FAQFAQ
SzukajSzukaj
UżytkownicyUżytkownicy
GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja

ProfilProfil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości
ZalogujZaloguj

Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna
Użytkownikami tego forum nie są wyłącznie (i w większości) członkowie Polskiego Fanklubu Queen, dlatego ogółu opinii prezentowanych na forum nie można traktować jako opinii Fanklubu, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru.
Polski Fanklub Queen

Czat.Queen.PL!
Ktory Freddie jest najlepszy ?????
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pokacoolka



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 77
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob Maj 21, 2011 5:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sinia napisał:
Pewnie większości z nas by tutaj nie było gdyby Freddie żył dalej. Człowiek staje się legendą dopiero po śmierci. Kto wie czy teraz moim ulubionym zespołem nie było by The Rolling Stones gdyby Jagger nie zmarł w powiedzmy 1991.


Uzależniasz stopień swoich preferencji muzycznych od stopnia śmiertelności wokalistów/ członków zespołu? Słuchasz Queen (zaraz, zaraz, słuchasz też pewnie Nirvany, Beatlesów, Michaela Jacksona, itp. prawda?) tylko dlatego, że Freddie (Kurt, John, Michael, itp.) nie żyje i po śmierci stał się legendą? Trochę to mi się z jakąś nekrofilią kojarzy Wink

Znajomość okoliczności śmierci i cała "legenda" pewnie może wpływać na bardziej emocjonalny stosunek do danego artysty (vide: TATDOOL), ale wystarczy poczytać nawet to forum, albo jakieś blogi, czy coś w tym rodzaju, żeby dowiedzieć się, że wielu ludzi zaczęło słuchać Queen zanim kojarzyło ten zespół ze śmiercią Freda, nie mając większego pojęcia o okolicznościach jego śmierci (niektórzy nawet nie wiedzieli, że nie żyje, ha!) i całej tej legendzie.
_________________
Na litość boską, królowo, czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!

Sharin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fankado



Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 59
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Sob Maj 21, 2011 9:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

cóz poza Queen lubie tez inne zespoły i póki co wszyscy członkowie żyją Wink a Queen lubie nie z powodu tragicznej śmierci Freda tylko dla cudownych piosenek, jego boskiego głosu. oczywiscie w niektorych piosenkach doszukuje sie zwiazku z jego choroba ale na pewno nie jest to wyznacznik mojego (przynajmniej ostatnio) uwielbienia. Razz
_________________
Spread your wings and fly away with me.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
shamar



Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 1942
Skąd: K-ce / Czewa

PostWysłany: Sob Maj 21, 2011 11:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sinia napisał:
Pewnie większości z nas by tutaj nie było gdyby Freddie żył dalej. Człowiek staje się legendą dopiero po śmierci. Kto wie czy teraz moim ulubionym zespołem nie było by The Rolling Stones gdyby Jagger nie zmarł w powiedzmy 1991.


Jagger juz w 91 był zwlokami. Jak mozna porownywac taki nedzny zepsol z Queen ?

Apropos Jacksona to też zryta akcja. Jego smierc to chyba najlpepsze co mu sie przydarzylo. Gosc nie nagrał porzadnej płyty od 20 lat. Popzrednia kiepska pzreszla absolutnie bez echa. Gyby nie zszedl ciagle nikt by o nim nie pamietal.

PS - jesli Fred by zył a mialy by nie powstać płyty nagrane juz za czasów choroby...
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Pokacoolka



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 77
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 12:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shamar napisał:
Jagger juz w 91 był zwlokami. Jak mozna porownywac taki nedzny zepsol z Queen ?


Fakt, że Jagger żyje, zaburza twój odbiór Rolling Stonesów. Spójrz na to z punktu widzenia Sinii - gdyby Jagger był trupem (a nie tylko żywym trupem;)) to byłby "legendą" i wcale nie uważałbyś RS za nędzny zespół, o! Twisted Evil
_________________
Na litość boską, królowo, czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!

Sharin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Sinia



Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 332
Skąd: Dębno

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 1:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobra dobra dobra, napisałem głupotę, ale już nie jeźdźcie po tym bo się robi OT.
_________________
I'm Going My Way
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Jaszek



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 701
Skąd: Zawoja/Kraina Rhye

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 8:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shamar napisał:


Apropos Jacksona to też zryta akcja. Jego smierc to chyba najlpepsze co mu sie przydarzylo. Gosc nie nagrał porzadnej płyty od 20 lat. Popzrednia kiepska pzreszla absolutnie bez echa. Gyby nie zszedl ciagle nikt by o nim nie pamietal.

PS - jesli Fred by zył a mialy by nie powstać płyty nagrane juz za czasów choroby...

Całkowicie się z Tobą zgodzę Shamar bo to prawda, wszyscy po nim jechali a po śmierci go kochają jakże to fałszywe i także prawdą jest że gdyby nie choroba Mercurego nie byłoby by Innuendo
_________________
I'm slightly mad
Oh dear
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG WP Kontakt
shamar



Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 1942
Skąd: K-ce / Czewa

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 11:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pokacoolka napisał:


Fakt, że Jagger żyje, zaburza twój odbiór Rolling Stonesów. Spójrz na to z punktu widzenia Sinii - gdyby Jagger był trupem (a nie tylko żywym trupem;)) to byłby "legendą" i wcale nie uważałbyś RS za nędzny zespół, o! Twisted Evil


Może przesadziłem z okresleniem "nedzny" Bo nedzny nie jest ale nie sadze, żebym uwazal go za cos innego niz uwazam. Ot takie granie gdzie prawie kazdy kawalek brzmi tak samo.

Co do Jacksona , dopisek , który pominalem :

Abstrahujac od tego co napisałem ( ze juz od lat był zapomniany ) możliwa byłaby też opcja, że koncerty w Londynie wyniosły by go znów wysoko, wydał by dobrą płyte i wroił by w obieg. No ale teraz można tylko gdybać.
Zamordowano go ( sam chyba też się do tego przyczynił ) za zycia a teraz bedą go mordować po smierci płytami ze starymi odrzutami, których nigdy by nie wydał.

Co do Innuendo - myśle , że znacznie wczesniej choroba miała wpływ na muzyke. W koncu jak się dowiedział pare lat wczesniej to musailo sie to jakos odbić na nim
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Fankado



Dołączył: 29 Kwi 2011
Posty: 59
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 11:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakby Jackson żył to nadal byłby obiektem kpin z powodu wyglądu, nadal byłby pedofilem i murzynem ktory się wybielił i wystawia noworodki za okno.. a tak nagle wszyscy rzucili sie do kupna płyt i masowo chodzili do kina..
coz mogłabym oddac Innuendo, gdyby to miało Freda przywrocic Wink
_________________
Spread your wings and fly away with me.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
agusiaa_w



Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 344
Skąd: Mała Aleja Róż

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 12:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shamar napisał:

Zamordowano go ( sam chyba też się do tego przyczynił ) za zycia a teraz bedą go mordować po smierci płytami ze starymi odrzutami, których nigdy by nie wydał


sama bym tego lepiej nie ujęła... i szlag mnie trafia, jak słucham kolejnych "nowości"... żeby to jeszcze dobre było albo chociaż przyzwoite, a to cienizna jest Rolling Eyes
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Pokacoolka



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 77
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie Maj 22, 2011 12:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O, i w tym kontekście Sinia ma rację, że śmierć wokalisty tworzy rzesze nowych konsumentów muzyki, osoby które owczym pędem rzucają się na płyty bo wypada, bo modne, bo to takie wzniosłe! Nie przyjmują żadnej krytyki twórczości, bo nie wypada źle mówić o zmarłym.

Mam wrażenie, że tak postępują przede wszystkim nastolatki, widzące świat w kategoriach czarno-białych, potrzebujące jakiejś egzaltacji. W wątku o Nirvanie w Another World jest o tym ciekawa dyskusja (jakby ktoś nie wiedział, a był ciekawy).
_________________
Na litość boską, królowo, czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!

Sharin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Undefined



Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 11
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pon Maj 23, 2011 7:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozmowa się tu wytoczyła, a ja nie biorę w niej udziału, nie dobrze.

Do tego, co napisał Sinia... Pewnego jesiennego popołudnia 1991, a wyjątkowo dobrze go zapamiętałam, weszłam do salonu, w którym mama siedziała w fotelu i płakała, a ja nie zwykłam widzieć jej niedoprowadzonej do porządku. Miałam najwyżej sześć lat, więc spytałam przerażona co takiego się stało, a ona mi odparła, że umarł Freddie Mercury. Muzyka Queen za sprawą mamy - i szczególnie jej - była z nami praktycznie wszędzie, a tu tak nagle ktoś taki odchodzi, bo wiadomo - do niewielkiej ilości informacji z zachodu mogliśmy mieć dostęp. W każdym razie przechodzę do sedna - to prawda, że śmierć tak niezwykłego człowieka działa na naszą psychikę i emocję - inaczej patrzymy wówczas na muzykę, którą tworzył. Ale pomijając ten istotny fakt - fantastyczna muzyka Królowej była, jest i będzie fantastyczna i tylko ignoranci nie będą w stanie tego dostrzec.

Pokacoolka napisał:
O, i w tym kontekście Sinia ma rację, że śmierć wokalisty tworzy rzesze nowych konsumentów muzyki, osoby które owczym pędem rzucają się na płyty bo wypada, bo modne, bo to takie wzniosłe! Nie przyjmują żadnej krytyki twórczości, bo nie wypada źle mówić o zmarłym.

Mam wrażenie, że tak postępują przede wszystkim nastolatki, widzące świat w kategoriach czarno-białych, potrzebujące jakiejś egzaltacji. W wątku o Nirvanie w Another World jest o tym ciekawa dyskusja (jakby ktoś nie wiedział, a był ciekawy).


Jeśli mówisz o czasach, które nastąpiły po śmierci Freddiego, to było to zdecydowanie na mniejszą skalę, aniżeli ten cały chaos po odejściu Michaela. Na siłę tworzą nowe "przeboje" - czy to przeboje Jacksona? Nie powiedziałabym, to twory maszyn z jego głosem, które mają za zadanie zarabiać pieniądze. Ludzie biegają jak szaleni po emikach, bo Jackson, bo król. Duża część z nich nie miała pojęcia kim jest, zwłaszcza, że przed śmiercią trochę się wyciszył. Źle mi z tym wszystkim, bo fakt faktem - przyszło nam żyć w takich czasach, a jeszcze dwadzieścia lat temu wyglądało to całkiem inaczej.
I proszę, nie uogólniaj nastolatek i nie wrzucaj ich do jednego worka, bo to wydaje mi się po prostu złe i krzywdzące z naszej strony - pamiętam własne odczucia do tego sprzed dziewięciu lat : D
_________________
I don't want to sleep with you
I don't need the passion too
I don't want a stormy affair
To make me feel my life is heading somewhere.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Pokacoolka



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 77
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon Maj 23, 2011 10:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nawiązuję do śmierci Michaela, bo tylko to zdarzenie obserwuję świadomie. Jak umarł Freddie byłam o rok starsza od ciebie i nie kojarzę tego wydarzenia prawdę mówiąc w ogóle. Ale dowiedziałam się od ciotki, że mój wujek też jak się o tym dowiedział, to się popłakał. Zawodowy żołnierz! I wąsy sobie zapuścił ;p

To, że nie mam by myśli wszystkich nastolatków, wydawało mi się prawdę mówiąc oczywiste, ale na twoją prośbę sprostowanie "większość/ część/ pewna ograniczona ilość nastolatków (zakreślić właściwe)". Dokładnych ilości nie podam, bo nie prowadzę badań statystycznych na ten temat, a obserwację wyciągam li i jedynie z różnych for, blogów i w ogóle z internetu. Wiem że są różni nastolatkowie i że jeżeli jakaś mniej lub bardziej reprezentatywna grupa przejawia takie lub inne zachowania, to nie znaczy, że wszyscy tak myślą lub postępują.

A za tą całą histerię nie obwiniam tych nieszczęsnych nastolatków (a z mojego posta tak to może niestety wyglądać), tylko media, głównie plotkarskie, które nakręcają zainteresowanie, szukają winnych, roszczą sobie prawa do roli prokuratora i sędziego (jak w sprawie tego lekarza, co zabił/ nie zabił MJ?), każdego kto publicznie krytykuje zmarłego obrzucają obelgami (np. Leszczyńskiego, który skrytykował MJ po jego śmierci). Mam czasem ochotę powiedzieć, "ok, santo subito i dajcie już temu spokój". (notabene histeria po śmierci JPII i Lady Di była w podobny sposób nakręcana).

A z ciekawości,co się wydarzyło 9 lat temu?


A i żeby nie było, że offtopuję, doprowadzam się już do porządku i odpowiadam na zadane w tytule pytanie.
Najbardziej podoba mi się Freddie tak do roku 1976, jak miał długie lub półdługie włosy oraz nosił takie ubrania i biżuterię, których czasem mu zazdroszczę Smile Brianowi też bym jeden naszyjnik ukradła. Pierwsza połowa lat 70 to moje ulubione Queen zarówno pod względem wizerunku scenicznego, jak i muzyki:) połowie
_________________
Na litość boską, królowo, czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!

Sharin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
innuendo91



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 228
Skąd: Gdańsk/Sopot/Gdynia

PostWysłany: Pon Cze 27, 2011 4:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pokacoolka napisał:



A z ciekawości,co się wydarzyło 9 lat temu?




Umarł George Harrison, a właściwie w listopadzie, 29. będzie 10 lat.
_________________
"My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Pokacoolka



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 77
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto Cze 28, 2011 4:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aaa, w ogóle nie skojarzyłam, że o to chodzi. Dzięki za wyjaśnienie.
_________________
Na litość boską, królowo, czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!

Sharin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
FOX



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 148

PostWysłany: Wto Wrz 13, 2011 11:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Który Freddie jest najlepszy? Oczywiście ten jedyny i niepowtarzalny Mercury ! Very Happy A tak serio, to nie znałem człowieka osobiście, ale jako wokalista , to od 1975 roku do 1991-go! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Wto Wrz 13, 2011 12:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej, wiecie co? W gruncie rzeczy sama wypowiedź Freddiego jest w pełni wystarczająca: "Wkurzają mnie moje krzywe zęby, po za tym jestem super". Taka jest prawda.
Przed chwilą czytałem poprzednią stronę i doszedłem do takiej myśli, że na co dzień osobiście nie przykuwam takiej uwagi temu aspektowi, ale czytając poprzednią stronę, dotarło do mnie, co tak na prawdę straciliśmy my i w ogóle cały świat. Aż mi żal serce ścisnął, że Freddie już nie żyje. Na co dzień poprostu to wiem, ale przed chwilą takie uczucie mnie ogarnęło.
Niektórzy znajomi (właściwie każdy z którym o tym rozmawiałem), przyznał że wielka szkoda że nie żyje, bo gdyby nie rok '91, to mieliby wspaniałe koncerty i dalej by zostawiali wszystkie inne zespoły w tyle. . .
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Gnietek



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 936
Skąd: z pięknej planety zwanej Ziemią :)

PostWysłany: Sob Wrz 17, 2011 1:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ośmielam się wątpić. Wink John już na przełomie lat 80. i 90. był mało zainteresowany działalnością muzyczną i wolał skupiać się na rodzinie. Trzeba pamiętać, że Freddie miał problemy z głosem i jego kariera jako wokalista mogła skończyć się w pewnej chwili właśnie z tego powodu lub... po prostu dlatego, że już mu się by nie chciało. Skoro śmieszyły go dinozaury (The Who, The Rolling Stones - ludzie wcale niewiele starsi od Queen), które stale występowali pod koniec lat 80., to sam siebie też raczej już by nie chciał widzieć na sensie rockowej po czterdziestce, o czym zresztą niejednokrotnie mówił. To on odszedł od reszty zespołu w 1986 i skupił się na muzyce "bardziej poważnej" - musical, współpraca z Montserrat Caballe, cover klasyka, jakim było "The Great Pretender". Myślę, że wrócił do Queen tylko ze względu na to, że z nimi był w stanie nagrać coś, co będzie uznane za jego testament, coś takiego jak "Was It All Worth It" czy całe "Innuendo". W jakimś więc sensie raczej jednak dzięki rokowi '91 dostaliśmy muzykę, na którą inaczej nie moglibyśmy liczyć. Nawet zresztą jeśli to nie choroba Freddiego była powodem reunionu z 1988, to już na pewno ona spowodowała, że nagrano piosenki tak niezwykłe jak np. "I'm Going Slightly Mad" czy "Mother Love". Inaczej raczej można byłoby się spodziewać na "Innuendo" samych "I Can't Live With You".
_________________
Wszyscy jesteśmy jak worki kartofli: czy chcemy, czy nie, i tak nas wrzucą do piwnicy. Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Kacio94



Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 1391
Skąd: Choszczno

PostWysłany: Sob Wrz 17, 2011 3:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Który Freddie jest najlepszy ?????
Freddie Mercury Very Happy

xD
_________________

http://queenremixes-bykacio.blogspot.com
http://youtube.com/KacioRMX
http://vimeo.com/kacio94
http://www.mixcloud.com/KacioRMX
http://queenphotos.wordpress.com/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Sinia



Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 332
Skąd: Dębno

PostWysłany: Nie Wrz 18, 2011 10:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak sobie właśnie pomyślałem że główna zmiana Freddiego polegała na przejściu ze zniewieściałego, gejowskiego, pasywnego i niemal kobiecego image z lat 1972-1976 do tego męskiego, ,,heteroseksualnego", przepoconego, testosteronowego i typowo dominującego z lat 1982-1991 a zwłaszcza 1985 gdzie na Live Aid ocieka seksem i męskością. Pomiędzy latami 1976-1982 Freddie przechodził transformację i co prawda nie przybierał już tak zniewieściałych poz, ale dalej sobie lubiał ubrać pajacyki, trykot czy cekiny (no w 1980 to już nie). Ale gdyby tak zestawić Fredda z powiedzmy teledysku Liar z 1973 do Fredda z jakiegoś koncertu z 84' lub 86' czy nawet teledysku do Headlong to zupełnie inny facet był.

Może to wynika z tego że po kilkunastu latach troche sie zmęczył wyginaniem, troche przytył, kości sie zestarzały... No widać np. że na Wembley 86' nie ma tego powera w jego pozach co były w Rainbow 74'.

Osobiście wolę wersję Fredda z lat 1972-1976, tam miał to coś, mówiąc o jego image'u.
_________________
I'm Going My Way
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią Wrz 23, 2011 1:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Te wdzianka z okresu 1972/3 - 1975 z biżuterią i statywem to superancki imige! Mi się mega podoba! Ale moim numerem jeden jest strój z trasy w 1979 roku: Skórzana kurtka, skórzane spodnie, skórzana czapeczka, szelasy i zachowanie na scenie. Iście hardrockowo! Moc!
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
StrikesLikeColdSteel



Dołączył: 04 Paź 2011
Posty: 48

PostWysłany: Sro Paź 05, 2011 12:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oskar napisał:
Hej, wiecie co? W gruncie rzeczy sama wypowiedź Freddiego jest w pełni wystarczająca: "Wkurzają mnie moje krzywe zęby, po za tym jestem super". Taka jest prawda.

Ano, z wyjątkiem tego, że fanom jego zeby nie przeszkadzały, więc możemy bezpiecznie uznać, że cały Freddie był boski, łącznie z zębami. Jakby nie te zeby, to jego doskonałość po prostu mogła byłaby była przekroczyć granice ludzkiej odporności i porazić obserwatorów, więc lepiej że nie prostował. Doceńcie to. Exclamation
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Sro Paź 05, 2011 12:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Facepalm Twisted Evil
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Niedzielan



Dołączył: 23 Wrz 2011
Posty: 5

PostWysłany: Sro Paź 05, 2011 3:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hehe zeby frediego Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
AdrianoDj



Dołączył: 05 Paź 2011
Posty: 1

PostWysłany: Sro Paź 05, 2011 9:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no tak zeby zyl do tej pory to muzyka w naszych czasach wygladala by zupelnie inaczej a tak wiekszosc wielkich gewiazd pozabierał pan do siebie i nic juz na to nie poradzimy


http://vsevidno.com/news/detail.php?id=1
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Oskar



Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 588
Skąd: Rumia

PostWysłany: Czw Paź 06, 2011 7:59 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wynocha!
_________________
O! To też jest Queen'ów? Fajny kawałek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
david82



Dołączył: 09 Wrz 2012
Posty: 569

PostWysłany: Nie Sty 06, 2013 12:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sinia napisał:
Ale gdyby tak zestawić Fredda z powiedzmy teledysku Liar z 1973 do Fredda z jakiegoś koncertu z 84' lub 86' czy nawet teledysku do Headlong to zupełnie inny facet był.



Headlong nie bierz pod uwagę, wszak Fredek już tam jest niestety wrakiem człowieka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Soplica



Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 680
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie Sty 06, 2013 12:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trudno mi powiedzieć, bo uwielbiam Freddiego androgenicznego z czasów obcisłych ubranek z dekoltem do brzucha, futerek i czarnych paznokci u lewej ręki (ach...gdybym mogła być przez chwilę jego dopasowanym wdziankiem... Twisted Evil )
Ale też okres Works - Kind of Magic mi się podoba - cholernie męski twardziel. Mrrrr!
_________________
There's no time for us, there's no place for us...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG
Iskierka



Dołączył: 09 Maj 2013
Posty: 60
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Maj 16, 2013 2:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mi się najbardziej podobał z zarostem,samiec alfa
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Keeganab



Dołączył: 20 Mar 2013
Posty: 83
Skąd: z Konstelacji Kasterberous

PostWysłany: Sro Sie 07, 2013 8:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uwielbiam go z wąsem. Choć nie bardzo przepadam za Freddim Gaycurym Rolling Eyes Z niego taki muzyk jak z koziej dupy trąbka.
_________________
"In space no one can hear Queen"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Numer GG Tlen
manwerty



Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 975
Skąd: kuj-pom

PostWysłany: Sro Sie 07, 2013 8:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Keeganab napisał:
Uwielbiam go z wąsem. Choć nie bardzo przepadam za Freddim Gaycurym Rolling Eyes Z niego taki muzyk jak z koziej dupy trąbka.


Może nie zauważyłeś, ale poza wokalem Freddie był naprawdę dobrym klawiszowcem. Znaczy może do poziomu Lorda, Wakemana, Emersona, Wrighta czy nie wiem Zawinula mu cholernie daleko, ale dużych umiejętności mu odmówić nie można.
_________________
"Do you really want to live forever?
Forever and ever"

http://www.lastfm.pl/user/manwerty
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum.Queen.PL (tylko do odczytu) Strona Główna -> Queen - Ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group. Dopracował: Piotr^ Kaczmarek