Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Ulubiony zespół kanonu prog-rocka: |
Emerson, Lake & Palmer |
|
2% |
[ 1 ] |
Genesis |
|
12% |
[ 5 ] |
Jethro Tull |
|
0% |
[ 0 ] |
King Crimson |
|
21% |
[ 9 ] |
Pink Floyd |
|
48% |
[ 20 ] |
Yes |
|
12% |
[ 5 ] |
inny - jaki? |
|
2% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 41 |
|
Autor |
Wiadomość |
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 1:06 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Pozwalając sobie na odrobinę prywaty - czuję się zobowiązany zauważyć, iż Ty również nie lubisz popularniejszych dokonań zespołu Pink Floyd, w związku z czym nie wahałeś się nazywać twórczości owej kapeli "pseudo-progresją". Określenie to jest, oczywiście, błędne, albowiem Pink Floyd to jedna z pierwszych grup progresywnych, jakie istniały kiedykolwiek. |
To raz.
Dwa-nie wszystko co jest popularne jest łatwe w odbiorze [chociażby Comfortably Numb któe ma miażdżącą solówkę]. Zauważmy, że większość osób-jeżeli chodzi o muzykę rockową-które zna kawałki popularne, nie rozumie ich [jako przykład mogę podać chociażby Show Must Go On, który powszechnie uważany jest za piosenkę napisaną przez Freddiego jako powiedznie 'goodbye' światu].
Dajanek napisał: |
Przyznam szczerze to mnie zdziwiło. Gdybym zraził się po pierwszym przesłuchaniu do którejś z omawianych kapel najprawdopodbniej rzuciłbym płytę w kąt. Trudny to jest free jazz, czy awangarda, ale prog? |
Dla, jak już tam gdzieś wspominano, zwykłego zjadacza chleba-tak. Idąc dalej-dla wielu fanów progresji okropnie trudny w odbiorze jest noise czy industrial. Zawsze znajdzie się coś nad czymś.
A awangarda wcale nie jest taka trudna w odbiorze
szymek_dymek napisał: | Wkład PF w muzykę doceniam, posłuchać lubię tylko wybrane rzeczy, ale na pewno uważam zespół za niegodny swojej renomy. Jest to zjawisko mnie zadziwiające. |
Dlaczego tak uważasz ?
Dla mnie ten zespół jest krzywdząco trochę nazywany "rockiem progresywnym" tak samo jak Johnny Cash zaliczany jest tylko do country. W początkach Pink Floyd znajdziesz dużo zabawy takiej humorzastej-psychodeliczny rock spod znaku nawet Beatlesów, bo to Pink Floyd zaczęło bum na psychodeliczny rock [chodzi mi oczywiście o "Piper at the Gates of Down"] potem znajdziesz dużo hard rocka, chociażby na Wallu czy The Final Cut. David Gilmour Band grał spokojny, stonowany rock który przypada każdemu pod gusto.
Skoro do klasyków zalicza się Sex Pistols którzy kompletnie nie potrafili grać i mają oni swoją renomę-nie ma go mieć Pink Floyd, zespół o tak zróżnicowanym gatunkowo dźwięku ? Zabij mnie, bo nie wiem chyba o co Ci chodzi ;d
Cytat: | Muzyka progresywna wydaje mi się być szczególnym poletkiem dla snobizmu, ponieważ uchodzi za muzykę dla intelektualistów i wymagających smakoszy (zresztą słusznie chyba). Och, posłuchać mało znanego zespołu, i do tego poczuć się niemożebnie "inteligientnym" - to już frajda jak mało co. I znów - sam lubię posłuchać progresji, piętnuję tylko grupkę tych, którzy robią to dla idei, zasady; a nie dla przyjemności.
Ciekaw jestem Waszego zdania na ten temat? |
Gdzieś Ty widział takie ewenementy ? ;d
Sam podam siebie jako przykład-kocham muzykę Pink Floyd ale zarazem zachwycam się Joy Division gdzie Ian Curtis fałszuje jak pies na nagraniach studyjnych, muzyka opiera się na jednym riffie i jedynie teksty odgrywają rolę 'intelektualnych'.
Myślę, że zbytnio uogólniasz. Na tym forum raczej podanych wyżej przez Ciebie przykładów nie znajdziesz. Ja raczej za snoba nie uchodzę, bo słucham wszelakiej muzyki i mam umysł otwarty-a otworzył mi go Pink Floyd, żeby było śmieszniej. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajanek
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 192
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 1:48 pm Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: |
Skoro do klasyków zalicza się Sex Pistols którzy kompletnie nie potrafili grać i mają oni swoją renomę-nie ma go mieć Pink Floyd, zespół o tak zróżnicowanym gatunkowo dźwięku ? Zabij mnie, bo nie wiem chyba o co Ci chodzi ;d
|
Ja spróbuję odpowiedzieć. Z terminem rock progresywny w pierwszej kolejności ciśnie się ludziom na ustą Pink Floyd. Według Szymka było dużo lepszych bandów z tego kręgu. Ja podzielam jego zdanie.
BeBe napisał: | Dwa-nie wszystko co jest popularne jest łatwe w odbiorze [chociażby Comfortably Numb któe ma miażdżącą solówkę] |
Świetny przykład.
BeBe napisał: | Skoro do klasyków zalicza się Sex Pistols którzy kompletnie nie potrafili grać i mają oni swoją renomę-nie ma go mieć Pink Floyd, zespół o tak zróżnicowanym gatunkowo dźwięku ? Zabij mnie, bo nie wiem chyba o co Ci chodzi ;d |
Tylko spróbuj porównać rozpiętość gatunkową PF z innymi tuzami art rocka.
BeBe napisał: | A awangarda wcale nie jest taka trudna w odbiorze Wink |
Nie mam pojęcia z jaką "awangardą" miałeś doczynienia. |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 2:43 pm Temat postu: |
|
|
Qnrad napisał: | I jakoś nie przypominają mi się osoby z tego forum, które można by o to podejrzewac. |
Gdybym nie spostrzegł na tym forum podobnego zjawiska, nie poruszyłbym tego tematu tutaj Ale, ale - ja nie potępiam poczucia dumy i zadowolenia z racji muzyki, jakiej się słucha. Śmiem twierdzić, że to powszechne, a jako dowód niech posłuży istnienie subkultur, które w dużej mierze sprowadzają się np. do noszenia ubioru kojarzącego się jednoznacznie z danym gatunkiem muzyki. Po prostu zwracam uwagę na tę tematykę, bo IMHO to właśnie rock progresywny - i tego będę się trzymał z całą zaciętością - jest doskonałym przykładem tego, jak często zdarza się uważać słuchanie danej muzyki za powód do poczucia wyższości. Nie jest to atak, tylko fakt!
Qnrad napisał: | A, to się nie powinno tyczyc tylko progresji, ale wszystkich lubiących dany rodzaj muzyki, można im zarzucic, że dyskryminują inny rodzaj, a noszenie koszulek z ulubionymi zespołami zakwalifikowac pod snobizm, tym bardziej że robi się to zazwyczaj z... dumą, co jest zrozumiałe. Czy ich także uznasz, Szymku za ludzi próbujących stworzyc uczucie elitarnosci? I co w tym (w tym przypadku, bo widzę, że boli Cię to tylko jeśli chodzi o progresję ) złego? |
O - no i właśnie o to chodzi, co napisałem powyżej Nic złego w manifestowaniu swojej "gatunkowej przynależności". Gorzej, jeżeli to chęć zaistnienia i zamanifestowania swoich wysublimowanych czy niszowych upodobań powoduje, że sięga się po ten, a nie inny zespół. Powinno być dokładnie odwrotnie. Najpierw coś mi się spodoba, a potem mogę się z tym obnosić. Tylko i wyłącznie gust powinien warunkować, czego słuchamy. Z Waszych wcześniejszych wypowiedzi z kolei wysnułem - może pochopnie - wniosek, że już sama nazwa i renoma zespołu jest tym, co sprawia, że trzeba i wypada go słuchać.
BeBe napisał: | Dlaczego tak uważasz ?
Dla mnie ten zespół jest krzywdząco trochę nazywany "rockiem progresywnym" tak samo jak Johnny Cash zaliczany jest tylko do country. W początkach Pink Floyd znajdziesz dużo zabawy takiej humorzastej-psychodeliczny rock spod znaku nawet Beatlesów, bo to Pink Floyd zaczęło bum na psychodeliczny rock [chodzi mi oczywiście o "Piper at the Gates of Down"] potem znajdziesz dużo hard rocka, chociażby na Wallu czy The Final Cut. David Gilmour Band grał spokojny, stonowany rock który przypada każdemu pod gusto.
Skoro do klasyków zalicza się Sex Pistols którzy kompletnie nie potrafili grać i mają oni swoją renomę-nie ma go mieć Pink Floyd, zespół o tak zróżnicowanym gatunkowo dźwięku ? Zabij mnie, bo nie wiem chyba o co Ci chodzi |
Najpierw wytłumaczę, jak za drugim razem nie zrozumiesz - zabiję. Pisałem już o tym wiele razy. Wśród ludzi nie do końca obznajomionych z muzyką progresywną, PF uchodzi za zespół stanowiący jego ikonę i wzorzec - co jest akurat mocno nietrafione, ponieważ moim zdaniem bardzo odróżniają się od tego, co dla rocka progresywnego jest charakterystyczne (skomplikowanie muzyczne, wirtuozeria, instrumentalny eklektyzm, nawiązania do muzyki klasycznej często, melanże gatunkowe). Słowa "niegodny" użyłem zbyt pochopnie. Chodzi mi po prostu o nieznośne podejście ludzi, którzy na podstawie znajomości tylko PF wyrabiają sobie wcale ładny, ale błędny obraz rocka progresywnego. Pink Floyd było i będzie w modzie jako zespół ambitny i godzien intelektualisty, szkoda tylko, że niektórzy tej muzyki wcale nie rozumieją i nawet nie lubią, a jednak wychwalają pod niebiosa, bo tak "wypada". Zamiast powiedzieć sobie, że "jak to zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca", wielu ludzi słucha, nie rozumiejąc i przyznaje, że PF wielkim zespołem był.
Znam takich ludzi, jak również takich, dla których słuchanie mało znanych, a trudnych w odbiorze zespołów jest powodem do chlubienia się nie wiadomo czym samo przez się. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 3:23 pm Temat postu: |
|
|
szymek_dymek napisał: | Oczywiście - mój post nie był tak zupełnie serio, a stanowił jedynie ripostę na Twoje zniesmaczenie po mojej uwadze na temat snobistycznych upodobań. Widać, uderzyłem w drażliwą strunę |
Wiem, że nie był. Zastosowałem tę samą taktykę, co Ty - super poważny post, a na końcu "wink". Ale cieszę się, że przynajmniej w tej kwestii dojdziemy do porozumiena.
szymek_dymek napisał: | Tutaj zastrzeżenie - nie jest to atak kierowany w Twoją stronę (Misiu), ale z Twoich wypowiedzi w temacie podsumowującym 1999 rok przebijała taka nutka dumy z słuchania skomplikowanych muzycznie i mniej znanych zespołów, że nie mogłem odmówić sobie reakcji.
|
Być może, ale taki wynik był nieumyślny. Jak widać, do czego zresztą sam się przyznawałem już nie raz, nie opanowałem jeszcze nawet podstaw progresji, więc nie ma co się wywyższać. Ale jednocześnie słyszałem dokonania zespołów kompletnie nieznanych i stwierdzam, że przebijają one niektórych "gigantów". Wniosek jest taki, że jedni mają szczęście w kwestii "odnieść sukces", a innym go brak. A muzyka pozostaje na tym samym poziomie. Odniosę się do tego w dalszej części posta.
szymek_dymek napisał: | Muzyka progresywna wydaje mi się być szczególnym poletkiem dla snobizmu, ponieważ uchodzi za muzykę dla intelektualistów i wymagających smakoszy (zresztą słusznie chyba). Och, posłuchać mało znanego zespołu, i do tego poczuć się niemożebnie "inteligientnym" - to już frajda jak mało co. I znów - sam lubię posłuchać progresji, piętnuję tylko grupkę tych, którzy robią to dla idei, zasady; a nie dla przyjemności.
Ciekaw jestem Waszego zdania na ten temat? |
Zgadzam się. Ale tak jest ze wszystkim - nie tylo z progresją. Ba, tak nie jest tylko z muzyką!
Poza tym - myślę, że tak samo często nieprawidłowo zarzuca się komuś snobizm, jak samo jego występowanie.
szymek_dymek napisał: | Wkład PF w muzykę doceniam, posłuchać lubię tylko wybrane rzeczy, ale na pewno uważam zespół za niegodny swojej renomy. Jest to zjawisko mnie zadziwiające.
|
Jestem w stanie się z tym zgodzić pod wpływem pewnych obserwacji (co nie zmienia faktu, iż nadal uważam Pink Floyd za najwybitniejszy zespół, jaki istniał - masz dowód mojego snobizmu ). Sądzę, że 3/4 "fanów" tego zespołu po prostu nie rozumie jego muzyki. A fakt, iż spośród progresywnych kapel (szczególnie w tamtych czasach) Pink Floyd oznaczał się przystępnością (albo: mniejszą nieprzystępnością) w sferze dźwięków, uczynił z niego zespół szeroko znany. Wyznacznikiem niech będzie Dark Side of the Moon - gdyby nie ten album, grupa ta stałaby na tym samym stopniu popularności co Yes czy Genesis.
Skomplikowany muzycznie - oczywiście, że tak! Dark Side of the Moon czy Wish You Were Here - to nie są złożone muzycznie albumy? Czy na Dark Side of the Moon nie mamy do czynienia z melanżem gatunkowym?
Ośmielę się jeszcze na jedno stwierdzenie. Tekstowo Pink Floyd jest w progresji niedościgniony. Gdyby świat skonstruowany był w taki sposób, że ten czynnik również wpływa na popularność - Pink Floyd całkowicie zasługiwałby na swoją pozycję.
szymek_dymek napisał: | W sporej mierze masz rację, ale czyż między wierszami nie bije z Twoich słów jakaś duma, że do tych właśnie koneserów należysz? |
Wiedziałem, że to pytanie padnie.
Nie uważam, że sam należę do elity osób inteligentnych z tego powodu, a raczej - osób bardziej wrażliwych. O mojej inteligencji nie dyskutujmy, bo musiałbym napisać to samo, co Dajanek. Poza tym, dodałem, iż "znam wyjątki".
Uważam jednak, że słucham muzyki po prostu lepszej niż moje otoczenie. A jeżeli ktoś powiedziałby mi coś, pod wpływem czego zmieniłbym ten pogląd, to i tak zostaje jedno - ja tę muzykę staram się zrozumieć i wyciągać z niej jakieś wnioski (być może dlatego, że jestem totalnie amatorskim, ale - muzykiem). Umiem jasno określić swój gust i muzyczne wymagania. A tym, którzy słuchają "wszystkiego" (to też może być snobizm) będzie trudniej.
Mimo wszystko sądzę, że słowo "elita" jest nieco wyolbrzymione.
szymek_dymek napisał: | Nie chce mi się teraz szukać cytatu po innych tematach, ale po westchnieniu nad Yes, padło coś w rodzaju: "nie mówiąc już o mniej znanych kapelach". Zwrot "nie mówiąc już" sugeruje, że te "mniej znane kapele" jeszcze przebijają wspomniane Yes, a zatem należałoby "achnąć" do potęgi
|
Przeanalizujmy:
(...) Za to gdy się to uda... Ach...
Nie mówiąc już o mniej znanych kapelach
Gdybym po "Ach" dał przecinek i dalej pisał małą literą - miałbyś rację. A teraz jej nie masz. Poza tym, po "Ach" wcisnąłem "Enter" - wskazuje to jasno, iż zaczynałem nową myśl.
Ten wątek niech będzie małą odskocznią od poważniejszej rozmowy.
szymek_dymek napisał: | Miałem opieprzyć Misia za odciąganie od przyjemnych zajęć, ale mi nie wyszło |
Cicho! Ja miałem czytać lekturę do szkoły, a odpisywałem jakiemuś Dymonowi z Raciborza!
Dajanek napisał: | Przyznam szczerze to mnie zdziwiło. Gdybym zraził się po pierwszym przesłuchaniu do którejś z omawianych kapel najprawdopodbniej rzuciłbym płytę w kąt. |
Jeżeli takie zespoły jak Yes czy King Crimson spodobały Ci się już po pierwszym kontakcie z ich muzyką, mogę wyrazić jedynie podziw. Ale mogę również wyrazić swoje przekonanie. A te brzmi - wątpię.
Z całym szacunkiem, Dajanku, ale moim zdaniem właśnie na tym polega istotna cecha progresji, jak i dobrej muzyki w ogóle - nie wpada łatwo w ucho. Choć fakt, że to odczucie subiektywne...
Danajek napisał: | Nie mam pojęcia z jaką "awangardą" miałeś doczynienia. |
Za to ja (choć wiem, że słowa skierowane były do BeBe) nie wiem, o jakiej awangardzie Ty wspominałeś. Progresja nie może być awangardą? Poza tym - czy progresja nie łączy w sobie TAKŻE tych najtrudniejszych, w Twoim przekonaniu, gatunków? _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie
Ostatnio zmieniony przez Misiu dnia Pon Gru 31, 2007 4:51 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 4:20 pm Temat postu: |
|
|
Daj lepszy ?
Cytat: | Nie mam pojęcia z jaką "awangardą" miałeś doczynienia. |
Chociażby Velvet Underground albo Yoko Ono.
Cytat: | Tylko spróbuj porównać rozpiętość gatunkową PF z innymi tuzami art rocka. |
Jeżeli mam być szczery-zespoły podobne jeżeli chodzi o konstrukcje utworów dobierające tylko oryginalne dla siebie brzmienie.
Cytat: | Najpierw wytłumaczę, jak za drugim razem nie zrozumiesz |
Zrozumiałem-więc tym razem się zgadzam. Pink Floyd nie jest wykładnikiem całego gatunku, gdyż w pewnym momencie popadł w swoistą monotonię, ale to już inny temat. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajanek
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 192
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 4:51 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Za to ja (choć wiem, że słowa skierowane były do BeBe) nie wiem, o jakiej awangardzie Ty wspominałeś. Progresja nie może być awangardą? Poza tym - czy progresja nie łączy w sobie TAKŻE tych najtrudniejszych, w Twoim przekonaniu, gatunków? |
O awangardę klasyczną - Debussego, Weberna, Schönberga, Stockhausena.
Wiem, że nie istnieje taki termin, jak awangarda klasyczna.
Elementy awangardowe zdarzają się w progresji, ba, nawet często. Bardzo rzadko jednak są to całe utwory.
Misiu napisał: | Jeżeli takie zespoły jak Yes czy King Crimson spodobały Ci się już po pierwszym kontakcie z ich muzyką, mogę wyrazić jedynie podziw. Ale mogę również wyrazić swoje przekonanie. A te brzmi - wątpię.
Z całym szacunkiem, Dajanku, ale moim zdaniem właśnie na tym polega istotna cecha progresji, jak i dobrej muzyki w ogóle - nie wpada łatwo w ucho. Choć fakt, że to odczucie subiektywne... |
Znowu wyraziłem się nieprecyzyjnie...
Jeżeli muzyka mi się nie podoba, nie słucham jej. Jeżeli jestem przytłoczony kaskadą dźwięku, gdy po prostu czuję, że muzyka jest dla mnie zatrudna, odkładam płytę na bok i wiem, że nie jestem jeszcze gotowy. Nie słucham nigdy na siłę.
Pamiętam pierwsze przesłuchania Moonchild, Providence...nie podobały mi się. Całe płyty jednak robiły na mnie wrażenie od pierwszego przesłuchania. Yes polubiłem od razu.
Kocham muzykę i traktuję ją jako odskocznie od codzienności, dlatego słucham muzyki wyłącznie w skupieniu. Może to jest kluczem? |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 4:59 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | O awangardę klasyczną - Debussego, Weberna, Schönberga, Stockhausena.
Wiem, że nie istnieje taki termin, jak awangarda klasyczna. |
To ja wytoczę już wyżej wymienione: Velvet Underground i wszelakie projekty tworzone pod skrzydłami Warhola, Yoko Ono, Ulver, The Synthetic Dream Foundation.
Czy uważasz, że są to wybitnie trudne w odbiorze kapele/wykonawcy ? _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajanek
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 192
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 5:13 pm Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: | Cytat: | O awangardę klasyczną - Debussego, Weberna, Schönberga, Stockhausena.
Wiem, że nie istnieje taki termin, jak awangarda klasyczna. |
To ja wytoczę już wyżej wymienione: Velvet Underground i wszelakie projekty tworzone pod skrzydłami Warhola, Yoko Ono, Ulver, The Synthetic Dream Foundation.
Czy uważasz, że są to wybitnie trudne w odbiorze kapele/wykonawcy ? |
Nie uważam. Chodziło mi jednak o muzykę troszkę inną. |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pon Gru 31, 2007 5:16 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie uważam. Chodziło mi jednak o muzykę troszkę inną. |
Chodziło Ci o awangardę a w powszechnym mniemaniu-te zespoły są awangardowe. :p
no ale nevermind. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajanek
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 192
|
Wysłany: Wto Sty 01, 2008 3:20 pm Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: |
Jeżeli mam być szczery-zespoły podobne jeżeli chodzi o konstrukcje utworów dobierające tylko oryginalne dla siebie brzmienie.
|
Może dla przykładu wypiszę gatunki z jakimi miał styczność KC:awangarda, muzyka klasyczna, jazz, ambient(nie znalalazłem na youtube), fusion, jam rock(nie znalazłem lepszego określenia dla improwizacji KC), nowa fala , rock symfoniczny i art rock(chyba nie musze podawać przykładów)
Podałem utwory, które można by wpisać w podane gatunki. Nie uwzględniałem obecności elementów danego gatunku w utworach KC(liczba gatunków wzrosłaby o conajmniej kilka).
Nie moge się oprzeć wrażeniu, że masz zaległości z klasyką rocka progresywnego. |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Wto Sty 01, 2008 3:27 pm Temat postu: |
|
|
A ja nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ty zamiast Pink Floyd na miejscu ikony rocka progresywnego stawiasz King Crimson.
Słyszałem ich THRAK i nie byłem tym wielce zachwycony. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajanek
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 192
|
Wysłany: Wto Sty 01, 2008 4:43 pm Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: | A ja nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ty zamiast Pink Floyd na miejscu ikony rocka progresywnego stawiasz King Crimson.
Słyszałem ich THRAK i nie byłem tym wielce zachwycony. |
Owszem cenię bardziej King Crimson, a już na pewno sądzę, że są bardziej reprezentatywni dla gatunku. Pink Floyd traci sporo wraz z poznawaniem innych zespołów progresywnych, wspomniał o tym kiedyś Qnrad.
Thrak jest płytą przecietną w dorobku King Crimsom, poznaj którąś z płyt do 74. Nie zawiedziesz się.
Nie chodziło mi tylko o KC, nie za bardzo znasz inne zespoły kanonu rocka progresywnego(zdaje mi się, że masz większe rozeznanie w zspołach współczesnych), a często zabierasz głos, gloryfikując PF. |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Wto Sty 01, 2008 5:31 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie chodziło mi tylko o KC, nie za bardzo znasz inne zespoły kanonu rocka progresywnego(zdaje mi się, że masz większe rozeznanie w zspołach współczesnych), a często zabierasz głos, gloryfikując PF. |
Nie mam rozeznania w zespołach współczesnych, bo 95 % zespołów które słucham porozpadały się nawet w latach 70.
Z progresywu słucham trochę i to naprawdę różnego progresywu-bo słucham i Floydów właśnie i np. Dream Theater, Death [schyłkowa twórczość tego zespołu to rasowy progressive death metal] czy Riverside.
Znam też dorobki takich kapel jak Focus czy późne Genesis, niestety to popowe. Może nie jestem wielkim specem-ale wiem czego bronię.
Owszem, generalnie słucham bardziej takich rzeczy spod znaku 'classic rock' a ostatnio post-punkowe jak Joy Division czy Velvet Underground ale jakbym nie miał żadnego rozeznania w progresywie to bym się nie odzywał, bo to nie w moim stylu. _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 4:54 am Temat postu: |
|
|
Polecilibyście jakieś zespoły, bądź płyty z muzyką podobną w klimacie do pierwszej płyty Pink Floyd? Bo tak cos ostatnio mnie wzieło na takie zakręcone brzmienia _________________ hayzee rider |
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Dołączył: 27 Gru 2006 Posty: 4252 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 8:47 am Temat postu: |
|
|
Crystalship napisał: | Polecilibyście jakieś zespoły, bądź płyty z muzyką podobną w klimacie do pierwszej płyty Pink Floyd? Bo tak cos ostatnio mnie wzieło na takie zakręcone brzmienia |
Chodzi o taki radosny, psychodeliczny rock ?
Rozumiem, że Are You Experienced? Hendrixa masz zaliczone ? _________________ Sometimes the only sane answer to an insane world is insanity.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 1:02 pm Temat postu: |
|
|
Tak sobie czytam i...
sie zastanawiam, czy po czesci elitarnosc sluchaczy rocka progresywnego nie bieze sie po trosze z tego, ze przez lata ten gatunek byl wysmiewany, byl jak obelga... wiec takie gloryfikowanie sluchania tegoz gatunku mogloby byc jakas tam reakcja... a snobizm obecny jest w kazdym gatunku- im ambitniejszy tym wiecej go jest... znam ludzi sluchajacych fusion ajzzu bo im sie naprawde podoba- i takich ktorzy w skrytosci ducha przynucaja sobie przeboje Robbie Williamsa a przy jazzie sie mecza dla podtrzymania pozorow...
Co do Floydow... na pewno sa czescia rocka progresywnego- i to wazna... ale chyba nie do konca sa reprezentatywni- sluchajac tylko Floydow na pewno nie mozna powiedziec CZYM JEST rock progresywny... dopiero w uzupelnieniu o takie zespoly jak Genesis (WCZESNE!!!!), King Crimson, Yes (to z tych bardziej znanych)- razem z Floydami utworzy to jakas tam calosc i da jakies pojecie na to "z czym to sie je"...
W ogole wydaje mi sie, ze bez znajomosci Floydow MOZNA miec wyobrazenie na temat rocka progresywnego- natomiast bez znajomosci ani Genesis ani Yes ani DT ani King Crimson- obraz ten bedzie strasznie wykrzywiony i... kompletnie bledny...
Ktos poruszyl jeszcze temat sluchania zespolow zupelnie nieznanych jako snobizm- na pewno w czesci jest to prawda; czesc ludzi NIGDY nie pochwali znanego zespolu- bo jest znany a wychwalac bedzie tylko takie o ktorych uslyszal on, jego kumpel i 5 osob w Norwegii... no to jest snobizm najwyzszego lotu...
ale nie kazdy zaglebiajacy sie w taka muzyke jest snobem- czasami tego co bardzo znane wydaje sie za malo- i czlowiek szuka dalej, bo potrzebuje wiecej... I czasami, CZASAMI- zdarza sie wsrod tych naprawde nieznanych, zapomnianych zespolow znalezc prawdziwe perly, plyty czy piosenki jak nie lepsze to na pewno nie gorsze od tych ogolnie uznanych za klasyke rocka... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 5:38 pm Temat postu: |
|
|
Coraz bardziej interesuje mnie ten gatunek. Od jakiegoś miesiąca lepiej mi się słucha długich i skomplikowanych piosenek.
Pink Floyd - Mam Dark Side i WYWH, doskonałe albumy, mam zamiar w przyszłości mieć całą dyskografię.
King Crimson - Mam tylko debiut jak na razie, ale te 5 piosenek z powodzeniem mogą zastąpić kilka albumów ;P Mam zamiar kupić parę ich płyt.
Emerson, Lake & Palmer - Znam tylko Tarkus (piosenkę) i też wiem że muszę kupić, świetne klawisze ^^
Yes - Close to the edge, tyle i aż tyle, porażająca kompozycja, jak myślicie co będę musiał zrobić _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:03 am Temat postu: |
|
|
Sympatia do takich Dzieł jak Close To The Edge czy Tarkus to ewidentna tendencja do członkostwa świata progy. Tak dalej, Łosiu!
Ciekaw jestem, czy polubiłbyś coś takiego jak Lady Fantasy zespołu Camel. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:32 am Temat postu: |
|
|
W sumie teraz mógłbym z czystym sumieniem olać Ankę i zagłosować na Pink Floyd. Ewentualnie mógłbym przez chwilę podumać z mądrą miną nad King Crimson i dopiero zagłosować na Pink Floyd. Yes (z wyjątkiem wyjątków) zupełnie nie ogarniam: jak ich słucham to zazwyczaj nie wiem co sie dzieje i czekam kiedy ten jazgot się skończy a Anderson przestanie się piszczeć. Genesis lubię w umiarkowanych ilościach, ale nudzi mnie na dłuższą metę; wolę późniejszy Marillion, który gra podobnie, ale bardziej przystępnie. ELP nie trawię wog'le, pomimo genialnego wokalisty, a Jethro Tull kiedyś próbowałem słuchać ale poległem. Ogólnie taki ze mnie fan progresu jak z Bizona miłośnik owadów. /o/ _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:36 am Temat postu: |
|
|
caterkiller napisał: | Flo Yes (z wyjątkiem wyjątków) zupełnie nie ogarniam: jak ich słucham to zazwyczaj nie wiem co sie dzieje i czekam kiedy ten jazgot się skończy a Anderson przestanie się piszczeć. |
Podpisano kot. Bleeee, nie mogę ich znieść,
poza jedną płytą-Relayer i przebojem "Owner of a Lonely Heart",
reszta jest jaśniutka mięciutka i słodka aż się niedobrze robi. Wokal musi być ostry, a nie jakieś ciepłe kluchy
Cater, a czy Genesis to w ogóle jest progres? ;f |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:41 am Temat postu: |
|
|
kot napisał: | Cater, a czy Genesis to w ogóle jest progres? ;f |
No ten wczesny nawet bardzo. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Lukas
Dołączył: 19 Paź 2004 Posty: 1356
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:46 am Temat postu: |
|
|
kot napisał: | czy Genesis to w ogóle jest progres? ;f |
cóż za pytanie ? przecież to klasyka, szczególnie z Gabrielem na wokalu choc później tyż |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:47 am Temat postu: |
|
|
phi, |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:49 am Temat postu: |
|
|
Genesis to jest właściwie definicja rocka progresywnego: "ileż tam się dzieje! i kiedy to się skończy?" _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 12:52 am Temat postu: |
|
|
Genesis to pop-prog. Najprogresywniejszym z najprogresywniejszych zespołów jest King Crimson, i basta! |
|
Powrót do góry |
|
|
szymek_dymek
Dołączył: 24 Lis 2004 Posty: 2079 Skąd: Racibórz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 10:18 am Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Sympatia do takich Dzieł jak Close To The Edge czy Tarkus to ewidentna tendencja do członkostwa świata progy. Tak dalej, Łosiu! |
Hmm to świetnie, zamierzam dalej iść w tym kierunku ^^
Wczoraj Colse To The Edge 3 razy przesłuchałem ... lol to ponad godzina xP
Misiu napisał: | Ciekaw jestem, czy polubiłbyś coś takiego jak Lady Fantasy zespołu Camel. |
Właśnie przesłuchałem na wrzucie... Bardzo dobre ^^ Właściwie chyba dlatego podoba mi się dużo rzeczy złożonych i trudnych bo dookoła jest sam prosty badziew... Jednakowo nie twierdzę że nie lubię zapuścić sobie Sex Pistols którzy z technicznym graniem mają tyle wspólnego co... (wstaw dowolną niemożliwość) _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
mucha
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 393 Skąd: Gruda Kcyńska
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 1:08 pm Temat postu: |
|
|
Pozdrawiam Anke....... wszystkie Anki _________________ DBK. Corporation |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 1:16 pm Temat postu: |
|
|
szymek_dymek napisał: | Ranisz moje serce. Nie wątpię, że znasz okres gabrielowski, ale tym bardziej nie rozumiem określenia "pop-prog" |
Za to ja po tym określeniu wątpię... nikt znający płytę FOXTROT czy LAMB LIES DOWN ON BROADWAY na przykłd nie nazwałby Genesis pop-progiem... To co wyprawiali w latach 80-tych z Collinsem to rzeczywiście in na bajka, ale na rany- lata 70-te to KWINTESENCJA progresywnego rocka... Watcher Of The Skies, Supper's Ready... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 1:37 pm Temat postu: |
|
|
No dobra! Przyznaję się! A bo to i ja nawet czasem nie mogę wykazać się ignorancją?
To co przedstawiłeś jest niesamowicie ciekawe, no i fajne obrazki... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|