Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 12:07 am Temat postu: |
|
|
Także czekam na opinie, bo jeżeli jest faktycznie tak dobra, to pieprze - nie jem tydzień i odkładam na płytkę _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 12:23 am Temat postu: |
|
|
Srednia. Jako calosc niby lepsza niz 2004 ale kawalka na miare " Do kołyski " nie ma. Nie ma nawet takiego, ktory by sie zblizał do " W drodze do nieba".
lipencja _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 7:30 am Temat postu: |
|
|
Shamar pierdolisz.
Nie ma tragedii. Jest wyrównany poziom i tak naprawdę nie ma jakiegoś mocno słabego punktu a takie miało 2004. Krążek fajnie brzmi według mnie. Po przesłuchaniu pierwszy raz "Partyzant" się wybijał ponad wszystko ale teraz mam innego czarnego konia w postaci "Za To, Że Żyje" a to mi pokazuje, że cały czas mnie płyta zaskakuje. Więcej odczuć co do nowej płyty opisałem tutaj. Jak ktoś nie ma FB to to samo jest tutaj _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 3:47 pm Temat postu: |
|
|
Nie stosuje taktyki - przeslucham 10 razy i wkrece sobie , że a kawalek 6 jest jednak niezly, a on jest calkeim dobry, ba, swietny.
Tak to się pierze mozgi gównianymi singlami w radiu. Jesli za pierwszym razem mi sie nie podoba tzn., że jest cienkie to. ( ostatecznie slucham, ze 3 razy ).
Jak coś jest dobre to wpada w ucho od razu. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 7:55 pm Temat postu: |
|
|
shamar napisał: |
Jak coś jest dobre to wpada w ucho od razu. |
Guzik. Tak właśnie wpadają w ucho najgorsze syfy, ze wystarczy kilka sekund a potem tego badziewia z głowy nie można wyrzucić...
Nie mówię że akurat Dżem- ale są rodzaje muzyki które z każdym kolejnym przesłuchaniem dojżewają, nie że Ci się utwór wkręca, tylko odkrywasz coraz to nowsze rzeczy itd.
Więc IMO prawda leży po środku. Tak, też odnoszę wrażenie że czasami wychodzi nowa płyta i jeśli bardzo się chce, zeby się podobała to się ją gra kilkanaście razy i nagle- niespodzianka- wydaje się lepsza niż jest. Ale też jest mnóstwo płyt które z kilkoma przesłuchaniami nabierają nowej jakości, nie można ich słuchać "na odpierdol"... Muzyka nie musi być chwytliwa, jak dla mnie wręcz lepiej kiedy nie jest a już zwłaszcza kiedy nie próbuje być taka na siłę i nie wali banalnymi refrenami po uszach... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 8:00 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | Więc IMO prawda leży po środku. Tak, też odnoszę wrażenie że czasami wychodzi nowa płyta i jeśli bardzo się chce, zeby się podobała to się ją gra kilkanaście razy i nagle- niespodzianka- wydaje się lepsza niż jest. Ale też jest mnóstwo płyt które z kilkoma przesłuchaniami nabierają nowej jakości, nie można ich słuchać "na odpierdol"... |
Albo też jest tak, że na początku płyta się podoba a potem z każdym przesłuchaniem coraz mniej.. tak miałem z Octavarium i St. Anger.
Ale tak jest, że im więcej czasu trzeba poświęcić na album tym bardziej się go docenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 8:09 pm Temat postu: |
|
|
Zgadza się- i to są dobre przykłady- wpadło w ucho właśnie za pierwszym razem, człowiek pisał z zachwytu- a tu z kazdym kolejnym przesłuchaniem płyta okazywała się coraz słabsza i słabsza... I co- skoro dobre to znaczy że od razu wpada? Nie- wpada melodyjne, chwytliwe, łatwe w przyswojeniu. Czasem będzie dobre- czasem nie bardzo. _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
shamar
Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 1942 Skąd: K-ce / Czewa
|
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 9:40 pm Temat postu: |
|
|
Fenderek napisał: | shamar napisał: |
Jak coś jest dobre to wpada w ucho od razu. |
Guzik. Tak właśnie wpadają w ucho najgorsze syfy, ze wystarczy kilka sekund a potem tego badziewia z głowy nie można wyrzucić...
|
Petęlka. Jak slucham coś za pierwszym razem i mnie uderza to jest duze prawdopodobienstwo ,że kawałek pokocham. Musi być to coś prosto do serca. SLyszysz pierwszy iraz i czujesz - o żesz, to mnie bije.
Co nie neguje tego, że do niektórych rzeczy trza podchodzic kilka razy.
Np. intro z Face in the sand mnie od razu zabiło _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 6:52 pm Temat postu: |
|
|
Doszedłem do prostego wniosku, że trzeba się wziąć za siebie. Co po Detoxie? Nie znam nic Dżemu więc jestem otwarty na propozycje. Nie musi to być Dżem z Ryśkiem. Chodzi mi o ich najlepszą płytę. _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 7:05 pm Temat postu: |
|
|
Obok Detoxu najlepszy jest zdecydowanie Najemnik. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
KrzysiekP
Dołączył: 26 Lut 2006 Posty: 2115 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 7:08 pm Temat postu: |
|
|
Obok Najemnika - Dzień W Którym Pękło Niebo, no i sprawdź Live ze Spodka 1992 roku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 7:28 pm Temat postu: |
|
|
was - tak szczerze, bierz wszystkie studyjne z ryśkiem w ciemno + spodek 92. tam nie ma slabych plyt. nawet zemsta nietoperzy, ktora ma nieco inny i mniej przystepny moze klimat, po blizszym poznaniu odslania wiele swoich walorów. z pozniejszych plyt dwie pierwsze z jackiem tez bardzo udane. plyty z mackiem moze bez ekstazy, ale sa na nich dobre numery. a przede wszystkim warto poznać koncertówki z ostatnich lat. koncert pamięci pawła bergera, 30. urodziny.... woodstockowe nieco traca przez swój otwarty i nieco greatesthitsowy charakter, ale to tez dobre plyty. siłą dżemu jednak są przede wszystkim własnie koncerty.
i w dobrym momencie temat wyciagneliście, bo wlasnie bylem w trakcie pisania tego, co ponizej wiec od razu wklejam:
no dobrze, to cos ode mnie o nowej plycie...
moze najpierw o poszczegolnych kawalkach, a pozniej ogolnie bardziej:
koniecznie - znam juz od jakichs 2 lat chyba z wykonan na zywo. w sumie fajny bluesik i dobrze, ze piano na pierwszym planie często sie pojawia. ale badzmy szczerzy, nie jest to nic nowego ani porywającego. taki mily, knajpiany zapychacz. takich kawalkow nagrano miliard pińcet, opartych na tych samych akordach, tempie i przejsciach. ale slucha sie miło, nie przecze. w sam raz do zadymionego (a teraz takze niezadymionego, odkąd ustawa weszla) lokalu, do posluchania jak sie siedzi przy piwku. chórek pod koniec mnie irytuje dosc mocno jednak. zalatuje mi ‘dżemem w operze’... niższe stany średnie w kontekście całości.
partyzant - swietny kawalek! przy pierwszym przesluchaniu skojarzyl mi sie mocno z najemnikami oboma i z tego co czytalem w roznych miejscach, nie tylko ja takie skojarzenia mialem. czyzby próba 'wejscia w mózg' muzułmanskich bojowników? jak widac, osmielenie sie zbyszka w koncu, zeby napisac cos dla zespolu po 18 latach w nim, przynioslo dobry efekt bardzo silny punkt plyty. dość nietypowy momentami dla dżemu, zwrotki w dalszym ciągu przypominają mi nieco ‘w domach z betonu’. mnie tam, wbrew lemurowym smęceniom, tekst sie podoba
ani dużo, ani mało – dość chwytliwy numer, choc mam wrazenie ze nieco za dlugi. po jakichs 4-5 minutach robi sie dosc monotonny. dość tradycyjny w brzmieniu. nic wielkiego, ale slucha sie calkiem nieźle. fajny mocniejszy fragment, chociaz zrobiony wybitnie prostymi srodkami heh dzieło wielkie to nie jest w każdym razie. raczej wypelniacz.
bujam się – no faktycznie, kawalek tez buja dobry tekst, taki nieco pod ćme barową, aranż mocno tradycyjny, rzekłbym. zadnych niespodzianek, ale o dziwo tego kawalka slucha sie naprawde bardzo dobrze. wyższe stany średnie w kontekscie całej plyty.
wolności dni – brzmi dość przyjemnie, ale ja nie gustuje w takich klimatach.wole, kiedy dżem trzyma sie rocka lub bluesa, ewentualnie rzeczy balladowych. reggae w ich wykonaniu (i generalnie w prawie kazdym) nie wzbudza we mnie emocji. no, jest niby miło, lekko i przyjemnie ale ten kawalek „jeeest nie dlaaa mnieee”. taki ‘dzień świstaka’ skrzyzowany z ‘d’yer maker’ heh za oboma nie przepadam. jeden ze slabszych raczej, a moze nie tyle slabszych, ile mniej mi podchodzących.
to wszystko co mam – to nie jest wielki kawalek, ale naprawde zajebiscie buja. dość proste środki, ale naprawde dobrze to brzmi. moze odrobine za dlugie, z drugiej strony, te kawalki na tej plycie generalnie wszystkie są dość dlugie. nawet jesli mają format ‘piosenkowy’, to jest on na tyle rozwijany i wyciągany, ze ciezko wiekszosc z nich nazwac tradycyjnymi radiowymi kawalkami. kawalek moglby sie skonczyc w sumie tym wyjsciem gitarki gdzies po 5 minucie, ale nawet nie odczuwa sie tak bardzo tego, ze sie troche jeszcze snuje. wysokie stany średnie tej płyty.
do przodu – chyba najbardziej ‘radiowy’ z tych kawalkow, no i nieprzypadkowo promuje plyte. tez znany od jakichs 2-3 lat z koncertów. tekst moze dość banalny, ale lepsze to niż ‘chleb z dżemem’. troche ‘szeryfa’ muzycznie chwilami przypomina’. na singla nadaje sie idealnie, ale wiadomo, ze dzielo zadne to nie jest. dobry, lekki i niezobowiązujący numer, ktorego mozna sluchac bez wiekszego wsluchiwania sie w szczegoly. dobry pomysl z dwuglosem w refrenie, tego mi czasem w dżemie brakuje. w sumie stany średnie generalnie.
za to, że żyje – bardzo perfektowy mi sie ten kawalek wydaje. nie porywa mnie raczej (może też dlatego nigdy do perfektu tak do konca sie przekonac nie moglem hehe), chociaz na pewno ma jakiś urok i lekkość. slucha sie przyjemnie. stany średnio-wyzsze
leci muza – tu mam mieszane uczucia. kawalek ponad 9-minutowy. troche sie tego balem, a okazalo sie, ze w sumie nieslusznie. ale nie do konca. tzn, instrumentalnie naprawde bardzo mi sie podoba. janusz naprawde sie postarał, zeby jego dżemowy debiut kompozytorski robił wrażenie. kawalek muzycznie wielowątkowy, świeży, nawet momentami porywający. natomiast nie jestem przekonany do wokali, nie tyle do samego sposobu spiewania, ile do linii wokalu w paru miejscach. najbardziej irytuje mnie fragment od 1:48 (powtarzajacy sie tez pozniej) od tekstu ‘jej głos niesie rzeka’. jak żywo ‘pieeekne jak okret pod pełnymi żaglami’ z piersiastej barbary... ghrrrrr. gdyby nie ten mały zgrzyt, to naprawde nie mialbym sie tu do czego za bardzo przyczepic. fajnie, ze kawalek po paru minutach zaczyna sie rozwijac i nie trzyma sie na sile tej piosenkowosci i stalego formatu. o ile samo wejscie do instrumentalnej części jest dość takie sobie i niemrawe, tak bardzo szybko sie to fajnie rozwija. zdecydowanie mocny punkt płyty. chociaż na koncerty wedlug mnie srednio sie bedzie nadawac. aha, mozna sobie bylo chyba darowac powrot spiewanej czesci po solowkach. na instrumentalnej jakby sie skonczylo, to moim zdaniem wyszloby lepiej.
nie patrz tak na mnie (jesteś nie dla mnie) – od początku mój faworyt. slyszalem ten kawalek na zywo juz pewnie z 10 razy, bo grają go ze 3 albo 4 lata i spodobał mi sie od samego poczatku. taki klasyczny dżemowy rocker, jedyny chyba kawalek z plyty, ktory jestem sobie w stanie wyobrazić z ryśkiem na wokalu (moze obok ‘koniecznie’ i ‘partyzanta’ jeszcze). dobre gitary prowadzące w koncu jakis kawalek, no i swietna solowka, ktora na koncertach brzmi jeszcze bardziej porywająco swietny numer na koncerty, naprawde zajebiscie sie na nich sprawdza. bardzo mocny punkt plyty. moze nie jest to kawalek jakis mega-ambitny, ale nikt nie powiedzial, ze kazdy swietny utwor musi rzygać ambicją ze wszystkich otworów w dalszym ciągu chyba mój ulubiony kawalek na plycie, cos co w sumie najbardziej zbliza sie do ‘wymarzonego swiata’ z plyty poprzedniej, czy chocby ‘harleya’.
strach – kolejny z wyczekiwanych przeze mnie kawałków, bo zdążyłem 2 czy 3 razy na żywo usłyszeć w ostatnich miesiącach i zrobił swietne wrazenie. i o ile wersja płytowa tradycyjnie traci nieco tego blasku i żywiołowości znanych z wersji koncertowych, tak w dalszym ciągu jest to bardzo dobry, przemyślany numer. jedna z kilku swietnych współpracy bena i maćka na tej plycie. caly koniec płyty to w zasadzie ci dwaj panowie i ich wspolne utwory. mam tylko jedno pytanie... czy nogi mogą „kołysać się miarowo”? O_o fajny, prosty i przerywany riff. taka nieco polamana konstrukcja swietnie sie tu sprawdza. bardzo mocny punkt plyty, jak zresztą wszystkie utwory z jej konca.
szara mgła – za pierwszym razem nie powalil, ale ma w sobie takie coś, ze z kazdym kolejnym przesłuchaniem wchodzi do głowy coraz bardziej. i cholera, brzmi wokalnie bardzo niemenowo dla mnie. po paru przesluchaniach absolutnie sie zakochalem w tym numerze. to moze nie jest kawalek na miare „kołyski”, ale buja niesamowicie, idealny wręcz na mroźne zimowe wieczory przed kominkiem z grzańcem w ręku i kobitką obok. pech kurwa, ze nie mam ani kominka, ani grzańca, ani kobitki to taki troche dżemowy ‘a winter’s tale’ nic skomplikowanego, ale dla kogos kto jest jak ja ‘suckerem for ballads’, to kawalek trafiony w dyche. zdecydowanie mocny punk i bardzo dobre zakonczenie plyty...
mysle, ze na plycie slychac nieco, ze zadnego kawalka nie napisali gitarzysci. troche wlasnie brakuje takich numerów ewidentnie prowadzonych mocną gitarą, takich rasowych rockerów, chociaz ‘jestes nie dla mnie’ jest tego chyba najblizej. z drugiej strony, otworzyli sie janusz i zbyszek, przez co moglismy sie przekonac, ze kazdy w tym zespole jest w stanie napisac dobry numer. beno zaszalał na tej płycie, bo skomponował polowe kawalkow mniej wiecej i są one dość mocno rozrzucone stylistycznie, od knajpianego bluesa ‘koniecznie’, przez dosc monumentalny ‘strach’, luzacko rockowe jestes nie dla mnie, reggae’owe ‘wolnosci dni’, az po zdecydowanie najspokojniejszą i rozbujaną na plycie ‘szarą mgłe’.
cala plyta wydaje mi sie jednak troche za dluga. 74 minut to sporo i jesli krążek nie kipi zajebistymi pomyslami, to jest to dla mnie przesadą, a w przypadku zespolu blues-rockowego, raczej nie ma co liczyc na nowatorskie rozwiązania.
jaka w sumie jest ta plyta? jest ok. kilka naprawde dobrych kawalkow, pare dosc srednich. w porownaniu z poprzednią moge napisac, ze brakuje tak zajebistych kawalkow jak ‘kołyska’ czy ‘wymarzony świat’, ale z drugiej strony, plyta mimo wszystko jest chyba nieco rowniejsza, nie ma koszmarków pokroju ‘chlebu z dżemem’ czy nieciekawego ‘66’.
ciężko w zasadzie porównywac te plyte z czymkolwiek nagranym z ryśkiem. mam wrazenie, ze to troche jak z pewnym zespolem tutaj popularnym na M. z jednym wokalistą zupelnie inna muzyka, z innym inna. ciezko mi sobie wyobrazic wiekszosc tych kawalkow spiewanych przez ryśka. więc porównywanie chyba nie ma sensu. dżem jest już innym zespołem niż 15-20 lat temu. gra nieco inną muzyke, może bardziej tradycyjną, mniej hmm klimatyczną. na pewno mniej surową. aranże są zdecydowanie bogatsze i calosc jakby bardziej złożona. lepiej więc chyba te plyte oceniać pod kątem tego, co zespoł robił po roku 95, a jeszcze lepiej po roku 2000 i w tym kontekscie jest to po prostu dobra, solidna płyta na poziomie. wstydzić sie za nią nie muszą, ale też na kolana raczej nikogo nią nie rzucą. ale o to akurat raczej ciężko z takim stażem, choć nie jest to niemożliwe, co pokazali w ostatnich latach swoimi nowymi płytami purple, heep czy sam dżem nagrywając 6 lat temu jeden z największych hitów i klasyków w swojej karierze _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 8:29 pm Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie największą wadą tej płyty jest wydłużanie utworów na siłę. Połowie kawałków przydałoby się skrócenie o 2-3 minuty i od razu lepiej by się tego słuchało jako całości. A tak wysłuchanie wszystkiego bez przewijania było dla mnie naprawdę sporym wyzwaniem. Ogólnie można powiedzieć, że płyty na mniej więcej takim poziomie się spodziewałem - są momenty gorsze, są lepsze (Partyzant!), poza tym panowie w fotel raczej mnie nie wgnietli, ale też wstydu nie ma. Cytując Bizona, płytę bym określił jako "stany średnie generalnie" _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
LepP
Dołączył: 08 Sie 2008 Posty: 699 Skąd: trójmiasto
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 10:05 pm Temat postu: |
|
|
Przesłuchałem 2 razy i na tym chyba koniec. Jest kilka niezłych numerów, ale są też fatalne. Koniecznie nie mogę słuchać. Partyzant za to to przeciwny biegun. _________________ LepP |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 11:42 pm Temat postu: |
|
|
Ej no masakra. Dawno... ba DAWNO nie poznawało mi się tak świetnie "nowych" wydawnictw. Nawet Marillion mi tak nie wchodził. Wielkie w tym udział miało na pewno to, że ta cała obiegowa opinia o tym jaki to Rysiek nie był wspaniały, to że wszędzie ta cegła i wehikuł czasu. Szlag człowieka trafiał. Ale po tym jak ktoś gdzieś całkiem już dawno temu napisał, że Detox jest genialny (coś w rodzaju najlepsza płyta Polska), to nie mogłem. I dziś miałem na to akurat humor. Nie mogłem trafić lepiej. Detox i Najemnik bez żadnej popity. Chyba odnalazłem zespół który trafi do mojego top 10 jeszcze szybciej niż trafił tam Marillion. Powaga, .... jestem niesamowicie zadowolony z tego dzisiejszego odkrycia _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 11:49 pm Temat postu: |
|
|
dawac mu dżemowa paczke!! hmm nie, czekaj.. nie mamy dżemowej paczki _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:10 am Temat postu: |
|
|
Bizon napisał: | dawac mu dżemowa paczke!! hmm nie, czekaj.. nie mamy dżemowej paczki |
A przydałaby się Powaga.
Choć ja raczej wolę słuchać płytami. Zwłaszcza, że te wchodzą mi bez popity i nie potrzebuję żadnych pojedynczych "zachęcaczy" Bo no ... z Marillionem nie jest tak łatwo ;p _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:26 am Temat postu: |
|
|
tak w ogóle wszyscy się smieją z tych paczek, a IMO to była naprawdę fajna inicjatywa. Tym bardziej fajna, że zdaje się kilka osób faktycznie dzięki temu skorzystało. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:30 am Temat postu: |
|
|
a tam zara smieją nikt sie nie smieje _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:36 am Temat postu: |
|
|
ja już swoje wiem
przynajmniej Ziutek się śmieje. I to otwarcie, drań jeden. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 1:50 am Temat postu: |
|
|
paczki są dobre! słucham namiętnie _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Dołączył: 16 Paź 2005 Posty: 4279 Skąd: Dębica/Wrocław
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 1:53 am Temat postu: |
|
|
Xavi napisał: | paczki są dobre! słucham namiętnie |
to recenzje weź napisz _________________
MARILLION - BRAVE
The true soul of Queen band is lost...
______________________________
I've Been Blessed By God
Yet I Feel Forsaken
All To Me Was Given
Now It's Finally Taken |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 7:45 am Temat postu: |
|
|
Zacznijcie używać polskich znaków!
Pewnie, że pączki są dobre, ale nie w nadmiarze. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 7:16 pm Temat postu: |
|
|
wasdfg7 napisał: | Xavi napisał: | paczki są dobre! słucham namiętnie |
to recenzje weź napisz |
słucham, nie przesłuchałem porządnie, chcę porządnie reckę walnąć _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Ziutek98
Dołączył: 15 Wrz 2007 Posty: 3947 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 10:54 pm Temat postu: |
|
|
Cześc. Pragnę oznajmic, że paczka to był przekomiczny pomysł _________________ PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
TheHero89
Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 346 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 8:23 pm Temat postu: |
|
|
Nowa płyta moim zdaniem gorsza zarówno od 'Kilku Zdartych Płyt' od 'Pod Wiatr' chyba też na pewno pod względem wybijających się numerów.(do płyt ryśkowych grzech porównywać ;p) Alex łyka takiego Partyzanta bez popity. Przyjemnie się słucha, ale wielkich rewelacji nie ma. No i całość trochę się dłuży. _________________ Wiesz, że 99% ludzi nienormalnych i zboczonych czyta mój podpis z ręką na myszce? - Nie zdejmuj ręki, już jest za późno...
-----------------------------
|
|
Powrót do góry |
|
|
PieciaM
Dołączył: 08 Lis 2005 Posty: 247 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 6:26 pm Temat postu: |
|
|
Czy ktoś się orientuje, czy Dżem planuje wydać jakieś "starocie" z Ryśkiem - mam tu na myśli albo jakieś DVD (strasznie tego brakuje!), ewentualnie jakieś audio - także koncertowe lub box jakiś rzeczy niepublikowanych itp ?
Mamy 30lecie, a takiej pozycji bardzo brakuje - z naciskiem na DVD. _________________ "Today I settled all family business so don't tell me that you're innocent." |
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 7:39 pm Temat postu: |
|
|
PieciaM napisał: | Czy ktoś się orientuje, czy Dżem planuje wydać jakieś "starocie" z Ryśkiem - mam tu na myśli albo jakieś DVD (strasznie tego brakuje!), ewentualnie jakieś audio - także koncertowe lub box jakiś rzeczy niepublikowanych itp ? |
No Beno jakiś czas temu, krótko po urodzinach w Spodku w wywiadzie (nie pamiętam gdzie ale słyszałem to na własne uszy) powiedział, że w kolejne wakacje na krótko przed kolejną rocznicą śmierci Rysia wydadzą archiwalny materiał z ostatniego urodzinowego koncertu ze Spodka z 1993 roku. Jest planowane dwu płytowe wydawnictwo podobne do Wehikułu Czasu. Mowa o audio. O DVD nic nie wspominał.
Jakby tak zebrać te wszystkie archiwalne rzeczy które grała TVP Kultura plus może rzeczy, które są gdzieś jeszcze w archiwach nigdy nie emitowane to mógłby wyjść całkiem zajebisty box dokumentujący poczynania Riedla na scenie z towarzyszeniem grupy muzycznej Dżem _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mandey
Dołączył: 24 Sie 2007 Posty: 1579 Skąd: Rawicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheHero89
Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 346 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon Gru 27, 2010 10:50 pm Temat postu: |
|
|
http://www.youtube.com/watch?v=fJWEjdWHKFc You shook me all night long w wykonaniu Maćka Balcara _________________ Wiesz, że 99% ludzi nienormalnych i zboczonych czyta mój podpis z ręką na myszce? - Nie zdejmuj ręki, już jest za późno...
-----------------------------
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|