Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 3:14 pm Temat postu: |
|
|
Kiedyś uwielbiałem białą, teraz nią rzygam. Za dużo słodkości w słodkości.
W ogóle ostatnio zauważyłem, że mniej ciągnie mnie do słodyczy. Kiedyś czekolada czy tym podobne w domu nie wytrzymywały dnia. Teraz w lodówce trzeci tydzień leży truskawkowa Alpen Golda i jakoś się nie ma ochoty.
Starzeje się chyba... _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Mistertweight
Dołączył: 11 Wrz 2010 Posty: 35
|
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 3:15 pm Temat postu: |
|
|
Strzelająca Milka, Wedla z nadzieniem truskawkowym i porzeczkowym, i jakaś taka co firmy nie pamiętam, co była biała i cukierki w środku miała. _________________ Howgh! Rzekłam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Nathalie
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 428 Skąd: Z krainy Ozz...
|
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 5:13 pm Temat postu: |
|
|
Mistertweight napisał: | co była biała i cukierki w środku miała. |
O, pamiętam! Kiedyś jedna z moich ulubionych. Sprzedają ją jeszcze tak w ogóle?
A nazwy firmy też nie znam.
Ja uwielbiam każdą orzechową, w ogóle, wszystkie je kupuję jedynie dla orzechów. Tak więc nie ma firmy której bym nie lubiła. Pomijając podróbki, bo jeszcze nadzianej orzechami nie znalazłam.
Ale ogólnie to nie lubię słodyczy.(poza wyżej wymienionym wyjątkiem) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persefona
Dołączył: 07 Cze 2010 Posty: 5 Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 7:23 am Temat postu: |
|
|
Lindt też ma mleczną i to w kilku wersjach.
Ale najlepsze i tak mają ciemne z chilli, z imbirem i była taka limitowana o nazwie Sea salt-czyli solona ale już jej nie widac-baardzo mi przypadła do gustu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mefju
Dołączył: 27 Cze 2008 Posty: 2871 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 4:27 pm Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | W ogóle ostatnio zauważyłem, że mniej ciągnie mnie do słodyczy. Kiedyś czekolada czy tym podobne w domu nie wytrzymywały dnia. Teraz w lodówce trzeci tydzień leży truskawkowa Alpen Golda i jakoś się nie ma ochoty.
Starzeje się chyba... |
To witaj w klubie, bo mnie też coś z roku na rok odechcewa się słodyczy i wszystkiego co słodkie, za to niestety powraca moje uzależnienie od chipsów(które nie wiem dlaczego ale moi rodzice i dziadkowie lubią klasyfikować jako słodycze i wcale nie mają tu myśli tych chrupków Flipsa) + jeszcze te nieszczęsne kebaby z baraniną(no ale skoro w przeciwieństwie do niektórych nie zacząłem jeszcze pisać o nich piosenek to chyba nie jest jeszcze tak źle ).
Wracając do tych słodyczy i chipsów - na imprezach np. niby rzucam się na słodycze, ale już po chwili mam ich dosyć, za to od chipsów to w ogóle mi się ręka oderwać nie chce. :]
Ale dobra, bo widzę, że chyba mały offtop zrobiłem, więc już kończę. Wracamy do czekolady. _________________
"Lepiej pić piwo niż nie" - Paulo Coelho |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 4:33 pm Temat postu: |
|
|
ja tam nigdy nie przepadałem za słodyczami. Jasne jakąś tam czekoladę czy ciisto raz na jakiś czas zjeść można, ale tylę. Zawsze wolałem już chipsy heh.
A co do czekolad, wczoraj czy przedwczorajoglądałem program w którym mówiono, że do 'białej' wrzuca się zawsze najgorsze gów*o i nie ma żadnych wartości. No to tyle _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 4:36 pm Temat postu: |
|
|
Też lubię chipsy, ale nienawidzę tego czegoś w zębach po spożyciu owych. Chociaż chipsy i browarek, mmm. |
|
Powrót do góry |
|
|
Adzio
Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 44 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Sro Lip 27, 2011 7:32 pm Temat postu: |
|
|
Zwykle konsumuję czekolady z ,,Kauflandu'', które są w przedziale cenowym 1,39- 1,89 i muszę powiedzieć, iż jadam je bardzo często, tabliczka raz na dzień, bądź co dwa dni to standard .I przede wszystkim smakuje jak czekolada a nie jak jakieś wyroby czekoladopodobne rodem z PRL-u .Moje ulubione smaki to bakaliowa oraz z chrupkami . |
|
Powrót do góry |
|
|
Nathalie
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 428 Skąd: Z krainy Ozz...
|
Wysłany: Sro Lip 27, 2011 10:32 pm Temat postu: |
|
|
Pierwszy post o slodyczach...Chyba dolaczyl do nas jakis smakosz.
1 tabliczka na dzien?
A kiedy ja ostatnio czekolade widzialam...
Czesto, jesli juz najdzie mnie ochota, po prostu robie sobie sama. Latem swietna jest domowej roboty czekolada, z przez siebie skomponowanymi dodatkami i chlodzona, do picia. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Sro Lip 27, 2011 11:08 pm Temat postu: |
|
|
Nathalie napisał: |
Czesto, jesli juz najdzie mnie ochota, po prostu robie sobie sama. Latem swietna jest domowej roboty czekolada, z przez siebie skomponowanymi dodatkami i chlodzona, do picia. |
Ubijasz czekolade ? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathalie
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 428 Skąd: Z krainy Ozz...
|
Wysłany: Czw Lip 28, 2011 9:22 am Temat postu: |
|
|
Nie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 1:16 am Temat postu: |
|
|
Ja uwielbiam każdą mleczną powyżej 2.80 złotego załóżmy, milka jest dla mojego podniebienia najlepsza. Potem jest nussbaiser alpengold z okienkiem. A z tych z nadzieniami to jest taka deserowa z czekoladową masą w środku mmm... pyszotka! Jest mega słodka i jak zjem trzy kostki, cztery to już mam dość i starcza na dwa dni i za to plus bo zwykle jak mam czekoladę to zjadam w dzień .
PS lubię sobię kostkę trzymać w buzi i ssać. To daje więcej przyjemności i smaku niźli się taką kostkę rozgryza i połyka.
Czasami robie sobie coś jakby czekoladę sam. cud!
Możemy sobie pokucharzyć i powymieniać się przepisami, Nathalie _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Adzio
Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 44 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 10:49 am Temat postu: |
|
|
Nathalie napisał: | Pierwszy post o slodyczach...Chyba dolaczyl do nas jakis smakosz.
1 tabliczka na dzien?
A kiedy ja ostatnio czekolade widzialam...
Czesto, jesli juz najdzie mnie ochota, po prostu robie sobie sama. Latem swietna jest domowej roboty czekolada, z przez siebie skomponowanymi dodatkami i chlodzona, do picia. |
Wiesz, zależy .Czasem przez cały tydzień jem każdego dnia po tabliczce, a czasem przez tydzień w ogóle nie konsumuję czekolady |
|
Powrót do góry |
|
|
Nathalie
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 428 Skąd: Z krainy Ozz...
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 11:30 am Temat postu: |
|
|
Oskar napisał: | nussbaiser alpengold z okienkiem. |
To jest arcydzieło.
Oskar napisał: | Czasami robie sobie coś jakby czekoladę sam. cud!
Możemy sobie pokucharzyć i powymieniać się przepisami, Nathalie |
O, bardzo chętnie. A z czego robisz? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 11:57 am Temat postu: |
|
|
No więc. . .
Najlepiej jest to robić w małym niskim naczyniu, na przykład w filiżance (najwygodniej). Wrzucasz do niej 1-2 żółtka i rozcierasz aż będą miały płynną konsystencję. Następnie dodajesz troszkę śmietany 18% i mieszasz do uzyskania jednolitej mazi. Jeśli już ją uzyskasz, dodajesz cukru według uznania. Ja zawszę sypię dwie małe łyżeczki na dwa żółtka, półtora łyżeczki na jedno. Jednak nie dawaj tyle cukru aby zrobić z tego muł do ulepienia cegły, to ma mieć konsystencję płynną, z lekka przypominającą konsystencję miodu.
Musisz dokładnie rozetrzeć cukier (im dłużej i mocniej tym lepsza wyjdzie czekolada), więc jest to trening na cierpliwość i siłę.
Kiedy wszystko będzie jednolite i picuś glancuś, wtedy sypiesz kakao. Nie żadne rozpuszczalne, ale prawdziwe z wiatrakiem na opakowaniu.
Mieszając na wierzchu prawdopodobnie będziesz miała ten ciemny puder, ale nic z tym nie rób, poprostu powoli mieszaj, aż uzyskasz jednolitą substancję. Nie ma to być rzadkie, a konsystencji miodu.
Aha, jeśli chodzi o to ile kakaa dodawać to zasada jak zwykle:
Im więcej kakaa, tym bardziej gęste i gorzkie.
Tadam! Gotowe! _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 1:49 pm Temat postu: |
|
|
Fun fact: mój wujek był kiedyś nocnym stróżem w Wedlu i żywił się wtedy tylko czekoladą (baryłki z alkoholem), którą popijał spirytusem. Dziś ma prawie 90 lat i jest w lepszej formie fizycznej niż ja. _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 2:10 pm Temat postu: |
|
|
No popatrz co czekolada robi z człowiekiem. . . _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Nathalie
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 428 Skąd: Z krainy Ozz...
|
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 9:27 pm Temat postu: |
|
|
Oskar- ciekawy przepis, zaraz wyprobuje.
Ja zawsze robie tak:
W niewielkim garnku(na ogniu) rozpuszczam pol lyzeczki masla, nastepnie wsypuje cukier, tak na oko, zeby powstala niewielka wysepka, a bo ja wiem...tak z lyzke stolowa, dwie. Potem kakao(rzecz jasna tez to prawdziwe), mniej wiecej tyle, co cukru. Calosc zalewam niewielka iloscia mleka, mieszam i czekam, az nabierze ciemnego koloru, i troche zgestnieje. Nastepnie znowu dolewam mleka i ewentualnie troche kakao. Znowu czekam, znowu dolewam mleka itd., az w garnku bedzie tyle, ile chce. Na koniec probuje i wsypuje dodatki wg uznania: cynamon, aromat rumowy, czasem toffi, krowki, imbir, orzechy, poziomki albo cappuccino.
Zawsze jest tego malo, wiec napic, to sie tym nikt zbytnio nie napije. Za to, jako polewa do lodow, wafli, ciastek, owocow - idealna. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2011 12:22 am Temat postu: |
|
|
No dzięki, dzięki .
Ja wyprobuję jak kakao kupię bo u mnie na razie bieda jeśli o takie rzeczy chodzi do robienia samemu (czasu braknie i ochoty)
Pamiętam z dzieciństwa jak moja mama robiła takie 'czekoladowe kuleczki'.
Do masy czekoladowej (samorodnej) rozgrzanej w garnku dosypywała płatki owsiane górskie i mieszała. Było mega gęste i jak trozeczkę ostygło to prawidłowo się z tej masy lepiło kulki i kładło na ozdobiony talerz. Ale jak tak o, robiła to wylewała na talerz i cała nasza trójka rodzeństwa wyjadała z tależa łyczeczkami. mmm... . Dodawała do tego też jakieś aromaty. Najczęściej migdałowy.
Przepisu masy nie znam. Kiedyś może się spytam to ci napiszę bo to jest normalnie przepis na miarę Ferrero Rocher. Poważnie takie dobre!!! _________________ O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar
Dołączył: 02 Lip 2011 Posty: 588 Skąd: Rumia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|