Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Kariery solowe |
Tak! |
|
68% |
[ 24 ] |
Nie... |
|
0% |
[ 0 ] |
Nie interesuję się karierami solowymi |
|
14% |
[ 5 ] |
Zalezy jaki i czyj album |
|
17% |
[ 6 ] |
|
Wszystkich Głosów : 35 |
|
Autor |
Wiadomość |
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Sob Maj 07, 2005 6:20 pm Temat postu: Kariery solowe... |
|
|
No właśnie, co myślicie o karierach solowych...? Jesteście na tak, czy na nie? Czy kariery solowe dobrze wpłynęły na sam zespół? Jak oceniacie muzykę tworzoną przez członków Queen solo (albo we współpracy z innymi artystami)? Może zamiast solowych albumów powinni poświęcić się bardziej Queen? Które piosenki z albumów solowych widzielibyście w repertuarze Queen? Które piosenki Queen widzielibyście w dorobku solowym?
Ja uważam, ze kariery solowe dobrze zrobiły samej Królowej... Dzięki temu unikniono konfliktów i w efekcie tego-rozpadu zespołu. Kiedyś byłem zawiedziony, ze muzycy nie byli sobie "wierni" i nie trzymali się razem cały czas. Potem jednak zrozumiałem, ze Brian chciał nagrać coś osobistego (Another World) i nie mógł tego robić nawet z przyjaciółmi z Queen, Roger chciał nagrać coś, "co nie mieściło się w ogólnej konwencji twórczości Queen", a Freddie nie mógł przecież zababrac popem dorobku zespołu.
Najlepszym albumem wg mnie jest Barcelona-nie tylko z albumów Freddie'ego, ale ogólnie z solowych. Jesli chodzi o piosenki, które widziałbym o Queen, to chyba nie ma takich. Żadna (z paroma wyjątkami na MIH) raczej nie pasowałaby do Queen. Ale jeśli chodzi o to, co bym widział u poszczególnych członków solo, to dałbym Pain Is So Close To Pleasure do Mr Bad Guy. U Freddie'ego byłaby to dobra śpiewka, ale u Queen stała się koszmarem... Wg mnie Roger przesadzil trochę z klawiszami w Action This Day i dlatego w takiej aranżacji lepiej by bło, jak by piosenka trafiłą na solowy album. Chyba, ze mowa o koncertach- tam Action This Day idealnie pasowało do twórczości Queen. Narazie więcej nie przychodzi mi do głowy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Andrew
Dołączył: 27 Lut 2005 Posty: 159 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 07, 2005 7:38 pm Temat postu: |
|
|
Zaznaczyłem, ze nie interesuje się karierami solowumi członków Queen i tak jest w rzeczywistości. Sądze jednak, że dobrze chłopaki zrobili iż zajęli się trochę czymś innym. Po powrocie do Queen mieli tę świeżośc i wiedzieli co chcą zrobić.
Jeśli chodzi o wymianę piosenek to jestem na nie. Czy to z płyt solowych na Queen czy też odwrotnie. Oczywście MiH nie podlega tej ocenie z powodu sytuacji w jakiej album był kompilowany. Z czegoś ta płyta musiała być złożona. Cieszę się, że np. I Was Born To Love You zostało odświeżone, i moim zdaniem o wiele lepiej wypada na MiH.
Szkoda mi tylko jednego - brak koncertów Freddie'go z dorobkiem solowym. Chciałbym to zobaczyć, usłyszeć.
Moim ulubionym nagraniem solowym jest In My Defence - Freddie'go. Niby się nie interesuje ich karierami solowymi, ale raz na urodziny dostałem ten mini zestaw solo Freda i tylko jego twórczość znam - no i wybiórcze piosenki pozostałych. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pafnucy
Dołączył: 02 Lip 2004 Posty: 227 Skąd: Piechowice/Jelenia Góra
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 12:29 am Temat postu: |
|
|
hmm....no w sumie w dorobku solo to najgorzej wyszedł Fred (nie liczac Barcelony rzecz jasna)
a najlepiej Rog wypadł - 'Happiness' czy nawet ciut gorszy 'Electric Fire'
Brian...no co tu duzo gadac 'Back to The Light' mniej lubie ,ale "Another World' jest super . takie Buisness czy China Belle - miazga!
aha i zaznaczylem TAK _________________ RUNNING WILD!
------------------------------------ |
|
Powrót do góry |
|
|
Bizon
Dołączył: 24 Sty 2004 Posty: 13394 Skąd: Radomsko/Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 12:34 am Temat postu: |
|
|
hmm solowe plytki briana bardzo lubie chociaz bardziej back to the light... co do rogera to niewiele slyszalem bo ledwie 2 plyty ale mimo ze sa dosyc hmm specyficzne i z queen maja niewiele wspolnego to jednak fajnie sie ich czasem slucha... freddie to wiadomo ze klimat taki troche jak z hot space tylko bez tej gitarki briana gdzieniegdzie ale slucha sie tego przyjemnie no i barcelona ktora jest zdecydowanie bardziej ambitnym muzycznie albumem... mysle ze to badzo dobrze ze wydawali tez poza queen bo nie wszystko pasowalo do zespolu a dzieki temu kazdy mogl robic tez to na co mial ochote a na co niekoniecznie mieli ochote pozostali czlonkowie zespolu... _________________
if you don't like oral sex, keep your mouth shut...
http://issuu.com/rockaxxess/docs/rock_axxess_15-16 - nowy numer ROCK AXXESS
you never had it so good, the yoghurt pushers are here |
|
Powrót do góry |
|
|
Karol
Dołączył: 08 Sty 2005 Posty: 520
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 12:53 am Temat postu: |
|
|
Ja zaznaczyłem "tak". Najbardziej to mnie kręci "solowo" Fred i Brian. Freddie to wiadomo (uwielbiam jego płyty solowe ). Z Brian'em jest tak że z płyt słuchałem tylko "Back To The Light", ale za to wysłuchałem dużo jego koncertów i robią na mnie spore wrażenie (szczególnie te z trasy "Another World"). Musi być jakaś równowaga pomiędzy zespołem, a dokonaniami solowymi jej członków . |
|
Powrót do góry |
|
|
Hoder
Dołączył: 20 Lis 2003 Posty: 657 Skąd: Marklowice/Poznań
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 3:48 am Temat postu: |
|
|
no cóż - dałem że nie interesuje się solami. ale parę słów mogę wrzucić (lub do-rzucić )
moim skromniutkim zdaniem solowa żaden członek zespołu nie umywa się do Queen całościowego. mimo iż sie nie interesuj słyszałem wszystkie solo i nie przypadły mi do gustu zbyt mocno.
jeszcze jeno: Brian, Roger i Freddie nie mogli uniknąć porównania do twórczości całego Queen, a przy tym porównaniu wypadają niestety słabo. inna rzecz że większość muzyków wypada słabo w takim porównaniu _________________ czemu bracie robisz ku*wę z muzyki |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 1706 Skąd: Police
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 10:22 am Temat postu: |
|
|
Oczywiście że jestem na TAK! Nie mam płyt Rogera i Briana, ale znam wszystkie utwory singlowe,, no cóż z nich bardziej podoba mi się Brian, chociaż Roger też ma parę świetnych kawałków. Ale wg mnie solowy dorobek Freddiego jest najlepszy z nich wszystkich. Nawet Mr Bad Gay ma ciekawe momęty, The Great Pretender, Living On My Own, Time, In My Defence oraz cały album Barcelona podkreślają jakim doskonałym był wokalistą. Dorobki Rog i Bri są fajne, można posłuchać, niektóre są genialne ale brakuje odpowiedniego wokalu, są na straconej pozycji z Mercurym z powodu jego głosu. Ale zawsze to jakaś odskocznia od brzmienia Queen. _________________ The Story of Freddie Mercury - http://www.youtube.com/watch?v=rHY25zkQV0o |
|
Powrót do góry |
|
|
miraclequeen
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 310
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 1:33 pm Temat postu: |
|
|
Jak najbardziej tak. Nieraz w karierach solowych trafiały się perełki: Barcelona Freddiego czy też Happiness Rogera. Cała solowa twórczość Briana bardzo mi się podoba, bardzo lubię Back To The Light i Another World, chociaż chyba bardziej Another World. Z utworów Briana najbardziej lubię Buisiness. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tstankie
Dołączył: 07 Maj 2004 Posty: 709 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 4:41 pm Temat postu: |
|
|
Ja mam Another World, Mr Bad Guy i Barcelonę ( Jeszcze jej nie słuchałem). Z tego najbardziej podoba mi się AW. Chyba w ogóle najbardziej lubię piosenki Briana. W ankiecie zaznaczyłem tak, solowa twórczośc to zawsze jakieś urozmaicenie. Chciałbym mieć jeszcze Back To The Light. Nie mam żadnej płyty Rogera, ale nie ciągnie mnie do nich tak bardzo. _________________ Tomek
Brian May Moje aukcje Moje aukcje
Ostatnio zmieniony przez Tstankie dnia Czw Cze 09, 2005 10:37 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 8:14 pm Temat postu: |
|
|
No chyba najbardziej pzremyślany album solowy to Happiness od okładki genialna chyba najlepsza z solowych okładek z dorobku członkow Q, teksty piosenek, muzyka i no i miodzio wokal kto posłuchał ten album to sie zakochal w nim
No a z Electric fire najlepszy kawałek to Whisperes chyba najbardziej delikatna piosenka w dorobku Rogera.
Inne piosenki z pozostałcyh albumow Rog znam tylko wybiórczo ale znam kilak demek nienagranych i prezentuja sie bardzo ciekawie.
Kurcze zauważyłam,że Rog miał chyba jakies opory przed trasami koncertowymi samodzielnymi?! czy się myle?
Brian jakoś AW nie przypadło mi do gustu ale BTL już bardziej zwłaszcza z Resurection i Love taken a wersji live na Brixton kilka kawałkow solowych brzmi ciekawiej nizna albumie.
Zas Fred solo? Eksperymentował chłopak Pop i jakos mi się ciężko słucha Mr Bad guya ale już te same piosenki w wersjach zremixowanych na the album owile lepiej. Bardzo lubie In my defence za teks i wykonanie.
Barcelona to inny przedział i mi się podoba.
ogólnie działalnosc solowa jest dla mnie czymś nowy i zaskkujacym w stosunku do Queen.
Polceam za tem dla początkujacych zdobycie:
Barcelony
Happiness (raczej ciezko bo spr sklepy w necie i ajkies braki tej płytki występują)
Live at the Brixton academy z genialnym Cozzym za perkusja!!!!!!! _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wundżun
Dołączył: 06 Cze 2004 Posty: 289 Skąd: znad Bałtyku
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 8:25 pm Temat postu: |
|
|
Barcelona - jeśli próbuje się łączyć operę z muzyką rozrywkową, w 99% przypadków wychodzi kompletny kicz i badziewie. A Barcelona jest po prostu wspaniała, to jedna z moich ulubionych płyt. Jak powiedział pan Bogusław Kaczyński, trzeba być geniuszem żeby połączyć te dwa żywioły. Nikt tego lepiej nie mógł zrobić, niż Montserrat i Freddie.
Mr Bad Guy - tą płytę niestety poważnie nadgryzł ząb czasu (że się tak wyrażę), ale jest na niej kilka fajnych piosenek (szczególnie utwór tytułowy).
Electric Fire i Happiness - po prostu dobra robota ze strony Rogera. Muzyka raczej niczym specjalym nie wyróżniająca się, ale za to rewelacyjne teksty.
Niestety, słabo znam solową twórczość Briana. Postaram się to nadrobić przy okazji. _________________ Queen Corner online - magazyn o Queen tworzony przez fanów dla fanów!
GOD SAVE THE QUEEN! (and Paul Rodgers)
Ostatnio zmieniony przez Wundżun dnia Nie Maj 08, 2005 10:08 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kensington
Dołączył: 27 Sie 2004 Posty: 4263 Skąd: Modar
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 8:41 pm Temat postu: |
|
|
Do wszystkich, którzy solowe dokonania członków zespołu znają bardzo pobieżnie (lub nie znają wcale):
Mam nadzieję, że prędko nadrobicie zaległości. Wiele piosenek Freddiego, Briana, a zwłaszcza Rogera brzmi zdecydowanie lepiej, niż dziesiątki piosenek nagranych przez Queen! _________________
Z kobietami się nie dyskutuje. Kobiet się słucha.
Moje aukcje |
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin S.
Dołączył: 15 Lut 2005 Posty: 1865
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 8:48 pm Temat postu: |
|
|
Ja powiem tak:
Briana solo nie znam, z wyj. Driven By You-kiedyś miałem GHIII, a ta piosenka znalazła się, jak wszyscy wiemy, na tejże kompilacji
Roger-muzyka-nie znam, teksty-zaje***te, chyba najlepsze jakie czytałem i z jakimi miałem do czynienia
Freddie solo- zgadzam się, ze Mr Bad Guy nie przetrwał tzw. "próby czasu", jednak kawałek tytułowy jest naprawdę dobry, generalnie MBG to najprzeciętniejsza muzyka pod słońcem
Barcelona- genialna, w zasadzie traktuję ten album jako płytę Queen, gdyż jest na takim samym poziomie jak najlepsze wydawnictwa Królowej (albo odrobinę słabsza...) |
|
Powrót do góry |
|
|
tyna
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 833 Skąd: krk
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 9:05 pm Temat postu: |
|
|
solowa tworczosc briana i rogera znam niestety dosc slabo - dzieki karolinie ( dziekuje ) poznalam moze wyrywkowo pare utworow , szczegolnie rogera, wczesniej znalam back to the light briana, przyznaje ze pierwsze wrazanie jest takie ze rzeczywiscie nie odstaje tak bardzo poziomem od queen, do ktorego jednak sie juz troche przyzwyczailam ...
natomiast co do freddiego to uwielbiam sluchac barcelony.... ( szczegolnie tytulowego utworu ), bardzo czesto wlaczam ja sobie gdy potrzebuje spokoju, wewnetrznej harmonii.... co do mr bad guy to jako calosc mnie nie zachwyca natmiast rozplywam sie chocby przy love me like ... . za ogolne `podsumowanie` fredka uwazam tez tekst do tytulowego utworu jego plyty... poki co, to tyle _________________ , 2006
' ... zapamtite : sloboda je pravo na IZBOR - jebati ili biti jeben ' |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 9:35 pm Temat postu: |
|
|
Ok czas na mnie ...
Jezeli chodzi o mnie i kariere solowa Freddiego.
Mr Bad Guy ... ogolnie dla mnie opada ten projekt. Widac, ze byl robiony dla zabawy, a nie dla powagi. Znajduje na nim jednak perelku - Man Made Paradise czy My Love Is Dangerous ... chyba na tym skoncze
Barcelona - udane dzielo jak dla mnie. Moze za pierwszym razem mi nie podpadalo poza Barcelona i How Can I Go On ? to po kilku krotnym przesluchaniu uwielbiam ten projekt.
Roger
Fun In Space - spoko album choc niektore utwory moga byc meczace - My Country I & II
Podobaja mi sie No Violins, Future Management, Good Times Are Now, Magic Is Loose i Airheads.
Strange Frontier czy jakos tak
Uznanie: tytulowy kawalek, Abandon Fire i Man On Fire. Reszta roznie.
Happiness ?
Najlepszy album solowy sposrod wszystkich czlonkow. Szkoda ze tak niedoceniony ... Roger mogl sie pospieszyc z jego wydaniem o dwa lata wczesniej. Tak jak to zrobil Brian ...
Electric Fire
Dobry album, choc juz nie dorownuje poprzednikowi. Uwielbiem Surrender, Pressure On, People On Streets, A Nation Of Haircuts, Where Are You Now i Tonight ...
Jeszcze nalezy wspomniec o singlu I Wanna Testify Poczatki, jeszcze bardzo podobny styl do Queen z lat 70 ...
Brian
Star Fleet Project
Dobry, rockowy projekt z Van Halenem. No no no
Back To The Light
Jak pisalem .. Brian wykorzystal moment odejscia Freddiego.
Bardzo dobry album choc Love Token mnie nieco meczy a Let Your Heart Rule Your Head chyba powstalo w wyniku zapomnienia o '39 ... BHM: Skads to znam ... fajna melodyjka nagram to
Another World
To samo jak w przypadku EF Rogera. Spadek formy, album juz nie jest taki porywajacy dla mnie jak poprzednik.
Uwielbiam polaczenie Space z Business.
Pozniej dopiero budze sie przy Cyborg, a potem moge przelaczyc na Wilderness. Na tytulowym utworze leze juz w lozku ... dobrze, ze trwa ok 8 min to mozna sie uspic przy nim
Furia
Tyle powiem, ze niecierpie sciezek dzwiekowych ...
Moge jako tako wysluchac The Meeting, Furia Theme i 'Dream Of Thee'
Nie bede opisywac tworczosci The Cross ... chociaz.
Shove It (tak jak okladka jednego z singli Fuck It )
Nie podoba mi sie to, co to ma byc w ogole ? Dobrze ze Freddie spiewa i tak w kiepsko brzmiacy Heaven For Everyone ...
Jedynie moge jakos sluchac Love Lies Bleeding (zreszta z Brianem na gitarze
Mad Bad And Dangerous ... lepszy projekt i to o niebo.
Roger przestal pisac sam teksty a dopuscil do kartki reszte ...
Choc kawalki Rogera najlepsze przyznam Podziw dla Power Of Love (za wideoklip rowniez).
Blue Rock ... smutno mi sie robi wiedzac,ze z momentem coraz lepszego brzmienia, aranzacji zespol wydaje ostatni album.
Kocham z tego albumu (nie boje sie uzyc tego slowa) New Dark Ages.
Inne utwory tez sa dobre, ciekawe .. nie pamietam tytulow
I jeszcze jedno ... zaznaczylem Tak _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09 |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 9:39 pm Temat postu: |
|
|
tyna napisał: | natomiast co do freddiego to uwielbiam sluchac barcelony.... ( szczegolnie tytulowego utworu ), bardzo czesto wlaczam ja sobie gdy potrzebuje spokoju, wewnetrznej harmonii.... |
No nie wiem
A z tego tytulowego utworu to chyba zostawiasz pierwszy refren
Czy tak mi sie tylko zdaje
ILY _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09 |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 9:40 pm Temat postu: |
|
|
Postanowiłem rozdzielić moją wypowiedź na trzy części, żeby nie robić misz - maszu:
FREDDIE MERCURY
Znam albumy Mr Bad Guy , "The Album", "Remixes", do tego Keep Smilin` z "Solo Collection" oraz Barcelona , How Can I Go On i Golden Boy z "Barcelony" (chociaż tu bardziej pasuje stwierdzenia, że to album duetu Freddie Mercury & Montserrat Caballe, a nie solowy Fredka). "Mr Bad Guy" jest przeciętny, na naciąganą czwórkę i to głównie za kawałek tytułowy oraz chwytliwe Living On y Own. "The Album" jest już dużo ciekawszy, ma przewspaniały In My Defence (mój ulubiony kawałek Fredka) i rewelacyjny cover Great Pretender The Platters (jeden z nielicznych przypadków, gdzie cover jest lepszy od oryginału). Co do "Remixes" to jedynym wartym uwagi utworem z tego minialbumu jest dla mnie Love Kills - Wolf Euro Mix. Co do zaadoptowania utworów Fredka do twórczości Queen, to zespół nagrał minutowe demo Man Made Paradise - jakby to wydali w całości, to mogło by wyjśc coś ciekawego. Bardzo podobał mi się remix New York At Last z gitarą Briana, gdyby trochę przytłumić ten dyskotekowy "feeling", to też było by nieźle. Co jeszcze intryguje obydwa znane mi remiksy "Love Kills" mają rockową aranżację i obydwa są wyśmienite i dużo lepsze od pierwowzoru (który chyba za bardzo był w stylu Radio Ga Ga) dlatego, jakby tak Brian, Roger i John nagrali nową aranżację pod ten utwór, właśnie rockową, to według mnie byłby przebój. Co do "Barcelony" to, jak pisałem wyżej, znam tylko trzy utwory, ale jakbym miał kupić całą płytę za 50 zł dla tylko tych utworów, to bym kupił - niech to wam wystarczy za opinię.
BRIAN MAY
Nie słyszałem żadnej solowej płyty Briana, Cozy`ego i spółki, ale znam następujące kawałki:
Driven By You - dla mnie rewelacja, wspaniały chórek, akordy, wokal Briana też niezgorszy.
Last Horizon - Single Version - uwielbiam utwory będące w całości solówkami na gitarze, miód!
Business - Rock On Cozy Mix, rewelacja głównie ze względu na perkusję Cozy`ego wmiksowaną w podkład.
Oprócz nich znam jeszcze On My Way Up , Cyborg , Nothin` But Blue , Resurrection ale nie chcę robić tasiemca. Ocena tych utworów to u mnie coś od 4 do 6 w zależności od piosenki. W sumie każdy jego kawałek nadwałby się do Queen, tym bardziej, że to Brian tam najwięcej pisał (może jeszcze Freddie bardzo go nadganiał).
ROGER TAYLOR
Sytuacja podobna, jak z Brianem:
Happiness - perła, wspaniały tekst, klimatyczny podkład i piekny teledysk.
Pressure On - głównie za tekst, czy mi się wydaje, czy Roger miał obsesję na pkt - cie starzenia się?
Foreign Sand - z Yoshiki`m, głównie za klip.
Znam jeszcze People On Streets , Surrender , Man On Fire , Nazis (brawo za klip) i pewnie jeszcze kilka, których nie pamiętam, ale ich ocena waha się umnie między 3 a 4. Do twórczości Queen raczej mi z tego niewiele pasuje, teksty w zupełnie innym stylu, nie przyjęłyby się.
Suma sumarum wygrywa u mnie Brian (chyba, że brać pod uwagę dute FM i MC jako solowy Fredka, wtedy "Barcelona" rządzi). ...a ściślej trzy kawałki z "Barcelony", które znam : - ) |
|
Powrót do góry |
|
|
tyna
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 833 Skąd: krk
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 9:43 pm Temat postu: |
|
|
przepraszam za maly ot ale musze to napisac ...
barcelone jako utwor kocham cala a z refrenem sie utozsamiam... moze byc?
dalej wiesz co powinno byc... nie napisze bo ludzie patrza ilyt _________________ , 2006
' ... zapamtite : sloboda je pravo na IZBOR - jebati ili biti jeben ' |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 9:52 pm Temat postu: |
|
|
Domyślam się, że pijesz do mnie miło mi, a żeby nie robić z tego pustego posta, to skrobnę jeszcze coś takiego:
w wywiadzie Briana dla "Music Factory" (holenderskiego programu muzycznego) którego Brian udzielił na krótko po smierci Cozy`ego napisał, że Cozy bardzo się niecierpliwił na swoją pierwszą (!) trasę koncertową (chodziło o tournee promujące krązek "Another World"). Zdziwiło mnie to, bo przecież Cozy grał z Brianem na koncercie w Bruxton Academy. To nie było w ramach trasy promującej "Back To The Light" ? |
|
Powrót do góry |
|
|
tyna
Dołączył: 30 Gru 2004 Posty: 833 Skąd: krk
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 10:08 pm Temat postu: |
|
|
crowley napisał: | Domyślam się, że pijesz do mnie |
moj poprzedni post mial sie pojawic nieco wyzej ale byles szybszy aha i odpowiadam : nie _________________ , 2006
' ... zapamtite : sloboda je pravo na IZBOR - jebati ili biti jeben ' |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
Dołączył: 16 Sty 2004 Posty: 1655 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 10:08 pm Temat postu: |
|
|
crowley napisał: | Domyślam się, że pijesz do mnie miło mi, ? |
Nie obrazaj sobie za wiele kochanie...
crowley napisał: | w wywiadzie Briana dla "Music Factory" (holenderskiego programu muzycznego) którego Brian udzielił na krótko po smierci Cozy`ego napisał, że Cozy bardzo się niecierpliwił na swoją pierwszą (!) trasę koncertową (chodziło o tournee promujące krązek "Another World"). Zdziwiło mnie to, bo przecież Cozy grał z Brianem na koncercie w Bruxton Academy. To nie było w ramach trasy promującej "Back To The Light" ? |
To jest prasa ... wierzysz jeszcze w to co pisza
Oczywiscie, ze Cozy gral z Brianem podczas trasy back to the light ...
Niestety, podczas another world tour juz go zabraklo ... _________________ Crazy Little Thing Called Love - 05/09/09 |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 10:32 pm Temat postu: |
|
|
Zrobiłem błąd - miało być "powiedział". I to już zmienia postać rzeczy.
Co do OTu przepraszam zainteresowanych KOCHANI moi |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 10:40 pm Temat postu: |
|
|
No zapomniałam o Star Fleet Project a z niego Blues Breaker kawalku genialnym muzycznie i tak innym a pozanałam go dzięki Minimaxowi w Trójce i modliłam się tylko aby mi starczyło kasety jak nagrywałam
Zgadzam się co remixow Love Kills,że sa o niebo lepsze od orginału a zwłaszcza Wolf!!
I wanna testify Rogera też mi się podoba.
Stwierdziałm,że klipy Rogera są najbardziej dopracowane (Nazis, Man on fire, power of love, Heaven for everyone i inne )
No chociaż takie Living on my owne wersja orgnilna ma swoje smaczki czy I was born.... (moj ulubiony klip Freda) _________________ http://www.wierszetakzwane.prv.pl/
http://www.deaky.prv.pl/
http://www.queen1991.blog.pl
http://www.queen.blox.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 10:47 pm Temat postu: |
|
|
Testify brzmi też ciekawie w oryginalnej wersji The Parliaments. Klip do Heaven For Everyone w ogóle mi się nie podoba, podobnie, jak cała piosenka w wykonaniu The Cross, wersja Queen rządzi. |
|
Powrót do góry |
|
|
daga Site Admin
Dołączył: 29 Paź 2003 Posty: 11065 Skąd: Warszawa - Ursynów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2005 11:01 pm Temat postu: |
|
|
Jest świetna wersja Heaven For Everyone do pobrania z www.flossfm.com dział Floss Mixes zdaje się, że HFE Moonshine ix, a Testify można chyba jeszcze ściągnąć z www.mercuryparadise.com w wersji oryginalnej. |
|
Powrót do góry |
|
|
usmc
Dołączył: 16 Lis 2003 Posty: 1272 Skąd: Galway / Kraków
|
Wysłany: Pon Maj 09, 2005 4:40 pm Temat postu: |
|
|
Kariery solowe - zaznaczylem TAK.
Byly, moim zdaniem, jakas odskocznia, chwila odpoczynku od tego co robil Queen. Pozwalaly zrealizowac muzykom to czego nie mogli przeforsowac w zespole.
Zgadzam sie z tym ze zadna plyta z solowych (moze poza Barcelona) nie moze sie rownac z dzielami Queen i nie bedac fanem pewnie bym ich nigdy nie kupil.
Co do ulubionych plyt:
Freddie - Barcelona
Brian - Back To The Light i Live At The Brixton Academy
Roger - Happiness i Electric Fire _________________ "Are you ready? Are you ready brothers and sisters?"
PFQ - Fan nr. 10 |
|
Powrót do góry |
|
|
vessena
Dołączył: 18 Sty 2005 Posty: 385 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 12:36 pm Temat postu: |
|
|
To, ze ogolnie robili kariery solowe bylo bardzo fajne : dzieki temu kazdy realizowal swoje projekty nie-mieszczace sie w ramach zespolu badz po prostu pozniejsze. Napewno to sporo wnioslo w ich zycie. Ale z drugiej strony nie kazdemu fanowi Queen musi pasowac np. popowy Mr Bad Guy (ktorego nawet lubilam kiedys, choc dzis raczej mam sentyment do tego ze kieys lubilam ale nie puszczam). A np. Barcelona jest przepiekna - nie wiem czemu ktos napisal ze polaczenie opery z muzyka rozrywkowa czesto rodzi badziewie. Przeciez opera kiedys byla taka rozrywka jak dla nas koncerty w Sazkiej Arenie czy na stadionie. Lubie tez Back to the Light - dobra plyta, choc moze mniej porywajaca niz caly Queen. A tworczosci Rogera, wstyd sie przyznac, nie znam. _________________ I can fly, my friends. The show must go on. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sweet Lady
Dołączył: 21 Cze 2004 Posty: 762
|
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 4:22 pm Temat postu: |
|
|
Jak najbardziej TAK. Nie mogę się zdecydować, czyją solową twórczość lubię najbardziej...
Uwielbiam "Back To The Light" i "Another World" Briana- Brixton i Furii niestety jeszcze sobie nie kupiłam.
Freddiego to oczywiście cała "Barcelona" oraz pojedyncze piosenki z "Mr Bad Guy" (płyta jako całość mi nie imponuje)- "Love Me Like There's No Tomorrow", "There Must Be More...", "Love Is Dangerous" i to chyba wszystko. "Made In Heaven" i "I Was Born..", tak jak już ktoś napisał, są lepsze w aranżacjach Queen. Niektóre piosenki z "Mr Bad Guy" wolę też w wersji z "Freddie Mercury Album", ale i tak bardzo rzadko słucham tych utworów. Z popowego repertuaru Freddiego najbardziej lubię "Love Kills" (rockowy mix ), "Time" i oczywiście "In My Defence"oraz cover "Great Pretender".
Ok czas na Rogera. Bardzo lubię jego twórczość- jego głos, teksty... Moje ulubione piosenki: Whisperers, Foreign Sand, Dear Mr Murdoch, Final Destination, Where Are You Now, Old Friends, Nazis, Tonight, Happiness, You Had To Be There, Touch The Sky i mnóstwo innych- ogólnie najbardziej lubię te bardziej klimatyczne utwory- głos Rogera jest do nich wręcz stworzony. Aha i bym zapomniała- uwielbiam "Liar" The Cross, a ich wersja "Heaven For Everyone" też jest niczego sobie.
Podsumowując- uważam, że solowa twórczość dobrze im zrobiła, bo mogli poeksperymentować, nie musieli iść na żadne kompromisy, jak to często bywało przy wspólnej pracy. Poza tym solowa twórczość pokazuje, dlaczego Queen odnieśli tak wielki sukces- zauważcie jak bardzo różnią się od siebie płyty Freddiego, Briana i Rogera. Jest na nich wiele gatunków muzyki, tak samo jak na albumach Queen.
vessena napisał: | A np. Barcelona jest przepiekna - nie wiem czemu ktos napisal ze polaczenie opery z muzyka rozrywkowa czesto rodzi badziewie. |
Ten ktoś to Wundżun i trudno mi się z nim nie zgodzić. "Barcelona" to arcydzieło, ale było też wiele przypadków, kiedy z połączenia opery i popu wyszedł kompletny szajs. Najlepszy tego dowód przedstawiła pewna para na ostatniej Eurowizji- skręcałam się ze śmiechu jak ich usłyszałam. No a poza tym ten gość, który śpiewa: "Do boju Polsko"- jak mu tam? Kompletna tandeta IMO. _________________ "Look beyond your own horizons ..." |
|
Powrót do góry |
|
|
vessena
Dołączył: 18 Sty 2005 Posty: 385 Skąd: z otchłani
|
Wysłany: Sro Maj 11, 2005 5:03 pm Temat postu: |
|
|
Do Boju Polsko to od biedy ma cos wspolnego z opera (chociaz milosnicy tejze pewnie bym mnie ukatrupili gdyby to uslyszeli) ale czy to jest porzadna muzyka rozrywkowa? grrr... to nie polaczenie jest zle a wykonanie i tekst. mnie sie podobaja elementy nawet nie tylko opery ale w ogole tzw. klasycznej w rocku czy metalu, chocby przerobki Peer Gynta na te. Oczywiscie, czasem nie wychodzi, ale nie sadze zeby czesciej pojawial sie tu kicz niz gdzie indziej. _________________ I can fly, my friends. The show must go on. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|