Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Ocena wydawnictwa |
1 |
|
6% |
[ 2 ] |
2 |
|
10% |
[ 3 ] |
3 |
|
24% |
[ 7 ] |
4 |
|
27% |
[ 8 ] |
5 |
|
13% |
[ 4 ] |
6 |
|
17% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 29 |
|
Autor |
Wiadomość |
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Pon Sty 26, 2009 6:48 pm Temat postu: |
|
|
Dla mnie ten koncert nie jest aż tak tragiczny jak dla niektórych tutaj Ale to chyba głównie z sentymentu. Podobnie jest z Rio, który stawiam zdecydowanie wyżej od Tokyo. A wszystko to przez Rare Kupę... tzn. Rare Live Katowałem tę kasetę w młodości non-stop i po oglądnięciu KYA z Tokyo wymieszanego z błędnie podpisanym Hammy'75 zawsze chciałem zobaczyć w całości ten koncert (mam namyśli Tokyo ofkoz). To samo z Rio, gdzie na RL był fragment TYMD - pełna ekstaza mimo tak krótkiego fragmentu Chyba jestem zboczony na punkcie tej trasy, bo przyznam się że ją bardzo lubię, a te dwa (właściwie to trzy, bo liczę dwie noce w Rio) wyżej wspomniane koncerty są jednymi z moich ulubionych _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Pon Sty 26, 2009 7:15 pm Temat postu: |
|
|
Kolejnym wielkim mankamentem tego koncertu (jak i całej trasy zresztą) jest niewątpliwie przesyt Spike'a. Nie krytykuje samego pomysłu zatrudnienia klawiszowca, wręcz przeciwnie, uważam że w tym punkcie w twórczości zespołu było to wręcze niezbędne, ale na Boga... Klawisze zagłuszające (nieraz, oczywiście) gitarę ? I jeszcze ten jego... hmm... niegrzeszący talentem głos Edneya Tego już nigdy na żadnej innej trasie nie było - na Live Magic wszystko mi w tej kwestii pasuje (chociaż żadnym ekspertem w sprawie klawiszy nie jestem, opieram się na własnym uchu ). A szkoda, wielka szkoda, że w tej świetnie naoliwionej maszynce pod nazwą Queen coś w połowie lat '80 na chwile pękło, gdyż np. set był wówczas IMO bardzo udany Great King Rat, Keep Yourself Alive czy Killer Queen bardzo mnie pozytywnie w tej kwestii zaskoczyło |
|
Powrót do góry |
|
|
Maleństwo
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 1664 Skąd: Miasto Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 26, 2009 7:27 pm Temat postu: |
|
|
Ja też tego koncertu nie lubię - mimo, że darzę go pewnym sentymentem (znam go z pirackich kaset z początku lat 90 ). Jak dla mnie Queen wówczas (przełom lat 84/85) kompletnie stracili parę i grali podczas koncertów tak, jakby byli emerytami a nie gwiazdami rocka u szczytu sławy. Nie będę już nic pisał o masakrycznych, ginących pod zwałem plastykowej elektroniki aranżach ani o zestawie perkusyjnym Taylora który brzmiał gorzej niż kiedykolwiek wcześniej i później... Powiem tylko, że zawsze gdy patrzę na Freddiego z tamtego okresu, to przypomina mi on takiego leniwego kocura, któremu już się nie chce harcować jak za dawnych czasów i zamiast tego tylko się dostojnie przechadza i przeciąga Co jeszcze mogę napisać.. Bogu dzięki za Live Aid - obawiam się, że gdyby to magiczne otrzeźwienie nie nadeszło, to Queen faktycznie IMO mogłoby się w połowie lat 80 rozpaść. _________________
www.kot-malenstwo.blogspot.com
Są dwie kategorie przebojów - na lato i na lata. |
|
Powrót do góry |
|
|
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Pon Sty 26, 2009 7:33 pm Temat postu: |
|
|
Po prostu panów z Queen też dopadł kryzys wieku średniego |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo91
Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 228 Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia
|
Wysłany: Czw Lis 12, 2009 12:10 am Temat postu: |
|
|
Najlepsza wersja Keep Yourself Alive ze wszystkich w całej twórczości zespołu. _________________ "My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends" |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw Lis 12, 2009 11:16 am Temat postu: |
|
|
Raczysz żartować!!! _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
Majkel
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 390 Skąd: Oświęcim
|
Wysłany: Czw Lis 12, 2009 2:21 pm Temat postu: |
|
|
Nie ma się co oszukiwać - ten koncert jest beznadziejny i to bardzo (jak na Queen - koncertowe zwierzę - tego typu epitety są jak najbardziej uzasadnione), ale ma on w sobie jednoczesnie coś tak intrygującego (nie wiem - klimat może? ), co sprawia, że darzę go jednak pewnym sentymentem i często nawet do niego wracam
Ale mówiąc jednak o konkretach - najlepsza wersja KYA??? To prawda, pan raczy żartować
Proszę się popatrzeć na TO chociażby:
http://www.youtube.com/watch?v=ceGC99-6yak (dlaczego tego koncertu, razem ze swoją o 4 lata młodszą siostrą jeszcze nie wydano, pozostaje dla mnie istną zagadką nieśmiertelności ).
http://www.youtube.com/watch?v=99vPwOM8YJc (przyspieszona taśma, wiem, ale efekt jest piorunujący ).
A nawet pewną wydaną oficjalnie wersję, już z lat '80 (przy okazji: ŚWIETNA JAKOŚĆ obrazu i dźwięku, to jest zresztą zaleta całego Montrealu - przy okazji: GENIALNY BAS!!!) I jeszcze jedno - zauważyliście może, że koncert ten odbywa się dokładnie na 10 lat przed tragiczną śmiercią Mercurego?
http://www.youtube.com/watch?v=s101eAx7Tsg
To są dopiero dobre wykonanie, a nie tamto coś tam...
W ogóle serce rośnie, że tematy o Queen cieszą się obecnie takim zainteresowaniem na forum Czyżby mały renesans się szykował? |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo91
Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 228 Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia
|
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 12:36 am Temat postu: |
|
|
Hmm poniekąd źle się wyraziłem - nie chodzi mi o ten konkretnie koncert, lecz o całą trasę THE WORKS 1984/1985 - nieważne czy było to Tokio, Rio czy Birmingham - wersja KYA z The Works Tour podoba mi się najbardziej ze wszystkich - jako element medleya, bardzo fajna gra gitary Maya, delikatne uderzenie Taylora (przy początku utworu), a nie łomoty Rogera w bębny i okrzyki Freddiego na wstępie, żeby wszyscy klaskali, jak to miało miejsce w poprzednich latach.
Także nie śmiem żartować _________________ "My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends" |
|
Powrót do góry |
|
|
Mariusz
Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 2411 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią Lis 13, 2009 11:22 am Temat postu: |
|
|
Aha....no to chyba sie nie zgodzimy Gdyz ja uważam, że wersja z trasy promującej Worki jest najgorsza ze wszystkich. W ogóle, sporo utworów z tamtej trasy jest w nie najlepszych wersjach
Majkel, popieram! _________________ There Must Be More To Life Than This |
|
Powrót do góry |
|
|
innuendo91
Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 228 Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 12:40 am Temat postu: |
|
|
Freddie w bardzo dobrej dyspozycji wokalnej, bardzo lubię ten koncert _________________ "My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends" |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 6:58 pm Temat postu: |
|
|
Znasz koncerty z lat 70.? Jak dla mnie Tokio 85 jest jeszcze gorsze od Wembley 86 o ile to możliwe. |
|
Powrót do góry |
|
|
TheMlodyVlog
Dołączył: 13 Lut 2013 Posty: 20 Skąd: Ostroleka
|
Wysłany: Sro Lut 13, 2013 10:44 pm Temat postu: |
|
|
Ja tam lubie ten koncert i trase Works. (Nowy na forum ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 4:01 pm Temat postu: |
|
|
TheMlodyVlog napisał: | Ja tam lubie ten koncert i trase Works. (Nowy na forum ) |
Już cię lubię _________________ magic
Niesamowity Chuck Norris!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
aber
Dołączył: 09 Sty 2010 Posty: 1325 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Lut 14, 2013 5:57 pm Temat postu: |
|
|
ze sfilmowanych tylko Tokio '79 gorsze _________________ QPoland - Największa polska strona o zespole Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
|