Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:09 pm Temat postu: |
|
|
Knopfler był "tylko" dobrym gitarzystą (nie wybitnym, jak Brian), ale świetnym kompozytorem i tekściarzem, co czyni go, mimo jednego "słabszego" elementu bycia muzykiem, genialną postacią sceny muzycznej.
Głos? Dla mnie Knopfler był takim 'gawędziarzem', ale to dobrze, bo gdyby wszyscy wokaliści opierali swój śpiew na skali (jak Freddie), to rock byłby bardzo nudny.
Misiu- to, że był genialnym kompozytorem i tekściarzem, czyni go chyba już genialnym muzykiem, prawda? Chyba, że masz ciut wyższe wymagania, ale pamiętaj, że Knopfler to jednak nie Brian
No i jeszcze jedno- Freddie też grał chyba tylko na jednym instrumencie, ale nikt chyba tutaj nie wątpi, że był geniuszem |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 23 Lis 2003 Posty: 301 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:18 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Dla mnie Knopfler wcale nie jest taki wielki, jak mogłoby się wydawać. Owszem, dobry jest, ale słuchając takiego 'Alchemy' myślę, że jest trochę monotonny, jego brzmienie jest zawsze takie same, na tym albumie to słychać. Technicznie też nic trudnego chyba nie miał, dobre pomysły to chyba jego największa zaleta. Nie kryję tego, że nie znam się na gitarach zbytnio, dlatego chciałem o coś zapytać: fakt, iż Knopfler grał palcami wybija go jakoś szczególnie?
|
To, że Mark zaczął grać palcami wzięło się z tego że bardzo często gubił kostki i nigdy nie mógł ich znaleźć na czas przed występem, więc podczas grania musiał sobie radzic bez nich. W końcu wypracował sobie swój styl grania opierający się własnie na tym, że struny szarpie sie palcami (używa kciuka, palca wskazujacego i środkowego). Artykulacja takich dzwięków zagranych palcami różni się od dźwięków zagranych kostką i dzięki temu jego gra jest charakterystyczna.
Wracając do tematu efektów gitarowych. Są gitarzyści, którzy nie lubią w ogóle efektów. Np Andrzej Nowak z TSA. Od 20 lat używa tej samej gitary i podpina ją bezpośrednio do pieca i wcale nie potrzebuje żadnych wodotrysków. To, że ktoś używa miliona efektów nie czyni z niego super gitarzysty. Tzn ja nie jestem przeciwnikiem efektów gitarowych - sam trochę też szarpię struny i czasem jakiś efekcik sobie podłączam, jednak to nie efekty w grze są najważniejsze ale sama gra. |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:19 pm Temat postu: |
|
|
Crystalship napisał: | No wiesz, bycie muzykiem wlasnie polega nie tylko na umiejętności grania, ale i na kompozycji czy tekstach,bo co by bylo gdyby ktos umial grac ale nie umial tego wykorzystac,gral by tylko covery i czyjeś kompozycje, a przeciez nie o to chodzi... |
No tak, tutaj masz rację, chodziło mi bardziej po porównanie do Queen - tam każdy prócz tego, co był mu powierzone robił coś jeszcze (Freddie - pianino, Brian - wokal, klawisze, Roger - wokal, z Johnem to nie wiem jak, ale w końcu też był kompozytorem)
Crystalship napisał: | Pozatym według mnie glos marka wcale nie jest przeietny, pomimo niewielkiej skali glosu, wspaniale go wykorzystuje. I nie wyobrazam sobie innego wokalisty spiewajacego jego kompozycje. |
Dla mnie wciąż jednak jest bardzo przeciętny. To prawda, wykorzystuje go na swój sposób - czasami specjalnie śpiewał źle, niechlujnie, by lepiej posowało już do piosenki. To jest wykorzystanie barwy, nijak to się ma do jego umiejętności technicznych. I tu znów wracamy do pomysłów......
Nie wyobrażasz sobie? Wiesz, ja też nie, ale tak już jest chyba z każdym. Trudno wyobrazić sobie np. Planta śpiewającego utwory Queen, to już gdzieś w nas tkwi. Knopfler miał charakterystyczną barwę, ciepłą, dlatego także nie wyobrażam sobie kogoś innego, kto mógłby śpiewać jego piosenki. To znów ma się nijak do umiejętności.
Fenderek napisał: | Mark w ogole jest zafascynowany bluesem i country, stad takie brzmienie a nie inne- raczej nigdy jak Hetfield brzmial nie bedzie |
A prawdą jest, że wszystkie "szkockie" instrumenty to jego wykonania? Bo coś też tak słyszałem - dlatego, że jest Szkotem. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie
Ostatnio zmieniony przez Misiu dnia Sro Sie 10, 2005 6:23 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Fenderek
Dołączył: 14 Lis 2003 Posty: 13423
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:20 pm Temat postu: |
|
|
Jacek napisał: | jednak to nie efekty w grze są najważniejsze ale sama gra. |
Absolutnie sie zgadza. Bardzo jednak mi sie podoba, kiedy ktos kombinuje i dobrze mu to wychodzi- takie bardzij "wedrujace" podejscie do muzyki, proba zrobienia czegos innego, zabawa brzmieniami... _________________
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w dupę
http://fenderek.blogspot.co.uk/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 23 Lis 2003 Posty: 301 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:21 pm Temat postu: |
|
|
Z tego co mi o nim wiadomo to Mark jest synem węgierskiego emigranta osiadłego w Anglii i angielki |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:25 pm Temat postu: |
|
|
Yeah88 napisał: | Knopfler był "tylko" dobrym gitarzystą (nie wybitnym, jak Brian), ale świetnym kompozytorem i tekściarzem, co czyni go, mimo jednego "słabszego" elementu bycia muzykiem, genialną postacią sceny muzycznej.
|
O tak, teraz się zgadzam w 100%
Yeah88 napisał: | No i jeszcze jedno- Freddie też grał chyba tylko na jednym instrumencie, ale nikt chyba tutaj nie wątpi, że był geniuszem |
No tak, ale był do tego genialnym wokalistą i dobrym kompozytorem.
Jacek napisał: | Z tego co mi o nim wiadomo to Mark jest synem węgierskiego emigranta osiadłego w Anglii i angielki |
Możliwe, mówię tylko jak słyszałem _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Dołączył: 23 Lis 2003 Posty: 301 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:27 pm Temat postu: |
|
|
A może bysmy tak na czata weszli i tam wymienili swoje opinie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Tstankie
Dołączył: 07 Maj 2004 Posty: 709 Skąd: Kraków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:32 pm Temat postu: |
|
|
Jacek napisał: | jednak to nie efekty w grze są najważniejsze ale sama gra. |
Tak, ale używanie efektów (umiejętne!) to jeden z czynników grania na gitarze. I to dość ważny.
Misiu napisał: |
Yeah88 napisał: | No i jeszcze jedno- Freddie też grał chyba tylko na jednym instrumencie, ale nikt chyba tutaj nie wątpi, że był geniuszem |
No tak, ale był do tego genialnym wokalistą i dobrym kompozytorem. |
Cóż, są Geniusze i geniusze. Freddie był Geniuszem, Knopfler geniuszem.
Misiu napisał: | z Johnem to nie wiem jak, ale w końcu też był kompozytorem |
John grał na syntezatorach, gitarze rytmicznej, markasach, czasem na akustyku i oczywiście na basie |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:35 pm Temat postu: |
|
|
No tak, zgadza się Ale to jeszcze lepiej świadczy o zespole _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:38 pm Temat postu: |
|
|
No i jeszcze jedno:
jak dla mnie każda część warsztatu gitarzysty jest ważna. Z jednym wyjątkiem- jeśli gitarzysta ma wybitnie dobrze opanowany jeden element, to może darować sobie w pewnym stopniu resztę. Dlatego Brian mógł nie mieć wielkiej techniki, bo potrafił kapitalnie zmieniać brzmienia. U Knopflera nie widzę żadnego genialnego elementu w jego grze. I tylko właśnie w takich wypadkach można odpuścić sobie inne elementy, sęk w tym, zeby nie przegiąć jak np. Vai, który oddał się technice w taki sposób, że zapieprza szybko po gryfie, ale melodii to ja tam nie słyszę. Powiedziałem, co wiedziałem |
|
Powrót do góry |
|
|
dudek
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 493 Skąd: Pasikurowice (k/Wrocławia)
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:52 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Yeah88 napisał: | No i jeszcze jedno- Freddie też grał chyba tylko na jednym instrumencie, ale nikt chyba tutaj nie wątpi, że był geniuszem |
No tak, ale był do tego genialnym wokalistą i dobrym kompozytorem.
| Hmm?
Grał na pianinie i na gitarze, a jakby lepiej poszukać to pewnie jeszcze coś by się znalazło. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:00 pm Temat postu: |
|
|
A na gitarze co grał jeszcze próc Crazy Little Thing Called Love? Ja mówiłem ogólnie, chodzi mi o wszechstronność. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:07 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | A na gitarze co grał jeszcze próc Crazy Little Thing Called Love? Ja mówiłem ogólnie, chodzi mi o wszechstronność. | Z tego co wiadomo niezbyt umial grac na gitarze, jak to mówił" i don't play for fucking guitar" czy coś w tym stylu |
|
Powrót do góry |
|
|
dudek
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 493 Skąd: Pasikurowice (k/Wrocławia)
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:08 pm Temat postu: |
|
|
W studiu - nie wiem, musiałbym poszukać. Chodzi mi jedynie o odnotowanie faktu, że Freddie umiał grać na gitarze, a jakby dalej poszukać - pewnie i ina innych instrumentach. Ogólnie, w Queen wszyscy czterej panowie byli gitarzystami. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:09 pm Temat postu: |
|
|
Nie umiał zbytnio - bardziej komponował niż grał. Te trzy akrordy z Crazy Little Thing Called Love to co to jest? WYMYŚLIŁ naprawdę dużo dobrych solówek i riffów, ale grać to nie bardzo....chyba że coś mi jest niewiadome. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:12 pm Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: | Nie umiał zbytnio - bardziej komponował niż grał. Te trzy akrordy z Crazy Little Thing Called Love to co to jest? WYMYŚLIŁ naprawdę dużo dobrych solówek i riffów, ale grać to nie bardzo....chyba że coś mi jest niewiadome. |
mysle ze pom prostu znal pare akordów, i po prostu z nimi eksperymentowal, i jakies tam pomysly z tego wychodzily, pozatym pewni dlatego partie gitary akustycznej gitary, na plycie gral john a nie freddie. Bo poprostu freddie nie mial tej dokladnosci w graniu na gitarze. |
|
Powrót do góry |
|
|
dudek
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 493 Skąd: Pasikurowice (k/Wrocławia)
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:23 pm Temat postu: |
|
|
Z tego co wiem, Freddie umiał trochę więcej niż parę akordów - nie wiem w tej chwili gdzie o tym czytałem, jakby ktoś miał coś więcej o grze Freddiego na gitarze - chętnie poczytam.
Natomiast John był bardzo dobrym gitarzystą rytmicznym (ktoś tak stwierdził - któryś z producentów Queen?); trudno też, żeby Freddie robił wszystko.
Misiu napisał: | WYMYŚLIŁ naprawdę dużo dobrych solówek i riffów, ale grać to nie bardzo....chyba że coś mi jest niewiadome. | Freddie? Swoje partie z reguły członkowie pisali sami, Freddie raczej nie komponował Brianowi solówek... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:24 pm Temat postu: |
|
|
no zagranie poczatku cltcl nie wymaga chyba jakichs szczegolnych zdolnosci.. nawet takie beztalencie jak ja zagraloby to gdyby wczesniej pokazac dokladnie co i gdzie trzeba uderzac hehe ... ale jak wiemy wymyslil mase swietnych partii gitarowych i to czesto w tych mocniejszych kawalkach.. fenderek dawno temu z tego co pamietam podawal przyklady... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Misiu
Dołączył: 21 Sty 2005 Posty: 3580 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 7:26 pm Temat postu: |
|
|
Dokładnie o to mi chodzi. Riffy z Bohemian Rhapsody to pomysł Freddiego, z Princes Of The Universe także. W Bicycle Race gitara po dzwoneczkach to także idea Freddiego. Trochę więcej tego było. _________________ Whatever happened to playing a hunch? The element of surprise, random acts of unpredictability? If we fail to anticipate the unforseen or expect the unexpected in a universe of infinite possibilities, we may find ourselves at the mercy of anyone or anything that cannot be programmed, categorized or easily referenced.
Moje zdjęcie |
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej
Dołączył: 22 Lip 2005 Posty: 1329 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 8:47 pm Temat postu: |
|
|
dudek napisał: |
Misiu napisał: | WYMYŚLIŁ naprawdę dużo dobrych solówek i riffów, ale grać to nie bardzo....chyba że coś mi jest niewiadome. | Freddie? Swoje partie z reguły członkowie pisali sami, Freddie raczej nie komponował Brianowi solówek... |
Freddie nie tyle wymyślił riffy i solówki co wymyślił muzykę,kompozycję
ale aranżację ścieżek gitary w utworze to chyba przeprowadzała najbardziej kompetentna do tego osoba czyli Brian... |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 8:57 pm Temat postu: |
|
|
otoz wlasnie nie ...go fenderek go.. kiedys cos pisales na ten temat to moze znajdziesz hehehe _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Tstankie
Dołączył: 07 Maj 2004 Posty: 709 Skąd: Kraków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wundżun
Dołączył: 06 Cze 2004 Posty: 289 Skąd: znad Bałtyku
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 10:23 pm Temat postu: Re: Sprzęt Briana na MIH |
|
|
Fenderek napisał: | Obie to Red Special |
Sebastian napisał: | Brian, John and Roger played Parker Fly Guitar, Fender Precision and DW (or Sleishman) Drums. |
Sebastian (czyli autor strony Bechstein Debauchery) to znany "guru" w dziedzinie co-kto-gdzie-i-kiedy-napisał-albo-zagrał... hmm... więc albo on się myli, albo nasz wszechwiedzący Fenderek Może by założyć temat na Queenzone i się zapytać? _________________ Queen Corner online - magazyn o Queen tworzony przez fanów dla fanów!
GOD SAVE THE QUEEN! (and Paul Rodgers) |
|
Powrót do góry |
|
|
Al
Dołączył: 10 Cze 2005 Posty: 86 Skąd: Mikołów
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 10:36 pm Temat postu: |
|
|
Brian na pewno zawsze bral pomysly Freddie`ego na ostatni szlif. Gdzies czytalem o "Hitman" - F. Wpadl na pomysl riffu,ale Brian go przaranzowal,by mozna go bylo zagrac. Czyli cos na takiej zasadzie -
F. "Brian!Sluchaj! Ale mam swietny pomysl na piosenke!"
B. "Dawaj co masz!"
F.(siada do fortepianu) "Chcialbym,zebys zagral tak..."(stuka w klawisze) "pam para pam.."
B. "Gsus... Fred... wiekszej rozpietosci w tym arpeggio juz nie mogles zrobic? I jak ja to mam zagrac?"
B. (po chwili) " No dobra...pojdzmy na kompromis...zagram to tak.." (zaczyna grac)
F. "Swietnie! O to chodzilo,moj drogi..."
Podobnie bylo np. z "The Wall" Floydów - autorem kompozycji jest w 98% Waters. Mam przez to rozumiec,ze pisal sciezke gitarowa Gilmourowi? Nonsens. Gilmour nie brzmialby wtedy jak Gilmour.
EDIT:
Ktos mi powie,czemu napisalem ten post w tym temacie? ale bajzel... _________________ Pozdrawiam,
Marcin |
|
Powrót do góry |
|
|
Wundżun
Dołączył: 06 Cze 2004 Posty: 289 Skąd: znad Bałtyku
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 11:23 pm Temat postu: |
|
|
Też się zastanawiałem nad tym, jak Freddie wymyślał te riffy i mówił o nich Brianowi... Z wypowiedzi Briana, którą kiedyś zacytował Fenderek, wynika, że jednak Freddie brał gitarę do ręki, żeby komponować riffy. No bez przesady, raczej nie da się wymyślać riffów gitarowych na pianinie, nawet z muzyczną wyobraźnią Freddiego. Tak więc raczej nie wydaje mi się, żeby się to działo tak jak to opisujesz - gdyby Freddie tylko podsuwał Brianowi ogólny pomysł, to autorstwo tych zagrywek trzebaby raczej przypisać Brianowi...
Al, pamiętasz jak kombinowałeś z riffami do IWTBF? Czy ktoś byłby w stanie je wymyślać nie mając w rękach gitary? _________________ Queen Corner online - magazyn o Queen tworzony przez fanów dla fanów!
GOD SAVE THE QUEEN! (and Paul Rodgers) |
|
Powrót do góry |
|
|
Al
Dołączył: 10 Cze 2005 Posty: 86 Skąd: Mikołów
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 11:34 pm Temat postu: |
|
|
Wundżun napisał: | Z wypowiedzi Briana, którą kiedyś zacytował Fenderek, wynika, że jednak Freddie brał gitarę do ręki, żeby komponować riffy. No bez przesady, raczej nie da się wymyślać riffów gitarowych na pianinie, nawet z muzyczną wyobraźnią Freddiego. |
Mozna komponowac cale partytury nie majac pod reka orkiestry
Cytat: | Al, pamiętasz jak kombinowałeś z riffami do IWTBF? Czy ktoś byłby w stanie je wymyślać nie mając w rękach gitary? |
Sa ludzie,ktorzy slysza te rzeczy w glowie. Freddie mogl slyszec melodie i nucic ja/grac na pianie etc. Ale jakos nie widze Freddie`ego,ktory mowi do Briana "Daj mi to synu" ,zabiera Red Special i zaczyna grac riff do Hitmana podczas gdy w CLTCL posluguje sie ledwo 3 najprostszymi akordami.
A odpowiadajac jeszcze na Twoje pytanie - tak. Niektorzy maja tak doskonaly sluch i sa tak muzykalni,ze zanim w ogole siada do instrumentu,potrafia bezblednie zapisac dany utwor/melodie czy co tam. Beethoven ogluchl a dalej pisal
Ale chyba nie mozna porownywac F. do Beethovena _________________ Pozdrawiam,
Marcin |
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 11:46 pm Temat postu: |
|
|
Wlasciwie to przy pomocy pianina da sie wymyslic wiele, nawet riffy gitarowe Wiem to od znajomego nauczyciela teori muzyki, i zarazem świetnego pianisty. Który pokazał mi że na pianinie moźna naprawde wiele.Chociaz ja szczerze powiedziawszy na klawiszach nie portafie zbyt wiele zgrać, no cóz ale moze kiedys sie naucze |
|
Powrót do góry |
|
|
Wundżun
Dołączył: 06 Cze 2004 Posty: 289 Skąd: znad Bałtyku
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 11:46 pm Temat postu: |
|
|
Brian napisał: | Freddie also wrote Ogre Battle which is a very heavy metal guitar riff. It's strange that he should have done that. But when Freddie used to pick up a guitar he'd have a great frenetic energy. It was kind of like a very nervy animal playing the guitar. He was a very impatient person and was very impatient with his own technique. He didn't have a great technical ability on the guitar but had it in his head. And you could feel this stuff bursting to get out. His right hand would move incredibly fast. He wrote a lot of good stuff for the guitar. A lot of it was stuff which I would not have thought of, because it would be in weird keys. He had this penchant for playing in E flat and A flat and F. And these are not places that your hand naturally falls on when playing the guitar. So he forced me into finding ways of doing things which made unusual sounds. It was really good" |
Z tej wypowiedzi wynika, że Freddie jednak komponował te riffy sam, na gitarze. Freddie to nie Beethoven
A w CLTCL jest znacznie więcej akordów niż trzy... _________________ Queen Corner online - magazyn o Queen tworzony przez fanów dla fanów!
GOD SAVE THE QUEEN! (and Paul Rodgers) |
|
Powrót do góry |
|
|
Crystal
Dołączył: 31 Paź 2003 Posty: 742 Skąd: z innego swiata
|
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 11:52 pm Temat postu: |
|
|
Wundżun napisał: | Brian napisał: | Freddie also wrote Ogre Battle which is a very heavy metal guitar riff. It's strange that he should have done that. But when Freddie used to pick up a guitar he'd have a great frenetic energy. It was kind of like a very nervy animal playing the guitar. He was a very impatient person and was very impatient with his own technique. He didn't have a great technical ability on the guitar but had it in his head. And you could feel this stuff bursting to get out. His right hand would move incredibly fast. He wrote a lot of good stuff for the guitar. A lot of it was stuff which I would not have thought of, because it would be in weird keys. He had this penchant for playing in E flat and A flat and F. And these are not places that your hand naturally falls on when playing the guitar. So he forced me into finding ways of doing things which made unusual sounds. It was really good" |
Z tej wypowiedzi wynika, że Freddie jednak komponował te riffy sam, na gitarze. Freddie to nie Beethoven
A w CLTCL jest znacznie więcej akordów niż trzy... |
Nom, jest conajmniej pięć akordów jak pamiętam( hehe wlasnie slucham CLTCN z queen on the bowl), mozliwe ze reszte po prosyu dodał Brian, chociaz pewnie on to najlepiej wie |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|