Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 1:16 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pod względem postaci chyba przebił Pulp Fiction
|
nie no gdzie tam do Julesa czy Vince'a, bez przesady. Marsellus, Mia i Winston Wolfe jeszcze. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
agusiaa_w
Dołączył: 09 Sty 2011 Posty: 344 Skąd: Mała Aleja Róż
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 12:37 pm Temat postu: |
|
|
Lily of the valley napisał: | Foxx przebija Waltza w seksowności |
+1
S.L.Jackson jednak najbardziej roxuje tam ("co robi ten czarnuch na koniu?" - no mistrz ), lekko za nim diCaprio jednak, ale też genialny.
Jestem po 2 razach w kinie, chce jeszcze
Aha, jak byłam 2gi raz w kinie u mnie na zadupiu to nikt się nie śmiał na tym filmie, czułam się jak debil _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
bocian
Dołączył: 21 Lut 2013 Posty: 3
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 3:57 pm Temat postu: |
|
|
Dla fanów sci fi polecam film niedoceniany Prometeusz z 2012 roku, bardzo ddobrze wykonany, szczegółowe lokacje, barwni bohaterowie, brak głupiego hamerykanskiego humoru. Ogólnie bardzo polecam. _________________ Moje hobbypłyta osb |
|
Powrót do góry |
|
|
kater
Dołączył: 24 Maj 2006 Posty: 6820 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 4:29 pm Temat postu: |
|
|
O, właśnie ważna sprawa - jednej rzeczy prakuje w Django. Powinien w jakiejś krótkiej scenie (np. scenie mycia kibla) wystąpić wspominany przez Dona Johnsona "Jerry". I powinien go grać Michael Madsen. To byłoby najlepsze cokolwiek ever.
<3
bocian napisał: | Dla fanów sci fi polecam film niedoceniany Prometeusz z 2012 roku, bardzo ddobrze wykonany, szczegółowe lokacje, barwni bohaterowie, brak głupiego hamerykanskiego humoru. Ogólnie bardzo polecam.
|
hahahah _________________
PORTFOLIO / 1 DZIEŃ 1 PŁYTA / QW OKŁADKI / KOPS / ZUPA |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 7:47 pm Temat postu: |
|
|
zrób szybką aborcję, idź walczyć z obcymi. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 8:18 pm Temat postu: |
|
|
kater napisał: | O, właśnie ważna sprawa - jednej rzeczy prakuje w Django. Powinien w jakiejś krótkiej scenie (np. scenie mycia kibla) wystąpić wspominany przez Dona Johnsona "Jerry". I powinien go grać Michael Madsen. To byłoby najlepsze cokolwiek ever.
<3
bocian napisał: | Dla fanów sci fi polecam film niedoceniany Prometeusz z 2012 roku, bardzo ddobrze wykonany, szczegółowe lokacje, barwni bohaterowie, brak głupiego hamerykanskiego humoru. Ogólnie bardzo polecam.
|
hahahah |
Nie oglądałem jeszcze tego kater, więc może masz rację. Ja z tego gatunku (chodzi mi o te w kosmosie, nie na ziemi bo są dobre dwa, np. Dyskryt 9 i Inwazja: Bitwa o L.A.) to lubię tylko Obcy 1-4, Tajemnica Syriusza (ale tylko część pierwszą) oraz Ukryty Wymiar. Jakoś chyba nie ma dobrych filmów S-F, lecz mogę się mylić. _________________ magic
Niesamowity Chuck Norris!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 8:19 pm Temat postu: |
|
|
Wejdź do jaskini z wszelkimi rodzajami łączności i nawigacji - zgub się. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Xavi
Dołączył: 06 Wrz 2010 Posty: 2519
|
Wysłany: Pią Lut 22, 2013 5:51 pm Temat postu: |
|
|
Oscary 2012 i podsumowanie 2012 roku w kinie.
1. Moonrise Kingdom - no brak nominacji jako najlepszy film po prostu śmieszny. Chyba dzieło życia Andersona póki co, a przecież to twórca najlepszych komedii ostatnich lat. Zresztą humor tak bardzo w stylu forum, że brak popularności tego gościa tutaj to jakieś dziwne zjawisko i wynika bardziej z braku wiedzy o nim tutaj. I tak bardzo urocze to wszystko.
'- Czy obchodzi Cię, że twoja córka uciekła z domu?
- To podchwytliwe pytanie.'
2. Django - Tarantino kręci jeden z najlepszych swoich filmów. To już wystarcza za rekomendację. I tak jak przesadne (mimo wszystko) fapowanie wszędzie wydaje mi się trochę tymczasowe i na trzeźwo z czasem renoma tego filmu troszeczkę spadnie to powinien się na tym 3 miejscu za Psami i Pulp utrzymać. (choć u mnie jest za Bękartami osobiście). Kapitalne postaci, mistrzowska fabuła, dużo przerysowań, nawiązań, absurdalnych sytuacji, krwi i śliny. Zresztą kto zna Tarantino wie czego się spodziewać.
3. Operacja Argo - tu z kolei ja się chyba zagotowałem początkowo wychodząc aż tak zachwycony z kina. Ale to świetne widowisko i w tej dziedzinie Affleck wyrasta na jednego z najlepszych reżyserów Hollywood. Świetnie rozłożone napięcie, a mimo, że wiemy jak się wszystko skończy - wkręcamy się. No i takie perełki jak role Goodmana czy Arkina.
4. Miłość - Haneke to chyba obecnie najlepszy reżyser świata. Robi filmy jeszcze mocniejsze niż Smarzowski, ale jednak w trochę inny sposób niż nasz Wojtek. Przede wszystkim najwięcej dzieje się poza ekranem, a najwięcej pracuje nasze wyobraźnia (choćby Biała Wstążka czy przede wszystkim Funny Games). Tu na złość jest jednak inaczej i osobiście dla mnie to chyba najprostsza rzecz jaką Austriak popełnił i chyba temu zostanie odebrany przez ludzi jako jego największe dzieło. W każdym bądź razie poziom nieosiągalny dla większości reżyserów świata.
5. Charlie - czyli kino młodzieżowe jeszcze nie umarło i nie kończy się na bezmózgich Projektach X. Hermiona w końcu wychodzi ze swojej roli życia, wszystko przy kapitalnej muzyce, a wszyscy odbierają lekcję życia i starają się nie być emo.
6. Wróg Numer Jeden - Bigelow dla mnie nakręciła chyba lepszy film niż mocno przehajpiony Hurt Locker. Mam tylko jeden problem - nie wierzę do końca w autentyczność tej całej historii. Oczywiście, że mogło być 'mniej więcej tak', ale chyba Amerykanie znowu zbytnio się zachwycili sobą. Tak czy inaczej - ogląda się świetnie. A Chastain to jedna z najlepszych aktorek Hollywood na chwilę obecną.
7. Holy Motors - bardzo dziwny film. Nie wiem czy pseudofilozofia czy jakieś sensowne arcydzieło, którego nie umiem do końca pojąć. W każdym bądź razie - sceny są tak wymyślne (lizanie pachy Evy Mendes, joł), że nie dziwię się z etykietki Coraxa jako 'szalonego francuskiego geniusza'. A rola Lavanta - robi wrażenie ta różnorodność jego postaci.
8. Niesamowity Spider-Man - rok 2012 to rok przede wszystkim kino o superbohaterach wszelakich. I tak jak nawet ja muszę przyznać, że Mroczny Rycerz był nie do zniesienia z kwestii logicznych, tak jak Avengers to napieprzanka bez celu (choć bardzo przyjemna), tak tutaj wszystko jest jak należy. No i z humorem zrobione bez silenia się na mega-epickość, która potrafi być nie do zniesienia.
9. Poradnik Pozytywnego Myślenia - świetna rozrywka. Jak wszyscy słusznie twierdzą - wszystkie nominacje naciągane (nawet Lawrence, mam nadzieję się na mnie nie obrazi, De Niro też za nazwisko jednak). Jednak jeśli odrzucimy wszystkie przesadne oczekiwania to dostaniemy po prostu bardzo przyjemne 2 godziny z ludźmi, którzy nie lubią siebie, ale się starają być lepszymi osobami. No i jak NAR słusznie zauważył - szkoda banalnej końcówki.
10. Skyfall - a niech będzie. Jednak jeden z najlepszych bondów. I tak jak chyba wolę Casino Royale tak ten będzie tuż za. A największy atut to oczywiście odrzucenie wszelkich 'gadżetów' i męczących powtórzeń z każdego kolejnego Bonda. Bo jednak Bardem jest za bardzo Jokerem.
Wyróżnienia:
Frankenweenie - Burton chyba wraca do formy.
Hobbit - rozczarowanie straszne, ale czasami przypomina dokonania 'poprzedników', a to wystarczy by zobaczyć
Mroczny Rycerz Powstaje - jak wyżej w sumie.
Looper - w sumie tak pokręcony, że nie wiem czy logiczny czy nielogiczny. Dla fanów Incepcji chyba w sam raz.
Paperman - rewelacyjna krótkometrażówka Disneya.
Bogowie Ulicy - miejscami zbyt efekciarski, ale zobaczyć z kumplami przy piwie - to by było coś.
Jesteś Bogiem - poprawnie, ale jednak tylko poprawnie. Potencjał był większy.
Prometeusz - i tak uważam, że każdy powinien zerknąć. Choć żebym jakoś specjalnie polecał - na pewno nie.
Merida - mi się podobało. Pixar nie zginie po tym.
Cosmopolis - takie Holy Motors tylko chyba bardziej bezsensowne, z gorszymi scenami. A jak już przy Cronenbergu jesteśmy. Drodzy fani 12 małp - eXistenZ obowiązkowo.
Igrzyska Śmierci - miłe. No i Lawrence. No i w sumie nic specjalnego tak dłużej myśląc.
Zakochani w Rzymie - jak na Allena słabo, ale przecież wiadomo dlaczego te filmy się ogląda.
Reszta Oscarowych:
Les Miserables - nic a nic mnie nie przekonał. Może temu, że śpiewanie przez ponad 2 godziny po prostu trochę męczy, wszystkie miłości od pierwszego wejrzenia są sztuczne, a całość jest zbyt patetyczna. Choć przy występie Hathaway miałem autentyczne ciary.
Życie Pi - arcydzieło grafiki, przeciętność jeśli chodzi o fabułę. Za mało urozmaicenia. I końcówka choć dostarcza ciekawych wniosków i innych takich - nie zmienia myślenia o filmie o 180 stopni jak choćby Podejrzani.
Lincoln - za dużo Spielberga. Znaczy nawalanie o tym samym przez prawie 3 godziny jest naprawdę męczące. Choć na samego Day Lewisa warto popatrzeć.
Bestie z Południowych Krain - bardzo ciekawy, ale poszczególne sceny jednak nie robią wrażenia. W sumie nawet nie mam się o co przyczepić bo i pomysł był i banału nie ma. Z tym, że zabrakło jakiegoś magicznego pierwiastka.
I na koniec: moje typy na zasadzie Wygra/Mój faworyt
Najlepszy film: W: Lincoln, M: Django
Najlepszy aktor: W: Day Lewis, M: Day Lewis
Najlepsza aktorka: W: Lawrance, M: Riva/Chastain
Najlepszy aktor drugoplanowy: W: Lee Jones, M: Waltz
Najlepsza aktorka drugoplanowa: W: Hathaway, M: Hathaway
Najlepsza reżyseria: W: Spielberg, M: Haneke
Najlepszy scenariusz oryginalny: W: Django, M: Moonrise Kingdom
Najlepszy scenariusz adaptowany: W: Lincoln, M: Argo
Najlepszy film nieanglojęzyczny: W: Miłość, M: Miłość
Najlepszy film animowany: W: Frankenweenie, M _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Lut 23, 2013 3:01 pm Temat postu: |
|
|
a też sobie zrobię podsumowanie 2012 bo całkiem sporo (jak na mnie) filmów widziałem w tym roku. Choć może nie oscarowych więc bez zgadywanek i typów.
BARDZO BARDZO
Django - zachwyt całkowity.
Skyfall - wybitnie mi przypasowało. I Craig <3 Poza tym wszystkie żarty z gadżetów i poprzednich części Brosnanowskich. Świetne kino akcji.
Całkiem elo/można obejrzeć
Niesamowity Spider-Man - tak powinny wyglądać filmy o superbohaterach. Spiderman kupujący jajka dla cioci na kolację, to jest to. A nie jakieś wielkie znaki batmana na minutę przed końcem świata.
Holy Motors - czytam teorie bardziej wymyślne niż do Zagubionej Autostrady. Nie wiem czy należy film rozkładać na czynniki pierwsze... w każdym razie niesamowity, oryginalny i wciągnął oraz zmusił do główkowania, a to chyba najważniejsze. Nawet jeżeli z główkowania mi wyszło że w sporej części twórcy sobie pograli na nosie widzów.
Iron Sky - troszkę zmarnowany potencjał. Oczekiwałem czegoś BARDZIEJ. Ale żarty z amerykanów zawsze na propsie.
Zakochani w Rzymie - do Paryża nie ma startu najmniejszego, ale to przyjemny film. Kilka historii, głownie miłosnych, zmieszanych ze sobą, Benigni, Baldwin, Cruz plus Allen (w końcu) powraca na ekran jako aktor.
Igrzyska Śmierci - hollywoodzkie Battle Royal. przyjemnie zabija (żart) czas.
Jesteś Bogiem - hajp był straszny i troszkę przesadzony. Choć ogólnie ukazanie tamtej.. epoki (lol, 10 lat temu) bardzo na plus. tak jak i zakończenie.
Życie Pi - bardzo ładna bajka, ale historia (może oprócz wyspy i zakończenie z "drugą" opowieścią) przeciętne. Ale graficznie cudowny.
NIE BARDZO/ BARDZO NA NIE
Prometeusz - Oczekiwania przewielkie, fabuła idiotyczna, ale ogląda się bardzo przyjemnie, a poza tym wygląda absolutnie przepięknie.
Looper - przeciętniak straszny.
Poradnik Pozytywnego Myślenia - najbardziej przereklamowany film ostatnich lat. Nie wierzę jak słyszę te teksty o wielkim dziele. Jak dostanie oscara to wysiadam. Ten film to jeden z przykładów jak bardzo nie należy kierować się opiniami krytyków i mondrych ludzi z radia (filmów, muzyki itd)
/swoją drogą podobnie było z Nietyklanym, choć oczywiście nie do tego stopnia.
Hobbit - potworne rozczarowanie. Jedynie początek uchwycił przez sekundkę tę unikalną aurę jaką trylogia miała przez całe 9 godzin. Efekty, efekty, wymyślona historia bo książka za krótka, efekty, smarkanie, bekanie, efekty. Freeman bardzo na plus, ideał hobbita.
Batman - wiadomo.
Avengers - przysiągam, najgłupszy film jaki widziałem w życiu.
Brave - nie chcę wierzyć, że to wyszło od Pixara.
do nadrobienia pozostają mi przede wszystkim dwa filmy: Miłość i Pokłosie. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Anioleka
Dołączył: 24 Sty 2013 Posty: 54
|
Wysłany: Nie Lut 24, 2013 2:26 am Temat postu: |
|
|
Widzieliście zwiastun World War Z? Mnie się strasznie podoba. Może w końcu będzie jakiś normalny film o zombjakah. |
|
Powrót do góry |
|
|
golum
Dołączył: 25 Lut 2013 Posty: 4
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 3:27 pm Temat postu: |
|
|
Anioleka napisał: | Widzieliście zwiastun World War Z? Mnie się strasznie podoba. Może w końcu będzie jakiś normalny film o zombjakah. |
Tylko, żeby nie skończyło się na tym, że zwiastun świetnie wygląda, a film tak naprawdę przeciętny ;P nieraz tak bywało=P ja tam czekam na Iron Man 3 ^^ _________________ Zawsze chciałem mieszkac gdzieś na rzece gdzie otaczać wszędzie wkoło sa domy z bali
Ostatnio zmieniony przez golum dnia Pią Mar 01, 2013 9:10 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 3:58 pm Temat postu: |
|
|
tradycyjnie zarwałem se noc, zeby oskary obejrzec i tradycyjnie usnalem przed 4 najwazniejszymi kategoriami xD _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
mike
Dołączył: 26 Sie 2004 Posty: 4802 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 4:40 pm Temat postu: |
|
|
ja generalnie nie znosze tych wszystkich wymuszonych dowcipów podczas gal oskarowych i formuły prowadzenia tego. zawsze jak są dluzsze wstawki takie, to przełączam na cos innego w dodatku na c+ nie moglem wylaczyc tlumacza, ktory mi zagluszal polowe rzeczy... ale pare niezlych wejsc mial ziutek. niemniej, tak jak mowie, mnie akurat taka formula prowadzenia srednio odpowiada i nie chodzi o niego tylko ogolenie o to, jak te gale sie odbywają. _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
lookaug
Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 1012 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 6:25 pm Temat postu: |
|
|
http://youtu.be/wQNj-gF9bfE
<3
I wali mnie, że dostała Oskara za komedię romantyczną _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corey
Dołączył: 15 Lis 2012 Posty: 1741 Skąd: Wembley Stadium
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 8:00 pm Temat postu: |
|
|
Jako wielki fan jednokamerówek tj. Paranormal Activity, REC, Project Monster, Czwarty Stopień, Blair Witch Project zaproponuje wam do obejrzenia V/H/S oraz Grave Encounters 2. Możliwe, że już oglądaliście, ale warto przypomnieć _________________ magic
Niesamowity Chuck Norris!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 26, 2013 1:16 am Temat postu: |
|
|
Też oglądałem. Strasznie rozwleczone. Wszelki śpiewy i skakańce. Mi prowadzący pasował, zwłaszcza akcja z żydami była zabawna. Za to polski tłumacz, o którym wspomniał Bizon był tragiczny i żałuję, że się tego nie dało wyciszyć. Całe szczęście transmisję z canal + znalazłem w necie już pod sam koniec gali.
Fajnie że Waltz i Quentin dostali po oscarze. Za to nagroda dla Lawrence oczywiście strasznie przesadzona. Ostro z tym Pi też pograli. W kilku momentach (reżyser...) aż za bardzo. No i wygrana Meridy to jakaś kpina. Cieszę się tylko, że Lincoln został praktycznie pominięty, a i Poradnik nie poradził sobie tak dobrze jak to mu wszyscy znawcy wróżyli.
Argo... fajny film, ale czy naprawdę najlepszy w tym roku? Choćby do Django nie miał startu, choć oczywiście zwycięstwo Quentina w najważniejszej kategorii nie wchodziło w ogóle w grę.
Btw. wy też odnieśliście wrażenie, że przy wygranej QT za scenariusz sala niesamowicie wiwatowała i widać było, że faktycznie sprawiło im to frajdę? Choć może to już mi się przywidziało pod koniec _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Wto Lut 26, 2013 1:22 am Temat postu: |
|
|
A kto tak naprawdę traktuje jeszcze Oscary na poważnie? _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 7:23 pm Temat postu: |
|
|
no może nie poważnie, bo wiadomo że to wszystko to polityka.. ale jak zobaczyłem Quentina z oscarem i wiwatującą salę to mi się ciepło na serduszko zrobiło.
mumin_king napisał: |
Aha, podobno jeszcze w tym roku ma wyjść drugi film Smarzowskiego pt. Anioł. Wiadomo coś o tym? |
na początku 2014.
Byłem na Drogówce.
no nie wiem. Mam mieszane uczucia. Oglądało się kapitalnie, mógł być film na poziomie Domu Złego ale cały czas mam wrażenie, że Smarzowski się troszkę pogubił.
Film przede wszystkim jest zbyt wulgarny. Za dużo dziwek i humoru najniższego lotu rodem z jakiejś taniej komedii. Cytat: |
Jednak dopiero wtedy olśnienie, chyba każdy film Smarzowskiego ma w sobie ten niskolotny humor, który idealnie komponuje się z tą całą niesprawiedliwością świata i mocy zła. Jakby się zastanowić to bawet w Róży, elementy humorystyczne to jak ktoś przypadkiem pierdnie albo kurwę poślę w zabawny sposób. Więc oddalam to jako minus, tak ma być. Mało tego scena z odgryzieniem fiuta spowodowała parsknięcie u mnie. Jak i czarne dziecko Banasia. |
tylko w poprzednich filmach to wszystko czemuś służyło. Brutalność była jedynie narzędziem do pokazania pewnych zjawisk. W Weselu miało to na celu napiętnowanie polaczkowości i zachłanności. W Domu Złym ukazanie realiów tamtych czasów od najgorszej strony.
W Drogówce mam wrażenie jakby nic za tym już nie stało. Scena z odgryzieniem fiuta była co najmniej głupia. I tak, cała sala się śmiała. Śmiała się za każdym razem gdy leciały przekleństwa z ekranu.
Tak samo gdy dziwki obsługują prezesów i posłów podczas omawiania przetargu. Wyglądało to jak jakiś tani pornos.
Btw nie wiem też skąd dziwka znalazła nagle owo nagranie, które potem przekazała Królowi ale może coś przegapiłem po drodze.
Również pomysły z całą aferą z autostradą i osaczeniem Króla, które są sercem fabuły mnie nie przekonały. Topa schwytany, Topa ucieka, Topa znajduje ŚLAD, Topa podążą śladem i znajduje... kolejny ślad! I tak dalej.
Także konwencja z kręceniem wszystkiego komórkami zdecydowanie przesadzona. Smarzowski o tym wspominał twierdząc, że to będzie przełom w jego filmach i faktycznie nigdy aż tak wiele nie było tego typu ujęć, ale wyglądało to co najmniej nieprawdopodobnie by policja kręciła każdą sekundę swojego życia. Zwłaszcza jak Dorociński ruchał żonę Topy w windzie, to trzeba było koniecznie sfilmować. Plus było kilka scen jak choćby Król z synem w samochodzie gdzie nie wiem skąd się wzięła komórka ani kto miał ich kamerować.
Czepiam się strasznie, ale to chyba tylko dlatego, że miałem straszne oczekiwania odnośnie tego filmu. W końcu to Smarzowski, a zapowiedzi były świetne. To koniec końców dobry film jest. Ma świetne aktorstwo (Topa był dla mnie kapitalny, ale cała ekipa to przecież już zgrany, sprawdzony zespół), jest w paru miejscach naprawdę zabawny, kilka fajnych smaczków jak choćby nawiązania do Wesela, Warszawa, zakończenie naprawdę mocanre... a że nie wytrzymuje konkurencji z Domem Złym czy Weselem... mało który film wytrzymuje.
Biorąc pod uwagę obecny poziom kina u nas to i tak jest to poziom kosmiczny.
edit
nie mogę pozbyć się wrażenia że zakończenie jest ściągnięte z autora widmo.
Muszę powtórzyć Różę, ale na dzisiaj
1 Dom Zły
2 Wesele
....
3 Drogówka
4 Róża _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 7:48 am Temat postu: |
|
|
Generalnie to się tobie dziwię, bo dla mnie scena z odgryzieniem fiuta to istne Pulp Fiction tylko bez murzyna za kierownicą, ale ja nie o tym.
Za dużo kurw i dziwek? Cytując mnie i przytaczając przykład Domu Złego, mówisz o realiach tamtych czasów. Czy naprawdę sądzisz, że w tych czasach bycie funkcjonariuszem policji to bycie, z brak bardziej wyszukanych słów z mojego słownictwa, schludnym policjantem? Przecież Ci w to nie uwierzę. Rzucanie kurew i ten humor najniższych lotów to przecież domena tej grupy. Tak mi się wydaję a tak się składa, że urodziłem się w rodzinie gdzie co najmniej dwa pokolenia trudziły się wykonywaniem tego zawodu. Bywałem na komendach, może nie w takich sytuacjach jak były przedstawione w filmie, ale w takich zwykłych codziennych. Nic się nie zmieniło. Po za tym przedstawiano głównie drogówkę, a to nie jest zbyt zaszczytna funkcja, choć są i gorsze.
Ogólnie to nie jest tak, że ja bronię tej Drogówki, bo też nie do końca mnie nią Smarzowski przekonał (głównie tym Topą) i też siedziałem troszkę zażenowany podczas seansu gdzie cała sala miała ubaw a ja wielkie oczy i zastanowienie czy nie za przesadził z tym prostactwem. To jest najgorszy film Smarzowskiego, ale dalej ma na sobie znaczek jego jakości. Choćby przez końcówkę. Dodatkowo, ja po Drogówce spodziewałem się totalnego syfu, nazwijmy to, komicznego. Widziałem trailery i byłem przerażony, że on aż tak nisko sobie pod tym względem ustawił poprzeczkę. Może też dlatego podczas filmu już mi aż tak nie przeszkadzało, bo wiedziałem czego się spodziewać.
No i jeszcze. Róża zdecydowanie jest za cudowna by osiadać na ostatnim miejscu. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 7:52 pm Temat postu: |
|
|
mumin_king napisał: | Generalnie to się tobie dziwię, bo dla mnie scena z odgryzieniem fiuta to istne Pulp Fiction tylko bez murzyna za kierownicą, |
tylko że Drogówka to nie Pulp Fiction, a Wojtek ma na nazwisko Smarzowski, a nie Tarantino. To co mogło się sprawdzić w konwencji PF niekoniecznie pasuje do Drogówki, która zdaje się miało oddawać polskie realia. Oczywiście ten obraz może być trochę groteskowy czy mieć elementy tandety, ale musi to być odpowiednio użyte, ze smakiem (vide Wesele).
reszty postu z komisariatami z dzieciństwa za bardzo nie rozumiem. znaczy czego się konkretnie czepiasz.
A Róża... ona jest najmniej Smarzowska. Scenariusz napisał ktoś inny i to czuć. Oczywiście to dobry film. Świetne aktorstwo i przeciekawa tematyka, ale miał najmniej tego stylu, który cenię u Smarzowskiego. Zatem nawet jeżeli obiektywnie jest filmem lepszym to najmniej mi podszedł z dotychczasowych.
Ciekaw jestem bardzo Anioła. Na podstawie książki ale scenariusz już pisał Smarzowski. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 8:48 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: | mumin_king napisał: | Generalnie to się tobie dziwię, bo dla mnie scena z odgryzieniem fiuta to istne Pulp Fiction tylko bez murzyna za kierownicą, |
tylko że Drogówka to nie Pulp Fiction, a Wojtek ma na nazwisko Smarzowski, a nie Tarantino. To co mogło się sprawdzić w konwencji PF niekoniecznie pasuje do Drogówki, która zdaje się miało oddawać polskie realia. Oczywiście ten obraz może być trochę groteskowy czy mieć elementy tandety, ale musi to być odpowiednio użyte, ze smakiem (vide Wesele). |
Tylko, że ta konwencja mi do Smarzowskiego pasuje. Znaczy takie coś głupiego, które powoduje, że zastanawiasz się czy mogłoby mieć coś takiego miejsce w ogóle u nas. Smarzowski nigdy nie robił przecież jakiś wysublimowanych dowcipów.
NAR napisał: | reszty postu z komisariatami z dzieciństwa za bardzo nie rozumiem. znaczy czego się konkretnie czepiasz. |
komendzie...
O tym, że policjanci jako grupa wcale nie różnią się tak bardzo od pospolitych, przepraszam za wyrażenie, wieśniaków. Rzucanie kurew, dupczenie, upijanie się, myślę nawet, że te nagrywanie komórką by się znalazło tam teraz. Tak czy inaczej dla mnie drogówka przedstawiona jako grupa była odzwierciedlona dobrze i te wszystkie "humory niskiego lotu" czy prostytutki są oczywiście z deczka przesadzone, ale ciągle jest to przerysowanie nieodbiegające od standardów tam istniejących. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 9:42 pm Temat postu: |
|
|
komisariat, komenda.. jeden pies.
tak a propos humoru niskiego lotu.
Ależ szanowny panie! ja nie pisałem, że mi przeszkadzało kurwienie policji, albo że wypadło ono mało przekonująco, mało prawdziwe (lol). Jedynie stwierdziłem, że obraz jako całość jest zbyt wulgarny i zbyt często stara się folgować najmniej wymagającej widowni.
Tak samo jak nie twierdzę, że policjanci nie używają komórek do kamerowania (w sumie to nie mam pojęcia) tylko że w kilku momentach, biorąc to na chłopski rozum, było to zbyt na siłę wstawiane. Np Lisowski z żoną Króla w windzie albo Król z synem w samochodzie pod koniec.
a tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego: Cytat: |
Tylko, że ta konwencja mi do Smarzowskiego pasuje. |
i tyle. dla mnie było to przedobrzone i przesadzone. Tyle że jak pisałem, ogólnie film mi się naprawdę podobał. Bo to świetnie spędzone 2 godziny w kinie były. A że inne miał składniejsze, pełniejsze - lepsze, to już inna kwestia. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
mumin_king
Dołączył: 14 Cze 2006 Posty: 6343 Skąd: Rzekuń
|
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 10:04 pm Temat postu: |
|
|
No ja też jestem za tym filmem, ale jest najgorszy u Smarzowskiego. _________________
GGP - na spotkanie ze świeżoscią
Bój się bloga NOWOŚĆ BLOG MUMINA
wg Matteya - bardzo sprytne ALTER EGO.
Zwycięzca Queenwizji - grudzień 2012 |
|
Powrót do góry |
|
|
NAR
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 5778 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 17, 2013 2:02 am Temat postu: |
|
|
Sobie powtórzyłem i powiem wam szanowni państwo iż Przejrzeć Harry'ego to obecnie mój ulubiony Allen. Przy całej zjadliwości i goryczy (chyba najbardziej.. ostry, wulgarny jego film) jest też po prostu nieprawdopodobnie zabawny.
Oprócz tego to Blue Jasmine wchodzi w czerwcu, a Woody zapowiedział, że ma już pomysł na kolejny film. To swoją drogą niesamowite, że ten facet ma takie tempo. _________________ oł je oł je oł je.
Powyższy post NIE jest oficjalną opinią Polskiego Fanklubu Queen, w tym jego Zarządu i innych organów nadzoru. Za obrazę uczuć religijnych i wszelkich innych proszę karać banem (na fejsie i innych portalach) jedynie owego użytkownika.
LOST: THE END - smutno mi
<smutno mu> |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Sro Kwi 17, 2013 4:36 pm Temat postu: |
|
|
NAR napisał: |
Oprócz tego to Blue Jasmine wchodzi w czerwcu, a Woody zapowiedział, że ma już pomysł na kolejny film. To swoją drogą niesamowite, że ten facet ma takie tempo. |
Nom, biorąc pod uwagę, że Woody kręci ostatnio udany film raz na dwa lata, w tym roku czekam niecierpliwie na premierę _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tomakar
Dołączył: 18 Kwi 2013 Posty: 5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 2:23 pm Temat postu: |
|
|
W ubiegłą środę (środy z Orange) byłem ze swoją lubą na filmie Jack pogromca olbrzymów i przyznam, że naprawde spoko, mimo że nie był jakoś szczególnie nagłaśniany czy reklamowany w tv/radiu... |
|
Powrót do góry |
|
|
OberstPrymas
Dołączył: 24 Kwi 2010 Posty: 2830 Skąd: Świebodzice
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ciemino
Dołączył: 22 Kwi 2013 Posty: 4 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Pon Kwi 22, 2013 1:49 pm Temat postu: |
|
|
@up uhuhuu w tamtych czasach to ja chyba nawet w planach nie byłam, jeżeli moi rodzice wogole byli razem a co do filmów to ostatnio obejżałam Hobbita wkoncu i naprawde nie zawiodłam się, chociaż brakowało mi kilku elementów. Teraz czekam tylko na Fast and Furious 6 _________________ jestem durnym spamerem |
|
Powrót do góry |
|
|
Atrus
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 1752
|
Wysłany: Pon Kwi 29, 2013 6:29 pm Temat postu: |
|
|
Ej, wytłumaczcie mi proszę jedną rzecz. Dlaczego, och, dlaczego ludzie na filmwebie są tak beznadziejnie tępi, że nie potrafią załapać i przyjąć rzuconego im w twarz konceptu? Taka mnie naszła refleksja ostatnio, bo po raz drugi w ciągu tygodnia (a może dwóch, czas szybko leci) mam ochotę wykłuć sobie oczy po przeczytaniu komentarzy na tym szacownym portalu. Nie wiem, na RYMie czy na IMDbDBdbd jakoś potrafią się ogarnąć. Nie twierdzę, że Spring Breakers czy Cabin in the Woods (na przykład) to nie wiadomo jakie arcydzieła, ale SRSLY, jak to jest w ogóle możliwe, żeby człowiek na tyle inteligentny, by być w stanie założyć sobie konto na forum internetowym, mógł nie zauważyć leżących na każdym kroku, w każdej scenie wskazówek świadczących o tym, że te filmy przyjmują pewne KONWENCJE, i powinno się je odbierać w odniesieniu do tych konwencji właśnie? Błagam. A już wszelkie rekordy pobił gość, który napisał, że film byłby fajny, gdyby go odbierać z przymrużeniem oka, ale przecież nie o to chodzi, 1/10. Wiem, że odkrywam Amerykę, ale smutno mi trochę, bo co innego nie lubić Tarkowskiego czy Bergmana, a co innego być ciężko upośledzonym w kwestii kojarzenia faktów. Przywróćcie mi wiarę w ludzi. _________________
With my last breath I curse Zoidberg. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|