FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Ludzie zamknięci w sobie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> FreestyleForum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy ludzie zamknięci w sobie powinni się otwierać dla innych?
Tak. Przecież dziś bardziej lubiani są ludzie otwarci, trzeba zyskiwać sobie przyjaciół.
35%
 35%  [ 15 ]
Nie. Bycie sobą jest najważniejsze, tylko wtedy można osiągnąć szczęście.
47%
 47%  [ 20 ]
Nie wiem, pytanie jest zbyt trudne. Być może musiałbym to odczuć na własnej skórze.
16%
 16%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 42

Autor Wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sro Lis 29, 2006 9:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spike Edney jr napisał:
Fenderek napisał:
Nikt nic nie imusi ani powinien. natomiast bycie zamknietym jest WLASNYM wyborem, wiec smieszy mnie tak naprawde narzekanie na brak przyjaciol i rownoczesne uciekanie od jakichkolwiek kontaktow z ludzmi. To jest- jak czesto zreszta- kwestia wziecia odpowiedzialnosci za swoje wlasne zycie- w tym przypadku za zycie towarzyskie.
Wiem jak to jest byc bardzo zamknietym- bylem. I bylem sam. I plakalem nad swoim losem zewnymi lzami. Potem dopiero trafilo do mnie ze WSZYSCY lubic mnie nigdy nie beda, ze WSZYSTKIM to ja nigdy nie dogodze i od momentu kiedy to zrozumialem- spadla ze mnie ogromna presja i to pozwolilo mi byc soba w kontaktach z nowo poznanymi ludzmi.
A ze nie kazdy mnie bedzie lubil... DZIEKI BOGU! Sami nie wiedza co traca Wink A zreszta- cala obawa odnosnie bycia odtraconym. Jezeli ktos cie ocenia po kilku ledwie zdaniach i minutach- NAPRAWDE zalezec nam powinno na znajomosci z takim bufonem?

Lukas napisał:
Kto jest bardziej bezczelny , wygadany , przebojowy i przemądrzały ma większe szansę do czegoś dojść i co ważniejsze przetrwać . W dzisiejszych czasach zostało zbyt mało miejsca dla najważniejszych ludzkich wartości takich jak : miłość , szczerość , skromność , współczucie , solidarność społeczna itp.

Zauwaz ze to mozna odczytac w dosc niebezpieczny sposob- wedlug tej logiki osoby przebojowe i otwarte nie maja zadnego pojecia o milosci, szczerosci etc.
Wiem ze nie to miales na mysli, ale mozna by bylo te mysl w tych dwoch krotkich zdaniach zinterpretowac Smile

Tyle ,że jednoczesne pragnienie kontaktów i uciekanie od nich to nie kwestia odpowiedzialności, ale zaburzeń emocjonalnych wynikających,np. z trudnego dzieciństwa czy molestowania. Ale zgadzań sie ,że terapia może pomóc. Mi pomaga. Smile

Zgzadzam sie, ze to kwestia zaburzen. Ale juz walka z nimi i przezwyciezenie ich jest tylko i wylacznie w naszychrekach i wlasnie to mialem na mysli mowiac o odpowiedzialnosci za nasze zycie towarzyskie.
Zrzucajac wszystko na zaburzenia i twierdzac ze tak jest i juz- nigdy nieczego nie osiagniemyu i bedziemy sie bez konca nad soba uzalac.
A uzalanie sie nad soba jest juz naszym wyborem.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Lukas



Dołączył: 19 Paź 2004
Posty: 1356

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 12:48 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

użalanie nad sobą tak jest z wyboru , ale brak śmiałości nie jest aż tak łatwy do przezwyciężenia . Niektórzy ludzie mają poważny problem z odezwaniem się do zupełnie obcej osoby czy z wyksztuszeniem z siebie choć jednego zdania w otoczeniu zupełnie obcych mu osób . Te mechanizmy doskonale znam i zapewniam tych bardziej śmiałych , że pewne blokady nie są aż tak łatwe do przezwyciężenia jak mogłoby się wydawać i nie jest to wbrew pozorom aż taki błachy problem .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 11:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lukas napisał:
użalanie nad sobą tak jest z wyboru , ale brak śmiałości nie jest aż tak łatwy do przezwyciężenia . Niektórzy ludzie mają poważny problem z odezwaniem się do zupełnie obcej osoby czy z wyksztuszeniem z siebie choć jednego zdania w otoczeniu zupełnie obcych mu osób . Te mechanizmy doskonale znam i zapewniam tych bardziej śmiałych , że pewne blokady nie są aż tak łatwe do przezwyciężenia jak mogłoby się wydawać i nie jest to wbrew pozorom aż taki błachy problem .


Lukas, szacuneczek, bo to właśnie chciałem napisać o sobie! Ja też mam ogromne problemy, gdy jestem w towarzystwie obcych osób...Podam na przykładzie- gdyby nie pewne osoby z forum, to pewnie nigdy bym się nie pojawił na Depotece w Olsztynie, a tak jestem teraz na nich stałym gościem. To samo mogę powiedzieć o spotkaniach fanów Queen; mógłbym się zjawić w Warszawie, ale właśnie...czułbym się nieswojo, bo- mimo tych samych zainteresowań- nikogo bym tam nie znał...
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Lukas



Dołączył: 19 Paź 2004
Posty: 1356

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 3:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz napisał:
To samo mogę powiedzieć o spotkaniach fanów Queen; mógłbym się zjawić w Warszawie, ale właśnie...czułbym się nieswojo, bo- mimo tych samych zainteresowań- nikogo bym tam nie znał...


respect Mariusz Cool Jesli zdecydujesz się wpaść do Warszawy to jakby co na mnie możesz liczyć Wink
Ps. weź tylko ze sobą jakieś fajne koleżanki Twisted Evil Razz Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Misiu



Dołączył: 21 Sty 2005
Posty: 3580
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 6:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Qnegunda napisał:
Tutaj akurat moim zdaniem trochę przesadzasz.

Myślę jednak, że ani trochę.
Qnegunda napisał:
Poza tym, żeby dać się poznać, zrozumieć, też trzeba się nieco otworzyć, porozmawiać. Nie wszystko zależy od drugiej strony, żeby zawrzeć i przede wszystkim utrzymać dobrą znajomość, potrzebny jest wkład obu stron. Nawet przy najlepszych chęciach nie dotrzesz do osoby zamkniętej w sobie, nie zrozumiesz jej, jeżeli ona Ci na to nie pozwoli.

Ale zamknięcie się w sobie nie polega na całkowitym odludnieniu się, odrzucaniu jakiegokolwiek kontaktu. Tylko w skrajnych przypadkach (takich jak Pink). Ma się po prostu większy dystans w stosunku do ludzi. Ale jeśli drugiej stronie naprawdę zależy na zaprzyjaźnieniu się z kimś takim, to doskonale wie, że to ona musi przełamać tę osobę, przynajmniej spróbować. Przecież widzi, że ma do czynienia z kimś nieśmiałym, a jest to coś bardzo głębokiego, prawie jak cecha charakteru. Wszyscy różnimy się od siebie. Problem w tym, że ludziom już dziś nie zależy. Mam tu na myśli... Nie wiem, może jakąś taką dobrą duszyczkę? Dlatego mogę stwierdzić, że osoby zamknięte w sobie są nierozumiane albo zrozumiane źle...
Qnegunda napisał:
Argument towarzyski do mnie nie przemawia - myślę, że o polubieniu kogoś powinny decydować inne cechy.

A jakie, jak nie osobowość?
_________________
Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.

Moje zdjęcie
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 6:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lukas napisał:
użalanie nad sobą tak jest z wyboru , ale brak śmiałości nie jest aż tak łatwy do przezwyciężenia . Niektórzy ludzie mają poważny problem z odezwaniem się do zupełnie obcej osoby czy z wyksztuszeniem z siebie choć jednego zdania w otoczeniu zupełnie obcych mu osób . Te mechanizmy doskonale znam i zapewniam tych bardziej śmiałych , że pewne blokady nie są aż tak łatwe do przezwyciężenia jak mogłoby się wydawać i nie jest to wbrew pozorom aż taki błachy problem .

W zadnym momencie nie powiedzialem ze to jest latwe ani ze problem jest blahy. Sam fakt iz wspomnailem o terapii juz swiadczy ze uwazam ten problem, ktory rowniez znam z retrospekcji, za bardzo powazny i bardzo trudny.
Kto jednak powiedzial kiedykolwiek, ze ma byc latwo? Per aspera ad astra...
W koncu o nasze zycie chodzi- wiec moze warto sie postarac?
Juz samo okreslenie "przezwyciezanie SIEBIE" swiadczy o tym, jakie trudne jest to zadanie. Ale jest mozliwe- tylko trzeba byc zdeterminowanym.
I jeszcze cos. Ci, ktorzy tylko sie uzalaja nad soba jednoczesnie nie robiac nic by sytuacje zmienic... Zauwaz, ze jest taki brak zycia towarzyskiego bardzo BEZPIECZNY. Nie odzywajac sie w tlumie nie ryzykujesz tego, ze ktos cie obsmieje, ponizy, skrytykuje, ze zostaniesz odrzucony. Wiec cos jednak na byciu zamknietym zyskujemy. Wybor jest miedzy dwiema zlymi sytuacjami- ale wybieramy mniejsze zlo. Dla wielu ludzi mniejszym zlem jest bycie samym- mysl o tym, ze zostana odrzuceni jest dla nich nie do ogarniecia, sa emocjonalnie na to nie przygotowani, nie sa w stanie takiej mozliwosci przyjac.
I to jest powod, dla ktorego przezwyciezenie wlasnej niesmialosci jest takie trudne- jest BARDZO duzo do stracenia, emocjonalnie.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Lukas



Dołączył: 19 Paź 2004
Posty: 1356

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 8:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oczywiście , oprócz tego uważam , że dla człowieka nieśmiałego próba zainteresowania swoją osobą jakiejś grupy ludzi jest czymś dla niego nienaturalnym i czymś do czego musi się przymuszać , są to dla niego swoiste "tortury" (wymarzona sytuacja dla zamkniętego w sobie masochisty Razz) Dlatego też wątpie , żeby człowiek robiąc coś na dłuższą mete pod przymusem mógł być szczęśliwy . Inna sprawa , że częste kontakty z ludźmi wbrew jego woli mogą , ale wcale nie muszą przełamać w nim pewną blokadę . Osobiście uważam , że jest to terapia szokowa , tak jakby człowieka nieumiejącego pływać wrzucono od razu na środek morza ...
Terapia chociaż dość drastyczna to w przypadku zwalczania nieśmiałości chyba po jakimś czasie skutkuje .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Qnegunda



Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 2030
Skąd: Poznań/Warszawa

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 10:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Misiu napisał:
Myślę jednak, że ani trochę.

A ja mam pewność, że jednak tak Razz.

Misiu napisał:
Ale jeśli drugiej stronie naprawdę zależy na zaprzyjaźnieniu się z kimś takim, to doskonale wie, że to ona musi przełamać tę osobę, przynajmniej spróbować. Przecież widzi, że ma do czynienia z kimś nieśmiałym, a jest to coś bardzo głębokiego, prawie jak cecha charakteru.

I co z tego? Przecież nie zmienisz drugiej osoby. To ona musi się otworzyć choć trochę, nikt inny nie jest w stanie tego zrobić - można co najwyżej zachęcić. Poza tym próby "otworzenia kogoś" na własną osobę mogą być łatwo odebrane jako zwykła impertynencja albo co najmniej nietakt.

Misiu napisał:
Wszyscy różnimy się od siebie. Problem w tym, że ludziom już dziś nie zależy. Mam tu na myśli... Nie wiem, może jakąś taką dobrą duszyczkę? Dlatego mogę stwierdzić, że osoby zamknięte w sobie są nierozumiane albo zrozumiane źle...

Bo z drugiej strony często wcale nie dążą do tego, by być zrozumianymi. Nie można stawiać siebie w sytuacji męczennika, a potem użalać się nad tym faktem. A nietrudno zauważyć, że sporo osób własnie coś takiego robi. Właśnie dlatego twierdzę, że najwięcej zależy jednak od osób nieśmiałych. Szczególnie, że do stworzenia relacji z jedną osobą nie jest potrzebna akceptacja całej społeczności.

Misiu napisał:
A jakie, jak nie osobowość?

Nieśmiałość lub przebojowość nie stanowią całego charakteru, jest mnóstwo innych, moim zdaniem, ważniejszych cech. Ja np. częściej zwracam uwagę na empatię, altruizm, umiejętność rozumienia innych, a także... wyluzowanie Smile. A jeśli ktoś ocenia głównie po tym, że dana osoba głośniej krzyczy lub trzyma się z boku... cóż, myślę, że osoby osądzające w ten sposób nie są chyba zbyt godne uwagi.
_________________
W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
Mattey



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 1417
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 11:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem zbyt zamknięty w sobie, żeby pisać w tym temacie Rolling Eyes
_________________
Pierwszy Mattey Forum
Pierwszy vice Pisarz Forum 2007!

wg Fenderka: Pierwszy Humorysta Forum 2009!

wg NARa: Drugi Fenderek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw Lis 30, 2006 11:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Qnegunda napisał:


Misiu napisał:
A jakie, jak nie osobowość?

Nieśmiałość lub przebojowość nie stanowią całego charakteru, jest mnóstwo innych, moim zdaniem, ważniejszych cech. Ja np. częściej zwracam uwagę na empatię, altruizm, umiejętność rozumienia innych, a także... wyluzowanie Smile. A jeśli ktoś ocenia głównie po tym, że dana osoba głośniej krzyczy lub trzyma się z boku... cóż, myślę, że osoby osądzające w ten sposób nie są chyba zbyt godne uwagi.


Jednak nie oszukujmy się, że większość ludzi w wyborze potencjalnego kolegi, przyjaciela, na samym początku obserwuje jego zachowanie. I tak samo odrzuci zarozumiały krzykacz, gdyż wyda się zbyt dominujący, niewrażliwy, robiący wiele rzeczy pod publiczkę, jak i osoba trzymająca się na uboczu, będąca samotnikiem mającym swój świat, nie przebywająca przez większość czasu w towarzystwie. Wiem, że piszę bardzo ogólnikowo i stereotypowo, jednak większość ludzi tak właśnie postępuje. Chociaż i tak dopiero bliższe poznanie danej osoby weryfikuje nasze opinie o niej. I jak zawsze - chęci muszą być z obu stron. Chociaż nieśmiałym jest o wiele łatwiej, gdy to ktoś inny zrobi pierwszy krok (bez natarczywości, zwykłe "zaproszenie", "wstęp" do ewentualnej znajomości)
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Qnegunda



Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 2030
Skąd: Poznań/Warszawa

PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 12:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mike napisał:
Jednak nie oszukujmy się, że większość ludzi w wyborze potencjalnego kolegi, przyjaciela, na samym początku obserwuje jego zachowanie. I tak samo odrzuci zarozumiały krzykacz, gdyż wyda się zbyt dominujący, niewrażliwy, robiący wiele rzeczy pod publiczkę, jak i osoba trzymająca się na uboczu, będąca samotnikiem mającym swój świat, nie przebywająca przez większość czasu w towarzystwie.

Nawet jeśli - IMO osoby nieśmiałe wcale aż tyle nie tracą w tym wypadku. W ten sposób dokonuje się pewna weryfikacja potencjalnych bliższych znajomych - od razu widzimy, kto kieruje się powierzchownymi kryteriami, a kto wstrzymuje się z ocenami, dopóki lepiej nie pozna danej osoby.
_________________
W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
mike



Dołączył: 26 Sie 2004
Posty: 4802
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 12:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale przyznasz (albo i nie), że powierzchowne zachowanie potrafi skutecznie odstraszyć nawet najbardziej chętnych do zaprzyjaźnienia się z danym człowiekiem osób. Dochodzi oczywiście kwestia, czy dana osoba celowo nie pozwala się odkryć, czy też po prostu ta powierzchowność tak od niej bije, ale pointa jest jedna - ludzie potrafią skutecznie odrzucać od siebie innych.
_________________
QPoland - skoro jestem już oficjalnym współpracownikiem, to warto zachwalać Wink

http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! Very Happy (aktualizacje w każdy cojakiśczas)

Still Burnin' (i wiele innych: http://www.youtube.com/user/MikeBoatCityPl/videos)

C-lebrity - kontrowersyjny klip zbanowany na YT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jagaciarz



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 670
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 2:16 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mike napisał:


Chociaż nieśmiałym jest o wiele łatwiej, gdy to ktoś inny zrobi pierwszy krok (bez natarczywości, zwykłe "zaproszenie", "wstęp" do ewentualnej znajomości)

Tu się zgadzam w zupełności,polecam obejrzenie 2 odcinków naszego świetnego serialu Dom-"Ta mała wiolonczelistka" i "Długa księzycowa noc"świetnie tam to pokazano.
W ogóle świetny(i jakże zawsze aktualny) temat,zbieram się już od jakiegoś czasu żeby zabrać tu głos,ale na chwilę obecną zbyt jestem śpiący,więc przełóżę to na stosowniejszą chwilęSmile.
_________________
That time will come,one day you'll see when we can all be friends
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Gohan



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 1151
Skąd: Gogolin

PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 10:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To jest właśnie jest w tym wszystkim najgorsze. Zawsze czekam, aż ktoś zrobi pierwszy krok, pierwszy się do mnie odezwie, bo sam boję się, że wypadnę głupio. Ale przyjmując taką bierną, wyczekującą postawę niestety wiele się traci, nie mówiąc już o tym, że można się nigdy nie doczekać. Zgadzam się tutaj z Lukasem, że dla takich osób, którzy boją się "wyjść" z siebie, wyjśc do innych, najlepsza jest terapia szokowa, choć nie jestem w 100% przekonany o jej skuteczności.
_________________
"Bobry wesoło gryzą drewno, szczury biegają za myszami, lśnią im oczki, bo żadnej choroby już w nich nie ma. Nawet jeleń zwykle tak podatny na bakterie nie może zachorować i pełną gębą je siano, Ludzie będą rodzili zdrowych ludzi, jesteśmy już nie tylko w Europie, ale chyba nawet w kosmosie".
Wojciech Mann
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 11:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
Lukas napisał:
użalanie nad sobą tak jest z wyboru , ale brak śmiałości nie jest aż tak łatwy do przezwyciężenia . Niektórzy ludzie mają poważny problem z odezwaniem się do zupełnie obcej osoby czy z wyksztuszeniem z siebie choć jednego zdania w otoczeniu zupełnie obcych mu osób . Te mechanizmy doskonale znam i zapewniam tych bardziej śmiałych , że pewne blokady nie są aż tak łatwe do przezwyciężenia jak mogłoby się wydawać i nie jest to wbrew pozorom aż taki błachy problem .

W zadnym momencie nie powiedzialem ze to jest latwe ani ze problem jest blahy. Sam fakt iz wspomnailem o terapii juz swiadczy ze uwazam ten problem, ktory rowniez znam z retrospekcji, za bardzo powazny i bardzo trudny.
Kto jednak powiedzial kiedykolwiek, ze ma byc latwo? Per aspera ad astra...
W koncu o nasze zycie chodzi- wiec moze warto sie postarac?
Juz samo okreslenie "przezwyciezanie SIEBIE" swiadczy o tym, jakie trudne jest to zadanie. Ale jest mozliwe- tylko trzeba byc zdeterminowanym.
I jeszcze cos. Ci, ktorzy tylko sie uzalaja nad soba jednoczesnie nie robiac nic by sytuacje zmienic... Zauwaz, ze jest taki brak zycia towarzyskiego bardzo BEZPIECZNY. Nie odzywajac sie w tlumie nie ryzykujesz tego, ze ktos cie obsmieje, ponizy, skrytykuje, ze zostaniesz odrzucony. Wiec cos jednak na byciu zamknietym zyskujemy. Wybor jest miedzy dwiema zlymi sytuacjami- ale wybieramy mniejsze zlo. Dla wielu ludzi mniejszym zlem jest bycie samym- mysl o tym, ze zostana odrzuceni jest dla nich nie do ogarniecia, sa emocjonalnie na to nie przygotowani, nie sa w stanie takiej mozliwosci przyjac.
I to jest powod, dla ktorego przezwyciezenie wlasnej niesmialosci jest takie trudne- jest BARDZO duzo do stracenia, emocjonalnie.


Dokładnie, Fenderek; zgodzę się z Tobą. Właśnie to jest powód, dla którego często siedzę cicho- bo boję się być odrzucony, że to, co powiem, będzie nie na miejscu...Lukas, Szacuneczek! A co do tych fajnych dziewczyn, no to sam rozumiesz, że jak jest się nieśmiałym facetem, to z dziewczynami kiepsko...
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Lukas



Dołączył: 19 Paź 2004
Posty: 1356

PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 12:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz napisał:
Lukas, Szacuneczek! A co do tych fajnych dziewczyn, no to sam rozumiesz, że jak jest się nieśmiałym facetem, to z dziewczynami kiepsko...


no właśnie wpadnij do Warszawy to się to zmieni Very Happy Wink
To znaczy po pierwsze człowiek nieśmiały - nie odkrywa się od razu więc jest bardziej tajemniczy co za tym idzie fasycynuje to niektóre dziewczyny , a po drugie tak samo istnieją nieśmiałe dziewczyny - niemniej od Ciebie , więc ciekawe by było takie spotkanie nieśmiałej parki Smile

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Gru 02, 2006 3:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mike napisał:
Ale przyznasz (albo i nie), że powierzchowne zachowanie potrafi skutecznie odstraszyć nawet najbardziej chętnych do zaprzyjaźnienia się z danym człowiekiem osób. Dochodzi oczywiście kwestia, czy dana osoba celowo nie pozwala się odkryć, czy też po prostu ta powierzchowność tak od niej bije, ale pointa jest jedna - ludzie potrafią skutecznie odrzucać od siebie innych.

Jedna rzecz w tym wszystkim jest oczywista- nie ma SENSU otwierac sie przed wszystkimi i nie ma sensu liczyc na to, ze wszyscy nas polubia.
Tu tez nie chodzi o zmuszanie sie do bycia bardziej smialym- po zrozumieniu czemu jestesmy zamknieci (DOKLADNYM zrozumieniu) i przyznaniu sie przed samym soba ze nam z tym zamknieciem jest na swoj dziwny sposob dobrze to przychodzi samo, naturalnie. Absolutnie nie chodzi o ZMUSZANIE sie, raczej o dosc naturalny proces odzyskiwania wiary we WLASNE sily, mozliwosci i generalnie wiekszego poczucia wlasnej wartosci.
Mozna byc nie wiadomo jak smialym, jak pewnym siebie- niektore osoby i tak nas odrzuca, z niektorymi osobami i tak nie da sie pogadac. I to tez jest naturalne i w zadnym wypadku nie swoadczy na nasza korzysc czy niekorzysc.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon Gru 04, 2006 11:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lukas napisał:
Mariusz napisał:
Lukas, Szacuneczek! A co do tych fajnych dziewczyn, no to sam rozumiesz, że jak jest się nieśmiałym facetem, to z dziewczynami kiepsko...


no właśnie wpadnij do Warszawy to się to zmieni Very Happy Wink
To znaczy po pierwsze człowiek nieśmiały - nie odkrywa się od razu więc jest bardziej tajemniczy co za tym idzie fasycynuje to niektóre dziewczyny , a po drugie tak samo istnieją nieśmiałe dziewczyny - niemniej od Ciebie , więc ciekawe by było takie spotkanie nieśmiałej parki Smile

Pozdrawiam


W najbliższym czasie raczej się nie wybieram do stolicy, ale może w przyszłym roku...Masz rację, to byłoby ciekawe takie spotkanie, ale raczej nie byłbym nim zainteresowany, bo tak się składa, że niedawno znalazłem tą odpowiednią Kobietę! Pozdrawiam!
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
jagaciarz



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 670
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Pon Gru 04, 2006 2:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ankiecie zaznaczyłem odp. A,bo przebojowość wiele rzeczy ułatwia,ludziom przebojowym jest dużo łatwiej.
W ogóle przeglądając ten temat napotkałem mnóstwo ciekawych myśli.
Ogólnie zgadzam się też z tokiem myslenia Fenderka,że to MY tak naprawdę decydujemy o naszym życiu(chociaz ja dodałbym do tego jeszcze różne uwarunkowania +nieprzewidywane zdarzenia) z małym zastzreżeniem-nieraz kolosalne znaczenie ma czyjaś pomocna dłoń podana w "odpowiedni"sposób.

Odnośnie jednak co do drugiego tematu,który tu się wywiązał,czyli bycia sobą.Przyznam,że wobec tego problemu jestem bezradny.
Z jednej strony pamiętam cytat"Tylko będąc sobą możesz zwycięzyć",a z drugiej-no właśnie...
Analizując rózne wydarzenia z,mówiąc górnolotnie<dotychczasowego życia>dochodzę do wniosku,że właśnie to bycie sobą może byc ogromną przeszkodą.
Bo będąc sobą zachowujesz się tak a nie inaczej,co może nie odpowiadać najbliższemu gronu.Do tego dochodza rozmiate wady,cechy,tzw."naleciałości"(powiedzmy wpływ innych np.w dzieciństwie)w postępowaniu itp.

Oczywiście,z wadami można walczyć,w różnym stopniu niektóre udaje się zwalczać,nawet eliminować.Ale bardziej niż o wady chodzi mi o zachowania dla danej osoby typowe,charakterystyczne,które z jednej strony ona sama uważa za coś normalnego,a innych to denerwuje nieraz z fatalnym dla takiej osoby skutkiem.Osobiście niestety stykam się z tym problemem i przyznam ze jest to dość ciężki orzech do zgryzienia.

I jeszcze jeden cytat,pewnego profesora,który daje mi dużo do myslenia:
"Niektórzy ludzie rodzą się na ludzi "wielkich",inni choćby nie wiadomo jak chcieli i próbowali "wielkimi" nie będą,bo pewnych wrodzonych barier nie przeskoczą",z którym przynajmniej po dotychczasowych obserwacjach muszę się niestety zgodzić(chociaż zaprzecza to w jakimś sensie wierze we własne siły).
_________________
That time will come,one day you'll see when we can all be friends
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pon Gru 04, 2006 4:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jagaciarz napisał:
chociaz ja dodałbym do tego jeszcze różne uwarunkowania +nieprzewidywane zdarzenia) z małym zastzreżeniem-nieraz kolosalne znaczenie ma czyjaś pomocna dłoń podana w "odpowiedni"sposób.

Zgoda. Al znowu- to MY wybieramy czy te pomocna dlon np. przyjmiemy czy nie Smile Moze byc milion osob chcacych nam pomoc- a my i tak ich nie zauwazymy... Smile
I tak czy siak... Ja moge powiedziec o sobie. BYLEM cholernie zamkniety w sobie i zadecydwalo o ym wiele zdarzen z mojego dziecinstwa; ale zmeczylo mnie takie zycie. Dwa lata terapii, ponad 4 tysiac funtow mnie to kosztowalo do tej pory- i ciagle trwa. Efektem oczywiscie bylo to ze w Tatrach bylem niecale dwa tygodnie zamiast miesiaca, ze moj telefon to stary trup, ze ciagle nie bylem w wymarzonych Andach... Wyrzeczen kosztowalo mnie to MNOSTWO, ale... efekty widze. Nie boje sie juz otworzyc ust w towarzystwie z obawy ze ktos mnie nie bedzie lubil. Wrecz lubie sytuacje, w ktorej jestem postacia WYRAZISTA, z jakims tam charakterem. Nie kazdy bedzie to lubil, im mocniejsze mamy postawy- tym wiecej ludzi nas nie bedzie lubic... I zaczynam to WYJATKOWO kochac. Czemu? Bo Ci ludzie, przed ktorymi naprawde warto sie odslonic BARDZIEJ sami sie pokazuja droga eliminacji. Wszyscy Ci, ktorzy decyduja sie mnie nie lubic na podstawie takiego czy innego zdania sami udwadniaja, ze nie byloby absolutnie sensu z mojej strony im sie odslaniac; sami sie eliminuja. Tak jak Bizon mowil- pokaze Tobie co kryje w sobie. Jesli przejdziesz test we wlasciwy sposob. Jesli bedac w towarzystwie jestem soba i niektorzy tego nie lubia... to dobrze, to znaczy ze cos soba prezentuje, ze nie jestem jakas tapeta, ze istnieje. Gdyby mnie mieli wszyscy lubic i akceptowac, to... to chyba by znaczylo iz jestem niesamowicie nudny... A ci ktrzy mnie polubia WLASNIE ZA TO, ze jestem SOBA- ci wlasnie zasluguja na to, by im sie odslonic jeszcze bardziej, by sie jeszcze bardziej otworzyc.


jagaciarz napisał:

I jeszcze jeden cytat,pewnego profesora,który daje mi dużo do myslenia:
"Niektórzy ludzie rodzą się na ludzi "wielkich",inni choćby nie wiadomo jak chcieli i próbowali "wielkimi" nie będą,bo pewnych wrodzonych barier nie przeskoczą",z którym przynajmniej po dotychczasowych obserwacjach muszę się niestety zgodzić(chociaż zaprzecza to w jakimś sensie wierze we własne siły).

Nie zgadzam sie, ze ktokolwiek rodzi sie by byc wielkim.
Ale zgadzam sie, ze nie mozna probowac byc wielkim. Trying is lying mowi sie w gestalcie. Wielkim albo sie jest albo nie. Asertywnym albo sie jest albo nie- to mozna wycwiczyc, ale nie mozna PROBOWAC...
To tak jak w filozofiach wschodu: nie probuj- BADZ. Nawet ten tani tekst z filmow akcji- nie probuj strzelac- badz strzala... On ma tak naprawde wielki sens.
Nie wierze w Nietchowskiego nadczlowieka. Nikt nie rodzi sie moim zdaniem z predyspozycjami do tego czy tamtego, do wielkosci. Po prostu podejmujemy decyzje bedac soba. I to od nas tak naprawde zalezy czy jestesmy wielcy czy nie. A ze swiat moze miec odmiennego od naszego wlasnego zdanie... Who cares? Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/


Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Pon Gru 04, 2006 6:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Lukas



Dołączył: 19 Paź 2004
Posty: 1356

PostWysłany: Pon Gru 04, 2006 6:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mariusz napisał:
tak się składa, że niedawno znalazłem tą odpowiednią Kobietę! Pozdrawiam!


szczęściarz Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
jagaciarz



Dołączył: 16 Cze 2005
Posty: 670
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Wto Gru 05, 2006 2:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
Nie boje sie juz otworzyc ust w towarzystwie z obawy ze ktos mnie nie bedzie lubil. Wrecz lubie sytuacje, w ktorej jestem postacia WYRAZISTA, z jakims tam charakterem. Nie kazdy bedzie to lubil, im mocniejsze mamy postawy- tym wiecej ludzi nas nie bedzie lubic... I zaczynam to WYJATKOWO kochac.



Z jednej strony też mi się to podoba,że mam swoje zdanie na wiele spraw,swoje spojrzenie.Tyle że istnieje niebezpieczeństwo,że w ten sposób(może chodzi mi tu bardziej o swoje zachowania niż o swoje zdanie)mogę do siebie zniechęcić większość,żeby nie powiedzieć wszystkich(chociaż prawdziwy przyjaciel pewnie się czymś takim nie zniechęca).Tego ostatnimi czasy strasznie się boję.Zeby nie przekroczyć tej cienkiej linii jaka istnieje pomiędzy wyrzeczeniem się swojej tożsamości i bezmyślnym przypodobaniem się otoczeniu a utratą znajomych czy przyjaciół.Wydaje mi się,że często właśnie trzeba balansować na tej cienkiej linii.
Cenię swoje zainteresowania,ale przy tym obawiam się żeby nie nadszedł dzień,kiedy zostanę tylko sam z tymi zainteresowaniami.A obecności drugiej osoby niestety nic nie jest w stanie zastąpić.


Troszkę schodząc z tematu: denerwują mnie jeszcze sytuacje typu takiego,że w rozmowie palnie się nieraz jakąś nie do końca przemyslaną rzecz albo nawet przemyslaną z mojego punktu widzenia,ale ktoś odbiera to jako coś negatywnego,atak na swoją osbę itp.Pewnie,że na czyjś odbiór nie mam raczej najmniejszego wpływu,ale były już takie sytuacje,że na jakiś okres czasu,nieraz długi,psuły się z taką osoba stosunki, w sumie przez jakąś małą bzdurę jeśli na to spojrzeć na spokojnie.A akurat mi dziwnie często zdarzają się takie "wtręty" Smile.
Nie darmo chyba mądrość ludowa mówi,że mowa srebrem,a milczenie złotem:).
_________________
That time will come,one day you'll see when we can all be friends
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Mariusz



Dołączył: 17 Maj 2005
Posty: 2411
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto Gru 05, 2006 11:05 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lukas napisał:
Mariusz napisał:
tak się składa, że niedawno znalazłem tą odpowiednią Kobietę! Pozdrawiam!


szczęściarz Smile


NO!!! Laughing
_________________
There Must Be More To Life Than This
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
McBurak



Dołączył: 30 Gru 2004
Posty: 944
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto Gru 05, 2006 3:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jagaciarz: zupelnie blednie myslisz. Wbrew pozorom, umiejetne stawianie sie w pozycji outsidera wcale nie musi oznaczac rezygnacji z zycia towarzyskiego. Odrozniajac sie nie musisz wcale tracic na atrakcyjnosci - wazne tylko, zeby to odroznianie nie polegalo na ciaglym narzekaniu na mody (nikt nie lubi narzekajacych...), tylko zaproponowaniu czegos innego.
_________________
i can lead the nation with a microphone
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gość






PostWysłany: Wto Gru 05, 2006 6:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-- USUNIETO --
Powrót do góry
Wiki



Dołączył: 29 Paź 2003
Posty: 735

PostWysłany: Pią Gru 08, 2006 3:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja jestem zamknięta w sobie i lubię siebie taką jaką jestem.Nie mam zamiaru się zmieniać.Zreszta moi znajomi i przyjaciele chyba byliby zdziwieni gdybym nagle zaczęła być duszą towarzystwa.
Nie lubię być w centrum,ale znowóż nie lubię być na końcu....hmm skomplikowane to jest troche;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Karolina



Dołączył: 16 Sty 2004
Posty: 1655
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Gru 08, 2006 6:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czasami lubie chwile wyciszenia .. na pewno z tego skorzystam w ten weekend.
Natomiast nie na dluzej, mozna zwariowac ... Moze duzo nie gadam na trzezwo, ale za to jak troche cos wleje w siebie to mi sie buzia nie zamyka Smile

No i jeszcze zalezy w jakim jestem towarzystwie ... jak za kims nie przepadam, to raczej za duzo sie nie udzielam, natomiast jak jestem np. na spotkaniu fanow Queen, to czuje sie jak rybka w wodzie.

Pewnie nie napisalem na temat, ale mam to gdzies .. nie chcialo mi sie czytac 150 stron o tym .. Razz
_________________
Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
The Show Must Go On



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 69
Skąd: Polska

PostWysłany: Sro Lut 27, 2008 4:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Osobiście raczej uważam sie za człowieka zamkniętego w sobie , a wynika to z tego ze w życiu kilkakrotnie otworzyłem sie na nieodpowiednich ludzi. Z nawiązywaniem kontaktów jest u mnie rożnie , raz łatwiej lub gorzej.Czasami widząc zachowanie danego człowieka nie tylko w stosunku do mnie , już widzę czy warto utrzymywać z nim jakiś kontakt czy nie. Staram sie być sobą mieć własne zdanie i nie chodzić komuś na silę w cztery litery
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Dajanek



Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 192

PostWysłany: Sro Lut 27, 2008 5:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem introwertykiem i strasznie mi źle z tym. Owszem wśród swoich rówieśników cieszę sie szacunkiem, ale tylko i wyłącznie przez erudycję, która w porównaniu z rówieśnikami jest duża(tylko w takim porównaniu Laughing )
Usilnie próbuję zmienić ten stan rzeczy, ale jest trudno. Mój problem polega na tym, że rozmawiając chce wypaść jak najlepiej. Całkowicie zapominając o tym, że zdrowa konwersacja może być przyjemnością. Tymczasem ja się kurwa ciągle chcę lansować. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
BeBe



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 4252
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Sro Lut 27, 2008 5:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaraz walnę na plecy. Człowieku, nie odkopuj tematu sprzed dwóch lat Rolling Eyes bez przesady.
_________________
Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> FreestyleForum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek