Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Sob Lip 29, 2006 9:19 pm Temat postu: |
|
|
Mam ukochanego pieska, a nawet suczkę... Rasa: jamnik. Ostatnio urodziła małe, a jak trzeba było je oddać, to aż mi się płakać chciało... Żal mi było. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Lip 29, 2006 10:09 pm Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | Bizon, a ten komar? Zapomniałeś o nim? |
komar musial odejsc... na zawsze... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob Lip 29, 2006 10:19 pm Temat postu: |
|
|
Miś napisał: | Mam ukochanego pieska, a nawet suczkę... Rasa: jamnik. Ostatnio urodziła małe, a jak trzeba było je oddać, to aż mi się płakać chciało... Żal mi było. |
Tak bywa. Moja siostra płakała, jak małe świnki morskie musiała oddać, bo juz nie było miejsca. A jak zmarła jej świnka (ta matka), to płakała chyba z tydzień. Sam niewiem co zrobie jak nasz pies odejdzie.Człowiek się przywiązuje do swoich pupili, mimo że to "tylko" zwierzęta. |
|
Powrót do góry |
|
|
white_queen
Dołączył: 17 Lip 2006 Posty: 149 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Sob Lip 29, 2006 11:04 pm Temat postu: |
|
|
Od miesiąca mam kota ( nie w głowie - tego mam dłużej). Nazywa się Figaro. Niektórzy mówią na niego Figo, żeby mnie zdenerwować Od pierwszego dnia z namiętnością gryzie kable, gniazdka i wtyczki. Lubi cebulowe chipsy i cole. Zasypia przy Teo Torriate. Jakaś persko-norweska mieszanka. Jest czarny, z białym krawatem i łapkami. Jest cudowny |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:14 am Temat postu: |
|
|
Gatunek: Pies
Rasa: Owczarek Niemiecki
Nazwa: Hera
Opis: Suka ma już sześć lat a szalona jest jakby miała z parę miesięcy. Piłek do kopania już sobię nie kupuję bo szkoda ich, każda kolejna kończyła przegryzieniem.
Hobby: Doprowadzanie do szału mojej mamy po przez niszczenie jej ukochanych skalniaków.
Podsumowanie: Kocham tego psa! _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:28 am Temat postu: |
|
|
No to i ja się pochwalę - tak jakoś półtora miesiąca temu przygarnęliśmy kotka. Troszkę już podrósł, ale daję zdjęcia zrobione w pierwszym tygodniu.
Ostatnie zdjęcie fajnie wyszło (nie mówię o ostrości, bo ta akurat nie wyszła) - kot poluje na mysz. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie
Ostatnio zmieniony przez Misiu dnia Nie Lip 30, 2006 12:32 am, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:29 am Temat postu: |
|
|
to może worem mumin_kinga:
Gatunek: Pies
Rasa: Dalmatyńczyk (bez rodowody, ponoć zdecydowała kolejność urodzenia, ale liczy się psi przyjeciel a nie kolejność urodzenia)
Nazwa: Filip
Opis: Pies, we wrześniu skończy 9 lat. Podobno dalmatyńczyki żyja ~15 lat, ale weterynarz mówi, że zna przypadek, że dalmatyńczyk żył 18 lat i trzeba było gfo uspać, bo miał problemy z chodzeniam
Hobby: Doprowadzanie do szału mojej mamy, "zmuszniem" do głaskania, a jak ktoś Go olewa to potrafi podrapać niemiłosienie |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:36 am Temat postu: |
|
|
Za to moi sąsiedzi mają psa, który się wabi Renata. A pies dziadka do Atos. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:38 am Temat postu: |
|
|
A mojej koleżanki z pracy owczrek niemiecki wabi się Portos.
Jak jeszcze znajdziemy Aramisa to mamy trzrch muszkieterów
Edit: Masz fajne zdjęcie w podpisie, Misiu
Ostatnio zmieniony przez rodzynek2 dnia Nie Lip 30, 2006 12:39 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:39 am Temat postu: |
|
|
Dziadek ma już drugiego Atosa. Wcześniej były dwa samce - Atos i Sambo, a jeszcze wcześniej Agar. Szczerze mówiąc, to nie wiem skąd te nazwy... _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:44 am Temat postu: |
|
|
nazwy, jak nazwy. Spotkałem się już z psami i suczkami:
-Kaja
-Heksa
-Kora
-Kork
-Daisy- ta od Donaldai
-Bazyl
-Roki
-Rambo
-Misiu (bez obrazy, serio tak się ten kundelek nazywał)
-Cypis (pamiętra ktoś tę dobranocke Z Roncajsem?)
-Monty
-Ares
-Iwan |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:47 am Temat postu: |
|
|
rodzynek2 napisał: | -Misiu (bez obrazy, serio tak się ten kundelek nazywał) |
To pewnie było moje poprzednie wcielenie. Dlatego jestem teraz taki głupi. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 12:56 am Temat postu: |
|
|
Mogłe tego nie umięścić, ale Mis itp. są dość często (przynajmniej u mnie) spotykanymi nazwami różnych zwierzaków. Większośc znich jest do innteligentna, więc nie ma powodów do zmartwień
edit:
Jak odnosicie się do nadawania zwierzętą ludzkich imion typu Filip, Kaśka, Sara itd. itp.?
Czasami spotykam sie z oburzebiem, że mój pies nazywa się Filip |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 1:32 am Temat postu: |
|
|
i tak najlepszym imieniem dla psa jest irasiad... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 1:50 am Temat postu: |
|
|
A dla konia Irawio.
A dla psa to jeszcze Upawaruj. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Kamciola
Dołączył: 04 Sie 2005 Posty: 210 Skąd: Tauzen City :P
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 2:47 pm Temat postu: |
|
|
Jak już gdzieś tam pisałam mam pieska. Nazywa się Freddie ( wiem, wiem oryginał to nie jest). Mój kochany psiak jest 'prawie' czarny. Prawie. bo ma jasne łapki i pyszczek, oraz siwy ogon i sktrzałkę, która idze od ogona do dup...yyy...znaczy się... yyy..... nieważne
--> Fredik (wygląda na mądrego pieska )
--> Zaraz Cię zjem
--> Właśnie się dowiedzał, po kim ma imię (aż mu szczena opadła )
--> To ja tu jestem króliczkiem, znaczy się kotkiem, znaczy świnką, a może myszą
Dwa ostatnie zdjęcia zostały zrobione jak ziewał _________________ Nie patrzcie w lewo!!
Zapraszam
Ostatnio zmieniony przez Kamciola dnia Nie Lip 30, 2006 9:06 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 7:35 pm Temat postu: |
|
|
Zdjęcia i komentarze. Szczerze to dawno się tak nie śmiałem, bo ja ogólnie to smutny człek jestem... _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 7:52 pm Temat postu: |
|
|
Fotki 2 i 4 wymiataja _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qnegunda
Dołączył: 20 Lip 2005 Posty: 2030 Skąd: Poznań/Warszawa
|
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 12:58 pm Temat postu: |
|
|
Heh, ja również mam zwierzaki - może kiedyś będzie mi się chciało to wszystko poskanować i wrzucić .
A na razie zacznę od opisu... Cóż, pies Karmel jest najstarszy z całej bandy i niestety, najbardziej zniewieściały (choć, nie ukrywam, on myśli o sobie inaczej - patrząc po zachowaniu). Hałaśliwy, natrętny i egocentryczny, w dodatku głupi. Potrafi zachować się jak szczeniak. Sporo złych nawyków już w nim wypleniliśmy, ale swoje wady ma, dzięki czemu jest chyba najmniej lubianym psem na tym osiedlu. Ale nie atakuje ludzi, na spacerze jest względnie posłuszny i nawet rozumie, co się do niego mówi. Kochamy naszego głupiego Karmela .
Następny doszedł - dziś siedmioletni - Szafir. Kot o niesamowitym charakterze. Bardzo, bardzo, bardzo łagodny, mądry, kontaktowy i kochliwy . Idealny zwierzak dla małego dziecka, a i część moich znajomych, która nie przepada za kocim rodem, nadała Szafirowi miano 'jedynego kota, jakiego bardzo lubi' . Nie boi się wskoczyć obcej osobie na kolana. Dla niego dzień bez łaszenia się i przymilania to dzień stracony. Kiedyś był ospały i mało ruchliwy, ale dzięki diecie i obecności drugiego kota (a właściwiej kotki), o której za chwilę opowiem, wreszcie zaczął się ruszać, biegać, skakać i bawić. Jego największą wadą jest łakomstwo - on właściwie nie je z głodu, tylko dla zasady Poza tym zlikwidował nam już sporo kabli, kap i krzeseł...
Nadeszła pora na Małą Mi, którą nazywamy Grzybem (albo jeszcze gorzej ). Grzyb jest jeszcze smarkulą, ma półtora roku, ale poszła śladem brata (ona i Szafir pochodzą od tej samej matki, choć z różnych miotów) i znacząco utyła. Nie przeszkadza jej to w byciu wszędzie i nigdzie, jest bardzo aktywna. Zaczepia swoich zwierzęcych współlokatorów, a w stosunku do Karmela zawsze zachowuje się w sposób zalotny. Również kontaktowa, choć wydaje jej się, że jest taaaakaaa niezależna... By potem pojawiać się wszędzie tam, gdzie my się pojawiamy. Uwielbia drapać tapety i fotele, by zwracać na siebie uwagę. Dzięki niej mam również bliznę na dolnej powiece . Moja mama ją bezwzględnie faworyzuje, czemu ja się sprzeciwiam - Grzyb nie jest ani rozumna, ani szczególnie niezależna . Jest chyba wiecznym dzieckiem. Ale sympatyczna i przywiązana do nas, tak więc nie jest źle.
Karmel jest zasadniczo wspólny, choć największymi względami darzy naszą mamę - w końcu ona przywiozła go kilka dni po śmierci naszego poprzedniego psa, Pankrusia (do którego Szafir z charakteru jest bardzo podobny) do mieszkania.
Szafir jest mój, albo właściwiej w przypadku kotów - ja należę do Szafira . Przydział jest jedynie formalny, bo nad wszystkimi zwierzakami opiekujemy się wspólnie we trójkę (to znaczy moja mama, siostra i ja)
Grzyb jest z kolei mojej siostry, ale i tak najczęściej chodzi za mną W pewnym sensie mamy sporo cech wspólnych; może dlatego tak często jesteśmy na siebie złe...?
Kilka lat temu były trzy papużki: Dixy, Tikuś i Dixy numer 2. Dixy i Tikuś spędzili ze sobą jakieś dwa lata do czasu, gdy ta pierwsza otruła się resztkami karmy (która nie była przeterminowana). Następnie doszła Dixy 2 i Tikuś znów miał towarzystwo. Do czasu... W pewien listopadowy, deszczowy dzień Dixy nr 2 otworzyła mu karmnik i dzięki temu mógł wylecieć przez otwarte okno. Nigdy nie wrócił. Dixy 2 została jeszcze przez jakiś czas u nas, zanim nie pojawił się Szafir i nie mógł oderwać oczu od jej ptasich wdzięków - które interesowały go BTW pod względem kulinarnym. Tak więc po upływie miesiąca, może dwóch, znalazła się u siostry mojej mamy.
Latami przewijały się u nas liczne gołębie, sroki i inne ptaszyska... Większość niestety nie przeżyła, poza jednym gołębiem (wdzięcznie nazwanym Głąbem, a wcześniej - Uzurpatorem), który przechodził rekonwalescencję pół roku - w klatce i naszym mieszkaniu. Wzięłam go z jakiegoś osiedla, kiedy poturbowany i brudny wlókł się z opuszczonym skrzydłem, nie mogąc wzbić się w powietrze. Przez pierwsze kilka dni był przerażony, potem coraz bardziej się otwieram. Pamiętam te okrzyki zachwytu, kiedy zaczął na nas warczeć, a potem gruchać ze złością . Głąb zresztą był bardzo uczuciowy - jednego dnia można było go głaskać i mówić do niego bez przerwy, innym razem, kiedy nie mogłyśmy spędzić z nim całego dnia, obrażał się na nas i próbował nas dziabnąć w rękę. W korytarzu naszego mieszkania ponownie przyzwyczajał się do latania . Na wiosnę postawiliśmy jego klatkę na balkonie, oczywiście zamkniętą... To paskudne, acz inteligentne stworzenie samo ją sobie otworzyło i tyle było Głąba...
O naszym najukochańszym Pankrusiu, który spoczywa do dziś na naszej działce pod choinką, nie będę się rozpisywać - zasadniczo musiałabym powtórzyć to, co pisałam o Szafirku. Pankruś zmarł w wieku 14 lat - częściowo ze starości, a częściowo dobiła go przepuklina...
I szczerze wątpię, czy to nasze ZOO na Świętej Trójcy się skończy... _________________ W avatarze jest lemur, gdyby kto nie wiedział. W domu wygląda tak samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nimloth
Dołączył: 05 Sie 2006 Posty: 37
|
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 7:22 pm Temat postu: |
|
|
Rodzynek2 napisał: | Rasa: Dalmatyńczyk (bez rodowody, ponoć zdecydowała kolejność urodzenia |
Kolejność urodzenia nie ma żadnego wpływu na przyznawanie rodowodu, jeśli oboje rodziców posiada ten dokument. Sprzedawcy wciskają kit kupującym, że piesek urodził się jako siódmy, więc nie dostał rodowodu, ale oczywiście nie różni się niczym od pozostałych. No chyba, że sprzedawca pokaże rodowody rodziców, wtedy jest ok.
Ja opiekuję się:
suką rasy akita inu- Yoko, niezależna indywidualistka (czyt. nieusłuchana ) robi coś tylko wtedy, kiedy się jej chce, lub się opłaci (pachnąca kiełbaska jako zachęta ) ogólnie kochana, ale niestety dosyć konfliktowa, nie toleruje innych psów, nie lubi obcych (nie jest takim słodkim miśkiem na jakiego wygląda ) nie lubi aportowac, bo nie widzi w tym sensu, woli zabawy silowe - przeciąganie szmatki
W domu niekłopotliwa, brak skłonności niszczycielskich. Pała nienawiścią do psa sąsiadów - niejakiego Maksia. Marzy o polowaniu na żółwia Kubusia.
Traszka - oficjalnie nazwana Godzillą, ale mało kto tego używa. To po prostu Traszka. Kochane stworzonko, chodzi w akwarium i pożera larwy ochotki, za dnia chowa się w skorupie od kokosa. W wieku średnim, nie wiem dokładnie ile ma lat, ale coś kolo 6-7. Została kupiona jako axolotl, kiedy rodzina zauwazyla pomyłkę, trafiła do mnie. I całe szczęście
Axolotl - Potwór. Wodna jaszczura, z niezwykłymi zdolnościami do regeneracji kończyn, po uprzednim zjedzeniu ich (Potworowi się to jeszcze nie zdarzyło) nalezy do mojej siostry, jest niekonfliktowy i przyjazny.
Szarańczak pancerny - Chruśniak. Kupiony przez mojego brata, po jakimś czasie trafił do mnie. Śliczny robaczek, niedawno zrzucił panczerzyk i jest już dużym Chruśniaczyskiem lubi pożerać liście jeżyny. Bardzo żarłoczny.
Żółw - Kubuś. Aktualnie zamieszkuje na ogrodzie, który regularnie przemierza szybkim krokiem, aby pożreć ulubione kwiatki mamy. Przy karmieniu z ręki lubi uczepić się palca i nie puszczać. Przyjacielskie stworzenie.
No i to by było na tyle. Jeszcze tylko mogę dodać nietoperza mieszkającego w pobliżu naszej leszczyny.
A tak oprócz tego kocham Wiewiórki |
|
Powrót do góry |
|
|
rodzynek2
Dołączył: 03 Lis 2003 Posty: 1336 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 7:37 pm Temat postu: |
|
|
Wkażdym razie nasz pies rodowdu nie ma i mam to nieprzeszkadza.
PS
Witaj na forum |
|
Powrót do góry |
|
|
Mattey
Dołączył: 08 Lip 2006 Posty: 1417 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 7:57 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam kotke Amelie. Ma rok i trzy miesiace, a juz jest drugi raz w ciazy (szalona nastolatka!!). Bardzo lubie koty, zwlaszcza jak mrucza (zadne inne zwierze tak nie umie), a moja Amelka mruczy czesto i chetnie.
Dobre zwierzatko:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ashanti Taylor
Dołączył: 29 Maj 2006 Posty: 398 Skąd: Bydzia (sercem i duszą w Anglii)
|
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 10:02 pm Temat postu: |
|
|
Ja miałam już: pieska, królika, myszki (chyba 5) i nie dawno zmarłego chomisia. Teraz przymieżam się z siorką do kupna zarówno królika (bo ja chce rase baranek) i chomiczka. Jedynie nie lubie psów z rasy jamniki, bo to są skubane i fałszywe psy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Sie 05, 2006 11:18 pm Temat postu: |
|
|
Co do kotów to :
Na tapetę kocie oczki
Słodki leniuch
i kot mocno zdźiwony
_________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
|
Powrót do góry |
|
|
mikus
Dołączył: 06 Cze 2006 Posty: 40 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie Sie 06, 2006 9:48 am Temat postu: |
|
|
Ja miałem chomika. Tutaj
jest jego ostatnie zdjęcie jak śpi. |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Nie Sie 06, 2006 11:16 am Temat postu: |
|
|
PiotreQ napisał: | CORAX napisał: | http://www.activeopen.co.jp/hamster/hamster14-3.jpg |
Z tego linku chyba Ci uciekł ten chomik bo go tam nie ma |
Nie wiem czemu, ja zdjęcie widzę.
Tu jest cała galeria do tego zdjęcia, jak maluszek dorastał:
http://www.activeopen.co.jp/hamster.html
Przedostatnie to jest to, na którym 'uciekł'. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
PiotreQ
Dołączył: 03 Kwi 2005 Posty: 4957
|
Wysłany: Nie Sie 06, 2006 12:14 pm Temat postu: |
|
|
CORAX napisał: | PiotreQ napisał: | CORAX napisał: | http://www.activeopen.co.jp/hamster/hamster14-3.jpg |
Z tego linku chyba Ci uciekł ten chomik bo go tam nie ma |
Nie wiem czemu, ja zdjęcie widzę. |
Wyskoczyło mi:
"Forbidden
You don't have permission to access /hamster/hamster14-3.jpg on this server."
Widocznie serwer się na mnie uwziął i nie dał mi tej przyjemności albo Ty masz tam jakieś znajomości (czasem tak przypadkiem wychodzą mi takie mądre rymy) Ale z tego drugiego linku już się dostałem _________________
Vice Maskotka Forum 2007
Vice Człowiek Roku Forum 2008
PiotreQrmx.com - Remixy Queen
QueenBootlegs.com - Bootlegi Queen |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|