Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szah-Al
Dołączył: 21 Maj 2004 Posty: 210 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 10:07 pm Temat postu: Lipsk - po koncercie |
|
|
Z dwuosobową wycieczką wybitnie niezorganizowaną , miałem okzaję być wczoraj na koncercie w Lipsku. Dojechaliśmy około 14 - miasto ładne i klimatyczne - na każdym słupie/słupku ogłoszeń piękny, ogromny, pomarańczowy plakat WE WILL ROCK YOU - great . Wiele sie nie namyślając, poszliśmy sie jeszcze bez tłoku sfotografować przed Leipzig Arena - pierwsza sześcioosobowa grupa wędrownych kocznowników obstawiła już początek kolejki (która przyszła dopiero jakieś 2-3 godziny później...). Foto foto i na miasto ...
Dobra, jak na fanów przystało wypadało zjawić sie chociarz te 3 godzniki wcześniej. Póki co kolejka większa do grilla i piwka (czego skutki - piwka - na koncercie było widać... oj było :/ ). W miarę gites, dopuki nie spadł (lunął jak kto woli) deszczyk. Ludziska ośmielone piweczkiem zaczęły sie drzeć i gwizdać domagając otwarcia wrót . Wyszedł więc taki Misio-Security pewnym krokiem - ludzie cali happy i szykują bileciki. Bysio wyciąga łapę... sprawdza czy pada mocno po czym odraca sie i spowrotem do hali - cool.
Dobra- enter. Przy wejściu panowie oklepywali kieszonki - nie wiem co szukali - jeśli aparta, to ja trzymałem go bezczelnie w ręce i nie miałem żadnych problemów z wejściem do środka... Sklepiki jakie są to wiecie - DROGIE. Zazdrość trcohe bierze dla niemców dla którcyh jedynym problemem był rozmiar a nie cena - całe kompleciki WSZYSTKIEGO. Ja skromny polaczynka - koszulka (Queen live 2005/We Will Rock You), naszywka i picie w kubku trasy - Niemcy szli takimi samymi kubkami dosłownie obładowani - co to dla nich 5E za 0,3l???
Miejsca mieliśmy zarezerwowane siedzące, ale siedziały tam takie warzywa, że podejście do tych pod sceną było naprawdę niezbędne - no chyba że ktoś przyszedł jak do kina :/. I co lepsze - trafił sie stand jakieś 5-10-15 metrów od sceny - tuż pod prawym głośnikiem.
Dobra, nie nudzę o dupie Maryni, czas do konkretów.
Set list jak zwykle, tyle, że wyraźnie skorygowany niedyspozycją Paula Rodgersa (przez co na czoło wyszedł my love Roger Taylor, ale o tym za chwilkę )
01 Reachin Out
02 Tie Your Mother Down
03 I Want To Break Free
04 Fat Bottomed Girls
05 Crazy Little Thing Called Love
06 Say It`s Not True (Roger on Vocals)
07 `39
08 Love Of My life
09 Hammer To Fall
10 Let There Be Drums (Cover of Sandy Nelson)
11 I'm In Love WIth My Car
12 Guitar Solo
13 Last Horizon
14 These Are The Days Of Our Lives
15 Radio Ga Ga
16 Can't Get Enough of Your Love
17 A Kind Of Magic
18 I Want It All
19 Bohemian Rhapsody
Encore Break
20 The Show Must Go On
21 All Right Now
22 We Will Rock You
23 We Are The Champions
24 God Save The Queen
Zaczęło sie tradycyjnie - Beautiful Day (tu MARNA - szczególnie z tyłu i na siedzących - publiczność na chwilke obdudziła sie z letargu), Eminem a potem Reachin Out z Paulem Rodgersem - tyle że wystartował nie zza kurtyny, ale od razu jakoś sie znalazł na "wybiegu" - nie wiem skąd bo akurat od tego punktu "osłaniał" mnie poootężny Niemiec. Rozpoczęcie bardzo ładne i mocne- fajnie .
Tie Your Mother Down - tradycyjnie good, ale musze przynać, że oszołomiony widokiem na żywo zespołu, nie jestem w stanie podać żadnych konkretów dotyczących pierwszej części koncertu, poza tym, że było niesamowicie - wybaczcie .
Świadomość odzyskałem dopiero na szóstce - Say It`s not True z kochanym Rogerem (nie mylić Rodgersem ) na vocalu - perfekcja w najczystszej formie- dziwne, ale ta piosenka (mimo braku oprawy świetlnej:) ) utkwiła mi w głowie najbardziej z całego koncertu najbardziej z całego koncertu.
39 i Love Of My life - jak zwykle, energicznie, podobno kropnął sie w tekście, ale nie zauważyłem... Brian coś sie ze speechami nie wysilał, rolę przejął na siebie Roger (i to całkiem nieźle, napradę!! Bardzo dobra forma.).
Hammer to Fall natchnięte świeżym powiewem - przejście z wersji slow na fast naprawde robi wrażenie - zwłaszcza z tą całą oprawą... (wybaczcie te neologiczne gwałty na przenośniach - pisze pod wpływem silnych emocji )
I`m In Love With My Car - Bardzo bardzo bardzo (itede) zajefajnie - na Taylorowokalu - muzycznie tylko troche coś nie teges...
Last Horizon - pięknie wykonane - efekt z "kuli dyskotekowej", układający sie w gwieździste niebo i gwieździstą publiczność - pięknie - ale na zdjęciu (ani jednym z 3) mi nie wyszło - trudno...
Radio GaGa - wykonanie Paula fajne - wreszcie sie troche publiczność obudziła - refrenik i everybody klaszczą Jeden z fajniejszych elementów.
AKOM - shit - przykro powiedzieć, ale shit...za to...
I Want It All - GeNiAlnE - na to czekałem - Brian wspiął sie na sam szczyt i było oooooostrooooooo . Największa eksplozja!!
BoRhap - Elvis żyje - Freddie z taśmy, reszta live - ludziska troche zaśpiewały, ale żywiołowość została w chacie. Ale pogibali sie - ujdzie .
TSMGO - Paul pomylił sie chyba wszędzie gdzie sie dało - nie wiem ile razy, ale sporo. O dziwo - ogólnie wyszło nawet miło - czemu tak późno publika sie obudziła ze śpiewem nooooo!!!
All Right Now - Poza Ouououłjeee i refrenem nie pamiętam - photo time, ale n
WWRY i WATC - no znowu nowe tchnienie - publiczność ostatecznie wybodzona - piękne zakończenie - tylko Brian coś markotny, ale Niemiec mi go zasłonił, więc było dobrze
God Save The Queen - Jedyny kawałek, który mam w całości na video
Papapapapapa i wyjście - na ulicy sprzedawcy - koszulki (lepsze) w cenie..... 3 razy niższej!!!!!!! Gdzie oni k**** byli na początku!!!!!!!!! Za moją jedną miałbym 3!!!!!!!!!! Szlag by trafił. Jeszcze dwa postery (jeden ładny - z PR+BM+RT a 2 obrzydliwy - z Fredem, ale okropny i w jakości i wykonaniu)- 2E sztuka... I to już naprawdę koniec....
Ogólnie najpiękniejszy dzień od dawna - na Queenzone piszą, że był to najgorszy koncert z tej trasy - być może - ja nie zauważyłem i z pewnością pozostanie dla mnie tym NAJ NAJ NAJlepszym - wciąż nie moge uwierzyć, że serio stałem 5 metrów od Bri i Rogera!!!!!!
Aha, mam te kilka ostrych ładnych zdjęć, postaram sie wrzucić w najbliższym czasie, ale może dopiero po egzaminach.....ehhh...... No nic, w każdym razie będą. Pozdrówka i życzę, żebyście.... żebyśmy mieli jeszcze okazję być na jakimkolwiek koncercie Królowej....
Ostatnio zmieniony przez Szah-Al dnia Sro Kwi 20, 2005 4:00 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2005 11:35 am Temat postu: |
|
|
To mile,ze fani z Polsi tak licznie "udzielaja" sie przy okazji roznych koncertow Czy ktos z forum byl jeszcze w Lispku?
Tez mam nadzieje, ze jeszcze dane bedzie nam to przezyc. W moim wypadku najpewniej w Londynie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Crowly
Dołączył: 17 Kwi 2004 Posty: 1570 Skąd: z Trzebnicy
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2005 11:56 am Temat postu: |
|
|
Cytat: | I`m In Love With My Car - Bardzo bardzo bardzo (itede) zajefajnie - na Rodgerowokalu - muzycznie tylko troche coś nie teges...
|
Tym razem śpiewał to Rodgers? Skąd ta zmiana? _________________ Organizator VII Ogólnopolskiego Zlotu Wielbicieli Zespołu Queen;
Queenowy Człowiek Roku 2008
www.ppa.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
q_michal
Dołączył: 15 Lis 2003 Posty: 2049 Skąd: Lubartów/Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2005 2:16 pm Temat postu: |
|
|
To chyba tylo lieterowka
" O jedno "d" za daleko" |
|
Powrót do góry |
|
|
Szah-Al
Dołączył: 21 Maj 2004 Posty: 210 Skąd: Polska
|
Wysłany: Sro Kwi 20, 2005 3:58 pm Temat postu: |
|
|
crowley napisał: | Cytat: | I`m In Love With My Car - Bardzo bardzo bardzo (itede) zajefajnie - na Rodgerowokalu - muzycznie tylko troche coś nie teges...
|
Tym razem śpiewał to Rodgers? Skąd ta zmiana? |
AAAAAAAAAAAAA Wiedziałem!! Wiedziałem, że gdzieś ich pomylę - wtopa . Ale dziękuje za uważne przeczytanie mojego bełkotu . |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|