... ale - nie chcąc wywołać kolejnej nieprzyjemnej wymiany zdań - ograniczę się tylko do stwierdzenia, że strasznie upraszczasz _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 7:27 pm Temat postu: |
|
|
Ja chcę żeby moje stanowsiko było jasne. Twirdzenie, że połowa CZEGOKOLWIEK jest równouprawnieniem jest BZDURĄ. Jeżeli jakaś kobieta zostałaby gdzieś przyjęta kosztem faceta nie dlatego że jest dobra, ale dlatego że jest już 4 facetów i tylko 3 kobiety- z równouprawnieniem nie miałoby to nic wspólnego. Równouprawnienie widzę tak, że liczą się tylko UMIEJĘTNOŚCI i predyspozycje, a płeć nie ma NIC do znaczenia.
Temat mi trochę bliski- moja siostra została ratownikiem medycznym, na studiach (i na egzaminie na sudia) miałą dokładnie takie same wymagania jak faceci- fizyczne i mentalne. A jednak pracy takiej jaką by chciała nie znajduje, bo panuje przekonanie, że kobieta jest słabsza... mimo iż udowdniła spełniając TAKIE SAME wymagania, że akurat ONA słabsza nie jest... To nie jest równouprawnienie...
Ale paranoją byłąby sytuacja, w której w służbie na przykłąd ratowniczej miałoby być 50 facetów i 50 kobiet. Bo- bądźmy szczerzy- takie kobiety które spełnią akutar TE SAME warunki to SĄ WYJĄTKI... paranoją byłoby gdyby LEPSZY facet miał ni edostać pracy ze względu na regułę "pół na pół"... to samo działąć powinno w drugą stronę... Równouprawnienie znaczy "równe szanse"- tak dla kobiety jak i mężczyzny... dzielenie po połowie BEZ wzglęu na predyspozycje byłoby kompletnym kretynizmem... domaganie się czegokolwiek takiego również... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Lukas
Dołączył: 19 Paź 2004 Posty: 1356
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 8:56 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Równouprawnienie kobiet - faktycznego równouprawnienia nigdy nie będzie ze względu na różnice w budowie organizmu kobiety i mężczyzny
- Stosunek do religii - tolerancja dla wyznań, które nie propagują zachowań dewiacyjnych, aspołecznych. |
chciałbym nieco wyjaśnić moją wcześniejszą wypowiedź, ani troche nie jestem przeciwny równouprawnieniu, ale jak wiadomo z pewnych uwarunkowań biologicznych i psychicznych są takie dziedziny gdzie kobiety sprawdzają się lepiej i sa takie gdzie mężczyźni wiodą prym. Nie widzę sensu tego zmieniać na siłę tylko po to, aby udowodnić jakies fikcyjne równouprawnienie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 9:06 pm Temat postu: |
|
|
Lukas napisał: | chciałbym nieco wyjaśnić moją wcześniejszą wypowiedź, ani troche nie jestem przeciwny równouprawnieniu, ale jak wiadomo z pewnych uwarunkowań biologicznych i psychicznych są takie dziedziny gdzie kobiety sprawdzają się lepiej i sa takie gdzie mężczyźni wiodą prym. Nie widzę sensu tego zmieniać na siłę tylko po to, aby udowodnić jakies fikcyjne równouprawnienie. |
Tu się zgodzę- ale z zatrzeżeniem że są wyjątki i te wyjątki POWINNY mieć równe szanse... jeżeli jest np. kobieta świetnie predysponowana do typowo męskeij pracy nie widzę powodu dla którego miałaby jej nie dostać... natomiast rzeczywiście NIE MA SENSU udowadniać, żę Ziemia jest płaska na siłę, robić pół na pół w każdym zawodzie, bo... bo to przecież nie ma z równouprawnieniem nic wspólnego!!!
Sprawa jest prosta- tu są reguły, tu są wymagania. Spełniasz? Jesteś, nie ważne czy mężczyzna czy kobieta. Nawet jeśli 100% spełniających to mężczyźni (albo kobiety). Nie spełniasz? To musisz pomyśleć o czymś innym... nikomu nie powinny należeć się ŻADNE przywileje z racji bycia mężczyzną albo kobietą... bo dostanie pracy ze względu na procentowość byłoby niczym innym tylko przywilejem... z równouprawnieniem się wyklucza to pojęcie... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 9:11 pm Temat postu: |
|
|
-- USUNIETO -- |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 9:24 pm Temat postu: |
|
|
Lasha napisał: | BeBe napisał: |
Czyt. dobrym, energicznym nie opdalasz się. |
Efektowny pracownik to raczej taki co wygląda, hmm.... efektownie. A Ty chyba myślałeś o efektywnym pracowniku. |
Drugi raz już dzisiaj popełniłem ten błąd. Mea Culpa. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 9:08 pm Temat postu: |
|
|
BeBe, napisałeś, że dzięki komunizmowi można uniknąć rzeczy, które były zupełnie powszechne w... komunizmie właśnie.
Ja od równości wolę wolność, bierze mnie na wymioty, jeżeli ktoś próbuje mi narzucać równość. Ja równość rozumiem głównie jako równość szans (to też oczywiście model idealny, bo tego się nigdy nie osiągnie), żeby miejsce urodzenia, pochodzenie społeczne itd. nie miały tak dużego wpływu na szanse edukacyjne. Uważam, że należy dążyć do tego, by tak samo zdolne jak dziecko z bogatej warszawskiej rodziny jakieś inne dziecko np. biednego rolnika z Paździuchowa miało podobne szanse na awans społeczny. I wtedy z mniej więcej równymi szansami w wyścigu edukacyjnym każdy miałby wolną rękę- wykorzystuje swoje zdolności jak może, jest tu wolny.
A swój stosunek do wszelkiego rodzaju prób "urównienia" zobrazuję przykładem. Gdy podchodzi umorusany facet, który chce 1 zł na piwo, to z chęcią wskaże mu drogę do pracy, której teraz nie brakuje. Ale jak jakiś biedny człowiek poprosi o kanapkę (czy nawet pieniądze an chleb), to dam bez oporów. Oczywiście należy też moim zdaniem pomagać naprawdę biednym rodzinom z problemami, np. z upośledzonym dzieckiem. Po prostu tak widzę społeczeństwo- jesteśmy ze sobą solidarni i jako ludzie z jednego społeczeństwa pomagamy sobie.
Ale wszelkie rozbudowane socjale to dla mnie wzmaganie nieróbstwa, nieefektywne wywalanie kasy w błoto i tyle. I dziwię się tym, którzy wciąż wierzą w socjalizm lub, co gorsze, w komunizm, przecież to rozwala całą gospodarkę i zamiast dobrobytu daje katastrofę. Nie żebym był fanem liberała Balcerowicza, ale jednak fakt faktem, że rozmontował on szybko socjalizm. A tak nawiasem mówiąc, to sporo osób uważających się za socjalistów jest niemal wyznawcami Balcerowicza
kot, Leniu i Fenderek napisał: | Legalizacja związków homoseksualnych - Tak | A od kiedy związki homoseksualne są nielegalne? Przecież państwo nie zagląda obywatelom do łóżek, no nie?
Tak mnie jeszcze inna rzecz zastanawia- napisanie w jednej linijce "jestem za aborcją" bądź "nie jestem za aborcją" to trochę dziecinada- przecież tego się nie da tak kategorycznie stwierdzić! Problem jest tak złożony, toczą się tu tak zażarte spory, że chyba ciężko coś ot tak sobie autorytatywnie przesądzić. Ale to tylko moja opinia.
Może jeszcze jedno- armia zawodowa. Jasne, trzeba mieć zawodowe, obrotne i profesjonalne wojsko, ale nie wyobrażam sobie, żeby obywatel nie potrafił bronić swojego kraju. W razie zagrożenia ma nam wystarczyć zawodowa armia? Ok, ktoś powie, że nic nam teraz nie grozi. Ale nic nie jest dane raz na zawsze, a już szczególnie suwerenność i wolność. I co, gdy zacznie nam coś zagrażać, zaczniemy nagle pobór? Nie będzie przypadkiem aby za późno na to? Poza tym, postawa "ja do woja nie idę" to dla mnie przejaw postawy roszczeniowej wobec państwa. To nie państwo ma bronić obywateli, tylko obywatele bronią SWOJEGO państwa, bo to oni je tworzą- to jest przecież zgodne z ideą społeczeństwa obywatelskiego, identyfikującego się z państwem!
Ponadto, armia i policja to nie są ot takie sobie przedsiębiorstwa państwowe jak kopalnia czy spółka skarbu państwa. To są instytucje, które decydują o istnieniu państwa, a zupełna likwidacja poboru to jest strzał do własnej bramki. Nie jestem zwolennikiem trzymania ludzi w koszarach po rok czy nawet pół roku, ale trzymiesięczne szkolenie mogłoby się raz na 5 lat odbywać.
Tak wiec jestem przeciw zniesieniu poboru. Jak obywatel ma się utożsamiać z państwem, skoro już dziś mamy problem z tym, że ludzie uważają fiskus za złodziei, wypluwają gumy na chodnik, bo to przecież "nie mój chodnik" i mają prawo ogólnie w nosie?
A co do równouprawnienia kobiet, to zgadzam się z przyjętym tutaj chyba przez wszystkich poglądem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnrad
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 1092 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 9:14 pm Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: | To nie państwo ma bronić obywateli, tylko obywatele bronią SWOJEGO państwa, bo to oni je tworzą- to jest przecież zgodne z ideą społeczeństwa obywatelskiego, identyfikującego się z państwem! |
Płacimy podatki i armia mogłaby chyba funkcjonowac tak samo jak policja, z którą większosc obywateli nie ma nic wspólnego. Poza tym, czy teraz wojna nie ograniczyłaby się do wciśnięcia czerwonych guzików przez kilku rządzących?
Szkoda, że to już nie te czasy z wojskami zaciężnymi i rejestrem Kozaków _________________ bardzo mało czasu na forum, niestety... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 9:16 pm Temat postu: |
|
|
Podatek to nie jest jedyny obowiązek obywatela wobec państwa, zaglądnij sobie. Secundo- rola policji a rola wojska to trochę inna bajka.
Co do wojny, to nie wiemy, jak będzie wyglądać, zobacz, że Amerykanie maja ogromną liczbę żołnierzy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 9:22 pm Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: | Tak mnie jeszcze inna rzecz zastanawia- napisanie w jednej linijce "jestem za aborcją" bądź "nie jestem za aborcją" to trochę dziecinada- przecież tego się nie da tak kategorycznie stwierdzić! Problem jest tak złożony, toczą się tu tak zażarte spory, że chyba ciężko coś ot tak sobie autorytatywnie przesądzić. Ale to tylko moja opinia. |
O aborcji już była dyskusja na tym forum... Nie widzę sensu, by ją powtarzać... Napisałem 'jestem za', a dlaczego, to ja już wiem i swoje powody przedstawiłem kiedyś (chyba).
A, no i jeżeli nabiorę ochoty, to dopowiem coś jeszcze, tymczasem nie mam ochoty, bo słucham muzyki głośno i myśli nie słyszę, więc ciężko mi się skupić |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 9:34 pm Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: |
Tak wiec jestem przeciw zniesieniu poboru. |
Byłeś?
Wybierasz się w najbliższym czasie?
Powiem tylko jedno- z Kałacha strzelałem jak miałem 12 lat, ojciec mnie zabierał na poligon. W wieku lat 15 potrafiłem w kilkadziesiąt sekund Kałącha rozmontować, kilkanaście następnych i był złożony z powrotem... Po prostu strasznie mi to imponowało. W swoim dzieciństwie wystrzelałem więcej "ostrych" pocisków niż jakikolwiek poborowy. I ni etylko z Kałacha- strzelałem z TeTetki i Czaka...
Mówię z pełną świadomością, że wystrzelałem więcej pocisków od poborowych bo jest limit, jakbyś nie wiedział. Jest określona ilość ćwiczeń i strzelań dla żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. I ta liczba jest ABSOLUTNIE żenująca.
Uwierz mi- TAKIE wojsko, w TAKIEJ formie ani Ciebie ani mnie a już na pewno tego kraju NIE OBRONI... a zawodowe, takie w którym żołnierzy się SZKOLI naprawdę... jakieś szanse ma...
PS
Granatem też rzucałem, miałem chyba 18 czy 19 lat... Fakt, tylko jeden raz... ale fajnie było...
A z innej beczki trochę...
Marcin S. napisał: | że Amerykanie maja ogromną liczbę żołnierzy. |
Zobacz jaki to duży kraj jest
Poza tym- jakoś nie widzę potrzeby napadania na Wietnam, Koreę, Afganistan czy Irak...
Amerykanie mają ogromną liczbę żołnierzy, bo mają wojny. A wojny to biznes... za dużo kasy się wkłada w siły zbrojne... jeżeli rakieta nie zostanie nigdy wystrzelona- pieniądze wydane na jej zakup bądź budowę są wyrzucone w błoto... do tego zbudowana za ogromne pieniądze rakieta (czy samolot czy karabin) NIE PRZETESTOWANA w warunkach bojowych jest... no nie spełnia swojej funkcji, jak tu wiedzieć, że działa...? Więc huzia, mamy konflikt zbrojny z udziałęm USA (znajdź mi dekadę w której jakiegoś nie było...) i nowa broń jest przetestowana... a kraj utrzymuje miano mocarstwa...
Zimna wojna WCALE się nie skończyła, IMO... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 9:51 pm Temat postu: |
|
|
-- USUNIETO -- |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:01 pm Temat postu: |
|
|
Lasha napisał: | Marcin S. napisał: | Co do wojny, to nie wiemy, jak będzie wyglądać, zobacz, że Amerykanie maja ogromną liczbę żołnierzy. |
Amerykanie mają służbę ochotniczą, a nie zasadniczą. A idą masowo do wojska, ponieważ od dzieciństwa robi im się patriotyczne pranie mózgów. Więc kiedy potrzeba jakiejś większej gromadki, która nie widziała jeszcze pustyni, wystarczy tylko pociągnąć za ten sentymentalny sznurek i od razu się stawiają.
Ale tak naprawdę w Ameryce do wojska ludzi przyciągają zarobki i możliwość kształcenia się, jakiego poza wojskiem nie ma. To w wojskowych laboratoriach amerykańskich powstaje najwięcej zdobyczy technologicznych. I to wojskowi prowadzą masowe badania naukowe w dziedzinach chemii, fizyki czy biologii. Do tego zarobki zapewniają życie na wysokim poziomie całej rodzinie wojskowego. |
Zastanawia mnie na czym polega fenomen Amerykańskiego Wojska, przecież Amerykanie nigdy we własnym kraju wojny nie mieli _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:04 pm Temat postu: |
|
|
Łosiu napisał: | [Amerykanie nigdy we własnym kraju wojny nie mieli |
i dlatego wlasnie tak bardzo te wojny lubia... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:11 pm Temat postu: |
|
|
Łosiu napisał: | przecież Amerykanie nigdy we własnym kraju wojny nie mieli |
A co na przykład z wojną secesyjną? _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:19 pm Temat postu: |
|
|
a tam, co to za wojna? trzeba bylo machac szablami i ladowac gnata pol minuty zeby oddac jeden strzal zreszta walka toczyla sie tylko w czesci miejsc... reszta kraju miala kiepskie pojecie o tym, ze w ogole cos sie dzieje i na jaka skale _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:24 pm Temat postu: |
|
|
Nie twierdzę, że były to działania zakrojone na wielką skalę o znaczeniu światowym, ale niech mi nikt nie wmawia, że USA były i są krajem, w którym nigdy nie dochodziło do żadnych konfliktów. _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:28 pm Temat postu: |
|
|
Marcin S napisał: | Może jeszcze jedno- armia zawodowa. Jasne, trzeba mieć zawodowe, obrotne i profesjonalne wojsko, ale nie wyobrażam sobie, żeby obywatel nie potrafił bronić swojego kraju. W razie zagrożenia ma nam wystarczyć zawodowa armia? Ok, ktoś powie, że nic nam teraz nie grozi. Ale nic nie jest dane raz na zawsze, a już szczególnie suwerenność i wolność. I co, gdy zacznie nam coś zagrażać, zaczniemy nagle pobór? Nie będzie przypadkiem aby za późno na to? Laughing Poza tym, postawa "ja do woja nie idę" to dla mnie przejaw postawy roszczeniowej wobec państwa. To nie państwo ma bronić obywateli, tylko obywatele bronią SWOJEGO państwa, bo to oni je tworzą- to jest przecież zgodne z ideą społeczeństwa obywatelskiego, identyfikującego się z państwem! |
A ja sobie nie życzę, by ktokolwiek mi narzucał czy mam obowiązek "bronić swojego kraju" siedząc jakikolwiek czas na jakimś poligonie i marnując SWÓJ czas, który mógłbym poświęcić na naukę/pracę/przyjemności czy też rozwijanie SIEBIE. To jest moja sprawa. Nie czuję żadnego moralnego obowiązku służenia ojczyźnie przez taplanie się w błocie. Zresztą, państwo to nie jest coś, czemu mają służyć ludzie. Państwo to jest coś, co ma służyć ludziom.
A społeczeństwo obywatelskie w ogromnej mierze polega na dobrowolnym stowarzyszaniu się i działalności, czego w przypadku poboru do wojska po prostu nie ma. Tam jest nakaz i tyle. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 10:32 pm Temat postu: |
|
|
Kensington napisał: | Łosiu napisał: | przecież Amerykanie nigdy we własnym kraju wojny nie mieli |
A co na przykład z wojną secesyjną? |
Wojna secesyjna była wojną domową, nie była to prawdziwa wojna...
Mi chodzi o taką wojnę gdzie żołnierz innego kraju wpierdziela ci się do domu, zabija ci żonę, dzieci, pali wszystko co masz...
Kensington napisał: | Nie twierdzę, że były to działania zakrojone na wielką skalę o znaczeniu światowym, ale niech mi nikt nie wmawia, że USA były i są krajem, w którym nigdy nie dochodziło do żadnych konfliktów. |
Oczywiście że był ale co innego walczyć z ludźmi z własnego kraju, niż z kimś z zagranicy. Mówię też o najnowszej historii czyt: Pearl Harbour, zginęło tam (dane z wiki) 2,345 żołnierzy i 57 cywili. Te liczby w porównaniu do wojny w europie to śmiech na sali, tyle osób to zginęło pewnie 1 dnia dowolnie wybranego (w samej Polsce) 6 lat, 6 mln ludzi, 1 mln na rok (dokładnie 2739 dziennie). _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
krs
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 1677
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2008 11:28 pm Temat postu: |
|
|
ktoś kiedyś napisał o morderstwie - aborcja z opóźnieniem. jest to temat trudny, ale mówienie po prostu: jestem za, bo to jest takie wolnomyślicielskie i nowoczesne jest niepoważne. nie twierdzę, że tutaj są tacy ludzie, ale boję się, że refleksja na ten temat jest bardzo płytka. to samo z twierdzeniem, iż zabijanie dziecka to tylko sprawa kobiety - otóż nie jest to tylko jej sprawa, co uważam za jasne. to co ma w brzuchu to nie jest pryszcz, która ma ochote sobie wycisnąć wieczorem. tyle w tej kwestii. co do reszty, nie chce mi się gadać... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:10 am Temat postu: |
|
|
-- USUNIETO -- |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:28 am Temat postu: |
|
|
Lasha napisał: | Łosiu napisał: |
Wojna secesyjna była wojną domową, nie była to prawdziwa wojna...
Mi chodzi o taką wojnę gdzie żołnierz innego kraju wpierdziela ci się do domu, zabija ci żonę, dzieci, pali wszystko co masz...
|
Chcesz przez to powiedzieć, że między '91 a '95 na Bałkanach to też nie była prawdziwa wojna, bo była domowa?! Przypomnij sobie pamiętne słowa z "Undergroundu": nie ma prawdziwej wojny, dopóki brat nie zacznie zabijać brata. Każda wojna toczy się o to samo - władza, pieniądze, terytorium, czasami przekonania.
Ale wyjaśnij mi, jaka jest według Ciebie różnica, czy żonę zabija sąsiad z podwórka obok czy facet, który to podwórko widzi po raz pierwszy? Na wojnach domowych też się gwałci, zabija, kradnie i podpala domy... |
Wojna jest wojną, ale mi chodzi cały czas o "fenomen amerykańskiego żołnierza" co powinienem zaznaczyć Skąd u Amerykanów takie poczucie walki za kraj itp. jeżeli nigdy nie walczyli u siebie w kraju z innym narodem. Bo w wojnie domowej tak czy siak wygrają obywatele danego kraju, a nie ludzie z innego.
Co do różnicy to nie ma żadnej, ale ja mówiłem o secesyjnej, to dawne czasy kiedyś inaczej się walczyło, stawały armie na przeciw siebie i strzelali i już, a nie było jakiś obozów zagłady, masowej eksterminacji doszczętnego burzenia miast. _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:36 am Temat postu: |
|
|
To może być zakorzenione w walce o niepodległość USA. Było nie było z Brytyjczykami się tłukli, poza tym domagali się swoich praw, długo o nie walczyli, wygrali...nie chcą tego stracić. Wydaje mi się to dość naturalne, nawet jak na kraj nie dotknięty poważnie wojną. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:38 am Temat postu: |
|
|
mike napisał: | To może być zakorzenione w walce o niepodległość USA. Było nie było z Brytyjczykami się tłukli, poza tym domagali się swoich praw, długo o nie walczyli, wygrali...nie chcą tego stracić. Wydaje mi się to dość naturalne, nawet jak na kraj nie dotknięty poważnie wojną. |
Hmmm przecież Amerykanie to przecież chyba Brytyjczycy którzy się zbuntowali, więc może bardziej wojna o swoje prawa niż wojna o przetrwanie. _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:40 am Temat postu: |
|
|
amerykanie to mieszkaja obecnie w rezerwatach glownie... osadnicy na ziemiach amerykanskich faktycznie byli w duzej liczbie brytyjczykami, ale nie tylko.. rowniez hiszpanami, francuzami, niemcami, portugalczykami itd... wlasciwie pochodzili z kazdego kraju posiadajacego flote zdolna przemierzac ocean i kolonizowac nowe tereny _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:47 am Temat postu: |
|
|
Łosiu napisał: | mike napisał: | To może być zakorzenione w walce o niepodległość USA. Było nie było z Brytyjczykami się tłukli, poza tym domagali się swoich praw, długo o nie walczyli, wygrali...nie chcą tego stracić. Wydaje mi się to dość naturalne, nawet jak na kraj nie dotknięty poważnie wojną. |
Hmmm przecież Amerykanie to przecież chyba Brytyjczycy którzy się zbuntowali, więc może bardziej wojna o swoje prawa niż wojna o przetrwanie. |
Zgadza się (choć jak Bizon napisał - koloniści to nie tylko Brytyjczycy). I nigdzie nie napisałem o wojnie o przetrwanie. Nie mniej wojna to wojna i z jakich pobudek by nie była prowadzona, sprowadza się raczej do jednego. _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:56 am Temat postu: |
|
|
krs napisał: | ktoś kiedyś napisał o morderstwie - aborcja z opóźnieniem. jest to temat trudny, ale mówienie po prostu: jestem za, bo to jest takie wolnomyślicielskie i nowoczesne jest niepoważne. nie twierdzę, że tutaj są tacy ludzie, ale boję się, że refleksja na ten temat jest bardzo płytka. to samo z twierdzeniem, iż zabijanie dziecka to tylko sprawa kobiety - otóż nie jest to tylko jej sprawa, co uważam za jasne. to co ma w brzuchu to nie jest pryszcz, która ma ochote sobie wycisnąć wieczorem. tyle w tej kwestii. co do reszty, nie chce mi się gadać... |
Moje przemyślenia na temat aborcji (więcej niż tylko fakt iż jestem za) są w odpowiednim temacie To też dotyczy innych... może nie wszystkich, ale wielu tak _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|