Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 7:45 pm Temat postu: Dlaczego Queen? |
|
|
Ostatnio tak się nad tym zastanawiałem... bo trzeba przyznac - lata 70. to kawal dobrej muzyki rockowej. Tyle wybitnych dzieł, tyle świetnych kapel..a jednak co sprawia, że stawiacie Queen na samym szczycie? Magia.. ale to samo mozna przeciez powiedziec o albumach Pink Floyd.. Co przemawia za Queen? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mike-L
Dołączył: 12 Gru 2006 Posty: 168 Skąd: teraz? Poznań
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 7:56 pm Temat postu: |
|
|
Nie potrzeba wielu słów: wokal, inność, nowatorstwo, różnorodniść |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 8:09 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego Queen? Po pierwsze wokal i osobowość lidera grupy. Dzięki Freddiemu zwróciłem uwagę na cały zespół. Wokal fenomenalny. Tak jak style Queen tak style śpiewania, barwy głosu umiał zmieniać. Sorry ale Gilmour czy Waters mogą jajko znieść zanim zbliżą się do charyzmy i śpiewu Freddiego. Tak samo jak większość innych wykonawców. Chociaż niektórzy mają wspaniałe głosy: Elton, Plant ale całokształt osobowości Mercurego przygniata ich (oczywiście wg mnie).
Po drugie muzyka, różnorodna muzyka. To czego zabrakło floydom, Zepplinom i reszcie. Każdy album Królowej był inny i repertuar na płycie różnorodny. Dlatego może przez tyle lat Queen mi się nie nudzi jako zespół.
Queen połączył wszystko to co w muzyce najbardziej lubię. A pozostałe zespoły mają tylko niektóre elementy. _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
Kamciola
Dołączył: 04 Sie 2005 Posty: 210 Skąd: Tauzen City :P
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 8:24 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego? Różnorodność, pomysły, koncerty, linia melodyczna, oczywiście wokal, w sumie to wszystko co już zostało wymienione _________________ Nie patrzcie w lewo!!
Zapraszam |
|
Powrót do góry |
|
|
Monior vel. MoniQue(en)
Dołączył: 20 Lut 2006 Posty: 1683
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 8:29 pm Temat postu: |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 815 Skąd: Krakoff
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 8:46 pm Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim wokal nie do podrobienia, 3,5 oktawy i ta barwa... dalej roznorodnosc i umiejetnosci muzyczne wykonawcow. Niepowtarzalne brzmienie Red Special, ta gitara spiewa! Sa dwa takie momenty, ktore po prostu kocham:
W Killer Queen, Freddie spiewa "playfull as a pussycat" i sekunde wczesniej gitara miauknela!
w Innuendo, gdy solowka elektryczna sie konczy i nagle ma niesamowicie przygniatjace, ciezkie brzmienie (w teledysku ktos jakims dragiem rozbija szybe w tym momencie)
Dzis sluchalam sobie Opery i tak sie zastanawialam, czemu wlasnie Queen? Moze mam po prostu swietny gust muzyczny. _________________ My mind is going.... i can feel it.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 735
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 8:49 pm Temat postu: |
|
|
Jak zobaczyłam ten temat to sobie pomyślałam:co za głupie pytanie.
Ale po dłuższym zastanowieniu uważam,że nie jest wcale takie głupie.
Jest proste,a na proste pytania czasami najtrudniej odpowiedzieć.
Dlaczego Queen???
Bo mnie zaczarowali.Inaczej tego nie mogę nazwać.
Jestem pod urokiem tej muzyki i żyć bez niej nie mogę.Jak nie słucham ich dłużej niż tydzień,dwa to czuję że czegoś mi brak.I nie mogę normalnie funkcjonować.
Jestem zaświergolona w Queen i chyba zostanie mi to do konca życia. I jakoś nie jest mi z tym źle... |
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 9:14 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego właśnie Queen? To co w postach powyżej - byli oryginalni. Freddie dawał prawdziwy popis sprawności i kondycji, grali NA ŻYWO, potrafili na koncertach zagrać utwór zupełnie inaczej niż wersja studyjna, nie tracąc na jego jakości (WWRY (fast), LOML itd.), wspaniałe medleye no i jeszcze do tego zabawa Freddie'go z publicznością i to wszystko w jednym koncercie. Nie bali się eksperymentować (np. Hot Space ) i dzięki temu przyciągali publiczność innych gatunków muzycznych, co sprawiało, że zdobywali więcej fanów. Czy jest coś lepszego od Queen? Chyba tylko dwa Queeny _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Rzodek
Dołączył: 27 Kwi 2004 Posty: 106 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 10:44 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego Queen ? Bo Queen było pierwszym zespołem muzycznym, z jakim miałem styczność a było to jakieś ...u lala 15 lat temu. Całe moje dzieciństwo słuchałem Queenów... Pamietam te czasy, gdy jako 9 latek zamykałem sie w pokoju, załączałem GH II i śpiewałem bełkotliwą angielszczyzną razem z Freddiem. W ogóle Jazz był pierwszym moim albumem muzycznym w ogóle.
Gdzieś koło 1998, jak dostałem AKOM, nabrałem świadomości bycia fanem i tak potoczyła sie lawina. Zbierałem wszystkie płyty, pożyczałem od znajomych wiekowe kasety vhs z nagranymi teledyskami, miliony razy oglądałem nagrany z tv koncert na Wembley. Potem nastał czas internetu , kolekcjonowanie bootów, Forum, zloty...
Teraz mam 20 lat, znam wiele kapel, ktorych słuchanie sprawia mi równie dużo przyjemności jak słuchanie Queenów, ale muzyka Królowej tak dalece weszła mi w krew, tak bardzo zwiazana jest od początku mojego życia ze mną, że nie wyobrażam sobie żyć bez niej. Tak wiele wspomnień i przeżyć łączy sie z nią... Nie słucham ich teraz tak czesto jak kiedyś, ale Queen zawsze był, jest i bedzie. Zajebiscie jest, gdy po kilku miesiacach przerwy włączam któryś z albumów i odkrywam jego uroki na nowo
Pozdawiam Was _________________ You'll Never Walk Alone!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Killer
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 10:54 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego Queen hmmmm.....
Może dlatego, że w czasach ciężkiej komuny będąc małą dziwczynką zobaczyłam na wideo z NRD u koleżanki Pana w śpiochach z bananami na głowie (o które wtedy było bardzo ciężko) wnoszonego na barkach przystoinych osiłków i pomyślałam, że też tak bym chciała .
A tak serio, do tej pory nie odkryłam kogoś równie orginalnego, kto potrafi wytyczać nowe scieżki i zawsze jest krok przed wszystkimi. |
|
Powrót do góry |
|
|
art_mar
Dołączył: 28 Cze 2004 Posty: 1247 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 11:07 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego Queen? Bo to był pewien rodzaj magii Kiedy pierwszy raz ich usłyszałem to na pewno sam tego nie pamiętam, bo dla mnie byli zawsze. A konkretniej dlaczego? Bo zawsze, jak słyszę TSMGO, przechodzą po mnie dreszcze. Bo głos Freddiego rozpoznam w radiu, choćby w domu się pałiło i waliło Bo- jak widać- ich utwory, ich styl muzyczny najbardziej mi odpowiada, no i też sami wnieśli wiele do muzyki, a osoba Freddiego pozwala nam wszystkim nieco inaczej spojrzeć na problem AIDS. Wiele emocji spowodowanych przez czterech panów- it's a kind of magic _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Het
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 742 Skąd: Krapkowice-Otmęt
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 11:23 pm Temat postu: |
|
|
Queen był moją pierwszą miłością muzyczną
Dziś Queen jest jak narkotyk, może nie jest zespołem numer jeden ale musze ich czasem posłuchać jeśli chcę żyć i funkcjonować normalnie
Pink Floyd przy Queen to kolesie z małymi fiutkami. Led Zeppelin nie było tak melodyjne, Deep Purple niestabilne a Black Sabbath za bardzo jednostajny.
Queen to kwintesencja charyzmy, to Queen zdefiniował charyzme
Dlaczego Queen? Bo Tak! I nie ma ch... we wsi |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 11:27 pm Temat postu: |
|
|
WhiteMan napisał: |
Pink Floyd przy Queen to kolesie z małymi fiutkami. |
Nie do końca tak bym to ujął, ale zasadniczo się zgadzam _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 815 Skąd: Krakoff
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 11:28 pm Temat postu: |
|
|
WhiteMan napisał: |
Pink Floyd przy Queen to kolesie z małymi fiutkami. |
Fajne _________________ My mind is going.... i can feel it.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 11:34 pm Temat postu: |
|
|
Gdyby nie to, że odkrywałem ten zespół w czasach, gdy o muzyce wiedziałem tyle co Giertych o szkolnictwie, zapewne napisałbym, że urzekła mnie oryginalność, harmonie, wokal oraz red special. Ale tego nie napiszę, bo Queen poznałem przez przypadek mając ten jednocyfrowy wiek na karku . A poznałem przez przypadek. I zaprawdę powiadam Wam - GH I i GH II mogłem słuchać dniami i nocami. Nic innego nie znałem, ani z repertuaru Queen, ani z rocka lat '70 w ogóle. Także mogę śmiało powiedzieć - miałem szczęście, że nie padło na ABBA Golden Hits . _________________ QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! (aktualizacje w każdy cojakiśczas)
Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)
C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT! |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 1:00 am Temat postu: |
|
|
Chyba nic nowego nie powiem... Cóż urzekła mnie ta orginalnośc i różnorodność zespołu. To, że potrafili zagrać na każdą nutę i wyśmienicie im to wychodziło. Teraz po prostu uważa, że im nikt do pięt nie dorasta.
No a to, że zespoł miał w składzie genialnego muzyka i showmana jak Freddie to już taki niesamowicie wielki plus. Po za tym wydali na świat taką masę piosenek rozpoznawalnych, że nic tylko przyklasnąć i za to też ich szanuję. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 1:32 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pink Floyd przy Queen to kolesie z małymi fiutkami. |
Jak dla mnie te dwa zespoły to dwie różne, odległe ligi.
Bo Queen powiewa taką świeżością, łatwością, przystępnością, a Pink Floyd wręcz przeciwnie.
Cytat: |
Chyba nic nowego nie powiem... Cóż urzekła mnie ta orginalnośc i różnorodność zespołu. To, że potrafili zagrać na każdą nutę i wyśmienicie im to wychodziło. Teraz po prostu uważa, że im nikt do pięt nie dorasta.
No a to, że zespoł miał w składzie genialnego muzyka i showmana jak Freddie to już taki niesamowicie wielki plus. Po za tym wydali na świat taką masę piosenek rozpoznawalnych, że nic tylko przyklasnąć i za to też ich szanuję. |
Nic dodać nic ująć, podpisuję się pod wypowiedzią mumina. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mattey
Dołączył: 08 Lip 2006 Posty: 1417 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 3:46 pm Temat postu: |
|
|
Dlaczego? Byłem dzieciakiem, miałem GHII... wiecie jak to jest... Nie wiem z czego to wynika, ale muzyka Queen potrafi oczarować dzieci bardziej niż Majka Jeżowska. Świetne pomysły, rewelacyjne kompozycje i głos Freddiego, który działa jak magnes. Melodie wpadały w ucho i sprawiały wrażenie bardzo dopracowanych.
No i tak przez lata miałem kilka kaset, ale nie zagłębiałem się za bardzo. Owszem, mówiłem, że najbardziej lubię Queen, znałem kilka tytułów, ale to nie był ten poziom "fanowania" co teraz. Brat pomógł mi uzupełnić kolekcję... Znałem nazwiska wszystkich z zespołu, ale zawsze mi się mylił Taylor z Deaconem. Nie miałem plakatów, nie zbierałem bootlegów, nie interesowały mnie koncerty, bo wydawało mi się, że Queen na koncertach nie potrafi odtworzyć genialnej muzyki ze studia. Skąd to wrażenie? Bo miałem kasetę "Live in Europe '86". Kilka utworów, słabe wykonanie...
Aż w końcu koleżanka pożyczyła mi Wembley. To było dla mnie pozytywne zaskoczenie.
Zacząłem kupować ich koncerty, zamieniłem kasety audio na płyty CD, wszedłem na to forum...
Teraz znam wszystkie piosenki Królowej, interesuje mnie każda plotka na ich temat, moja wiedza znacząco się wzbogaciła (mimo rzekomego upadku poziomu na forum ).
Kocham tą czwórkę, jest absolutnie na pierwszym miejscu dla mnie. Żaden inny zespół nie miał tylu udanych kompozycji o tak różnorodnym charakterze.
Bez Freddiego Queen to nie ten sam zespół, ale jeśli Roger i Brian chcą, żeby traktować ich jak Queen, to ja to szanuję, więc powiem, że bez Freddiego Queen to nie ten sam Queen ale dalej Queen _________________ Pierwszy Mattey Forum
Pierwszy vice Pisarz Forum 2007!
wg Fenderka: Pierwszy Humorysta Forum 2009!
wg NARa: Drugi Fenderek! |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 4:19 pm Temat postu: |
|
|
Mattey napisał: |
Bez Freddiego Queen to nie ten sam zespół, ale jeśli Roger i Brian chcą, żeby traktować ich jak Queen, to ja to szanuję, więc powiem, że bez Freddiego Queen to nie ten sam Queen ale dalej Queen |
Otóż to
A co do tego dlaczego??
W dzieciństwie, byłem zawsze otoczony muzyką rockową. Asia, Slade, Pink Floyd, Deep Purple itp. Oczywiście wśród nich był również Queen. Nie wiem dlaczego, ale zawsze gdy nikogo nie było w domu brałem GH I i włańczałem BR i zawodziłem "mamaaaaaaa uuuuuuuuuuuuuUUUuuUu"
Zawsze to kochałem, i poszostawałem w takim letargu twierdząc, że znam Queen i w ogóle przez długie lata, aż nadeszła era komoputerów, płytek CD i piratów. Wtedy to dzięki kuzynowi zacząłem poznawać nowe piosenki, i zacząłem coraz bardziej fascynować się Queen. Aż w końcu miałem już całą dyskogrtafię. Coś dziwnego się ze mną działo, nie potrafiłem, nie umiałem słuchać czego innego. Po prostu się zakochałem. Teraz zaczynam dostrzegać to wsyztsko co tak kochałem, tj. Freddie May Deacon i Taylor. ch cudowne kmpozycje... A teraz gdy Queenu słucham nałogowo, przychodzi chyba pierwszy kryzys. Znane piosenki, te najbardziej znane wszystkim ludziom dzięki radiu zaczynają się mi jakby nudzić, i może dzięki temu zagłębiam się w te mniej znane, te może i nawet lepsze, zaczynam docenić Queen I Queen II i te wszysatkie pierwsze nie komercyjne aż tak płyty. Zaczynam rozyumieć forumowiczó, tym, że White Quen bardziej się im podoba niż BR. Choć wciąż mam sentyment do niej Są dwie pisoenki, których chyba nigdy nie przestanę kochać. Właśnie Bohemia (UUUUUUUuuuuUuUUUUuuuuuuu) i TSMGO, za to, że dziękin niej spojarzeł trzeźwo, na to, że nawet bez Freddiego Queen i ich muzyka trwa nadal. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 6:48 pm Temat postu: |
|
|
Powtórze chyba to, co napisała większość. Queen to jedyny zespół, którego od tak dawna słucham (chociaż z przerwami). W dzieciństwie słuchałem Greatest Hitsów (głównie II, bo utwory z lat '70 mi się wtedy tak bardzo nie podobały, z wyjątkiem BohRap) i zawzięcie twierdziłem, że na tym świecie nie ma nic lepszego niż Bohemian Rhapsody i The Show Must Go On. Zresztą nadal jestem skłonny tak twierdzić, zwłaszcza jak sobie popije. *shot* Mam wielki sentyment do tej muzyki, dlatego jakieś dwa lata temu (po przerwie, kiedy słuchałem m.in. Bon Jovi, Evanescence, a potem System Of A Down) odświeżyłem sobie Queen(ów), zapoznając się z całą dyskografią. Obecnie mam straszną fazę na niedoceniane kiedyś przeze mnie lata '70, a Queen II awansowało u mnie ostatnio na miano najlepszej płyty zespołu. ;f
PS. Tez zawsze myliłem Rogera z Johnem. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
krs
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 1677
|
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 8:50 pm Temat postu: |
|
|
cóż, sam siebie zacytuje z innego tematu (o pierwszym razie - z queen rzecz jasna ), ale w tym wypadku jestem o tyle rozgrzeszony, że pisząc od nowa napisałbym zapewne dokładnie to samo
więc...
rok 1986 i transmisja (bodajże na żywo) koncertu z Budapesztu w naszej kochanej jedynie słusznej telewizji - byłem wtedy dzieciakiem, pamiętam jednak masę świateł i feceta z wąsem miotającego się po scenie (po jakimś czasie dotarło do mnie, że bardziej lub mniej świadomie widziałem queen grające na żywo!) drugi kontakt z queen to teledysk The Invisible Man, często podówczas nadawany przez naszą tv - fascynował mnie ogromnie, wszak dla dzieciaka ten klip musiał być ciekawy Smile następne zderzenie - oglądam wiadomości i słyszę o śmierci freddiego - kojarzyłem go rzecz jasna, ale jakoś niespecjalnie mnie ta wiadomość obchodziła. kilka dni później w naszej tv pokazano program BBC (zresztą, odtworzony przez tvp szybciej niźli macierzysta stacja) upamiętniający postać freddiego. obejrzałem ten program i od tej chwili pozostaję pod urokiem Królowej. szczęściem ten program nagrał mój ojciec (który zresztą oglądał wcześniej wspominany koncert z budapesztu). oglądałem ten program masę razy, odkrywając muzykę, styl, jak i przede wszystkim swoje postrzeganie sztuki (dla raczkującego nastolatka było to jak przekroczenie niedostępnego wcześniej progu). dziś wiele bym dał, by móc ten program ze względów sentymantalnych zobaczyć (kaseta, jak to bywa, zniknęła w pomroku dziejów). dla ludzi, którzy z queen zetknęli się w dobie internetu trudno będzie zrozumieć to, jak trudno było wtedy realizować pasję poznawania ich muzyki... fala źle wydanych pirackich kaset (ale te ceny, haha) , gdzie na bazarach kupowało się ich po kilka bądź kilkanaście... każda wzmianka w jakiejkolwiek gazecie była świętością, to samo było z audycjami radiowymi i tv. wariacja kompletowania dorobku, jak i wiedzy, wymagała sporych poświęceń. naprędce składane kluby zrzszające fanów przypominały grupki ludzi na pustyni łaknące choć wzmianki o lokalizacji wody. to były jednak wspaniałe czasy, i choć dziś kiedy chce się obejrzeć koncert idzie się do empiku bądź zamawia wydanie dvd z dodatkami, ściąga z netu bootlegi, wie o życiu zespołu niemal wszystko po kliknięciu pare razy myszą, to nic nie zastąpi mi tamtych chwil, kiedy ze starego kasprzaka odtwarzałem zwaloną kasetę z news of the world w nadziei, że kaczkowski odtworzy choć jeden obiecany kawałek z at the beeb, tak trudno wszakże wtedy dostępnego... (dostałem go jednak na jakimś bazarze - niosłem jak relikwię do domu, a kasetę trzymam do dziś) pozdrawiam nostalgicznie:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Pią Sty 12, 2007 10:18 pm Temat postu: |
|
|
To trudne pytanie. Swoją przygodę z Queen zacząłem od lat 80-tych, a więc od takich numerów jak Ga Ga i IWTBF. Później zobaczyłem videoklip do "Bohemian Rhapsody". Pierwszą płytą, którą kupiłem (właściwie kasetą) było Greatest Hits I. I tak poznałem twórczość Queen z lat 70-tych. Jednak wtedy poza BoRhap raczej mało co przypadło mi do gustu. Swój stosunek do muzyki z tego okresu zmieniłem dopiero po wysłuchaniu ADATR. Aczkolwiek i tak częściej słuchałem ich kawałków z lat 80-tych. Długo dojrzewałem do ich klasycznego wcielenia, ale teraz uważam, że to był faktycznie ich najwspanialszy okres. A dlaczego akurat Queen, a nie inne zespoły? Nie wiem. Poza Queen bardzo lubię jeszcze pierwsze płyty Black Sabbath. Myślę, że złożyło się na to wiele czynników: po pierwsze, Queen wówczas już znałem, ponieważ na okrągło słuchałem takich płyt jak The Miracle czy Innuendo, osobowość wokalisty, a co za tym idzie jego niezwykła orygonalność (ale to chyba jest oczywiste) oraz geniusz Briana. Zawsze intrygował mnie jego sposób grania. Fascynowało mnie to, ponieważ nigdy specjalnie nie szarżował. Jego gra była bardziej klimatyczno - kolorystyczna, choć potrafił też poszaleć. Jego styl gry o wiele bardziej mi odpowiada niż np. Steviego Vaia czy Eddiego Van Halena, którzy grają zbyt "technicznie". Pamiętam, że ten Queen z lat 70-tych irytował mnie kiedyś, bo sądziłem, że jest taki zadufany w sobie, snobistyczny. Drażnił mnie ten cały przepych, ale potem stwierdziłem, że to było coś naprawdę nietuzinkowego. Poza tym Queen jeszcze wyróżniał się tym, że własciwie nie sposób było się nudzić przy słuchaniu ich albumów, każda niemal piosenka była w innym stylu. U innych zespołów mimo nieraz bardzoi ekletycznego materiału ta rozpiętość nigdy nie była taka jak u Queen. Był to bezdyskusyjnie oryginalny, największy zespół w tamtym okresie i stojący jakby ponad tym wszystkim, co wtedy było modne (niestety w latach 80-tych podążali już trochę za modą). Mimo tak ambitnego podejścia do materii muzycznej, mimo takiego szerokiego spektrum stylistycznego, potrafili przecież pisać proste, ładnie brzmiące, przebojowe piosenki. Dlatego nigdy nie był to zespół przeintelektualizowany i nudnawy jak np. Genesis czy nawet Floydzi. Byli tak wielcy dlatego, że potrafili we wszystkim znaleźć jakiś przedziwny "złoty środek". I dlatego Królową zawsze będę stawiał na pierwszym miejscu. _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
Lukas
Dołączył: 19 Paź 2004 Posty: 1356
|
Wysłany: Pią Sty 12, 2007 10:36 pm Temat postu: |
|
|
Ponieważ Queen był zespołem otwartym podobnie jak David Bowie - takich artystów nazywam muzycznymi kameleonami . Nie zamykali się tylko w jednej stylistyce , ale ciągle poszukiwali nowych brzmień , nowego wizerunku dzięki temu każda płyta zespołu jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna . |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 2:53 am Temat postu: |
|
|
Lukas napisał: | Ponieważ Queen był zespołem otwartym podobnie jak David Bowie - takich artystów nazywam muzycznymi kameleonami |
Gazeta Wyborcza tak dzisiaj nazwała tego drugiego. ;> _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA
Ostatnio zmieniony przez kater dnia Sob Sty 13, 2007 7:25 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
jagaciarz
Dołączył: 16 Cze 2005 Posty: 670 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 3:30 am Temat postu: |
|
|
Powoli juz zasypiam,więc długo nie będzie.W 100%racjonalnej odpowiedzi raczej chyba nie jestem w stanie udzielić.Charyzma i osobowość wokalisty,geniusz muzyczny i perfekcja pozostałych-wszyscy to wymieniają,mogę się tylko dołączyc.
Powiem moze tylko tyle-Kind of magic,Queen2,Hot space i powiedzmy Innuendo-wystarczy posłuchać jakże róznorodnych albumów i juz mamy całą magię zespołu,który świetnie czuł sie(dobra,niech będzie że z wyjątkami) w róznych rodzajach muzyki. _________________ That time will come,one day you'll see when we can all be friends |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka
Dołączył: 06 Sty 2007 Posty: 254 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw Sty 18, 2007 6:49 pm Temat postu: |
|
|
To jest bardzo dobre pytanie...Dlaczego? Jeśli się nad tym zastanowię to dochodzę do wniosku że zawdzięczam to mojej mamie Ona bardzo lubi muzykę, w domu mamy kolekcję winyli i starych płyt. Kiedyś właśnie tam znalazłam składankę Queen. No i tak się właściwie zaczęło. Nie twierdzę, że jestem wielką fanką, po prostu uśmiecham się kiedy słucham tej muzyki. Jest dla mnie prawdziwa i dociera do mnie _________________ Znacie bajkę o Romantyku?
- Roman, Ty kutasie. |
|
Powrót do góry |
|
|
spinesi
Dołączył: 09 Sty 2007 Posty: 5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sob Sty 20, 2007 11:36 am Temat postu: |
|
|
Wokal, magia i charakter samego Freddiego, który był po prostu showman'em od urodzenia. Tylko on tak potrafił poprowadzić koncert, na który przychodziło po 100tys. ludzi. _________________ Queen
Never die...
The show must go on... |
|
Powrót do góry |
|
|
Werty
Dołączył: 06 Lut 2006 Posty: 1310
|
Wysłany: Sob Sty 20, 2007 11:49 am Temat postu: |
|
|
mam pytanie: czy na którymkolwiek z koncertów Queen pojawiło się 100 tys ludzi?? czysto było kilkadziesiąt tys ale czy 100?? |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Sob Sty 20, 2007 12:04 pm Temat postu: |
|
|
werty36 napisał: | mam pytanie: czy na którymkolwiek z koncertów Queen pojawiło się 100 tys ludzi?? czysto było kilkadziesiąt tys ale czy 100?? |
Wembley ?
Albo Rock In Rio-wiem, że np. w 2000 roku, podczas koncertu Iron Maiden na tym festiwalu pojawiło się aż 250.000 fanów IM.
Dlaczego Queen nie mieliby ściągnąć tyle samo ? ;] _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Werty
Dołączył: 06 Lut 2006 Posty: 1310
|
Wysłany: Sob Sty 20, 2007 12:29 pm Temat postu: |
|
|
Kiedyś była rozmowa na ten temat. Ze sprzedanych biletów wynika że na Wembley nie było 100 tys. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|