Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:29 am Temat postu: |
|
|
Popuś napisał: | Dragon Attack IMhO dość przeciętne jak na Queen. |
Absolutnie się nie zgadzam- Roger gra fajne solo, wejścia Briana są boskie, a John gra jedną z najlepszych rzeczy w karierze IMHO
Misiu napisał: | wokal z reguły wybija się najbardziej |
No w Queen akurat nie Ale generalnie masz rację.
Misiu napisał: | Z jednej strony racja - według kogoś Ich Troje może być zespołem wszechczasów, ale to, że ktoś tak uważa, to nie jest ŻADNA obiektywna prawda. A przecież są jeszcze suche fakty, nie eliminujmy ich tak od razu. Gust to nie wszystko.
|
Jasne, ze to nie jest obiektywna prawda. Bo obiektywizmu nie ma.
Suche fakty? Jeśli ktoś twierdzi, że Michaś ma lepszy głos od Mercury'ego, to też ma rację. |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:32 am Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: |
Jasne, ze to nie jest obiektywna prawda. Bo obiektywizmu nie ma.
Suche fakty? Jeśli ktoś twierdzi, że Michaś ma lepszy głos od Mercury'ego, to też ma rację. |
Gdyż to zupełnie różne głosy i liczy się tu tylko gust danej osoby. W tym wypadku faktów nie ma
EDIT: Zapomniałbym - dziękuję, że doceniłeś mój talent wokalny i chyba wszyscy wiecie, że mam lepszy głos od Freda. Ja po prostu jestem skromny i na razie nie chcę być legendą, ale jak mi się odwidzi...Jeszcze usłyszycie o Michasiu...no jak już usłyszycie to podam nazwisko
Ostatnio zmieniony przez mike dnia Sob Sty 28, 2006 12:37 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:36 am Temat postu: |
|
|
Różne czy nie różne- zawsze to gust weryfikuje |
|
Powrót do góry |
|
|
lemur Moderator
Dołączył: 13 Maj 2005 Posty: 5251 Skąd: z Komitetu Centralnego
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:40 am Temat postu: |
|
|
Coby zamotać: mądrzy włodarze fenomenologii orzekli, że nie ma czegoś takiego jak suche, nagie fakty...
rany...przez tę studia na socjologii niedługo nie będę mógł z ludźmi rozmawiać normalnie...ale to podobno normalne po tyk kierunku _________________ Pierwszy Pisarz Forum 2006, 2007, 2009; Podpis Roku 2010
Mój blogasek: http://obserwujacylemur.wordpress.com/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:48 am Temat postu: |
|
|
le_mmor napisał: | pytanie...co oznacza ten podtytuł? I dlaczego On miałby kiedykolwiek ją zostawić? Z własnej woli? |
To zapewne do mnie... Chodziło mi o to, że ktoś porzucił głównego bohatera utworu... Jest to dla niego tak ważne, że to wszystko go właśnie tworzy, a ponieważ jest to dla niego bardzo bolesne, to tworzy to, że chce popełnić samobójstwo. A słowa "She makes me live" są dla mnie ironią.
Marcin S. napisał: | Jasne, ze to nie jest obiektywna prawda. Bo obiektywizmu nie ma.
Suche fakty? Jeśli ktoś twierdzi, że Michaś ma lepszy głos od Mercury'ego, to też ma rację.
|
A niby dlaczego ma rację? Jeżeli ja twierdzę, że wokal Stuhra w Śpiewać Każdy Może jest lepszy od Freddiego, to też mam rację? Czy naprawdę nie słychać, że nie? Odnosiłem takie wrażenie, że trochę chodzi Ci o to, co pisał Fenderek - dla fana Dream Theater to Petrucci będzie gitarzystą wszechczasów. Myślę jednak (ale tak naprawdę nie wiem czy akurat to Fenderek miał na myśli), że tu chodzi o coś innego - fani Dream Theater są pewnie dumni z tego, że Petrucci pod względem techniki jest prawie doskonały, ale fan Queen niekoniecznie sądzi, że technika jest czynnikiem decydującym - dlatego dla niego najlepszy jest Brian, który osiągał takie brzmienia, o których John (Petrucci oczywiście ) mógłby tylko pomarzyć. I widzisz? Teraz też można powiedzieć, że są suche fakty - John to znakomity technik, Brian to znakomity twórca brzmień i efektów gitarowych. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie
Ostatnio zmieniony przez Misiu dnia Sob Sty 28, 2006 12:56 am, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ania2609
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 163
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:51 am Temat postu: |
|
|
Popuś napisał: | Cytat: | wiem, że I was born to love you z MIH jest dziełem "pośmiertym". Ale to najlepiej wg mnie swiadczy, ze Queen nie składał sie z samego Freddiego. |
Należy tesh dodać, że ta wersja jest o wiele lepsza niż solowa z Mr. Bad Guy. |
no to jest oczywiste. Gdybym uważała, że lepsza jest z Bad Guy to napisałabym, ze jest to co najwyżej dowód, ze chłopcy tylko szkodzili Freddiemu _________________ Anka |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:01 am Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Jeżeli ja twierdzę, że wokal Stuhra w Śpiewać Każdy Może jest lepszy od Freddiego, to też mam rację? Czy naprawdę nie słychać, że nie? |
Tak, bo:
Cytat: | mądrzy włodarze fenomenologii orzekli, że nie ma czegoś takiego jak suche, nagie fakty... |
Misiu napisał: | Odnosiłem takie wrażenie, że trochę chodzi Ci o to, co pisał Fenderek - dla fana Dream Theater to Petrucci będzie gitarzystą wszechczasów. Myślę jednak (ale tak naprawdę nie wiem czy akurat to Fenderek miał na myśli), że tu chodzi o coś innego - fani Dream Theater są pewnie dumni z tego, że Petrucci pod względem techniki jest prawie doskonały, ale fan Queen niekoniecznie sądzi, że technika jest czynnikiem decydującym - dlatego dla niego najlepszy jest Brian, który osiągał takie brzmienia, o których John (Petrucci oczywiście ) mógłby tylko pomarzyć. I widzisz? Teraz też można powiedzieć, że są suche fakty - John to znakomity technik, Brian to znakomity twórca brzmień i efektów gitarowych. |
Na początku o to mi chodziło (i tylko o to), ale później stwierdziłem, że można "rozciągnąć" ten punkt widzenia.
Ale z tym Petruccim i May'em masz 100% racji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:07 am Temat postu: |
|
|
wszystko, zego nie da sie zmierzyc czasem, odlegloscia, wysokoscia, waga, pojemnoscia... czymkolwiek wymiernym - jest rzecza nieroztrzygnieta i jesli ja powiem, ze najlepszym gitarzysta na swiecie jest wedlug mnie andrzej krzywy, to sobie moge tak twierdzic i nikt mi nie udowodni, ze tak nie jest, bo w zaden sposob tego nie zmierzycie... muzyka to nie sport...
edit: o qrde.. wlasnie sie kapnalem, ze to moj 3000czny post _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Ostatnio zmieniony przez Bizon dnia Sob Sty 28, 2006 1:42 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:15 am Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: | Tak, bo:
Cytat: | Cytat:
mądrzy włodarze fenomenologii orzekli, że nie ma czegoś takiego jak suche, nagie fakty... |
|
No ale tak powiedziano i koniec? Przyznałeś mi rację co do Johna i Briana - to też są fakty. Więc...? _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:20 am Temat postu: |
|
|
Misiu mój drogi Przyznanie racji w kwestii Johna i Briana nie wyklucza nieprzyznania racji w drugiej kwestii.
Przeczytaj to zdanie powoli i uważnie
Cytat: | Wszystko, czego nie da sie zmierzyć czasem, odległością, wysokością, wagą, pojemnością... czymkolwiek wymiernym - jest rzeczą nieroztrzygnietą |
Dodałem nawet specjalnie pliterki, żebyś mógł uważniej przeczytać |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 12:02 pm Temat postu: |
|
|
Ja doskonale rozumiem to, co powiedział Bizon. Ba! Ja się z tym zgadzam, tylko mnie właśnie chodzi o to, że niektóre rzeczy da się zmierzyć poprzez suche fakty, których obecności nie można zaprzeczyć. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:17 pm Temat postu: |
|
|
Akurat tego, czy ktoś ma lepszy wokal lub tego, kto lepiej gra na gitarze, nie da się zmierzyć i nie ma mowy o żadnych "suchych faktach". Suchy fakt może być taki, że podoba Ci się najbardziej muzyka Queen lub kogoś inego, a panu Józkowi podoba się najbardziej Ich Troje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie_Sexx
Dołączył: 12 Cze 2005 Posty: 402 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:53 pm Temat postu: |
|
|
co do Good Company to się zgodzę, Brian pokazuje tam swoją maestrię, a aranżacja jest przełomowa, jednak... Techniczne błyskotki nie ratują utworu jako kompozycji. Chyba kazdy ma tą świadomość. Rewolucyjny myk jest tylko kuglarską sztuczką, jesli zasila słaby utwór, a Good Company słabym utworem jest... _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 1:56 pm Temat postu: |
|
|
No to już sprawa bardzo subiektywna, czy on jest słaby, czy nie. JA mam wrażenie, że ma bardzo oryginalną melodię, nietypową, utwór jest bardzo odkrywczy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 2:18 pm Temat postu: |
|
|
ja napisze tak... good company na jakiejkolwiek innej plycie pewnie uznalbym za utwor raczej kiepski i pewnie bym go omijal przy sluchaniu... ale na tej jednej szczegolnej, wyjatkowej plycie, en kawalek pasuje idealnie i nie wyobrazam sobie sluchania opery bez ktoregokolwike z utworow, w tym good company.. bardzo rzadko zdarza mi sie sluchac pojedynczych utworow z tej plyty, nawet w mp3 z kompa.. zazwyczaj puszczam plyte w calosci, nawet jesli tylko z empetrojek a nie z cd i to jeszcze ukladam je w odpowiedniej kolejnosci, bo po prostu inaczej mi cos nie pasuje... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 2:28 pm Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: | Akurat tego, czy ktoś ma lepszy wokal lub tego, kto lepiej gra na gitarze, nie da się zmierzyć i nie ma mowy o żadnych "suchych faktach". Suchy fakt może być taki, że podoba Ci się najbardziej muzyka Queen lub kogoś inego, a panu Józkowi podoba się najbardziej Ich Troje. |
Jest mowa. Technikę da się ocenić obiektywnie. Mówimy tu o OGÓLNEJ prawdzie, a nie prawdzie pojedynczej jednostki. A to, co podałeś, to nie jest suchy fakt, tylko gust. A gust nie jest wszystkim. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 3:53 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Technikę da się ocenić obiektywnie. |
1. Nie zawsze i nie wszędzie
2. Technika to nie wszystko. Wg mnie najwięksi wioślarze wcale nie mieli Bóg wie jakiej techniki (np. Tomy Iommi)
Misiu napisał: | to, co podałeś, to nie jest suchy fakt, tylko gust. A gust nie jest wszystkim. |
Wg mnie można docenić walory utworu, można go uznać za dobry, nie lubiąc go, ale tak naprawdę nic nie zmusi Cię do pokochania utworu bardziej niż Twój własny gust. No i bądźmy szczerzy- za najlepsze uważamy najczęśniej to, co się nam najbardziej podoba. I nikomu tego nie można zabronić.
Tak naprawdę nie mamy prawa wyśmiać nikogo za to, że uważa na przykład Paktofonikę za zespół wszech czasów i że nie ma nic lepszego niż ich bity. Nie mamy prawa twierdzić, że nie ma racji.
Bizon napisał: | ja napisze tak... good company na jakiejkolwiek innej plycie pewnie uznalbym za utwor raczej kiepski i pewnie bym go omijal przy sluchaniu... ale na tej jednej szczegolnej, wyjatkowej plycie, en kawalek pasuje idealnie i nie wyobrazam sobie sluchania opery bez ktoregokolwike z utworow, w tym good company.. bardzo rzadko zdarza mi sie sluchac pojedynczych utworow z tej plyty, nawet w mp3 z kompa.. zazwyczaj puszczam plyte w calosci, nawet jesli tylko z empetrojek a nie z cd i to jeszcze ukladam je w odpowiedniej kolejnosci, bo po prostu inaczej mi cos nie pasuje... |
Zgadzam się jeśli chodzi o GC i całe ANATO. Tak w ogóle, jeśli puści się z mp3 jakąś piosenkę z tej płyty, to od razu ciągnie do zapuszczenia sobie następnego utworu z płyty. Np. po IILWMC nie da się nie puścić LOASA.
No i siła ANATO polega m.in. na tym, że utwory pozornie słabe okazują się tutaj przebłyskami geniuszu (IMHO). |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 4:38 pm Temat postu: |
|
|
Czas na moje typy:
Funny How Love Is - nie wiem, czy to kwestia produkcji, ale tego się słuchać nie da!
She Makes Me - leniwe, ospałe, nudne. Wasze argumenty nic nie zmienią w tej kwestii.
More Of That Jazz - po prostu...
Coming Soon - niedopracowane na maksa
Album Flash Gordon (poza The Hero, Wedding March i Football Fight)
Body Language - wg mnie najgorsza piosenka Queen w ogóle!
Pain Is So Close To Pleasure - uważam to za dno, chociaż wiem, że mało kto byłby w stanie tak to zaśpiewać.
Party & Khashoggi's Ship - jako wprowadzenie do płyty jest ok, ale ogółem nie porywa.
Chinese Torture - tortura jakich mało, w dodatku źle mi się kojarzy
To są pieśni te, których niemalże nie trawię/słucham bardzo, bardzo rzadko. Pominąłem rzeczy, które są mi obojętne. |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie_Sexx
Dołączył: 12 Cze 2005 Posty: 402 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 4:49 pm Temat postu: |
|
|
mike napisał: | Czas na moje typy:
Funny How Love Is - nie wiem, czy to kwestia produkcji, ale tego się słuchać nie da!
. |
Tak, to zdecydowanie kwestia produkcji. Sam utwór jest w moim mniemaniu świetny i byłby lepszy, gdyby wyśrodkować proporcje między partiami instrumentów. Generalnie QUEEN 2 wymaga gruntownej remasteryzacji, totalnej... Puryści mogą powiedzieć, że to świętokradztwo, jednak ja uważam, że druga płyta Queen to Dzieło Sztuki, które wymaga remontu... _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Dustin24
Dołączył: 09 Gru 2005 Posty: 136 Skąd: Prabuty
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 11:26 pm Temat postu: |
|
|
bardzo nie lubię słuchać heaven for everyone _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Blackie_Sexx
Dołączył: 12 Cze 2005 Posty: 402 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 11:34 pm Temat postu: |
|
|
bo krańcowo ograło ją radio i tv... Znam ten ból... _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Miela
Dołączył: 13 Sty 2006 Posty: 73 Skąd: Gryfino
|
Wysłany: Nie Sty 29, 2006 12:15 am Temat postu: |
|
|
Nie oglądajcie tv, nie słuchajcie radia. One wypaczają gusta :/
OK, to i ja coś napiszę. Przede wszystkim... chciałem powiedzieć, że uważam Queen za niepowtarzalne zjawisko, każdą płytę i jej formę za jedyną słuszną i bez słabych punktów. Poprostu tak miało być. Tyle płyt, w takiej kolejności itd.
Dlatego piosenki, które teraz wymienie nie są beznadziejne, ani słabe, ale uważam, że są lepsze (jak skrytykować tak, żeby można było się wykręcić
Nie, no jednak nie mogę . Patrzyłem po kolei i nie znalazłem. Może trochę mi sie nie podoba "Delilah". |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Nie Sty 29, 2006 3:20 pm Temat postu: |
|
|
Miela napisał: | każdą płytę i jej formę za jedyną słuszną i bez słabych punktów. |
Nie wierzę
(sorry) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Nie Sty 29, 2006 3:23 pm Temat postu: |
|
|
Ja też nie wierzę, trochę takie to było "stepfordowe" |
|
Powrót do góry |
|
|
Popuś
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 11 Skąd: Borówiec
|
Wysłany: Wto Sty 31, 2006 11:52 pm Temat postu: |
|
|
Miela napisał: | Może trochę mi sie nie podoba "Delilah". |
Moim zdaniem nawet ten lekki utworek pasuje do "Innuendo". Mimo poważnego nastroju płyty ten kawałek zwraca uwagę nie na wzniosłe rzeczy, ale właśnie na te najbardziej prozaiczne i najbardziej "ziemskie".
PS. Pewnie nikt mnie nie zrozumiał... _________________ Mustapha Mustapha - Allah-i na stolei
Mustapha Mustapha - Achtar es na sholei
Mustapha Mustapha - Mochamut dei ya low eshelei! |
|
Powrót do góry |
|
|
Leniu
Dołączył: 06 Kwi 2004 Posty: 2432 Skąd: Przemyśl / Kraków
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2006 12:29 am Temat postu: |
|
|
Popuś napisał: | PS. Pewnie nikt mnie nie zrozumiał... |
Mylisz się |
|
Powrót do góry |
|
|
Popuś
Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 11 Skąd: Borówiec
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2006 12:31 am Temat postu: |
|
|
Miś napisał: | Popuś napisał: | PS. Pewnie nikt mnie nie zrozumiał... |
Mylisz się |
Dobrze wiedzieć, że jednak udało mi się przekazać co miałem na myśli <jupi> _________________ Mustapha Mustapha - Allah-i na stolei
Mustapha Mustapha - Achtar es na sholei
Mustapha Mustapha - Mochamut dei ya low eshelei! |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2006 12:52 am Temat postu: |
|
|
Ja się w sumie z Popusiem zgadzam. To trochę jak z I'm Going Slightly Mad (nie muzycznie oczywiście) - w obliczu tego, co ma się wydarzyć, Freddiego stać jeszcze było na coś wesołego, choć dogłębnie bardzo smutnego. Mnie to wzrusza, nawet bardzo. Nie przekonacie mnie. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Kuba
Dołączył: 03 Gru 2004 Posty: 2024 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2006 4:18 pm Temat postu: |
|
|
Dwa ostatnie kawałki na QI zupełnie tam nie pasują, Z QII wywaliłbym Funny How Love Is i zupełnie nie zgadzam się że Loser In The End jest najsłabszy. Sha She Makes Me, to w tej chwili mój najmniej lubiany utwór Queen, reszta bez zarzutów, Anato cos wyrzucic byłoby grzechem, Adatr jakby Drowse nieistaniało nie odczułbym róznicy w słuchaniu tego albumu. Notw Get Down Make Love nigdy mnie nie przekonał. Jazz Fun It, to po SMM najmniej lubiany utworek. Game Coming Soon plus za to że krótkie, Hot Space Calling All Grils, prosze... Works Machines i MOTP kicz do kwadratu. Akom Don't Lose Your Head odpada, Miracle bonusy i RMF. Innuendo nic, a nic, Made in Heaven MLHBS. I tyle _________________ Well, it's all right then, and it's all right now
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2006 4:22 pm Temat postu: |
|
|
Popuś napisał: | Moim zdaniem nawet ten lekki utworek pasuje do "Innuendo". Mimo poważnego nastroju płyty ten kawałek zwraca uwagę nie na wzniosłe rzeczy, ale właśnie na te najbardziej prozaiczne i najbardziej "ziemskie".
|
Zgodze i sie i rownoczesnie... nie zgodze. Uwazam ze zwraca uwage na te wzniosle rezcy nawet bardziej niz Show Must Go On...
Oto facet jest smiertelnie chory, dobiega swoich dni i spiewa o jednej z tych rzecy na tym swiecie ktore kocha, ktore mu przynosza radosc- ma ciagle sile zartowac, ma ciagle ochote sie wyglupiac... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|