FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Anathema!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Another World
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak oceniacie Anatheme?
100%
25%
 25%  [ 8 ]
85%
16%
 16%  [ 5 ]
50%
9%
 9%  [ 3 ]
30%
9%
 9%  [ 3 ]
5%
16%
 16%  [ 5 ]
0%
22%
 22%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 31

Autor Wiadomość
katebusz



Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 161
Skąd: centrum

PostWysłany: Czw Mar 15, 2012 8:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odpaliłam najnowsze dzieło bracików i cholera, to było stracone pól godziny życia. Pół godziny, bo w pewnym momencie nie mogłam się powstrzymać od przewijania... Quo vadis Anathemo Question Sad A tak się ładnie zaczęło, bo zwiastun dawał nadzieję na coś znacznie lepszego, niż WHBWH. I jeszcze ta krzepiąca prerecenzja z Artrocka, że jest inaczej niż na poprzednicze. Ech... guzik prawda Sad Jeden(słownie: JEDEN) utwór wart kolejnych przesłuchań... Pani od pizzy stała się niestrawna Sad... Orkiestra została nowym członkiem zespołu? Sad Słodzi, aż robi się niedobrze...
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz doświadczyłam równie wielkiego zawodu Evil or Very Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Mar 15, 2012 8:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JUŻJESTGDZIE?

a okej, kradnę.
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Czw Mar 15, 2012 10:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zrobię tak, że pierwsza ich płyta jaką pochłonę w całości będzie tą najnowszą, najwyżej potem będzie tylko lepiej Wink
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Mar 15, 2012 11:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

serio daruj se. Ściągnij WHBWH albo Alternatywy 4... najnowszą można chyba na dalszy plan przełożyć. Wink
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Czw Mar 15, 2012 11:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

katebusz napisał:
Orkiestra została nowym członkiem zespołu? Sad Słodzi, aż robi się niedobrze...

Auć... no to faktycznie może być niefajnie... Confused

Popieram NARa, tylko mówię- stary, Judgement i masz jedną z najlepszych płyt lat 90-tych. Klasyk. Przekurwaklasyk. Tam nie am słabej rzeczy, hajlajty to jest kosmos a całość wchodzi jak armia Niemiecka do Francji.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Mar 15, 2012 11:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

całościowo nadal wolę Alterantive, ale One Last Goodbye/Parisienne Moonlight/Judgement to bez wątpliwości najlepsze minuty w historii zespołu.
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Pią Mar 16, 2012 1:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jeju zakochałem się.

Nie wiem za co wy ich pokochaliście w poprzednich wcieleniach, ale ja tą płytę za tą subtelną i piękną filmowość, za łączenie motywów, które uwielbiam z elementami rocka. Kiedyś usłyszałem 'Are You There?' i zapragnąłem czegoś co będzie podobne i żeby było tego więcej. Tutaj to mam, jeszcze nie wiem jak to przetrwa próbę czasu, ale można się przy tym rozmarzyć, pouśmiechać do przechodzących ludzi, taka muzyka do przetrwania dnia z pozytywnym akcentem. Wiem, że będzie oskarżana o przesłodzenie i takie tam, zakładam, że poprzednie rzeczy były inne, ale mi ta stylistyka pasuje, osobiście według mnie wszystko jest bardzo fajnie zbilansowane. Mi nigdy takie granie nie przeszkadzało, innym pewnie tak więc zrozumiem i fanów i antyfanów. Na mnie też nie musicie napadać bo mi się podoba. Więc jeśli pozostałe są milion razy lepsze to chyba mam nowy ulubiony zespół no.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pią Mar 16, 2012 1:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ściągaj JUDGEMENT i przestań chrzanić. Potem możemy gadać. Wink
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Pią Mar 16, 2012 1:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Już ściągnąłem, mam jeszcze przesłuchać? Razz
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Wto Mar 20, 2012 2:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Xavi napisał:
Już ściągnąłem, mam jeszcze przesłuchać? Razz


No i???
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Wto Mar 20, 2012 2:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:
Xavi napisał:
Już ściągnąłem, mam jeszcze przesłuchać? Razz


No i???


Znaczy czeka na swoją kolejkę bezpiecznie na komputerze, myślę od jutra zacznę porządny przesłuch.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Mar 20, 2012 4:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Już słuchaj, przecież już nie jest tak jak kiedyś, gdy dni wydawały się tak długie.
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Kwi 06, 2012 8:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

któryś raz próbuję się przekonać do tej nowej Anathemy i ni dudu mi nie wychodzi. Cała płyta jest dla mnie po prostu nijaka. pamiętam, że coś tam leciała, że było to całkiem ładne, ale po dwóch minutach od odsłuchu już nie wiem co i jak. Pierwszy kawałek jest fajny, naprawdę świetnie się go słucha (jak nie zwraca się uwagi na tekst o duchu świętym i wiecznej miłości), ale gdzie mu tam do Thin Air. Z resztą nagrania tej klasy nie ma IMO na całej płycie. Część druga to definicja tego co mi się na tym albumie nie podoba. Plumkanie, którego się nie pamięta po chwili. Pamiętam że w Clouds była fajna zabawa wokalami, a w Lighting przyjemny (nawet jeśli gówniarski) wybuch gitary, ale to trochę mało. O Sunlight nie jestem w stanie nic napisać. Chyba najbardziej nijaka rzecz jaką kiedykolwiek od nich słyszałem. Storm before the calm chyba najlepiej się prezentuje. Fajnie zabarwione elektroniką z dramatyczną końcówką. Nie jest to poziom A Simply Mistake, ale słucha się naprawdę bardzo miło. Choć mogłoby być krótsze z minutkę. Begining/End znany już wcześniej. W sumie dobry wybór na singiel. Jakby cała płyta tak brzmiała to bym nie miał najmniejszych zastrzeżeń. Choć jakieś genialne to też nie jest, ale słucha się dobrze. Ostatnie dwa utwory i dla mnie znowu trochę nijakie. Pamiętam że w Child były jakieś przyjemne momenty, ale... no znowu bardzo pachnie to Falling Deper. Tylko że o ile na tamtej epce wszelkie orkiestry, kobity i słodkości mi się podobały, tak tutaj muzyka jest po prostu rozmyta i nijaka. Byłem spokojem, miłością, światłem, duchem świętym, chrystusem, bogiem i się nie bałem i było fajnie. tak. super kurwa. to już wolałem gdy podcinali sobie żyły. Znaczy na poprzedniej też o to zahaczali tylko tam to naprawdę fajnie grało całościowo (Presence przed ASM? super pomysł) teraz trochę to brzmi jak jakieś nawiedzone kazanie.
nie wiem... 6/10? więcej ode mnie na pewno nie, po kolejnych paru odsłuchach pewnie nawet i mniej. Puszczam takie We're Here i dwa zupełnie różne zespoły, dwa totalnie różne poziomy. Bez porównania. Nie wspominając o Judgement czy Alternative.
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Pią Kwi 06, 2012 11:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem NAR, może nie Twoja stylistyka czy coś, ja tam kocham to w jaki sposób została tu wykorzystana orkiestra (nie wiem, chyba jej trzeba nie lubić, żeby się w jakimś momencie nie zatracić) i że jest to połączone wszystko bardzo filmowo, a to jeden z moich ulubionych gatunków, w sumie z tego powodu ją ściągnąłem. I zachwyciło mnie, kapitalne wokale (szczególnie kobitka w połączeniu choćby z klawiszami w drugim Untoucheble, ciary za każdym razem), subtelność, melancholia. Mnie z natury po prostu takie rzeczy biorą i może to jest jakaś moja słabość. Całe szczęście, że jest. A takie The Storm jest dla mnie akurat najmniej przejmujące, ja właśnie tu odczuwam brak emocji i jakąś nijakość gdy coś jest na siłę rozwiązywane by było skomplikowanie. Prostota i feeling tej płyty - to mi wystarcza i zadowala mnie najbardziej. Generalnie niech sobie ktoś parsknie śmiechem, ale dla mnie to najlepsza rzecz od czasów ADHD Riverside w 2009 roku. W sensie i tak nie jakieś wniebowstąpienie (choć momentami się zatracam jak za najlepszych czasów) co źle świadczy o poprzednich latach.

Judgement - jestem po paru przesłuchach i jest wspaniale choć jeszcze nie kojarzę kawałków do końca. Póki co najlepsza trójka: One Last Goodbye/Parisienne Moonlight/Judgement, czyli tak jak zapowiadaliście. Dwa pierwsze za niebanalne piękno, a trzeci za powera.

Ja generalnie mało wiem o tym zespole, ale wydaje się, że lubią zaskakiwać ciągle czymś nowym i idą zawsze pod prąd skoro zaczęli od death metalu, przeszli na rzeczy w stylu Judgement, a skończyli na obecnej płycie. Serducha im miękną z każdym rokiem. Następna płyta ponoć nagrywana z Sufjanem Stevensem, a dwie później z Bieberem co i tak pewnie będzie fajne Smile
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob Kwi 07, 2012 12:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najwyraźniej zupełnie inaczej na to patrzymy. Nie można się zawsze zgadzać ;p Tym bardziej jestem ciekaw, co byś miał do powiedzenia na temat We're Here. Bo Weather System to taki trochę niedorobiony kuzyn tej płyty jak dla mnie Wink I IMO WHBWH przebija raczej ADHD. No ale to tylko moje hipsterstwo. Choć WILSON przyznałby mi rację.
Dla mnie ta nowa jest trochę zbyt wprost. Za łatwo w paru momentach. Czasem idzie po najmniejszej linii oporu.
A The Storm Before the Calm... no słucham któryś raz już dzisiaj i z każdym przesłuchaniem, w przeciwieństwie do reszty płyty, zyskuje. bardzo fajna elektronika, dobra melodia, a gdy pod koniec po wyciszeniu powraca z całą mocą...

This beautiful feeling sails over the skies
Moving through my body and my mind
It rises across my brain
This is fucking insane, this is fucking insane


tu przyznaję mam ciary, szkoda że to taki jedyny moment na tej płycie.

Całościowo nie dla mnie. Poprzednia też była pozytywna, ale była niesamowicie intensywna i miała mnóstwo melodii i pomysłów. Tu dla mnie brakuje trochę tego.

a co w ogóle Ziutki myślą?
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Sob Kwi 07, 2012 12:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Xavi napisał:
kapitalne wokale (szczególnie kobitka w połączeniu choćby z klawiszami w drugim Untoucheble, ciary za każdym razem)

Weź se posłuchaj tego, bo na razie to jakby ktoś fapował nad Dramatic Turn of Events a nie słyszał Scenes From a memory Razz

http://www.youtube.com/watch?v=4w1CpszxNzU

Nowa płyta- tylko Falling Deeper było nudniejsze. Do We're Here nawet nie doskakuje. Ograne, banalne patenty, ma być wzruszająco otd ale kompozytorsko jest posucha. Przerost formy nad treścią a właściwie aranżacji nad kompozycją. Nuda. To nie jest żaden rozwój ani pójście pod prąd- to jest kolejny artysta bez pomysłu dokąd dalej pójść i powoli obrastający "w tłuszcz". Na We're Here faktycznie dokonał się bardzo logiczny a równocześnie niespodziewany zwrot, tak jak wcześniej. Teraz panowie tylko nudzą, grając na dość banalnych i prostych patentach. To już druga płyta, gdzie robią tani wysiskacz łez.
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Sob Kwi 07, 2012 1:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znam po tym jak wrzuciłeś na fejsa i bardzo lubię, ale ja dalej wychodzę na hipstera i bardziej uwielbiam nowe. Dzisiaj słuchałem całości już chyba z 20-25 raz.

Generalnie są takie rodzaje utworów, które na tym forum nigdy nie przechodzą, ale mnie łapią za każdym razem. Czasem wrzucę na QW - jest klapa choć w innych miejscach uwielbiają. Dla mnie prostota i patos nigdy nie był wadą jeśli łapał za serducho i tak jest z nową Anathemą. Kompozytorski banał, ale zagrany z feelingiem. Oni chyba to nagrali specjalnie dla mnie. Ja po pierwszym przesłuchu od razu pomyślałem: 'coś dla mnie, ale na forum na pewno zjadą, heh, może im podejdzie ten długi albo to z solówką bo resztę uznają za przesłodzoną, orkiestra też nie pomoże'. W sumie nic mnie nie zaskoczyło Wink
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob Kwi 07, 2012 11:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Weź mnie NAR nie strasz... Ja miałem nadzieję na kroczek dalej torem We're Here... Bo przecież ta płyta, pomijając zjebaną końcówkę, ocierałem się o absolut, od Thin Air do A Simple Mistake była podróżą, opowieścią z najbardziej pozytywnym przesłaniem, jakie słyszałem w muzyce. Jak mi mówisz, że teraz niby poszli w trójce świętą i takie pierdolenie, to ja chyba zaraz Serenades zapuszczam...

Kurczę, boję się rozczarowania tą płytą, bo to w tym momencie, mogę to z całą mocą powiedzieć, mój ulubiony wykonawca, który dwa lata temu zmiótł mnie swoją nową płytą, świeżą, jakby nagrywali debiut, a nie ósmy longplay w karierze. Nie chcę się przez Wasze opinie nastawiać negatywnie, bo zarówno Beginning/End jak i pierwszy Untouchable były bardzo fajne (mimo, że Untouchable to trochę kalka z Thin Air była, nie tak mocna, ale i tak zajebiście zrobiona), ale jeśli ma być tak płasko i bez wyrazu...
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
mistermasyl_



Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 114

PostWysłany: Pią Kwi 13, 2012 6:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejna recenzja Weather Systems
_________________
http://za-progiem.blogspot.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Pią Kwi 13, 2012 7:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lubię to. W sumie u mnie bardzo podobnie.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Anet



Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 762
Skąd: Leszno/ Wrocław

PostWysłany: Pon Kwi 16, 2012 11:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiem Wam tylko tyle, że nowa Anathema potrzebuje czasu.
O ile na samym początku mnie nie brała i żaden utwór mnie jakoś nie chwycił, nie wybił się specjalnie to w tym momencie uważam ten krążek za wspaniały. Myślę, że z czasem będzie jeszcze lepiej i będę często wracać Wink
Jak ktoś jeszcze nie przesłuchał to polecam już bez wątpienia.
_________________
"O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 12:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po tygodniu słuchania niemal non-stop... stanę po środku Wink Znaczy w istocie w całej ich karierze to jak dotąd najsłabszy ich studyjny album, gdzieś minimalnie poniżej A Fine Day to Exit, jednakowoż tragedii również nie ma. Jest cholernie, ale to cholernie równo, ale jednak kilka naprawdę świetnych utworów, sporo "momentów" i tylko jeden poważny zgrzyt... Ale kolejno:
Untouchable 1 znaliśmy już przed premierą, strasznie mi wpadł w ucho ten numer i z każdym kolejnym przesłuchaniem niszczy mnie coraz bardziej, no bo przecież ten wybuch (totalnie skalkowany z Thin Air, ale czy Pulled Under 2000 m/s nie było kalką z Panic? I czy było przez to dużo gorsze? Wink), natomiast część druga... nie wiem czy nie lepsza. Inna, i to jest najważniejsze. Stonowana, trochę by się zdawało smętna, ale jak Lee (i Vincent gdzieś z tyłu) zaczyna fragment "I never seen the light that's so bright", no to miękną mi nogi.
Potem słabszy nieco numer, The Gathering of the Clouds. Znaczy ciekawe to dosyć, melodykę mam wrażenie mocno czerpali z lat '90, a dokładniej z tego, co wtedy leciało np. w RMF FM Wink, ale to nic złego, bo i tak wtedy brzmiało to lepiej, niż dzisiaj. Nie ma tragedii, jest tylko troszkę zgrzyt, gdy Lee się wznosi w górę wraz z "what I feel, what I feel, what I feel" i te smyczki w tle... oprzeć się nie mogę wrażeniu, że to kryptocover I will survive Razz
Natomiast genialnie i dosyć zaskakująco przechodzi o w Lightning Song - która z kolei jest jednym z najjaśniejszych punktów płyty, obok pierwszego Untouchable najlepsza rzecz. Nie wiem, czy gitarą, czy wokalem, czy ogólnym aranżem, ale zbudowali genialny klimat, muzyką naprawdę pięknie zobrazowali mi moment tuż po burzy, gdy ostatnie krople deszczu ściekają z drzew, gdzieś w oddali się przejaśnia, w powietrzu pachnie ozonem... Naprawdę, za każdym razem gdy słucham, czuję ten zapach Smile No i bardzo ładna końcówka z pierdolnięciem, rzeczywiście, mozno to oczywiste, ale nie traci przez to wcale nic Wink
Sunlight pozwolę sobie pominąć milczeniem. Nie mam zielonego pojęcia, jak ten utwór leci i o ile dobrze pamiętam - nie jest wart przypominania sobie.
The Storm Before the Calm - najciekawsza chyba część tego albumu. Z początku w ogóle mi się nie podobało, ale kurczę, czemu nie - Empty weszło, Closer weszło... I to też weszło. No i John Douglas po kupie jaką napisał na poprzedni album się mocno zrehabilitował Wink Część elektroniczno ma świetny klimat, wkręca się, wchodzi w łeb, natomiast końcówka, już w tradycyjniejszym aranżu... Absolutnie miazga, brak słów.
Z The Beginning and the End sprawa jest bardzo ciekawa... bo jak podobał mi się ten utwór, gdy go wypuścili, jak dalej wyrwany z kontekstu bardzo mi się podoba... tak w kontekście płyty wypada okropnie. W sensie jakby za smętny, zbyt, no chciałoby się powiedzieć, anathemowy Razz pośród całego tego pozytywnego grania. A na pewno zupełnie nie pasuje po Storm Before the Calm. No ale solo nadal uważam że bardzo na plus.
Dwie ostatnie kompozycje, The Lost Child i Internal Landscapes, choć z początku nie bardzo ostawały mi się w pamięci, powoli złapały. Lost Child subtelny, piękny na pianinie, troszkę tylko jakoś linia wokalu mi nie leży, ale to szczegóły. Internal Landscpaes, przy całej swej naiwności i oczywistości jednakowoż jako zakończenie tego albumu spisuje się świetnie. To należy oddać Weather Systems - końcówka o wiele lepsza niż na We're Here Because We're Here, choć, trzeba przyznać, nie jest to jakieś wielkie osiągnięcie Wink

Podsumowując - przede wszystkim nierówno, ale raczej na plus. Dużo ciekawych pomysłów aranżacyjnych, niestety, jak zauważył Fenderek, trochę mniej kompozycji i melodii. Untouchable, Lightning Song, The Storm Before the Calm i The Lost Child to utwory, które z pewnością dla mnie nie przepadną i dla których cieszę się, że album powstał. Reszta oscyluje wokół średniej, jedynie chyba Gathering of the Clouds poniżej, no i Sunlight, czyli absolutna porażka. Ale, co było bardzo pozytywne - właśnie te dwa utwory z całej płyty na koncercie pominęli Wink


A właśnie - koncert. Półtora roku temu w Proximie, w Warszawie, Anathema zmiotła mnie emocjonalnie z powierzchni Ziemi. Do tej pory najlepszy koncert, na jakim byłem, zrobił na mnie wrażenie do tego stopnia, że przejechałem 300 km do Krakowa, by przeżyć to jeszcze raz... I niestety rozczarowanie. Nie wiem, czy to kwestia pierwszego koncertu na trasie i nierozgrzania, czy też może tego, że panowie zapomnieli chyba, żeby nagrali coś przed WHBWH, ale jednak set był słabiutki. Znaczy wszystkie utwory, które zagrali, lubię czy w większości przypadków wręcz uwielbiam, ale złożyli to w taką setlistę, że naprawdę mocno pod koniec już przynudzali. Generalnie nowa płyta w całości poza Gathering i Sunlight, z We're Here zagrali Thin Air, Dreaming Light, Everything, A Simple Mistake oraz (po kiego chuja, pytaliśmy wszyscy) Universal, poza tym A Natural Disaster, Closer, Flying, z A Fine Day było Panic (chociaż tutaj trochę czadu dali Razz) no i w pewnym momencie hucznie zapowiedzieli, że zagrają Deep, a potem "coś z Judgement, co bardzo rzadko grają", czy tam nigdy nie grali, nie pamiętam. Rzeczywiście, miłym zaskoczeniem okazał się utwór Emotional Winter, sprawnie powiązany z Wings of God. No ale poza tym niestety taka setlista była dosyć męcząca. Poza tym w Proximie, choć z trzech pierwszych płyt zagrali tylko Sleepless, to jednak bardzo dużo było z mojej ukochanej Alternative 4... Tym razem jednak tylko Fragile Dreams na bis. Ktoś po raz kolejny krzyknął "Sleepless!" w czasie wstępu, Vincent odpowiedział z uśmiechem "Ile razy słyszeliście jak gramy Sleepless? 8? 9? A ile razy słyszeliście, jak gramy Fragile Dreams?". No cóż - u mnie było jeden do jednego Razz


Jeszcze co do płyty, smutna sprawa, dziwnie ten zespół funkcjonuje. We wkładce pod każdym tekstem rospisane, kto nagrywał, co mocno mi się skojarzyłe, hehe, z Chinese Democracy. Już wcześniej, gdy czytałem podziękowania, zdziwiło mnie, gdy podziękowali Jamiemu Cavanaghowi jako "tour musician", w jednej linijce z ich koncertowym klawiszowcem... No rzeczywiście, Jamie gra tylko w The Storm Before the Calm, poza tym bas dzielą między siebie Danny, Vincent i producent płyty. Bębny też John Douglas nagrał do mniej niż połowy kawałków... No ale co ja się tam będę wpierdalał, ich cyrk, ich małpy.
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 2:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie wiem co taka nagonka na Sunlight, mi się bardzo podoba, z tego co wiem nawet Anet na laście oserduszkowała Wink Przecież to jest tak podobne do reszty płyty, że nie wiem, absolutnie nic nie komplikuje, a leci se bardzo przyjemnie. 'Suuunlight'.
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 2:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Xavi napisał:
mi się bardzo podoba, z tego co wiem nawet Anet na laście oserduszkowała

Ale wy owiec słuchacie
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Xavi



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2519

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 2:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

w wielu przypadkach tego samego co ty :>
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
NAR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 5778
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 3:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fenderek napisał:

Ale wy owiec słuchacie

no tak. dlatego całą płytę oserduszkowałem aż.

Ziutek98 napisał:

Untouchable 1 (totalnie skalkowany z Thin Air, ale czy Pulled Under 2000 m/s nie było kalką z Panic? I czy było przez to dużo gorsze? Wink),


tylko że Pulled oparte na Panic zostało tak z 10 razy lepiej zagrane od tego Panic. A Untouchable jest kopią Air tylko że słabiej zagraną. Jak już zespół sam siebie kopiuje to przynajmniej niech to robi z jakimś dobrym rezultatem. Choć i tak jest to jeden z 3 kawałków do których wracam.
Lubię Falling Deeper. Bardzo lubię WHBWH, ale wypadkowa tej dwójki, czyli ostatni album zupełnie mi nie podchodzi. Lighting, Lost Child... no fajne, fajne, tylko jak to leciało do końca nie pamiętam. Choć faktycznie to pierwsze jest jakimś tam plusem. Tak czy siak, całościowo to dla mnie rozczarowanie Wink
tym bardziej martwi to, że zdaje się zapowiedzieli, że w przyszłości będzie jeszcze większy nacisk na kobitę i smyki.
_________________
oł je oł je oł je.

Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.


LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu>
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Anet



Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 762
Skąd: Leszno/ Wrocław

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 4:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja bardzo żałuję, że wczoraj do Poznania nie pojechałam, ale trudno już Wink Chociaż po poście Ziutka mi trochę lepiej ;p

Sunlight to jest najpiękniejszy utwór na płycie, on tak niesamowicie płynie i to aaaaaaaaaaaa w tle...Dla mnie przepiękne. I jest wybuch na koniec. Dla mnie ma prawie wszystko. WIEM, NIE ZNAM SIĘ Rolling Eyes
I słucham owcy Wink
_________________
"O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fenderek



Dołączył: 14 Lis 2003
Posty: 13423

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 5:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Xavi napisał:
w wielu przypadkach tego samego co ty :>

Ta, bo napisał ten co nie słucha czasami... Laughing Laughing Laughing
_________________


Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.

A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Bizon



Dołączył: 24 Sty 2004
Posty: 13394
Skąd: Radomsko/Łódź

PostWysłany: Pon Kwi 23, 2012 7:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

swietny koncert w krakowie Smile amplifier tez baaaardzo pozytywnie znowu. relacja i foty w majowym rock axxess, ale pare fot jeszcze dzisiaj wrzuce na fb bo zaliczylem debiut w fosie Wink
_________________

if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS

you never had it so good, the yoghurt pushers are here
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ziutek98



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3947
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Kwi 24, 2012 12:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAR napisał:
tylko że Pulled oparte na Panic zostało tak z 10 razy lepiej zagrane od tego Panic

Kłamiesz, spierdalaj.

A Untouchable, biorąc pod uwagę, że jednak Thin Air już nie takie ciary daje, bo okrzepło jest młynem na moją wodę czy coś takiego.

Anet: jeśli Sunlight na Tobie robi wrażenie, to weź się choćby za A Natural Disaster czy A Fine Day to Exit, jeśli jescze nie znasz. Naprawdę, tak cienkiego i bez wyrazu utworu jeszcze nie wydali, to wszelkie Balance (nie pamiętam, jak to leciało), Underworld (podobnie) czy Get Off Get Out (pamiętam, bo dzisiaj słuchałem) były sporo lepsze.
Zresztą, ten utwór miałby jakieś szanse z Vincentem na wokalu może. Danny nie jest najgorszym wokalistą, jakiego słyszałem, ale jak zrobił bardzo fajną robotę w Are You There czy Electricity, to w tym numerze chyba przeszarżował z linią wokalną, bo zwyczajnie nie wyrabia.
_________________
PRÖWLER - kapela rockowa, ja na basie. Info o koncertach na kanale pod linkiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Another World Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek