Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Lubisz jeść ? |
Tak (Ślinka mi cieknie kiedy widze schabowgo :) ) |
|
61% |
[ 38 ] |
Jak muszę (jestem normalny człowiekiem) |
|
29% |
[ 18 ] |
Nienawidzę !!! (Jeszcze trochę i wpdadne w anoreksję :( ) |
|
9% |
[ 6 ] |
|
Wszystkich Głosów : 62 |
|
Autor |
Wiadomość |
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 1:49 am Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: |
Ale żeby nie robić offtopu.
Ketchupy. Co sądzicie o Miwexie? |
Nie mów że do pizzy bo z oburzenia zabiję... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 1:50 am Temat postu: |
|
|
I co ja mam teraz napisać?
TAK lubię pizzę z ketchupem! Nie kryję tego! Jestem taki sam jak wy. Zejdźcie ze mnie. Czuję się wyobcowany przez Niemców. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 1:53 am Temat postu: |
|
|
Pizzę k***a z ketchupem... to sosu do pizzy wystarczająco dobrego zrobić się nie da? Ja nie wiem co prawda czy w Rzekuniu przypraw brakuje czy co, koncentratu pomidorowego itd ale... matko boska, są pewne granice...! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 1:53 am Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: |
Czuję się wyobcowany przez Niemców. |
padłem.
aż bym Cię wrzucił do ZŁotych, ale mi się nie chce. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 1:55 am Temat postu: |
|
|
Daj spokój z tymi sosami. Ni to wspaniałe ni to zajebiste. Chyba, że taki jakie ty robisz. To co innego.
NAR, weź pliska wrzuć. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 1:59 am Temat postu: |
|
|
No jeszcze sos po domowemu, się kuźwa rolnik znalazł. Jak chcesz na obiad pizzę, to idziesz krowę doić, żeby mieć mleko na ser?
Ketchup na tak, najlepszy jest Tortex, ale z Pudliszek takowoż gniecie. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:01 am Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | Daj spokój z tymi sosami. Ni to wspaniałe ni to zajebiste. |
Toć sos jest przynajmniej tak samo samo ważny jak ciasto- toppingi to się same robią (też mi filozofia pociąć cebulę czy paprykę i rzucić na coś okrągłego...)... no bez jaj... to ja się nie dziwię że Wam jakieś Oetkery smakują... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:02 am Temat postu: |
|
|
Bez kitu. Pewnie żeby pooglądać Barcelonę to sam zbiera 22 ludzi i ubiera ich w stroje Barcy i przeciwników by obejrzeć. Tylko skąd bierze Camp Nou?
No w każdym bądź razie u mnie ketchup to tylko Kotlin. Nie ma bata. Pudliszki też niezły, ale przejadł się. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:13 am Temat postu: |
|
|
Tylko Pudliszki i tylko Pinkantny. Inne (Pudliszek) są nijakie. Inne nie-Pudliszek to juz w ogóle strata czasu. Wolę musztardę (i nie, kuwa, na pewno nie do pizzy... ).
mumin_king napisał: | Pewnie żeby pooglądać Barcelonę to sam zbiera 22 ludzi i ubiera ich w stroje Barcy i przeciwników by obejrzeć. Tylko skąd bierze Camp Nou? |
Boskości nie próbuję ulepszać. Tylko to, co jest możliwe... Pizza, sam koncept daje takie pole do popisu, no ludzie... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Ostatnio zmieniony przez Fenderek dnia Nie Wrz 05, 2010 2:17 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:16 am Temat postu: |
|
|
Tortex jest najlepszy, inne są za kwaśne/nie mają smaku.
A tak w ogóle to Wam wejdę w dyskusję i powiem, że pizza (zwłaszcza z sosem/ketchupem) to mało wyrafinowane danie i że stałabym się fanką kuchni żydowskiej (Żydzi, Żydzi usuwają krzyże), gdyby jedzenie w cudownej lubelskiej Mandragorze nie było tak kurewsko drogie. Tak samo "Babooshka" w Warszawie i jakaś tam z gruzińskim żarciem w Krakowie przy rynku - ogólnie mogę się do tego zassać. Cudowne jedzenie. _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:18 am Temat postu: |
|
|
Ale co konkretnie z kuchni żydowskiej, jeśli można zapytać? Czysta (żydokomuchowa) ciekawość...! _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:22 am Temat postu: |
|
|
Ja w sumie bardziej typowo, bo danie obiadowe, kurczak opiekany w czosnkowej chyba panierce z pysznymi ziemniorami i sałatą z boskim sosem (brzmi banalnie do bólu, ale tak ani nie smakowało, ani nie wyglądało)... Jadłam też paschę (ten deser z sera białego, słodkawego?) - bez rodzynek byłaby naprawdę wspaniała. Herbatę ze śliwowicą, ale dostałam taki garnek, że wysiadłam. No i absolutny faworyt, czyli sok z cynamonu i jabłek. Ogólnie drób, jabłka, pomarańcze, cynamon, ziemniaki. _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 2:46 am Temat postu: |
|
|
Mmm- jabłko i cynamon, zajebiste, połaczenie...
Takie połaczenia w ogóle uwielbiam, jest seria takich dość klasycznych... w stylu pomidor-bazylia albo pomidor-kolendra, jabłko-cynamon, jagnięcina-mięta, indyk-żurawina, wieprzowina-jabłko... taka biblia, z która dalej można coś robić... właściwie na każdą kombinację mi ślinka leci...
Ten kurczak w czosnkowej panierce brzmi ciekawie. Generalnie to jest kuchnia której jeszcze nie znam dobrze i chcę się trochę bardziej zabrać. To jest jedna z nielicznych rzeczy jakie lubię w Angflii- że mogę tu różne rzeczy poznać, rózne kuchnie; więc uwżywam, próbując wyłapać pewne połączenia i sposoby dla siebie... Nie no, ten sok brzmi po prostu zajebiście...
Wcześniej już mówiłem, ze uwielbiam kuchnie hinduską i chińską (pewnie dlatego, ze pozwalają na wiele w kwestii przypraw), ale uwielbiam też węgierską czy meksykańską... chyba generalnie uwielbiam świat przypraw, Francuzi czy Włosi też potrafią z tym użytek zrobić... generalnie to jest co, co mnie osobiście rajcuje... bo wystarczy do takiego pomidora dodać bazylię i mozarellę i masz coś niesamowitego... albo kolendrę, czerwoną cebulę, limonkę i... salsa jak cholera gotowa w dosłownie 2-3 minuty- do tego upiec pierś kurczak w absolutnie podstawowych przyprawach i coś kapitalnego... To jest coś co mnie najbardziej rajcuje, co można zrobić z przyprawami, co w moim kraju być może nie jest oczywiste... Prostymi środkami- coś niesamowitego. Przyznam szczerze, ze nawet zdarza mi się oglądać różne programy kulinarne w angielskiej TV w poszukiwaniu fajnych, nietypowych rozwiązań...
...wno i wtedy to jest tak boskie, że żadne keczupy nie mają prawie racji bytu, chyba że na kanapce do pracy, z serem... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Wrz 05, 2010 12:36 pm Temat postu: |
|
|
żydowskiej nigdy nie jadłem, alee fakt meksykańska czy węgierska (!) rządzą. Wszyscy się podniecają rodzimą kiełbasą, a ja w życiu nie jadłem lepszej niż węgierska. Ostra jak cholera, ale pyszna
Qnegunda napisał: | Jadłam też paschę (ten deser z sera białego, słodkawego?) |
brrr. Ogólnie obstaję za tym, że wszelkie sery białe (część żółtych też) i - zwłąszcza! - masło, powinny być prawnie zakazane. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 10:51 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | brrr. Ogólnie obstaję za tym, że wszelkie sery białe (część żółtych też) i - zwłąszcza! - masło, powinny być prawnie zakazane. |
Wyjdź, bez nabiału nie da się żyć _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 10:56 pm Temat postu: |
|
|
Potwierdzam, żarcie w "Mandragorze" było rewelacyjne, moja cielęcina z ziemniaczkami była wręcz poetycka. Droga knajpa, ale jak się jest w Lublinie, to wstyd nie pójść.
Fajne żarcie (pierogi np) jest też w pobliskiej (koło Placu Po Farze) knajpie czeskiej. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 11:09 pm Temat postu: |
|
|
o, a ja musiałem tempurę przenieść niestety na przyszły tydzień Na szczęście wyszedłem z rodziną i zjedliśmy Shoarmę. No przefantastyczna rzecz. Już kiedyś ją jadłem, ale zapomniałem jakie to cudowne (ile togo) jest.
Fakt, że jedliśmy w Sphinksie więc nie wiem na ile zawartość tej Shoarmy była Shoarmańska, ale i tak bardzo mi smakowało. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 11:16 pm Temat postu: |
|
|
Sphinx też jest świetny. Ale ja nie o tym...
Wczoraj u Babci jadłem Ristorante z pieczarkami. Była fantastyczna. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 11:23 pm Temat postu: |
|
|
Wyrodna babcia! Babcie na świecie są od tego, żeby wnusiom smażyć naleśniczki i mięsko, gotować kluseczki i w ogóle. Skandal, zgroza i chryja, ja bym zrobił burdę. _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 11:50 pm Temat postu: |
|
|
No Sfinksik jest niezły, a przy okazji dają tak wielkie porcje, że ciężko to zjeść (a w moim przypadku to już coś ).
I tak wszelkie keczupy jedynie się nadają do frytek i jeszcze zapiekanek domowej roboty ewentualnie. A nie na pizzę, ie mówiąc już o innych daniach. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:08 am Temat postu: |
|
|
To ja chyba naprawdę jestem żarłokiem, bo taka porcja w Sphinksie jest właśnie idealna. Można spokojnie całą zjeść, a po niej czuję się obiadowo spełniony. Ale, ale - czy Ty wiesz, NAR, że te frytki były mrożone? Sphinx wcale nie hoduje ziemniaków za ladą!
Naleśniczki i mięsko to na obiad, a pyszniutką pizzę mrożoną dostaję wieczorami. Z moimi Dziadkami to generalnie jest tak, że Dziadek zawsze się śmiał ze wszelkich dań typu pizza, spaghetti, a odkąd jest dość schorowany, postanowił chyba spróbować. Teraz nie ma Babcinych zakupów bez kilku Ristorante, którą zawsze mnie poczęstuje, gdy do niej przychodzę. Stoliczku, nakryj się! _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:10 am Temat postu: |
|
|
Jak byłem małym lemurkiem, to jeździłem z dziadkami na wieś, na miesiąc na przykład. Pierwszym pytaniem, jakie zadawałem, gdy zajeżdżaliśmy po rzeczonych dziadków było: "Babciu, spakowałaś mikser"? A potem dzień w dzień, przez miesiąc, naleśniki na śniadanie. Boże, arkadia <roztkliwia się> _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:13 am Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | To ja chyba naprawdę jestem żarłokiem, bo taka porcja w Sphinksie jest właśnie idealna. Można spokojnie całą zjeść, a po niej czuję się obiadowo spełniony. Ale, ale - czy Ty wiesz, NAR, że te frytki były mrożone? Sphinx wcale nie hoduje ziemniaków za ladą! |
ale ja o tych frytkach to nie mówiłem o sfinksowych tylko tak ogólnie. Jakieś na mieście w łapę kupione by było co przegryźć podczas marszu czy pff nie wiem zrobione samemu w domu.
W Sphinksie to ja pieczone ziemniory se wziąłem/biorę. I 3 sosy do nich... matko zgłodniałem. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:31 am Temat postu: |
|
|
Ja nie mogę, czy ktoś poza lemurem i mną w ogóle uznaje tutaj jakieś żarcie nie-domowe? Nie wiem, trzeba by Dagę spytać, ile jest chemii w żarciu ze sklepowych półek i na ile jest ona groźna. Ale - piszę całkiem serio - mam wrażenie, że Wy nawet kukurydzy z puszki nie kupicie, bo jej sami nie zrobiliście.
NAR, który sos z tych trzech smakuje Ci najbardziej?
Połączenie Babcia i mikser kojarzy mi się jednoznacznie z jej koktajlem z truskawek. Na wieś jeździć nie musiałem, bo dzielę z Dziadkami podwórko (co ma jedną wadę - mniej emocjonalnych wspomnień), ale gdy tak sobie pomyślę... Och, albo jak Ojciec robił banany na patelni i dodawał Nutellę... Ja nie chcę na drugi rok studiów, tylko do przedszkola! _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:41 am Temat postu: |
|
|
nie no daj spokój Misiu jak każdy normalny człowiek, bardzo lubię niezdrowe żarcie z różnych fast foodów. A że wolę pizzę po domowemu, czy też ze uważam że nic sięn ie może równać ze schaboszczakiem robionym przez moją matkę no to cóż... no tak jest po prostu
Misiu napisał: |
NAR, który sos z tych trzech smakuje Ci najbardziej? |
bardzo chamskie i zdradzieckie pytanie. Mimo iż czosnkowy wymiótł to muszę niestety powiedzieć, że ten czerwony, ostry _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:58 am Temat postu: |
|
|
Nieee, najgorszy jest. Słodko-kwaśny rządzi, ten jasnopomarańczowy. Sphinx ma też świetne makarony - carbonara to mistrzostwo, choć boczku jednak ciut za dużo. W ogóle, to uwielbiam makarony, cholera. Spaghetti to bym sobie w akademiku robił kilka razy w tygodniu, gdyby mi się chciało. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 1:01 am Temat postu: |
|
|
To jest niby słodko-kwaśny? Z której strony niby? Toć to był jakiś majonezowato jakiś. Też zajebisty, fakt.
EDIT (by dobić Misia)
Zapiekanka* domowej roboty o prawie pierwszej w nocy rox.
*
jeżeli tak można to nazwać _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 1:08 am Temat postu: |
|
|
Młody Głupcze, zjadłem dwie jakieś półtora godziny temu przed telewizorem, gdy podziwiałem nogi Dagmary Kaczmarek. Długa bułka z szynką, serem żółtym, mozarellą i ketchupem.
A czy słodko-kwaśny to nie wiem, ale świetny.
To chyba jedyny temat, w którym pieprzymy głupoty, ale ciągle na temat. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 1:12 am Temat postu: |
|
|
no to tak jak ja. W sensie, że nie Kaczmarek, ale zapiekankę. Bagietka/chleb mnóstwo wędliny i sera (obok pizzy to chyba jedyna 'porawa' w której toleruję takie ilości tego czegoś) cebula. Piekarnik. Keczup. Przełyk. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 1:50 am Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Ale - piszę całkiem serio - mam wrażenie, że Wy nawet kukurydzy z puszki nie kupicie, bo jej sami nie zrobiliście. |
Kupimy- z tej kukurydzy zrobiłbym Ci takie placki że nie znalazłbyś zadnego przymiotnika... do tego z sałatką ze zrobinym na patelni (bez oleju) słonecznikiem... mniam...
Tu nie chodzi o to, czy ja jem poza domem czy nie- oczywiście że jem. I jadłem rzeczy milion razy lepsze od czegokolweik co sam będę kiedykolwiek potrafił przyrządzić. Ale to były/sa dobre restauracje a nie Domino Pizza albo mrożonka ze sklepu... Taki mały snobizm, jeśli chodzi o jedzenie. To jak z winem- no kurde, jest powód dla którego Bordeaux jest tak cenione i koniec i nikt mi nie wmówi, że jakaś Sofia (którą też lubię!) czy coś podobnego jest lepsza...
Takich rzeczy z wokiem jak chińczycy w China Town w Londynie to ja długo (jeśli kiedykolwiek) nie zrobię; lepszego curry niż na Soho też nigdzie nie ma. We Wrocku znam 1-2 świetne restauracje, bodaj włoską i francuską... tylko wszelkie orientalne (przynajniej 5 lat temu, bo wtedy ostatnio byłem) były naprawdę okropne i z prawdziwą kuchnią tamtego regionu miały niewiele do czynienia...
Tu nie chodzi o to, czy ja jem pizzę ze sklepu. Oczywiście że się zdarza Ale mimo jadania bardzo ostrych dań (takie Vindaloo to potrafi być niesamowity ogień- ale jeśli zrobiony ze swieżego chili a nie z proszku to... wow) zostało mi trochę kubeczków smakowych żeby stwierdzić, że to tylko dość marna namiastka, coś na zapchanie i tyle. We Wrocku mam słabość do knyszy. Nigdy nie powiem że to coś cudownego- ale przed kupieniem gdzieś jadąc powstrzymac się nie potrafię Więc to nie jest podejście na zasadzie "a fe, takich rzeczy nie dotykam" Ale z drugiej strony jak słyszę o dodawaniu keczupu do pizzy to zastanawiam się jak mało w niej musi być smaku...
Zgłodniałem przez Was, młotki, a to niezdrowo tak późno jeść... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|