Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Łacina? |
Uczę się z prawdziwą pasją (w szkole, na studiach) |
|
12% |
[ 3 ] |
Uczę się z prawdziwą pasją (w domu, na kursach, dla siebie) |
|
0% |
[ 0 ] |
Uczę się solidnie, bo muszę zdać - ale nie przepadam |
|
12% |
[ 3 ] |
Mam łacinę w szkole, ale olewam ją |
|
12% |
[ 3 ] |
Łacina? Tylko, k*** na podwórku! ;))) |
|
62% |
[ 15 ] |
|
Wszystkich Głosów : 24 |
|
Autor |
Wiadomość |
Gohan
Dołączył: 19 Cze 2006 Posty: 1151 Skąd: Gogolin
|
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 7:59 pm Temat postu: |
|
|
Uczyłem się łaciny w liceum i w moim przyszłym zawodzie jest to język niezwykle przydatny, czy nawet niezbędny. Co mnie fascynuje w łacinie? Myślę, że logiczność tego języka, jego jasne i przejrzyste reguły gramatyczne, czego raczej nie można powiedzieć o naszym języku (który i tak uważam za najpiękniejszy na świecie). Ale łacina do dziś stanowi punkt odniesienia dla większości języków europejskich (przede wszystkim romańskich i w nieco mniejszym stopniu germańskich). _________________ "Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann |
|
Powrót do góry |
|
|
Het
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 742 Skąd: Krapkowice-Otmęt
|
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 1:55 pm Temat postu: |
|
|
Mam na studiach ten pogański przedmiot, ależ ja go nienawidzę
Już za kilka miesięcy egzamin mam z tego dziadostwa a ja nadal nic nie potrafię... mea culpa, mea culpa, mea nostra culpa
Memento Mori |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 1:57 pm Temat postu: |
|
|
Het, spokojnie!Dasz sobie radę! Ja miałem łacinę na studiach i wspominam te zajęcia bardzo mile!!! Nie jest trudna, przekonasz się! Jakby co, służę pomocą!!! W miarę możliwości, rzecz jasna... _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 2:00 pm Temat postu: |
|
|
Z łaciną miałem bardzo delikatny kontakt na studiach (sto kilkadziesiąt sentencji, nazwy własne itd. itp.). Z kolei moja siostra miała łacinę w liceum i zna ją w większym zakresie, niż niemiecki <ujma na honorze Kensingtona> _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
tyna
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 833 Skąd: krk
|
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 3:17 pm Temat postu: |
|
|
mimo, iz lubie uczyc sie jezykow, moja przygoda z lacina juz sie zakonczyla - mialam ja w liceum, przez dwa lata. i juz myslalam, ze nigdy do niczego mi sie nie przyda, gdy nagle na drugim kierunku ( filologia ) powiedziano mi, ze jesli zgdodze sie przepisac ocene ze swiadectwa, nie musze chodzic na cwiczenia. ave :) _________________ , 2006
' ... zapamtite : sloboda je pravo na IZBOR - jebati ili biti jeben ' |
|
Powrót do góry |
|
|
vessena
Dołączył: 18 Sty 2005 Posty: 385 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 11:18 pm Temat postu: |
|
|
Brr lacina. Jestem filologiem w zasadzie mowie w pary jezykach nowozytnych rozumiem z grubsza drugie tyle a laciny nie cierpie. To byl koszmar na studiach kiedy w sumie niezle znajac hiszpanski mialam zasiasc i wkuc nie-wiadomo-po-co gramatyke jezyka martwego ktory do niczego mi sie nie przydal. Do dzis rozumiem tyle co z hiszpanskiego/portugalskiego i jakos nie czuje sie z tym zle. Gramatyka lacinska jest duzo trudniejsza niz jakakolwiek romanska.Slownictwo, owszem powtarza sie ale z drugiej strony opanowanie jakiegokolwiek romanskiego daje Ci ten sam bonus do nauki i rozumienia innych. Takze glowna wartosc polegana mozliwosci szpanu, jak dla mnie. _________________ I can fly, my friends. The show must go on. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gnietek
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 936 Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)
|
Wysłany: Pią Lis 09, 2007 3:22 pm Temat postu: |
|
|
Nie ma zupełnie zdolności do uczenia się języków, ale akurat łacinę chciałbym poznać. Przyznaję, że w normalnym życiu nie przydaje się właściwie do niczego, ale ja zamierzam być historykiem starożytności, a tu bez znajomości łaciny ani rusz . Póki co idzie mi jak po grudzie. _________________ Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Het
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 742 Skąd: Krapkowice-Otmęt
|
Wysłany: Pią Lis 09, 2007 4:05 pm Temat postu: |
|
|
starożytność i łacina = tylko Rzym a reszta to egipski, grecki i inne języki do dziś nieobadane do końca
Łacina to przede wszystkim Średniowiecze |
|
Powrót do góry |
|
|
Gnietek
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 936 Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)
|
Wysłany: Pią Lis 09, 2007 4:33 pm Temat postu: |
|
|
Het napisał: | starożytność i łacina = tylko Rzym a reszta to egipski, grecki i inne języki do dziś nieobadane do końca
Łacina to przede wszystkim Średniowiecze |
Tak nie za bardzo, bo w średniowieczu to już był język martwy, używany tylko przez "wykształciuchów" i raczej tylko w piśmie, a poza tym poziom łaciny był raczej kiepski. Nawet tak słabo jak ja znający ten język człowiek może stwierdzić, że łacina Grzegorza Wielkiego (jakby nie patrzeć, jednego z najbardziej uczonych ludzi swoich czasów) jest bardzo kiepska (uproszczona, pełna niezbyt szczęśliwych sformułowań, zdarzają się też błędy gramatyczne) w porównaniu z klasycznymi pisarzami; dokładnie odwrotnie jest z gościami piszącymi w okresie przełomu średniowiecza i starożytności (np. Klaudiusz Klaudian, Sydoniusz Appolinaris) - oni stosowali tyle skomplikowanych środków stylistycznych i upiększeń, że ich łacina jest zupełnie nieżyciowa, zupełnie inna od języka mówionego. Szczerze mówiąc, bez objaśnień lektora, nic z ich tekstów nie kumam. A więc taka typowa łacina, jakiej teraz się uczę, bardziej pasuje do badania tektów klasycznego Rzymu niż średniowiecza.
No a że "starożytność i łacina = tylko Rzym" to akurat prawda. Ale akurat Rzym mnie interesuje. Zresztą, gości zajmujących się starożytnością poza Grecją i Rzymem nie nazywa się historykami starożytności, tylko np. egiptologami, sinologami itd. _________________ Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|