Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Czw Lip 27, 2006 12:29 pm Temat postu: |
|
|
Niech Śląsk albo ktokolwiek inny weźmie piłkie!!!! [ja jestem rozgrzeszony, bo mój sprzęt jest u kolegi ] _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Owca
Dołączył: 18 Lis 2003 Posty: 249
|
Wysłany: Czw Lip 27, 2006 12:59 pm Temat postu: |
|
|
Myślę że Zbyszek będzie miał piłkę (przynajmniej do tej pory zawsze tak było) poza tym ja i tak bym nie wziął bo nie chciałoby mi sie jej wozić przez całą Polskę Rozumiem le_mmor że zagrasz |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Nie Lip 30, 2006 10:27 pm Temat postu: |
|
|
moja relacja chyba też jutro...
na razie powiem tylko jedno...warto było _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Eleanor
Dołączył: 15 Maj 2005 Posty: 655
|
|
Powrót do góry |
|
|
Queenman
Dołączył: 30 Paź 2003 Posty: 151 Skąd: Bydgoszcz/Mallow, Co. Cork, Ireland
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 9:47 am Temat postu: |
|
|
Hello everybody!
Mnie jeszcze nie udało sie dotrzeć do domu - na razie siedzę u Prezesa, boli mnie gardło, jestem niewyspany, ale wiem jedno: ZLOT BYŁ SUPER!!! Pełniejszą relację zdam dziś wieczorem lub jutro rano. Niebawem zamieszczę też kilka zdjęć (około dwustu). _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 10:14 am Temat postu: |
|
|
A ja dla odmiany swoją relację wrzucam już dziś: w Nowym Mieście Lubawskim (a ściślej na Kaczym Bagnie) pojawiłem już się już pomiędzy 10. a 11. Pierwszą przeszkodą do pokonania okazały się drzwi (jestem z miasta a w mieście takich zreczy się nie stosuje) drugą chór śpiewający "it was a perfect dream..." ale zbyłem ich dwoma linijkami skowytu i to była moja przedostatnia przygoda z "Barceloną" na Zlocie i, mam nadzieję, w ogóle. Przywitałem się z już przybyłymi (niektórzy się zjawili już we czwartek) między innymi z Tyną, Karoliną, Zbigniewem, Kensingtonem, Dagą, Le_Mmorem, Czarnym, Pikersem, Wojciechem i oczywiście z wielmożnym panem Prezesem. Od razu wdaliśmy się z Radkiem, Łukaszem i Piotrem w dyskusje na różne tematy (głównie o projekcie SOS Band o którym za chwilę i też trochę o RPG). Zlustrowałem (co za modne słowo) obiekt, ulokowałem bagaże na górze (w pomieszczeniu które wyglądało jakby to ujął Łukasz jak obóz pracy) i wybraliśmy się z wyżej wspomnianą trójką na miasto celem skonsumowania obiadu, a także myśląc o zakupie wysokowych dóbr doczesnych. Posililiśmy się w "Duo" rozprawiając o ostatnich dniach Freda, o wykonaniu TATDOOL podczas niemieckiego talk - show (czy może raczej sprechen - show jak myślisz Ken. ?) i wróciliśmy. Droga bardzo krótka nie była, ale długa też nie (2 km) brakwoało tylko porządnego chodnika, albo chociaż przyzwoitego pobocza. Minęliśmy pomnik dla wojowników o utrzymanie PRL bestailsko wymordowanych przez wredne, reakcyjne Podziemie (zawsze uważałem że scena undergroundowa jest najlepsza ) i postanowiliśmy przećwiczyć repertuar akustycznego tria + mój. O próbach niewiele napiszę, wolę o samym występie. Co jakiś czas pojawiali się gapie, ale tylko creme de la creme próby zakłócił skutecznie i słusznie Morrow, który dzięki gitarze zjednoczył większość zlotowiczów i to wcale nie przez pieśni Queen (a w każdym razie nie tylko) ale np przez "Whiskey" i "Wehikuł Czasu" Dżemu, kawałki Gunsów, Elektrycznych Gitar, Kultu... Sporo tego było. Jak dla mnie najwspanialsza częśc piątku - od groma ludzi i wszyscy wyją wszystko W tak zwanym międzyczasie Daga rozdawała identyfikatory i odhaczała ludzi z listy, sprawnie i porządnie. Scandalem dla mnie była koniecznośc płacenia za koszulki - 15 zł. Nie żeby mnie nie było stać, ale wspominam dla zasady, że takie rzeczy powinny być jednak za darmo. Wieczorem dwa koncerty: Sorry Andrzej (sama nazwa ich podsumowała IMHO) i znanej nam już Ananakofany, która zaczyna mi pobrzmiewać bardziej, jak niedoróbka Comy (świetne instrumentarium i wokal ale marne teksty). Znów będe się czepiał: na cholerę na Zlocie Queenowców zespoły w ogóle nie mające z Królową nic wspólnego? Anana... zaczęła występ od intra do IWIA a potem urwali i powiedzieli "to była taka zmyła" zreczywiście bardzo śmieszne. Nie rozumiem też, czemu na koncerty zwalała się ludność z NML zupełnie przypadkowa i niekontrolowana. Zlot to impreza elitarna, a tu takie coś :/ Po Analkofanie Karaoke niekontrolowane i nieokiełznane (dzikie i wyborne) a potem gotowanie się do snu na górze pod dźwiękami "On Fire" (do "Action..." bo baterie chyba szwankowały). Zasnęliśmy w okolicach 3. w nocy. Pobudkę o 6. zgotował nam nie kto inny, a Morrow intonując "Bicycle Race" i stwierdzając, że ma takiego kaca, że spać nie może. Całe towarzystwo zwlekło się z materaców, karimat i łóżek w okolicach 9:00 a że głodne było, a jedzenia ani widu, ani słychu (scandal) to ja, Vessena i jeszcze dwójka fanów wybraliśmy się do NMLu po pieczywo itepe. Potem kolejne próby i anstał ten czas: SOS BAND wystąpił przed Karaoke (miał ubiegłego dnia przed Sorry Andrzej ale uznaliśmy że dla przypadkowych ludzi z NMLu nie ma co się marnować bo repertuar wybrany był dla nich zbyt zacny). Koncert był rewelacyjny według mnie, pewnie dlatego publika w ogóle nie reagowała (istny Montreal`81) pewnie jakby zaczęli robić z siebie durniów, to by były owacje, a tak tylko jakieś marne brawka pod koniec. A oto setlista:
1. Say It`s Not True (wszyscy [*], R. i Ł. na gitarach i strunach głosowych, a Daga na głosowych i tamburynie)
2. All Dead All Dead (Łukasz na wokalu i gitarze)
3. One Year Of Love (ja [gościnnie] i Radek na wokalu, Łukasz na gitarze i jako chórzysta - rewelacyjny, świetny patent z gestykulacją, też pomysł Kensingtona)
4. Medley: I Was Born to Love You (wszyscy, Daga tym razem bez tambu.) + She Makes Me (Ł. na wokalu i gitarze, R. w chórkach) + CLTCL Intro + dalsza cześć IWBTF + bonus
5. Teo Torriate (refren po angielsku i japońsku, R. i Ł. rewelacja) + Tavaszi Szel (jeszcze z Dagą i czytaniem "z ręki")
Daga i Radek odcięli się od dalszej części, a szkdoa, bo była najlepsza ja + Le_Mmor wykonaliśmy ku pamięci Freddiego "Wish You Were Here" Pink Floyd. Potem Karaoke (bez mikrofonu i z kijowym nagłośnieniem - scandal) śpiewano głównie w duetach, m. in. ja z Radkiem Spread your Wings, Qbik z Owcą HTF ale zaskoczeniem okazał się Czarny growlując całe AKOM ubrany jak "cwaniak z Papa Dance`u" (a ja i Le_Mmor wylansowaliśmy nowy refren - it`s a kind of Satan). Potem jeszcze Save Me, `39 i LOML (były problemy ze sprzętem; następnym razem ja chyba będe to odpalał hehe) i całą paką Borhap, TSMGO i WATC (cudeńko dla takich chwil warto przyjeżdzać na Zloty). Potem "taboret", mrożaca krew w zyłach opowieśc Kłina o pewnym użądleniu (już lepiej?) i o 17stej wyjazd do NM; (kursował samochód na cztery osoby z kierowcą, to i tak nieźle że nie z buta) i znowu do Duo na pizzę, ja się pogrążyłem w rozmowie z Adamczykiem o mojej uczelni, a zwłaszcza o Skrzypcu padł tam także jeden z tejstów Zlotu ("my nie mamy bylejakich szklanek") a potem koncerty w Rynku (wolałem Stadion ale co zrobić). SCANDAL - ZNOWU Anana i Andrzej, dlaczego qrwa? Potem długie problemy techniczne (scandal) i Smile. Świetny technicznie występ, "Brian" w peruce tym razem, a "John" bardziej w swojej chuście przypominał Danny`ego Mirandę.
Setlista:
1. One Vision 2. TYMD 3. Friends 4. RGG 5. AKOM 6. HTF 7. Drum solo 8. IWBTF 9. Living On My Own 10. You Don`t Fool Me 11. CLTCL 12. IWIA 13. Too Much Love 14. TATDOOL 16. Bicycle Race 17. Another One... 18. WWRY 19. WATC Bisy: Borhap, TSMGO, Tutti Frutti, GSTQ z taśmy. Świetny koncert, publiczność też. Potem dyskusja m. in. z Coraksem o dyftongach (hehehehe) i Pythonach i autokar zawiózł nas z powrotem na Bagna do Obozu Sekty... brrr... na Queen Afterparty... Niemrawe jak dla mnie, ubiegłoroczne było lepsze, dyskoteki lepiej się nadają do takich rzeczy. Były jednak miłe kwiatki: Millionaire Waltz ("pełny freestyle" - Owca) Shove It (rapwoaliśmy z Czarnym, chłopie masz talent do występów estradowych, rozwijaj to). Potem się ulotniłem i gadałem m. in. z Queenmanem o Trasie i o muzyce w ogóle (stary - żyjemy na tej samej wyspie ) o 5:00 rano spać. Ja o 10:00 z dwójką fanów się ulotniłem, więc o resztę pytajcie resztę
Podziękowania:
- dla Kensingtona za rewelacyjny duet w OYOL i w Karaoke Spread... za udostępnianie mi fajek i znajomosć chyba 99% kawałków polskich ze starych dobrych lat
- dla Le_Mmora za poczucie humoru, koncept i wykonanie Wisha, rozmowy o życiu, wszechświecie i całej reszcie
- dla Zbyszka za organizację Zlotu (ale gdzie Moses?) :/
- dla Czarnego za AKOM a raczej AKOS i Shove It na Afterparty, tak w ogóle zajebiste wdzianko
- dla całej reszty za to ze byliście i w ogóle że istniejecie |
|
Powrót do góry |
|
|
Dominik89
Dołączył: 23 Lut 2005 Posty: 2187 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lip 31, 2006 11:54 am Temat postu: |
|
|
Niestety już po zlocie
Nigdy bym nie pomyślał że tak to szybko zleci.
Jak zwykle było świetnie wielkie dzięki dla Zbyszka za organizację i dla wszystkich którzy przybylii
Koncert również był świetny a publika dopisała.
Dostałem też puchar dla najmłodszego zlotowicza
Niestety co mnie bardzo martwi przybyła tylko połowa z zapowiedzianych uczestników Nie będe pisał jak jestem zły bo zabrakło by pamięci na forum, ale sądze że dobrym pomysłem będa przedpłaty.
Pozdro dla zlotowiczów _________________ Łosiu
Tom po lewej to arcymistrz chytrości i łasości xP |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|