Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Lubisz jeść ? |
Tak (Ślinka mi cieknie kiedy widze schabowgo :) ) |
|
61% |
[ 38 ] |
Jak muszę (jestem normalny człowiekiem) |
|
29% |
[ 18 ] |
Nienawidzę !!! (Jeszcze trochę i wpdadne w anoreksję :( ) |
|
9% |
[ 6 ] |
|
Wszystkich Głosów : 62 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Sro Paź 27, 2010 10:56 pm Temat postu: |
|
|
wasdfg7 napisał: | Jabłka w sklepie. Albo generalnie owoce. Są dobre, zdrowe i w ogóle do jedzenia czy są nafaszerowane chemikaliami? I jak tak to gdzie kupować najlepiej? Duże sieci czy też jakieś małe sklepiki? |
W hipermarketach to w ogóle najlepiej jedzenia nie kupować Chociaż najgorzej akurat jest z mięsem, owoce jeszcze są znośne - nawet jeśli naszpikowane chemią. Tak cudownie czerwonych i zielonych jabłuszek nie znajdziecie na żadnym drzewie w polskich sadach.
Generalnie kieruję się taką zasadą, że im ładniej coś wygląda, tym jest bardziej podejrzane Dobry przykład to np. truskawki - te największe i najczerwieńsze mają najmniej smaku.
Teraz to wszystko jest genetycznie modyfikowane, bo trzeba wyprodukować jak najwięcej w jak najkrótszym czasie - mordercze prawa rynku. Nikt nie chce czekać, aż mu coś naturalnie wyrośnie - trzeba naszpikować chemią i jak najszybciej sprzedać, zanim inny sprzedawca zrobi to przed tobą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Paź 27, 2010 11:14 pm Temat postu: |
|
|
Kubolski napisał: | Dobry przykład to np. truskawki - te największe i najczerwieńsze mają najmniej smaku. |
Generalnie wystrczy pojechac na wieś i zobaczyć jak naprawdę wyglądają naturalnie, normalnie wyhodowane marchewki, truskawki, cokolwiek. Żadna nie ma idealnych kształtów, wszystkie sa pogięte, nie są idealnie kolorowe jak z obrazka itd... ale k***a jakie są dobre... a te ogórki w których nie czuć prawie nic tylko wodę? Itd, itd... generalnie dla mnie osoba która ma, faktycznie ma pod osem dobry warzywniak a chodzi mimo wszystko kupować owoce i wwrzywa w hipermarketach jest osobą bez najmniejszego choćby śladu posiadania zmysłu smaku...
Generalnie zgadzam się z postem Kubolskiego w całej rozciągłości. Byle szybciej, byle taniej, byle... jak... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Sob Paź 30, 2010 1:20 pm Temat postu: |
|
|
daga napisał: | na pytania o owce, wodę i bzdury o GMO odpowiem jutro, bo idę spać, aby jutro wstać aby badać żarcie (znaczy wódę ) | _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Paź 31, 2010 1:14 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jabłka w sklepie. Albo generalnie owoce. Są dobre, zdrowe i w ogóle do jedzenia czy są nafaszerowane chemikaliami? I jak tak to gdzie kupować najlepiej? Duże sieci czy też jakieś małe sklepiki?
I co masz do powiedzenia o wodzie Polaris z biedronki? Zdatna do spożycia czy raczej nie rózni się od kranówy? |
Owoce / warzywa- zależy co chcesz otrzymać czy coś wyhodowane z zgodnie z przepisem na flaszce czy lane na oko czy bez niczego... prawda jest taka, że przysłowiowe jabłko, aby wyglądało po ludzku musi być opryskiwane i pielęgnowane, kto ma sad ten wie. Ja mam, więc wiem. Ale jest druga strona medalu, że trzeba to robić z głową. Niestety na oko w sklepie człowiek nie oceni czy sadownik/rolnik myśli. Jak dostanie rozwolnienia to już wie..... Człowiek myśli pójdę na bazar i kupię. Ale tu trzeba się pytać czy jabłka własne czy z przechowalni. Jak rolnik nam wmawia, że on nie pryska jabłek, a wyglądają jak z reklamy Fortuny... to tylko głupi uwierzy. Mam przyjemność zbierać jabłka z dzikiego sadu... człowiek by na nie spojrzał... są smaczne, kolorowe jak z obrazka, ale mają wady w postaci narośli - grzybów. Rzecz nie mniej szkodliwa niż opryski w nadmiarze Aflatoksyny są równie toksyczne jak i nie bardziej. rada - wycina lub obierać jabłuszka. Tak samo ekologiczne. Miałam okazje takie badać: małe, pomarszczone i okazjonalnie narośle.
A jabłka jak z obrazka błyszczące są naturalne, mają dużo wosków w skórce i tyle.
W sumie ciężko poradzić gdzie kupować. To kwestia wyboru bardziej lub mnie świadomego zakupu. Człowiek normalny nie kupuje w zimie warzyw, które normalnie nie rosną o takiej porze tj. pomidorów, sałat, rzodkiewek. Hodowla szklarniowa w zimie powoduje inne przemiany związków w roślinach i dla mnie to bez wartościowe twory. Sama woda... gdzie pomidorowi szklarniowemu do gruntowego?! Już lepiej koncentrat pomidorowy jeść tam więcej witamin....
Niestety czy marchewa krzywa od rolnika czy ze sklepu zawsze są zagrożenia. W pierwszej może być sam ołów, a w drugiej jakiś pestycyd. Jedyne wyjście samemu uprawiać Jak w sklepie też kupować warzywa markowe gdzie widać kto to wyprodukował/grupę producencką co daje nadzieje na jakieś standardy i zachowanie jakości. A jak zaszkodzi wiadomo co unikać a nie "marchewkę ze sklepu X", a przecież marchew X może być w całym mieście
Wodę w Biedronce robi Hoop. Nie wiem co u ciebie w kranie płynie. Nie miałam w ręku butelki, więc się nie wypowiadam.
Kubolski - nie wiem gdzie ty żyjesz, że wszystko widzisz modyfikowane genetycznie Tu masz listę dopuszczonych w UE http://www.gmo-compass.org/eng/gmo/db/
Osobiście badałam na obecność GMO: pyry, pomidory, kukurydze i soję. Kukurydza się trafiała, ale <0,9% GMO czyli ile nie muszą deklarować (znaczy twierdzą, że to zanieczyszczenie, ale ja w to nie wierzę), soja ciutek mniej... a pyr jedne podejrzany i incydentalnie podejrzane pomidory, ale na taką ilość przebadaną to nic. Więc my żyjemy w dość bezpiecznym kraju pod tym względem... znaczy żyliśmy póki nie zamknęli mojego labu teraz siedzę w innej działce związanej z żywnością.
Nie mylić GMO z pestycydami i innymi cudami chemii wspomagającymi uprawy. GMO wymyślono m.in. po to aby nie używać chemii w rolnictwie, aby jakaś choroba nie zjadała ziemniaka to wydumali, że ziemniak będzie miał gen odporności (wzięty z innego organizmu) na to coś w skrócie rzecz ujmując. Bo normalnie, aby ziemniaki nie miały zgnilizny stosuje się opryski. Z GMO jest tak, że nikt nie wie jaka jest prawda i dlatego toczą się o to takie walki. Bo nie znamy wpływu tego na ludzi, na środowisko naturalne powoli tak np.: giną ptaki, bo nie ma robali które kiedyś jadły, bo te wymarły, bo kukurydza GMO przestała im smakować, bo wszczepili jej gen aby źle smakowała gąsienicy.
Idąc tym tropem my tez wyginiemy, bo przestanie nam smakować żarcie jakie robimy
BTW jak mnie skręca jak czytam wypowiedzi "nafaszerowane chemikaliami" _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sob Lis 13, 2010 3:52 am Temat postu: |
|
|
6 godzin w kuchni ćwiartując połowę świni... Kosmos z początku (zwłaszcza jak zobaczyłem cały korpus...), potem poszło naprawdę sprawnie... Biorąc pod uwagę, ze nigdy wcześniej nie widziałem mięsa w takiej postaci (praktycznie całe pół świni) to jestem z siebie zajebiście dumny, bo calutka zmrażalka pełna jest teraz posztukowanego mięsa- polędwica, schabowe, mięso na gulasz, karkóweczka, golonki, trzy wielkie szynki... Nic tylko nóż, piła do kości i... laptop, coby iść z filmem instruktażowym... po co? 60 kg mięsa za 60 funtów- jak na Anglię to jest kosmicznie tanio... W dodatku mięso z najprawdziwszej farmy, żadnego trzymania w okropnych warunkach, co na mięso też wpłynie... Generalnie odkryłem w sobie jakiś dziwny insynkt ćwiartując to mieso... Nie no, generalnie kręci mnie robienie takich rzeczy jak przygotowywanie sobie samemu mięsa od podtsaw... jest w tym coś cholernie... naturalnego? _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fairy King
Dołączył: 21 Maj 2005 Posty: 359 Skąd: Lublin/Warszawa
|
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 1:03 pm Temat postu: |
|
|
Daga - przeczytałem Twojego posta z zaciekawieniem i mam pytanie. Tak podsumowując - gdzie radzisz kupować owoce i warzywa? Czy generalnie w supermarketach takich jak real czy biedronka owoce są kiepskie? Czy kupując drożej w warzywniakach mogę przypuszczać, że będą one lepszej jakości?
Kolejna kwestia - gdzie kupować świeże ryby? |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Lis 14, 2010 3:25 pm Temat postu: |
|
|
Zależy jakiego typu jest to warzywniak W sumie to ow/warzywa trzeba samemu ocenić na wygląd i tyle, a potem po smaku. W warzywniaku bywa atak, że coś sprzedają jako np.Lobo a każde jabłko inaczej smakuje. Zaś bazary mają ten plus, że można trafić na stare odmiany jabłek np. Malinówki. Warzywa to już kupowanie w ciemno, bo sami rolnicy kupują na giełdach i potem odsprzedają, więc warto wypatrzeć człowiek, który ma własny towar tzw. krzywą marchewkę. A w sklepiku osiedlowym można się zawsze wypytać skąd warzywa.
Świeże ryby to są jak się je samemu złowi Miałam okazje w życiu jeść mega świeżą makrele prosto z wędzarni prawie jeszcze ciepłom. Nigdy w życiu czegoś tak pysznego nie jadłam. Ogólnie wędzona makrela powinna być soczysta, a nie sucha jak wiór. A ryby świeże? Jak nad morze po za sezonem połowów reklamują świeże dorsze to coś podejrzanego albo mrożona albo z tzw. Chin. Ryby świeże kupuje się na wygląd obojętnie gdzie. Mrożone nie mogą być całe w szronie i zlepione bo to znak, że leżały trochę w lodówie. Pomijam kwestie glazury na mrożony, której jest 20% masy ryby czyli tak naprawdę kupujemy 800g ryby i 200 g wody... w dobrym przypadku w złym nawet i 300g. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fairy King
Dołączył: 21 Maj 2005 Posty: 359 Skąd: Lublin/Warszawa
|
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 12:24 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedź Wbrew krytycznym opiniom, w supermarketach można trafić dobre owoce i ryby moim zdaniem, a jednak najtaniej i najszybciej można je tam kupić, a to niestety jest też ważne, kiedy trzeba się liczyć z wydatkami. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 7:40 pm Temat postu: |
|
|
Zaleta hiper jest to, że powiedzmy chodliwy towar tam nie zalega i jest ciągle dostarczany. Mi niestety w lokalnym sklepiku przytrafiło się kupić coś po terminie ważności, bo sprzedawca sprytnie zatarł datę ważności, przylepił cenę. Ogólnie wszystko zależy do dobrej praktyki kupca. Wiem gdzie mogę iść z zepsutym towarem i mi go wymienią, bo otworzyłam jogurt a on wyszedł z pojemnika sam... Niestety handel to ciągły ciąg dystrybucji do producenta-hurtowni-centrów logistyki po magazyny, zaplecze sklepu po półkę, siatkę i naszą lodówkę. Jak gdzieś w tym ciągu ktoś da ciała mniej lub bardziej świadomie to może nas spotkać przykra niespodzianka w domu.
Z innej beczki ludzie nie kupujcie grzybów suszonych.... a jak już 10 razy obejrzycie przez celofan jak one wyglądają. A na pewno nie II klasy. Mnie przeraża jakość tych grzybów... _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 23 Lis 2003 Posty: 301 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Wto Lis 16, 2010 9:11 pm Temat postu: |
|
|
Najlepiej samemu pójść do lasu i zebrać grzyby, a potem je wysuszyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pokacoolka
Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 77 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 4:17 pm Temat postu: |
|
|
Czy wspominając o serkach topionych nawiązujesz m.in. na to myśli, że składają się one głównie z wody i masła? Przeczytałam taki artykulik: http://www.mmtorun.pl/artykul/hochland-sprzedaje-wode-jako-ser-229465.html i jednocześnie wkurzyłam oraz rozbawiłam się (własną ignorancją), że kupując 100 g hochlanda za 2 zł, kupuję tak naprawdę wodę. Czyli po przeliczeniu, gdybym chciała kupić po takiej cenie litr wody, musiałabym zapłacić za nią 20 zł!
Podobna sprawa, jest z czekoladą Większość popularnych tabliczek zawiera w składzie na pierwszym miejscu cukier, potem tluszcz roślinny, a dopiero na kolejnych miejscach kakao i tluszcz czekoladowy. Te wszystkie Milki, Alpen Goldy i nawet poczciwy Wedel to niestety w większości zwykłe wyroby czekoladopodobne, które różnią się od tych osławionych z PRL-u tylko lepszym smakiem. W niektórych zastępuje się masło kakaowe innym tłuszczem roślinnym, co powoduje, że w czekoladzie jest jeszcze mniej czekolady
Inną wkurzającą praktyką producentów żywności jest wprowadzanie w błąd opakowaniem. Niby nie wpływa to na smak i jakość jedzenia, ale wkurza mnie, że kupując wielką paczkę czegoś (najlepszy przykład to chyba chipsy), okazuje się, że kupuję tak naprawdę tylko pół paczki :/
Tu ciekawy tekst o takich oszukańczych praktykach nie tylko producentów żywności, ale także producentów kosmetyków, chemii gospodarczej itp: http://www.pro-test.pl/article_article/110112,0/Akcja+Pro_Test_Pro_Test+przeciw+oszukanczym+opakowaniom.html |
|
Powrót do góry |
|
|
Gnietek
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 936 Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)
|
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 6:24 pm Temat postu: |
|
|
Pokacoolka napisał: | W niektórych zastępuje się masło kakaowe innym tłuszczem roślinnym, co powoduje, że w czekoladzie jest jeszcze mniej czekolady |
Jeżeli tłuszczu kakaowego nie ma w ogóle, to chyba producentowi nie wolno napisać na opakowaniu słowa "czekolada". Owszem, kształt produktu, opakowanie, a nawet nazwa (np. "Mleczna", "Bakaliowa" - ktoś, kto zobaczy taki przymiotnik, nieprzypadkowo rodzaju żeńskiego, od razu dopowiada sobie w myśli pasujący do niego rzeczownik ) sugerują, że to jest czekolada. Nigdzie na opakowaniu tego słowa jednak nie ma, zaś przed wykazem składników jest wytłuszczonym drukiem nazwa produktu, a z niej już jednoznacznie wynika z czym mamy do czynienia Oczywiście, Wedle czy Milki są też w gruncie rzeczy wyrobami czekoladopodobnymi, ale ich całkiem dobry smak zależy nie tylko od aromatu, ale właśnie od tego, że tłuszcz kakaowy został właśnie tyko częściowo zastąpiony innym (czyli jednak ich jakość jest lepsza niż peerelowskich, które bodajże tłuszczu kakaowego nie miały ani trochę). Nie pamiętam wyrobów z PRL, ale znam dobrze smak współcześnie produkowanym wyrobów czekoladopodobnych z najniższej półki - i domyślam się, że jest to to samo. _________________ Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 12:02 am Temat postu: |
|
|
Serki topione - miała co innego całkiem na myśli, bo woda raczej jest smacznym produktem tak na marginesie. Ogólnie nie kupuje tego dziadostwa, oduczyłam mamę kupować je babci. Wszystko przez pewne właściwości serków topionych. Ale kto je niech je smacznego
Czekolady: ciekawe co wy za czekolady jecie Jak chcecie true czekolade to kupujcie gorzkie 80 czy 90 %. Bo ludzie chcieli mieć słodko w ustach,a nie twardo, lekko świecowato to wymyślili mleczne. Ogólnie czekolada aby była czekolada musi mieć min 35% suchej masy kakaowej (w tym min 18% tłuszczu kakaowego i min 14% beztłuszczowej masy kakaowej), więc reszta jest zapychaczem Mleczne tylko już min 25% suchej masy kakaowej, min 14% suchej masy mlecznej. Ogólnie można dodać tłuszcz rośliny w odpowiednich ilościach. No i jeszcze jest ekwiwalent tłuszczu kakaowego, który można w jakiejś tam ilości stosować.
Z tego co wiem ostatnia tego roczna kontrola urzędowa czekolad miała uwagi do 13% przebadanych partii. Więc jakoś produktów jest OK i zgodna z tym co piszą na opakowaniu. W sumie to trzeba czytać co się kupuje. Czy mikołaja z czekolady czy czekoladopodobnego.
Z tego co wiem to najlepsze czekolady wyszły Alpena i Wawela.
Więc wspomniane Milki, Wedle są jak najbardziej czekoladami w kontekście jak mniemam mlecznych był to przytyk
Ogólnie dla mnie wedlowska mleczna po wejściu Cadbury pogorszyła się bardzo i dawny smak i jakość utrzymała nowa Tatrzańska wedla mocno mleczna.
Ogólnie na smak, ba płynność w gębie wpływa przygotowanie czekolady w zakładzie (konszowanie,temperowanie) i nawet ta sama zawartość kakao i mleka da inny smak. Dla mnie rajem była mleczna Cadbury wycofana z naszego rynku oraz luksus Lindt rozpuszcza się jak aksamit. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 12:06 am Temat postu: |
|
|
daga napisał: | Serki topione - miała co innego całkiem na myśli, bo woda raczej jest smacznym produktem tak na marginesie. Ogólnie nie kupuje tego dziadostwa, oduczyłam mamę kupować je babci. Wszystko przez pewne właściwości serków topionych. Ale kto je niech je smacznego |
No nie strasz mnie, bo ja serki topione zajadam aż miło patrzeć Jakie to tajemnicze właściwości są w nich? _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kubolski
Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 1270 Skąd: Stare Polesie
|
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 10:27 pm Temat postu: |
|
|
Ankieta wypełniona |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|