Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcyjanna
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 8:34 am Temat postu: bylam na koncercie w Waszyngtonie DC |
|
|
hmmm. przykro mi to pisac ale mam wrazenie ze may sie za bardzo eksponuje -korzysta z nieobecnosci tego , w ktorego cieniu zyl tyle lat- za malo Queen za duzo Maya i Rodgersa, ktory bardzo sie stara, ale jednak to nie to
ciezko bylo rozruszac amerykanskich matolow- ci bawili sie najlepiej przy "all right now"- z jakiej paki ta piosenka ? ja chcialam repertuaru krolowej a nie jakiejs mieszanki robionej pod amerykanska publiczke
najlepsze momenty- radio gaga i oczywiscie Bo Rap, przy krotej wszyscy stali i krzyczeli gdy Fredyslaw pojawial sie na ekranie.
ogolnie bylo niezle- marzylam o tym koncercie od bardzo dawna!!! tylko troche smutno.....
ps.
z ciekawostek- rodgersowi na chwile siadl mikrofon a may wpadl w otwor windy, ktora wyjezdzal fortepian z rodgersem |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:04 am Temat postu: |
|
|
Nie mogę się doczekać na riposty paru osób. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:52 am Temat postu: Re: bylam na koncercie w Waszyngtonie DC |
|
|
marcyjanna napisał: | hmmm. przykro mi to pisac ale mam wrazenie ze may sie za bardzo eksponuje -korzysta z nieobecnosci tego , w ktorego cieniu zyl tyle lat- za malo Queen za duzo Maya i Rodgersa, ktory bardzo sie stara, ale jednak to nie to |
Przepraszam, ale... kogo mieli tam eksponowac? Danny'ego Mirande? Faceta poruszajacego swiatlami? Woznego? Kuzde- o tym ze Fred nie zyje wiekszosc z nas wie od 1991 roku, wiec idac na koncert wiadomo bylo ze graja May, Taylor i Rodgers... Roger siedzi za perkusja wiec najwiecej szans na bycie widocznym maja Brian i Rodgers... Wiec? Tak logicznie rzecz biorac to co mial Brian zrobic- stanac ZA glosnikami schowany i stamtad grac solo "Tie Your Mother Down"? Give me a break...
marcyjanna napisał: | ci bawili sie najlepiej przy "all right now"- z jakiej paki ta piosenka ? ja chcialam repertuaru krolowej a nie jakiejs mieszanki robionej pod amerykanska publiczke |
Eeee... Wiedzialas ze idziesz na koncert QUEEN + PAUL RODGERS a nie Queen... To nie mieszanka robiona pod amerykanska publiczke, to jeden z najslynniejszych utworow klasycznego rocka, napisany przez Rodgersa wlasnie wiec... Grali najwieksze przeboje Queen, Free i Bad Company... O tym bylo wiadomo od marca 2005... Tak jak niemozliwe byloby nie zagrac WWRY- tak samo nie moglo zabraknac All Right Now...
marcyjanna napisał: |
ogolnie bylo niezle- marzylam o tym koncercie od bardzo dawna!!! tylko troche smutno.....
| To potrafie zrozumiec... Ale tez... to ze Jego tam nie bedzie bylo wiadomo PRZED koncertem, no nie? Zreszta... on tam byl... na pustym stoleczku przy LOML, na ekranie kilka razy, w piosenkach, w sercach fanow... Wedlug mnie wystaczalo sie czasami tylko otworzyc i go ta poczuc... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
marcyjanna
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 4:04 pm Temat postu: |
|
|
uhu ale mi sie oberwalo!
czy to moja wina ze jestem tradycjonalistka?
paul nie byl zbyt wierny sposobowi w jaki powinno wykonywac sie te piosenki- tak tak juz slysze ze to nie freddy i widzialy galy co braly- ale zmienianie tempa i wchodzenie za wczesnie lub za pozno chyba nie jest najlepszym pomyslem, bo tych piosenek nie da sie ulepszyc, bo sa juz doskonale.
przyznaje sie bez bicia- ja poszlam tylko i wylacznie na queen- podejrzewam ze tak jak wiekszosc europejczykow i utwory kogos innego byly po prostu nudne- tym bardziej ze zabraklo np. somebody lo love co zakrawa na zbrodnie.
zarzut ze przeciez to byl koncet m.in. maya odpieram tym ze zamiast gitarowych solowek wolalabym kilka dodatkowych piosenek np. nie bylo nic z jazzu, hot space i miracle , tylko jedna z day at the races...
wiem wiem czepiam sie- ale po to jest chyba to forum zeby dzielic sie swoimi opiniami, a nawracanie mnie na jedyna sluszna droge nic nie da.
ps. i tak poszlabym jeszcze raz- tym razem z aparatem, bo nie wiedzialam ze mozna miec.
he he ale mnie teraz nie lubicie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 4:44 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | czy to moja wina ze jestem tradycjonalistka? |
Tradycjonalistką czy fanatyczką?
Cytat: | paul nie byl zbyt wierny sposobowi w jaki powinno wykonywac sie te piosenki
tak tak juz slysze ze to nie freddy i widzialy galy co braly- ale zmienianie tempa i wchodzenie za wczesnie lub za pozno chyba nie jest najlepszym pomyslem, bo tych piosenek nie da sie ulepszyc, bo sa juz doskonale. |
Paul ma inną skale inny głos, inna technike, niemożliwe żeby zaśpiewał jak Fred, ale i odwrotnie
Cytat: | przyznaje sie bez bicia- ja poszlam tylko i wylacznie na queen- podejrzewam ze tak jak wiekszosc europejczykow i utwory kogos innego byly po prostu nudne- |
Kogoś innego? Człowieka który dał Ci okazje być na koncercie Queen? Poza tym w USA macie 5 piosenki Free/Bad Co i jedna Q+PR
Cytat: | np. nie bylo nic z jazzu (...) tylko jedna z day at the races... |
Fat Bottomed Girls? Long Away? Tie Your Mother Down?
Cytat: | m.in. maya odpieram tym ze zamiast gitarowych solowek | Wywaliłabyś bosko brzmiącą Red Special?
Cytat: | wiem wiem czepiam sie- ale po to jest chyba to forum zeby dzielic sie swoimi opiniami, a nawracanie mnie na jedyna sluszna droge nic nie da. | Nikt Cie nie nawraca, wymieniamy poglądy. _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
Ostatnio zmieniony przez Kuba dnia Pią Mar 10, 2006 4:51 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 4:49 pm Temat postu: |
|
|
marcyjanna napisał: | uhu ale mi sie oberwalo!
|
E tam, lekko bylo
marcyjanna napisał: |
paul nie byl zbyt wierny sposobowi w jaki powinno wykonywac sie te piosenki- tak tak juz slysze ze to nie freddy i widzialy galy co braly- ale zmienianie tempa i wchodzenie za wczesnie lub za pozno chyba nie jest najlepszym pomyslem, bo tych piosenek nie da sie ulepszyc, bo sa juz doskonale. |
Ja mysle ze gromy by sie posypaly gdyby tam stanal jakis facet probujacy udawac ze jest Freddiem... Nie uwarzasz...? Czy to nie byloby tandetne i w zlym guscie?
marcyjanna napisał: | przyznaje sie bez bicia- ja poszlam tylko i wylacznie na queen- podejrzewam ze tak jak wiekszosc europejczykow i utwory kogos innego byly po prostu nudne- tym bardziej ze zabraklo np. somebody lo love co zakrawa na zbrodnie. |
Wiekszosc (a bylem na 7 koncertach) szla rzeczywiscie na Queen,a le posluchaj jakiegokolwiek nagrania (NAWET ROTC DVD) i zobacz jak WSZEDZIE ludzie SZALELI przy All Right Now... Choralne spiewy byly takze przy "Can't Get Enough" a nawet "Wishing Well" (choc to ostatnie nie wszedzie). To nie tak ze Ameryka dostala te piosenki i Europejczycy byli lepsi i Paula olali- europejska publika tez szalala przy najwiekszych hitach Free czy Bad Company... Bo tez Brian je grajacy to bylo COS...!
marcyjanna napisał: | tym bardziej ze zabraklo np. somebody lo love co zakrawa na zbrodnie. |
Obejrzyj Wembley z 1986. Gdzie jest Somebody To Love?
marcyjanna napisał: | zarzut ze przeciez to byl koncet m.in. maya odpieram tym ze zamiast gitarowych solowek wolalabym kilka dodatkowych piosenek np. nie bylo nic z jazzu, hot space i miracle , tylko jedna z day at the races... |
Jeszcze arz- obejrzyj Wembley, posluchaj nagran z tras 1984-86... Gitarowe solo bylo obecne ZAWSZE na kazdym koncercie Queen od 1974 roku!!! najpierw bylo czescia "Son And Daughter", potem "Brighton Rock" a potem bylo grane samo- i wlasciwei na nim jest glownie oparte... ZGADZAM SIE, ze wolalbym jakies piosenki zamiast tego, ale... oni maja po prawie 60 lat, mysle ze Roger jest bardzo szczesliwy kiedy Brian przez 7-8 minut rzezi na Red Special
marcyjanna napisał: | np. nie bylo nic z jazzu, hot space i miracle , tylko jedna z day at the races... |
Tu fakt, ze w Stanach (BEZ SENSU!) wywalili "I Want It All"- w Europie grali na kazdym koncercie... Ale tez jak sprzedawaly sie Hot Space i Miracle w USA? Wiec po cholere grac utworyz tych plyt?
Nic z JAZZU? A niby z ktorej plyty jest "Fat Bottomed Girls"...
Powtarzam- sprawdz DVD z Wembley z 1986 i policz ile tam piosenek grali z wymienionych przez Ciebie plyt... A wtedy Freddie tam jeszcze byl...
marcyjanna napisał: | wiem wiem czepiam sie- ale po to jest chyba to forum zeby dzielic sie swoimi opiniami, a nawracanie mnie na jedyna sluszna droge nic nie da. |
Nikt Cie nie nawraca. Ale Forum jest takze po to aby dyskutowac- podalas argumenty- ja na nie odpowiadam... Bo czesc z nich JA OSOBISCIE uwazam za szukanie dziury w calym. Nie ma sprawy ze Ci sie nie do konca podobalo. Trudno. Ja tez wolalbym zeby zagrali It's Late, White Man, Somebody To Love, Breakthru czy Mustaphe.. Ale tez jestem realista. Zadnego z tych utowrow nie grali przynajmniej od 1984, jak nie wczesniej... Mowisz ze zbrodnia iz nie bylo STL- te zbrodnie popelnil juz Freddie wywalajac utwor z setlisty podczas ostatniej trasy w 1986 roku, bo nie chcial siedziec przy pianinie i wolal biegac po scenie... NIGDY nie zagraja takich utworow, zeby zadowolic wszystkich i sam sklamalbym gdybym powiedzial ze te siedem koncertow ktore widzialem to byl szczyt mazen. nie byl. Ale tez... wiedzialem co bylo realne a co nie... White Man nie byl grany od 1977 bodajze roku, Mustapha od 1981, Staying Power od 1984... Z DRUGIEJ STRONY- "I'm In Love With My Car" ostatni raz zostalo zagrane w 1981 roku- wiec jest to niesamowity powrot, tak jak Dragon Attack- tez niezly powrot...! To samo z 39- oprocz jedego wystepu w 1986 roku piosenka nie byla w setliscie od 1979 roku bodajze! (EDIT: zdaje sie 1980... whatever). nastepny bardzo niespodziewany powrot. OK- to nie sa te ktore Ty bys chciala, ale... tak bylo zawsze... Poszlabys w 1977 i tez by nie zagrali dokladnie tego, na co mialabys ochote... O trasie MAGIC nie wspominajac...
marcyjanna napisał: | he he ale mnie teraz nie lubicie! |
Uuuuu- musialabys sie DUUUZO bardziej postarac
PS
Powiem inaczej- wez wembley 1986 (reprezentatywne jak cholera dla calej trasy z 1986 roku)
Jeden utwor z ADATR, NIC z JAZZ, dwa najweksze przeboje z NEWS OF THE WORLD, tylko jedna rzecz z ANATO! Tylko jeden utwor z SHEER HEART ATTACK, nic z QUEEN a z QUEEN II tylko minutowy fragment Seven Seas Of Rhye... Czy to rzeczywiscie wina tej trasy z Paulem czy moze tylko ja widze ze patern grania najwiekszej chaly z lat 80tych byl juz obecny za zycia Freda? _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 7:51 pm Temat postu: |
|
|
czy ja sie musze (prawie) zawsze zgadzac z tym gosciem co napisal nade mna? _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
marcyjanna
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 7:51 pm Temat postu: |
|
|
no dobra bije sie w piersi (obfite) z tego wszystkiego przeoczylam "grubodupne dziewczyny" przy ktorych sama szalalam. dragon attack mnie zdziwil i ucieszyl, ale brakowalo mi STL i Under pressure i bicykle race i kind of magic.
i moze szalejacych ludzi, bo wiekszosc to statyczni podtatusiali i zbrzuszali jankesi, pijacy budweisera, przy ktorych moje tance i podskakiwania wydawaly sie niemalze nie na miejscu.
ale poza wszystkim dlaczego chcecie zebym przyznala ze byl to koncert wysmienity- byl dobry a momentami bardzo dobry - ale blagam wybaczcie mi wiernosc starym dobrym ustanowionym przed fredka standardom i tego ze mi ich brakowalo-lepsze jest wrogiem dobrego. ot co.
ciekawe co teraz mi napiszecie???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 7:53 pm Temat postu: |
|
|
napiszemy ci teraz ze freddie zmarl 24 listopada 1991... w przeciwienstwie do kaczorow, freddie byl tylko jeden i zadna kopia sie nie zachowala... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
CORAX
Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 3277 Skąd: Coraxstadt
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 7:56 pm Temat postu: |
|
|
marcyjanna napisał: | ale poza wszystkim dlaczego chcecie zebym przyznala ze byl to koncert wysmienity- |
A to ciekawe, bo jakoś nie zauważyłem, aby ktoś (ba, Fender) do czegoś zmuszał. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 7:59 pm Temat postu: |
|
|
Nikt Ci nie każe uwielbiac Rodgersa tudzież samego koncertu. Ale pretensje do Paula i reszty zespołu, które wydają mi sie znalezione na siłe i w dużej mierze dotyczącej samego Freddiego z lat80-tych, nie są zbyt przekonywujące _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcyjanna
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:03 pm Temat postu: |
|
|
oj bizon chyba troszeczke przesadziles- nie musisz mi przypominac kto i kiedy zmarl- czy wydaje ci sie byc az taka ignorantka? byc moze jest to moja wina ze oczekiwalam zbyt duzo, ale uwazalam ze z takimi umiejetnosciami i zasobem piosenek moj podkreslam UKOCHANY zespol stac na wiecej!!
po prostu nie jestem fanka Rodgersa a jego tworczosc jest mi calkowicie obca -czego zreszta nie mam zamiaru zmieniac.
cenie krolowa za jej wyrafinowanie i eklektyzm a z rodgersem poszli troche w strone czystego rocka, co na pewno ma wielu zwolennikow, lecz nie to bylo znakiem rozpoznawczym grupy.
po wystepie na live aid z georgem m., widac bylo jasno ze ten a nie inny wokalista jest predystynowany do zastapienia ( godnego, a na pewno nie odbiegajacego zbyt od poziomu F.). w wypadku wokalisty tego wlasnie zespolu liczy sie nie tylko potezny glos (ktoremu paulowi nie odmawiam, mimo ze slyszalam lepsze) lecz rowniez to nieuchwytne cos, co nie pozwala oderwac ci od niego wzroku na scenie, a tego niestety mi brakowalo- zdaje sie ze to sie nazywa charyzma???
niestety za duzo usa za malo europejskiego i azjatyciego wyrafinowania.
zupelnie niechcacy wsadzilam kij w mrowisko i posypaly sie gromy na moja niewinna glowe- wychodzi za to ze jestem ignorantka i malkontentka , ktora sama nie wie czego chce i powinna sie cieszyc tym co dostala. cholera jasna jestem fanka Queen od kilkunastu lat, wydalam majatek na plyty i ciezko zapracowane dolary na koncert i memorabilia - czy to oznacza ze nie mam prawa do jakiejkolwiek krytyki?
tym bardziej ze wynika ona z dobrej woli- chcialabym zeby wszystko bylo cacy a koncert niezapomniany i na poziomie ktorego mozna i nalezy wymagac od grupy tego formatu!!
ciekawe co teraz??? czekam z drzeniem na wasze argumenty, ktorymi przygwozdzicie mnie do sciany, a ja z placzem odpowiem: tak tak mieliscie racje-koncert byl wspanialy i niczego w nim nie brakowalo!!
a figa!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:08 pm Temat postu: |
|
|
nie na live aid tylko na FM tribute... a nie uwazasz czasem, ze z g.michaelem poszliby z kolei za bardzo w strone popu? owszem STL wyszlo fajnie (chociaz przeslodzone jak dla mnie), ale wyobrazasz go sobie spiewajacego i want it all, fat bottomed girls, hammer to fall, ze juz nie wspomne o bardziej rockowych kawalkach, ktore mam nadzieje uslyszymy na jakichs pozniejszych koncertach? co by o nim nie mowic, to jest to wokalista popowy, a queen popowym zespolem nigdy nie byl, chociaz chyba probowali samych siebie przekonac w latach 80tych, ze jest inaczej, ale im nie wyszlo... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Emek
Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 259 Skąd: Holandia/Jelenia Góra
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:08 pm Temat postu: |
|
|
JA tylko tak nawiasem jako ze tylko obserwuje to dyskusje w ostatnim poscie a w zasadzie pod koniec odnioslem wrazenie jakoby autorka troszeczke prowokowala i rozpoczynala taka malutka klutnie a o to chyba ie chodzi...ale ja jestem tylko obserwatroem ... _________________
"In this country, you gotta make the money first. Then when you get the money, you get the power. Then when you get the power, then you get the woman."
"You fuck wit me, you fuckin' wit da best" |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:12 pm Temat postu: |
|
|
Po primo jaki wystep na Live Aid z Jurkiem Michałem? Zapewne Freddie Mercury TC. CO do krytki, zauważyłem że wobec postępowania Queen za zycią Freda podchodzisz bez krytycznie, a o podobne rzeczy masz pretensje do Paula . Chodzi mi tylko o to. _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcyjanna
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:40 pm Temat postu: |
|
|
uups. przepraszam z tym Live aid- ale plama-jedyne wytlumaczenie to zbyt dlugi pobyt w usa prowadzacy do atrofii komorek mozgowych, ale poza tym posiadam jeszcze resztki blyskotliwej niegdys inteligencji. wasza uwaga dotyczy wzgledow formalnych a nie merytorycnych i nie zmienia to tresci moich zarzutow.
a co do bezkrytycznego podchodzenie- od tego w koncu sa fani nieprawdaz?
a tak bardzo bezkrytyczna nie jestem: nie lubie white man a you don't fool me uwazam za straszliwe krapiszcze na przyklad o!!
a co jurka michala i jego popowosci to primo po pierwsze nie jest on wokalista czysto popowy bo i rock i soul by sie znalazl, a secundo po drugie zgrzeszyli tym rowniez nasi milusinscy. a jakby nie patrzec jurek michal swietnym wokalista jest i basta!!!i na pewno dalby rade i harmoniom wokalnym i czystemu rockowemu rytmowi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:44 pm Temat postu: |
|
|
marcyjanna napisał: |
a co do bezkrytycznego podchodzenie- od tego w koncu sa fani nieprawdaz?
|
nie.. to sie nazywa fanatyzm wtedy... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 10:48 pm Temat postu: |
|
|
Ale jak już chce na siłe chce szukac kontr-argumentów, Micheal wydaje mi sie być teraz cieniem człowieka, a Rodgers jest w świetnej formie, a na dodatek tez sie znakomicie sprawdza w wymienionych przez ciebie elementach. No ale mówie zakrwawa mi to o fanatyzm. _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcyjanna
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 11:27 pm Temat postu: |
|
|
moze dlatego g.m. jest cieniem czlowieka bo powinien byl zajac sie wystepami z queen a nie zwiedzaniem meskich toalet;-)? chodzi mi tylko o to ze paul poszedl w kierunku w ktorym fredek zasuwal po the game- podkoszulek, image kierowcy tira i rock a zabraklo mi wyrafinowania lat 70.
alez nikt i nic nie kaze ci sie ze mna spierac- wymienilismy pare budujacych uwag, z godnoscia przyjelam konstruktywna krytyke i kazde z nas zostalo na swoich stanowiskach lecz-mam nadzieje-bogatsze o zrozumienie racji i argumentow strony przeciwnej, a o to chyba chodzi w dyskusji nieprawdaz? ps. ale za to jak sie forum ozywilo!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Sob Mar 11, 2006 12:07 am Temat postu: |
|
|
coś mi się pzrypomniało a propo strojów Paula podkoszulków itd. W Europie i JAponii miał jeszcze jako tako koszulki nieraz z ciekawymi motywami ale w USA to już przegina z ta kolorystyyką ja jej bym nie ubrała a co dopiero facet hetero!!!! A stroje kompletuje mu jego dziewczyna/żona co ujawnił Bri na swojej stronie.
Nie chce myśleć kto wybiera nieraz koszulki Bri ale to już inna bajka. _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dustin24
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 136 Skąd: Prabuty
|
Wysłany: Nie Mar 12, 2006 10:43 am Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: |
PS
Powiem inaczej- wez wembley 1986 (reprezentatywne jak cholera dla calej trasy z 1986 roku)
Jeden utwor z ADATR, NIC z JAZZ, dwa najweksze przeboje z NEWS OF THE WORLD, tylko jedna rzecz z ANATO! Tylko jeden utwor z SHEER HEART ATTACK, nic z QUEEN a z QUEEN II tylko minutowy fragment Seven Seas Of Rhye... Czy to rzeczywiscie wina tej trasy z Paulem czy moze tylko ja widze ze patern grania najwiekszej chaly z lat 80tych byl juz obecny za zycia Freda? |
Ja słyszałem dwie rzeczy z ANATO (loml i bo rap) _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 1:24 pm Temat postu: |
|
|
marcyjanna napisał: | ale brakowalo mi STL i Under pressure i bicykle race i kind of magic.
|
Bicycle Race nie bylo grane od 1979. Rownie dobrze mozna by byc na nich zlym, ze nie zagrali "My fairy King"... "Somebody To Love" wylecialo z listy w 1985. AKOM i Under Pressure byly grane w Europie- to wina Ameryki ze nie nie kupowala tych albumow- oo co wiec zespol mialby eksponowac piosenki z okresu, w ktorym ich kariera sie w Stanach zalamala?
marcyjanna napisał: | i moze szalejacych ludzi, bo wiekszosc to statyczni podtatusiali i zbrzuszali jankesi, pijacy budweisera, przy ktorych moje tance i podskakiwania wydawaly sie niemalze nie na miejscu. |
Czy to wina Briana, Rogera albo Paula? Czy moze podtatusialych jankesow pijacych Budwaisera...?
marcyjanna napisał: |
ale poza wszystkim dlaczego chcecie zebym przyznala ze byl to koncert wysmienity- byl dobry a momentami bardzo dobry - ale blagam wybaczcie mi wiernosc starym dobrym ustanowionym przed fredka standardom i tego ze mi ich brakowalo-lepsze jest wrogiem dobrego. ot co.
|
Ja nic od Ciebie nie chce- odpowiadam tylko na zarzuty ktore rzucilas, bo wydaly mi sie... szukaniem dziury w calym. Oprocz jedego. Kiedy mowisz ze nie bylo tak dobre jak czasy z Freddiem... No w porzadku, nie mam nic do tego! Moim co prawda zdaniem moze i lepsze jest wrogiem dobrego, ale lepsze dobre niz zadno... Widzialas zespol NA ZYWO z Freddiem? Ja nie... Ale widzialem jak Roger zza perkusji spiewal "I'm In Love..." a Brian gral cudowne rzeczy na Red Special... Tych momentow nie zapomne do konca zycia- stalem dokladnie na przeciw wybiegu... Jasne, zawsze moge sobie obejrzec Houston 1977 czy Hammersmith 1975 ale to nigdy nie beda MOJE wspomnienia... Sheffield, Hyde Park 2005 czy Brixton sa...
marcyjanna napisał: | ciekawe co teraz mi napiszecie???? |
No wlasnie to _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 1:29 pm Temat postu: |
|
|
Dustin24 napisał: | Fenderek napisał: |
PS
Powiem inaczej- wez wembley 1986 (reprezentatywne jak cholera dla calej trasy z 1986 roku)
Jeden utwor z ADATR, NIC z JAZZ, dwa najweksze przeboje z NEWS OF THE WORLD, tylko jedna rzecz z ANATO! Tylko jeden utwor z SHEER HEART ATTACK, nic z QUEEN a z QUEEN II tylko minutowy fragment Seven Seas Of Rhye... Czy to rzeczywiscie wina tej trasy z Paulem czy moze tylko ja widze ze patern grania najwiekszej chaly z lat 80tych byl juz obecny za zycia Freda? |
Ja słyszałem dwie rzeczy z ANATO (loml i bo rap) |
Dawno nie sluchalem niczego z trasy Magic... Zeby bylo smiesznie, zapomnialem o... BoRhap...
Co do George'a Michaela- ma dobry glos, ale NIE SPRAWDZILBY sie w Tie Your Mother Down czy Fat Bottomed Girls. Tak po prostu. POZA TYM- czy chcialbym na koncercie Queen + George Michael uslyszec "Freedom" albo "Careless Whispers"? Niekoniecznie... Ja wole "All Right Now" i "can't Get Enough"... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 3:13 pm Temat postu: |
|
|
Ja bym chciał usłyszec... Last Christmas Ale ogólnie zgoda, Michael nie jest rockmanem kropka.
Cytat: | ale to nigdy nie beda MOJE wspomnienia... Praga jest... | Cóż dodać... Swietna puenta _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 4:04 pm Temat postu: |
|
|
Juz to było tyle razy tłuczone na forum wbijane do głowy!!!!!
Kto niechce niech nieidzie na koncert.. a jak idzie na sam Queen niech przynajmniej niekrytykuje.
Pisze Queen+PR niewiem w czym problem
Oglądając TATDOYL chcemi sie za każdym razm płakać,BohemianRhapsody to juz niechce mówić same ciary,Feel Like Makin' Love ... wokal w połowie i nakońcu gdzie śpiewa sam był poprostu szokiem,niemówiąc o wtstepie gitary!!
Co mi trzeba więcej??
Chwała im za to ,że grają... mogłem ich zobaczyć 1 raz w życiu na żywo, Paul naprawde jest "światową śmietanką" jeśli chodzi o głos!
a na pytanie poco?
Proponuje wrzucic płytke Innuendo , track 12 _________________ http://www.youtube.com/watch?v=GK0OnsayIQk
Guma Chet Diablo Pikers
http://www.youtube.com/watch?v=S7_5Aoi4kHc&feature=channel_video_title
www.syndikad.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia
Dołączył: 29 Gru 2005 Posty: 815 Skąd: Krakoff
|
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 7:58 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam do tego taki stosunek: fajne show, mozna posluchac i zobaczyc, ale... to mnie nie porywa. Rogers Fredowi do piet nie dorasta i tyle. _________________ My mind is going.... i can feel it.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pikers
Dołączył: 12 Lip 2004 Posty: 1076 Skąd: Dębica
|
|
Powrót do góry |
|
|
john14
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 73 Skąd: z planety HOT SPACE
|
Wysłany: Wto Sie 08, 2006 10:10 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | PS
Powiem inaczej- wez wembley 1986 (reprezentatywne jak cholera dla calej trasy z 1986 roku)
Jeden utwor z ADATR, NIC z JAZZ, dwa najweksze przeboje z NEWS OF THE WORLD, tylko jedna rzecz z ANATO! Tylko jeden utwor z SHEER HEART ATTACK, nic z QUEEN a z QUEEN II tylko minutowy fragment Seven Seas Of Rhye... Czy to rzeczywiscie wina tej trasy z Paulem czy moze tylko ja widze ze patern grania najwiekszej chaly z lat 80tych byl juz obecny za zycia Freda? |
na mój drogi wembley Były Dwa kawałki z ANATO Love Of My Life i Bo Rhap
A na SHA dwa no można powiedzieć że kawałek treciego Now i'm here , in the lap of the god's i oczywiście solóweczka
z Bringhton rock zwiąca się br solo
Szkoda że nie Grali spread your wings _________________ The concept of Queen is to be regal and majestic. Glamour is part of us, and we want to be dandy."
~ Freddie Mercury ~ |
|
Powrót do góry |
|
|
Lukas
Dołączył: 19 Paź 2004 Posty: 1356
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 7:19 pm Temat postu: |
|
|
Popieram marcyjanne , wyraziła swoje zdanie i bezsensem jest próbować ją za wszelką cene skłonić to zmiany tego zdania ... W 50% się z nią zgadzam w 50% nie , ale to nie powó , żeby ją za to krytykowac , jak my wszyscy ma prawo do swojej opinii ... |
|
Powrót do góry |
|
|
Tadzik
Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 109
|
Wysłany: Wto Maj 08, 2007 9:24 pm Temat postu: |
|
|
Również popieram Marcjannę , dziwię się ,że została zaatakowana przez niektóre z wypowiadających się w tym wątku osób ,które twierdzą ,że odpierają jakieś zarzuty. Ona nie postawiła zarzutów , a jedynie wyraziła swoje suwerenne zdanie ,do którego jak najbardziej ma prawo tym bardziej ,że cały ten projekt Queen + Paul Rodgers , bo innaczej nie idzie tego nazwać. Jak można nazwać Queen zespół , w którym brakuje dwóch muzyków , jednego najważniejszego i chyba najbardziej rozsądnego ,który się wycofał - dla niego należy się ogromny szacunek za to.
Każdy ma prawo krytykować Queen + Paul Rodgers a określanie tego jako zarzutów jest błędne. Z resztą nie dziwie się ,że jej się to nie spodobało ,jak sama powiedzała :
"ale blagam wybaczcie mi wiernosc starym dobrym ustanowionym przed fredka standardom i tego ze mi ich brakowalo-lepsze jest wrogiem dobrego. ot co"
owszem wiedziała ,że idzie na koncert gdzie będzie śpiewał Paul a nie Freddie ale to nie znaczy ,że nie ma prawa do wyrażenia częściowo krytycznej opinii. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|